wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Dlugie karmienie piersia
Autor Wiadomość
puszczyk 


Pomogła: 102 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 5319
Wysłany: 2010-03-29, 10:02   

neina napisał/a:
puszczyk, Capricorn, jak wyglada odstawianie 2,5 latka, ile to trwa? Takie dziecko dlugo pamieta juz, czy jak raz odstawione nie chce cyca z powrotem, za jakis czas?

Uznałam, że najłatwiej będzie gdy się rozstaniemy na jakiś czas. Kamil wyjechał na wakacje z babcią i ukochanym dziadkiem, z którym spędzał dużo czasu, więc byłam spokojna o jego dobre samopoczucie. Przyjeżdżałam na weekend, a po dwóch tygodniach do nich dołączyłam. Tłumaczyłam mu, że mleka już nie ma, ale za to dużo go przytulałam. Jeszcze jakiś czas wspominał. Właściwie to do dzisiaj mówi, że chętnie by się napił z piersi. :mrgreen:
neina napisał/a:
puszczyk napisał/a:
Jeszcze mi się przypomniało, że trzeba uważać na pułapkę jaką jest "karmienie piersią na żądanie" całe życie.

Znajomy, ktory mieszka w Indiach na stale opowiadal mi, ze bywal swiadkiem sceny, kiedy to odwiedzajac matke dorosly syn przysysal sie do jej piersi, bo ona miala male dziecko i akurat karmila. I podobno nie jest to nic nadzwyczajnego Dla mnie brzmi nieprawdopodobnie.

No właśnie. :lol:
Chociaż właściwie to miałam na myśli emocjonalne "karmienie na żądanie". Matka spełnia wszystkie zachcianki dużego już dziecka, może nawet dorosłego, kosztem siebie i swoich potrzeb.
 
 
Jagienka 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 18 Lut 2009
Posty: 993
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-30, 12:33   Re: Dlugie karmienie piersia

neina napisał/a:

Czy dziecko w takim wieku czerpie jeszcze jakiekolwiek korzysci z karmienia piersia?

WHO zaleca karmienie do 2 lat, albo dłużej.
W ksiażce Preeti Agrawal "Odkrywam macierzyństwo", czytałam, że pokarm matki nigdy nie przestaje być wartościowy oraz, że dziecko zazwyczaj samo rezygnuje z piersi około 2giego lub 3ciego roku zycia. Moim marzeniem jest, żeby tak właśnie zakończyć okres karmienia piersią. Dlatego w pewnym momencie uznałam, że jesli to nie przyjdzie wraz z nastaniem 2giego roku zycia mojej Antosi, to pokarmie Ją jeszcze - nawet do 3ech lat.
Ostatnio jednak uznałam, że raczej nie dam rady (pisałam wcześniej, dlaczego) jeszcze rok.
Jeśli więc Antosia nie zechce samodzielnie zrezygnować z piersi, będę musiała Jej w tym pomóc :roll:
Jednak z pełnym przekonaniem przyznaję, że gdybym tylko miała więcej siły (tej fizycznej - siły organizmu), to pociągnęłabym jeszcze jeden rok bez zastanowienia. Podziwiam kobiety, które dają sobie z tym radę. Szczerze podziwiam i sercem jestem z nimi :-)

A na zachętę, filmik, który mnie bardzo pozytywnie nastraja w tym temacie:
(pod notką)
hxxp://chwile-jak-motyle.blogspot.com/2009/01/dugie-karmienie-piersia.html
_________________
<img src="hxxp://lbym.lilypie.com/nkA8p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb3m.lilypie.com/0XiIp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/Wdrap2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" />

www.chwile-jak-motyle.blogspot.com

"Jak można mówić, że na świecie jest za dużo dzieci? To jakby powiedzieć, że na świecie jest za dużo kwiatów." (Matka Teresa z Kalkuty)
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2010-03-30, 20:07   

Jagienka napisał/a:
A na zachętę, filmik

Jedna pierś jedzona a druga "międlona" (jak to ja mówię) - tak wygląda moje każde karmienie :mryellow: i widzę, ze to całkiem normalne ;-) .
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2010-03-31, 15:35   

Czy Was tez taki film wzrusza do lez, czy ze mna naprawde cos nie tak?
dżo napisał/a:
Jedna pierś jedzona a druga "międlona" (jak to ja mówię) - tak wygląda moje każde karmienie :mryellow: i widzę, ze to całkiem normalne ;-) .

Zdecydowanie, a czasem to nawet samo miedlenie.
Coreczka W kuzyna tez byla karmiona ok 2 lat i potem dlugo jeszcze miedlila piersi mamy, a i roznych cioc, jak sie nawinely :lol:

[ Dodano: 2010-03-31, 14:37 ]
puszczyk napisał/a:
Właściwie to do dzisiaj mówi, że chętnie by się napił z piersi. :mrgreen:

Dobra ma pamiec chlopak :mryellow:
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
dagajaga 


Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 07 Wrz 2009
Posty: 172
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-31, 17:17   

to ja się podłączę do wątku, choć przyznam bez bicia, że przeczytałam po łebkach bo nie bardzo mam czas.

Tosia na piersi od urodzenia, karmiona na żądanie co wiązało się z karmieniem faktycznym jak i zaspokajaniem bliskości i uspokajaniem w trudnych chwilach. Jeść normalne posiłki zaczęła późno - około 9 miesiąca i to mało bo cycuś był najlepszy :lol:
Super sprawa z tym karmienie piersią bo jest zawsze i wszędzie i z każdej opresji w mig wyratuje - ostatnio w samolocie Tosia jako jedyne dziecko była cicha i spokojna, wycieczkę autokarem do Luksoru i chodzenie po 45 stopniowym żarze z nieba też przeżyła tylko dzięki temu i wszyscy podziwiali jakie to spokojne dziecko.

ale... karmienia nocne już mnie wykańczały, bo ssać chciała co chwila, zresztą jak każde dziecko na piersi a przede wszystkim chęć posiadania kolejnego dziecka (przy tak częstym karmieniu płodność nadal mi nie wróciła) zdecydowałam się na poważny krok :
- wyeliminowanie usypiania piersią
- pozostawienie karmień 2-3 dziennie w odstępach 6 godzinnych abym nie musiała podawać jej mieszanek lub bawić się w mleczka roślinne czy migdałowe itp.

Decyzję podjęłam w ostatnią sobotę rano, pierwsze usypianie wziął na siebie mąż,
trwało pół godziny, Tosia płakała aż spazmów dostała (a mnie prawie serce stanęło z rozpaczy, ale siedziałam cicho w pokoju obok). Po pół godzinie nareszcie usnęła. Mąż ją nosił, przytulał, śpiewał jej.
Następne usypianie wzięłam na siebie ja - wydaje mi się, że poszło troszkę łatwiej gdyż miała mnie przy sobie, byłą pewna że to nie jest tak że ją opuściłam. Tłumaczyłam jej najpierw, że teraz będziemy spać już bez cycusia,że mam przytuli, kocha itp..
Cały czas ją przytulałam, głaskałam, starałam się mieć jak największy kontakt fizyczny z nią, żeby czuła moje ciepło (założyłam bluzkę bez żadnego dekoldu). O tyle fajnie, że już od jakiegoś czasu jak ją usypiałam przy piersi to nie tylko dawałam pierś ale też zawsze śpiewałam kołysanki, więc teraz też jej śpiewałam tak jak zawsze tyle, że bez piersi. Pierwsze usypianie było na rękach potem już w łóżeczku jej i poszło w miarę sprawnie. W nocy budziła się kilka razy to szłam do niej, przytulałam, głaskałam po główce i śpiewałam, w połowie nocy widziałam że nie wystarcza to zabrałam ją do naszego łóżka tak jak zawsze tyle że bez dawania piersi a tylko przytulałam. Mocno się kręciła, rzucała ale w końcu usnęła. Z dnai na dzień i z nocy na noc jest coraz lepiej. Dzisiaj przespała prawie całą noc u siebie w łóżeczku - obudziła się dopiero po 5, szybko wzięłam ją do nas i dospaliśmy wszyscy razem do rana.
Dbam o to aby w tym czasie zapewniać jej 200% mojej uwagi, żeby ją dopieszczać w każdym względzie bo wiem, że to nie jest dla niej łatwy moment no i oczywiście o posiłki, muszą być dużo większe bo już tej piersi nie ma tyle.
Piersią karmię ją 3 razy dziennie po tym jak wstanie z drzemek i ze snu nocnego ale odczekuję zawsze jakieś pół godziny, chcę być pewna że jest już rozbudzona, żeby nie zasnęła przy piersi.
Aha dbam też o to żeby miała dużo picia, proponuję jej też w nocy jak się przebudzi wodę lub herbatkę, kilka razy się napiła innymi razami nie.

Jestem dumna z niej, że jest taka dzielna i szczęśliwa, że tak łatwo i szybko nam to idzie.
Na razie dbam też o to, żeby każdy dzień był taki sam, stabilny, bez niespodzianek.

Myślę, że podstawą sukcesu to zapewnienie dużo miłości, czułości i bliskości przez matkę dziecku w tym okresie, żeby nie miało poczucia odrzucenia czy osamotnienia.

Teraz na noc jak idę ją uśpić to czytamy książeczki w łóżku aż widzę, że jest zmęczona i wtedy ją przytulam, głaszczę i śpiewam do snu a ona usypia, szybciej, łatwiej i bardziej głęboko niż gdy usypiała przy piersi.

wyszedł z tego niezły elaborat ale pomyślałam, że może moje doświadczenia komuś się przydadzą, bo sama byłam w strasznej rozterce jak i kiedy to zrobić i nigdzie nie znalazłam odpowiedzi.
 
 
zorro 


Pomogła: 43 razy
Dołączyła: 13 Lut 2009
Posty: 826
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-04-01, 00:25   

I ja dorzucę swoje trzy grosze. Dziecko w tym wieku w nocy akurat to już jeść raczej nie powinno. Niezbyt dobre przyzwyczajenie. Szczególnie trudno będzie przy odpieluchowaniu, bo jeśli je w nocy (lub pije), to i siusia. Akurat to znam z własnego podwórka, bo mój syn do tej pory (7 lat) ma niedojrzały układ moczowy i z niedobrymi nawykami, opijaniem sie przed snem i piciem w nocy, musimy walczyć. Syna odstawiłam od piersi jak miał rok, a córkę po 14 miesiącach, czyli mniej więcej tak samo. Problemów nie było, choć mój syn był strasznie uzależniony - wisiał non-stop i bałam się strasznie 'jak to będzie'. Było ok i szybciutko, ale przerzucić się na wodę. Pewnie u dwulatka może być gorzej. Nie powiem nic oryginalnego - trzeba być stanowczym. :) Co do przeciwciał - niestety najlepszym przeciwciałem jest brak starszego rodzeństwa...
Moja karmiona piersią córka zaliczyła ospę brata (6 miesiąc) oraz większość jego katarów oraz jelitówkę. Starszy brat nie miał starszego rodzeństwa, więc do przedszkola był zdrów jak ryba. Choć generalnie narzekać nie mogę - 'strasznych rzeczy' nie przynoszą, 'poważnych chorób' nie przechodzą - tfu tfu ;) .
_________________
hxxp://znak-zorro-zo.blogspot.com/]ZORRO pisze - czytaj!
 
 
puszczyk 


Pomogła: 102 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 5319
Wysłany: 2010-04-01, 07:31   

No to jeszcze dodam o tej odporności w czasie karmienia. Kamil nie chorował wcale (2,5 roku na piersi), Weronika odrobinę, głównie katar (20 miesięcy), a Patrycja wystawiona na wirusy przynoszone przez Weronikę z przedszkola choruje często, ale lekko.
 
 
gemi 
Matka Polka ;)


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 2460
Wysłany: 2010-04-01, 08:16   

dagajaga, serdeczne dzięki!!! ja się noszę z zamiarem nocnego odcycowania i bardzo mi Twój post dodał otuchy. Bo ja tez mam w domu cycolubny egzemplarz :-)

PS. udało się! Wcale nie było łatwo, bo nosiliśmy rozhisteryzowanego delikwenta na rękach aż 10 nocy z rzędu i w efekcie chodziliśmy na rzęsach ze zmęczenia. Na szczęście histeria była w liczbie jednej w ciągu nocki. Niestety trwała nawet ponad 2 godziny, bo każda próba położenia na jakiejkolwiek płaskiej powierzchni kończyła się nowym wybuchem wulkanu emocji. To nawet nie wyglądało tak, że Pawełek się domagał piersi. On już drugiej nocy zorientował się o co kaman i od razu budził się z wysokodecybelowym krzykiem. Po nieprzespanej 10. nocy rzuciłam do męża, że nakarmię chyba syna świątecznym makowcem, bo ponoć makowinki nieźle usypiają ]:-> I nagle mnie olśniło - w tej pomroczności jasnej przypomniałam sobie o istnieniu czopków homeo "Viburcol". Młody przespał już słodko 3 noce budząc się na mleko dopiero w okolicy 7 rano i drzemiąc potem do 8.30 :-)
_________________
"Nowego kłamstwa słucha się chętniej aniżeli starej prawdy" (A.Czechow)
Ostatnio zmieniony przez gemi 2010-04-08, 18:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
dagajaga 


Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 07 Wrz 2009
Posty: 172
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-04-07, 11:53   

gemi napisał/a:
dagajaga, serdeczne dzięki!!! ja się noszę z zamiarem nocnego odcycowania i bardzo mi Twój post dodał otuchy. Bo ja tez mam w domu cycolubny egzemplarz :-)


cieszę się jeżeli komuś moje doświadczenia się przydadzą :-)
 
 
Jagienka 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 18 Lut 2009
Posty: 993
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-04-08, 00:27   

Dagajaga, a jak podajesz wodę w nocy? Z butelki?
Ja też rozważam odstawienie nocek, ale moja Antosia z butelki nigdy nie piła i nie chciała i nie wiem, jak ten problem rozwiązać, gdyby jednak trzeba było na początku odstawiania podać coś do picia w nocy :roll:
Martwi mnie też, że się nie uda ze względu na płacz. Moja Córeczka jest w tym wyjątkowo głośna. Potrafi bardzo rozpaczliwie płakać i boję się, że nie dam rady, poddam się itp... Samo przytulanie, głaskanie, kołysanie, śpiewanie raczej nie wystarczy. Będzie walka z płaczem i to mnie najbardziej przeraża...
_________________
<img src="hxxp://lbym.lilypie.com/nkA8p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb3m.lilypie.com/0XiIp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/Wdrap2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" />

www.chwile-jak-motyle.blogspot.com

"Jak można mówić, że na świecie jest za dużo dzieci? To jakby powiedzieć, że na świecie jest za dużo kwiatów." (Matka Teresa z Kalkuty)
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2010-04-08, 01:12   

Jagienka napisał/a:
ale moja Antosia z butelki nigdy nie piła i nie chciała

To tak jak u nas. Smoczka tez niet, probowalam chyba wszystkich ksztaltow i rodzai.
Jagienka napisał/a:
Martwi mnie też, że się nie uda ze względu na płacz. Moja Córeczka jest w tym wyjątkowo głośna. Potrafi bardzo rozpaczliwie płakać i boję się, że nie dam rady, poddam się itp...

Franek potrafi sie drzec poltorej godziny w srodku nocy, a moze i dluzej, tylko tyle wytrzymalismy ostatnim razem ;-)
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
dagajaga 


Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 07 Wrz 2009
Posty: 172
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-04-08, 10:09   

Jagienka napisał/a:
Dagajaga, a jak podajesz wodę w nocy? Z butelki?
Ja też rozważam odstawienie nocek, ale moja Antosia z butelki nigdy nie piła i nie chciała i nie wiem, jak ten problem rozwiązać, gdyby jednak trzeba było na początku odstawiania podać coś do picia w nocy :roll:
Martwi mnie też, że się nie uda ze względu na płacz. Moja Córeczka jest w tym wyjątkowo głośna. Potrafi bardzo rozpaczliwie płakać i boję się, że nie dam rady, poddam się itp... Samo przytulanie, głaskanie, kołysanie, śpiewanie raczej nie wystarczy. Będzie walka z płaczem i to mnie najbardziej przeraża...


Tosia nigdy nie dostała smoczka ani butelki więc nie wie co to jest. Pije ze szklanki, którą jej trzymam lub ostatnio kupiłam kubeczek "kapek" w ikei hxxp://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/50109229 i z niego pije sama. W nocy już nie podaję wody ale na początku podawałam bardzo małe ilości ze szklanki. Było o tyle to proste, że te pierwsze przebudzenia to były bardzo długie i przy płaczu budziła się zupełnie i w pewnych momentach - chyba od tego płaczu, zasychało jej w gardle i troszkę wypijała ( z rezygnacją taką bo widziała, że jednak piersi nie dostanie).

W swojej decyzji trzeba być konsekwentnym, bo inaczej dziecko zgłupieje, samo już nie będzie wiedziało jak to jest - dają tą pierś czy nie. Niestety trzeba wytrzymać i pomóc dziecku przejść przez tą rozpacz, a walka i płacz będzie zawsze, niezależnie od wieku malucha.

U nas już 2 tygodnie i jest super :mryellow:
 
 
Jagienka 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 18 Lut 2009
Posty: 993
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-04-08, 11:26   

Dzięki Dziewczyny. może i nam się uda...
_________________
<img src="hxxp://lbym.lilypie.com/nkA8p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb3m.lilypie.com/0XiIp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/Wdrap2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" />

www.chwile-jak-motyle.blogspot.com

"Jak można mówić, że na świecie jest za dużo dzieci? To jakby powiedzieć, że na świecie jest za dużo kwiatów." (Matka Teresa z Kalkuty)
 
 
maga 
mama Zioma

Pomogła: 79 razy
Dołączyła: 03 Cze 2008
Posty: 4625
Skąd: sielsko izersko
Wysłany: 2010-04-08, 18:56   

dagajaga napisał/a:
a walka i płacz będzie zawsze, niezależnie od wieku malucha.

No z tym sie nie do końca zgodzę. U nas nie było walki ani płaczu podczas odstawienia nocek. Było marudzenie i próby dobrania się do cycka. Nadmienię, że mam w domy cycoholika jakich mało ;-)
_________________
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2010-04-08, 19:25   

U nas płacz był w zasadzie jedną noc, później tylko marudzenie, zawodzenie.
 
 
notasin 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 29 Sie 2008
Posty: 1877
Skąd: 3miasto
Wysłany: 2010-04-09, 01:10   

Jagienka, a probowalas podac wode z bidonika z miekka rurka?
u nas obeszlo sie bez wody. odstawilam nocne karmienie po 25. miesiacach, nie dawalam wody (choc pierwszej i drugiej nocy proponowalam - nie chciala), nie bralam na rece, tylko kladlam sie do niej do lozka, glaskalam, przytulalam (moja glowa na wysokosci jej glowy, nie wyzej, bo wtedy za blisko do piersi, no i oczywiscie ciasny golf pod pizame), opowiadalam monotonnym, spokojnym glosem mile zdarzenia z poprzedniego dnia (szybko ja to uspokajalo), spiewalam "panie janie" (to byl hit) i bardzo szybko zasypiala, szybciej i glebiej, niz przy piersi. po trzech dniach budzila sie juz tylko raz (ok. 3 nad ranem), po dwoch tygodniach przestala sie budzic w nocy i tak jest do dzis :D od poczatku tlumaczylam jej, ze cycus bedzie rano, ze w nocy wszyscy spia (tu nastepuje litania wszystkich spiacych), cycus tez. ale przede wszystkim wiedzialam, ze chocby nie wiem co, nie dam jej piersi. ze juz tego nie potrzebuje. ze wrecz jej to szkodzi (w ciagu dnia jadla skandalicznie malo "stalego pokarmu", to sie zmienilo juz po pierwszej nocy bez karmienia :) ). no i po tygodniu jakos przyplatal sie katarek - przyznam, ze byla to dla mnie proba charakteru, bo zaczelam kombinowac, czy moze nie byloby lepiej jednak jej dac piers, takze w nocy, ale doszlam do wniosku, ze to jej nie pomoze w niczym, a na bank zniweczy cale starania o przespane noce i nie dalam. i udalo sie :)
trzymam kciuki za Wasze przespane noce :)
_________________
<img src="hxxp://lbym.lilypie.com/i1I9p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb3m.lilypie.com/B6ktp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" />
slonce zawsze swieci
 
 
nitka 
SzumiąceWMózguLiście


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 20 Cze 2007
Posty: 3490
Skąd: Isle of Man
Wysłany: 2010-04-09, 09:36   

maga napisał/a:
dagajaga napisał/a:
a walka i płacz będzie zawsze, niezależnie od wieku malucha.

No z tym sie nie do końca zgodzę.
u nas też nie było tragedii, a też mam cycoholika niejadka :mrgreen:
_________________
cuando tu me hablas?
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/i/i0892kxnl.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
puszczyk 


Pomogła: 102 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 5319
Wysłany: 2010-04-09, 10:03   

...czyli strach ma wielkie oczy (matka ciągle pijącej w nocy Patrycji).
 
 
Jagienka 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 18 Lut 2009
Posty: 993
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-04-09, 13:44   

notasin napisał/a:
Jagienka, a probowalas podac wode z bidonika z miekka rurka?
u nas obeszlo sie bez wody. odstawilam nocne karmienie po 25. miesiacach, nie dawalam wody (choc pierwszej i drugiej nocy proponowalam - nie chciala), nie bralam na rece, tylko kladlam sie do niej do lozka, glaskalam, przytulalam (moja glowa na wysokosci jej glowy, nie wyzej, bo wtedy za blisko do piersi, no i oczywiscie ciasny golf pod pizame), opowiadalam monotonnym, spokojnym glosem mile zdarzenia z poprzedniego dnia (szybko ja to uspokajalo), spiewalam "panie janie" (to byl hit) i bardzo szybko zasypiala, szybciej i glebiej, niz przy piersi. po trzech dniach budzila sie juz tylko raz (ok. 3 nad ranem), po dwoch tygodniach przestala sie budzic w nocy i tak jest do dzis :D od poczatku tlumaczylam jej, ze cycus bedzie rano, ze w nocy wszyscy spia (tu nastepuje litania wszystkich spiacych), cycus tez. ale przede wszystkim wiedzialam, ze chocby nie wiem co, nie dam jej piersi. ze juz tego nie potrzebuje. ze wrecz jej to szkodzi (w ciagu dnia jadla skandalicznie malo "stalego pokarmu", to sie zmienilo juz po pierwszej nocy bez karmienia :) ). no i po tygodniu jakos przyplatal sie katarek - przyznam, ze byla to dla mnie proba charakteru, bo zaczelam kombinowac, czy moze nie byloby lepiej jednak jej dac piers, takze w nocy, ale doszlam do wniosku, ze to jej nie pomoze w niczym, a na bank zniweczy cale starania o przespane noce i nie dalam. i udalo sie :)
trzymam kciuki za Wasze przespane noce :)


Podaję co jakiś czas z bidonika, ale Antosia bardziej się tym bawi (bo to kolorowe takie i można otwierać i zamykać ;-) ) niż z tego pije. Ostatnio najlepiej sprawdza się picie ze szklanki. Dzisiaj kupiłam też słomki i będę próbowała wariantu przez słomkę ze szklanki.
Bardzo ładnie to opisałaś - zwłaszcza o tym śpiącym cycusiu :-)
_________________
<img src="hxxp://lbym.lilypie.com/nkA8p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb3m.lilypie.com/0XiIp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/Wdrap2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" />

www.chwile-jak-motyle.blogspot.com

"Jak można mówić, że na świecie jest za dużo dzieci? To jakby powiedzieć, że na świecie jest za dużo kwiatów." (Matka Teresa z Kalkuty)
 
 
mono-no-aware 
Ewa


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 12 Sty 2009
Posty: 897
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2010-04-09, 20:39   

Jagienka nasz pierszy Dzień bez Cyca nastąpił 9 stycznia br. (a nasze córki urodziły się dzień po dniu). W listopadzie zaczęło dochodzić do asurdów nocnych. Majka się budziła po 10 razy w nocy i do tego po 5 min. od odstawienia znowu się przebudzała (wcześniej tego nie było, 3 - 4 karmienia i zaraz spanie). Ja dostawiałam już kur....cy! Raz nawet się na nią wściekłam w nocy i szarpnęłam. No, ale miało być o piciu. Poszłam do sąsiadów, bo Majka też jak włączy syrenę to jest niezłe larmo, i uprzedziłam, że w nocy może być głośno! Majka obudziła się z dwa razy chyba. Poryczała z minutę i położyła się spać (tyle, że my byliśmy juz na etapie umiejętności samodzielnego wieczornego zasypiania). Nic jej do picia w nocy nie dawałam, gdybym do niej podeszła to by wpadła tylko w większą histerię uznając, że płacz poskutkował. Cała akcja trwała chyba z dwa dni!!! A ja się nastawiałam na bóg wie jaki hardkor! No i w końcu się "wyspałam" jeśli można tak nazwać przespaną całą noc do godziny 6.00/7.00 (ja uwielbiam spać do 10.00, ale kiedy to było!).

A co do dziennego ciamkania to ustaliłyśmy z Majką, że będziemy raz dziennie się karmić. Chciałam co najmniej do 2 roku życia, ale po karmieniu Majka wpadała w takie histerie (chciała jeszcze, tam już nic nie leciało, szał), że uznałam, że dla dziecka będzie lepiej jak w ogóle nie podam. Mniej cierpienia, mniej płaczu równa się szczęśliwsze dziecko. Potem jeszcze trochę pamiętała, podnosiła bluzkę - ale szybko minęło, wystarczyło zagadać i dać piciu. Pije do tej pory mało i jak chcę ją nawodnić to jemy intensywnie zupę! :)
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2010-04-10, 17:12   

notasin, bardzo jest budujace dla mnie, co napisalas.
mono-no-aware, fajnie, ze tak Wam gladko poszlo.
Czy odstawionemu dziecku nie zdarza sie plakac z powodu utraconego mleczka?
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
maga 
mama Zioma

Pomogła: 79 razy
Dołączyła: 03 Cze 2008
Posty: 4625
Skąd: sielsko izersko
Wysłany: 2010-04-10, 22:56   

neina napisał/a:
Czy odstawionemu dziecku nie zdarza sie plakac z powodu utraconego mleczka?

Oczywiście. Patrz - biechnowy Staś :-)
_________________
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-04-11, 13:30   

neina, część dzieci na początku płacze, część nie. Staś nie zauważył, że go odstawiłam. Choć w sumie to ja mu jednego dnia odmówiłam (karmiłam już tylko rano), a kolejnego sam z siebie nie wykazał już żadnego zainteresowania mlekiem (co było dla mnie straszne i się spłakałam :-P ). Teraz widok mnie w staniku nie wyzwala w nim żadnych emocji, czasem przyjdzie się poprzytulać, ale pić nawet nie próbuje.
 
 
karmelowa_mumi 

Pomogła: 41 razy
Dołączyła: 12 Sie 2009
Posty: 2305
Skąd: Poznań
Wysłany: 2010-04-11, 17:46   

neina napisał/a:
Czy odstawionemu dziecku nie zdarza sie plakac z powodu utraconego mleczka?
Marianka też dojrzała do każdego odstawionego karmienia, bo ani razu nie płakała, nie wykazywała żalu, nie mówiąc już o jakimś szarpaniu bluzki czy czegoś w podobnym stylu. W środę karmię ostatni raz - w czwartek dziecko będzie nad morzem i z łóżeczka najpierw trafi na zabawy do łózka rodziców, a wkrótce potem na śniadanie dla dorosłych :)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://wegedzieciak.pl]

ALL YOU NEED IS LOVE.... AND CHOCOLATE
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2010-04-13, 00:32   

Ja postanowilam zmienic taktyke - najpierw odstawie dzienne karmienia. Duzo prosciej w dzien odwrocic jego uwage, dzis juz tylko raz ssal, jutro mam nadzieje wytrwac bez przez caly dzien. Zostanie tylko do spania, w nocy i po przebudzeniu. Dzis w nocy obudzil sie chyba 3 razy, co jest niezle jak na niego. No i nad ranem jest troche ciumkania, jak sen lekki. Jak juz dzienne odstawienie bedzie trwale, zabiore sie za noc.
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,42 sekundy. Zapytań do SQL: 7