|
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
Czy dziecko może spać ze zwierzakiem? |
Autor |
Wiadomość |
DagaM
Pomogła: 63 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 3025 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2007-08-12, 22:58
|
|
|
pao napisał/a: | rzecz w tym, ze mały organizm wzmacnia sie właśnie w kontakcie z bakteriami a nie przez ich unikanie. |
A co powiecie na spanie 2-miesięcznego dzidziąga z psem w jednym łóżku? Nad ranem biorę Ninę do naszego łóżka, wtedy Chrapcia (nasza suczka), przymilnie kładzie się obok i tak śpią sobie do 8-smej. To sie nazywa wzmacnianie odporności
(A matka w tym czasie biega po mieszkaniu i robi wszystko na co nie ma czasu przez cały dzień ) |
_________________ <img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />
----------------------
www.naturei.pl |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-08-12, 23:15
|
|
|
póki nie śpi w kociej kuwecie to jest oki |
|
|
|
|
Marcela
Pomógł: 38 razy Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 1417
|
Wysłany: 2007-08-13, 17:28
|
|
|
Ale spanie z kotem niewiele się różni od spania w kociej kuwecie...Przyznam się, że ja nie jestem entuzjastką spania ze zwierzakami - szczególnie z kotami wychodzącymi na dwór i szczególnie jeśli się jest niemowlakiem. |
|
|
|
|
Alispo
Pomogła: 127 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5941 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2007-08-13, 18:56
|
|
|
Jak zwierzak zdrowy,czysty,odrobaczony,odpchlony to no problem |
_________________ facebook.com/dtogon |
|
|
|
|
Marcela
Pomógł: 38 razy Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 1417
|
Wysłany: 2007-08-13, 20:00
|
|
|
No chyba, że przed chwilą zjadł właśnie całkowicie zepsute i śmierdzące mięsko, które znakazł gdzieś w śmietniku, albo - jeśli jest psem - wytarzał się w jeszcze ciepłej kupie swojego kolegi |
|
|
|
|
DagaM
Pomogła: 63 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 3025 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2007-08-13, 21:59
|
|
|
Marcela napisał/a: | o chyba, że przed chwilą zjadł właśnie całkowicie zepsute i śmierdzące mięsko, które znakazł gdzieś w śmietniku, albo - jeśli jest psem - wytarzał się w jeszcze ciepłej kupie swojego kolegi | Ooo, wypraszam sobie , mój sierściuch jest zadbany i tak jak pisze Alispo "zdrowy,czysty,odrobaczony,odpchlony". Zresztą Chrapka nie tarza sie w kupach swoich kolegów, tylko raczej gustuje w zapachach rozkładającej się padliny, a najlepiej rybiej No ale tak wypachnionego psa, zaraz po spacerze bierze się pod pachę i prosto do wanny, na podwójne solidne szorowanie, bez dyskusji.
Może niektórym wyda się to obrzydliwe, ale zaraz po przyjezdzie ze szpitala, po porodzie, już w progu dałam psu do powąchania dzieciątko. Liznęła po nóżce Niny i spokojnie poszła na swoje legowisko. Nie odpychalismy psa na dalszy plan, żeby nie był zazdrosny. Traktujemy Chrapke jak członka rodziny |
_________________ <img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />
----------------------
www.naturei.pl |
|
|
|
|
malina
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 2819 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2007-08-13, 22:04
|
|
|
DagaM napisał/a: | Może niektórym wyda się to obrzydliwe, ale zaraz po przyjezdzie ze szpitala, po porodzie, już w progu dałam psu do powąchania dzieciątko |
A mi sie własnie wydaje,ze to najlepsze rozwiazanie |
_________________ hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com] |
|
|
|
|
ajanna
Pomogła: 75 razy Dołączyła: 11 Cze 2007 Posty: 1651 Skąd: Barcelona
|
Wysłany: 2007-08-14, 07:05
|
|
|
my mamy zazdrosną, wychodzącą kotkę , która jest zainteresowana nie tyle chłopcami, co ich wózkiem, łóżeczkiem i rożkami - uwielbia w nich spać. najpierw ją przeganialiśmy, ale w końcu daliśmy za wygraną - w końcu kot też człowiek |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com] |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-08-14, 11:43
|
|
|
Cytat: | Ale spanie z kotem niewiele się różni od spania w kociej kuwecie... |
różni sie i to znacznie
ale ja nie jestem za spaniem zwierzaków w łózkach jednak z innej przyczyny. koty mają bardzo często alergię na ludzi, a precyzyjniej na ludzki naskórek a tego jest pełno w pościeli...
Cytat: | No chyba, że przed chwilą zjadł właśnie całkowicie zepsute i śmierdzące mięsko, które znakazł gdzieś w śmietniku, albo - jeśli jest psem - wytarzał się w jeszcze ciepłej kupie swojego kolegi |
kot/pies domowy, dobrze wychowany i pod dobrą opieką raczej takich rzeczy nie robi, a przynajmniej nie regularnie. raczej to sporadyczne przypadki. |
|
|
|
|
Marcela
Pomógł: 38 razy Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 1417
|
Wysłany: 2007-08-14, 11:57
|
|
|
Wychodzący kot zjada każde mięsko jakie znajdzie: zdechłą mysz, kreta, upoluje ptaka itp. Jeśli nie jest głodny to się "pobawi". Nie zje, ale np. odgryzie głowę.
Jeśli kot wchodzi łapami do kuwety i te łapy mają kontakt z jego moczem czy kałem to dla mnie nie ma różnicy czy kot przyjdzie do lóżeczka dziecięcego czy dziecko do kuwety bo na jedno wychodzi : dziecko ma kontakt z moczem i kałem kota. Jeśli kot wychodzi to w tym kale może być wszystko.
Ostatnio mojej sąsiadki piesek pożarł potężnych rozmiarów kupę a chwilę póżniej, kiedy wszyscy już o tym zapomnieli bawił się z dziećmi, skakał im do buzi, próbował oblizywać. Nie jestem zwolenniczką zbyt bliskich kontaktów kup zwierzęcych z moim dzieckiem |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-08-14, 12:46
|
|
|
kot wychodzący to inna historia, bo przecież takiego nie upilnujesz większość kotów domowych jednak nie wychodzi
a co do reszty: jak odrobaczony, zadbany i wszystko oki, to ja tam panikować nie zamierzam jedynie na noc kota z dzieckiem nie zostawię, bo znam kota |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-08-14, 13:26
|
|
|
Ja się wychowałam na wsi, z kotami wolno chodzącymi, psami, gołębiami, królikami itp. I jakoś nic mi nie było, a alergiczką stałam się mając jakieś 15-16 lat, kiedy już od jakiegoś czasu mieszkaliśmy w bloku, a sklepy opanowała kolorowa chemiczna żywność |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-08-14, 14:06
|
|
|
bakterie są wszędzie. ja tam bardziej obawiam sie chemii spożywczej niż naturalnych zagrożeń
a co do lizania po twarzy: ja tego po prostu nie lubię i żadne zwierze nie może tego czynić. |
|
|
|
|
Marcela
Pomógł: 38 razy Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 1417
|
Wysłany: 2007-08-14, 16:12
|
|
|
Bakterie są wszędzie i nie ma sensu próbować chronić dziecko przed kontaktem z nimi. To absurd. Ale to wcale nie znaczy, że dzieciom służy zabawa kocią kupą dla wzmocnienia odporności. W końcu po coś myjemy ręce przed jedzeniem. Dla mnie taka wymiana bakterii (i wydzielin różnej maści) ze zwierzętami jest po prostu obrzydliwa. No i jednak uważam, że to nie jest zdrowe. Ja wiem, że wiele osób sypia z kotami i nic im nie jest, ale to jest dla mnie żaden argument, podobnie jak to, że wiele osób źle się odżywia a nic im nie dolega itp. |
|
|
|
|
rosa
born to be wild
Pomogła: 174 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 7459 Skąd: Zielonka
|
Wysłany: 2007-08-14, 17:32
|
|
|
DagaM napisał/a: | tylko raczej gustuje w zapachach rozkładającej się padliny |
mój pies też
kilka lat temu Szymek (miał wtedy około 6 lat, Franek 3,5) opowiedział mi historię:
"obudziłem się w nocy, bałem się i chciałem do ciebie przytulić. poszedłem do waszego łóżka (my wtedy spaliśmy na materacu) a tam wy dwoje, Franek w środku, kot na poduszce, pies w nogach (wielkości wilczura). mamo dla mnie nie było już miejsca, popchnąłem psa, ale nie chciał zejść, więc usiadłem potrzymałem cię za rękę i poszedłem do swojego łóżka"
ja oczywiście beton, nic nie słyszałam. od tamtej pory pies zaczął spać na podłodze, bo stwierdziłam, że to już przesada, żeby dla dziecka nie było miejsca u mamy w łóżku
moi chłopcy od dziecka z kotami, psem, nie mają alergii, ale my też nie mamy żadnych;
nie jestem fanką sterylności, a nawet przeciwnie |
|
|
|
|
kasienka
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2007-08-14, 17:50
|
|
|
rosa napisał/a: | "obudziłem się w nocy, bałem się i chciałem do ciebie przytulić. poszedłem do waszego łóżka (my wtedy spaliśmy na materacu) a tam wy dwoje, Franek w środku, kot na poduszce, pies w nogach (wielkości wilczura). mamo dla mnie nie było już miejsca, popchnąłem psa, ale nie chciał zejść, więc usiadłem potrzymałem cię za rękę i poszedłem do swojego łóżka" |
aż mi się żal chłopca zrobiło |
|
|
|
|
majaja
wybuchowa wredota
Pomogła: 52 razy Dołączyła: 12 Cze 2007 Posty: 3450 Skąd: warszawskie Bielany
|
Wysłany: 2007-08-14, 19:04
|
|
|
W jakimś filmem dokumentalnym BBC parę lat temu słyszałam, że ktoś nawet robił badania i stwierdził, że kontakt ze zwierzęciem od poczęcia zmniejsza ryzyko alergii o 50%. W każdym razie nadmiar higieny sprzyja alergiom.
W każdym razie my śpimy razem, wszyscy, ciągle czekamy na przypływ gotówki by wydzielić pokój Mironowi. |
|
|
|
|
honey
Pomogła: 14 razy Dołączyła: 08 Cze 2007 Posty: 428 Skąd: hameryka
|
Wysłany: 2007-08-14, 20:31
|
|
|
cokolwiek by ktos nie powiedzial ...ja osobiscie nie wyobrazam sobie spania z psem prawie tak wielkim jak ja...ktory ma na dodatek dlugie wlosy....
jestem po prostu za bardzo obrzydliwa na takie rzeczy...
moje lozko to bardzo czysta rzecz..i tak ma byc...
zadnych psi wlosow ani psiego oddechu nad ranem nie lubie....
lubie psy... i mam psa...ale kazdy ma swoje miejsce...
zaznajamianie psa z dzieckiem zaraz po porodzie...?
oczywiscie...
ale tez nie pozwolilabym spac malenkiemu dziecku z psem.....
a raczej psu z dzieckiem...
pies to zwierze..jakkolwiek by kochane nie bylo .. nie moze odpowiadac za swoje czyny....to my mamy mozgi ktorych uzywamy...powinnismy...
szczegolnie kiedy ma sie psa jakies rasy...wojowniczejjj albo wielkiego jak krooowa ,ktory lubi sie przewracac na boki w nocy itd itd...
tak samo jak mozna rozpuscic jak dziadowski bicz dziecko..tak samo mozna psa....
jak dla mnie wszedzie musi panowac balans... |
_________________ dzisiaj liczy sie tylko teraz,teraz licze tylko na dzisiaj ..a jutro....to sie zobaczy jutro |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-08-14, 20:52
|
|
|
każdy z nas ma inaczej pewne granice ustawione.
ja nie cierpię lizania i żadne zwierze, nie wiem jak najukochańsze nie ma prawa mnie polizać. po czyszczeniu kuwety myję ręce i wiele innych rzeczy jest dla zachowania czystości
z drugiej strony nie jestem miłośnikiem zbytniej czystości (tej przesadzonej) i sterylność jest ostania rzeczą o która bym siebie podejrzewała (to raczej mój mąż ma takie zapędy)
każdy z nas gdzieś mówi veto i to co dla jednej osoby jest już przesada dla innej jest normą i tyle |
|
|
|
|
Marcela
Pomógł: 38 razy Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 1417
|
Wysłany: 2007-08-14, 21:57
|
|
|
Honey, a już myślałam, że ja jakaś nienormalna jestem i że tylko ja chcę spać w czystym łóżku bez nieświeżego psiego oddechu czy kocich kłaków w ustach... |
|
|
|
|
Tobayashi
Pomogła: 34 razy Dołączyła: 03 Sie 2007 Posty: 1507
|
Wysłany: 2007-08-14, 22:48
|
|
|
Nie ma jednej uniwersalnej reguły na spanie czy niespanie z psem/kotem. Wszystko zależy od zwierzaka i stopnia jego zażyłości z opiekunem. Jeżeli DagaM ufa swojej suczce, to na pewno nic nie stoi na przeszkodzie, żeby maleństwo spało z pieskiem. To pewnie słodki widok . Daga, może jakieś zdjątko?
Od urodzenia się Tobaya, z którym to dzielimy nasze łoże, nie śpimy ze zwierzakami, bo faktycznie byłoby w naszej pościeli zbyt dużo kłaków - nasze suki są zbyt kudłate i leniące się. Gdybym miała jeszcze ciągle zmieniać z tego powodu pościel, to bym chyba nie wyrobiła.
Ale przedtem, kiedy mieszkaliśmy w skromnym, "natywnym" mieszkanku, przez które przewijało się wiele zwierzaków (pracowałam w schronisku) owszem, pozwalaliśmy misiakom spać z nami, jeśli tego potrzebowały. Strasznie miło to wspominam. Zwierzęta tego bardzo potrzebują, a i człowiekowi przyda się trochę bezpośredniego kontaktu z "naturą" . |
|
|
|
|
adriane
Pomogła: 51 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 3064 Skąd: teraz Irlandia
|
Wysłany: 2007-08-14, 22:57
|
|
|
A mój pies nie chce ze mną spać, zawsze włazi po łóżko |
_________________ Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991. |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-08-14, 22:58
|
|
|
Cytat: | a i człowiekowi przyda się trochę bezpośredniego kontaktu z "naturą" |
oj tak... współczeni niestety są drastycznie poodcinani od natury i własciwie domowe zwierzaki sa ostatnią taka zaczepką...
ja wolę bardziej bezpośrednie formy (tydzień w lesie z dala od wszelkiej cywilizacji na przykład) ale widzę jak ludzie reagują gdy dociera do nich, że słowo "bezpośrednie traktuję mocno dosłownie
współcześnie ludzie boja sie natury, w naturze widza zagrożenie, śmierć, nieobliczalność. zatracili naturalne spojrzenie na cykl natury i paradoksalnie we współczesnym człowieku więcej jest lęku przed naturą niż dawniej. niestety jest dużo mniej szacunku... |
|
|
|
|
marcyha
Pomogła: 5 razy Dołączyła: 28 Lip 2007 Posty: 311 Skąd: włocławek
|
Wysłany: 2007-08-14, 23:33
|
|
|
U mnie dzieci dorosłe mają swobodny "dostęp" do zwierząt. Mają nawyk mycia rąk po "obrabianiu" zwierzaka, więc myślę, że wszystko jest o.k. Ponieważ Miśka wciąż bierze rączki do buzi - pozwalanie jej na swobodny kontakt z kotami czy psem mogłoby skutkować jakąś niefajną sprawą. Koty łażą po swoich kupkach w kuwetach - a w tych kupkach może się coś czaić. Pies (mimo, że podaję mu drożdże) ma niesympatyczny zwyczaj wybierania z kuwet kup przy każdej okazji. Śmiejemy się, że lubi "kocie chrupki", fuj . Wszystkie zwierzęta są czyste i odrobaczone, ale wiem dobrze, że odrobaczenie nie daje 100% pewności, że nic się w zwierzu nie gnieździ. No i jest jeszcze toxoplazmoza i toxokaroza - a kocie gufno jakby nie paczeć to jedno ze źródeł zakażeń. Niby się pisze, że zakażenie toxo nie jest takie straszne (poza ciążą), ale ja np. mam info od okulistki, że leczy dziewczynkę z toxoplazmozą nabytą, i dziecko to prawie nie widzi na jedno oko. Mam kumpelkę, która w jakiś sposób zaraziła się włosogłówką (to taki robal). Być może zjadła coś brudnego, a może właśnie nie myła rąk po obróbce zwierzątka. W każdym razie robalek akurat zamieszkał jej w oku i dziewczyna traci wzrok w tym oku prawie zupełnie.
Tak więc czeba rozsądnym być. (Ale moje ciotki teraz by pękły z hukiem - one uznały mnie za debilkę kiedy dowiedziały się, że będąc w ciąży "nie pozbyłam się" moich dziewięciu kotów. Musiałam robić im wykłady uświadamiające, ciemnocie jednej).
Bywa, że pies wkradnie się do łóżka, ale śpi "w nogach", nie w objęciach maleństwa.
Kiedy urodziłam Misię - mąż wziął budne śpioszki i jeszcze przed przybyciem małej do domu dał je do obwąchania wszystkim zwierzakom. Potem, kiedy przywieźliśmy Misię - wszystkie mogły powąchać nowego ludzika. Nie zrobiło to na nich żadnego wrażenia - może dlatego, że żyją w dużym stadzie, zachowują sie trochę inaczej niż "jedynaki". |
|
|
|
|
kasienka
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2007-08-14, 23:48
|
|
|
Marcela, nie martw się, ja też nie mogłabym spać ze zwierzakiem, no może z kotem w nogach ewentualnie |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|