wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Wicia sie rozpakowała :)
Autor Wiadomość
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2008-05-06, 12:26   

Przecież na Pomorzanach maja podobno świetna opiekę dla dzieci przedwcześnie urodzonych,podobno mają lepszy sprzęt itp Nie mogliby tam się przenieść?
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2008-05-06, 13:09   

masakra, chyba by mnie szlag trafił, gdyby nie liczyli się z moim zdaniem w kwestii MOJEGO dziecka :!: :evil: :evil:
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-05-06, 13:20   

czarna, zasugerują to krzyśkowi
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-05-06, 13:25   

Nie do uwierzenia!!! Pao o co tu chodzi???
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-05-06, 13:39   

oki, to jestem ze świeżymi wieściami :)

pani doktor jak usłyszała o herbacie to wyraziła należyte oburzenie. krzysiek jednak wątpi w jego prawdziwość.

karolinka widziała braciszka!! co prawda wpierw nie było zgody ale w końcu lekarz powiedziała, że uda że nic nie wie no i mają wspólną fotkę :)

wicia spokojniejsza bo i z małym lepiej i jest już przy niej :) zatem ślijmy ciepełka ile wlezie by jak najszybciej wrócili do domu :)
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-05-06, 13:44   

pao napisał/a:
czarna herbata z cukrem...
jak to herbata z cukrem? dla kogo? :shock:
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-05-06, 14:00   

niestety dla noworodka... wcześniaka...
 
 
magdusia 

Pomogła: 42 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1992
Skąd: HRLM
Wysłany: 2008-05-06, 14:01   

ciekawe czym było motywowane podanie noworodkowi takiego napoju :?:

Wiciu Twój synek jest śliczny :-D
mam nadzieję że czym prędzej opuścicie ten szpital.
_________________

hxxp://alterna-tickers.com]
"Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia." A. Einstein
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-05-06, 14:06   

Kurcze, przypomniało mi się, co mówiła moja koleżanka, która z zawodu jest położną i sama urodziła dziecko 5 tygodni przed terminem - przez ten czas, kiedy mały leżał w inkubatorze zabronili jej karmić i dawali mu jakieś, jak to określiła, wstrętne mieszanki, na których tracił na wadze. Dopiero jak wróciła do domu zaczęła go karmić niemal non stop i przybrał chyba półtora kilo w miesiąc. Potem będąc w drugiej trudnej ciąży powiedziała, że jeśli jeszcze raz zdarzy się jej przedwczesny poród to się wypisze na własne żądanie i nie pozwoli dziecka sztucznie karmić.
Ale o czymś takim, jak podawanie herbaty z teiną i do tego z cukrem to nie słyszałam - oni naprawdę powariowali?
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2008-05-06, 15:21   

Lily napisał/a:
Kurcze, przypomniało mi się, co mówiła moja koleżanka, która z zawodu jest położną i sama urodziła dziecko 5 tygodni przed terminem - przez ten czas, kiedy mały leżał w inkubatorze zabronili jej karmić i dawali mu jakieś, jak to określiła, wstrętne mieszanki, na których tracił na wadze.


Rany to po prostu ręce opadają.Kiedy urodził się Filip tydzien wczesniej urodziła dziewczyna w 26 tyg ciązy i dopóki maleństwo zyło( bo niestety maleńka nie poradziła sobie) ona całyczas odciągała mleko i mała dostawała jej własny pokam.Nie rozumiem jakie jest uzasadnienie podawania dziecku mieszanki ,kiedy matka ma mleko?
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-05-06, 15:31   

Żadne!
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
martka 


Pomogła: 88 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 3822
Skąd: UK
Wysłany: 2008-05-06, 15:40   

zaczynam coraz bardziej doceniac pod jak cudowna opieka byli chlopcy w tutejszym szpitalu...

Wiciu, cały czas wysyłam wam duzo ciepla
 
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-05-07, 17:29   

Wiciu, gratuluję i obyście szybciutko byli już w domu :)
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
Wicia 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 448
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2008-05-14, 13:55   

Witam wszystkich i wielkie dzięki za wsparcie i gratulacje, wczoraj późnym popołudniem wypisali nas do domu. Tak na gorąco spróbuję opisać co się stało, mam mętlik w głowie, ale może uda mi się coś sensownie przekazać.

Jesteśmy po przeprowadzce
niestety dom mocno niewykończony i dużo pracy jeszcze,
postanawiam pójść na zwolnienie.
Mam jeszcze sporo czasu do porodu
umawiam się w międzyczasie z położną od domowych porodów.
Kobieta okazuje się być doświadczoną i miłą położną,
która mocno rozwiała moje wszelkie wątpliwości co do ewentualnych zagrożeń domowego porodu.
Jest tylko jedna przeszkoda, koszt to 1500 zł, trochę dużo....
mam jednak wizję posadzenia jabłonki na łożysku.
Drzewko dostaliśmy od mojego Taty i ciągle czeka na swoje miejsce.
To nasze pierwsze drzewo do ogrodu, narazie na podwórku końcówka robót budowlanych i dużo błota.
Zdążymy, mamy jeszcze trochę czasu....
Mój Tata zmarł pięć miesięcy temu w szpitalu na Unii Lubelskiej,
mam nadzieję, że w śpiączce dotarła do Niego wiadomość o mojej ciąży.
Byłam w trzecim miesiącu a Tata był pierwszą osobą, która się o tym dowiedziała,
mam nadzieję.....

Właśnie wkroczyłam w 34 tydzień ciąży,
rano zabieram się za fugowanie ostatnich kafli.
Popołudnie nadrabiam z córką,
zasnęła...
Zabieram się do napisania meila do odnalezionej na naszej klasie po latach kuzynki
jej...
zaczynają mi odchodzić wody,
jestem sama z dzieckiem w domu,
za pół godziny wraca Krzysiek
jedziemy na syglane do szpitala w Policach,
to jedyny szpital, gdzie można rodzić w pozycji wertykalnej.
Jeśli nie w domu to niech będzie chociaż podobnie.
Cały czas wierzę w postęp medycyny,
może uzupełnią wody, może zaszyją pęcherz, może to tylko mały wyciek,
nie pozwalam aby zbyt wiele uleciało.
Szpital,
USG,
Mały leży głową do góry a wód już prawie nie ma...
postanawiają mnie karetką odwieźć do szpitala na Unii Lubelskiej,
to ponoć najlepszy szpital w zachodniopomorskim
z najlepszą patologią noworodka.
Unia.... niestety nie kojarzy mi się dobrze...
Trafiam na salę przedporodową,
trzymają mnie jeszcze dwa dni bez wód
dają sterydy na rozwój płuc malucha.
Rośnie zakażenie wewnątrzmaciczne,
postanawiają przerwać ciążę.
Cesarka, słyszę słowa anastezjolog,
rodzimy.
Mówię: wy rodzicie bo z porodem to nie ma zbyt wiele wspólnego.
Pokazują mi go na minutę i zabierają na drugie piętro.
Będzie w cieplarce.
Boże, co zrobiłam nie tak, co przegapiłam... ?
Trzy godziny po operacji to najgorszy czas w moim życiu.
Sparaliżowana od biustu w dół,
dla aktywnej osoby to koszmar.
Przesypiam.
Nie rozumiem dziewczyn decydujących się na cesarkę z wyboru.
Szczyt głupoty.
Mam porównanie.
Odzyskuje swoje ciało,
ale nie dziecko.
Próbuję do niego dojść jeszcze tego samego dnia.
Pokonuję trzy metry ...
rezygnuję ze środka przeciwbólowego
mam dosyć igieł i noży.
W nocy mobilizuję się.
Wychodzę na dwa spacery po korytarzu.
Następengo dnia dopiero popołudniu
na wózku z pomocą położnej udaje mi się dotrzeć na górę.
Jest.
Pokłuty, wenflon w głowie, w cieplarce, ale spokojny, śpi.
Sztucznie napojony,
wieczorem pracuję nad laktacją.
Chcą mnie przenieść na oddział połogowy na górę, bliżej dziecka.
Jest kilka dziewczyn czekających.
Przepuszam jedną, której dziecko nie leży w cieplarce.
Ja i tak nie mogę go jeszcze przystawiać
oni skorzystają więcej.
Baby blues,
psychicznie jestem w ciąży.
Nikomu nie wolno mnie odwiedzać,
absolutny zakaz przebywania obcych i dzieci na tym oddziale.
Krzyk za ścianą
jakaś kobieta rodzi,
wprowadzają ją do mnie.
Za nią tatuś i dziecko na jego rękach,
matka zaczyna przy mnie karmić a tatuś robi zdjęcia.
Okazuje się, że położne to cioteczki rodzącej.
Są równi i równiejsi...
SZLAG MNIE TRAFIA
ROBIĘ AWANTURĘ LEKARZOM!
O dziwo skutkuje,
zaczynają koło mnie biegać jak nigdy,
tatuś wyproszony a dziecko zabrane,
nie o to mi chodziło,
wolałabym aby pozwolono nam na to samo.
Czwartego dnia przenoszą mnie na górę,
synek już w łóżeczku.
Proszę o możliwość karmienia naturalnego,
słyszę od lekarza, że za wcześnie.
JAK TO ZA WCZEŚNIE, CZTERY DNI ZA PÓŹNO!
Lituje się nade mną pielęgniarka
pierwsze karmienie,
pierwsze łzy,
mały ma odruch ssania!
Znowu czuję się winna.....
nie taki start Ci obiecywałam....
Pielęgniarka pyta czy mały ciągnie bo jak nie to trzeba go sztucznie nakarmić.
Okłamuję ją, że zjadł, że mu się odbiło. Nie nakarmiły.
Zmienia się lekarz,
z nowym negocjuję położenie synka w mojej sali,
obiecuję, że będę dowozić na zabiegi.
W nocy ma fototerapię, choć nie wiem po co,
Bilirubina 9
Jestem przy nim prawie non stop bo pielęgniarki nie poprawiają okularów
zapominają włączać kaloryfer,
a on taki chudziutki.... marznie
wychodzę do toalety
po przyjściu widzę butelkę ze słomkowym napojem w łóżeczku.
Pytam o zawartość.
Czarna herbata mocno rozcieńczona 1/10 słodzona cukrem lub najczęściej glukozą.
Przestaję się czuć matką,
to ich dziecko,
oni decydują, wściekam się.
Kolejna rozmowa z lekarzem,
dowiaduję się o konieczności dopajania dzieci w czasie fototerapii,
trzeba wypłukiwać bilirubinę bo u wcześniaków może uszkodzić mózg.
Pytam o możliwość dopajania moim mlekiem.
Za gęste i za mało.
Pytam o wodę,
to musi być sterylne, możemy podawać tylko to co przygotuje kuchnia.
Robią mi wodę z mózgu przez chwilę sama zastanawiam się nad cudownością kuchennego eliksiru.
Zanoszę news na oddział,
okazuję się, że tylko ja dopytałam o herbatkę.
Dziewczyny nie miały pojęcia, lekka panika na oddziale.
Dziewczyny zaczynają dociekać, moja prowadząca przyznaje, że to syf.
Tylko we trzy karmimy naturalnie, reszta dopaja sztucznym mlekiem i herbatką.
Czuję się jak dinozaur.
Mam go już przy sobie,
nareszcie,
na wizycie słyszę DOPAJAĆ.
NIEDOPAJAM.
Całą noc karmię i rozmawiam z synkiem.
Mleka coraz więcej,
spokoju coraz więcej,
bilirubiny coraz mniej.
Jeszcze tylko te antybiotyki, trochę chyba na wyrost...
znowu poczucie winy...

Tak minęły dwa tygodnie, mimo wszystko z porodówki mam lepsze wspomnienia niż z porzedniego porodu. Lekarze i położne z powołania, byli cudowni. Koszmar zaczął się na drugim piętrze. Szkoła przetrwania i brak elementarnego zrozumienia. Dziękuję raz jeszcze wszystkim za wsparcie, dziękuję Pao za obiady, były nieocenione, dziękuję Krzysiu za śniadania, obecność i wsparcie. Miałam wrażenie, że sklonowałeś się w jakiś cudowny sposób i jednocześnie przygotowywałeś dom, opiekowałeś się Karolinką gotowałeś dla mnie, walczyłeś o "normalniejszy" start dla synka. Bardzo Cię Kocham...

Mam nadzieję, że nie zanudziłam, a to tylko ułamek tego co mogłabym napisać ;-)
A ty moja druga połówko załóż sobie wegedzieciakowe konto ;-)
_________________
www.kartonzabawek.pl
Ostatnio zmieniony przez Wicia 2008-05-14, 14:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-05-14, 14:00   

cieszę się że już w domku jesteście :)
daj nowe fotki :D
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2008-05-14, 14:20   

Wicia czytałam to co napisałaś i ciarki mnie przechodziły przykro mi że musiałaś przez to przejść .Ale najważńiejsze że malutki zdrowy że jesteście w domku teraz bedziecie mieli spokój będziecie mogli skupic się na sobie :-) Buziaki dla Was.Czekamy z niecierpliwościa na zdjęcia
 
 
magdusia 

Pomogła: 42 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1992
Skąd: HRLM
Wysłany: 2008-05-14, 15:16   

Ale mnie wzruszyłaś swoją relacją,łezka się zakręciła w oku.
Dobrze że już wszystko do normy wraca :-)
_________________

hxxp://alterna-tickers.com]
"Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia." A. Einstein
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-05-14, 15:51   

Dreszczyk.... Częściowo jakbym o sobie i Irmie czytała... Cieszę się, że jesteście już na prostej :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
martka 


Pomogła: 88 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 3822
Skąd: UK
Wysłany: 2008-05-14, 17:06   

ryczę jak bóbr
 
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2008-05-14, 17:36   

Wicia, bardzo mnie wzruszyła Twoja relacja. wiem, że było Wam bardzo ciężko i że wszystko poszło inaczej, nie tak...ale cieszę się, że już jesteście w domu i że Kacper zdrowy!
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
orenda 
double mama

Pomogła: 31 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1601
Skąd: Toruń/Płock
Wysłany: 2008-05-14, 17:43   

Wicia, wzruszyłam się bardzo jak czytałam, trzymajcie się ciepło! Dużo zdrówka dla Was! Dobrze, że już w domku!
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
Jagula 
matka-nomadka


Pomogła: 64 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 3207
Wysłany: 2008-05-14, 18:23   

Wiciu- najważniejsze ,że wszystko się dobrze skończyło...życzę Ci żebyś jak najszybciej zapomniała o tym koszmarku
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://podniebnekorytko.blogspot.co.uk]Když se doma vaří, tak se dobře daří.
 
 
k.leee 


Pomógł: 46 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2700
Wysłany: 2008-05-14, 18:38   

Wicia, wzruszające to co napisałaś . Nie było tak jak to sobie wymarzyłaś ale ile w Tobie siły i mądrości! No i to wsparcie od najbliższych :-D
Wicia napisał/a:
Mam nadzieję, że nie zanudziłam, a to tylko ułamek tego co mogłabym napisać
Pisz koniecznie :-D
_________________
hxxp://alterkino.org/]www.alterkino.org
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2008-05-14, 19:18   

Teraz bedzie juz tylko lepiej!!!Duzo zdrowka dla calej rodzinki!
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2008-05-14, 20:02   

Wicia, nie zazdroszcze tak niemilego personelu i przezyc...
Ciesze sie ze bylas tak silna i sie temu nie poddalas, bardzo gratuluje i wszystkiego dobrego :-)
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,34 sekundy. Zapytań do SQL: 13