wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Cielesność, wolność, godność
Autor Wiadomość
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2007-08-18, 13:42   Cielesność, wolność, godność

Miałam niedawno rozmowę z kuzynem (a i reszta rodziny szybko się wtrąciła) na temat klapsów. Kuzyn był bardzo zdziwiony, że nie bijemy Irmy, gdy coś zbroi. On oczywiście też "nie bije" Julki (4-latka), ale daje jej klapsa, który "na pewno nie boli" i "sprawia, że Julka się wstydzi tego, co zrobiła". A ja się pytam:

Czego się dzieci uczą dzięki biciu?

Oczywiście większość "klapsujących" rodziców nie myśli o tym, czego się dziecko nauczyło, a jedynie o tym, co osiągnęli dzięki klapsowi. A osiągnęli dużo, bo zaprzestanie niewłaściwego postępowania. Mierzi mnie to! Oto, co myślę na temat "bezbolesnych klapsów":

Uderzając dziecko, wcale nie sprawiamy, że się wstydzi swojego zachowania. Uderzenie upokarza je, odziera z godności. Klaps sprawia, że dziecko uczy się, że nie ma prawa do własnego ciała, nie może o nim decydować, bo decyduje ktoś inny. I w przyszłości takie dziecko może podejmować wiele patologicznych zachowań, polegających ogólnie na pozoleniu na krzywdzenie go.

Dlaczego mój kuzyn nie bije swojej żony, gdy mu się narazi?
- Bo mogłaby od niego odejść: nadużywa zależności dziecka od siebie. Dziecko nie odejdzie.
- Bo mogłaby oddać: dziecko nie odda - wykorzystanie przewagi fizycznej nad dzieckiem.
- Bo ją szanuje: a czyż dziecku nie należy się szacunek?!
Po prostu nie ma dobrej odpowiedzi na to pytanie.

Przekonanie o nieszkodliwości klapsów jest dla mnie jednym z ważniejszych mitów, z którymi należy walczyć. Na klapsy należy spoglądać szerzej niż tylko w kontekście winy-kary.

Po tym przydługim wstępie chciałabym zapytać Was o zdanie w temacie cielesności naszych dzieci. Faktem jest, że przez długi okres to jednak my rozporządzamy ich ciałami: karmimy je, myjemy itd. Stosowanie klapsów wpisuje się w ten model, choć jest ewidentnym nadużyciem. Nie zadaję tu konkretnych pytań - jestem ciekawa Waszych refleksji w tym temacie.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-18, 14:10   

Ja najbardziej pamiętam, jak mnie ojciec klepnął za to, że chciałam sama zapiąć kurtkę, miałam ze 6 lat. Fizycznie nie bolało, ale...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
orenda 
double mama

Pomogła: 31 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1601
Skąd: Toruń/Płock
Wysłany: 2007-08-18, 14:39   

Dla mnie jest jasne, że nie mam prawa podnosić ręki na kogokolwiek, tym bardziej na dziecko. Sama nie raz dostawałam klapsy, a nawet więcej niż klapsy i wiem, że to boli a w psychice zostawia trwały ślad. Co więcej czasem jest trudno się powstrzymać, bo ten schemat reagowania na dzieci mam po rodzicach, choć cieszę się, że z klaspami i biciem sobie radze i mam do tego stanowcze i jasne stanowisko. Ale dla mnie większym problemem jest krzyk i nadmiar emocji i to, że ostatnio czesto wybucham i kiedy widze reakcję mojej córki, to mnie to przeraża :-/ Jak to zmienić? Co dzień sobie zakładam, że postaram się być spokojniejsza i nie reagować przesadnie na bzdury, raz wychodzi a raz nie... A tu chodzi o zdrowie psychiczne mojego dziecka :roll:

to się wygadałam... a miało być o klapsach...
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2007-08-18, 14:44   

kamma, mam dokładnie takie same odczucia na ten temat co Ty :D zdarzyło mi się wywołać kiedyś dwie burze na ten temat na 2 innych forach. Przeraża mnie to, że jest społeczne przyzwolenia na dawanie klapsów i dlatego ludzie nawet się nie zastanawiają co robią swojemu dziecku :( a jak im zwrócisz uwagę to wojują głupimi argumentami, które tracą sens przy zastanowieniu... przez to moim zdaniem istnieje zjawisko katowania dzieci, bo rodzice czują się bezkarni i myślą, że dają lekkie klapsy a potem silniejsze i silniejsze... i tłumaczą to tym, ze byli zdenerwowani :evil:
a jest wiele innych metod na dotarcie do dziecka, nie wspominając o tym, ze dziecko skarcone w ten sposób nie wyniesie pozytywnej lekcji, jedynie nauczy się by tego nie robić w obecności osoby, która może zbić.
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
gosiabebe 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1494
Wysłany: 2007-08-18, 14:46   

ań napisał/a:
kamma, mam dokładnie takie same odczucia na ten temat co Ty


ja tez :!:
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-08-18, 14:49   

kiedyś widziałam ciekawą ukryta kamerę.

"przypadkowe osoby" miały wypowiedzieć sie przed kamerami. prowadząca wpierw zadała pytanie 'na sucho" by ludzie oswoili się z kamerą, a pytanie brzmiało: czy bicie dzieci jest dobrą metodą.

odpowiedzi były w tym samym klimacie:
tak, przecież od klapsa nikt nie umarł, ja czasem od ojca oberwałem i dobrze mi to zrobiło i inne takie. osoba niepodstawiona wyrażała właściwie te same poglądy.

po czym gdy zadawano to pytanie oficjalnie, wszyscy gwałtownie zaprzeczali i twierdzili, ze bicie jest złe. osoba niepodstawiona dostosowywała swa opinię do większości...

ciekawe było w tym to, ze osoba niepodstawiona umiała wytłumaczyć sobie zmianę frontu w logiczny sposób. czy tego właśnie nie robią wszyscy ci, którzy mówią, że to tylko klaps i nie boli...?

nikt nie ma prawa krzywdzić drugiego człowieka, zatem nie tylko w sposób bolesny fizycznie ale i duchowo, emocjonalnie czy jakkolwiek inaczej. dziecko ufa nam bezgranicznie, zatem odpowiedzialność jaka na nas rodzicach, dorosłych ciąży jest niebywale poważna, bo dziś kształtujemy przyszłość nie tylko naszych dzieci...

u mnie w domu nie ma krzyku i bicia. czasem bartek (mąż) dostanie pstryczka w nos albo w ucho, ale nigdy tego typu zachowania nie są traktowane jako kary czy wymuszanie czegokolwiek. kiedyś bartek rzucił jakimś tekstem z cyklu klaps, to Gabi zamiast sie wystraszyć zrobiła wielkie oczy i zaczęła go wypytywać a co to i po co.

uważam, zę jeśli chcemy by dzieci nas szanowały sami musimy umieć je szanować, jeśli chcemy by słuchały, sami nauczmy sie słuchać, jeśli chcemy by respektowały nasze zdanie respektujmy ich opinie. dobry przykład jest najskuteczniejsza metodą :)
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2007-08-18, 14:56   

pao napisał/a:
uważam, zę jeśli chcemy by dzieci nas szanowały sami musimy umieć je szanować, jeśli chcemy by słuchały, sami nauczmy sie słuchać, jeśli chcemy by respektowały nasze zdanie respektujmy ich opinie. dobry przykład jest najskuteczniejsza metodą
dokładnie :D
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-18, 16:46   

Jeden z bardziej przykrych widoków to taki, jak dziecko przewróci się na ulicy i płacze, a rodzic daje klapsa, żeby się zamknęło :(
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-08-18, 18:40   

Lily napisał/a:
Jeden z bardziej przykrych widoków to taki, jak dziecko przewróci się na ulicy i płacze, a rodzic daje klapsa, żeby się zamknęło

oj tak...i jakże często spotykany...

Ja mam bardzo podobne stanowisko do kammy. Sama byłam bita i nie mam zamiaru tego fundować własnemu dziecku, choc niestety, wzorce z domu pozostają gdzies głęboko i zdarzało mi się odruchowoi dać jej po łapach, jak brała cos na co nie pozwalałam, raz dostała klapsa, kiedy wybiegała na ulicę i kilkakrotnie powtarzałam jej, że ma tego nie robić, bo to była bardzo ruchliwa ulica...Nie mogłam jej utzrymac przy sobie i w końcu powiedziałam, ze jak nie przestanie to dam jej klapsa. nie przestała i dostała...to był jedyny raz...pewnie dziś umiałabym już zareagowac inaczej...

Ale łapię sie czasem na tym, że jak Zuzia mnie nie słucha, ignoruje albo denerwuje, to chwytam ja mocno za ramię...Tak jak robił mój tata...Pamiętam że to było bardzo nieprzyjemne, staram się zwracac na to uwagę, ale czasem to działa jak odruch...:(


A co do cielesności dzieci w ogóle, to bardzo ciekawy temat...Zuzia np.ma w zwyczaju paradowac z gołą dupcią po domu, albo siedziec na kanapie rozkraczona, i nie interesuje jej, ze sa goście...Czasem nie wiem jak mam w takiej sytuacji reagowac, zwykle prosze żeby założyła majtki, albo sie przykryła, bo to nie wypada(głupi argument) albo tłumacze jej, że to intymna część ciała i nie słuzy do pokazywania wszystkim do okoła...Ale sama nie wiem, czy dobrze robię...Jak zareaguję, jak przyłapię ja na masturbacji np.? Dzieci w tym wieku maja takie fazy...Nie wiem, co powinnam zrobic...Pewnie powiem jej tak samo jak w przypadku "publicznego" obnażania sie, że to coś intymnego, ale czy przez to nie wprowadzę do jej głowy niepokoju jakiegoś, że to coś złego? Że ciało i przyjemności z nim związane są złe i brudne? Ja byłam karcona i mówiono mi że to grzech...myslę, że tamte wyrzuty sumienia ciągną sie gdzies w mojej głowie do dzisiaj...Trudny temat...
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-18, 18:44   

Trudna kwestia kasienka, ale chyba jak dotąd nei wywołałaś w niej nadmiernego wstydu, skoro się nie przejmuje...
Ja chyba musiałam być mocno zawstydzana, bo nie rozbieram się przy nikim z jednym wyjątkiem, ale to też niechętnie. Bardzo nie chcę, by ktokolwiek na mnie patrzył i nie chodzi tylko o kompleksy.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-08-18, 18:47   

Lily napisał/a:
chyba jak dotąd nei wywołałaś w niej nadmiernego wstydu, skoro się nie przejmuje...


no raczej nie...ale chciałabym, zeby jednak miała jakies poczucie, ze to coś intymnego...ze względów bezpieczeństwa chociażby...Żeby się komuś nie dała dotykać(brr)itp...Jak to wyważyc?

Ja tez mam pełno kompleksów, szczególnie jeśli chodzi o sferę seksualna, mysle, że to wynik działań moich rodziców i ich reakcji na takie akcje...
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-18, 18:51   

Jest już taka duża, że po prostu trzeba tłumaczyć... choć w sumie nie znam się, nie mam dzieci... ale zawsze lepiej tłumaczyć do skutku niż "czekać" na jakąś traumę...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-08-18, 19:00   

nie wyobrażam sobie zawstydzać kogokolwiek... myślę ze konsekwencje z jakimi i tak sie spotyka wystarczająco zawstydzają. dobry przykład i pozwolenie dziecku odczuć konsekwencje własnych czynów i decyzji (rodzice często niestety biorą to na siebie myśląc że chronią dzieci w ten sposób) wystarczająco dosadnie pokazuje co, jak i kiedy modyfikować.
 
 
arete 

Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1806
Wysłany: 2007-08-18, 19:49   

Z tym wstydem bywa różnie. Myślę, że dziecko ma swój próg odczuwania wstydu, który powinien być uszanowany. Ja do dziś pamiętam jak mając 5-6 lat musiałam biegać w samych majtkach, bo nie chciano mi założyć sukienki, której się domagałam. Babcia i mama żartowały sobie, że przecież nic mi jeszcze nie urosło i nie mam się czego wstydzić. :roll:
_________________
<img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/145161.birthday.png" border="0"><img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/143011.birthday.png" border="0">
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-08-18, 19:52   

no ale tu kłania sie nie tyle sam wstyd ale uszanowanie zdania dziecka. jeśli w tym wieku odczuwa skrępowanie z powodu nagości to rodzic nie powinien tego bagatelizować...
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-18, 20:05   

Mnie na półkoloniach pani koniecznie chciała namówić do kąpieli w majtkach, miałam z 9 lat. Wszystkie inne dzieci nie miały nic przeciwko temu... tylko ja nie taka jak trzeba, jak zawsze. Poza tym zawsze przeżywałam horror u lekarza, ze wstydu właśnie. Tylko nikt nie rozumiał, jak dziecko może się wstydzić nagości... paranoja jakaś.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2007-08-18, 20:30   

W ogóle mam wrażenie, że coś takiego jak szacunek do dzieci nie jest praktykowane zbyt szeroko. A już poszanowanie ich woli, poglądów (!)... To dzieci mają wolę, a nie kaprysy? To dzieci mają poglądy? :evil:
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-08-18, 20:39   

niestety ale szacunek jako taki jest zjawiskiem niszowym...

skoro dorośli nie wiedzą czym jest szacunek (choć go stale wymagają) to jak niby mają to dzieciom pokazać i je tego nauczyć?
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2007-08-18, 20:53   

No właśnie, to jest problem. Targamy ze sobą przekonania i przyzwyczajenia z przestrzeni około 5 pokoleń, cóż więc sami możemy mieć do powiedzenia? Z takiego zaklętego kręgu mitów ciężko się wyrwać, ale chwała tym, którzy starają się iść własną drogą.

Pamiętam z zajęć o przemocy rodzinnej temat wstydu i cielesności dzieci. Razem z prowadzącą ustaliliśmy na przykład, że jest pewien wiek, kiedy rodzic płci przeciwnej powinien kategorycznie przestać kąpać dziecko - to było około 4-5 lat. Ale nie masz na to jednoznacznej recepty. Moja 3-letnia córka każe tatusiowi wyjść z łazienki gdy robi siusiu, ale kąpiel jej nie przeszkadza. Tyle, że mój niemąż jest bardzo delikatnym człowiekiem i nie myje jej krocza sam, tylko instruuje, jak ona ma to zrobić. Zresztą Irma nie chce również, żebym ja ją podmywała. Ma świadomość, że jej ciało należy do niej. Ma poczucie własnej godności. Myślę, że gdyby dostawała klapsy, nie byłaby taka pewna siebie w tej kwestii.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-08-18, 21:05   

to jest indywidualna kwestia :)

ja jako dziecko kompletnie nie wstydziłam sie swego ciała, było dla mnie (i nadal jest często ku przerażeniu innych) czymś tak naturalnym ze często ludzie nie potrafią pojąć mojego podejścia i niejednokrotnie ich szokuje. wszelkie ukrywania ciała i cielesności u mnie funkcjonują przez szacunek dla ich niegotowości niż z racji własnych potrzeb.

u gabrysi widzę dokładnie to samo: jeśli w nagości, cielesności, seksualności nawet, nie ma skażonych intencji (od otoczenia) to wchodzi w to tak naturalnie jak tylko dziecko chyba umie. ewidentnie dziecko bierze w tej materii wzór ode mnie a ze ja nie mam w tym temacie obciążeń to jest to dla nas zdrowe. ale każdy działa inaczej i tu kłania sie szacunek nie tylko względem danej osoby czy osób ale i pewnych zasad jakie jednak funkcjonują. jeśli jednak traktujemy wszystko naturalnie i nie tworzymy sztucznych tabu to człowiek może iść po prostu swoją ścieżką nie depcząc przy tym innych.

każdy działa inaczej i choć pewne kwestie warto dostosować do ogółu to jednak wazne by zrobić to z szacunku do innych a nie z ciśnienia, musu czy wszelkich innych niezdrowych tabu.

nie raz pisała, nie raz napiszę:
nic na siłę :)
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2007-08-18, 21:37   

kasienka napisał/a:

A co do cielesności dzieci w ogóle, to bardzo ciekawy temat...Zuzia np.ma w zwyczaju paradowac z gołą dupcią po domu, albo siedziec na kanapie rozkraczona, i nie interesuje jej, ze sa goście...


jeszcze chwila i zacznie się wstydzić, to samo przychodzi

ja szanuję intymność swoich synów, nie wchodzę do łazienki/pokoju bez pukania, ani nie żartuję z przebierania się za 10 ręcznikami (szymon), franek jeszcze się nie wstydzi
moja rodzina nie należała do dyskretnych, ani ja do wstydliwych

a klapsy zdarzyły mi się niestety, zawsze miałam potem poczucie winy, że poszłam na łatwiznę , ale czasami sytuacje mnie po prostu przerastały,
w ogóle jestem bardzo nerwowa, moi chłopcy do spokojnych nie należą, wyszczekani i pyskaci, jak mamusia, to i dyskutujemy często
 
 
adriane 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3064
Skąd: teraz Irlandia
Wysłany: 2007-08-18, 21:58   

kamma napisał/a:
Razem z prowadzącą ustaliliśmy na przykład, że jest pewien wiek, kiedy rodzic płci przeciwnej powinien kategorycznie przestać kąpać dziecko - to było około 4-5 lat.


Z tym kategorycznie, to chyba lekka przesada. Jeśli to dziecku nie przeszkadza, to przecież można szorować dzieci powiedzmy jeszcze długo, nawet może do 8-9 lat, w końcu rodzic przeciwnej płci, to nie jakiś pedofil. Emil ma prawie 5 lat i gdybym go porządnie nie umyła i pozwoliła myć całkiem samemu, to po tygodniu można by z niego zeskrobywać brud tu i ówdzie. Tata za granicą, więc go nie umyje, mam wołać sąsiada? ;)
_________________
Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991.
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-18, 22:03   

Znam przypadek mycia 16-latka przez mamę... nie jest bynajmniej upośledzony...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-08-18, 22:17   

ogólnie słowo "kategorycznie" jest co najmniej dziwnym przy wychowywaniu.

u nas cielesność jest naturalną i ciało nie jest żadnym tabu. gabi myje sie sama ale nie z racji wstydu lecz samodzielności. nie ma kłopotu z wejściem do łazienki gdy ktoś jest pod prysznicem a nauczona jest pukać i pytać (czyli poszanowania intymności drugiej osoby) i my również w ten sposób sie zachowujemy.

gabi dobrze wie jak my wyglądamy, nie przejmuje sie swoją nagością, ale i nie epatuje nią niepotrzebnie mimo, ze przecież żadne z nas nic nie wymuszało, nie edukowało w tym względzie. ot idzie to naturalnie i tyle :)


teraz w dobie nadmuchania tematyki pedofilskiej to ojciec boi sie ucałować własne dziecko (w szczególnosci syna) bo podejrzenia może wzbudzić... a przecież dzieci najlepiej wyczują nasz skrępowanie czy jakąkolwiek niezręczność sytuacji. rzecz w tym, zę nie potrafią tego zinterpretować.
 
 
adriane 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3064
Skąd: teraz Irlandia
Wysłany: 2007-08-18, 23:49   

pao napisał/a:
gabi myje sie sama ale nie z racji wstydu lecz samodzielności


Emil też potrafi sam, ale ja wolę go zwykle jeszcze dodatkowo doszorować :lol: Emil z Karolinka kąpią się często razem, bywa, że Karolinka z racji starszości myje Emila, czasem on jej polewa plecy. Ot fajna zabawa :-D
_________________
Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,44 sekundy. Zapytań do SQL: 13