wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Wychowanie chłopca
Autor Wiadomość
Shelly 


Dołączyła: 15 Sie 2009
Posty: 24
Wysłany: 2010-01-16, 21:13   Wychowanie chłopca

Widzę, że temat o wychowaniu dziewczynek już jest. Ja jednak mam chłopca i wiem, że przede mną wiele problemów dnia codziennego. Pierwsza sprawa to to, że mój mąż ma lekko "samcze" zapędy - same rozumiecie. Nie żalę się, poradzę sobie, ale już wiem, że będą dyskusje, gdy w przyszłości będę - co jest dla mnie normalne - uczyć syna gotować, sprzątać po sobie itp. Już teraz zdecydowanie reaguję, gdy zdarzyło się mojemu mężowi wyrazić zdziwienie wobec naszego małego synka, że "płacze jak baba". To nawet nie było oschłe, czy zimne, raczej takie specyficzne "pocieszanie".
Jak jest u Was? Czy macie wspólną wizję wychowywania (w kwestii "kształtowania chłopca"), bo przecież tak "powinno" być? Czy Wasi mężowie / partnerzy nie krzywią się, gdy synek sięga po lalkę, albo płacze? Pozdrawiam. :-)
 
 
kociakocia 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 05 Sty 2009
Posty: 4300
Skąd: Wawa
Wysłany: 2010-01-16, 21:28   

nie podoba mi się takie podejście ojca do synka bardzo, słyszałam podobną historię od znajomej. czasem faceci mają chyba problem ze zrozumieniem, że to jest dziecko, a nie płeć, że tu należy darzyć, a nie wymyslać, że chlopca trzeba twardą ręką wychowywać :roll: a bywa, że chłop po prostu jest zazdrosny o tą czułość, jaką mama dziecko obdarowywuje, boi się, że wyrośnie mu ciamajda, a nie twardziel... myślę, że dużo by mówić na ten temat...
mamy dziewczynkę i dajemy jej tyle czułości ile możemy, gdyby był chłopiec byloby tak samo, ale mam chyba kilka książek ciekawych w pdf, mogę Ci podesłać na maila, może warto coś mężowi podsunąc do przeczytania... :?:
_________________
MEI TAI, POUCH, CHUSTY KÓŁKOWE, NOSIDEŁKO ERGONOMICZNE wkrótce, zapraszam :)
hxxp://www.facebook.com/pages/Madame-Googoo-baby-carriers/145687608816099 MADAME GOOGOO baby carriers
hxxps://picasaweb.google.com/madamegoogoo
Doradca noszenia dzieci ClauWi®
 
 
Kat... 


Pomogła: 72 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 4347
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-16, 23:49   

Ja jestem sama i to chyba właśnie przez to wszyscy dookoła się martwią, że bez męskiego wzorca wychowam babę lub geja. Właściwie wszyscy, których znam w ten sposób "żartują". Ojciec, z którym mieszkamy chce zrekompensować mojemu synowi brak ojca i u mnie takie szowinistyczne teksty lecą ciągle. Bo się marze jak baba, jak beknie to jest prawdziwy chłop, to cz tamto to babskie zajęcie. Do tego przykład jaki Mu daje jest okropny a dzieci się przecież uczą przez naśladowanie.
Ja Zygmunta wciągam we wszystkie prace domowe, które nie są za trudne czy niebezpieczne i uważam, że im wcześniej tym lepiej. Jego ulubione zajęcia to odkurzanie, zamiatanie, mycie. Przecież każdy człowiek powinien potrafić sobie zrobić jedzenie, posprzątać po sobie, uprasować coś. Gadanie, że to babskie jest nie na miejscu. Nie te czasy.
Mnie denerwuje, a często to słyszę, że "chce zrobić z niego dziewczynkę". Boże dziecko, które nie ma jeszcze 1,5 roku i nie wie nawet, że jest chłopcem nie stanie się dziewczynką od noszenia rajstop, ubrań w serduszka czy sprzątania. Dla mnie takie dzieci są bezpłciowe i aż się we mnie gotuje jak słyszę takie rzeczy.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-17, 12:27   

kociakocia napisał/a:
nie podoba mi się takie podejście ojca do synka bardzo

kociakocia, myślę, że jest ono dość popularne, skoro większość mężczyzn wychowywała się w tradycyjnych domach. :-/ z tego co widzę wokoło, kobieta musi być naprawdę pewna siebie i swoich jakby nie było femini poglądów, żeby mieć siłę, by nie dopuszczać do powielania schematów.
i jeszcze problemem są rodzice / teściowie. nie wiem, czy zauważyliście, że facet, który w domu i owszem "udziela się", w czasie wizyty rodziców / teściów często "buraczeje". ;-) nie zawsze, ale bywa - jakby nie chciał przy nich stracić twarzy. dotyczy to zarówno "babskich" robót, jak i zajmowania się dzieckiem... ech...
Kat... napisał/a:
Ja jestem sama i to chyba właśnie przez to wszyscy dookoła się martwią, że bez męskiego wzorca wychowam babę lub geja. Właściwie wszyscy, których znam w ten sposób "żartują".

co za bzdura... :-/
Kat... napisał/a:
Ja Zygmunta wciągam we wszystkie prace domowe, które nie są za trudne czy niebezpieczne i uważam, że im wcześniej tym lepiej.

Kat, za dwa lata umówmy chłopaków na wspólne pieczenie ciasteczek. ;-)
Kat... napisał/a:
Jego ulubione zajęcia to odkurzanie, zamiatanie, mycie.

sprytnie żeś się urządziła... :mryellow:
Kat... napisał/a:
Przecież każdy człowiek powinien potrafić sobie zrobić jedzenie, posprzątać po sobie, uprasować coś. Gadanie, że to babskie jest nie na miejscu. Nie te czasy.

Dokładnie. Ale nie wszyscy to rozumieją...
 
 
zorro 


Pomogła: 43 razy
Dołączyła: 13 Lut 2009
Posty: 826
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-17, 13:39   

Chłopca jest bardzo trudno wychować. Choć oczywiście zależy od charakteru jaki odziedziczył. Z wzorcami w domu nie mam problemu, bo całe szczęście mój mąż ma w sobie pierwiastek kobiecy, ale czasami brakuje mu jednak intuicji. Mam wrażenie, że chłopcy się ze sobą męczą w każdym razie. Bo nawet jak są wrażliwi jak mój syn, to na zewnątrz zawsze pokazują jacy hardzi i niezłomni mogą być. Z przerażeniem czekam na okres dojrzewania.
A co do 'przyziemnych czynności' - syn chodził do przedszkola montessori-waldorfskiego, teraz jest w szkole waldorfskiej, a w tych placówkach dzieci od początku wdraża się w prace domowe. "Aktualnie" w pierwszej klasie robią na drutach. Syn twierdzi, że nie znosi, a ja wiem dlaczego. ;) Bo nie ma cierpliwości.
Fajne są początkowe etapy rozwoju osobowości. Bo na początku najbardziej jest się związanym z matką, więc - co normalne - chce się ją we wszystkim naśladować, także w ubraniu. I tu problem: bo najpierw i owszem chłopcy zakładają koraliki jak mama, chcą spineczek, a potem orientują się, że nie tędy droga. Drugim kamieniem milowym jest przedszkole - i cokolwiek wbijałoby się do głowy w domu, tam ulega poważnej weryfikacji. Pewne rzeczy są TYLKO dla dziewczynek - tak mówią dziewczyny, tego się trzeba trzymać. I nie bez kozery były kiedyś postrzyżyny siedmiolatków - to ważny okres w życiu chłopca i jakby naturalnie odchodzi od matki i coraz bardziej przechodzi pod skrzydła ojca. Dobrze mu to robi. Poza tym, jakie relacje z ojcem, taki jest też w dużej mierze obraz samego siebie oraz później relacje ze swoim synem.
To takie moje wstępne przemyślenia, bo temat kotłuje mi się w głowie od co najmniej siedmiu lat. ;)
_________________
hxxp://znak-zorro-zo.blogspot.com/]ZORRO pisze - czytaj!
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2010-01-17, 15:01   

a wg mnie z chłopcami jest o wiele łatwiej niż z dziewczynkami, albo mi się takie nienajgorsze modele trafiły :)
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
Shelly 


Dołączyła: 15 Sie 2009
Posty: 24
Wysłany: 2010-01-17, 22:34   

kociakocia, mój chłop to czuły facet, ino źle wychowany. ;-) Nie bój się, już ja synkowi nie dam krzywdy zrobić - wychowam go na feministę. :lol: Za propozycję książek dzięki - a co masz? Mąż na pewno nie przeczyta, taki egzemplarz, co nie znaczy, że ja - przeczytawszy - nie mogłabym go poindoktrynować. ;-)
zorro napisał/a:
Poza tym, jakie relacje z ojcem, taki jest też w dużej mierze obraz samego siebie oraz później relacje ze swoim synem.

zorro, to jest to, co mnie martwi w kwestii mojego męża. Pocieszam się, że większość facetów relacje z ojcem ma nieszczególne. Jakiś czas temu GW robiła o tym akcję - obraz, jaki się z tego wyłaniał nie był fajny. Ale to chyba nie znaczy, że nasi mężczyźni są przekreśleni jako ojcowie? Chyba jest jakaś nadzieja? ;-)
 
 
kociakocia 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 05 Sty 2009
Posty: 4300
Skąd: Wawa
Wysłany: 2010-01-18, 09:20   

Shelly, jak mozesz napisz mi maila, to przeslę co znajdę, i myślę, że wszystko w Twoich rękach :D
_________________
MEI TAI, POUCH, CHUSTY KÓŁKOWE, NOSIDEŁKO ERGONOMICZNE wkrótce, zapraszam :)
hxxp://www.facebook.com/pages/Madame-Googoo-baby-carriers/145687608816099 MADAME GOOGOO baby carriers
hxxps://picasaweb.google.com/madamegoogoo
Doradca noszenia dzieci ClauWi®
 
 
Salamandra*75 
Salamandra*75

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 11 Lis 2007
Posty: 1294
Wysłany: 2010-01-18, 09:57   

Shelly
Jak sobie myślę,że mały chłopiec patrzy na relacje rodziców na ich codzienne zachwanie przy stole,wśród rodziny,przyjaciół i bierze przykład z tego co widzi.
Sądzę,że jako madra kobieta,znajdziesz dobre rozwiazanie.
Takie mam własne przemyslenia,że to jaki bedzie chłopiec zalezy w duzym stopniu od matki,ona jest w końcu strazniczką domowego ogniska a mężczyzna tylko donosi drzewa do ognia;-)
trzymam kciuki za naszych męzów,ojców i synów.......
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2010-01-18, 10:12   

zorro napisał/a:
Chłopca jest bardzo trudno wychować. Choć oczywiście zależy od charakteru jaki odziedziczył. Z wzorcami w domu nie mam problemu, bo całe szczęście mój mąż ma w sobie pierwiastek kobiecy, ale czasami brakuje mu jednak intuicji. Mam wrażenie, że chłopcy się ze sobą męczą w każdym razie. Bo nawet jak są wrażliwi jak mój syn, to na zewnątrz zawsze pokazują jacy hardzi i niezłomni mogą być. Z przerażeniem czekam na okres dojrzewania.
podpisuję się pod każdym słowem. Też mam to szczęście, ze mój mąż nie jest "samczy", więc nie ma mowy o głupich tekstach jak mały płacze czy bawi się lalkami, czy też zakłada korale siostry. Niemniej jak spotka innych chłopaków to będzie się zderzał niejednokrotnie ze ścianą, wiem :/ ale mój mąż uważa te "typowe" zachowania wśród chłopaków za głupie i sam się męczy w tego typu sytuacjach, więc liczę na to, że nauczy małego,ze nie ma co za tym iść i lepiej zachować swoją osobowość, cenić swoje poglądy i cechy. Tym bardziej, ze mój mąż jest silnym i przebojowym człowiekiem, faceci czują respekt z Jego towarzystwie. Liczę na to,ze młody tym nasiąknie, więc nie martwię się.
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2010-01-18, 10:51   

ań napisał/a:
Niemniej jak spotka innych chłopaków to będzie się zderzał niejednokrotnie ze ścianą, wiem

no właśnie, tego i ja się obawiam. Nasza rodzinka jest bardzo zżyta, dużo się przytulamy, całujemy... I Tymek to uwielbia, często przychodzi sam na przytulasy i okazuje nam max. czułości. Zakłada korale, bawi się domkiem Barbie i kasą sklepową (różową, o zgrozo ;) ). Na widok odkurzacza wpada w amok, dobiera się do szczotki i próbuje sam odkurzać :) Ma w sobie dużo kobiecości, a ja uważam, że to mężczyznom tylko na zdrowie wychodzi. Pytanie, co będzie, gdy zderzy się z "męską" rzeczywistością.
Myślę, że najlepiej jest wychowywać chłopców tak, jak nam serce podpowiada. Nie ograniczać, nie tłamsić. Bawi się lalkami? Świetnie! Uczy się roli taty, kochanego troskliwego i obecnego taty. Grunt, żeby nauczyć go pewności siebie i przez to pomóc wytworzyć stabilną wysoką samoocenę.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2010-01-18, 12:31   

Daniel też taki jest - na razie jest OK, ale ma raczej fajnych kolegów - niewielu jest takich macho wokół niego. Myślałam, że jako jedyny chłopiec w klasie potrafi publicznie się popłakać. Otóż nie - ostatnio poryczał się jego kolega z ławki i Daniel powiedział, ze go "przytulał i pocieszał". Byłam zaskoczona, ale D. powiedział, że ten chłopiec chyba chciał. :shock: To dopiero 2 klasa. I do tego ma mnóstwo koleżanek ;-) .
Jednak trochę mnie martwi słaby kontakt Daniela z R. - nie maja wspólnych spraw, niewiele razem robią - brakuje takiej równowagi. Daniel prawie cały czas spędza ze mną - pieczemy, gotujemy, sprzątamy, robimy coś w ogrodzie, ale np. ja nie bardzo uprawiam sporty - tylko pływam i jeżdżę z nim na rowerze.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2010-01-18, 14:09   

Wydaje mi się, że ogromny wpływ mają ojcowie ( o ile oczywiście realnie są). Ich zachowanie chłoną dzieciaki, uczą się szacunku do mamy itp.
Ja mam "problem" z Felkiem i jego " walecznością". Złapie kija i walczy, weźmie tory od kolejki i strzela.
W domu nie ma pistoletów, mieczy itp.
Mąż też jest spokojną osobą. Owszem jak go Feli poprosi to z się z min pobawi i powalczy kijkami na spacerze, ale skąd mu się to wogle wzięło to ja nie wiem :-|
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-01-18, 19:07   

Miałam się rozpisać, ale dziecię mi wstało, to tylko polecam książkę "Sposób na Kaina. Jak chronić życie emocjonalne chłopców".
 
 
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-18, 20:44   

biechna, rozpisz się. :-)
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2010-01-18, 21:07   

Anja napisał/a:
biechna, rozpisz się. :-)
taak!

kamma nasz Lwiakos to mega p0rzytulas, jeszcze takiego dziecka nie widziałam, Jaga jest zupełnie inna, a ten-mega empatyczny i czuły, mam nadzieję, że zawsze taki będzie
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
kociakocia 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 05 Sty 2009
Posty: 4300
Skąd: Wawa
Wysłany: 2010-01-18, 21:29   

ań napisał/a:
mega empatyczny i czuły, mam nadzieję, że zawsze taki będzie
mój mąż takim właśnie był dzieckiem i zostało :) taki mężczyzna to cud :)
_________________
MEI TAI, POUCH, CHUSTY KÓŁKOWE, NOSIDEŁKO ERGONOMICZNE wkrótce, zapraszam :)
hxxp://www.facebook.com/pages/Madame-Googoo-baby-carriers/145687608816099 MADAME GOOGOO baby carriers
hxxps://picasaweb.google.com/madamegoogoo
Doradca noszenia dzieci ClauWi®
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-01-19, 13:17   

Rozpiszę się w swoim czasie na pewno, bo temat jest dla mnie bardzo ważny, wiadomo.
Póki co czytam wyżej polecaną książkę:
"Sposób na Kaina"
i przymierzam się do odkładanego od 2 lat "Żelaznego Jana".
Może już w trakcie czytania będę się dzieliła wnioskami i przemyśleniami, bo chętnie poczytam też o Waszych doświadczeniach i pomysłach.
Póki co mam o tyle dobrze, że choć są aspekty, w których mamy z mężem odmienne poglądy na rzeczy istotne, o tyle feminizm nas łączy, więc nie padną zapewne nigdy w tym domu słowa "mażesz się jak baba" czy "zanieś mamie koszulę do wyprasowania" (chyba że Staś będzie za mały, by prasować, a mąż z jakichś względów nie będzie mógł :P moja garderoba jest w 100% niepotrzebująca żelazka, bo ja żelazka nie uznaję ]:-> )
Cieszę się Shelly, że temat powstał i zamierzam się w nim bardziej uaktywnić wkrótce :-D
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-01-19, 15:11   

ań napisał/a:
mój mąż uważa te "typowe" zachowania wśród chłopaków za głupie i sam się męczy w tego typu sytuacjach,
tak jak mój :)
fajny temat, ja się zastanawiam co będzie z mojego szelmy bo choć 'łatwiejszy' na codzień niż córeczka (czytaj: mniej płacze, mniej marudzi itd) to jednak energii w nim dużo, niezależność ogromna - wszystko robi po swojemu, nawet w przedszkolu idzei własnymi ścieżkami, no i ta agresja... lubi kopać piłkę, siłować się, robić fikołki, gryźć (tzn tu chciałaby i co rusz próbuje) - generalnie rzecz biorąc jest milusio a po głowie chodzi 'on jest coraz to silniejszy a agresja wciąż obecna gdzieś tam'
Pomagać lubi we wszystkich pracach które wymagają ruchu - wrzuci rzeczy do pralki, poodkurza, poddkłada na miejsce, ale kuchnia go już nie interesuje, nudno, jedyne co lubi to ciasto robić, resztę oddaje mamusi i idzie do swoich zajęć - zupełne przeciwieństwo męża... tylko w piłce ze sobą się zgadzają :lol:
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
zorro 


Pomogła: 43 razy
Dołączyła: 13 Lut 2009
Posty: 826
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-19, 23:10   

rosa napisał/a:
a wg mnie z chłopcami jest o wiele łatwiej niż z dziewczynkami, albo mi się takie nienajgorsze modele trafiły :)

Ty, Rosa, to szczęście masz chyba ;)
Powiem wam, że najlepsze, co może się przytrafić chłopcu to leniwa matka. ;) Czyli taka, co nie wyskakuje co chwila z propozycjami, nie sprząta świata pod nogami i zajęta jest swoimi sprawami, choć oczywiście do granic przyzwoitości. Moja teściowa taka była i dużo jej przez to zawdzieczam. Sama jestem podobna (chyba jednak chłopcy dobierają sobie partnerki podobne do matek ;) ). Matka Polka i Zawzięty Testosteron to mordercza para dla małego chłopca.
Poza tym - i widzę to po swoich kolegach - czkawką obijają się mężczyznom złe relacje z matką, brak jej bezwarunkowej miłości, połączony z wymagającym ojcem.
_________________
hxxp://znak-zorro-zo.blogspot.com/]ZORRO pisze - czytaj!
 
 
kociakocia 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 05 Sty 2009
Posty: 4300
Skąd: Wawa
Wysłany: 2010-01-20, 10:02   

ale często synowie wychowani przez leniwe matki szukaja kobiety, która będzie praczką, sprzataczką, obrobi i męża i dom i dziecko, wydaje mi się, że reguły nie ma, i zgadzam się, bez względu na to jakiej płci ma sie dziecko, że
zorro napisał/a:
matka taka, co nie wyskakuje co chwila z propozycjami, nie sprząta świata pod nogami i zajęta jest swoimi sprawami, choć oczywiście do granic przyzwoitości.
to mądra kobieta :)
_________________
MEI TAI, POUCH, CHUSTY KÓŁKOWE, NOSIDEŁKO ERGONOMICZNE wkrótce, zapraszam :)
hxxp://www.facebook.com/pages/Madame-Googoo-baby-carriers/145687608816099 MADAME GOOGOO baby carriers
hxxps://picasaweb.google.com/madamegoogoo
Doradca noszenia dzieci ClauWi®
 
 
Shelly 


Dołączyła: 15 Sie 2009
Posty: 24
Wysłany: 2010-01-21, 20:43   

Wcięło mi długiego posta, wrrr...
To tak w skrócie: matka mojego męża była tą pracowitą matką niestety. Dużo musieliśmy gadac o tym, czemu nie oplaca mu się, bym ja padała na pysk, a on siedział przed tv z gazetką. ;-) Ja uważam, że moje zmęczenie jest święte i nie jestem w stanie się poświęcać w glorii matki polki. Problem w tym, że choć mąż gotuje, sprząta itp, to jednak wychowanie w konserwatywnym domu robi swoje i jest w nim niepokój - jakby mu to jednak uwłaczało. I pewnie ten niepokój bedzie wpływał na wychowanie syna.
A tak jak się rozglądam, to Polska jednak nadal jest konserwatywnym krajem, jeśli chodzi o podział obowiązków w domu i wychowanie dzieciaków.
 
 
zorro 


Pomogła: 43 razy
Dołączyła: 13 Lut 2009
Posty: 826
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-21, 21:24   

Masz rację. Daleko tam do wyzwolonych Niemców na przykład (bo są niewyzwoleni ;-) ). Sami znają swoje obowiązki i nie trzeba ich gonić. ;)
_________________
hxxp://znak-zorro-zo.blogspot.com/]ZORRO pisze - czytaj!
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2010-01-22, 02:40   

Shelly napisał/a:
Problem w tym, że choć mąż gotuje, sprząta itp, to jednak wychowanie w konserwatywnym domu robi swoje i jest w nim niepokój - jakby mu to jednak uwłaczało.

to przykre, naprawdę przykre. A przecież bez trudu mógłby być z tego dumny.
Bo jest podporą dla kochanej osoby. Powiedz mu tak czasem, dopieść jego silne ego ;)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
zorro 


Pomogła: 43 razy
Dołączyła: 13 Lut 2009
Posty: 826
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-22, 15:15   

Niestety wielu mężczyzn żyje, widząc siebie oczami innych mężczyzn. A oni, wiadomo co by powiedzieli, gdyby mieli okazje. Każdy jak jeden mąż zdystansowałby się do prac domowych, 'służeniu żonie' (chyba, że seksualnie) i obśmiał status ojcomatki.
_________________
hxxp://znak-zorro-zo.blogspot.com/]ZORRO pisze - czytaj!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,47 sekundy. Zapytań do SQL: 13