wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
bunt 2- 2, 5 latki...
Autor Wiadomość
amudabi 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2010
Posty: 132
Skąd: z domu
  Wysłany: 2010-09-09, 22:20   bunt 2- 2, 5 latki...

Witajcie, jestem mamą 2, 5 letniej Kalinki, jeszcze przed jej 2 ur. zaczeły sie nasze kłopoty "wych": przekora, bunt, upór...myślalam ze jej przejdzie ale jakoś nie przechodzi.
A nerwy czasami są na granicy wytrzymałosci. Takie typowe zachowania, np, biega z goła pupa, albo calkiem gola po kapieli nie chce sie ubrac, nie chce sie przykrywac, w ogole ogolnie na wszystko nie.Jest bardzo wrazliwa, delikatna, a przy tym inteligencja spora i pamiec po sloniu, umie czasem powiedziec tak ze mi w piety pojdzie. Ale najbardziej martwia mni ejej napady placzu, a juz najbardziej boje si ejej histerii w nocy, bo wtedy nic do niej nie dociera. Boje sie ze mi to dziecko gdzies sie oddala, a ja nie umiem jej pomoc, to straszne uczucie. Czasem tez krzyczy, pewnie dlatego ze ja tez nie wytrzymalam pare razy i wrzasnelam...Staram sie przeczekiwac, wytzrymywac, zmieniac temat odwracac uwage, prosic po dobroci, albo nawet choc to wbrew mej naturze byc stanowcza..Reaguje tez gniewem, zloscia, albo płaczem. Wychodze czasem do drugiego pokoju, zostawiam ja az sie uspokoi, ale nie wiem czy to najlepsze wyjscie, nie chce tez zeby jej sie to utrwalilo ze placzem moze cos wskorac. Próboje teraz wprowadzac kary typu zero bajki, albo nic słodkiego, czy zero wspolnej zabawy i nagrody tez adekwatnie ale to jakos nie przynosi skutkow ..moze jest za mala na to..moze przeczekac i modlic sie o cierpliwosc...
co tu robic..wiem ze do wlasnego dziecka i tak musze znalezc sama droge, ale moze mialyscie podobnie..moze przez analogię, kurcze, nie chce zmienic sie w matke despotke toi wolno tego nie wolno, albo jakas zgredę, bawię sie z nia, staram sie duzo czasu razem spedzac, ale jak tylko cos chce zrobic jest problem...please.help.
 
 
notasin 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 29 Sie 2008
Posty: 1877
Skąd: 3miasto
Wysłany: 2010-09-10, 08:21   

u nas tak samo i moje odruchowe reakcje podobne do Twoich.. u nas pomaga zatrzymanie się (moje - to po to, żeby nabrać oddechu), przyjrzenie się sytuacji na spkojnie, poczekanie, aż jej się trochę znudzi dana psota (np. bieganie z gołą pupą po kąpieli, gdy chcę ją ubrać w piżamkę) i ponowna próba - czasem trafię w moment :) dobrze też wejść w tę jej zabawę i w ramach zabawy zrobić to czego ona wcześniej nie chciała :) ale generalnie nie mam rady, bo sama często jestem bezradna :) jedyne co, to żeby się nie wściekać, bo to się tylko nakręca, najszybciej przechodzi, gdy jest luz i uśmiech :) ja myślę, że to tymczasowe, zobaczymy :)
powodzenia! :)
btw. masz bardzo fajną córeczkę :)
_________________
<img src="hxxp://lbym.lilypie.com/i1I9p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb3m.lilypie.com/B6ktp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" />
slonce zawsze swieci
 
 
amudabi 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2010
Posty: 132
Skąd: z domu
Wysłany: 2010-09-10, 09:01   Dzięki:)

No tak, przeczekiwać, no i przede wszystkich spokoj i opanowanie.
Nawet Zrobiłam takie kartki z róznymi mądrymi słowami i rozwiesiłam w róznych miejscach domu. Poważnie! Wiem że najgorsza rzecz to dać sie wyprowadzic z rownowagi. Pozdrawiam:)
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2010-09-10, 11:12   

amudabi, myślę, że z uporem Twojej córeczki nie da się w tej chwili zrobić nic skutecznego (taki wiek), więc zajmę się Tobą. Kilka ważnych informacji:
1. upór nie jest wadą! Jest po prostu jedną z wachlarza cech charakteryzujących dzieci - jedne bardziej, inne mniej. A w naszych czasach upór może się baaaardzo przydać już w dorosłym życiu.
2. Nie należy przełamywać uporu dziecka. Ona się w ten sposób samookreśla, określa swoją odrębność i indywidualność, definiuje siebie. Próbuj metod pozytywnych - "zapominaj" o przedmiocie/przyczynie uporu, skupiaj się na tym, co w danej sytuacji mała powinna zrobić i motywuj ją do tego. Jak nie pomoże, to przypomnij sobie punkt 1 i ciesz się, że masz takie dziecko, które sobie w życiu poradzi ;)
3. Tak jak już napisałyście: cierpliwość to podstawa. Dzieciaki z tego wyrastają ok. 3. roku życia, choć potem przychodzi bunt 4-4,5-latka i jest jeszcze gorzej ]:-> , ale to także przechodzi ;) "Winna" jest niedojrzałość emocjonalna. Krótko mówiąc, dziecko musi dorosnąć do bardziej dojrzałych zachowań.
4. Konsekwencja. Najlepsze są naturalne konsekwencje zachowań dziecka (oczywiście w bezpiecznych granicach). Ten przykład już podawałam w innym wątku, ale już się zawieruszył: moja córka często wrzeszczała, że nie umyje zębów wieczorem. Moim sposobem było: "To za karę pójdziesz spać z brudnymi". Zwykle nie stosuję kar, ale tu aż się prosiło, żeby zrobić z tego faktu straszliwą karę - podziałało jak marzenie :)

Wiem, jak ciężko jest radzić sobie z upartym dzieckiem. Moje na szczęście ma już 6 lat i powoli wyrasta z tego okresu. Ale bywało baaaardzo ciężko. amudabi, uważam, że radzisz sobie bardzo dobrze. Dlatego troszczę się głównie o Ciebie - postaraj się rzeczywiście wrzucać na luz kiedy tylko się da.

Co do napadów histerii (tu bryluje moje drugie dziecko, zbliżające się powoli do wieku 2 lat) - jeśli nic nie działa, to nie ma sensu nic robić. Tymek najszybciej się uspokaja, gdy go nie tykam, nie pocieszam, nie przytulam, nie zabawiam. Jedyne, co robię, to dbam o bezpieczeństwo i jestem w miarę blisko. Dotyczy również histerii przez sen.
Przejdzie :) Tylko musimy jakoś to przetrwać :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
amudabi 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2010
Posty: 132
Skąd: z domu
Wysłany: 2010-09-10, 11:49   

Dzięki Notasin i dzięki Kamma...
Kamma ja to wiem, znam teorię, próbuję. Ale masz rację, bo ostanio nie miałam lekko i ucierpiały moje nerwy, dlatego teraz trudniej trzymac je na wodzy. Staram się. I widzę że moje dziecko, madre chyba ;) bo coś jakby drgnęło i zastanowi się czasem nad jakimś swoim zachowaniem :) Może to też kwestia wieku, późne macierzyństwo i mniejsza wytrzymalosć i cierpliwość...
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-09-10, 12:03   

Kamma tak dobrze i fachowo wszystko wyjaśniła, że pozostaje mi się tylko pod tym podpisać nogami, rękami i czym tam jeszcze ;-)

O buncie dwulatków w necie znajdziemy krocie artykułów, więc tym bardziej dobrze jest sobie uświadomić, że jest to po prostu taki etap rozwoju - tak jak pisała kamma, po nim, ok 3 r.ż. przychodzi okres stabilizacji, by znów ok 3,5-4 lat wpaść w stan takiego swoistego braku równowagi. Tak po prostu sobie my, ludzie, dorastamy :-)

Najważniejsze - dystans, dystans i jeszcze raz dystans. Gdy Kuba nie chce czegoś zrobić, mówię że poczekam - u nas działa to, choć "kara wg kammy" też działa - kiedyś Ewa wspominała też o podobnym podejściu - gdy jej chłopcy się kłócili, "za karę" nie wolno im było ze sobą się bawić przez jakiś czas.
Teraz gdy coś mój syn rozwali i nie chce posprzątać, mówię, że to trzeba zrobić i albo zrobi to on sam albo ja z nim, ale na pewno nie ja sama. I spokojnie sobie czekam. Bardzo szybko dzieci załapują zasady. Ostatnio wywalił i rozkruszył biszkopty - natychmiast je zabrałam, żeby nie kruszył dalej i rzeczowo stwierdziłam, że biszkopty są teraz tak rozwalone że trzeba je posprzątać. Kuba nie chciał, poszedł sobie, a ja jeszcze nie dopiłam kawy, kiedy wrócił do kuchni i powiedział że posprząta... gdy to zrobil (jak zrobił tak zrobił, u nas jest zasada - nie poprawiaj po dziecku przy nim) okazało się, że chciał biszkopta i wydedukował sobie w główce że mu nie dam dopóki nie sprzątnie.

Dwulatki taką logikę też już potrafią zrozumieć.
U nas w domu jest zasada - dorosły nigdy nie wdaje się w polemikę z dzieckiem - wycofujemy się natychmiast. Jeśli syn nie chce czegoś zrobić tylko zaczyna krzyczeć ja nic nie robię i czekam aż zdecyduje, że ma jednak to zrobić bo ja tak mówię i już. Krzyk jest dla mnie informacją, że zrozumiał czego od niego chcę - krzyczy bo nie chce, a to już nie jest mój problem, tylko jego z którym musi się uporać. Ja mu mogę pomóc np sprzątając z nim, ale nie odpuszczając mu. Podobnie z założeniem ubranka itd

Napady histerii - nic nie dodam, kamma napisała wszystko :-)
Ja siadałam przy nim i czekałam na chwilę, w której wyczułam, że mogę go przytulić - nie odchodziłam o tyle, że wtedy mogłabym tą chwilę przegapić

amudabi napisał/a:
nie chce sie przykrywac,
tzn?
amudabi napisał/a:
calkiem gola po kapieli nie chce sie ubrac
od czasu gdy mój syn też zaczął nie chcieć, wietrzę pokój gdy syn się kąpie ;-)
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
amudabi 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2010
Posty: 132
Skąd: z domu
Wysłany: 2010-09-10, 12:38   

Dzięki Humbak..wiesz opisalam problem choć w istocie wiem, ze jest to taki etap itd itd..ale wiadomo teoria swoja droga a zycie swoja, kazdy jest inny, taki dwulatek to tez indywidualność i trzeba mieć to na uwadzę, ale dzieki za wszelkie własne przemyślenia, chcę też się utwierdzić że jest ok, ze to normalne i że warto przeczekać spokojnie..w miarę.
Nie chce się przykrywać kiedy zasypia np. po prostu czekam aż ona zaśnie i dopiero ją przykrywam, próbowałam rózznych fajnych kolderek kocyków, ale nic nie działa, wkurza mnie to że ona marznie...no i nie wspomniałam że już kompletnie nie chce spać po południu, tym trudniej z nią "ujechać" wieczorem bo jest zwyczajnie padnięta.
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2010-09-10, 14:46   

amudabi, coż mogę więcej napisać ponad to co napisano już przede mną.

Choć to trudne podchodzić do każdego "humorzastego" dziecka jako istoty rozwijającej się i szukającej własnego miejsca. Przetrwać. Tłumaczyć. Nie pękać i za dużo nie krzyczeć.
Proste, co? ;-)
Nie zmuszaj jej do nakrywania skoro nie chce. Klara również do pewnego czasu tego nie znosiła a teraz chce już być nakrywana, tak bywa.

Wszystko co opisałaś przyttrafia się pewnie wszystkim rodzicom choć ja również miałam często wątpliwości czy nasza Klara jest "normalna" ;-)
Darła się bo nie chciała spać przez okres około miesiąca, żeby po jakimś czasie spać dzień w dzień utulona książeczką :-)
Krzyczała do utraty tchu po cudownym spacerze po parku bo z przemęczenia nie wiedziała dlaczego mamy już wracać do domu i w spazmach wyciągałam ją z siedzenia na rowerze.
Ech, strasznie to było trudne.
Często w nocy miałam łzy w oczach dlaczego nas to spotyka, serio!
Byłam zdołowana, wycieńczona jej rykami i humorami.
U nas najgorszy był czas ok 2 lat.
Teraz Klara ma 2 i 6 miesięcy i dalej potrafi ostro postawić na swoim choć już można z nią dyskutować i prowadzić pertraktacje :-)

A w ogóle pewnie masz strasznie fajną córeczkę, która wyrośnie na pewną siebie i asertywną osobę :-)
Daj jej trochę czasu i przestrzeni na poznanie samej siebie.
powodzenia! :-)
 
 
 
amudabi 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2010
Posty: 132
Skąd: z domu
Wysłany: 2010-09-10, 15:50   

Zina, dzięki za zrozumienie, bo chyba podobnie mialaś, mam namysli tez te powrotu ze spacerow konczace sie histeria.
Kala jest pomijając to wszystko co napisalam wyzej :) cudna, ma wspaniale poczucie humoru, czasem razem sie smiejemy jak z kumpelka.., no i w ogole moglabym duzo pisac jaka to ona jest super...zaskakuje czasem. Wiesz jak to jest w zyciu, jak sie rozne problemy nakladają i pietrza, a wlasne dziecko jeszcze doklada swoje :) Cos na na kształt: " i ty Brutusie przeciwko mnie?" Ale wiem to minie.
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2010-09-10, 17:42   

amudabi, brzmi jak opis mojej starszaczki ;) była dokładnie taka sama i do dziś jest ostrym zawodnikiem, mamy z Nią nie lada przeprawy ;)

w sumie dziewczyny już sporo napisały, ja dodam że rzeczywiście staram się wrzucić na luz i bardzo mi pomaga coś co wyniosłam z warsztatów porozumienia bez przemocy- czyli przekonanie o tym, ze dzieci są dziećmi i wcale nie muszą nas słuchać ;) to my byśmy chcieli aby reagowały na każde nasze słowo i nigdy nie sprawiały oporu ;) w duchu zawsze cieszę sie że Jaga jest taka uparta i że próbuje postawić na swoim, że walczy. Wiadomo, że dla rodzica to jest męczące, ale taka rola... dziecko czasem nie rozumie ze coś jest w trosce o nie, że coś lepiej zadziała jak się zrobi tak i tak... jak mi się uda to staram się patrzeć na sytuację z Jej perspektywy i jak to nie jest takie "straszne" to robimy to po Jagodowemu ;)

ja tam jestem chętna by był wątek gdzie byśmy na bieżąco roztrząsały dane sytuacje i wspólnie zastanawiały sie jak reagować. Ten watek znaczy sie mogły temu właśnie posłużyć.
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
amudabi 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2010
Posty: 132
Skąd: z domu
Wysłany: 2010-09-10, 18:00   

ań, no to wszystko rozumiem, po dzieciowemu też fajnie ona to uwielbia, ale teraz na przykład od 20 min chodzi na boso, a w mieszkaniu zimno, no i takie reality...zabawą, po dobroci, nic, więc odczekuję..skończy się katarem, ech zycie.

[ Dodano: 2010-09-10, 18:03 ]
Niby ją rozumiem, też jestem typem nie pokornym. I cieszę się ze ona taka, może faktycznie da sobie radę w życiu, ale czasem to bym chciala zeby byla takim aniolkiem..przytulać się dała, grzecznie odpowiadala, spineczki dała sobie zakladać, wiązać jej kokardki pozwolila ;) nic z tych rzeczy.
Też jestem za takim wątkiem..
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2010-09-10, 18:57   

amudabi, bardzo dobrze to znam...też chwilami patrzac na co grzeczniejsze dziewczynki-takie aniołkowate typy-czasem łapię sie na tym, że chciała bym aby Jaga taka była, że było by mi łatwiej, że nie miały byśmy tyle konfliktów ze sobą :/ ale z drugiej strony ja zawsze wolałam i wolę takie dzieciaki diabełkowate... więc weź tu człowieku sama siebie zrozum... ;-)

w przypadku Lewkosa, jak nie chce czegoś ubrać i zwiewa to Go "dorywam" żartami łaskoczę i ani sie obejrzy jak ma skarpety bądź majtki na sobie ;) czasem Mu mówię po prostu że nie ma gadania trzeba zakładać i koniec. Ale akurat On jest typem ugodowym jest baardzo psotliwy jednak kiedy widzi, że coś trzeba to zgadza się, zawsze taki był.
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
amudabi 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2010
Posty: 132
Skąd: z domu
Wysłany: 2010-09-10, 20:04   

ań, no właśnie takie ugowowe dzieciaczki to skarb, wszystkie to skarby, rzecz jasna, ale moja Kala, czasem łaskawie na coś zgodzisię , albo jak ma naprawdę dobry humor..ale ja podobnie, też wole takie łobuziki ...
tak sobie myślę że jeszcze to wszystko na spokojnie jak zaśnie, poczytam, i włacze na luz, może za bardzo się spinam z tym wszystkim...więcej zaufania do własnego dziecka i jego wew, mądrości też by mi się przydała..tak, takie poczytanie Was dziewczyny tez pomaga..
_________________
"zdrowia twoim zacnym myślom"
‎4 podstawowe zasady HUNY:
IKE - świat jest taki jaki myślisz, że jest, KALA - nie ma żadnych ograniczeń, MAKIA - Energia podąża za uwagą, MANAWA - moment mocy jest teraz.
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2010-09-11, 10:36   

amudabi, na zbuntowane 2-3-latki najlepiej jest szukać "sposobików". Na Irmę działała przekora, ale na dłuższą metę taka metoda jest szkodliwa, więc nie stosowaliśmy jej zbyt często. Jeśli Kala jest bardziej ugodowa w dobrym humorze, to namawiaj ją do czegoś na wesoło. Np. gdy nie chce założyć kapci, poganiaj z nią przez chwilę na boso, a potem powiedz, że nogi Ci zmarzły i idziesz ubrać kapcie. A gdy ubierzesz, zachwycaj się, jak Ci ciepło i przyjemnie.
Humbak napisał/a:
"kara wg kammy"

;)
Dopowiem tylko, że "kara według kammy" opiera się na prostym założeniu: dzieci uznają za karę to, co zostaje im jako kara przedstawione. Oczywiście im starsze, tym mniej taka metoda jest skuteczna, więc trza kuć żelazo póki gorące ;)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2010-09-11, 10:55   

Widzę, że nie tylko ja przerabiam takiego zbuntowanego typka. Moja Lenka, to buntownik z zamiłowania, ło rany ile trzeba się czasem przy niej nakombinować, by wywołać pożądany efekt. No cóż - na pewno bardzo nam życie urozmaica swoimi wiecznym stawianiem się ;) I zmusza do nieustannego myślenia.
Wiecie, że ona potrafi rozebrać się do naga i ubrać od nowa tylko dlatego, że przy ubieraniu na samym końcu pomogłam jej np. dopinając sukienkę? :lol: I tego typu przeróżne historie przerabiamy całymi dniami.
Co do płaczu, histerii - to jest coś, że czym sobie nigdy nie radziłam. Ona czasem (na ogół gdy jest bardzo zmęczona) potrafi wpaść w taką histerię, że kompletnie nic na nią nie działa - chce czegoś i jednocześnie nie chce, widać, jak sama szamota się z myślami i bije sama ze sobą - ani odwracanie uwagi, ani bliskość, ani rozmowa, ani odsuwanie się od niej.. nic nie jest w stanie na nią wtedy wpłynąć. Mija trochę czasu i słyszę, kiedy wrzask zmienia się delikatnie w coś wypełnionego żałością.. wtedy dopiero da się ją przytulić i powoli zaczyna się uspokajać. Jak próbuje się ją przytulić wcześniej - to ją tylko jeszcze bardziej rozwściecza. Zawsze mi jej wtedy strasznie żal - widać, jak sama się nakręca i nie potrafi tego zahamować, z jednej strony chciałaby przestać, ale z drugiej - jej upór jej na to nie pozwala, eh..

Na szczęście poza chwilami zaciekłych buntów, jest taką delikatną, słodką i kochaniutką dziewczynką... Dziecko wypełnione kontrastami. Z jednej strony - istotka o mocnej potrzebie niezależności, z drugiej - bardzo potrzebuje mojej bliskości, przytulania..

Ja już pogodziłam się z tym, że taki ma charakterek i mam wrażenie, że to już jej zostanie na zawsze. Przypuszczam, że to co teraz z nią przerabiamy (od dwóch lat już w sumie), to jeszcze nic - ciekawie się zrobi, jak będzie nastolatką... ;)
No ale pocieszam się, że na pewno będzie miała w życiu łatwiej z tym swoim uporem i silnym charakterkiem.

Ale ogólnie - da się z nią fajnie dogadać, tylko widzę porównując do Kai - że niektórym dzieciom można coś po prostu powiedzieć i po sprawie, a z takimi typkami jak Lenka trzeba się momentami mocno nakombinować. :)

W tych sprawach moje dwie córki są całkowitymi przeciwieństwami, co mnie też momentami bardzo zadziwia...
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
mono-no-aware 
Ewa


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 12 Sty 2009
Posty: 897
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2010-09-11, 22:22   

Pociąg zwany "kładziemy się spać".

Przygotowania do kąpieli. Toaleta (siusiu, kupka). Kąpiel. Po kąpieli.
Zaczynamy .... Gotowi do „walki” start!!!!!
1.Maja samodzielnie odkłada swoją szczoteczkę do zębów (inaczej ryk).
2.Maja samodzielnie zabiera kremik do pupki (inaczej ryk).
3.Maja gasi światło z łazienki (inaczej ryk).
4.Maja wyłącza domofon (inaczej ryk).
5.Maja włącza światło w sypialni (inaczej ryk, inna kolejność ryk).
6.Maja jest wycierana ręcznikiem na łóżku. Robimy podsumowanie dnia. Maja sama odkręca zakrętkę kremu (inaczej ryk). Maja sama zakręca zakrętkę (inaczej ryk).
6a Czasami Maja biega goła po sypialni. Porada – w dwójkę łapie się łatwiej.
7.Maja jest ubierana.
8.Maja odnosi sama do łazienki kremik, ręcznik odnosi osoba dorosła (tam i z powrotem idzie pieszo, inaczej ryk. Do sypialni z kąpieli niesiemy ją zawsze na rękach).
8a W okresie grzewczym Maja samodzielnie zakrąca kaloryfer (inaczej ryk).
9.Maja “kontroluje” stan lalek w swoim łóżku i łóżeczku dla lal. (Uwaga jeśli zapomniałeś wcześniej przygotować wszystkie lale przygotuj się na problemy!). Maja rozkłada wg swoje wizji lale. Nie zawsze tak samo! (inaczej ryk).
10.Maja dostaje do ręki dwa strzebelki do “zamknięcia” łóżeczka.
11.Maja wskazując strzebelkiem lalem nazywa je lub prosi o to dorosłego.
12.Maja wkłada strzebelki (zanim jednak do tego dojdzie Maja może jeszcze wyjść i skontrolować stan lal w łóżeczku dla lalek lub może kilkakrotnie dopytywać się imion lal, inaczej ryk. Porada dla rodzica - już blisko koniec - Wytrzymaj!!!).
13.Maja - W KONCU!!! - dzięki Bogu – wkłada strzebelki (uważaj .... nie potrafi jeszcze tego zrobić w pełni samodzielnie, pomóż tak, żeby się nie zorientowała! Szkoła wyższa).
14.Maja przykrywa się kołderką (z pomocą dorosłego). Pamiętaj jednak, że wszystkie lale trzeba dokładnie przykryć (Ilość lal plus/minus 6 + ostatnio doszła pacynka Chaberek). Masakra!
15.Maja jest całowana i przytulana na dobranoc – Dobranoc. Miłych snów. Do zobaczenia jutro!
I ..... uciekamy do drugiego pokoju!!! W zależność od zmęczenia Mai czas samodzielnego usypiania od 10 do 40 min.!



Nie wiem o jakim buncie piszecie. Tak po prostu zachowują się ludzie, którzy chcą być samodzielni. Chyba jak każdy normalny człowiek :) . Podstawa to "opanować" sytuację + duża dawka cierpliwości. Nam niestety nie zawsze wytrzymują nerwy, ale wieczorem kiedy już jest blisko "końca" człowiek znajduje jeszcze odrobinę siły :) .
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
karmelowa_mumi 

Pomogła: 41 razy
Dołączyła: 12 Sie 2009
Posty: 2305
Skąd: Poznań
Wysłany: 2010-09-11, 22:30   

mono-no-aware, :lol: :lol: :lol:
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://wegedzieciak.pl]

ALL YOU NEED IS LOVE.... AND CHOCOLATE
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2010-09-11, 22:33   

mono-no-aware, ubawiaś mnie :mryellow:

Niewidzialna pomoc z tytułem doktora nauk kombinatorskich, żeby pomóc a dziecko tego nie zobaczyło to nasze codzienne motto ;-)

Klara chce wisieć głową w dół i wskakiwać w biegu na rozpędzoną karuzelę, chce nurkować i skakać do basenu bez naszej pomocy!

Ależ te 2-latki są fajne :-D
 
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-09-11, 22:54   

mono-no-aware, :mryellow: :mrgreen: :mryellow:
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2010-09-11, 23:10   

zina napisał/a:
mono-no-aware, ubawiaś mnie :mryellow:

Mnie również :mryellow:

zina napisał/a:
chce nurkować i skakać do basenu bez naszej pomocy!

Ależ te 2-latki są fajne :-D

Pozwól jej na to ;-) U nas skutkuje to tym ,że Ziemek skacze bez niczyjej pomocy na 2 m głęboki basen ,i nauczył się pływać SAM.
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2010-09-12, 10:13   

mono-no-aware, nie ma jak rytuały :lol: :lol: :lol:
Ile to wszystko mniej-więcej trwa?
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2010-09-12, 10:51   

Cytat:
Ile to wszystko mniej-więcej trwa?
_________________
Też się zastanawiam właśnie. Choć i my rytuałów wieczornych mamy kilka obowiązkowych.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
amudabi 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2010
Posty: 132
Skąd: z domu
Wysłany: 2010-09-12, 11:53   

mono-no-aware, podobny wymiar i bezmiar raczej uporu u naszych dzieciaków.
Ale mi nie jest dzisiaj do śmiechu, poniosłam fiasko wszelkich moich starań i wysiłków, porażka, dałam sie wyprowadzić z równowagi, usłyszałam : "nie kocham Cię mamo" pierwszy raz od mojego ukochanego dziecko :( .
Noc koszmarna, płacz rzucanie się w rózne kąty łóżka, chyba jakieś sny miała...a rano znów to samo siedziała nago na nocniku i nie chciała się ubierać...No i napad histerii bo to ja przyniosłam nocnik a nie ona.
Prawie 3 lata nieprzespanych nocy (śpię z córką ), karmienie piersią do tej pory jeszcze, a tu taki cios.
Ogólnie kicha na całej linii czuję się strasznie....
_________________
"zdrowia twoim zacnym myślom"
‎4 podstawowe zasady HUNY:
IKE - świat jest taki jaki myślisz, że jest, KALA - nie ma żadnych ograniczeń, MAKIA - Energia podąża za uwagą, MANAWA - moment mocy jest teraz.
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2010-09-12, 11:57   

amudabi, nie odbieraj to na poziomie kocha-niekocha bo ona teraz dopiero uczy się tych słów i patrzy jak reagujesz.
Histerie kiedyś miną :-)

Klara też dzisiaj mocno skopała mnie w nocy, ciągle śpimy razem ale póki co tak mi nawet wygodniej.

dynia, spróbujemy w poniedziałek chociaż ona chce ale jednak trochę się boi.
Póki co praktykuje nurkowanie w wannie ;-)
 
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2010-09-12, 12:19   

dynia czad!

alcia Lew tez ma takie akcje, że chce cos i nie chce, jest wciekły i nie chce wtedy sie przytulić, zwykle jestem obok i tak jak Ty czekam aż ochłonie i da się już z Nim dogadać. Póki nie robi sobie krzywdy to chyba najlepsza metoda.

co do diametralnych różnic w charakterach rodzeństwa- u mojej siostry tak jest, siostry sa na dwóch kompletnie różnych biegunach i też mnie to zupełnie zadziwia.

moje dzieci też sa kompletnie różne, to wiadomo, ale ogólnie sa podobne temperamentem, oboje uparci, charakterni, weseli, bardzo ruchliwi, z mnóstwem pomysłów. Aczkolwiek Jaga zawsze była bardzo rezolutna i ostrozna w swoim szaleństwie, natomiast Lew wydaje się nie znać i nie chcieć granic w swojej dzikiej fantazji do zabaw... z drugiej strony Jaga jest niesamowicie przekorna, czego Lew w ogóle nie ma, jest ugodowy niesamowicie; do tego rozwalają nas scenki w styku:

słychac z Ich pokoju jak się kłócą
Jaga-Niel lubię Cię!!!
Lew-a ja LUBIE CIĘ!

albo Jaga co Mu zrobi-jest na pogadance u nas i dostaje przykaz przeprosic brata, stoi i ma doła(bo nie ma nic gorszego jak gdy rodzice zrzędzą ;) ) na to przychodzi Lew, przytula Ją i przeprasza :lol:
i to jest jest u nas na tapecie codziennie ;)

smieszne, że są pod wieloma względami bardzo podobni a z drugiej strony zupełnie inni. Ciekawią mnie też różnice wynikajace z różnicy płci, niesamowite że wiele rzeczy jest po prostu naturalne... ale to temat na inny watek


mono
no u nas z Jaga tak było dokładnie, ja tam się cieszyłam, ze ma parcie na samodzielnosć, choć zdecydowanie to czasem wkurza, ale z czasem wiele ułatwia ;) niemniej to nie ma nic wspólnego z buntem o który nam chodzi w tym wątku ;)
Lew tez ma parcie na samodzielnosć, ale nie aż tak mocne jak Jaga miała. No ale nap jak myjemy zęby to On MUSI SAM i koniec przy czym jakosć tego mycia jest wątpliwa... więc był czas kiedy wychodziłam ze skóry by mi dał umyć, zwłaszcza siekacze i od srodka...półgodzinne namawianie, łaskotanie, odwracanie uwagi...czasem się wkurzałam i stanowczym głosem mówiłam, ze koniec kropka mama musi to zrobić i nie ma gadania; czasem pozwalał, częsciej był ryk...szczerze nie lubiłam momentu mycia zębów :roll: ale ostatnio udało się pójsć na ugodę że najpierw myje On potem ja...
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,57 sekundy. Zapytań do SQL: 12