wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Co jecie latem?
Autor Wiadomość
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2007-08-14, 20:50   Co jecie latem?

Jestem ciekawa, jak wygląda jadłospis innych forumowiczów o tej porze roku. Ja w ogóle nie mam ochoty na strączkowe, kasze ani nic co długo gotowane. I trochę sie martwię, bo szczególnie teraz w ciąży powinnam jeść więcej produktów białkowych, a jem mniej niż zimą czy wiosną.... Nie mogę zmusić nawet do pasty z soczewicy na kanapkę, najchętniej jadłabym głównie świeże warzywa, owoce i chleb.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-08-14, 21:02   

naturalnie człowiek dostosowuje dietę do pory roku :)

zimą nie ma zbyt dużego wyboru, zatem kapusta, kasza i inne takie sa nasza naturalną dietą.

wiosna pojawiają sie nowalijki i ich sie organizm dopomina. po okresie zimowego postu organizm woła o warzywa

lato to czas upałów (teoretycznie) zatem mamy większe zapotrzebowanie na owoce i napoje, zatem produkty białkowe naturalnie zmniejszamy w diecie.

jesień zaś to czas przygotowywania sie do ponownego postu, zatem jedzenie najbardziej treściwe, mające przygotować nas na zimowy czas :)

nie ma więc sensu napychać sie na siłę białkami, lepiej zaufać intuicji bo ona najlepiej nam podpowie czego w danym okresie najbardziej potrzebujemy :)

no i nade wszystko martuś: w ciąży przede wszystkim intuicja :) ona najlepiej powie co Ci teraz potrzebne, a każdy miesiąc rozwoju dzieciaczka ma inne wymagania żywieniowe. białko będzie potrzebne w 3 trymestrze najsilniej, teraz więcej mikroelementów trza :D
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-14, 21:18   

Jem to co zima, tylko że smakują mi surowe warzywa i owoce, a zimą nie mogę na nie patrzeć :)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2007-08-14, 21:21   

zgadzam się z Pao
choć polecam gotowany posiłek np kasza/ płatki śniadaniowo lub zupa itp
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-08-14, 21:41   

wiesz, samej surowizny to nikt chyba przez cały czas nie je (przynajmniej w naszym klimacie) a organizm sam sie upomni o cieplejszy posiłek ;)
 
 
taniulka 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1106
Skąd: Poznań/Melbourne
Wysłany: 2007-08-14, 21:44   

Mnie martwi to, że jem mało surowizny, nie licząc owoców, pomidorów i ogórków. Zwyczajnie zapominam i przypomina mi się wieczorem. Obiecuje sobie,że następnego dnia zjem coś surowego i znowu zapominam. I tak to trwa i trwa :(
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/kOPap10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/1IX8p10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />

Boże, użycz mi pogody ducha, ażebym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę! Odwagi, abym zmieniała to, co zmienić jestem w stanie i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego.
 
 
adriane 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3064
Skąd: teraz Irlandia
Wysłany: 2007-08-14, 21:45   

Moje ciąże zawsze zahaczały o lato i z tego co pamiętam to w kółko jadłam arbuzy albo brzoskwinie, a na obiady przeważnie leczo :lol:
Nie martw się, że nie możesz jeść soczewicy, nadrobisz jesienią ;)
_________________
Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991.
 
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2007-08-14, 23:27   

pao napisał/a:
no i nade wszystko martuś: w ciąży przede wszystkim intuicja :) ona najlepiej powie co Ci teraz potrzebne, a każdy miesiąc rozwoju dzieciaczka ma inne wymagania żywieniowe. białko będzie potrzebne w 3 trymestrze najsilniej, teraz więcej mikroelementów trza
toż samo miałam napisać :D

my latem jemy najwięcej warzyw na parze, dużo sezonowych głównie czyli fasolki szparagowe, kalafiory, brokuły, pomidory mmmmniammmm! mniej teraz jemy kasz bo też jakoś nie czuję fazy.
Śniadania i tak jemy raczej ciepłe(tu kaszowy wyjątek stanowi jaglana :D ), jako że bliska jest mi kuchnia pięciu przemian. a obiad raczej późny bo za dnia napychamy się sezonowymi owocami i pijemy wodę do woli! :D
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
zojka3

Pomógł: 30 razy
Dołączył: 21 Cze 2007
Posty: 1916
Wysłany: 2007-08-15, 04:35   

Właśnie intuicja! Nie ma co na siłę w siebie pakować jak się nie ma na coś ochoty. W ciąży tym bardziej kiedy to trzecie oko otwiera się szerzej warto iść za wewnętrznym głosem :roll:
Mi nie wchodzą latem zupy. Gotowane owszem ale takie, że łyżka staje. Może trochę więcej surowych owoców ale bez szaleństwa.
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2007-08-15, 21:11   

Ja się staram o źródła białka mimo, że apetytu na strączki nie mam. Uważam, że białko jest Kai potrzebne, dbam też o jakość mojego mleka, którym karmię Lenkę. Wcale nie trzeba się zapychać ciężkimi posiłkami, jeśli nie ma się na nie ochoty. Dodawanie do lecza, sałatek, surówek, past do chleba, czy innych dań garści pestek czy orzechów (najczęściej słonecznik i dynia, orzech włoski - wcześniej namoczone i wypłukane; bo one nie psują smaku dań) nie jest kłopotliwe, a wzobgaca danie też w inne sładniki odżywcze.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2007-08-15, 21:22   

Urodziłam na początku września, także ostani trymestr przypadł na lato. Szczęśliwa że jednak nie mam alergii na pomidory i truskawki niewiele więcej jadłam, no voila, ponad 4kg i wszystko jak trzeba. Natura wie co robi.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-15, 23:46   

Martuś, tak mi wpadło do głowy - zrób sobie kiełki z zielonej soczewicy, świetnie się nadają do sałatek.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
arete 

Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1806
Wysłany: 2007-08-16, 10:38   

Lily napisał/a:
kiełki z zielonej soczewicy

Oj, nie wiem. Wczoraj czytałam (był artykuł na onecie "Ciążowe mity", ale dziś już nie mogę go znaleźć), że powinno się unikać wszelkich kiełków w ciąży.

Ja też nie mam ochoty na kasze i strączki, ale staram się je od czasu do czasu jeść w niewielkich ilościach. Nie mam apetytu i wciąż sobie wyrzucam, że nie dostarczam wszystkiego co powinnam w diecie. Staram się ratować bombami witaminowo-mineralnymi typu zarodki pszenne czy pyłek pszczeli. No i pestki, sezam do porannej kaszki. Jeśli chodzi o intuicję, za bardzo bym jej nie ufała; myślę, że człowiek już dawno zatracił ten pierwotny instynkt i ciąża nie przywraca go w sposób magiczny.
_________________
<img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/145161.birthday.png" border="0"><img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/143011.birthday.png" border="0">
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-16, 10:39   

dlaczego unikać kiełków w ciąży? pierwsze słyszę...
a hxxp://209.85.135.104/search?q=cache:wHacKXgvXiAJ:www.babyboom.pl/ciaza/zdrowie/zywienie_kobiety_w_ciazy_w_okresie_wiosennym.html+kie%C5%82ki+ci%C4%85%C5%BCa&hl=pl&ct=clnk&cd=3&gl=pl&client=firefox-a]TU np. przepisy z kiełkami właśnie...
Albo hxxp://kopalniawiedzy.pl/wiadomosc_592.html]TO
 
 
arete 

Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1806
Wysłany: 2007-08-16, 11:29   

Samą mnie ta informacja zdziwiła. Myślę, że może chodzić o surowe pokarmy w ogóle: informacja o kiełkach była podana obok ostrzeżeń dot. jedzenia surowych jajek, niedogotowanego mięsa, serów pleśniowych. Szkoda, że nie mogę znaleźć źródła. :-?
_________________
<img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/145161.birthday.png" border="0"><img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/143011.birthday.png" border="0">
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-16, 11:36   

ojej, to warzywa tez podejrzane,w końcu zaczynają się od kiełków ;)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2007-08-16, 11:45   

arete napisał/a:
Samą mnie ta informacja zdziwiła. Myślę, że może chodzić o surowe pokarmy w ogóle: informacja o kiełkach była podana obok ostrzeżeń dot. jedzenia surowych jajek, niedogotowanego mięsa, serów pleśniowych. Szkoda, że nie mogę znaleźć źródła. :-?


mozliwe, że chodzi o to, że istnieje dość spore ryzyko występowania pleśni w kiełkach.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-16, 11:47   

Sklepowe często są spleśniałe, dlatego ja wolę sama robić...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-08-16, 11:58   

jak dla mnie to tylko o kwestię pleśni może chodzić. innego wytłumaczenia nie widzę. ale przecież wystarczy sparzyć przed zjedzeniem ;)

ciekawe czym to uzasadnili. ja tam kiełkami sie zajadam czy to w ciąży czy bez ;)
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2007-08-16, 13:19   

Kiełki nie są moim przysmakiem, a tych z soczewicy wprost nienawidzę ;) Na widok kiełków obecnie uaktywnia mi sie reakcja zwrotna ;) Ja normalnie ufam mojej intuicji, chociaż może nie powinnam, bo mam podobno blokadę na trzecim oku ;) Na pewno nie zmuszam się nigdy do jedzenia czegoś, co mi nie wchodzi, bo jeśli pożywienie w gardle staje, to jest źle trawione, jeszcze gorzej przyswajalne i więcej z niego szkody niż pożytku. Orzechy i pestki staram się dodawać w miarę regularnie do potraw. Ostatnio tylko zastanowiła mnie ta moc mojej intuicji, kiedy przez kilka dni miałam niesamowita ochotę na sok pomarańczowy 100% Tymbarka (bez cukru) i wypiłam go w ciągu ostatniego tygodnia w wersji rozcieńczonej parę litrów, a podobno soki z kartonu to takie bezwartościowe są, więc już sama nie wiem :/
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-16, 13:43   

Martuś, może przekonasz tych, którzy mnie namawiają na cebulę, której organicznie nie znoszę ( a cebula jest taka zdrowa), boli mnie po niej żołądek, smak czuję przez 3 dni, a smród jest dla mnie nie do zniesienia ;)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2007-08-16, 13:52   

Namawianie czy wmuszanie w kogoś czegokolwiek do jedzenia to wg. mnie czysty debilizm ;) A wciskanie w siebie różnych specyfików mimo odruchu wymiotnego mija sie z celem, bo i tak nic sie z tego nie przyswoi, tylko zaburzy cały proces trawienia. Pisali już o tym w 'Kosowskiej kuchni jarskiej' z 1929 roku :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-08-16, 13:55   

nic na siłę. przymus jest nie zdrowy.

jeśli przymuszamy sie do czegoś to tak naprawdę walczymy sami ze sobą a to zawsze najbardziej destrukcyjna walka z możliwych.
 
 
marysia 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 348
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2007-08-16, 14:32   

Lily napisał/a:
Martuś, może przekonasz tych, którzy mnie namawiają na cebulę, której organicznie nie znoszę ( a cebula jest taka zdrowa), boli mnie po niej żołądek, smak czuję przez 3 dni, a smród jest dla mnie nie do zniesienia ;)

Może jesteś uczulona na cebulę? Jagna "od zawsze" nie lubiła cebuli pod każdą postacią. Kiedy w czasie chorób dostawała syrop z cebuli, ujawniało się uczulenie, ale lekarz zwalił winę na czosnek (którego trochę tam dodawałam) albo miód. A okazało się, że dziecko na cebulę właśnie jest uczulone.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-16, 14:42   

Możliwe, po cebuli miewam nawet biegunkę, która w zasadzie nigdy mi się nie zdarza.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,39 sekundy. Zapytań do SQL: 13