Jak odzyskać równowagę po przebytej chorobie |
Autor |
Wiadomość |
daria
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 19 Lis 2007 Posty: 4783
|
Wysłany: 2011-02-25, 22:54 Jak odzyskać równowagę po przebytej chorobie
|
|
|
Nie znalazłam podobnego tematu - jeśli istnieje to proszę o przeniesienie.
Nata kilka dni temu była chora. Dziś odzyskała już zdrowie..
Niestety podczas choroby była często na rączkach, dogadzaliśmy Jej jak tylko mogliśmy i teraz mamy w domu małego szantażystę.
Nata płaczem stara się wymusić noszenie, włączanie bajek. Nie chce zasypiać sama. Ma problemy z jedzeniem - wcześniej wymiotowała.
Ogólnie jest jęcząca, marudząca i wciąż płacze, wrzeszczy.
Mam wrażenie, że to po zbytnim rozczulaniu się nad Nią. Tylko nie wiem, jak teraz mamy się zachowywać w stosunku do Niej, żeby odzyskać dawną posłuszną Natę. Mam wrażenie, żę jeszcze chwila i wejdzie nam zupełnie na głowę. |
|
|
|
|
daria
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 19 Lis 2007 Posty: 4783
|
Wysłany: 2011-02-25, 23:15
|
|
|
euridice, wiem, że stare zasady muszą wrócić.. tylko co robić kiedy np. N. wydziera się na ulicy bo nie chce iść dalej - no chyba że mama weźmie na rączki... tracę zmysły kiedy ona tak się wydziera...
w domu nie zwracam uwagi, czekam aż się uspokoi sama i przyjdzie i się przytuli... ale to trwa jakieś 15 minut do 30.. |
_________________ wariatka! |
|
|
|
|
daria
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 19 Lis 2007 Posty: 4783
|
Wysłany: 2011-02-26, 09:23
|
|
|
euridice, jak ja lubię Twoje posty :* |
_________________ wariatka! |
|
|
|
|
maga
mama Zioma
Pomogła: 79 razy Dołączyła: 03 Cze 2008 Posty: 4625 Skąd: sielsko izersko
|
Wysłany: 2011-02-26, 09:27
|
|
|
Czyli nic nowego
Tak się staramy robić, ciekawe jak długo będzie trwał powrót do normalności... Mam obawy, że to już tak na zawsze zostanie |
_________________
|
|
|
|
|
an
spec od łudzenia się
Pomogła: 26 razy Dołączyła: 12 Lip 2008 Posty: 1316
|
Wysłany: 2011-02-26, 15:14
|
|
|
Euridice rzeczywiscie bardzo fajnie i ciekawie pisze,
tylko z jednym malutkim punkcikiem bym była ostrożna
euridice napisał/a: | można powiedzieć, że wcześniej były zasady na czas choroby, ale teraz jest zdrowa i wracają stare zasady - nic, tylko stare, dobre wychowywanie |
U niektórych sprytnych dzieciaków może to doprowadzić do wniosku, że dobrze jest chorować (lub troszke poudawać chorobe ), bo wtedy zyskujemy różne przywileje
A ogólnie Euri zazdroszczę tej mądrości, asertywności serio |
|
|
|
|
daria
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 19 Lis 2007 Posty: 4783
|
Wysłany: 2011-02-26, 15:21
|
|
|
an napisał/a: | U niektórych sprytnych dzieciaków może to doprowadzić do wniosku, że dobrze jest chorować (lub troszke poudawać chorobe ), bo wtedy zyskujemy różne przywileje |
ale raczej wątpię by moje półtoraroczne dziecko na to samo wpadło |
_________________ wariatka! |
|
|
|
|
maga
mama Zioma
Pomogła: 79 razy Dołączyła: 03 Cze 2008 Posty: 4625 Skąd: sielsko izersko
|
Wysłany: 2011-02-26, 15:23
|
|
|
daria, nie mów hop |
_________________
|
|
|
|
|
maga
mama Zioma
Pomogła: 79 razy Dołączyła: 03 Cze 2008 Posty: 4625 Skąd: sielsko izersko
|
Wysłany: 2011-02-26, 18:00
|
|
|
euridice napisał/a: | maga napisał/a:
Czyli nic nowego
Come oooon |
Heh... Miałam oczywiście na myśli, że dla mnie, bo tak właśnie staram się robić i czekam, czekam, czekam
Ziom pochorobowo wpadł w niezły bunt dwulatka Ryczy jak dziki zwierz, ilekroć coś idzie nie po jego myśli. Na razie mam sporo cierpliwości, więc gadam, gadam, gadam. Tłumaczę, że tak się w naszym domu nie załatwia spraw, proponuję spokojne przedstawianie swoich problemów, empatycznie staram się zrozumieć i przytulam, żeby wiedział, że mimo nieakceptowalnych zachowań jest kochany. W estremalnych sytuacjach proponuję "pokrzyczenie w swoim pokoju". Ziom idzie tam sam, nigdy go nie odprowadzam ani tym bardziej nie zamykam (jestem przeciwniczką karnych jeżyków ). No cóż... Czekam na większą dojrzałość mojego syna, mając nadzieję na trafność swoich poczynań
Aha - żeby nie odbiegać aż tak bardzo od tematu - pochorobowo Ziom stał się takim maminsynkiem, że powoli nie wyrabiam... Wszystko musze robić ja - czytać, bawić się, dawać pić, wycierać tyłek Tata jest aktualnie passe. Nawet gdy Ziom łaskawie zgodzi się poczytać z tatą, co chwilę przybiega do mnie, żeby się przytulić (podczas pisania tego posta już 3 razy ). Prawdę powiedziawszy bardziej mnie to męczy niż jego krzyki... |
_________________
|
|
|
|
|
|