wegedzieciak.pl

[buba1235]

Mam dwa psiaki. Jeden to rasa przez wiekszosc znana i lubiana. Labrador. Czarny poltoraroczny psiak. Drugi piesek to suczka. Przybleda. Rasa raczej malo popularna. Pittbull. I odkad ja mam zmienilam swoje zdanie o tak zwanych rasach agresywnych. Moja Fifi jest przekochana. Totalny pieszczoch.

[sylv]

[Izzi]

Cytat:

na drugim koncu smyczy zazwyczaj wystepuje lysy pan w dresie, tudziez plastikowe dziewcze z tipsami na metr.

[Martuś]

Na moim rodzinnym osiedlu to samo - zrobiła się taka moda na tego typu rasy, że każdy szanujący się drech musi takiego psa mieć! Co jest tym bardziej przykre dla innych właścicieli takich psów, bo wywołuje u przeciętnego zjadacza od razu jednoznaczne skojarzenia (tak samo jak nie przymierzając określone marki samochodów..)

[Izzi]

[Marcela]

MARTUŚ, a powiedz jakie to są drechowe marki samochodów? Przymierzam się do kupna czegoś jeżdżącego a okazuje się, że ja jestem nieprzygotowana i takich podstawowych rzeczy nie wiem

[bajka]

[martka]

dzieki bajka za informacje... tez wlasnie chcialam zadac pytanie odnosnie tych samochodow

[Capricorn]

[Izzi]

[sylv]

[orenda]

Po co mi mózg?!

Mam dres!!

[buba1235]

no to wychodzi na to, ze skoro mam juz pitbullice to koniecznie musze sobie albo tipsy, albo dresik sprawic
No i BMW. Choc to ostatnie bym chciala, ale nie stac
Ja jak zdecydowalam sie na psiaka to kupilam naszego labka. W zyciu bym nie kupila pitbulla cza amstaffa(w sumie to rasy bardzo podobne ). Ale Fifi do nas przyszla i juz tak zostala. Na poczatku mialam obawy. Ale jak na razie rzadnych problemow czy agresji(poza agresja w stosunku to kotow, ktora takze moj lab wykazuje)

[sylv]

agresje do kotow to ma nawet moj mini sznaucer

ale to masakra jest, jaka reklame robia "rasom niebezpiecznym" niektorzy ich wlasciciele, ktorzy sami sie do rasy niebezpeicznej zaliczaja...

[Martuś]

[Alispo]

[YolaW]

[Alispo]

[YolaW]

Właśnie obejrzałam Alipso - az się serce kraje...
niestety agresja jest wadą tej rasy i o ile takiego psa jak najbardziej można zaadoptować i kochać jak każdego innego (on na pewno odda się bezgranicznie i pokocha całym sercem), to nie wolno doprowadzić, żeby przekazał dalej swoje geny. Potem ludzie sprzedają takie szczeniaki jako goldeny a nie powinny sie one tak nazywać, bo każda rasa to nie tylko cechy fizyczne, ale i charakter!! A goldeny powinny być CAŁKOWICIE pozbawione agresji.
Także to, że golden jest strasznym niszczycielem to jego cecha i nie jest jego wadą (ja mam nowiutkie meble zniszczone, ale pies z tego wyrasta) - ludzie kupują te psy bo są piękne i tak to się kończy.
I tak jest z każdą rasą... smutne jak bardzo nieodpowiedzialni są ludzie...

[buba1235]

to prawda, labradory sa narwane! Szczegolnie jak sa mlodziudkie. Moj na szczescie ma spory wybieg w ogrodzie no i towarzyszke zabaw, z ktora moze sie ganiac do woli.
Generalnie kazdy psiak moze zrobic sie agresywny i kazdy psiak moze byc rodzinny. Zalezy od wlasciciela.

[elenka]

Chcę tutaj stanąć w obronie labradorów
Mam dwuletnią labradorkę i muszę szczerze przyznać, że jedyne dwie szkody jakie wyrządziła w naszym domu (jest u nas od szczeniaka) to pogryzienie jednej pary kapci i jednej książki. Nic nigdy nie zniszczyła, ciągle słyszę o tym jakie to labradory demolki czynią i nie wiem czy mój pies to jakiś święty wyjątek czy po prostu ma odpowiednie warunki do życia i dlatego nie ma potrzeby się wyrzywać na wszystkim dookoła
Prawda jest taka, że labradory potrzebują dużo uwagi i kontaktu z właścicielem, to nie jest pies który się położy na kanapie i będzie szczęśliwy. Potrzebuje przyjaźni i bardzo o nią zabiega, a jak by mnie ktoś w czterech ścianach zamknął i się mną nie interesował to też bym się wkurzyła
Spacery, biegania i wspólna zabawa to podstawa dobrego rozwoju i zachowania labradora. Zgodze się też, że hodowla z której pochodzi szczeniak też jest ważna, ja swojej bardzo długo szukałam i jak mi tylko właściciel nie odpowiadał to rezygnowałam od razu.

[Alispo]

[YolaW]

Zgadzam się z Wami Dziewczyny. Zniszczenia mebli dokonane przez mojego goldena wynikały jednak z tego, że wymieniał zęby i jak tylko to się skończyło, przestał gryźć meble. Teraz faktycznie nic nie ruszy: ani kapci, ani niczego innego.
Aha, ma na swoim koncie jeszcze jedna 100-stronicową gazetę potarganą na milion kawałków i dwukrotne odcięcie całej kamienicy od netu , ale to też za szczeniaka.
Na szczęście u nas pies nigdy nie jest długo sam ze względu na godziny naszej pracy.

Nie wiem jak Wasze psiaki znoszą upał. Mój okropnie: nie wychodzę z nim nawet teraz w ciągu dnia na spacer, bo widzę, że go to męczy. Wybieram ranek i wieczór, więc niestety tylko 2 spacery, ale widzę, że to mniejsze zło. Dla Samiego mogłaby być ciągle zima! Jutro wybieram się w góry, ale z powodu upałów po raz pierwszy go nie wezmę Chyba by nie dał rady cały dzień w to słońce...
A wracając do labradorów czy goldenów:

[buba1235]

nie widzialam tej reklamy. Nie wyobrazam sobie takiego zachowania. Bardzo kocham moje psiaki. Pamietam kiedys mi zwialy. Co ja sie naplakalam, ze moze im sie cos stac
I pomimo, ze oba pisaki sa dosc mlode i szkodnikuja jeszcze sporo (szczegolnie moja pitbullica) to takie szkody sa wliczone w koszt posiadania psiaka.

[Alispo]

Tez nie kojarze tej reklamy,ale to nie pierwszy raz w reklamach pojawiaja sie takie rzeczy..chyba to ma prowokowac czy uwage zwracac Byla reklama jakiegos banku co mieli oddac doga,afera byla o to niezla,bank tlumaczyl,ze oni nie mieli zlych intencji itp
Dobrze ze teraz dla przeciwwagi leca spoty TOZ-u o wyrzucaniu zwierzat.
P.S. w gazetach tez nie lepiej,ostatnio w jakims brukowcu/chyba chodzilo o jakies problemy rodzinne typu ze chca zabrac dzieci komus/ widzialam tytul"Nie oddam dzieci.To nie koty.",gdzies tez bylo o alergii z tytulem"Wyrzuc kota z domu" Zmienili go po protestach(to byl tytul w necie,nie wiem jaki poszedl do gazety,bo to chyba bylo wydanie netowe jakiejs papierowej ale nie jestem pewna).Kurcze,najgorsze ze to co sie dzieje w miastach to pestka w porownaniu z wsia,ostatnio widze to codziennie na zywo,nigdzie nie ma tyle do zrobienia jak na wsi,ja tu glownie winie takie kompletne leserstwo rolnikow,im jest wszystko jedno i nic im sie nie chce,tylko sie puszki po piwie walaja i pornosy,polska wies;)oczywiscie nie wszedzie,ale zdecydowanie zbyt czesto :-/Mnoza sie te zwierzaki ciagle,a oni tylko sie chwala jakie to maja ladne maluszki,taa..tylko co potem z nimi bedzie..ale oni sie ciesza,im wiecej tym weselej,chude to to wszystko i zapchlone,zwrocisz uwage ze pchly maja to ci odpowie"A pewnie maja...Bardzo mozliwe,hihi"Nie lecza bo nie chce im sie,ja sie tam swiniami zajmuje,niczego nie dopilnuja sami,najprostszych lekow nie dadza,bo nie chce im sie,a swinie cierpia,to ze je czeka i tak smutny koniec to jeszcze nie powod zeby to ich zycie na fermie bylo cierpieniem..wody psu nie chce sie przyniesc itd.Nadludzki to wysilek.Przez tydzien martwej swini z boksu nie wyniosa,i jescze sciemniac beda ze na pewno padla przed chwila(ta,tyle ze juz zgnila jest;)Wszedzie szczury lataja i chmary much.Takie piekielko.Trza walczyc z tym.Wymagac od nich,nie narzekac tylko egzekwowac,bo w rozmowie to zawsze ostatnie zdanie miec musza