wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Nieoczyszczone ziarna zbóż
Autor Wiadomość
majster525

Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 16
Wysłany: 2010-03-11, 00:12   

Sorry faktycznie na ciebie naskoczyłem. Poprawiłaś się i fajnie ale nadal należą sie gratulacje bo poprawka (drugi post) wiele wyjaśnia. Ale dalej nie oto chodzi zakwaszanie jakim kolwiek kwasem nic tu nie pomoże (bo czemu by tego nie robić np. solnym). Chodzi o to że te konkretnie wymienione kwasy są produktami niektórych szlaków metabolicznych i dodając je do żywności przyspieszamy te przemiany metaboliczne. Najłatwiej będzie to zrozumieć na przykładzie kwasu cytrynowego który jest elementem cyklu Krebsa. (można sobie postudiować jak to działa - odsyłam do googli). I teraz każde wzmożenie metabolizmu ma wpływ na przyswajanie lub nie przyswajanie jakiś cząsteczek chociaż bezpośrednio ta substancja której używamy do wzmożenia metabolizmu (lub opóźnienia) nie wpływa na substrat. Inaczej rzecz się ma w przypadku enzymów które działają w jeden bardzo precyzyjny i charakterystyczny dla siebie sposób (ale próżno tu szukać kwasów bo enzymy to białka).
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2010-03-11, 00:12   

alcia napisał/a:
więc jak chcesz świecić tu swoją mądrością i dyskredytować to co piszemy - Twoje słowa mogą być bardzo cenne. Ale bardziej przystępnym językiem (tzn. mniej skrótów myślowych ubranych w chemiczne słowa, a więcej wniosków przydatnych w praktyce), proszę.
_________________

a przede wszystkim bardziej delikatnym językiem ;-)
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-03-11, 09:51   

majster525, no to wyjaśnij, jak zneutralizować te fityniany :>
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
majster525

Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 16
Wysłany: 2010-03-15, 08:22   

Tego się nie usuwa. Zabezpieczenie się przed nimi i ogólnie przed każdym złym wpływem żywności polega na jednej prostej zasadzie. Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną - to zależy od stężenia. Czyli już tłumacze . Jeżeli będziemy dziennie przyjmować 20 kg cukru to nam to zaszkodzi ale jeżeli przyjmiesz 1 pikogram cyjanku potasu w ciągu całego życia to nic ci się nie stanie. Tak samo z fitynianami jeżeli będziemy przyjmować go w rozsądnych ilościach (i tu kładę nacisk na to że to mają być rozsądne ilości bo zaraz znajdzie się ktoś kto go będzie jadł w tabletkach) To on jedynie delikatnie obniży przyswajalność żelaza z naszej porcji obiadu (ale to są naprawdę małe ilości np . z 70% na 69,5% i to nie wiem czy te pół procent to nie za dużo) Więc łatwiej a przede wszystkim pewniej jest potem zjeść marchewkę czy napić się piwa (nie filtrowanego bo ma dużo więcej żelaza). Kwas fitynowy jest związkiem dość skomplikowanym który można rozłożyć przez bardzo gwałtowną obróbkę cieplną reakcje z chlorowcami czy też przez enzymy. jednak w pożywieniu nie będzie nigdy występował w formie wolnej zawsze będzie jakąś solą lub kompleksem co dodatkowo utrudnia sprawę. Nie jesteście w stanie go rozłożyć w kuchni . No a nawet jeżeli uparcie wizycie że jakimś cudem Wam się uda to skąd możecie być pewni że nie powstało wam coś gorszego. (albo że nie jest tak że myślicie że rozkładacie a nie rozkładacie i że naprawdę nie kontrolujecie wtedy ile go macie w sobie).

Jedynym naprawdę Skutecznym Sposobem jest zrównoważona dieta którą może wam policzyć dietetyk i co najważniejsze przy tym liczeniu jest on w stanie uwzględnić wszystkie związki które hamują i przyspieszają wchłanianie żelaza i innych składników też bo nic nie przyswaja się w 100%
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2010-03-15, 08:52   

majster525 napisał/a:
To on jedynie delikatnie obniży przyswajalność żelaza z naszej porcji obiadu (ale to są naprawdę małe ilości np . z 70% na 69,5% i to nie wiem czy te pół procent to nie za dużo

gdzie można o tym poczytać?

Wiem, że w małych ilościach fityniany uważane są za lekarstwo, nie truciznę. Ale zawsze zastanawiam się gdzie są te granice.. Kiedy jemy ich mało, kiedy w sam raz, a kiedy jest już przegięcie..
Czy takie 5 porcji zbóż dziennie (po 100kcal), to porcja odpowiednia? czy już za dużo?
NO w każdym bądź razie ja nie bawię się w moczenie i zakwaszanie zbóż. I w mojej rodzinie żadne z nas nie ma anemii, kości mamy mocne. Więc wnioskuję, że wszystko jest OK.
Jak Kaja była maleńka i miała przez chwile anemię - wtedy świrowałam na punkcie fitynianów, chleb dostawała tylko na zakwasie itp. Ale normalnie - odpuszczam.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
majster525

Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 16
Wysłany: 2010-03-15, 23:10   

problem jest taki że ilość takich związków to rzędy wielkości kilku miligramów i w warunkach domowych nie ma mowy o ich oddzieleniu a co do tego pieczywa to zdrowy człowiek powinien większość energii pobierać z węglowodanów a jak wiadomo chleb to skrobia. Czyli jeżeli do tego jakieś ziemniaczki i makaronik w ciągu dnia dołożysz to nie powinno być kłopotu bo skrobia jest w miarę bezpiecznym węglowodanem ( nie psuje zębów oczywiście jeśli się je myje, nie powoduje nagłych skoków glukozy we krwi).

[ Dodano: 2010-03-15, 23:15 ]
A poczytać o przyswajalności poszczególnych związków i w ogóle o prawidłowej diecie to polecam "Żywienie człowieka : podstawy nauki o żywieniu. pod red. Jana Gawęckiego i Lecha Hryniewieckiego" Zdałem na tym podstawy żywienia człowieka.
Ale jeżeli chodzi już o biochemie czyli o te enzymy wszystkie i szlaki metaboliczne to bym musiał się do biblioteki przejść bo już nie pamiętam tytułów i autorów.
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2010-03-15, 23:19   

majster525, na czym opierasz informacje, które zamieszczasz? JEsteś chemikiem?
alcia napisał/a:
O w każdym bądź razie ja nie bawię się w moczenie i zakwaszanie zbóż.

w ogóle nie moczysz? Są lepiej strawne po takim zabiegu
majster525 napisał/a:
problem jest taki że ilość takich związków to rzędy wielkości kilku miligramów i w warunkach domowych nie ma mowy o ich oddzieleniu a co do tego pieczywa to zdrowy człowiek powinien większość energii pobierać z węglowodanów a jak wiadomo chleb to skrobia.

kwas fitynowy ma jakiś związek ze skrobią, czy tak Ci sie napisało w jednym zdaniu?
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-03-15, 23:26   

topcia napisał/a:
kwas fitynowy ma jakiś związek ze skrobią, czy tak Ci sie napisało w jednym zdaniu?
skrobia to węglowodan występujący m.in. w ziarnach zbóż, podobnie jak kwas fitynowy...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2010-03-15, 23:33   

Lily napisał/a:
skrobia to węglowodan występujący m.in. w ziarnach zbóż, podobnie jak kwas fitynowy...

wiem, ale pytam, czy ma jakis związek z neutralizowaniem fitynianów? ;-)
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2010-03-16, 09:10   

topcia napisał/a:
ogóle nie moczysz? Są lepiej strawne po takim zabiegu

nie, w ogóle nie moczę, nigdy nie moczyłam. Nie wydaje mi się, by bez moczenia były tak źle trawione.
Tylko strączki, orzechy i pestki zawsze moczę.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
gosia_w 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Wrz 2008
Posty: 5545
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-16, 22:09   

Jeżeli chodzi o fityniany, to ja rozumiem tę kwestię następująco:
ziarna zbóż zawierają kwas fitynowy, który tworzy sole z jonami wapnia, magnezu, żelaza. Sole te nie są rozpuszczalne i tym samym magnez, wapń, żelazo itp. nie mogą zostać przyswojone przez organizm. Chodzi więc o to, żeby kwas fitynowy zneutralizować, czyli żeby nie łączył się z jonami jw.
Czy Pan Chemik może wypowiedzieć się na ten temat? Uprzejmie proszę o grzeczną odpowiedź.
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2010-03-16, 22:32   

majster525 napisał/a:
Kwas fitynowy jest związkiem dość skomplikowanym który można rozłożyć przez bardzo gwałtowną obróbkę cieplną reakcje z chlorowcami czy też przez enzymy [...] Nie jesteście w stanie go rozłożyć w kuchni

Wg mnie jesteśmy. Podczas wyrastanie ciasta chlebowego (zakwasowego) gdy przebiega fermentacja kwas fitynowy jest rozkladany przez enzym fitazę.
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2010-03-17, 00:39   

gosia_w napisał/a:
ziarna zbóż zawierają kwas fitynowy, który tworzy sole z jonami wapnia, magnezu, żelaza. Sole te nie są rozpuszczalne i tym samym magnez, wapń, żelazo itp. nie mogą zostać przyswojone przez organizm. Chodzi więc o to, żeby kwas fitynowy zneutralizować, czyli żeby nie łączył się z jonami jw.

no tak, ale my właśnie na ten temat powyżej...
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
gosia_w 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Wrz 2008
Posty: 5545
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-17, 09:52   

alcia, starałam się napisać, jak rozumiem proces od strony chemicznej (chociaż chemikiem nie jestem ;-) ) w nadziei, że majster525 wypowie się na ten temat.
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2010-03-18, 00:24   

gosia_w napisał/a:
majster525 wypowie się na ten temat.

no właśnie :evil: . Namieszał i uciekł :-P
 
 
majster525

Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 16
Wysłany: 2010-03-18, 21:12   

1, To mam nadzieję że odpowiem na wszystkie pytania. Jestem studentem technologii żywności ze specjalizacją w przetwórstwie surowców roślinnych.

2, Wystarczy skończyć gimnazjum żeby wiedzieć że neutralizacja reakcja chemiczna między kwasem a zasadą, która prowadzi do zmiany pH środowiska reakcji w kierunku bardziej obojętnego odczynu. A od strony chemicznej wygląda to tak że jeżeli fitaza (ale głowy nie daje bo nie pamiętam tego enzymu) działa na SOLE kwasu fitynowego to działa na zasadzie rozkładu łańcucha węglowego lub odłączania grup funkcyjnych a nie na zasadzi zobojętniania jak tu uparcie piszecie. A jak chcecie go zneutralizować to trzeba by dodać jonów sodu lub potasu (w postaci wodorotlenku żeby aniony reszt kwasowych nie wypierały się) żeby wyparły to żelazo z soli kwasu fitynowego(ale to samo w sobie nie jest proces usunięcia tego zwiąku)

3, post w którym połączyłem skrobie i kwas fitynowy miał uświadomić że korzyści dietetyczne ze zjedzenia takiej ilości skrobi są znacząco większe niż straty związane z występowaniem fitynianów.

4, Jeżeli chodzi o kwaszenie chleba to nie można powiedzieć że proces całkowicie usuwa fityniany ponieważ jest to proces mikrobiologiczny i nie możliwa jest w warunkach domowych całkowita jego kontrola. A nawet jeżeli fermentację zaczniesz z kultury starterowej w idealnie czystym garnku to nie usuniesz w ten sposób mikroflory rodzimej mąki która zmieni ilość i produktów i będzie miała wpływ na wszystkie przemiany. A przypominam że chodzi o usunięcie fitynianów.

5,zbóż nie mocze wystarczy je poddać obróbce cieplnej bo dopiero po niej mają dobrą strawność . A poza tym poprawienie strawności zboża wpływa jedynie na strukturę skrobi. Pozostałe efekty cofają się (np. zmiany rozpuszczalności białek i przemiany jonowe) w chwili gdy środowisko przestaje być kwaśne).

6, Jak oddzielić fityniany? Podejrzewam że należało by zmielić wszystko na proch ekstrahować wielokrotnie je potem jakimś silnie selektywnym rozpuszczalnikiem. następnie ekstrakt poddać HLPC . I dopiero w tedy można by powiedzieć ze jest oddzielony w 99,999999999% Więc jak ktoś ma takie możliwości w domu to nawet chętnie pomogę (to by było ciekawe swoją droga).

Jeżeli coś pominąłem to następnym razem napisze bo za dużo tego na raz
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2010-03-19, 01:36   

majster525 napisał/a:
A poza tym poprawienie strawności zboża wpływa jedynie na strukturę skrobi.

a mozesz coś więcej na ten temat? Bom zagrzybiona i na cukry powinnam uważać ;-) . Szczególnie te proste oczywiście
 
 
majster525

Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 16
Wysłany: 2010-03-23, 23:13   

Skrobia to ze strony chemicznej związek kompleksowy dwóch cukrów Amylazy i amylopektyny. Są to polisacharydy które tworzą tzw ziarna skrobiowe w roślinach takich jak zboża czy ziemniaki. Jeżeli się wgłębimy bardziej w ich budowę to zobaczymy że składają się z monosacharydów połączonych ze sobą wiązaniami glikozydowymi. które można rozłożyć za pomocą procesów zwanych hydrolizą. Są to procesy dość skomplikowane i zachodzą przy pomocy enzymów (amylaz), temperatury, i zmian pH (hydroliza kwaśna jest bardzo skomplikowana) . Po hydrolizie łańcuchy tych cukrów są rozkładane częściowo lub całkowicie. Całkowite rozłożenie to takie w wyniku którego powstały cukry proste. I to są te cukry które mogą fermentować czy też być metabolizowane przez grzyby (no chyba że ten konkretny gatunek grzyba może wytwarzać amylazy ). Zjawisko hydrolizy jest pożądane ponieważ poprawia gazo twórczość mąki stosowanej do wypieków. Oczywiście zawsze jest też zła strona jeżeli zaczniemy hydrolizować śluzy mąki żytniej to pogorszymy jej właściwości ciasto twórcze.

I jeszcze o zasadzie działania enzymów.

Enzym to w uproszczeniu takie białko które jest zdolne katalizować reakcje.
Aby białko było enzymem musi posiadać kompleks aktywny czyli takie miejsce które gdy znajdzie się w pobliżu odpowiednich grup funkcyjnych innego związku ( to musi pasować na zasadzie zamek klucz ) to obniży energię aktywacji dla określonej reakcji.
Następnie zachodzi reakcja a enzym może być dalej wykorzystany do następnej takiej samej reakcji.
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2010-03-24, 00:29   

majster525 napisał/a:
które można rozłożyć za pomocą procesów zwanych hydrolizą

przy przeróbce termicznej w kuchni chyba nie rozkładam na cukry proste?

Co myślisz o uzywaniu garnków metalowych w kuchni?
Takich wiesz, śrebrnych, co to modne były jakiś czas temu. Dzięki ;-)
 
 
majster525

Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 16
Wysłany: 2010-03-25, 10:14   

obróbka termiczna taka jak gotowanie czy pieczenie poprawia strawność skrobi, ilość zhydrolizowanych cząsteczek skrobi jest mała.

A z tymi garnkami to sprawa wygląda tak ze Jeżeli są wykonane ze stali kwasoodpornej tzw. kwasówki To powinny być bardzo dobre. Gorsze są garnki pokryte emalią ponieważ ich powłoka może się uszkodzić i wtedy może zachodzić wymiana związków miedzy tym co gotujesz a garnkiem. Najgorsze są takie stare garnki aluminiowe. Jony glinu bardzo łatwo przechodzą do żywności a szczególnie kwaśnej. Należy też zaznaczyć ze nie należy panikować jeżeli ktoś ci zrobi obiad w takim garnku glin nie jest metalem ciężkim więc jego dopuszczalne stężenie w żywności jest odpowiednio wyższe.
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2010-03-26, 22:54   

majster525 napisał/a:
A z tymi garnkami to sprawa wygląda tak ze Jeżeli są wykonane ze stali kwasoodpornej tzw. kwasówki To powinny być bardzo dobre.

właśnie obiłą mi się o uszy opinia, zę te metalowe są niebardzo zdrowe. A jak poznać, czy to kwasówka?
majster525 napisał/a:
może się uszkodzić i wtedy może zachodzić wymiana związków miedzy tym co gotujesz a garnkiem

u nas tak się stało, ze zewnętrzna powłoka odprysła w jednym miejscu i odsłoniła się białąawa powierzchnia. Intuicyjnie nie gotuję w nim i zastanawiam się, co z nim zrobić , bo fajny garnek... A to pod spodem nie powinno być narażone na bezpośredni kontakt z gotowaną żywnością, bo co konkretnie przenika do niej?
A co myślisz o garnkach z Olkusza?
 
 
majster525

Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 16
Wysłany: 2010-03-30, 23:24   

Jak od zewnątrz odprysło to nic nie powinno się dziać. Te reakcje które zachodzą między garnkiem a żywnością to najczęściej działanie kwasu na metal (kwas np. mlekowy + np żelazo daje mleczan żelaza) i przechodzenie jonów z garna do żywności.

A jak poznać czy to kwasówka to już raczej pytanie do materiałoznawcy. Z doświadczenia wiem że ma srebrny połysk. Ale nie czuje się kompetentny cię zapewniać. Z tego co wiem powinny być oznaczone takie garnki. Ale też wydaje mi się że inne nie są dopuszczone do użycia.
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2010-03-31, 01:51   

majster525 napisał/a:
ak od zewnątrz odprysło to nic nie powinno się dziać.

jak to od zewnątrz? Wewnątrz garnka, na powierzchni wewnętrznej inaczej...


NO dobrze, a z czasem robią się już większe ubytki, tak, że widać czarną powierzchnię w tych emaliowanych. Czasem można kupic kubki z uszkami do gotowania takie dawnego typu z już gotowymi takimi ubytkami. Co o nich myślisz? :-)
 
 
majster525

Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 16
Wysłany: 2010-04-08, 12:42   

od zewnątrz to znaczy tam gdzie palnik grzeje tam gdzie go trzymasz jak go przestawiasz bo od wewnątrz masz np. zupę. A jeżeli chodzi o kubki to w ogóle inna sprawa. Bo do kubka nalewasz i pijesz a w garnku często przechowujesz żywność więc tam ta żywność dłużej jest i jest narażona na długi czas przenikania tych związków. A w takim kubku to najczęściej gotujesz w warunkach polowych (jakiś biwak czy coś) w których racze należało by się bać o czystość mikrobiologiczną. Bo nie ma takiej opcji żeby wszystko upilnować. Pamiętaj wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. To Tylko kwestia stężenia. Jak okazyjnie zjesz coś z takiego garnka to nic ci nie będzie gorzej jak systematycznie wtedy mogą się w tobie powoli kumulować różne związki metali (ale to nie oznacza że muszą).
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2010-04-08, 23:45   

majster525 napisał/a:
od zewnątrz to znaczy tam gdzie palnik grzeje tam gdzie go trzymasz

miałam na myśli w takim razie od wewnątrz, tam gdzie kaszę trzymam :-D . Czyli dzięki za informację. W takim razie wywalę ten piękny, drogi garniec :-/ . TYlko problem w tym, że po niedługim czasie użytkowania (3-4 mce?) w KAŻDYM garnku od wewnątrz Odpada powłoka i albo jest czarne, albo biała plama :roll: . Także reasumując garnki trzeba by wymieniać co kilka m-cy :roll:

[ Dodano: 2010-04-08, 23:45 ]
Dodam, że chińszczyzny nie kupuję. POlskie tak się zachowują.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,41 sekundy. Zapytań do SQL: 12