wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Problem z nudnym facetem!!! Nudziarzem jak cholera....
Autor Wiadomość
Ptaszka

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 144
Wysłany: 2010-11-27, 23:57   Problem z nudnym facetem!!! Nudziarzem jak cholera....

Dziewczyny, jak przekonujecie swoich TŻetów, małżów i innych samców ( tudzież teżetki, żeby nikogo nie dyskryminować) do spędzania wspólnie czasu, w produktywny sposób.
Chciałabym znaleźć nam jakąś wspólną pasję, coś co by nas ekscytowała i ponaglało do spędzania jak największej ilości czasu razem...
tymczasm on cały swój czas spędza przed komputeram, z czego 80 % to rzeczywiście praca, jakieś projekty....ale reszta to po prostu youtube, jakieś gierki...

ja chciałabym nas w coś zaangażować, ale on w nic się nie angażuje...

Pomocy... :(
 
 
mimish 


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 29 Maj 2010
Posty: 1080
Skąd: Bruksela
Wysłany: 2010-11-28, 00:06   

niestety mam ten sam problem...staram organizowac jak najwiecej wypadow poza dom :) i dziala.
_________________
<img src="hxxp://lb5f.lilypie.com/fe7jp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fifth Birthday tickers" />

<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/35u2p2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2010-11-28, 14:50   

Współczuję :cry:
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2010-11-28, 15:11   

My mamy duży margines na swoje sprawy (ja mam swój klub dla mam i różne zajęcia poza domem, wd, blogi, kolaże, a on ma swoje radio, piłkę nożną i pisaninę) i wspólne tak NAPRAWDĘ są tylko bliższe lub dalsze wyjazdy do znajomych. No, i dziecko, hehe :-)
Ale jakoś nie zależy mi szczególnie na tym, żebyśmy mieli wspólną pasję - wystarczy, że mamy wspólny światopogląd, poczucie humoru, znamy te same książki, filmy, słuchamy podobnej muzy...
A co rozumiesz przez "produktywne" spędzanie czasu? Może razem gotujcie? Albo sprzątajcie? :-P
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
Ptaszka

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 144
Wysłany: 2010-11-28, 15:19   

Hmm, Olgaszu
chciałabym po prostu coś razem robić. Chodzić na basen, łyżwy, kurs ceramiki :)

A nasze rzeczywistość wygląda następująco; oboje mam czas zawalony od 8 do 8....
( siedzę od tygodnia w domu bo angina i nagle zorientowałam się , że wstaję w sobotę...jego nie ma...poszedł pisać projekt..., dzisiaj też nie zjedliśmy razem śniadania, bo pisze projekt od rana; jeszcze go nie ma....kończy pisać projekt...musi się odstresować i gra natym swoim pudle !!!
A mnie to doprowadza do szału...bo przecież miszekamy blisko parku, mamy dwa wspaniałe koty ( którym on wcale nie poświęca czasu), biblioteczka pełna książek, których nie przeczytał..........
Rozumiem, że jest zmęczony....
Nie wieszam się na nim...chciałabym tylko, żeby nie stał tak w miejscu...żeby coś potrafiło go podekscytować ( oprócz gier).
Najbardziej zależy mi na jakimś sporcie; ma paskudne skrzywienie kręgosłupa ale nic z tym nie robi- bo to przecież wstyd i lepiej siedzieć cały dzień przed komputerem, niż pozwolić, żeby ktoś zauważył, iż nie jest typem latynoskiego macho....
 
 
moony 
wyjątek od reguły


Pomogła: 49 razy
Dołączyła: 25 Lis 2009
Posty: 3740
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-11-28, 16:11   

Ptaszka, myślę, że bez rozmowy się nie obędzie. W końcu wspólna pasja czy zajęcie to wynik porozumienia między Wami. I Ty chyba wiesz lepiej niż my, co poza pracą i komputerem lubi Twój mąż/ partner.

Nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale my mamy podobnie. Nie nudzimy się razem, nawet jeśli każde z nas robi coś innego (a tak jest przeważnie), to jesteśmy razem, obok siebie. I ta świadomość, że on/ ona jest blisko jest ważna.
Chociaż rozumiem Cię, że chciałabyś znaleźć jakiś wspólny obszar...
_________________
mój muzyczny blog ---> www.ewabujak.blogspot.com
hxxps://www.facebook.com/they.can.rock.me?ref=hl
 
 
arahja 


Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 23 Cze 2008
Posty: 1148
Skąd: brno
Wysłany: 2010-11-28, 16:52   

To może być uzależnienie. Myślę oczywiście jednokierunkowo, bo sama jestem uzależniona (wyłączyłam na 2 godziny dziś komputer, a ile wysiłku mnie to kosztowało). Nie mam nic istotnego do zrobienia, a mimo to godziny lecą (gdy w pokoju nie da się przejść, kot nie wymiziany, stos zajęć "na wczoraj" na podłodze i biurku).
Cholernie trudno się zmobilizować do zmiany, bo to takie niewinne, ukryte pod maską ważności (projekty, pisanie referatu, istotny mejl), a ile się "bokiem" przy tym robi... (np. pisze na wd...)

Działa odseparowanie od komputera, ale po uświadomieniu, jak wygląda taki dzień. Że to 12 i więcej godzin przed monitorem, że poza grami jest jeszcze świat (gry są suuuuper, ale też powinny stanowić rozrywkę, nie codzienność).
Skończ pracę, wyjdziemy na spacer / jest coś fajnego w centrum / chcę grzanego wina na jarmarku ;) .
Zaplanowanie weekendu gdzieś w okolicy może? Mnie kilka dni bez dostępu pomaga.

Na wspólnym hobby bym się chyba nie koncentrowała, ale może dlatego, że moim ulubionym (z czasów bezkomputerowych) było czytanie, mało społeczne.
_________________
hxxp://czeski-sen.blogspot.cz
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2010-11-28, 17:15   

Rozmawiałaś z nim o tym? Czy on wie, że to dla Ciebie problem?
Czy tak było zawsze, czy kiedyś były rzeczy które robiliście razem?

Czasem mam wrażenie, że nie ma chyba większego "rozwalacza związków" niż próba zmiany drugiej osoby, zmiany na siłę, "dla jego/jej dobra"... a która bierze się z braku akceptacji.

Mam nadzieję, że nie uraziłam nikogo.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
Amanii 


Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 23 Mar 2008
Posty: 1485
Wysłany: 2010-11-28, 18:07   

MartaJS napisał/a:
Czasem mam wrażenie, że nie ma chyba większego "rozwalacza związków" niż próba zmiany drugiej osoby, zmiany na siłę, "dla jego/jej dobra"... a która bierze się z braku akceptacji

Dokładnie to samo pomyślałam.
To, co piszesz, Ptaszka... przeraża mnie to trochę. Bo z niewielkimi róznicami to niemal te same teksty, które słyszałam od mojego partnera, i które wpędziły mnie w deprechę...
Ptaszka napisał/a:
A mnie to doprowadza do szału...bo przecież miszekamy blisko parku, mamy dwa wspaniałe koty ( którym on wcale nie poświęca czasu), biblioteczka pełna książek, których nie przeczytał..........
Rozumiem, że jest zmęczony....
Nie wieszam się na nim...chciałabym tylko, żeby nie stał tak w miejscu...żeby coś potrafiło go podekscytować ( oprócz gier).
Najbardziej zależy mi na jakimś sporcie; ma paskudne skrzywienie kręgosłupa ale nic z tym nie robi- bo to przecież wstyd i lepiej siedzieć cały dzień przed komputerem, niż pozwolić, żeby ktoś zauważył, iż nie jest typem latynoskiego macho....

Nie każdy lubi czytać, nie każdy lubi spacery. Może woli inne książki niż te w biblioteczce? Czemu on ma się zainteresować sportem a nie ty jego grami? Na czym ci zależy? Na wspólnym spędzaniu czasu, czy na tym żeby go zmienić?

Sorry, nie chcę cię atakować, po prostu bardzo personalnie to odbieram. Rozumiem potrzebę wspólnego spędzania czasu. Ale może lepiej iść właśnie w tym kierunku ("kochanie chciałabym więcej rzeczy robić razem", "brakuje mi kontaktu z tobą") niż w krytykowaniu jego (braku) zainteresowań i aktywności. Bo z doświadczenia wiem, że to wcale nie zachęca do zmiany, a wręcz przeciwnie.
_________________
"Czy to ja nic nie rozumiem, czy oni zwariowali? Czy ja jestem dziecko, a oni tak dojrzali?
Oni mają paragrafy, a my mamy granaty w gębie, które mogą nam wypalić..."

 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-11-28, 18:13   

MartaJS napisał/a:
Czasem mam wrażenie, że nie ma chyba większego "rozwalacza związków" niż próba zmiany drugiej osoby, zmiany na siłę, "dla jego/jej dobra"... a która bierze się z braku akceptacji.

Myślę podobnie.
Trudno jest poradzić komuś kogo się zna przez internet i co się odnosi również do kogoś kogo się nie zna wcale... Niemniej jednak to wszystko zależy od tego, czego Ty tak naprawdę oczekujesz od partnera. Konkretnie.
Ptaszka napisał/a:
chciałabym po prostu coś razem robić. Chodzić na basen, łyżwy, kurs ceramiki
to powiedz mu, że chciałabyś z nim pójść na jakiś kurs. Poszukajcie razem. I daj mu prawo odmowy, jeśli on nie ma ochoty pójść na kurs, nie ze względu na Ciebie ale chodzenie na kurs.
Ptaszka napisał/a:
biblioteczka pełna książek, których nie przeczytał...
dlaczego liczba książek przeczytanych przez niego jest dla Ciebie problemem? Jak macie za dużo to sprzedaj, ale nie wyobrażam sobie zarzucanie partnerowi, że nie przeczytał książek ze swojej półki.
Ptaszka napisał/a:
ma paskudne skrzywienie kręgosłupa ale nic z tym nie robi- bo to przecież wstyd
zakładam że go znasz i wiesz, że to jest właśnie powód, i dlatego to napisałaś.
Ptaszka napisał/a:
chciałabym tylko, żeby nie stał tak w miejscu...
może on wcale nie uważa że stoi w miejscu?

Podobnie jak dziewczyny, nie widzę tu możliwości rozstrzygnięcia tego na forum, a wyłącznie przez rozmowę z partnerem i to wyłącznie po zastanowieniu się o co Ci naprawdę chodzi.
Nie znam sytuacji, dlatego tylko piszę co mi się wydaje... widzę kogoś kto przerzuca myśli na książki, kursy, komputer, choroby i jest gdzieś tego nienazwany powód który tkwi nie w partnerze ale w zadającej to pytanie.
Nie wiem jak brzmieć powinny pytania ani tym bardziej nie znam podpowiedzi.

Jeśli mogę coś poradzić - przyjrzeć się sobie, swoim emocjom, potrzebom, hormonom, stanie ducha, pracy... wszystkiemu po kolei. I samemu poszukać rozwiązania, bo partner może ale nie musi być lekiem na całe zło - wszystko zależy od pytań i odpowiedzi.

Podobnie jak MartaJS, mam nadzieję, że nie uraziłam, moją intencją było poradzić.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-11-28, 18:14   

Zgadzam sie.Ptaszka-pogadaj,znajdziecie pewnie cos wspolnego,bez jakiegos dopasowywania sie na sile,albo chociaz na wspolnej przestrzeni ,wystarczy chciec.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Ptaszka

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 144
Wysłany: 2010-11-28, 18:20   

Nie , chyba nikogo nie uraziłaś :)

Rzecz nie bierze się z potrzeby zmiany mojego szalonego informatyka, bo kocham go ze wszytkimi wadami i właśnie dlatego chciałabym go dla siebie więcej :)
Jestem z niego bardzo dumna, bo od ponad roku nie tknął mięsa, bo zmywa nayczynia, bo kiedy trzeba sam załatwi weterynarza...
Kochany, odpowiedzialny facet z niego!!!
I tak, odpowiadając na pytanie, rozmawiałam z nim o tym...ale on nie potrafi inaczaj...

I to nie jest tak, że nudzimy się ze sobą...kiedy już go doczekoś przekonam jest od razu bardzo szczęśliwy... . Latem prosiłam go przez kilka dni, żeby wybrał się ze mną na basen miejski-ostatecznie poszedł i bawił się jak dziecko :)

ale ile to nerwów kosztowało

po prostu chciałabym mu pokazać coś alternatywnego...w nim tkwi ogromny potencjał, na którego zagospodarowanie nie ma pomysłu

I jak sam przyznaje komputer to po prostu jedyna forma relaksu, która przychodzi mu do głowy ( bo nie jest wymagająca, nie trzeba wychodzić z domu, i wreszcie można przestać myśleć)....a faktycznie myśleć musi dużo po prace informatyczne i jeszcze dwa kierunki dzienne ( f. norweska i informatyka)
 
 
agus 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1050
Skąd: Biała Podl./So'ton
Wysłany: 2010-11-28, 23:23   

A ja rozumiem Ptaszkę, mialam ten sam problem, przez pewien czas nie moglam oderwac męza od komputera nawet do posilkow. Od roku nie jestesmy razem... Tu nie chodzi o zmienianie na sile, tylko po prostu o spedzanie troche czasu razem! Warto o to zadbac, trzymam kciuki za rozmowy z mezem i jego chęci i entuzjazm. Niestety nie wiem za bardzo co doradzic... ale ufam, ze sie wszystko dobrze ulozy. :)
 
 
Katioczka 


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 15 Kwi 2010
Posty: 1494
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-11-29, 01:14   

nie wiem, gdzie wyczytałyście, że Ptaszka chce zmienić na siłę partnera????
Ja podpowiem kupno np. karnetu na basen w ramach mikołajkowego prezentu,
z jakimś wesołym liścikiem :)
na pewno żadnych jęków i gderania, oceniania, wyśmiewania,
raczej pokazanie własnym przykładem-wesołej, zadowolonej z siebie kobiety
-że można gdzieś wyjść, ruszyć tu czy tam...
Podsuwanie rozwiązań (kochanie, dziś grają nowy film, pamiętam, że chciałeś na niego iść)
a także angażowanie partnera w organizację czasu wolnego
(kochanie, wymyśl nam coś do roboty w sobotnie przedpołudnie.
Mam na ten cel 20 zł i nie chcę zmarznąć)-niech wykaże się kreatywnością :)

No i rozmowy, wiem, że to trudne, ale dacie radę! Trzymaj się i raportuj nam jak idą postępy! Powodzenia!
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=420918#420918]made by Katioczka
 
 
malva 
vegan warrior


Pomogła: 35 razy
Dołączyła: 27 Gru 2007
Posty: 1445
Wysłany: 2010-11-29, 20:45   

mozna też wyjść z punktu takiego że to co on robi jest ok i zainteresowac się w co konkretnie gra itp, czegoś się o tej drugiej osobie dowiedzieć poprzez dowiedzenie się co konkretnie robi..
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-11-29, 20:54   

A ja myślę, że jak ktoś jest np. introwertykiem, to nie można od niego oczekiwać, że będzie szalał poza domem. Zresztą mogłabym część żali Ptaszki podzielić, ale, hmm, trochę niefajnie pisać o bliskiej osobie na publicznym forum, że jest nudna. Myślę, że rozmowa to podstawa, przynajmniej w tym przypadku. Zmiany można wprowadzać krok po kroku, i to dopiero po osiągnięciu zgody drugiej strony.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2010-11-30, 11:11   

Hmm mój mąż też godziny spędza przed komputerem na grach, na mapach, gierkach itp, nie przeczytał większości naszych książek, ale w życiu by mi na myśl nie przyszło, że jest nudziarzem. A jakby nawet to od razu by mi się przypomniało jego oburzenie, że można nie wiedzieć jaki jest język urzędowy w Surinamie. Uważaj, bo twój też cię kiedyś zagnie i stwierdzi, że się na niczym nie znasz :mrgreen:
A bardziej poważnie rozumiem potrzebę wyciągnięcia z domu i trochę sportu, wysiłek fizyczny jest bardzo ważny, skoro mój mąż stanowczo nie chce jeździc na rolkach to go nie namawiam jeżdże sama. Jakiś sport mu na pewno w miarę odpowiada, rowery, basen, sztuki walki ... jak go będziesz konsekwetnie wyciągać to wejdzie mu w nawyk. Ale to musi być coś co dla niego będzie przyjemnością.
A jak zależy ci na wspólnym spędzaniu czasu to zacznij grać z nim, zobaczysz, ze to nie takie głupie i proste
 
 
malva 
vegan warrior


Pomogła: 35 razy
Dołączyła: 27 Gru 2007
Posty: 1445
Wysłany: 2010-11-30, 12:54   

zgadzam się z majają, ja np :mrgreen: lubiłam grać w literaki na kurniku,co wcale nie było takie proste
 
 
moony 
wyjątek od reguły


Pomogła: 49 razy
Dołączyła: 25 Lis 2009
Posty: 3740
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-11-30, 18:45   

Mój mąż ma fazę na zrobienie czegoś samodzielnie do domu, majsterkowanie - gdy widzę, że coś ogląda, próbuje, sama go zagaduję: a co to, pokaż, wytłumacz. To miód na serce faceta :)
_________________
mój muzyczny blog ---> www.ewabujak.blogspot.com
hxxps://www.facebook.com/they.can.rock.me?ref=hl
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2010-11-30, 19:34   

moony napisał/a:
gdy widzę, że coś ogląda, próbuje, sama go zagaduję: a co to, pokaż, wytłumacz. To miód na serce faceta
:)
Katioczka podala swietne rady :)

my np. mamy ukad, ze wieczory spedzamy razem. I robimy rózne rzeczy na które mamy akurat ochoté, czésto ogládamy filmy, gramy w gry planszowe, gadamy przy kawie, od czasu do czasu zalatwiamy niaké i idziemy w miasto :)
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
Ptaszka

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 144
Wysłany: 2010-11-30, 21:36   

Mm...Katioczka ten pomysł z 20 zł na wspólnie spędzony wieczór jest fantastyczny. On lubi zadania...wyszukać coś, poszperać i wreszcie przyjść z miną dumnego dzieciaka, czekającego na pochwałę :) a mógłby się zorientować w darmowych imprezach kulturalnych i wreszcie nabrać wiatru w żagle :)
Do zadaniowców trzeba zadaniami :)

Lily...on nie jest introwertykiem, a już z całą pewnością nie takim jak ja :) Często skarży się na nasze pustynne życie towarzyskie i brak ciekawych opcji w mieście ( bez przesady- mieszkamy w Poznaniu). Tylko kiedy przychodzi co do czego...on nagle znów woli przed komputerem, jakby się zamykał...
Dla mnie to nielogiczne....
i nie chodzi też o ciągłe lofrowanie :mrgreen:
bo oboje jesteśmy domatorami....a naszym ulubionym miejscem w mieście jest chyba ikea:D
chodzi o to, żeby coś robić razem
do tej pory udało mi się wynegocjować na ten weekend;
kawę piernikową na mieście :)

a on sam zaproponował :shock:

wypad na choinkowe zakupy; jakieś domowe ozdoby

a że mamy u siebie znajomą na przyszły weekend...to nawet zasugerował
kupienie 3 biletów do teatru :shock:

Może bliśkość grudnia tak na niego działa....

tymaczasem siedzi przed komputerem i strzela w fantastyczne stworzenia,
zadowolony, że już wszystko zrobione i że nawet prezent mi dzisiaj przytargał
( wyobraźcie sobie....że całą świąteczną , czekoladową kolekcje z yves rocher dostałam- nawet sprawdził, czy wegańska)
 
 
agus 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1050
Skąd: Biała Podl./So'ton
Wysłany: 2010-11-30, 21:55   

Ptaszka, super, fajny ten Twój mąż :) Trzymam kciuki za rozwój akcji. :)
 
 
Katioczka 


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 15 Kwi 2010
Posty: 1494
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-11-30, 23:41   

Ptaszka, cieszę się, że ruszyło do przodu! :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=420918#420918]made by Katioczka
 
 
iris 

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 30 Lip 2008
Posty: 572
Wysłany: 2010-12-01, 09:17   

Ptaszka, i Ty masz jakieś pretensje? toż to facet marzenie :-D
_________________
<img src="hxxp://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=2807539c6c121400a.png" border="0" width="420" height="90" alt="Twój Strażnik wagi" />
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2010-12-01, 12:11   

malva napisał/a:
lubiłam grać w literaki na kurniku,co wcale nie było takie proste


Straszny nałóg, straszny ;-)
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,4 sekundy. Zapytań do SQL: 12