wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
urodziny w mcdonald i inne takie
Autor Wiadomość
assasello87 
miau O_o

Dołączyła: 06 Sty 2009
Posty: 72
Skąd: z nad morza
Wysłany: 2010-03-01, 15:27   urodziny w mcdonald i inne takie

ja nie jestem matka i dlugo nie zamierzam byc ale tak sie zastanawiam co robicie wy, rodzice wege dzieci kiedy jest sytuacja np taka ze wasze dziecko jest zaproszone na urodziny kolezanki/kolegi z zerowki /szkoly do mcdonalda?
bo z jednej stronyy tam nie ma jedzenia wege i smutno zeby dziecko patrzylo jak inni jedzą. z drugiej strony szkoda ogranczac mu kontakt z rowiesnikami.
_________________
...
 
 
 
Shi 
nie ma mnie


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 27 Kwi 2009
Posty: 229
Skąd: sz-n
Wysłany: 2010-03-01, 16:04   

moja córka nigdy nie była na takich urodzinach bo i nie ma takiego pomysłu pośród rówieśników. wyjścia klasowe też potrzebują akceptacji rodziców a wychowawczyni bierze poprawkę na wegetarianizm gabryśki. nawet jak na festynie była grochówka i pizza to wychowawczyni załatwiła dwa kawałki więcej dla gabi by głodna nie była i dzieciaki miały mięcho a gabi margeritę.

rozwiązania sie znajdą, kwestia przemyślenia pewnych spraw :)


myślę ze gorzej w tym względzie mają świadkowie jehowy, bo oni w ogóle nie obchodza urodzin i gabi kilkakrotnie miała sytuację ze chciała kogoś zaprosić a trzeba jej było wytłumaczyć czemu taki Kuba nie przyjdzie mimo ze ją lubi. ot uroki różnic kulturowych :)

takie urodziny sa doskonałym powodem dla wyjaśnienia swego punktu widzenia .
_________________
hxxp://www.angels.2beecreative.net

mam wyłączone otrzymywanie PW, nie zaglądam też tutaj, ale jeśli mnie szukasz to znajdziesz :)
 
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2010-03-01, 17:00   

Nie zakładałabym, że dziecko zostanie zaproszone do Mc Donalda. Daniel w przedszkolu bywał w salonach zabaw, w szkole w bibliotece :mrgreen: , my też tam robiliśmy. Nikt nie wyskoczył z Mc Donaldem. To już chyba obciach tam zapraszać.
Klasowych wyjść w t a k i e miejsce raczej na pewno nie będzie, bo szkoła raczej nie popiera tego typy przybytków. Żadna chyba. Jak byli na kuligu zakończonym pieczeniem kiełbasy Daniel piekł zrobione przeze mnie mini-pizze.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Amanii 


Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 23 Mar 2008
Posty: 1485
Wysłany: 2010-03-01, 17:30   

kofi napisał/a:
Klasowych wyjść w t a k i e miejsce raczej na pewno nie będzie, bo szkoła raczej nie popiera tego typy przybytków. Żadna chyba.

Żadna? Ja bym obstawiała że większość. Zawsze jak jechałam na jakąś wycieczkę szkolną, to było zatrzymywanie się w makdonaldzie (zwykle przydrożnym, na parkingu) na "obiad" (i siku :P ). Już nie mówiąc o tym, że większość dzieci i tak zahacza o takie miejsca w tzw. "czasie wolnym" na wycieczkach. Wiecie... pani mówi "dobrze dzieci, to spotykamy się w tym miejscu za 1,5 godziny" i dzieci hurtem pędzą do Maka, KFC albo na lody. Staaare dobre czasy :D :D :D

Ale fakt, urodziny w Maku był wielki szał w latach 90 (pamiętam jak o nich marzyłam), nie wiem czy teraz ktokolwiek jeszcze to robi :)
_________________
"Czy to ja nic nie rozumiem, czy oni zwariowali? Czy ja jestem dziecko, a oni tak dojrzali?
Oni mają paragrafy, a my mamy granaty w gębie, które mogą nam wypalić..."

 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2010-03-01, 17:33   

Teraz są te programy propagujące zdrowe jedzenie itp., więc McD są raczej skazane na potępienie, przynajmniej oficjalne. Z wycieczkami to fakt - moze się zdarzyć, że się zatrzyma na stacji benzynowej, na której jest taki McD, no ale to insza inszość. Wtedy raczej dzieciak sam sobie kupi jakieś ciastko, czy frytki, trudno. :-|
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
k.leee 


Pomógł: 46 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2701
Wysłany: 2010-03-01, 17:41   

Jestem rodzicem z kilkunastoletnim doświadczeniem :-P i nigdy nie zdarzyło się , że urodziny ktoś organizował w makszicie. Najczęściej takie impry odbywają się na placach zabaw w centrach handlowych.
_________________
hxxp://alterkino.org/]www.alterkino.org
 
 
KaliszAnka 
mama wege


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 26 Paź 2009
Posty: 203
Skąd: Kalisz
Wysłany: 2010-03-01, 18:03   

W makach też są rzeczy bezmięsne - wiec i wegedzieciak też znajdzie tam coś dla siebie jeśli musi.

Pomijam fakt, że mac'i ogólnie przez większość wegusów są bojkotowane z oczywistych względów, no ale nie każdy wegus to walczący ekolog i propagator zdrowego żywienia (my np. choć maca bojkotujemy, to ze zdrowym żywieniem niewiele mamy wspólnego ;) )

Myślę, że tak jak mówią przedmówczynie - takie sytuacje są dobrą okazją do tłumaczenia dzieciakom swojego punktu widzenia, a pozatym urodziny w mac'u są takie passe :P
_________________
<img src="hxxps://lh4.googleusercontent.com/-Pq1mZswJaYE/UG69WOChYaI/AAAAAAAAEaQ/TwDAQV0Zq0c/h120/Zdjęcie-0009.jpg" />hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2010-03-01, 18:37   

moi nie byli na makdonaldowych urodzinach, u nas raczej home party lub garden party w zależności od pory roku, ewentualnie dyska w szkole jak kilkoro dzieci razem chce organizować
jeden z kolegów F zaprosił kolegów na kręgielnię, bardzo mu się podobało :-)

natomiast dzieci w wieku moich siostrzeńców - 8 lat, to praktycznie zawsze jakieś party outside, moja sista się wyłamała i urządziła w ogrodzie :-)

makdonald w trakcie wyjazdu na wycieczki to bardzo często, w klasach 1-3 chłopcy mieli wychowawczynię, która nie stosowała, ale w starszych klasach to tak. dzieciaki bardzo chcę, bo u nas nie ma i pani ulega. Szymek niejednokrotnie spacerował przed tym restoranem, bo jego noga tam nie stanie

gdyby któryś z moich synów został zaproszony na McUrodziny i chciał pójść (raczej wątpię) to ja bym pozwoliła, ale ja staram się nie narzucać swojego zdania
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2010-03-01, 18:54   

Super są Twoi chłopcy rosa.
No moi też. :mrgreen:
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
maga 
mama Zioma

Pomogła: 79 razy
Dołączyła: 03 Cze 2008
Posty: 4625
Skąd: sielsko izersko
Wysłany: 2010-03-01, 19:59   

Bardzo mnie cieszy, że tak się pozmieniało. Odkąd pamiętam, drżałam na samą myśl - co będzie, jak będę miała dziecko i ono będzie zaproszone do FuckD na urodziny :roll: A te paskudne mysli wzięły mi się stąd, że moja bratanica (dziś piętnastolatka) większość urodzin spędziła w tym wątpliwie atrakcyjnym miejscu :-?
_________________
 
 
KaliszAnka 
mama wege


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 26 Paź 2009
Posty: 203
Skąd: Kalisz
Wysłany: 2010-03-01, 21:50   

A więc z czystej ciekawości sprawdziłam jak to jest z tym bezmięsnym jedzeniem w Mc Donaldzie i wychodzi na to, że już nawet Mc Shit wychodzi na przeciw wegusom bo oto wegedzieciak spragniony Mc Donalda może sobie zjeść :

Menu śniadaniowe (do 10:30) :

Mc Muffin (bułka, ser, jajko sadzone takie w formie kotleta - pisze że prawdziwe he, he, he ;) )
Mc Tost (podwójny ser w bułce)
Placek ziemniaczany ( ech... marzyłam niegdyś o otwarciu baru szybkiej obsługi, cos jak kontra mc donald i tam wlasnie główną role miały odgrywać swojskie placki a tu taki... placek)

W standardowym menu jest niestety bieda wiec zostają jedynie frytki i mała sałatka. Za czasów gdy jeszcze bywałam w tym przybytku "rozkoszy" bywały jakieś ziemniaczki, kartofelki i inne serki ale widać teraz już nie.

No i cały przekrój deserów które są jak najbardziej wege i do tego o ile pamiętam dość zajebiste smakowo a dzieciaki jak wiadomo desery lubią najbardziej (przynajmniej za moich czasów tak było ;) ).

Jeśli więc są jakieś wegusy które nie wojują z Mc Donaldem i nie mają nic przeciwko plastikowemu jedzeniu to myślę, że i z urodzinami w Mc Donaldzie też sobie można poradzić.

Urodziny w Mc Donaldzie zresztą to mi się wydaje były atrakcją jak Mc Donaldy dopiero do Polski się wtaczały a teraz to już chyba żadna atrakcja dla dzieciaków. Mam nadzieję, ze do czasu jak moje dziecko zacznie wpadać na takie Party to już w ogóle takich atrakcji nie będzie...
_________________
<img src="hxxps://lh4.googleusercontent.com/-Pq1mZswJaYE/UG69WOChYaI/AAAAAAAAEaQ/TwDAQV0Zq0c/h120/Zdjęcie-0009.jpg" />hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
 
mossi 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 2010
Skąd: Sari/Wro
Wysłany: 2010-03-01, 22:43   

KaliszAnka napisał/a:
Jeśli więc są jakieś wegusy które nie wojują z Mc Donaldem i nie mają nic przeciwko plastikowemu jedzeniu to myślę, że i z urodzinami w Mc Donaldzie też sobie można poradzić.
na tej kartce która dają na tacy w maku jest napisane, że żaden produkt nie jest wege.
_________________
Ja chcę dobrze ale nie udaje mi się to jak Kaliszowi dieta
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-03-02, 07:59   

euridice napisał/a:
Dla mnie wegetarianin jedzący w McD to jakieś nieporozumienie
Oczywiście nie mówię, że konając z głodu i mając do wyboru frytki z McD albo nic, wybrałabym śmierć głodową... Ale takie pójście z rozmysłem (dorosłego człowieka, nie mówię o małym dziecku) - o, pójdę do "maka" i zjem sobie coś bez mięsa... to byłoby co najmniej dziwne, patrząc na to, jak ta instytucja traktuje zwierzęta

euri, zapominasz, że przyczyną diety wegetariańskiej nie musi być aspekt etyczny :->
 
 
dort 


Pomogła: 56 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 2569
Skąd: okolice
Wysłany: 2010-03-02, 08:00   

odpowiem za mossi (wiem, bo koleżanka pracowała w tym przybytku) tam do wszystkiego, nawet lodów dodają smalec
_________________
syn 02.09.2005r. i syn 09.06.2013r.
 
 
Tusia 


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 557
Skąd: Czę100chowa
Wysłany: 2010-03-02, 08:57   

A z tego co wiem wszelkie frytki/kartofelki są robione na tłuszczu wołowym lub z jego dodatkiem.
_________________
hxxp://www.forumveg.webd.pl]
 
 
 
daria 


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 19 Lis 2007
Posty: 4783
Wysłany: 2010-03-02, 09:45   

dort napisał/a:
tam do wszystkiego, nawet lodów dodają smalec

:shock:


Tusia napisał/a:
na tłuszczu wołowym lub z jego dodatkiem


a coś takiego istnieje? :->

mój mąż czasem wpadał tam na coś... wolę nie wiedzieć co.. na szczęście już nie wpada :-)
ja swego czasu bardzo ubolewałam, że w naszym mieście nie ma, ale miałam 12 lat i pstro w głowie :-P

a potem, jak już pojawił się Macfuj to nie miałam potrzeby chodzić i wydaje mi się to obciachem, nawet jak ktoś je mięso :mryellow:
_________________
wariatka!
 
 
KaliszAnka 
mama wege


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 26 Paź 2009
Posty: 203
Skąd: Kalisz
Wysłany: 2010-03-02, 10:07   

Tak jak napisała biechna - nie każdy wegus nie je mięsa z przyczyn ideowych. Znam wielu którzy empatie i los zwierząt czy aspekty ekologiczne mają głęboko w dupie, po prostu brzydzą się jeść zwłok, nie lubią mięsa i jego pochodnych. To nie jest wcale takie dziwne...

Myślę, ze takim wegetarianom wystarcza ze to co jedzą w kanapce wygląda na ser czy jajko, nie muszą dochodzić na czym było smażone i z czego jest zrobione.

Ja bym nie wartościowała czy to jest lepszy rodzaj bycia wege czy nie. Kwestia indywidualnych odczuć sumienia. Dla mnie liczy się głównie to, że mięsa nie jedzą ergo nie stwarzają na nie popytu co realnie przekłada się na spadek zapotrzebowania i poprawę warunków bytowych zwierząt. Mi tam wystarcza (no ale ja nie jestem wege).

Ale z tym smalcem we wszystkim to mnie zaciekawiłaś :) Chyba odkopie starych znajomych co robią w Macu i zapytam, bo ciekawi mnie jak smalec w lodach mógłby smakować tak jak to zapamiętałam z Mc Shita :P

Obciach, nie obciach - dla większości podróżujących to wielka wygoda. Nie musisz się martwić o standard jedzenia i jego smak - masz pewność że wszystko jedno gdzie pojedziesz twój mc burger będzie smakował identycznie tak samo (mało kto widzi w tym wadę) . Zostaniesz obsłużony szybko za niewielką kasę i zjesz równie szybko bo jedzenie w macu nie wymaga sztućców, sztywnego siedzenia przy stole, bawienia się w etykiete - wszystko jedno czy jesteś kierowcą tira (aczkolwiek oni się raczej tam nie stołują), czy jeździsz porshe w mc będziesz jadł burgera paluchami i na pewno się ubrudzisz. No i największa zaleta - darmowe sanitariaty, o które kiedyś było ciężko na polskich drogach.

Ja jeszcze do niedawna byłam wielkim fanem Mc Donalda i jedzenie tam autentycznie mi smakowało. I owszem, wiedziałam ze jest plastikowe, ze jest niezdrowe etc. etc. W podróży było mega wygodne i żałuję, ze niema w Polsce jakiś fajnych barów szybkiej obsługi tego typu nie związanych z żadnym mega koncernem.
_________________
<img src="hxxps://lh4.googleusercontent.com/-Pq1mZswJaYE/UG69WOChYaI/AAAAAAAAEaQ/TwDAQV0Zq0c/h120/Zdjęcie-0009.jpg" />hxxp://www.suwaczki.com/]
Ostatnio zmieniony przez KaliszAnka 2010-03-02, 10:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
mossi 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 2010
Skąd: Sari/Wro
Wysłany: 2010-03-02, 10:09   

euridice napisał/a:
A skąd wiesz?
Moja koleżanka ze studiów je praktycznie tylko w maku... YolaW mówiła mi, że tłuszcz z kurczaków dodają do shake'ów (albo lodów)
_________________
Ja chcę dobrze ale nie udaje mi się to jak Kaliszowi dieta
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2010-03-02, 10:17   

mossi napisał/a:
YolaW mówiła mi, że tłuszcz z kurczaków dodają do shake'ów (albo lodów)

Bleeee, koszmar.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-03-02, 10:36   

euridice, ano dziwny jest ten świat.
Są ludzie (oczywiście nie u nas, na zachodzie raczej), którym lekarze radzą rzucenie mięsa, w Szkocji takich spotykałam osobiście.
Są, jak pisała KaliszAnka, osoby brzydzące się mięsa.
Słyszałam - ale nie poznałam (jeszcze) osobiście - o ludziach, którzy decydują się na rzucenie mięsa z powodów wyłącznie ekologicznych, chodzi o przetrwanie naszej Ziemi (choć taki, wiadomo, nogi w Maku nie postawi) i o nic innego.
Są wreszcie ludzie, którzy nie jedzą z powodów religijnych - i nie chodzi o to, żeby kochać zwierzę jak siebie samego, tylko o to, że Bóg zakazał, to nie jem, słucham się, koniec, kropka.
No są po prostu. I są wegetarianami tak, jak i ja.
Zatem: tak, można być wege i nie kierować się współczuciem dla zwierząt.
 
 
karmelowa_mumi 

Pomogła: 41 razy
Dołączyła: 12 Sie 2009
Posty: 2305
Skąd: Poznań
Wysłany: 2010-03-02, 11:03   

euridice napisał/a:
zyli można być wege i mieć zwierzęta, za przeproszeniem, całkiem gdzieś?
można.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://wegedzieciak.pl]

ALL YOU NEED IS LOVE.... AND CHOCOLATE
 
 
arahja 


Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 23 Cze 2008
Posty: 1148
Skąd: brno
Wysłany: 2010-03-02, 11:14   

Można, można.
Dopóki nie wiedziałam, że nic w macu nie jest wege, zdarzało mi się jadać tam lody z polewą, z prostego powodu: są smaczne. Czasem złapała mnie faza na shake'a, którego pijesz, pijesz i nic nie ubywa. ;)
To, że ktoś się ogólnie kieruje tak, by żyć zdrowo, nie znaczy, że nie może sobie jakiegoś świństwa czasem zarzucić. Chemiczne mleko sojowe z Biedronki jest ok, ale lody w hamburgerowym potentacie nie? ;)
_________________
hxxp://czeski-sen.blogspot.cz
 
 
eMka 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 20 Paź 2009
Posty: 1408
Wysłany: 2010-03-02, 11:25   

ja również nie zostałam wegetarianką ze względu na los zwierząt i przez większość mojego wegestażu nie łączyłam jedzenia z ideologią. na samym początku to wyglądało nawet tak, że mój kotlet warzywny smażył się obok schabowego taty i mi to zupełnie nie przeszkadzało. ja nie jadłam mięsa. i koniec. teraz oczywiście coś takiego byłoby nie do pomyślenia i więcej świadomości i ideologii, ale wciąż przede wszystkim to jest dieta, a nie religia.


co do głównego tematu, to w mniejszych miastach nadal w wielu szkołach na wycieczkach przystanek mac to obowiązek, czas wolny spędza się w towarzystwie mczestawu... jedyny plus małego miasta to taki ze nie ma maca żeby tam robić urodziny:p
ale robi się w innych knajpkach czy nawet domach i czasem pojawia się jakieś mięsko. ja się obawiam, że moje dziecko będzie po nie sięgało, jak wszyscy.. czy też pójdzie na obiad do dziadków i oni będą jedli żeberka. czy ona będzie wolała swój talerz?
 
 
Jagula 
matka-nomadka


Pomogła: 64 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 3207
Wysłany: 2010-03-02, 11:34   

Swego czasu przeraziłam się jak usłyszałam na zebraniu propozycję jednego z rodziców , że przy okazji wycieczki zorganizuje się MEGA ATRAKCJĘ czyli wypad na mcsyfy... Chodziło o dzieci przedszkolne - nie wiem - może dlatego, że na naszej wsi nie mam takich atrakcji i w najbliższej okolicy tez nie. W razie starcia miałabym ciężką przeprawę bo Czesi i tak uwielbiają syfiaste jedzenie (ociekające tłuszczem i smażone )-chociaż pewno może być smaczne :roll: ;-)

Radziej zapewne sam by zrezygnował z takiej propozycji- jeszcze nie mówił za bardzo a na widok mc wołał fuj :-P U nas urodziny albo w domach albo w plenerze ( mamy takie miejsce -z gospodą w tle :-P - z miejscem ogniskowym i ławami )
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://podniebnekorytko.blogspot.co.uk]Když se doma vaří, tak se dobře daří.
 
 
karmelowa_mumi 

Pomogła: 41 razy
Dołączyła: 12 Sie 2009
Posty: 2305
Skąd: Poznań
Wysłany: 2010-03-02, 11:46   

po tym, czego tu się dowiedziałam, cieszę się, że moja noga tam nie postała (a to dzięki mojej mocno ideologicznej nastoletniej wtedy siostrze), choć wszyscy chodzili do maka, nawet na randki się tam umawiali :)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://wegedzieciak.pl]

ALL YOU NEED IS LOVE.... AND CHOCOLATE
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,47 sekundy. Zapytań do SQL: 12