wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy warto protestować w obronie praw zwierząt?
Autor Wiadomość
k.leee 


Pomógł: 46 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2700
Wysłany: 2008-05-21, 19:09   Czy warto protestować w obronie praw zwierząt?

Czy piszecie maile i/lub czy bierzecie udział w pikietach na rzecz zwierząt?

Ja częściej piszę niż działem aktywnie a jak już biorę udział w jakiejś pikiecie to jestem chyba najstarszy :-D


Jako ciekawostkę przesyłam krótką korespondencję mailową pomiędzy znajomym i siecią spożywczą.
"
,,Biedronka''
Jeronimo Martins Dystrybucja S.A.
ul. Postępu 17D
02-676 Warszawa
tel. 0 22 351 30 00
biedronka_biuro@jmpolska.com

witaj


od dzisiaj nie będę dokonywał zakupów w sieci sklepów ,,biedronka''
ponieważ w sklepie ,,biedronka'' w mrągowie rozdawane są ulotki
reklamowe cyrku wykorzystującego zwierząta podczs przedstawienia.
znajomych będę zachęcał, aby postąpili tak samo.

zakupy będę robił obok - w lidl-u.(podkreślenia moje, bo to moje ulubione fragmenty :-) )

Jak wygląda prawdziwe oblicze cyrku z udziałem zwierząt? To ból i
cierpienie więzionych, przetrzymywanych i transportowanych w
karygodnych warunkach zwierząt, które brutalnymi metodami zmuszane są
do nienaturalnych dla nich, służalczych zachowań. Więcej na ten temat
znajdziesz na stronie: hxxp://empatia.pl/str.php?dz=4


obrońca praw zwierząt

radek

Szanowny Panie,


W imieniu Dyrekcji firmy Jeronimo Martins Dystrybucja pragnę podziękować
Panu za kontakt z Biurem Obsługi Klienta sieci sklepów Biedronka i za
przekazanie uwag na temat funkcjonowania naszego sklepu w Mrągowie. Jak
również przeprosić za wszelkie niedogodności na jakie został Pan narażony
podczas dokonywania w nim zakupów.

Pragnę jednocześnie poinformować,iż wszystkie Pana obserwacje zostały
zgłoszone do osób podejmujących decyzje w sprawie. Zapewniam Pana, że każdy
sygnał ze strony naszych Klientów, a dotyczący działalności sklepów
BIEDRONKA jest dla nas bardzo ważny i dokładnie analizowany przez
kierownictwo firmy. Obowiązkiem personelu Jeronimo Martins Dystrybucja S.A.
jest zapewnienie odpowiednich warunków naszym Klientom do dokonania
szybkich i bezproblemowych zakupów w miłej atmosferze.

W nawiązaniu do Pana pisma informuję,że sieć sklepów Biedronka nigdy nie
popierała i nie będzie popierała instytucji, akcji które wykorzystują
zwierzęta. Ulotki, o których Pan wspomina zostały zostawione na terenie
sklepu bez wiedzy personelu w nim zatrudnionego. Natychmiast gdy
zorientowano się, że w/w ulotki znajdują się w sklepie zostały w całości
usunięte z sali sprzedaży.

Zdaję sobie sprawę, że sytuacja w jakiej został Pan postawiony była bardzo
nieprzyjemna i dlatego poczuł się Pan urażony. Dlatego też o zaistniałym
fakcie została niezwłocznie poinformowana osoba, która z ramienia firmy
nadzoruje działalność tego sklepu. W wyniku tego cały personel sklepu
został dodatkowo pouczony o konieczności natychmiastowego usuwania tego
typu ogłoszeń w przyszłości.

Jeszcze raz bardzo dziękuję Panu za zgłoszenie tej sprawy do Biura Obsługi
Klienta. Pozwoli to na podwyższenie standardu świadczonych przez nas usług
i zapobiegnie takim sytuacjom w przyszłości. Mam nadzieję, że uzna Pan
podjęte przez nas działania za satysfakcjonujące oraz, że pomimo tego
przykrego incydentu pozostanie Pan klientem naszych sklepów.

Z poważaniem
Anna Piątek
Biuro Obsługi Klienta
Jeronimo Martins Dystrybucja
Region Wschód
tel.+48 29 67 99 355
fax.+48 29 67 99 280
e-mail: bok_wyszkow@jmpolska.com"
 
 
PiPpi 
:)


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 07 Lis 2007
Posty: 1974
Skąd: wrocław
Wysłany: 2008-05-21, 19:18   

dwa pierwsze akapity to szablonowy zapewne txt wysyłany wszystkim, którzy do nich w jakiejkolwiek sprawie napiszą;)

co do Twojego pytania: biorę udział ale nie jakoś tak mega turbo aktywnie, jak jest okazja to i owszem, np. idąc rynkiem napotykam ludzi zbierających podpisy w jakiejś eko- wego- sprawie to jasne, że się podpiszę, w tej sytuacji rodzinnej jaką mamprzyjemność doświadczać to nie bardzo jest kiedy się zaangażować, wcześniej moja aktywność polegała na bazgraniu po murach i sklepach mięsnych, pisaniu do firm kosmetycznych ( avon i oriflame), i zbieraniu podpisów dla akcji dla zwierząt, więc nieco bardziej aktive byłam.



ja wiem, czy z biedronką jest sens pisać...mam wrażenie, ze napiszą wszystko, co chcesz usłyszeć, a rzeczywistość i tak będzie inna
_________________
hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl] hxxp://pierwszezabki.pl]
hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-05-21, 20:33   Re: Czy warto protestować w obronie praw zwierząt?

k.leee napisał/a:
Czy piszecie maile i/lub czy bierzecie udział w pikietach na rzecz zwierząt?

yes yes yes ;-)

ale najbardziej to sie skupiam na bezposredniej pomocy zwierzetom chyba,w kazdym razie ostatnio tak czuje..i probuje to propagowac wsrod niektorych wegetarian ktorzy uwazaja sie za zbawicieli swiata przez sam fakt,ze czegos unikaja,do pomocy zas sie nie garna..-->nikomu nie kaze sie garnac,ale wsrod niektorych wegetarianizm jest super usprawiedliwieniem zeby osiasc na laurach,coraz czesciej bardziej cenie ludzi ktorzy cos robia realnie mimo ze nie zawsze do konca sa CF...taka refleksja w sumie z dnia dzisiejszego po czesci...

ale gdzie sie da to jestem:)
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-05-21, 20:58   

co do listu z biedronki: przypuszczam, że jest to jedna wielka ściema, bo np. w tesco takie kupony są rozdawane razem z paragonami; nie sądzę, żeby w biedronce było inaczej. Jak cóś takiego wpada w moje ręce, drę na strzępy. Też rodzaj akcji ;)
Trochę się w życiu protestowało, zarówno chodząc i skandując, jak i wysyłając listy, nosząc wstążkę... Ale nie jestem w tym temacie typem inicjatywnym. Jak jest jakaś akcja, to się przyłączam. Sama nie organizuję, jakoś nie mam poczucia dużej siły przebicia.
Odpowiadając na zawarte w temacie pytanie... Oczywiście, że warto. Jeśli moje protesty przekonały choć jedną osobę, to jestem szczęśliwa. O, gdy kupowałam w pasmanterii wstążkę dla Rospudy, zrobiłam paniom cały wykład - po co to, na co to. Nie wiem, z jakim skutkiem. Ale wierzę, że nie wszystko trafia jak groch o ścianę.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-05-21, 21:05   

No ja niestety bardzo żałuję, że nie mogę pomagać bezpośrednio, jedyne co robię to podpisywanie petycji, wysyłanie protestów itp. Wspierałam finansowo jakiegoś zwierzaka raz na jakiś czas, ostatnio jakoś tak cienko się zrobiło, że przestałam. :oops:
Uważam, że wszystko ma sens i te podpisy i te listy do sieci Biedronka i te do Polsatu w sprawie cyrku i każda złotówka wpłacona na jakiegoś biednego zwierzaka w schronisku, albo na leczenie. Dla nas to tylko trochę, a może zmienić los tego zwierzaka. Gdybym kiedyś nie czytała dogomanii nie wiem, gdzie by teraz była moja Berta. Właśnie leży mi na stopach.
I w ogóle widzę, że lektura (nie wiem, czy to właściwe słowo) takich portali jak dogomania, viva, empatia bardzo zmieniła mój stosunek do zawierząt - kiedyś marzyłam o hodowli psów, teraz wiem, ze raczej nie zdarzy mi się kupić psa ani kota z hodowli, bo po co - schroniska są pełne, Daniel zrezygnował z zakupu żółwia, wysłałam w świat parę sygnałów "Zwierzę nie jest rzeczą, nie dawaj go w prezencie", itp.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-05-21, 21:10   

Czasem coś podpisuję jak ktoś woła. W pikietach udziału nie biorę, bo tu takich po pierwsze raczej nie ma, a po drugie do takich akcji się nie nadaję. Nie wiem, czy przynoszą jakieś efekty - mam nadzieję, że tak.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Jagula 
matka-nomadka


Pomogła: 64 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 3207
Wysłany: 2008-05-21, 21:15   

Zawsze warto!!! Każde działanie w obronie czy edukacyjne ma sens!
Też już nie mogę się nigdzie wybrać ale zawsze mogę podpisać i porozsyłać petycje, coś wpłacić w jakiejś dobrej intencji czy kogoś uświadomić.
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://podniebnekorytko.blogspot.co.uk]Když se doma vaří, tak se dobře daří.
 
 
ewatara 
ewatara


Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 22 Sie 2007
Posty: 1155
Wysłany: 2008-05-21, 21:20   

ja piszę, roznoszę ulotki, namawiam czy uświadamiam .... udziału w pikietach itp nigdy nie brałam, bo nigdy nie widziałam żeby były tam gdzie ja byłam, a chętnie bym uczestniczyła i podziwiam tych którzy biorą w tym udział (jestem z Wami duchowo ;) ) Sama najwyżej organizowałam w moim mieście zbiórkę pieniędzy na konie w Tarze i udało mi się na zebranie kasy na "ponad jednego konia" + na psy w naszym schronisku, w przyszłym tygodniu powtarzam akcję chociaż juz na mniejszą skalę (moja szkoła, chyba że jeszcze kogoś da się namówić) mam jeszcze cegiełki które udało mi się załatwić na ich schronisko ...
A tak to tyle ile sama też zajęłam sie ratowaniem stworzonek; udało mi się kilka piesków, kotków, gołębi itp (czasem jednocześnie)- a w 1 mieszkaniu taka mieszanka była niezła- ale widok odlatującego o własnych siłach ptaka, który wcześniej ledwo chodził był niesamowity ;)
Choć były też i trudne chwile, kiedy próbowałam uratować pieski, porzucone ledwo po urodzeniu,podrzucone do schroniska przez 2 metrowy płot - jeden od razu miał złamany kręgosłup :cry: , które żywcem były jedzone przez larwy much, przeżył 1 z 5, a widok duszących się psów dobijał mnie i wyłam przy nich :( najgorsze jest to, że chociaż latałam po weterynarzach, to nie chcieli powiedzieć , że psy maja parwowilozę, choć inny stwierdził już to w progu i mam wrażenie, że mogły przeżyć wszystkie ...
Ostatnio zmieniony przez ewatara 2008-05-21, 21:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-05-21, 21:21   

na paru protestach byłam z Irmą, dużo jej opowiadam o celach takich akcji i o tym, jak należy się obchodzić ze zwierzętami. Myślę, że to również bardzo ważne działanie, bo na 100% skuteczne :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
malva 
vegan warrior


Pomogła: 35 razy
Dołączyła: 27 Gru 2007
Posty: 1445
Wysłany: 2008-05-23, 14:53   Re: Czy warto protestować w obronie praw zwierząt?

Alispo napisał/a:
k.leee napisał/a:
Czy piszecie maile i/lub czy bierzecie udział w pikietach na rzecz zwierząt?

yes yes yes ;-)

ale najbardziej to sie skupiam na bezposredniej pomocy zwierzetom chyba,w kazdym razie ostatnio tak czuje..i probuje to propagowac wsrod niektorych wegetarian ktorzy uwazaja sie za zbawicieli swiata przez sam fakt,ze czegos unikaja,do pomocy zas sie nie garna..-->nikomu nie kaze sie garnac,ale wsrod niektorych wegetarianizm jest super usprawiedliwieniem zeby osiasc na laurach,coraz czesciej bardziej cenie ludzi ktorzy cos robia realnie mimo ze nie zawsze do konca sa CF...taka refleksja w sumie z dnia dzisiejszego po czesci...

ale gdzie sie da to jestem:)


dokładnie, ten punkt widzenia jest również moim punktem :-D ja jestem zafascynowana ludzmi z forum kocie zycie oraz z forum miau ,
trafiłam tam czytając twoj post o kotach ,ktore miały być uspione, planowałam jednego przygarnac, obecnie sprawa jest nieaktualna,koty maja dom
ale chcac uratowac tego jednego kota mialam strasznie duzo przemyślen zwiazanych z wegetrianizmem i postawa wobec zwierząt, naprawdę super gdy ludzie podpisują petycje, stosują tylko kosmetyki nie testowane na zwierzetach ,ale najtrudniej przemóc własny egoizm i pomóc konkretnie temu jednemu-konkretnemu zwierzeciu
wcale nie łatwo było mi zdecydować sie na jeszcze jednego kota, i biłam sie z myslami bardzo
i choc Bratka nie adoptowałam to " jeszcze jeden kot" i tak mnie znalazł, spotkałam na swojej drodze pewną kocia chudzinę po wypadku i trzeba bedzie jej pomóc
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2008-05-23, 17:04   

k.leee napisał/a:
bierzecie udział w pikietach na rzecz zwierząt?

W średniej szkole. To były czasy. Wspólne wyjazdy, darmowe Kongresy Federacji ZIelonych, czołowe postaci polskiej głębokiej ekologii, takie nieskomercjalizowane czasy jeszcze. Tam się spotykało ludzi tak skrajnie ekologicznych, że aż dziw brał, z czego można wyczarować różne rzeczy, np. produkty codziennego użytku. Zawsze chciałam pojechać na Zgromadzenie Wszystkich Istot, ale jakoś nigdy nie wyszło; za daleko chyba-przeważnie południe polski :roll: Ochhhhhhh, fajnie powspominać. Teraz to jedynie maile wysyłam. :-D . ew. nie jak w białymstoku coś się dzieje, to jak mogę, idę.
 
 
rebTewje 
tatanaty


Pomógł: 12 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 1323
Skąd: Kalisz
Wysłany: 2008-05-24, 11:16   

Biedronka napisał/a:
W nawiązaniu do Pana pisma informuję,że sieć sklepów Biedronka nigdy nie
popierała i nie będzie popierała instytucji, akcji które wykorzystują
zwierzęta.


Czy dobrze zrozumiałem, że w sklepach Biedronki nie sprzedaje się mięsa, nabiału, testowanej chemii, skór zwierzęcych i tym podobnych historii?

topcia, pewnie'śmy się ocierali o siebie na tych eFZetowych kongresach ;)

Ja jestem sfrustrowany ostatnio, po wege-dniu w Kaloszu. Kupę energii poświęciliśmy na zorganizowanie imprezy, ale młodzież zupełnie nie dopisała. Choć wymierny efekt naszego zaangażowania też jest: cztery psiaki z kaliskiego schronu znalazły nowe domy. Tym niemniej źle mi z tym, że jakikolwiek pozytywny ferment w moim mieście w sprawie zwierzaków robi generalnie grupa starszej, ponadtrzydziestoletniej młodzieży, ta sama, co w tym mieszała i przed 15-tu laty, a młodej gwardii nie widać (z kilkoma chlubnymi wyjątkami). Czy mi się wydawa tylko, czy na prawdę ludzie urodzeni po przełomie systemowym to - sorry za generalizację - pokolenie "mam to w d..."? :roll:

Tym niemniej nie zamierzam jeszcze iść na emeryturę i krew ludziom pracującym dla złych instytucji psuć chcę nadal ]:-> aż wreszcie doczekamy wegetariańskiego świata (prawdopodobnie już zza grobu) ;)


ed. jeszcze odpowiedź na tytularne pytanie: warto! ;)
_________________
Widmo krąży nad Europą, widmo weganizmu...
 
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-05-24, 12:54   

rebTewje napisał/a:
Tym niemniej źle mi z tym, że jakikolwiek pozytywny ferment w moim mieście w sprawie zwierzaków robi generalnie grupa starszej, ponadtrzydziestoletniej młodzieży, ta sama, co w tym mieszała i przed 15-tu laty, a młodej gwardii nie widać (z kilkoma chlubnymi wyjątkami). Czy mi się wydawa tylko, czy na prawdę ludzie urodzeni po przełomie systemowym to - sorry za generalizację - pokolenie "mam to w d..."? :roll:

ja z kolei widze odwrotne zjawisko,starsi sie wykruszaja,maja mniej czasu,albo glupio im sie bawic w takie rzeczy..jakos nadal panuje chyba takie poczucei,ze w to sie"bawii" mlodziez zbuntowana,ze dzialanie takie infantylne jest,z resza pewnie sami slyszycie,ze sie zajmujecie"glupotami"dla licealistek,bo ja ciagle..w polsce wciaz tak jest,nie to co inne kraje gdzie wiekszoascia dzialaczy sa starsze osoby,mlodziez co najwyzej dodatkowymi wolontariuszami.u nas mlodziez jest,ale jak to mlodziez pojawia sie i znika jak zaczyna ich to mniej bawic,w starszych mam wrazenie zawsze jest wieksza moc,w tych co siedza w temacie od lat..im nie robi sie nagle wszystko jedno,nie jest to chwilowy sposob na spedzenie milo wolnego czasu tylko konkrety..wciaz sa to ci sami ludzie,ostatnio troche sie zaczytywalam w starych "zielonych brygadach" czy "WŚ","wegetarianinie"..od lat te same nazwiska..to mnie cieszy,ze ci ludzie nadal sa ale szkoda ze mlodzi jakos zwykle sa na chwilke tylko.A moze to nie umiemy ich przytrzymac?mysle,ze w tym jest sporo racji..ale to jednak swiadczy troche o tym,ze im brakuje stanowczosci,trakiej pewnosci,ze pojawia sie na kolejnej akcji chocby wszyscy sie ze soba klocili i ogolny marazm byl..ja takie spostrzezenia mam,mysle,ze jednak lepiej reb miec tych pare konkretnhych starszych osob,tak naprawde czesto potrzebna jest jakosc a nie ilosc(pomijam akcje typu"marsz" itp),ale konkret bardzo sie przydaje,takze przy dzialaniach zwiazancyh bezposrednio z pomoca zwierzetom.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2008-05-24, 13:42   

rebTewje napisał/a:
topcia, pewnie'śmy się ocierali o siebie na tych eFZetowych kongresach ;)

rebTewje, a w jakich latach bywaleś? KOjarzysz może Dżoistika? Strasznie zakręcony człowiek. Ciekawam, co się z nim teraz dzieje :-D
 
 
rebTewje 
tatanaty


Pomógł: 12 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 1323
Skąd: Kalisz
Wysłany: 2008-05-24, 13:55   

Dżojstika pamiętam jakby to było dziś ;) Trochę razem kolaborowaliśmy przy różnych akcjach. Na kongresach FZu byłem w Kaliszu (no ba! ;) ) i w Ojcowie, więcej razy chyba nie, choć FZowe zloty i spady zaliczałem też na Kolumnach np. Z Dżojem widywałem się w Dolinie Wapienicy najczęściej na różnych pracownianych spędach, a także na akcjach Pracowni. Wieki temu byłem u niego w Wawie, pracował przy kompach, ale to było co najmniej 15 lat temu, słuch mi po nim zaginął

Alicja, masz rację generalnie, lepsza jakość od ilości. Problem w tym, że jeśli dziś nie ma młodych w Kaloszu do działania, to za lat naście lub dziesiąt będzie u nas dziura w dziejach. A ja bym chciał żeby zawsze przyjęcie oferty pracy w KFC było okraszone letką nutką wyrzutu sumienia, świadomości, że w pewnym sensie nie jest to niewinna praca. Takie są moje minimalne aspiracje odnośnie aktywności ulotkowo-podpisowo-manifestacyjnej. Naście lat temu było nas dziesiątki, jeśli nie setki szczyli, z których ostało się kilka aktywnych osób. Jeśli dziś nie ma nawet dziesięciu sprawiedliwych to co zostanie za lat naście?

Jak byłem na Islandii to z netu dowiedziałem się, że działa w Kaloszu stowarzyszenie Help ANimals, ucieszyłem się że jakieś dzieciaki coś zaczynają mieszać po słusznej linii. Okazało się, że te dzieciaki dobijają 50-tki ;)
_________________
Widmo krąży nad Europą, widmo weganizmu...
 
 
 
malva 
vegan warrior


Pomogła: 35 razy
Dołączyła: 27 Gru 2007
Posty: 1445
Wysłany: 2008-05-29, 02:21   

a ja tak sobie myślę i myślę i.. wiecie co, warto protestować bo...jest coraz lepiej!!!!!
jestem wegetarianką od 16 lat i naprawdę jakaś większa swadomosc w społeczeństwie jest niż kiedyś, dalej zdarzają się rózne sytuacje typu": nie je mięsa widać do sekty wstąpiła,ale nie tak czesto
np.jak byłam z córką parę lat temu w sanatorium bez problemu dostałam dietę wegetariańską,pani kucharka nie dziwiła mi się tylko stwierdziła ,że takie posiłki równiez przygotowują
wiele osób wie co to jest wegetarianizm i to juz jest duzy sukces
warto pisać też te wszystkie maile, nawet jesli pozornie nic nie zmieniają, bo one jednak zmieniają spojrzenie menagerów firm-a mianowicie sprawiają że zaczynamy byc spostrzegani jako grupa konsumentów, którzy są do przejęcia- mogą wydac pieniadze w tej firmie albo pojdą do innej,a to moze wywołać pozytywne zmiany..
pikiety,demonstracje, rozne akcje tez przyczyniaja się do rozgłosu, a tym samym do "obeznania " ludzi z tematem..
a na "wypalenie zawodowe" polecam książkę "Wolność dla zwierząt-prawdziwa historia Animal Liberation Front" ,po jej lekturze znowu zaczeło mi się chcieć ( a nawet chcieć bardziej niż kiedykolwiek przedtem)
ksiązkę z przyjemnością mogę pożyczyć :-D
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-05-29, 07:19   

Tak sobie pomyślałam, że rosną przecież kolejne pokolenia wegusów, nie?
Przyrost naturalny na WD kolosalny. :-)
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
k.leee 


Pomógł: 46 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2700
Wysłany: 2008-05-29, 12:58   

kofi napisał/a:
Tak sobie pomyślałam, że rosną przecież kolejne pokolenia wegusów, nie?
Racja, ja tam byłem wzruszony jak Kuba był z nami na Dniu Bez Futra i powiedział, że rozdał chyba 3 ulotki. Na prawdę, to było super, niektórzy nie potrafią się przełamać i nie potrafią tego robić pomimo -dziestu lat.
Pytanie z tematu padło też dla tego,że w Gdańsku jest silna opcja - "Gotujemy dobre jedzenie i je rozdajemy + robimy wykłady" a jeśli chodzi o protesty to jest garstka :-/
 
 
magdusia 

Pomogła: 42 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1992
Skąd: HRLM
Wysłany: 2008-05-29, 13:44   

k.leee napisał/a:
niektórzy nie potrafią się przełamać i nie potrafią tego robić

;-) może ''protest'' to nie ich natura ;-) :-)
_________________

hxxp://alterna-tickers.com]
"Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia." A. Einstein
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-05-29, 15:18   

cale szczescie obrona praw zwierzat to niekoniecznie protesty:)a protest to tez niekoniecznie wrzeszczenie przez megafon;)
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
malva 
vegan warrior


Pomogła: 35 razy
Dołączyła: 27 Gru 2007
Posty: 1445
Wysłany: 2008-05-29, 16:14   

Alispo napisał/a:
cale szczescie obrona praw zwierzat to niekoniecznie protesty:)a protest to tez niekoniecznie wrzeszczenie przez megafon;)


święte słowa :-D

[ Dodano: 2008-05-29, 17:30 ]
k.leee napisał/a:
kofi napisał/a:
Tak sobie pomyślałam, że rosną przecież kolejne pokolenia wegusów, nie?
Racja, ja tam byłem wzruszony jak Kuba był z nami na Dniu Bez Futra i powiedział, że rozdał chyba 3 ulotki. Na prawdę, to było super, niektórzy nie potrafią się przełamać i nie potrafią tego robić pomimo -dziestu lat.
Pytanie z tematu padło też dla tego,że w Gdańsku jest silna opcja - "Gotujemy dobre jedzenie i je rozdajemy + robimy wykłady" a jeśli chodzi o protesty to jest garstka :-/


no własnie :-D
a z pozytywów wokól mnie:
do swojego domu jadę przez las, kiedyś normą było przyklejanie do drzew ogłoszeń pinezkami, obecnie wszystkie przyklejone są tasma klejąca,
kiedyś norma na wsi było wypalanie traw, obecnie nikt w mojej okolicy nie wypala,a u mojej córy w szkole rodzice byli zaproszeni na kiermasz świąteczno-ekologiczny i nim zostali zmuszeni (hehe) przez swoje pociechy do kupowania dzieł uczniowskich (dochód przeznaczony na rzecz szkoły) to wzięli udział w akcji eko ktora zakonczyła się tym że wszyscy dorosli podniesli rece do góry i za dzieciakami powtarzali tekst " przysiegam,że juz nigdy nie będę wypalać traw..(tekst był dłuższy ,ale nie zapamiętałam) ;-)

co do działan bezposrednich: ja z córką mam patrol żabi, tzn kiedy jest wilgotno i zaby wyłażą na nasze wiejskie drogi objeżdżaamy osiedle rowerem z wiaderkiem,zbieramy do niego żaby i wypuszczamy je do naszego potorfowego stawu i naszą dziką łąkę
 
 
adzia2223

Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 18
Wysłany: 2008-05-29, 17:53   

pewnie, że warto!!!
ja w tym roku na 100% wybiorę sie na dzien bez futra :) tylko troche se jeszcze poczekam ...
tak to podpisuje petycje wsyłam maile itp.
 
 
k.leee 


Pomógł: 46 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2700
Wysłany: 2008-05-29, 18:29   

malva napisał/a:
wszyscy dorosli podniesli rece do góry i za dzieciakami powtarzali tekst " przysiegam,że juz nigdy nie będę wypalać traw..(tekst był dłuższy ,ale nie zapamiętałam) ;-)

co do działan bezposrednich: ja z córką mam patrol żabi, tzn kiedy jest wilgotno i zaby wyłażą na nasze wiejskie drogi objeżdżaamy osiedle rowerem z wiaderkiem,zbieramy do niego żaby i wypuszczamy je do naszego potorfowego stawu i naszą dziką łąkę

Obie historie są super :-D
 
 
malina 

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2819
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-05-29, 18:32   

k.leee napisał/a:
Pytanie z tematu padło też dla tego,że w Gdańsku jest silna opcja - "Gotujemy dobre jedzenie i je rozdajemy + robimy wykłady" a jeśli chodzi o protesty to jest garstka :-/


Tylko,że gotowanie jest wieczorem(do tego połączone z imprezą zawsze ;-) ),a protesty są często w ciągu dnia :roll:
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
k.leee 


Pomógł: 46 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2700
Wysłany: 2008-05-29, 18:37   

magdusia napisał/a:
k.leee napisał/a:
niektórzy nie potrafią się przełamać i nie potrafią tego robić

;-) może ''protest'' to nie ich natura ;-) :-)
malina napisał/a:
k.leee napisał/a:
Pytanie z tematu padło też dla tego,że w Gdańsku jest silna opcja - "Gotujemy dobre jedzenie i je rozdajemy + robimy wykłady" a jeśli chodzi o protesty to jest garstka :-/


Tylko,że gotowanie jest wieczorem(do tego połączone z imprezą zawsze ;-) ),a protesty są często w ciągu dnia :roll:

To nie było o Was dziewczyny :-D
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,41 sekundy. Zapytań do SQL: 7