wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Zabawne sceny i inne... o naszych zwierzętach
Autor Wiadomość
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2010-01-28, 14:19   Zabawne sceny i inne... o naszych zwierzętach

Pozwoliłam sobie założyć temat. Nie znalazłam takowego.
I zacznę pierwsza.
Mam psinkę. Śliczna jest i grzeczna. Często jednak nic do niej nie dociera. Proszę, krzyknę, próbuję uczyć- a ona patrzy jak na ufo. No ale ok. Niech jej będzie.

Wczoraj siedzę sobie z siostrą i jemy mandarynki. Przyszła psina i się prosi. Mandarynek i tak nie jada, ale mi już w buzi rośnie, bo bardzo nie lubię żebrania przy stole.
Zaczęłam stanowczo mówić do psa" idź na miejsce" i takie tam. No i tak 5 minut, a pies oczywiście udaje, że nie słyszy.
W pewnym momencie otwiera pysk i słyszę "alleluja...." ( okazało się, że to nowy dzwonek w telefonie męża- Czesio z władców much)
Ale przez moment mnie wcięło. Oczywiście śmiałyśmy się strasznie i mój stanowczy ton szlag trafił.
 
 
Lavinia 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Paź 2008
Posty: 489
Skąd: Krakow/Mediolan/Birm.
Wysłany: 2010-01-28, 15:34   

thehoney piekne! :mryellow: Ja tez mam psa, buldoga francuskiego, ma na imie Leon. Bardzo lubi jezdzic samochodem, a kiedy widzi otwarte drzwi od samochodu- jakiegokolwiek - odrazu chce wsiadac. tydzien temu zobaczyl zaparkowany radiowoz policyjny, ktorys z policjantow otworzyl drzwi, na co Leon tylko czekal i natychmiast...wsiadl. Najgorsze bylo to, ze zaczal tam weszyc i wcale nie chcial wyjsc. :-D
_________________
A po nocy przychodzi dzien...
hxxp://www.waszslub.pl]
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2010-01-29, 13:04   

:mryellow: wyobrażam sobie miny szanownych policjantów :lol:
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2010-02-01, 20:52   

Neuro bodajże kiedyś się odgrażała, że założy temat: nasze wredne zwierzaki, można rozszerzyć czy lepiej nowy ;) ?
 
 
melba 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 11 Lut 2009
Posty: 531
Wysłany: 2010-02-08, 18:30   

a moj najslodszy, najlagodniejszy do ludzi kotuch czasem wpada w nostalgiczny nastroj i o czwartej rano chodzi po mieszkaniu spiewajac rzewnie i zalac sie na swoj los... brzmi to mniej wiecej tak: miaaaa, mia, mia, miaaaaaaaaaaa, mriiii, miaaaaaaaaaaaaa :) mam ochote go wtedy zamordowac...
_________________
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=6249&postdays=0&postorder=asc&start=0
 
 
misza 
i grisza, i tula


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 05 Sie 2009
Posty: 75
Skąd: wo
Wysłany: 2010-02-08, 18:59   

Z naszym psem w roli głównej codziennie zdarzają się historie do opowiedzenia. Przedstawię jedną z najlepszych :mrgreen: .

Otóż któregoś dnia nasza Tula miała zostać z moim mężem w księgarni(tamże pracował), ja zaś wyszłam, żeby załatwić różne sprawy w mieście. Chwilę po moim wyjściu szefowa męża otworzyła drzwi księgarni (zapominając, że jest pies) i rzekła:
-Oj, chyba piesek uciekł...
:]
Mój Grze wybiegł za psem, tymże biegiem udał się na najbliższy przystanek tramwajowy, bo coś mu zaświtało w głowie, i zapytał ludzi, którzy tam stali, czy nie widzieli psa. Oni(z brechtem):
-Tak, wsiadł do tramwaju!

No i Grze popylał biegiem za tramwajem. Na jego szczęście ten zatrzymał się na jakichś światłach, a motorniczy zareagował na kolesia, który stukał mu w szybę i wymachiwał smyczą.
Tym oto sposobem nasza Tula nie pojechała na koniec miasta, a Grze okazał się rodzinnym bohaterem ;-) .
_________________
mój wegański blog: hxxp://badylarnia.blogspot.com/

hxxp://pitapata.com]
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2010-02-08, 19:37   

Ruda gania koty, a one uciekają. Ale czasami trafia się mądrala, który nie ma ochoty na zabawę i zamiast zwiewać przed tą rudą "bestią" staje pręży grzbiet i syczy, Ruda oczywiście uznaje że w ten sposób to ona bawić się nie będzie, odwraca głowę w drugą stronę i z miną pod tytułem: "kot, jaki Kot? czy ktoś tu widzi jakiegoś kota?" szerokim łukiem obchodzi bydlę takie niewychowane ;)

Mniej zabawnie jest gdy mamy gości, którzy "wstydzą" się przyznać, że mają w torbie jakieś żarcie. Wszystkich oczywiście uprzedzamy, ale od czasu do czasu ktoś nie wierzy. Kiedyś po drodze z gór wstąpiła do nas rodzina. będąc w Wiśle nakupili na zapas słowackie serki, jakieś 20, zostawili je w torbie zapiętej dokładnie na zamek błyskawiczny, rano torba była rozpięta, a serków 5.
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2010-02-09, 10:37   

misza, pies, który jeździł tramwajem :mrgreen: gratuluję męża - bohatera :mrgreen:
 
 
melba 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 11 Lut 2009
Posty: 531
Wysłany: 2010-02-10, 17:25   

wow ale historie :) :)
_________________
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=6249&postdays=0&postorder=asc&start=0
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2010-02-10, 17:55   

Cudne Wasze zwierze.
Moja najmłodsza - kociczka - uznała chyba, że jej najbliższą krewną jest moja najstarsza - suczka, która nie przepada za przytulańskiem, ale pozwala Jenny: bawić się swoim ogonem (Jane wtula się w niego, tarza się, itp.), wyjadać ze swojej miski, pomijam, że bardzo często mała łobuzica chowa się za rzeczoną suką i wyskakuje na drugą kotkę, a potem znowu zwiewa za sukę. Kiedyś stała dokładnie pod psem. Nie mam czasu wstawiać filmów z telefonu niestety, ale kocica jest niezła.
Do tego kocha - niestety - każde jedzenie - a jej namiętnością jest wędzone tofu i bita śmietana w sprey'u. Oraz kawa z mlekiem - wystarczy chwila nieuwagi, a Jane miesza mi kawę łapą, a potem tę łapę oblizuje. :roll:
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2010-02-10, 18:03   

Właśnie wczoraj nasz kot chciał się napić i wpadł na pomysł, że najlepsza woda będzie w czajniku (mamy taki emaliowany, bez pokrywki). No cóż, już chyba wszyscy wiedzą co było dalej - wsadził głowę i nie mógł wyjąć :roll: . Nie było mnie przy tym ale z opowiadań W. wynika, że najpierw szamotał się na kuchence, oblewając się wodą, potem spadł razem z czajnikiem i w końcu udało mu się uwolnić. Czajnik do wymiany, kot nie.

(wiem, że to głupio tak się śmiać z czyjegoś nieszczęścia :oops: , ale to trzeba być kotem... :lol: )
_________________

 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-02-10, 18:50   

kofi napisał/a:

Do tego kocha - niestety - każde jedzenie - a jej namiętnością jest wędzone tofu i bita śmietana w sprey'u. Oraz kawa z mlekiem - wystarczy chwila nieuwagi, a Jane miesza mi kawę łapą, a potem tę łapę oblizuje. :roll:

Taa..gorace napoje w ogole tak jakby nie były gorące,co? ;-)
moje tez jedza wszystko..niczego na moment zostawic nie mozna.Ryśka skonsumowała kiedys pare ziemniakow,wylowila sobie z garnka takie dopiero co ugotowane..i zagryzła sałata z miski obok..sporo jej zjadła.. :roll: (wolałam sie napatrzec niz ratowac jedzenie,widok wart zapamietania!).Tori z kolei jest mistrzem wyciagania żarcia z opiekacza,no w sumie wystarczy wysunac szufladke,co to dla kota ;-) A rzeczy niezjadliwych brak ;-) Woda oczywiscie najlepsza z płynem do naczyń.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
misza 
i grisza, i tula


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 05 Sie 2009
Posty: 75
Skąd: wo
Wysłany: 2010-02-10, 19:17   

Cytat:
gratuluję męża - bohatera :mrgreen:


thehoneypot, w imieniu męża (i swoim ;-) )dziękuję (męskie ego wzrosło :-P )


Cytat:
Kiedyś stała dokładnie pod psem


kofi, to musiał być cudny obrazek :lol:


Ps. Koty mojego kolegi nauczyły się otwierać piekarnik(!), a pod jego nieobecność zjadły pieczeń (tak-kolega nie jest wege :-P ), która była dla gości :lol: ...
_________________
mój wegański blog: hxxp://badylarnia.blogspot.com/

hxxp://pitapata.com]
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-02-10, 20:49   

Po raz kolejny nie mogę wyjść z szoku co jedzą/piją Wasze koty :shock: :-o :mryellow:
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2010-02-10, 21:09   

Nasz Fiszke też z tych wszystkożernych, on był w poprzednim wcieleniu człowiekiem - pił kawę, żuł gumę itp. Ostatnio go karmiłam pomarańczą ;-) .
Kotik za to kulturalnie jak to kot - tylko to co się należy. (właśnie gra na pianinie :-> )
_________________

 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-02-10, 21:14   

frjals, :lol: :mrgreen:
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
KaliszAnka 
mama wege


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 26 Paź 2009
Posty: 203
Skąd: Kalisz
Wysłany: 2010-02-11, 20:39   

Co do dziwnych nawyków żywieniowych to mój pies uwielbia rzodkiewki, biały ser i smażone ryby w occie które kiedyś moja mama robiła :)

Jamniczka mojej ciotki za to przepadała za ... kipami od papierosów :/ Trzeba było strasznie uważać na spacerach, bo jak jakiś znalazła to natychmiast zjadała a jak ciotka paliła to Buka wpatrzona w nią prosiła błagalnie o kawałeczek. Pies niestety zmarł na wątrobę - prawdopodobnie i przez ten nieszczęsny obłęd żywieniowy.
_________________
<img src="hxxps://lh4.googleusercontent.com/-Pq1mZswJaYE/UG69WOChYaI/AAAAAAAAEaQ/TwDAQV0Zq0c/h120/Zdjęcie-0009.jpg" />hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-02-11, 22:18   

KaliszAnka napisał/a:
prawdopodobnie i przez ten nieszczęsny obłęd żywieniowy
Ale takie spaczone łaknienie mogło być objawem jakiejś choroby - tak więc to nie musiał być skutek tylko jedzenia niedopałków :|
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2010-02-12, 08:44   

Moja starsza suka w młodości kochała miętowe gumy do żucia, jak nie było miętowej mogła od biedy być znaleziona na chodniku. :->
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Lavinia 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Paź 2008
Posty: 489
Skąd: Krakow/Mediolan/Birm.
Wysłany: 2010-02-12, 20:58   

kofi napisał/a:
jak nie było miętowej mogła od biedy być znaleziona na chodniku.
:mryellow:
moj Leon lubi sobie z chodnika wziac czasem mietowego tic taca albo mentosa, chwile pociamka, odswiezy oddech a potem wypluwa. :lol:
_________________
A po nocy przychodzi dzien...
hxxp://www.waszslub.pl]
 
 
patasznikowa 


Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 05 Lis 2009
Posty: 254
Skąd: Londyn, a kiedyś Gdańsk
Wysłany: 2010-02-23, 13:14   

boski watek! :mrgreen:
dziewczyny - macie nieziemskie zwierzaki (a co niektore tez bohaterskich mezow ;-) )

moj kot Mini tez jest wszystkozerny, najbardziej lubi wskoczyc sobie do smietnika (a mamy taki zamykany :shock: ) i przejrzec dokladnie zawartosc. szafka z makaronami tez musi byc pancernie zamykana.. jak byl maly to jadl tak szybko (zeby zdazyc przez Kitka - mozna wtedy probowac porwac kes lub dwa z jej miseczki) ze po kazdym posilku mial czkawke.
Mini jest w dodatku okropnie sprytny, bo po akcji ze smietnikiem nie mozna sie nawet na niego zloscic, bo wypracowal sobie spojrzenie slodkiego niewiniatka, niestety - skuteczne.

a kot moich znajomych, jak nie zostanie o wlasciwej porze nakarmiony, robi teatrzyk pt Smierc Glodowa - chodzi kolo nich slaniajac sie na nogach i przewracajac, taki juz oslably z glodu (dodam, ze miska z suchym dostepna 24h) :mryellow:

a Kitka to najbardziej na swiecie lubi czekolade mleczna
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-02-23, 13:47   

Mój Ziutek kiedyś odstawił nie lada wyczyn.. Siedział na akwarium (takie z pokrywą na całość) i czaił się na roletę na oknie.. jakieś 1,5m od niego. Roleta, kiedy jest rozwinięta, wisi tak, że przylega całkowicie do ściany, nie widać ani "grama" szczeliny między roletą a ścianą. No i Ziutek tak sobie wypatrywał tę szczelinę (której nie było ;) ) i nagle wykonał skok i...zniknął za roletą! :shock: wskoczył na parapet :D Nie wiem jak on to zrobił, ale najpewniej musiał w locie wsunąć łapę między roletę a ścianę i ją sobie odgarnąć ;) Gdyby nagrać i puścić w zwolnionym tempie, pewnie byłoby widać całą sztuczkę. Uwielbiam go :D

patasznikowa, niezłe te dwoje futrzaki :mryellow:
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2010-02-23, 13:58   

Malinetshka, :lol:
Malinetshka napisał/a:
Uwielbiam go :D
ja też :lol: :lol: :lol:
 
 
patasznikowa 


Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 05 Lis 2009
Posty: 254
Skąd: Londyn, a kiedyś Gdańsk
Wysłany: 2010-02-23, 14:37   

Malinetshka jak czytalam opis kaskaderskiej akcji Twojego Futra, to w uszach dzwieczal mi temat z Mission Impossible :mrgreen: 8-)
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-02-23, 19:35   

ha ha, no no, pasowałaby ta muza :D

[ Dodano: 2010-02-23, 19:40 ]
Nie wiem czy wszyscy znają Simon's Cat. Właśnie zauważyłam, że pojawił się odcinek śniegowy :mrgreen: Polecam obejrzeć wszystkie, są ge-nia-lne!
hxxp://www.youtube.com/user/simonscat
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,44 sekundy. Zapytań do SQL: 12