wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Nasze dzieciaczki 2006
Autor Wiadomość
gemi 
Matka Polka ;)


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 2460
Wysłany: 2011-04-05, 17:18   

priya, jak najbardziej kibicuję. Świadomość i trzeźwy ogląd sytuacji to już więcej, niż połowa sukcesu. Życzę Ci wolnego, uważnego dążenia do obranego celu. Powolne zmiany (takie kroczek po kroczku) są zazwyczaj trwałe. Bo co nagle, to po diable, jak głosi porzekadło (ludowe?) :-)

dziewczyny kochane, dzięki Wam widzę ten przedszkolny czas jako niezwykle wymagający i jednocześnie inspirujący, ciekawy i pełen wzruszeń. Piszcie więc o najmniejszych drobiazgach. Nie zawsze komentuję, ale chętnie podczytuję.
_________________
"Nowego kłamstwa słucha się chętniej aniżeli starej prawdy" (A.Czechow)
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2011-04-05, 20:41   

bronka, ale fajnie, Czekam aż Miko podrośnie na tyle, że będzie w stanie jakoś pogadać z Natkiem, to pewnie też coś zmieni w relacjach między nimi.
gemi, tak, małe kroczki to chyba recepta na moje problemy, jakiś plan muszę opracować żeby stawiać te kroczki w miarę pewnie.
Natul kaszlał cały dzień. I kataru ma troszeczkę. Parzyłam mu mieszankę ziół, o której czytałam tu gdzieś na forum: lukrecja + macierzanka + prawoślaz + szałwia. bronka, wiem, że nie spodoba Ci się to ;-) Sama się dwa razy zastanowiłam, bo prawie na wszystkich tych ziołach pisze, że dla dorosłych sa (lub dzieci powyżej 12 roku życia). Ale zrobiłam taki baaaardzo rozcieńczony napar z odrobiną miodu i mam nadzieję, że pomoże a nie zaszkodzi. Daję też Drosetux, smaruję pulmex'em baby. Na noc dostał Sinecod, bo go dusi i spać nie może. O północy będę budzić na antybiotyk, bo 3 razy na dobe mam podawać. Poza kaszlem nic mu właściwie nie jest. Wesoły, tylko znudzony. Do ogordu chciał iść i na spacer z nami, ale wolałam dziś przetrzymać go w domu. Plus jest taki, że wreszcie tęskni za przedszkolem. W zeszłym tygodniu codziennie marudził, że nie chce mu się tam chodzić ;-)
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-04-06, 11:24   

priya napisał/a:
będzie w stanie jakoś pogadać z Natkiem

pogadać to dużo powiedziane :lol:
u nas dialogi wygladaja tak:
Feli: Franeeeek
Fra: Tso?
Feli zadaje jakies pytanie lub polecenie
Fra: acha i kiwa głowa potakując

Feli chętnie to wykorzystuje i zadaje pytania w stylu podzielisz się za mną Twoim ciastkiem. malinkami ? itp. A potem jest- ale Franek się zgodził :lol:

Jak wracam z pracy Franek komisyjnie przegrzebuje mi torebkę w poszukiwaniu przysmaków i jak znajdzie np. banana to nie zawzięcie szuka drugiego ;-)
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2011-04-06, 12:49   

bronka, dialog cudny! :mryellow: Ja własnie czekam na to "tso' i "acha" zamiast "yyyy' ;-)
bronka napisał/a:
podzielisz się za mną Twoim ciastkiem. malinkami ? itp. A potem jest- ale Franek się zgodził :lol:
:mrgreen: :mrgreen:
A więc tak jak myślałam: ciekawiej jest mieć dwoje dzieci zamiast jednego ;-) :-P

Nat już w przedszkolu. Noc spokojna, bez kaszlu. Rano trochę kaszlał, ale już mokro, także luz. No i jęczał tak strasznie, że MUSI jechać do przedszkola, że zawiozłam go :-D Dwa dni przerwy dobrze mu zrobiły ;-)
Robię dziś naleśniki. Ucieszy się :mryellow: Mamy trochę problem, nie tyle z jedzeniem, bo on je raczej sporo, ale z obiadami. Mało co mu smakuje. Najczęściej pyta co jest na obiad i zaraz krzyczy "fuj, nie lubię!" Na sniadania i kolacje może sam wybierać co zje. I wybiera coś z tych rzeczy: kanapki (z różnymi dodatkami), popping z amarantusa z mlekiem i miodem, musli, płatki kuku, owsianka, kasza (jaglanka lub quinoa najczęsciej) z owocami, parówka sojowa, czasem racuszki itp. albo twarożek z dodatkami. Je też grzanki i tosty itp. Przemycam mu w tym wszystkim dużo nasion mielonych, pestek itd., więc nie jest tak źle. Ale obiady musi jeść takie, jakie ugotuję i nie ma gadania. Zwykle są dwa dania. Z zup chętnie zjada tylko szpinakową, buraczkową, groszkową, paprykową. Czasem pomidorową. Z innymi jest gorzej, a są i takie, z którymi fatalnie (i praktycznie przestałam je już gotowac, ale wróce za jakiś czas do nich, bo mu się zmieniają smaki co jakiś czas). A drugie danie ulubione to naleśniki właśnie. Zawsze wciąga jeden z soczewicą i jeden z serem. Lubi też kotlety sojowe z mizeria albo kalafiorem na parze, ziemniaki już gorzej, ale coś tam skubnie. Zje tez makaron, ryże, kasze. Ale nad wieloma daniami strasznie marudzi. Nauczył się jednak, że coś tam zawsze zjeść musi. Ale wciąż mnie wkurza to jego "fuj, nie lubie", choć nawet nie spróbował jeszcze ;-)
O jesssuuu, ale elaborat walnęłam, pardon ;-) Piszcie coś o Waszych dzieciach, no! Jest tu kilka mam dzieciaków 2006, ale ukrywają się ;-)
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2011-04-11, 09:15   

Odkryłam sytuację, w której Natek nie reaguje na brata źle ;-) Wspomniałam o tym w dzieciaczkach 2009. Mikołaj nie zasypia teraz tak wcześnie jak kiedyś, więc razem kładziemy Natana. Czytamy, śpiewamy, opowiadamy historyjki, po czym gaszę światło, a Mikoś podchodzi do brata i głaszcze go po głowie, przytula, całuje i śpiewa "a-a-a". Natul śmieje się z tego, widzę, że wręcz czeka na ten moment, bawi go to i podoba mu się. Widok ten balsamem na matczyne serce jest ;-) I wspólne kąpiele też udane są generalnie :-D
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
Ostatnio zmieniony przez priya 2011-04-11, 12:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
gemi 
Matka Polka ;)


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 2460
Wysłany: 2011-04-11, 10:59   

priya, ja myślałam, że chcesz się pochwalić, a nie ponarzekać 8-) :-P Moim zdaniem daleko Natowi do obiadkowego niejadkowania.
Skoro Nat stara się chociaż coś podziubać, to może narzekanie "fuj, nie lubię" jest podsłyszane u dzieci w przedszkolu. Przecież nasze pociechy nie zawsze wyrażają swoje zdanie - często powtarzają po prostu frazy nacechowane mocno emocjonalnie. A wiadomo - temat jedzenia rodzi zazwyczaj mnóstwo emocji :-)

Rozczuliłam się tym a-a-a :-)
_________________
"Nowego kłamstwa słucha się chętniej aniżeli starej prawdy" (A.Czechow)
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-04-11, 11:30   

priya napisał/a:
Widok ten balsamem na matczyne serce jest ;-) I wspólne kąpiele też udane są generalnie :-D

:-D :-D :-D fajnie. Myślę, że szybko Natkowi minie niechęć do brata. Pewnie juz minęła, ale jeszcze z przyzwyczajenie musi coś czasem palnąć :-P
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2011-04-11, 12:16   

gemi napisał/a:
priya, ja myślałam, że chcesz się pochwalić, a nie ponarzekać
;-) Jakby mi tu ktoś towarzyszył w chwaleniu się pociechą z 2006 roku, to pewnie bym się rozpisała również, a tak to głupio mi ;-) Obiady są naprawde ciężkie u nas, ale rzeczywiście zawsze jakoś nakłaniam go żeby chociaż dziubnął. Chyba, że widzę, że naprawdę bardzo nie lubi czegoś, to nie wmuszam ofc. Zresztą jemu (jak każdemu dzieciakowi) smaki się zmieniają co jakiś czas i to, co kiedyś kochał teraz jest 'fuj' i odwrotnie. Czasem mnie przeraża poporstu jedzeniowy bilans dnia, kiedy okazuje się że jadł mnóstwo białej mąki, nabiału itp., a mało tego, co naprawdę wartościowe :roll: Dobrze, że nasze przedszkole nie serwuje bułek z nutellą :-P
Ale wracając do chwalenia się, jasne że mam czym!! Natek na przykład pięknie śpiewa, doskonale zapamiętuje teksy i... "choreografię" ;-) :-P piosenek i zabaw z przedszkola. Potrafi pół godziny bez przerwy tańcowac na dywanie i wyśpiewywać. Śpiewa w bardzo wysokiej tonacji, ciężko mu towarzyszyć, ale za to czysto i naprawde ładnie :-D
bronka napisał/a:
Pewnie juz minęła, ale jeszcze z przyzwyczajenie musi coś czasem palnąć
:mryellow: palnąć musi kilka razy dziennie obowiązkowo. Uwielbia eksperymanty ze słowami :'głupi', 'ohydny', 'do niczego' ,'zabić' itp. W różnych kontekstach, w tym również w odniesieniu do Mikosia oczywiście :->
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-04-11, 12:41   

priya napisał/a:
Jakby mi tu ktoś towarzyszył w chwaleniu się pociechą z 2006 roku, to pewnie bym się rozpisała również, a tak to głupio mi ;-)

To ja zaczynam: Feli liczy zawzięcie - wszystko. Zobaczy rower- liczy części w rowerze, przy obiedzie ostatnio liczył groszki :-> (chyba mu mak podłożę :-P ;-) )
Robi się coraz bardziej samodzielny, stara się wszystko robić sam.
Chyba ma bardziej umysł ścisły ( w sumie ma po kim) i fałszuje :lol: Teksty zapamiętuje w mig, ale z muzyką średnio :lol:
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2011-04-11, 13:01   

bronka, fajny matematyk! a do ilu policzy sprawnie? Bo Nat po 10-ciu zaczyna wymyślac ;-) Czasem liczy dalej dobrze do 20, ale często przekręca wszystko. A najczęściej zamiast 'jedenaście' jest u niego 'siedemnaście' ;-)
bronka napisał/a:
(chyba mu mak podłożę )
:mryellow: :mryellow:
A jak z zabawami? Wco się bawi najchętniej? Natek często jest zwierzątkami różnymi. Wczoraj był kretem i budowaliśmy podziemny korytarz z krzeseł i prześcieradeł. Ale uwielbia też zabawę w remonty/plac budowy oraz w kuchnię/gotowanie. Cżesto rysuje (ale wciąż dominuje barwa nad kształtem), wycina, skleja, przykleja, dokleja ;-) I kocha ogród. Tam też ma plac budowy i wieczny remont ;-) No i sprawy ogrodnicze też go pociągają. Ostatnio nie mogliśmy wyjść na zewnątrz, to zrobił ogórd w domu. Były grządki, narzędzia ogrodnicze, nasionka. potem wyrosły warzywa i gotował z nich obiad :mrgreen:
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-04-11, 13:08   

priya napisał/a:
a do ilu policzy sprawnie? Bo Nat po 10-ciu zaczyna wymyślac ;-) Czasem liczy dalej dobrze do 20

do 20 sam, a potem pyta co jest po 20? Padnie odpowiedz 21 i jedzie dalej, po 30 to samo pytanie i jedzie do 39 ;-)
Lubi gotować. Najlepiej duży gar zupy w kuchni. ostatnio ma duże ciśnienie na lego. Dostał 2 małe zestawy ( od lat 6) i buduje samochody, samoloty itp.
No i jest typowym dzieckiem z nadmiarem energii i musi spędzić codziennie chwilę na rowerze/ bieganiu za piłką itp

[ Dodano: 2011-04-11, 13:09 ]
priya napisał/a:
Ostatnio nie mogliśmy wyjść na zewnątrz, to zrobił ogórd w domu. Były grządki, narzędzia ogrodnicze, nasionka. potem wyrosły warzywa i gotował z nich obiad :mrgreen:

ale bosko :mrgreen:
 
 
gemi 
Matka Polka ;)


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 2460
Wysłany: 2011-04-11, 13:10   

Cytat:
gemi napisał/a:
priya, ja myślałam, że chcesz się pochwalić, a nie ponarzekać
;-) Jakby mi tu ktoś towarzyszył w chwaleniu się pociechą z 2006 roku, to pewnie bym się rozpisała również, a tak to głupio mi ;-)
chyba nieprecyzyjnie się wyraziłam. Chodziło mi o to, że apetyt Nata byłby z pewnością przyczyną zazdrości niejednej mamy niejadka. A Twój opis był w klimacie problemu, a nie pochwały. Patrząc na to z boku, uważam, że Nat je całkiem ładnie. A to, że wolałby jeść tylko swoje przysmaki, jest dla mnie całkiem zrozumiałe. Podobnie jak i Twoja frustracja z powodu natowych niechęci do próbowania i skreślanie potraw przed pierwszym kęsem.

Z drugiej strony cieszę się, że owo niezrozumienie zaowocowało pochwałami :mryellow:
_________________
"Nowego kłamstwa słucha się chętniej aniżeli starej prawdy" (A.Czechow)
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2011-04-11, 20:55   

bronka, w takim razie Feli rzeczywiście ścisły umysł ma chyba ;-) Pięknie mu idzie to liczenie! A literki go interesują? Co do nadmiaru energii - Natek też z tego obozu ;-) Dzień bez ogrodu dniem straconym! Rowerek też uwielbia. Ale jeździ wciąż na 4 kółkach. Zamierzam latem spróbowac odkręcić te boczne. No i lubi z nami na wycieczki rowerowe jeździć. Mąz wiezie jego, a ja Mikosia. Ostatnio zapragnął uczyć się jazdy konnej :-D
Klocki lego to chyba byłby u nas również hit. Mam resztki mojego zestawu z dziećiństwa i od jakiegoś czasu świetnie się nimi bawi. Może mu sprawię na dzień dziecka na przykład... Choć aktualnie marzy o nowych cymbałkach i planowałam mu kupić takie wypasione jakich używają w przedszkolu. No, zobaczymy.
gemi, w takim razie rzeczywiście źle Cię zrozumiałam ;-) Zdaję sobie sprawę, że Nat ma dobry apetyt. Czasem cały dzień krzyczy, że jest głodny :-P Ale lubię to poczucie, że daję mu coś wartościowego, no i miło mi gdy mu to smakuje, ale jedzenie obiadu bez marudzenia to rzadkość...Dziś jestem akurat usatysfakcjonowana, bo zjadł 'bogate' śniadanie (marudził przed, ale potem okazało się, ze mu smakuje i nawet wziął dokładkę), w przedszkolu posiłki zawsze są ok, potem w domu odrobinę zupy z dyni, kotlecika z jaglanki i warzyw i ziemniaka - nawet mu smakowało (poza zupą). Na kolację ryż z jabłkami i migdałami i słonecznikiem, więc luz.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
amanitka 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 28 Lut 2008
Posty: 552
Skąd: południe
Wysłany: 2011-04-11, 23:56   

dolaczam do mam, fanek swoich synow 2006. :-D
noe - stworzenie boskie. maly wojownik. taki mega-aktywny czlowieczek. uwielbiam patrzec na jego kolejne pozy, taniec i wszelkiej masci akrobacje.
liczenie i alfabet, jak na razie, go nie kreca. ma za to talent do wymyslania niesamowitych nazw wlasnych i lubi budowac z klockow. wczoraj na placu zabaw poznal niewidzialnego kolege - edgara. v zaczal hustac pusta z pozoru hustawke, na ktorej noe dopatrzyl sie kumpla. edgar przyszedl z nimi do domu i zostal z nami. :-)
noe nie jest wielkim smakoszem, ale jak jest glodny to sie upomni, albo sam sobie przygotuje.
od zawsze byl raczej bezproblemowym dzieckiem, ktore nawet sie plakac nie nauczylo.
jest kochajacym bratem. niestety czesto jest tak, ze on cos robi, a lewcio mu 'przeszkadza'. ja natomiast jestem zajeta najmlodszym. noe wtedy popycha brata lub szczypie. lewcio w placz. a matka w stres... od kiedy zrobilo sie cieplej na zewnatrz, i tak jest duzo mniej akcji miedzy bracmi. noe leonarda wiec czasem nie lubi, ale na szczescie jest coraz wiecej momentow, kiedy to odkrywaja wspolna zabawe i wtedy jest bosko! generalnie noe jest raczej opiekunczy wobec lwa. jak zobaczy,ze cos mu trzeba, przychodzi i mi mowi. zdarza sie, ze lew placze i ja nie wiem dlaczego, a noe wie. chetnie tez sie a nim dzieli.
sali, jak na razie nie stanowi zagrozenia, wiec realacja miedzy nimi jest super. starszy brat jest bardzo troskliwy, zabawia najmlodszego, caluje.
ach, kocham te moje dziecie. :-D
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2011-04-12, 09:38   

amanitka, fajnie, że dołączyłaś do wątku! Mam nadzieję, że na stałe :-D Miło czytać o Twoim pierworodnym :-D Wymyślanie nazw? to musi być pasjonujące! NAtowi rzadko się zdarza... wymyślonych kolegów też jeszcze nie miał. Widać wyobraźnia Noe pracuje na wysokich obrotach! wspaniale!
No i fajnie, że nie ma u Was takich objawów zazdrości jak u nas. Czekam właśnie aż Miko będie ciut większy, może wtedy zaczną się lepiej dogadywać moi chłopcy. CHoć ostatnio widzę drobną poprawę :-)
Natek to też mały wojownik ;-) Do tego bardzo wrażliwy. Takie połączenie buntu i delikatności. Ale łatwym dzieckiem to on nigdy nie był. CHoć czasem zastanawiam się czy to on ma niełatwy charakterek czy może ja nie jestem przygotowana by być mu dobrą mamą... Pewnie sporo tego drugiego... Wciąż się uczę na tym moim biednym "króliczku doświadczalnym". Mikoś ma łatwiej pod tym względem. To, co przerobiłam już na starszym lepiej mi teraz wychodzi przy młodszym.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-04-12, 11:13   

priya napisał/a:
bronka, w takim razie Feli rzeczywiście ścisły umysł ma chyba ;-) Pięknie mu idzie to liczenie!

Babcia wczoraj z nim usiadła do liczydła i do 70 się nie zająknął, a potem go Frank rozproszył i już skończył, ale i tak jestem w szoku.

kupiłam książkę o matematyce w ujęciu Montessori i będę robić pomoce naukowe :-D

Literki- oczywiście- w przedszkolu się nauczył i zna wszystkie, ale z pisaniem gorzej :-)

Rowerek ma biegowy. Ściga się z tatą ;-)

amanitka napisał/a:
dolaczam do mam, fanek swoich synow 2006. :-D

super :mrgreen: Ja jestem nieco podszyta pod 2006 ;-)

priya napisał/a:
Natek to też mały wojownik ;-) Do tego bardzo wrażliwy

no to mają dużo wspólnego z Felkiem :lol:

priya napisał/a:
To, co przerobiłam już na starszym lepiej mi teraz wychodzi przy młodszym.

Wydaje mi się, ze przy drugim wrzuca się większy luz, który wszystkim wychodzi na dobre :-)
 
 
gemi 
Matka Polka ;)


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 2460
Wysłany: 2011-04-12, 11:26   

impreza w wątku się rozkręca :-)
Cieszę się niezmiernie :mryellow:
_________________
"Nowego kłamstwa słucha się chętniej aniżeli starej prawdy" (A.Czechow)
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2011-04-12, 16:08   

Cytat:
impreza w wątku się rozkręca
Cieszę się niezmiernie
_________________
o tak! ja również się cieszę, mam nadzieję na więcej! Wiem, że mamy na forum więcej 4-5-cio latków, czekam aż ich mamy się odezwą ;-)

bronka, wszystkie litery?? :shock: :shock: WOW, czapki z głów, pokłony do małych stópek mistrza! Niestety, wzbudziłaś we mnie trochę niepokój również (poza zachwytem niekłamanym). Natek potrafi nazwać (i napisać) tylko kilka liter. Z liczeniem jak jest - już pisałam... Kurczę... Jakoś nie widzę siedzenia nad nim i "uczenia" go. To co poznał do tej pory, poznał tylko dzięki zabawie i dlatego, że sam pytał i chiał wiedzieć. Ale skoro jego rówieśnicy (a nawet młodsi ;-) ) wiedzą już tak dużo, to może powinnam bardziej na to zwrócić uwagę? Pocieszający w tej materii jest post amanitki:
amanitka napisał/a:
liczenie i alfabet, jak na razie, go nie kreca
- u nas w zasadzie podobnie. Tzn. może i "kręcą" go, ale nie potrafi...
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
amanitka 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 28 Lut 2008
Posty: 552
Skąd: południe
Wysłany: 2011-04-12, 20:03   

bronka, szacun dla franka - rachmistrza! :-D
priya, leo rozpoznaje wszystkie litery alfabetu. noego zas literki nie interesuja i ja go nie ucze. kazdy jest inny. ;-) nie niepokoilabym sie.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-04-13, 12:08   

priya, zakładaj czapkę, bo wieje strasznie ;-)

Przede wszystkim sprostowanie- Felek sam zainteresował się liczbami i liczeniem. Ja go tylko popieram w tym gorąco. Osobiście wolę z nim liczyć niż strzelać z patyka ( co nagminnie robi, a ja tego nie lubię potwornie :evil: ). Jest to zasługa przedszkola - liczenie, nie strzelanie- ( grupy są mieszane, pracują często na materiałach Montessori).

priya napisał/a:
Ale skoro jego rówieśnicy (a nawet młodsi ;-) ) wiedzą już tak dużo, to może powinnam bardziej na to zwrócić uwagę?

moim skromnym zdaniem- nie ( stanowczo) masz powodów do niepokoju. Na liczenie jest czas w szkole, ale skoro moje dziecko to lubi to go popieram.
Nie naciskałabym, ale ni wałkowała tematu.

Ufff :-P

U nas absolutna recesja w rysowaniu. smaruje po kartce jak roczne dziecko :lol: Gryzmoli bez ładu i składu :-P

[ Dodano: 2011-04-13, 12:13 ]
Uparł się na trampki ( fajne takie do kostek), ale nie umie wiązać sznurowadeł.
Włożyłam mu dziś gumkę i uczyłam wkładać samodzielnie buty. Nie chcę dokładać przedszkolankom pracy w wiązaniu butów dzieciom :-> Kawałek gumki został i Feli nauczył brata świetnej sztuczki- włożyć do buzi, naciągnąć i puścić :roll: A tak łotra chwaliłam ;-)
Ostatnio zmieniony przez bronka 2011-04-13, 13:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
amanitka 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 28 Lut 2008
Posty: 552
Skąd: południe
Wysłany: 2011-04-13, 13:08   

bronka napisał/a:
Włożyłam mu dziś gumkę i uczyłam wkładać samodzielnie buty. Nie chcę dokładać przedszkolankom pracy w wiązaniu butów dzieciom Kawałek gumki został i Feli nauczył brata świetnej sztuczki- włożyć do buzi, naciągnąć i puścić A tak łotra chwaliłam

:mrgreen:
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2011-04-14, 20:51   

bronka napisał/a:
Feli nauczył brata świetnej sztuczki- włożyć do buzi, naciągnąć i puścić A tak łotra chwaliłam
A to paskuder! ]:-> :mrgreen: :mrgreen:
Włożyłaś gumkę, tzn. zamiast sznurowadeł? bo chyba nie zrozumiałam do końca...
U nas w przedszkolu też grupy mieszane i w ogóle tip-top. Ale na liczenie i znajomość liter poczekamy sobie chyba do czasu szkoły (i nie będę się tym martwić ;-) ). Robiłam dziś z nim puzzle z obrazkami i literkami, ale jak zachwycił się samym kolorowaniem, klejeniem, wycinaniem, tak układaniem i poznawaniem liter znudził się przy drugim obrazku ;-) Bardziej podobała mu się "lekcja" angielskiego (pokazywałam mu obrazki w książce, kilka zabaw, kilka piosenek z kaset itp.). Sporo czasu razem, sporo mojego zaangażowania, ale i tak wieczór cięzki. Ryk, krzyk, bunt na koniec dnia. nie wdaję się teraz w szczegóły. Ostatecznie się dogadaliśmy i poszedł spać wyprzytulany i wycałowany.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-04-15, 11:23   

priya napisał/a:
Włożyłaś gumkę, tzn. zamiast sznurowadeł? bo chyba nie zrozumiałam do końca...

tak. Włożyłam gumkę zamiast sznurowadła. Zawiązałam na końcu. Feli zakładając buty naciąga gumki zamiast rozsznurowywać sznurowadła. Robi to sam. Już bez pomocy dorosłych.

priya napisał/a:
Ryk, krzyk, bunt na koniec dnia.

ostatnio przerabiamy również :roll: Masakra jest czasem :roll:
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2011-04-15, 13:02   

bronka, sprytnie z tymi gumkami :-D
U ans dzień znów powitany płaczem, krzykiem o wszystko i o nic... Gdybym umiała zachować spokój w takich sytuacjach, byłoby o niebo lepiej.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-04-15, 13:25   

priya napisał/a:
bronka, sprytnie z tymi gumkami :-D

coś musiałam wymyślić ;-)

Jutro będę robić (Montessori) pomoce naukowe :-D
Jak się uda wkleję w odpowiednim wątku ;-)

priya napisał/a:
Gdybym umiała zachować spokój w takich sytuacjach, byłoby o niebo lepiej.

e tam. Nie można być idealnym :-P
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,59 sekundy. Zapytań do SQL: 13