|
wakacje z maluszkiem |
| Autor |
Wiadomość |
vegAnka

Pomogła: 8 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 1319 Skąd: Belgia
|
Wysłany: 2010-02-11, 16:00 wakacje z maluszkiem
|
|
|
planujac przyszle wakacje, zakladam nowy temat
chcialabym sie dowiedziec jak spedzacie/liscie wakacje ze swoimi maluchami. chodzi mi o noworodki (no tak od 3 miesiaca) do + 2 lat.
gdzie sie najlepiej wybrac? czy camping jest ok (nie koniecznie w namiocie). czy lepiej w hotelu/domku?
od ilu lat mozna z dzieckiem latac samolotem? tak zeby nie bylo przerazone
czekam na wasze doswiadczenia |
_________________ <img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/eYYdp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />
<img src="hxxp://davf.daisypath.com/c79mp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Anniversary tickers" /> |
|
|
|
 |
devil_doll [Usunięty]
|
Wysłany: 2010-02-11, 16:28
|
|
|
adas mial 3 miechy jak lecial pierwszy raz 2 godz 4,5 mca jak lecielismy do kanady 9 godz+ 5 h autem generalnie im mniejsze tym lepiej znosi podroze (tak sadze patrzac na moje dziecko ) z 5 miesieczniakiem bylismy na kempngu i mielismy chatke wynajeta drewniana z prysznicem bylo ok ). Mysle ze z maluchem domek najpierw a potem namiot |
|
|
|
 |
bronka
Supergirls don t cry
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 02 Lip 2009 Posty: 6426
|
Wysłany: 2010-02-11, 16:36
|
|
|
Feli leciał samolotem jak miał niecałe 6 miesięcy. Leciały z nami też takie maleństwa w becikach jeszcze. Generalnie takie niemowlaczki świetnie znoszą lot. Szczególnie jak się cycuszka poda podczas startu i lądowania ( ssanie niweluje szum w uszach).
Pod namiotem byliśmy jak miał rok i 2 miesiące. Z mniejszym to kiepsko pod namiotem. lepiej jakieś wygodniejsze miejsce wybrać. Camping jak najbardziej- tylko na grzyba i stęchliznę trzeba uważać |
|
|
|
 |
zojka3
Pomógł: 30 razy Dołączył: 21 Cze 2007 Posty: 1916
|
Wysłany: 2010-02-13, 18:10
|
|
|
vegAnka, generalnie fajnie i warto z dzieckiem podróżować ale każde dziecko jest inne i inaczej takie atrakcje znosi. Naszej do 6 miesiąca dawkowaliśmy te przyjemności, bo było to dla niej za wiele. Dopiero w po pół roku zdecydowaliśmy się wyjechać do rodziny pociągiem i nie wspominam tego najlepiej. Ale to taki marudny i wrażliwy typ.
Na pierwszy raz wzięłabym raczej domek, wygodniej, łatwiej się zorganizować. |
|
|
|
 |
|
|