wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
bunt 2- 2, 5 latki...
Autor Wiadomość
mono-no-aware 
Ewa


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 12 Sty 2009
Posty: 897
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2010-09-12, 14:04   

kamma napisał/a:
mono-no-aware, nie ma jak rytuały :lol: :lol: :lol:
Ile to wszystko mniej-więcej trwa?


Wbrew pozorom wcale nie tak długo :) . Licząc od wyciągnięcia z wanny do wyjścia mamy/taty z pokoju ok. 15 min.

[ Dodano: 2010-09-12, 14:08 ]
amudabi napisał/a:
Takie typowe zachowania, np, biega z goła pupa, albo calkiem gola po kapieli nie chce sie ubrac.


My na takie sytuacje mamy przygotowaną specjalnie na ten cel książeczkę, do której Maja w ciągu dnia nie ma dostępu (u nas królują Przygody krasnala Hałabały). Od czasu do czasu jej używamy. Maja wtedy od razu siada spokojnie i chce żeby jej przeczytaę opowiadanie o Borsuczku. Nie widuje tej książki za często, więc jak jej o niem przypomnimy to wpada w euforię.

Z drugiej strony czasami trzeba odpuścić i pozwolić, żeby się z tą gołą pupką wylatała. Dopóki nie ma babć, które się ciągle boją, że się przeziębi no problem.
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2010-09-12, 18:25   

Ewa (mono), jesteś genialną mamą! :)
amudabi, Ty też jesteś niczego sobie ;) Z tego, co piszesz wnioskuję, że doskonale znasz swoją córeczkę, a także masz fantastyczną intuicję i dobrze ją wykorzystujesz. Do tego troszczysz się o małą, o jej uczucia, o jej rozwój... Naprawdę, jesteś wspaniałą mamą. To, że Kalinka mówi "nie kocham cię", wcale nie znaczy, że Cię nie kocha. Ona jeszcze nie rozumie prawdziwego znaczenia słowa "kocham". Dla 2,5-latki "kocham" oznacza wszelkie ciepłe uczucia, więc mówiąc tak do Ciebie pragnie zakomunikować, że chwilowo ma do Ciebie żal/pretensje, złości się za np. jakiś zakaz albo zwyczajnie chce być z kimś, przy kim jest lekko, łatwo i przyjemnie, czyli babci, bo babcia nie ma obowiązku być surowa i konsekwentna.
To absolutnie nie jest kicha na całej linii. Wiele matek słyszy takie słowa od dzieci właśnie w tym wieku. A ojcowie słyszą je nawet częściej ;)
KALA CIĘ KOCHA BEZ WĄTPIENIA.
Jest charakternym dzieckiem, więc być może jeszcze nieraz to usłyszysz. Uzbrój się w sporą dawkę dystansu. Nie odbieraj tego personalnie ani dosłownie. To jest jej dziecinny sposób komunikowania emocji. Gdyby wiedziała, jak bardzo było Ci przykro, to na pewno nie powiedziałaby tak. Ale empatia ciągle w stanie rozwoju.
Możesz próbować uczyć ją dojrzalszych form reagowania. Gdy mówi "nie kocham Cię", zastanów się, co TAK NAPRAWDĘ chce zakomunikować i pomóż jej ubrać to w słowa. Np. "rozumiem, że jest ci przykro, bo nie pozwoliłam ci obejrzeć bajki, tak?". A następnie zapodaj rozwiązanie problemu.
Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale i nagrody za ten trud są wspaniałe :) Będziesz jeszcze baaaardzo dumna ze swojej córki :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2010-09-12, 21:39   

amudabi, jakiś czas temu byłam na mini warsztatach pt. "Mały terrorysta", w skrócie opisałam to co tam usłyszałam, może Ci to coś pomoże :-) :

Ogólnie trzeba przyjąć zasadę, że dziecko 2, 3 letnie zachowując się niegrzecznie, krzycząc, tupiąc nogami nie robi nm na złość ani nie manipuluje nam aby coś osiągnąć bo jest za małe na to by przewidzieć skutek swojego działania. Należy wczuć się w jego sytuację, spróbować zrozumieć co w danej chwili czuje i opanowywać swoje emocje (nie krzyczeć tylko szukać rozwiązania, które zaakceptują obie strony).

Należy zastanawiać się nad wypowiadanymi słowami i dotrzymywać obietnic (tych dobrych i tych złych) niezależnie od sytuacji czyli jeśli np. w sklepie dziecko wrzeszczy, histeryzuje bo czegoś tam nie dostało to należy pamiętać, że gdy powiemy: jeśli się nie uspokoisz to będziemy musieli wyjść ze sklepu musimy to zrobić czyli gdy dziecko nadal krzyczy należy poprostu wyjść, pokazać mu, że mówimy serio.

Mi spodobało sie kilka przykładów co robić aby dziecko zechcialo współpracować w danym momencie. Prowadząca proponowała min., aby pisać do dziecka liściki (nawet jeśli nie umie ono jeszcze czytać). Np. gdy maluch poraz kolejny marudzi i ociąga się z ubieraniem - włożyć do szuflady spodenki, sukienkę itd. i liścik: "załóż mnie dziś proszę ", zrobic z ubierania wydarzenie, coś atrakcyjnego.

Kolejna ciekawa choć zapewne trudna w realizacji sprawa to obracanie krytycznych momentów w zabawę. To fajnie jest opisane w książce "Wyzwoleni rodzice, wyzwolone dzieci".


Anja czytała i polecała w innym wątku tą książkę: hxxp://www.gandalf.com.pl/b/jak-przechytrzyc-dziecko-proste/ oraz tą: hxxp://www.gandalf.com.pl/b/dyscyplina-bez-placzu-delikatne-sposoby/
 
 
mono-no-aware 
Ewa


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 12 Sty 2009
Posty: 897
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2010-09-12, 22:02   

kamma napisał/a:
Ewa (mono), jesteś genialną mamą! :)


Kamma wielkie dzięki za komplement.
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2010-09-12, 23:46   

mono-no-aware, cudny algorytm :) popłakałam się :)
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
zorro 


Pomogła: 43 razy
Dołączyła: 13 Lut 2009
Posty: 826
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-09-14, 00:02   

O. Ja też już to mam! :D
2 lata 3 miesiące i 6 lat starszy brat przy boku.
Rzuca się na ziemię, jak na przykład nie pozwolę jej wejść przez okienko pocztowe do kobiety, która przyjmuje listy.
Zdziera z siebie ubranie, jeśli nie może zdjąć.
Leje brata, bo nie podoba jej się to, co w danym momencie zrobił (ale on i tak sobie zasłużył ;-) ).
Wszystko robi sama, ale na dużo jej pozwalamy, jeśli nie zaszkodzi. No i też pewne rzeczy musi zrobić sama, bo jeśli ktoś ingeruje, to wtedy w tył zwrot i robimy od początku. Pamiętam, że mój syn kiedyś się wściekł, bo ojciec przekroił mu banana. Był wrzask i (o)krzyk: SKLEIĆ!!! Tak więc mniej więcej wiem, co mnie czeka. Ale lata nie te i łatwiej tracę równowagę. Z drugiej strony trochę zahartowana jestem. Jeśli strasznie wrzeszczy, rzuca się i nic nie mogę zrobić, to nic nie robię, a ona leży i wrzeszczy, a ja powracam do swoich zajęć, od czasu do czasu do niej zagajając. Zanim do tego dojdzie poponuję:
1) zwykłą pomoc,
2) podpowiadam, że zamiast walić w stół, można poprosić o odsunięcie krzesła,
3) odwracam uwagę,
4) pytam, czy przytulić,
5) angażuję teatrzyk, który mówi w moim imieniu.
6) ostatecznie wynoszę się z pokoju na kilka sekund.

I tak jeśli nie chce umyć zębów, woła ją szczoteczka brata, która podpuszcza. No i jak tu nie umyć zębów, jeśli woła cię szczoteczka brata!
Jeśli nie chce założyć piżamy / kapci / spodni, zwracam uwagę na piżamę / kapcie / spodnie, jakie to są fajne i na pewno chcą uczestniczyć w pokazówce przed tatą (że tak fajnie są zakładane). Czasem działa, więc polecam inwencję twórczą. :)

Bym zapomniała: mówię o swoich uczuciach. Że nie lubię krzyku. ;-)
_________________
hxxp://znak-zorro-zo.blogspot.com/]ZORRO pisze - czytaj!
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2010-09-14, 08:43   

U mnie ze standardami naszych reakcji podobnie jak u euridice i zorro.
A co do tego:
dżo napisał/a:
dotrzymywać obietnic (tych dobrych i tych złych) niezależnie od sytuacji czyli jeśli np. w sklepie dziecko wrzeszczy, histeryzuje bo czegoś tam nie dostało to należy pamiętać, że gdy powiemy: jeśli się nie uspokoisz to będziemy musieli wyjść ze sklepu musimy to zrobić czyli gdy dziecko nadal krzyczy należy poprostu wyjść, pokazać mu, że mówimy serio.

tutaj "problem" z dzieciaczkami pokroju Lenki polega na tym, że można się zachowywać konsekwentnie i dotrzymywać takich obietnic całymi latami, a one zdają się nie wyciągać z tego wniosków ;) Kai bym raz powiedziała, sprawdziłaby mnie i od tej pory już na zawsze sprawa byłaby rozwiązana. Lenki testowanie nie ma końca. Pewnie zakłada, że mówię prawdę, ale wychodzi z założenia, że zawsze warto spróbować.. ;)
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
amudabi 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2010
Posty: 132
Skąd: z domu
Wysłany: 2010-09-14, 11:20   

Kamma, szczególne dzięki za pozytywne wsparcie i słowa, takie słowa zawsze krzepią..
Jesteś z pewnością fatastyczną mamą.
Od dwóch nocy Kala śpi z tatusiem a ja na osobnym łożu, zwyczajnie muszę się zregenerować, i to działa tak, że mała nie płacze w nocy i mniej się budzi, nawet pochrapywanie taty jej nie przeszkadza.
Bądź tu człowieku mądry...ale fakt że nie było go dwa tygodnie tez zachwial nią trochę, plus faza buntu, plus moje zmęczenie niewyspanie i rozdraznienie...
W kazdym razie wyższa szkoła kombinatoryki stosowanej jest niezbędna...pozdrawiam :)

[ Dodano: 2010-09-14, 11:21 ]
fantastyczną mamą rzecz jasna ;)
_________________
"zdrowia twoim zacnym myślom"
‎4 podstawowe zasady HUNY:
IKE - świat jest taki jaki myślisz, że jest, KALA - nie ma żadnych ograniczeń, MAKIA - Energia podąża za uwagą, MANAWA - moment mocy jest teraz.
 
 
zorro 


Pomogła: 43 razy
Dołączyła: 13 Lut 2009
Posty: 826
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-09-14, 12:01   

Che che. Uśmiałam się z tego 'wafla'.
Ze starszym dzieckiem można wprowadzić 'liczenie do trzech'. Na mojego syna działa do tej pory, choć ma 8 lat. Tylko nie wolno nadużywać. ;)
Liczenie szło w parze z groźbą, że jeśli nie zrobi tego, o co proszę sam, to będę musiała go zanieść siłą. A on jest / był i będzie (pewnie) niezależny, więc ew. konsekwencje byłyby bolesne.
Życzę wam, żeby bunt nie był częścią osobowości! 8-)
_________________
hxxp://znak-zorro-zo.blogspot.com/]ZORRO pisze - czytaj!
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2010-09-14, 12:16   

amudabi, dzięki :)
Jak odstawisz małą od piersi, to także dzięki temu może bardziej wyluzować. Korzystaj z chwil, gdy Kala jest z tatą: te chwile są dla nich bezcenne, a Ty odetchnij. I, niestety, to też jest norma: jeśli dziecko spędza większość czasu z matką, to przy ojcu jest bardziej wyluzowane, "grzeczne" i spokojne. Bo więź z matką jest szczególna.
Sorki, że tak chaotycznie piszę, ale jedną półkulą mózgu jestem już przy garach ;)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2010-09-14, 15:39   

alcia napisał/a:
ale wychodzi z założenia, że zawsze warto spróbować..
wypisz wymaluj moje dzieci :lol:
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2010-09-14, 15:54   

Klara ostatnio zaskakuje mnie swoim zachowaniem (aktualnie 2 lata i 7 miesięcy).
Bardzo się zmieniła.
Od rozwrzeszczanej i niesłonnej do żadnych pertraktacji, czasem agresywnej dziewczynki do wrażliwej i łasej na przytulasy i całusy mądrej i w miarę dającej-sobie-wytłumaczyć.
Śmiem zaryzykować stwierdzeniem,że to jej najlepszy okres od urodzenia! :-)
Komunikacja z nią mnie strasznie bawi, gada i rozumie prawie wszystko co strasznie ułatwia nam kontakt i załatwianie różnych spraw.
Jest nadal uparta i zdeterminowana ale jak krzyczy to już raczej nie z powodu tych dzikich i niezrozumiałych dla nas histerii. Po rozmowie bunt mija :-)
Praktycznie nie płacze już z przemęczenia, zasypia w miarę łatwo.
Wcześniej były z tym hardcory.
Niedługo nowy etap w jej życiu, przedszkole.
Ostatnio zmieniony przez zina 2010-09-14, 15:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2010-09-14, 15:55   

zina, pięknie! wspaniała nowina :D
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2010-09-14, 16:04   

Klary najgorszy okres dwulatkowego buntu trwał może ok 3 miesięcy jeśli się nie mylę.
Dochodziło czasem do scen drastycznych, m.in zdzierania tapety ze ścian nie u nas :->
 
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2010-09-14, 16:47   

zina, jak Ty to wytrzymywałaś, Klara nie oszczędzała Was już wcześniej jak wiemy ;)
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2010-09-14, 21:29   

, odchorowałam swoje ;-)
Klara praktycznie darła się w niebogłosy od urodzenia więc faktycznie te dwa lata lekkie dla nas nie były aczkolwiek jak się już człowiek prawie przyzwyczaił.... :->
Teraz jakiś zenowy nastrój mnie ogarnął prawie płynę...
Licho nie śpi ale teraz sobie trochę odpoczywam :-)
 
 
 
amudabi 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2010
Posty: 132
Skąd: z domu
Wysłany: 2010-09-14, 22:11   

Zina, może moje dziecko też zbiża się do jakowejś krainy spokojności bo 2i 7 miesięcy już blisko. Chciałabym, ale ona dawała się mocno we znaki od początku jak kochana tak absorbująca w 150%, więc to zachowanie normą się staje.
A przy tym wyobraznia nieograniczona, ogląda Cyrk Antosia, i już ci szpagaty chce robić i skakać na batucie, albo gwiazdy robić...
:) pozdrawiam..
Kamma , no marzy mi się odstawienie od piersi, ale odkładam to przez ten trudny etap właśnie, a tu końca nie widać tego buntu.
_________________
"zdrowia twoim zacnym myślom"
‎4 podstawowe zasady HUNY:
IKE - świat jest taki jaki myślisz, że jest, KALA - nie ma żadnych ograniczeń, MAKIA - Energia podąża za uwagą, MANAWA - moment mocy jest teraz.
 
 
pidzama 


Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 05 Wrz 2007
Posty: 1145
Wysłany: 2010-09-14, 22:26   

u nas sprawdza się minutnik; masz tyle czasu na przyjście i ubranie się, kąpiel, zjedzenie, itp; zawsze biorę na niego poprawkę i dodaję kilka minut :-P
jak zadzwoni i czegoś nie zrobi o co go prosiiłam to czegoś nie dostanie, schowam zabawkę... jak się zmieści w czasie to zawsze chwalę że jest super szybki bo wyrobił się przed czasem;
generalnie podpisuję się pod Waszymi postami; cierpliwość się przydaje; pocieszam się że to kiedyś minie; na pewno
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
zorro 


Pomogła: 43 razy
Dołączyła: 13 Lut 2009
Posty: 826
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-09-14, 23:00   

Humbak napisał/a:

U nas w domu jest zasada - dorosły nigdy nie wdaje się w polemikę z dzieckiem - wycofujemy się natychmiast. Jeśli syn nie chce czegoś zrobić tylko zaczyna krzyczeć ja nic nie robię i czekam aż zdecyduje, że ma jednak to zrobić bo ja tak mówię i już. Krzyk jest dla mnie informacją, że zrozumiał czego od niego chcę - krzyczy bo nie chce, a to już nie jest mój problem, tylko jego z którym musi się uporać. Ja mu mogę pomóc np sprzątając z nim, ale nie odpuszczając mu. Podobnie z założeniem ubranka itd

Zaciekawiło mnie to podejście. Nie dyskutujecie z dwulatkiem czy też z dziećmi w ogóle?
_________________
hxxp://znak-zorro-zo.blogspot.com/]ZORRO pisze - czytaj!
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-09-15, 01:15   

zorro napisał/a:
Nie dyskutujecie z dwulatkiem czy też z dziećmi w ogóle?
tak wogóle to dyskutujemy ;) :-)
i z dwulatkiem i z dziećmi wogóle. Z tym "wogóle" to dyskutujemy cały czas, bo jest na tyle starsze i mądre, że nie posuwa się do sprzeczki ze mną, bardziej strzela argumentami nie do podważenia.

A z dwulatkiem - czasem po prostu się nie da - gdy młody krzyczy że chce, a ja na to, że nie może tego dostać, on na to "nieee", i tak w kółko, nie akceptuje moich innych propozycji i nie daje swoich - nie dyskutuję. Mówię trudno i czekam aż to zaakceptuje. Często odwracam uwagę, podpowiadam, pytam czy przytulić... ale - może to zależy od egzemplarza - mojego Kuby często się tak podejść po prostu nie da. Do niedawna gdy nie chciałam by gdzieś szedł szukałam sposobu, znajdowałam powód dla niego do tego, by zrobił to co ja chcę :lol: ale jak Kuba wpada w szał "niiiiieeee" to ja przynajmniej niewiele w tej sytuacji daję radę zrobić. Jedynie przeczekać, nie rezygnować z tego, co powiedziałam (wtedy chyba już by się wcale nie dało z nim porozmawiać) i poczekać na pierwszy w miarę racjonalny ruch z jego strony.

Pisząc "nie dyskutuję" pisałam o sprzeczce, w której ja mówię nie, on tak i nie ma trzeciej opcji czy kompromisu. Nie zadowala go mój proponowany, sam nie proponuje - z różnych względów. Wtedy dyskusja u nas nie miałaby sensu - on i tak krzyczy, mnie nie słucha a ja na próżno się wysilam. U nas sprawdził się system jednego podejścia - jeśli chce dyskutować (co założyć, co zjeść), ustalamy. Jeśli tylko krzyczy 'nie', nie słucha - nie dyskutuję. Działa, więc nie zmieniam.

Kompromis z Kubą w dniach spokojnych wygląda mniej więcej tak:
Ja: "kubuś potrzebuję ... ze sklepu, choć przejdziemy się razem kupimy, dobrze?
K: "a może pójdziemy...?"
Ja: "a może jednak do sklepu?"
K: "a może pójdziemy...?"
Ja: "ja naprawdę potrzebuję ... - może pójdziemy do sklepu a potem ...?"
K: "no dooooobła"
Nie wiem czy to jest dyskusja, ale u nas tak jest często
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2010-09-15, 14:59   

amudabi napisał/a:
Kamma , no marzy mi się odstawienie od piersi, ale odkładam to przez ten trudny etap właśnie, a tu końca nie widać tego buntu.

a właśnie z tego powodu proponowałabym Ci jednak teraz Kalę odstawić. Tymek jest takim buntowniczym typkiem, a po odstawieniu (3 tyg. temu) dziecko mi się niemal w aniołka zamieniło! I nawet nie buntował się przeciwko odstawieniu. Przeszedł to tak lekko, jakby całkiem zapomniał, do czego jest cyc! A on jest naprawdę charakterny, więc to spokojne odstawienie bardzo mnie zdumiało :)
I odczepił się ode mnie trochę bardziej... I mniej ryczy...
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
wiget

Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 6
Wysłany: 2010-11-03, 16:23   

amudabi identycznie zachowuje się moja 2 latka. Myślałam, że różni się od innych dzieci właśnie tym uporem i histeriami, ale widzę, że nie jedyna mam ten problem.
Babcia radzi iść z tym do lekarza, co Wy o tym sądzicie? Wg mnie to jest niepotrzebne
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2010-11-03, 18:43   

wiget, myślę, że dobrze słuchać własnej intuicji. Jeśli Ty sama poczujesz, że z tymi histeriami to przesada, to możesz szukać porady u specjalistów. Ale lepiej chyba uzbroić się w cierpliwość i przeczekać do trzecich urodzin, a zwłaszcza do pójścia do przedszkola. Może się dużo wyjaśnić.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
mono-no-aware 
Ewa


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 12 Sty 2009
Posty: 897
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2010-11-08, 15:27   

Ja naprawdę nie wierzę w coś takiego jak "bunt dwulatka" :) . PRZEPRASZAM WAS WSZYSTKIE! Jeśli dziecko wrzeszy, krzyczy, kładzie się na ziemi i za wszelką cenę czegoś nie chce zrobić to zawsze jest to jakiś powód. Brak umiejętności opanowywania emocji, złości, no i wiele innych. Nie sposób tutaj wszystkiego wymienić. Jedni nazywają to buntem, ale ja nie lubię tego określenia, bo wg mnie jest ono nieadekwatne i mające negetywną konotację.

A i żebyście nie myśleli, że ja jestem jakąś superidealną mamuśką, która się nie złości i ma rozwiązania na każdą sytuację. NIE!!!! Wręcz przeciwnie. Też mi czasami się spieszy, też chcę coś zrobić po swojemu itp., i wtedy pojawia się złość i konflikt na linii dziecko - rodzic.
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2010-11-08, 16:48   

mono-no-aware, 'bunt dwulatka' to taka umowna przecież nazwa. Chodzi o to, ze właśnie w tym wieku dzieci ze szczególna intensywnością okazują
mono-no-aware napisał/a:
Brak umiejętności opanowywania emocji, złości, no i wiele innych.
Chociaż ja mam w domu zbyntowanego 4-ro latka i pewnie za rok i za dwa też niewiele się zmieni ;-)
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,42 sekundy. Zapytań do SQL: 12