wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Anegdotka o pająku
Autor Wiadomość
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2007-08-05, 12:45   Anegdotka o pająku

Oto krótka anegdotka o naprawianiu błędów.

Nasz znajomy, prawie wege, na wakacjach mieszkał sobie w domku, który bardzo przypadł do gustu pająkom. Wchodziły mu wszędzie. Pewnego razu musiał jednego z nich przetransportować z łóżka i postanowił umieścić go w jego środowisku naturalnym, czyli na pajęczynie. Niestety, nie okazało się to dobrodziejstwem dla tego stworzenia - biedaczek się przykleił i poplątał w tej sieci. Nasz znajomy spędził wiele czasu na jego odplątywanie i oczyszczanie cienkich nóżek z klejących nitek. Bardzo się przez to z nim związał i chyba nawiązała się między nimi nić empatii, może nawet przyjaźni. Szczęśliwie uratował koleżkę :mryellow:

Lubię jak człowiek naprawia swoje błędy ;-)
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-08-05, 12:53   

hmmm, może oglądał "pajęczynę Charlotty"? ;)
 
 
bojster 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2847
Skąd: Neverwhere
Wysłany: 2007-08-05, 12:54   

Bo tylko pająk wie, po których nitkach można chodzić, a które służą złapaniu ofiary. I tak miał szczęście, że jakiś „kolega po fachu” go nie skonsumował. ]:->
_________________
<img alt="suwaczek" height="60" width="400" src="hxxp://suwaczki.maluchy.pl/li-6666.png">
<img src="hxxp://suwaczki.maluchy.pl/li-46027.png" border="0" height="60" width="400">
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2007-08-05, 13:46   

No właśnie, ale to byłby paradoks! Skończyć tak jak swoje ofiary. Swoją drogą bycie ofiarą pająka zawsze wydawało mi się wyjątkowo koszmarne. To zaplątanie w sieć, z której nie można się wydostać, to oczekiwanie na śmierć... (bodajże przez śmiertelny "zastrzyk" pajączka, czy też tylko jest on tylko paraliżujący, a potem pająk zjada ofiarę żywcem). Matka Natura się nie patyczkuje. A człowiek czasem tak.
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-08-05, 13:50   

ale metody pająka są zrozumiałe.

szczękoczułki są za słabe by zniszczyć pancerzyk chitynowy. stąd paraliż (ofiara dzięki temu nie cierpi) a potem wstrzyknięcie soków trawiennych do środka a potem wyssanie papki.

jakby nie było nie tylko pająki trawią na zewnątrz. przecież muchy czynią to samo: plują sokami trawiennymi a potem zlizują co sie strawić dało.
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2007-08-05, 14:32   

jak zawsze niezawodna i dokładna
:-)
 
 
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2007-08-05, 17:44   

"plują sokami trawiennymi a potem zlizują".....



O matko kochana, kanapkę sobie zrobiłam i masz ci los... nie zjem! :lol:
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-08-05, 17:46   

czyżby mucha na niej Ci usiadła? ;)
 
 
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2007-08-05, 18:46   

Żadna się nie ośmieliła, ale mam bujną wyobraźnię :lol:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 12