Wegedieta a chorowanie dzieciaków |
Autor |
Wiadomość |
sampa
Dołączyła: 02 Cze 2009 Posty: 100 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2011-01-12, 10:40 Wegedieta a chorowanie dzieciaków
|
|
|
to, że dieta ma zasadniczy wpływ na zdrowie bez wątpienia nie jest tu dla nikogo nowością.
tak się zastanawiam, na ile dieta wegetariańska/wegańska bez mięsa, nabiału i innych przyjemności pozwala dzieciakom na bezchorobowe dzieciństwo.
napiszcie proszę jak wygląda kwestia chorób u Waszych dzieci. Bardzo jestem ciekawa czy dzieci wegańskie faktycznie mniej chorują.
ani ja ani moje dzieci wegetarianami nie jesteśmy, natomiast bez wątpienia po wykluczeniu nabiału z diety moich synów przestali chorować na zapalenia oskrzeli i krtani. Łapią przeziębienia (starszy nawet często), ale na tym się zasadniczo końcy.
Bardzo jestem ciekawa Waszych doświadczeń,
pozdrawiam |
_________________ Car Mikołaj - sierpień 06
Król Stanisław - kwiecień 08
Król Jan - maj 2011 |
|
|
|
|
rosa
born to be wild
Pomogła: 174 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 7459 Skąd: Zielonka
|
Wysłany: 2011-01-12, 13:35
|
|
|
moje dzieci mało chorowały, ale nie wydaje mi się żeby dzięki diecie, nabiał jedli i jedzą, wcale nie mało
S i F brali antybiotyk tylko raz w życiu jak na razie, raczej się przeziębiali niz rzeczywiście chorowali
ale dobra dieta na pewno pomaga |
_________________ hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes |
|
|
|
|
bronka
Supergirls don t cry
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 02 Lip 2009 Posty: 6426
|
Wysłany: 2011-01-12, 13:44
|
|
|
Anja napisał/a: | może po prostu chodzi o to, że wegetarianie zazwyczaj karmią dzieciaki zdrowszymi rzeczami (np. kasze dzień w dzień)? i dają mniej szitów (osłabiających odporność)? mi się wydaje, że dzieci wege są zdrowsze. tak z tego, co obserwuję. albo lżej i szybciej przechodzą choroby. |
dokładnie to samo chciałam napisać
Wszystkie weguski, które znam chorują rzadziej/lżej od rówiesników.
Też obstawiam mniej śmieciowego jedzonka, więcej warzyw, kasz i większa uwaga rodziców na to co jedzą. |
|
|
|
|
Anja
Pomogła: 78 razy Dołączyła: 13 Paź 2008 Posty: 3747 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2011-01-12, 13:52
|
|
|
bronka napisał/a: | Anja napisał/a: | może po prostu chodzi o to, że wegetarianie zazwyczaj karmią dzieciaki zdrowszymi rzeczami (np. kasze dzień w dzień)? i dają mniej szitów (osłabiających odporność)? mi się wydaje, że dzieci wege są zdrowsze. tak z tego, co obserwuję. albo lżej i szybciej przechodzą choroby. |
dokładnie to samo chciałam napisać
|
Ha, bronka, a ja usunęłam posta, bo stwierdziłam, że mój mózg to sito (zwł. dzisiaj) i się wysłowić nie umiem. Za późno, no nieee... |
|
|
|
|
bronka
Supergirls don t cry
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 02 Lip 2009 Posty: 6426
|
Wysłany: 2011-01-12, 13:55
|
|
|
Anja, mogę wygumkować |
|
|
|
|
sampa
Dołączyła: 02 Cze 2009 Posty: 100 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2011-01-12, 20:25
|
|
|
[quote="Anja"] bronka napisał/a: | Anja napisał/a: | może po prostu chodzi o to, że wegetarianie zazwyczaj karmią dzieciaki zdrowszymi rzeczami (np. kasze dzień w dzień)? i dają mniej szitów (osłabiających odporność)? mi się wydaje, że dzieci wege są zdrowsze. tak z tego, co obserwuję. albo lżej i szybciej przechodzą choroby. |
dokładnie to samo chciałam napisać
|
No tak, tyle to i ja wiem Chodzi raczej o to, czy to faktcznie wpływa na odporność i trzyma choróbska z daleka.
Pozostaje też pytanie co jest normą i jak to z dziecięcym chorowaniem być powinno. MOja lekarka (bardzo rozsądna kobita, której idee wegetarianizmu i weganizmu (dobrze odmieniłam?) są bliskie, twierdzi, że dzieci nie mają podstaw, żeby chorować. Dla niej normalne jest jeśli dziecko dwa razy w roku ma katar/kaszel/gorączę. Ponad to doszukuje się głębszych przyczyn typu nietolerancje, alergie, syfne jedzenie. Nie mówimy oczywiście o chorobach typu ospa, odra ,etc. zachorowanie na które nie świadczy o kiepskiej odporności.
Tak więc czy dzieciaki wegańskie podpadają pod wspomniany wzorzec dwa razy w roku katar czy też chorują częściej? |
_________________ Car Mikołaj - sierpień 06
Król Stanisław - kwiecień 08
Król Jan - maj 2011 |
|
|
|
|
dżo
Pomogła: 142 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 5422 Skąd: między polem a łąką
|
Wysłany: 2011-01-12, 20:35
|
|
|
Tymon do tej pory (prawie 2 lata) tylko raz miał poważniejszą infekcję (lekkie zapalenie ucha od spływającego kataru) i musiałam mu podawac przeciwzapalnie nurofen. Poza tym kilka razy jakis niewielki katar (bardziej zębowy niż pprzeziębieniowy) i kaszel.
Chodzimy do przedszkola, spotykamy się z rozsiewaczami ale widzę, że T. ma dobrą odporność i jego organizm radzi sobie sam z infekcjami. Także narazie mogę potwierdzić, że dieta wegan mu służy. |
|
|
|
|
adriane
Pomogła: 51 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 3064 Skąd: teraz Irlandia
|
Wysłany: 2011-01-12, 20:52
|
|
|
Emil łapie mało infekcji. Karolina też często nie choruje, ale ją jak coś złapie, to zawsze ją dłużej trzyma niż Emila.
Emil i Karolina mniej więcej raz na dwa lata miewają infekcje z gorączką. U Emila te choroby trwają dobę, gorączka znika, kaszel znika i Emil jest zdrowy. U Karoliny zwykle cięgnie się to przez 3-4 dni i ona ma tendencje do długiego kaszlu ciągnącego się jeszcze 2 tygodnie po chorobie. |
_________________ Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991. |
|
|
|
|
daria
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 19 Lis 2007 Posty: 4783
|
Wysłany: 2011-01-12, 20:55
|
|
|
bronka napisał/a: | (np. kasze dzień w dzień)? |
mój teść dziś stwierdził, że ja daję dziecku syf do jedzenia.. chodziło mu właśnie o kasze, płatki... no bo szyneczkę.. serek.. to powinnam dawać
Nata od urodzenia miała tylko raz poważne przeziębienie, kilka razy katar, raz rotawirusa lekkiego.. uważam, że dieta pomaga, wpływa na lepszą odporność.. i jeszcze dużo spacerów.. nie ważne, czy ciepło, czy zimno.. dzień w dzień spacer - to się opłaca |
|
|
|
|
dynia
natulku :)
Pomogła: 152 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5252 Skąd: El Mundo
|
Wysłany: 2011-01-12, 21:26
|
|
|
Znam dzieckaki weganskie od poczecia,ktore choruja non stop i znam dzieciak zywiace sie jedynie cukrem i syfem pzeroznym,ktore sa zdrowe jak rydze takze jak dla mnie dieta nie jest regula.O swoich dzieciakach nie wspomne bo jak zaczely edukacje przedszkolna chorowaly bez przerwy prawie przez rok |
_________________ <img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
|
Ostatnio zmieniony przez dynia 2011-01-12, 21:27, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Agnieszka
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5199
|
Wysłany: 2011-01-12, 21:26
|
|
|
Sądzę, ze dieta jest istotna. Moja córka chorowała (lekkie infekcje) po terapii antybiotykiem - borelioza. Szukałam sposobów jak ją wyprowadzić z tego i 5P pomogło nam. Z nabiału jada masło, czasem u babci czy u kogoś bywa kawałek sera. Jajka też zazwyczaj nasze. Wakacje staram się żeby choć trochę nad morzem i niezależnie od temperatury przynajmniej nogi musi zamoczyć. Bywa, że łapie katar, większe przeziębienie było chyba 2 lata temu (grypa). Z całej klasy ma najmniejszą ilość dni opuszczonych, łazi do chorych koleżanek z lekcjami. |
|
|
|
|
maga
mama Zioma
Pomogła: 79 razy Dołączyła: 03 Cze 2008 Posty: 4625 Skąd: sielsko izersko
|
Wysłany: 2011-01-13, 08:48
|
|
|
dżo, pamiętaj, że nasi młodsi panowie są ciągle na cycku, więc mają dodatkową ochronę.
Ziom zaczął swoje życie niefortunnie, bo od pierwszego dnia ładowali w niego antybiotyk (podczas porodu dowiedziałam się, że mam paciorkowca, więc razem po porodzie braliśmy). Myślę, że było to przyczyną późniejszych infekcji - gdy miał 6 tygodni wylądowaliśmy w szpitalu z zapaleniem płuc, kilka dni po skończonym antybiotyku - zapalenie oskrzeli i gardła Potem były ze 4 miesiące przerwy i znów antybiotyk - zapalenie ucha. Byłam zdruzgotana... Podczas kolejnej infekcji (miał 10miesięcy) zaparłam się i nie podałam nic. Bardzo ciężko ją przeszedł, ale udało się i od tej pory miał tylko jedną lekką infekcję. Chodzimy do przedszkola, gdzie jest teraz spora rotacja, bo dzieciaczki bardzo chorują. Ziom jak na razie świetnie sie trzyma
Dodam, że jest na diecie prawie wegańskiej. Z nabiału jada tylko mikroskopije ilości koziego twrógu raz na 1-2 miesiące i jajko co 2-3 dni. Czasem trafią się śladowe ilości masła lub śmietany w zupie.
Nasza dieta opiera się głównie na kaszach, warzywach i owocach. Ziom w ogóle nie jada cukru w czystej postaci ani białej mąki. Staram się, żeby jedzenie było jak najmniej przetworzone. Myślę, że ma to wpływ na odporność dziecka. Zobaczymy jak dalej będzie sobie radził z infekcjami. |
_________________
|
|
|
|
|
bronka
Supergirls don t cry
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 02 Lip 2009 Posty: 6426
|
Wysłany: 2011-01-13, 10:25
|
|
|
Feli niedługo będzie miał cztery lata- antybiotyku nie widział. Przeziębienia kończyliśmy na homeopatii ( ) Najgorszy lek jaki zdarzyło mu się zażyć moim maluchom to smecta i ibum. Dla porównania jego rówieśnik-przyjaciel żyjący na monte i parówkach choruje co tydzień. Antybiotyki raz w miesiącu |
|
|
|
|
zina
Pomogła: 93 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 6308
|
Wysłany: 2011-01-13, 11:10
|
|
|
Klara choruje od czasu do czasu. Glownie mecza ja kaszle i katary ale przy pomocy naturalnych srodkow, herbatek, ziol i homeo wychodzilismy do tej pory na prosta.
Ma trzy lata, na koncie jeden antybiotyk przy anginie, poprawa po 2 godzinach.
Dwa razy uniknelismy juz przepisanego antybiotyku przez lekarza choc czekal w lodowce. |
|
|
|
|
gosia_w
Pomogła: 86 razy Dołączyła: 27 Wrz 2008 Posty: 5545 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2011-01-13, 13:41
|
|
|
Ode mnie taki alternatywny głos w dyskusji
Moja córcia nie jest wege (je mięso w przedszkolu na obiad). Nie je przetworów mlecznych i nie pije mleka (wyjątek - naleśniki w przedszkolu pewno są na mleku, do zupy dodają czasem śmietanę), jajka je rzadko. W domu ma wszystko razowe (w przedszkolu - biały ryż, biały makaron, naleśniki z białej mąki). W domu nie używam cukru (w przedszkolu słodzony kompot, nie wiem, czy dosładzane surówki, dania mączne posypywane cukrem - córcia prosi, żeby jej nie posypywać). W przedszkolu córcia je tylko obiad.
Zdrowie - bardzo dobre. Dotychczas zero antybiotyków, ze 3 razy lek obniżający gorączkę, trochę homeo. Pierwszy rok w przedszkolu - wiele infekcji, drugi mniej, teraz jeszcze żadna.
Podsumowując - patrząc na nasz przypadek, myślę że to nie mięso wpływa na częste chorowanie. Mimo to mam nadzieję, że córcia pójdzie w ślady mamy i przestanie jeść mięso. |
|
|
|
|
sampa
Dołączyła: 02 Cze 2009 Posty: 100 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2011-01-13, 13:53
|
|
|
gosia_w, dobrze, że się odezwałaś. Pamiętając, że Kamila nie jest wege zastanawiałam się jak to jest u Was
ciągle nie odkopałam przepisu na ciasteczka! ale obiecuję, że podeślę |
_________________ Car Mikołaj - sierpień 06
Król Stanisław - kwiecień 08
Król Jan - maj 2011 |
|
|
|
|
maga
mama Zioma
Pomogła: 79 razy Dołączyła: 03 Cze 2008 Posty: 4625 Skąd: sielsko izersko
|
Wysłany: 2011-01-13, 14:24
|
|
|
gosia_w, mnie się wydaje, że nie o samo mięso tutaj chodzi a o ogólną dbałość o dietę. Ty o nią dbasz, uczysz dziecko (jak widać z dobrym skutkiem) jak zdrowo jeść i to procentuje |
_________________
|
|
|
|
|
gosia_w
Pomogła: 86 razy Dołączyła: 27 Wrz 2008 Posty: 5545 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2011-01-13, 14:33
|
|
|
maga, dziękuję za dobre podsumowanie - właśnie to chciałam napisać, ale zupełnie mi nie wyszło. |
|
|
|
|
ELA
kwiat bzu
Dołączyła: 11 Lip 2008 Posty: 248 Skąd: wieś, okolice Szczecina
|
Wysłany: 2011-01-14, 11:03
|
|
|
SAMPA z mojego doświadczenia i obserwacji prawie 3 letnich już mojego dziecka wynika ze dieta jest istotna ale nie chroni dziecka przed chorobami kiedy dochodzą inne bardzo obciązające organizm czynniki
przez pierwsze 1,5 roku JULA chorowała sporadycznie..kilka lekkich katarów moze 3 i raz trzydniówka..ale ostatni rok to była chorobowa masakra
miesiac lub 1,5 miesiąca była chora( katar, kaszel, zapalenie oskrzeli czasem) co leczyłam zawsze naturalnymi sposobami poza jednym razem kiedy wylądowałyśmy w szpitalu.
cdn
[ Dodano: 2011-01-14, 11:42 ]
LAtem do tego wszystkiego doszło jeszcze ostre odmiedniczkowe zapalenie nerek i znów wylądowałyśmy w szpitalu.
MOJE wnioski są takie ze alergia, candida i pasozyty cięzkiego kalibru osłabiły ją tak bardzo ze jej układ immunologiczny przestał sobie radzić
TEraz jestesmy po odrobaczaniu i częściowym odczulaniu i widzę ze JULA jest w końcu silniejsza, przestała chorować, ma o wiele więcej energi, przestała się złościć itd
Więc jestem bardzo szczęśliwa i z optymizmem patrzę w przyszłość
Wiem też i wiele osób o tym pisze i mówi ze bardzo ważne są też emocje , relacje w rodzinie, pomiędzy rodzicami, emocje matki kiedy karmi piersią itd..to też bardzo wpływa na zdrowie naszych dzieci
Ale dobra dieta jest moim zdaniem bardzo ważna również choć nie jest to jedyny czynnik który to zdrowie kształtuje |
_________________ ELA
|
|
|
|
|
|