wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
AGRESJA U KOTA - CO ZROBIĆ?
Autor Wiadomość
Ka.ja 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 24 Paź 2008
Posty: 746
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-02-03, 09:59   AGRESJA U KOTA - CO ZROBIĆ?

Od wtorku mój 13-letni kocur jest strasznie agresywny tzn. warczy, syczy, pokazuje zęby, przywiera blisko ziemi itd. Od poniedziałku z Łukaszkiem w domu była jego babcia, która wcześniej już u nas wielokrotnie była, spała i nie było wtedy żadnych problemów z relacjami babcia-kot. No i w poniedziałek też nie było żadnego problemu. Od wczoraj z Ł. jest ciocia, ale ona też jest kotu znana. Nie wiem, co się dzieje. Wczoraj zdarzyło mu się po raz pierwszy w życiu warczeć i syczeć również na mnie. Wczorajsze popołudnie i wieczór spędził głównie pod łóżkiem, skąd wysuwał głowę, żeby postraszyć, jak ktokolwiek obok przechodził. Jest spokojny tylko w jednym momencie, gdy wołam go na jedzenie - wtedy pozwala się normalnie głaskać i przytulać.

Mój kot od kilku miesięcy ma podwyższony mocznik i kreatyninę, ale wet uznał, że wystarczy odpowiednia dieta i nie trzeba na razie żadnych leków - czy jest możliwe, że coś się nagle pogorszyło i np. zachowuje się tak, bo coś go boli? A może toksyny powodują jakieś zaburzenia układu nerwowego? Boję się, żeby nie zaatakował Łukasza i jego ciotki, bo ja czy M. sobie z nim poradzimy.
Czy ktoś miał podobny problem ze swoim staruszkiem-kotem?
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]

Ciuszki chłopięce 110-140,zabawki, książki dla dzieci i dorosłych - hxxps://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/hZRW/
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2011-02-03, 10:08   

Nie miałam, ale wydaje mi się, że trzeba go pokazać wetowi. To nie wygląda na zwykłego focha, myślę, że to na tle chorobowym. Okropne, współczuję.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2011-02-03, 11:13   

kofi napisał/a:
Nie miałam, ale wydaje mi się, że trzeba go pokazać wetowi.
Owszem, może niewydolność nerek osiągnęła poziom krytyczny, może trzeba go przepłukać kroplówką, może potrzebuje czegoś przeciwbólowego.
Dodatkowo możesz kupić Feliway ( np. tu hxxp://allegro.pl/extra-feliway-uspokajacz-dla-kotow-komplet-tanio-i1437012449.html ) jeśli nie używasz. No tanie to nie jest, ale ponoć skuteczne dla większości kotów, które są z jakichś powodów nerwowe, niespokojne. Ale najpierw do weta.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Ka.ja 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 24 Paź 2008
Posty: 746
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-02-03, 13:47   

już się umówiłam do weta na wieczór - ciekawe, jak uda mi się kota zapakować do kontenerka...
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]

Ciuszki chłopięce 110-140,zabawki, książki dla dzieci i dorosłych - hxxps://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/hZRW/
 
 
ganio4 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 04 Sty 2011
Posty: 268
Skąd: stąd
Wysłany: 2011-02-03, 14:08   

Może trzeba mu podać jakiś środek uspokajający. Jeżeli wariuje to u weterynarza nie będzie można go spokojnie zbadać.
_________________
Kasia
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2011-02-04, 11:55   

Lily napisał/a:

Dodatkowo możesz kupić Feliway ( np. tu hxxp://allegro.pl/extra-feliway-uspokajacz-dla-kotow-komplet-tanio-i1437012449.html ) jeśli nie używasz.

Mam 5 kotów, swego czasu 6 (nie, nic złego z szóstym się nie stało). Zastosowałam Feliway, niestety, nie przyniósł żadnego skutku. Też zabrałabym kota do mądrego weterynarza, one faktycznie często są agresywne, gdy cierpią.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-02-04, 12:01   

Ka.ja i co powiedział wet? Trzymam kciuki, to moze dobic...pamietam jak moja Zuzia chorowala a ja musialam co 2 dni biegac na zastrzyki z kotem. Myslalam ze sama sie rozsypie :/

Mam nadzieje ze wet cos zaradzi :*
 
 
Ka.ja 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 24 Paź 2008
Posty: 746
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-02-04, 18:07   

Wczoraj siedziałam prawie 3 godziny u wet. i dali kroplówkę, leki przeciwbólowe i rozkurczowe i się trochę poprawiło. Dziś znów byliśmy strasznie długo na kroplówce, a na weekend dali mi kroplówkę i zastrzyki do domu - ciekawe, czy damy sobie z nim radę... Najgorsze jest to, że Łukasz tydzień po wyjściu ze szpitala znów zaczyna chorować (a lekarka - Bręborowicz - nie odbiera naszych telefonów i nie wiemy, co dalej), M. został ugryziony przez kota i ma tak spuchniętą rękę, że nic nie jest w stanie robić z bólu - dostał antybiotyki i jakiś lek detoksykacyjny, a ja muszę to wszytko ogarnąć. Ogólnie masakra... :-/
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]

Ciuszki chłopięce 110-140,zabawki, książki dla dzieci i dorosłych - hxxps://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/hZRW/
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-02-04, 18:32   

masakra :(

A weterynarz powiedział, co kotu dolega? Łukasz na pewno nie jest uczulony na kota? Robiliście testy? My mieliśmy kota jak Emil był malutki - wtedy miał wciąż alergię i nie pomyślałam nawet o kocie, później kot zmienił dom, bo był agresywny w stosunku do Emila (miał kiepskie doświadczenia z dziećmi).

We wakacje wzięliśmy dwie kotki do domu i po tygodniu Emil miał dolegliwości a'la astma plus mega nawrót AZS. :-| więc znów byliśmy jedynie domem tymczasowym, kotki znalazły nowe lokum a Emilowi przeszło :/
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2011-02-04, 22:05   

Ka.ja, trzymaj się. Nic mądrego nie poradzę :|
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2011-02-04, 22:15   

Ka.ja, mam nadzieję, że się Wam to jakoś wyklaruje, no tak niestety bywa, że kłopoty stadami łażą... trzymaj się.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2011-02-05, 11:09   

Ka.ja, ale podali jakąś przyczynę? Robili mu usg, rentgen albo jakieś badania laboratoryjne?
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
Ka.ja 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 24 Paź 2008
Posty: 746
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-02-05, 23:43   

wzrosła ilość mocznika, więc raczej to było przyczyną, bo kroplówki i leki spowodowały znaczną poprawę; w poniedziałek będzie miał jeszcze usg brzucha i ponowne bad.krwi i zobaczymy, co dalej...

kasieńka w 2009 w szpitalu robili badania dot.alergii - m.in. sprawdzali sierść kota i psa i nic nie wyszło, więc to chyba coś innego
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]

Ciuszki chłopięce 110-140,zabawki, książki dla dzieci i dorosłych - hxxps://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/hZRW/
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2011-02-07, 10:42   

Ka.ja to daj znać, jak po dzisiejszych badaniach.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-02-07, 12:29   

To fajnie ze nie ma alergii na kota :) a na cos w ogole mu wyszlo?

Trzymam kciuki i mysle cieplo :***
 
 
Ka.ja 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 24 Paź 2008
Posty: 746
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-02-07, 16:54   

kasienka napisał/a:
To fajnie ze nie ma alergii na kota :) a na cos w ogole mu wyszlo?


Z tego co robili - czyli podstawy: roztocza, mleko, sierść, trawy, grzyby, jaja i jeszcze parę innych - niby nic nie wyszło. Ale i tak kazali mi odstawić na początku mleko, potem i tak chorował, więc to nie było to. Za jakiś czas zrobimy bardziej kompleksowe badania, a póki co zmieniamy pulmonologa - już znalazłam nowego i w przyszłym tygodniu idziemy na pierwszą wizytę. Może będzie lepiej

[ Dodano: 2011-02-07, 16:56 ]
koko napisał/a:
Ka.ja to daj znać, jak po dzisiejszych badaniach.
no niestety mocznik wciąż wysoki - na razie kolejne 3 dni kroplówek i znów badania; usg przełożyłam na inny termin, żeby kotka nie stresować jeszcze bardziej
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]

Ciuszki chłopięce 110-140,zabawki, książki dla dzieci i dorosłych - hxxps://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/hZRW/
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2011-02-07, 19:03   

Ka.ja nie chcę cię absolutnie straszyć, ale to już nie jest pikuś. Kocina chyba musi być intensywnie leczona. Pewnie robisz wszystko, co potrzeba, trzymam kciuki za zdrowie futra.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
karmelowa_mumi 

Pomogła: 41 razy
Dołączyła: 12 Sie 2009
Posty: 2305
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-02-07, 21:51   

Kam, trzymaj się dzielnie, jakby co - jestem!
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://wegedzieciak.pl]

ALL YOU NEED IS LOVE.... AND CHOCOLATE
 
 
xy
.

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 72
Wysłany: 2011-02-08, 20:20   

Leczenie leczeniem, ale czy jesteś absolutnie pewna ze kiedy babcia byla z kotem w domu, kotu nic się nie stało? Typu nadepnięcie, przytrzaśnięcie drzwiami, cokolwiek? wystawienie na balkon w mróz [mogła nie zauważyć od razu, że kot się wymknął]? Lub nie dostał do jedzenia czegoś dziwnego? Wiem, że mocznik wysoki, ale tak z reakcji sądząc, to jest raczej lękowa..
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2011-02-08, 20:30   

xy dokładnie tak miała kumpela ze swoim sierściuchem. One psychicznie strasznie przeżywają choroby i są mało odporne na ból.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
Ka.ja 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 24 Paź 2008
Posty: 746
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-02-09, 14:12   

xy napisał/a:
Leczenie leczeniem, ale czy jesteś absolutnie pewna ze kiedy babcia byla z kotem w domu, kotu nic się nie stało? Typu nadepnięcie, przytrzaśnięcie drzwiami, cokolwiek? wystawienie na balkon w mróz [mogła nie zauważyć od razu, że kot się wymknął]? Lub nie dostał do jedzenia czegoś dziwnego? Wiem, że mocznik wysoki, ale tak z reakcji sądząc, to jest raczej lękowa..


Pewna nigdy nie będę, ale jakby cokolwiek nietypowego się stało - na pewno mój synek by się wygadał:) A jedzenie daję kotu tylko ja i mój M., bo od "obcych" nie chce brać...

Reakcje już się zmieniły - tak agresywnie było przez 1,5 dnia, a już po pierwszej kroplówce zaczęło się wyraźnie poprawiać i teraz - po kilku kroplówkach i po lekach zachowanie wróciło do normy
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]

Ciuszki chłopięce 110-140,zabawki, książki dla dzieci i dorosłych - hxxps://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/hZRW/
 
 
xy
.

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 72
Wysłany: 2011-02-10, 00:38   

Dziecko moglo spać, ale mniejsza z tym, cieszę się że jest postęp:)
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2011-02-10, 09:31   

Całe szczęście, ze jest lepiej. Pewnie tak zareagował na chorobę i ból.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
bemka 

Dołączyła: 10 Lut 2011
Posty: 4
Wysłany: 2011-02-10, 22:33   

xy napisał/a:
Leczenie leczeniem, ale czy jesteś absolutnie pewna ze kiedy babcia byla z kotem w domu, kotu nic się nie stało?


Takie nagłe i zaskakujące ataki agresji na bank są spowodowane chorobą. Gdyby wydarzyło się w jego życiu coś złego, ktoś go skrzywdził nawet nieumyślnie, nie byłby agresywny w stosunku do opiekunów (bo dlaczego miałby się zwracać przeciwko nim?) tylko raczej spanikowany/wystraszony/smutny.

Koty generalnie są odporne na ból i potrafią przez długi czas nie okazywać, że coś złego się dzieje. Ukrywanie słabości nakazuje im instynkt. Kot nie wie, że przed opiekunem nie musi nic ukrywać, bo dba o niego i jego zdrowie. Gdy objawy choroby staną się bardzo dokuczliwe lub ból jest już nie do zniesienia jego zachowanie się zmienia. Jedną z możliwych reakcji kota na chorobę jest agresja. W ten sposób wyładowuje swoje negatywne emocje na opiekunie. W zasadzie tylko zmianą w zachowaniu może nam "powiedzieć", że jest chory.

Współczuję Ci Ka.ja. Mam nadzieję, że wet trafił z leczeniem i kotek wyzdrowieje
 
 
Ka.ja 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 24 Paź 2008
Posty: 746
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-02-11, 10:13   

do końca tygodnia robię kroplówki, a w środę idziemy na kolejne bad.krwi i usg brzuszka; wczoraj zdołowałam się u weta (musiałam pojechać na zmianę wenflonu), gdy usłyszałam, że dwa kotki, które widziałam tam w zeszłym tygodniu na leczeniu, będą uśpione, bo nie ma już dla nich ratunku...
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]

Ciuszki chłopięce 110-140,zabawki, książki dla dzieci i dorosłych - hxxps://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/hZRW/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,52 sekundy. Zapytań do SQL: 12