wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Samodzielne zasypianie w łozeczku
Autor Wiadomość
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2008-10-06, 10:15   

Karolina napisał/a:
Jovi konsekwentnie nie pozwalaj jej zabawiac rano, w końcu się przestawi.
Moje dzieci też miały okresy wstawania nawet o 4 tej. To trzeba tylko przetrwac, trzymając się "strarego" porządku. Nie budzi się na kupkę przypadkiem?
"Ja jestem mamą i ja najlepiej wiem co jest dla niej najlepsze, wiec uszanujcie moją decyzję" - to powinno wytarczyc.


popieram! mozesz dodac "ja decyduje!". trzymaj sie!
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-10-06, 11:47   

Jovi, to co piszesz jest normalnie oburzające. Dziecko potrzebuje miec stały rytm dnia, który nota bene nie jest łatwy do wychwycenia u takiego maleństwa, u którego ciągle wszystko się zmienia. To jest ważne dla zdrowia psychicznego i poczucia bezpieczeństwa dziecka.

A ja pochwalę się, że jesteśmy po pierwszej nocy akcji "śpimy bez cyca". Później napiszę więcej.
 
 
 
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2008-10-06, 13:16   

DagaM napisał/a:


A ja pochwalę się, że jesteśmy po pierwszej nocy akcji "śpimy bez cyca". Później napiszę więcej.


napisz napisz!
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
pidzama 


Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 05 Wrz 2007
Posty: 1145
Wysłany: 2008-10-06, 14:51   

DagaM napisał/a:
A ja pochwalę się, że jesteśmy po pierwszej nocy akcji "śpimy bez cyca".

no u nas tez; od jakiegos czasu zauwazylam ze wystarczy Miska przytulic i to wystarcza; dzis w nocy byla u nas akcja spanie bez cyca; bylo niezle a spodziewalam sie armagedonu; postanawilam jeszczwe karmic wieczorem przed spaniem - zeby z dnia na dzien nie zostawic pokarmu samego sobie:)
DagaM gratulacje i powodzenia
Jovi, tak jak dziewczyny pisza - plan dnia to podstawa; a co do textow rodziny: rece opadaja; Ty jestes matka i Ty wiesz najlepiej co dla niej najlepsze; a jezeli maja tylko takie zlote rady to niech wstaja dzien w dzien o 5 i zajmuja sie mala; szybko wymiekna i zaczna Cie popierac;
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
ajanna 

Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1651
Skąd: Barcelona
Wysłany: 2008-10-06, 14:53   

euridice napisał/a:
Jovi, ale czy ja dobrze zrozumialam - rodzina się z nią zaczyna bawić od 5.30? :shock:


:lol:
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2008-10-06, 15:08   

Pocieszajace jest to ze da sie dziecko "przestawic" zeby sie nie budzilo o 5, tak jak piszecie.
A co zrobic skoro to najlepsza godzina (od urodzenia byla 3 a teraz 2 godziny pozniej) jest najlepszym momentem toalety.
Po przebraniu juz niestety nie usnie :-/

Daga, ale sukces! :-D Pisz jak Wam sie udalo!
 
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-10-06, 18:30   

Kochane, żeby Nina zasypiała przed 21-szą i spała ciurkiem do 5 rano, byłabym bardzo szczęśliwa, ale może niedługo tak będzie... :mryellow:

W takim razie zaczynam opowieść. :-) Przez kilka dni bawiłyśmy się w usypianie lali. Lala zasypiała w łóżeczku Ninki (dawno nie używanym :lol: ). Nince bardzo spodobała się ta zabawa, troszczyła się o lale jak nie wiem co, przykrywała ją, kazała się wkładać do łóżeczka, żeby położyc tam lalę i w ogóle widziałam po Ninie, że bardzo spodobało jej się siedzenie w łóżeczku. Do tego trochę bawiłysmy się tam w akuku, trochę odegrałam teatrzyków z innymi maskotkami, pluszakami, jednym słowem łóżeczko zrbiło się cool 8-) .

I tak, na wieczór było karmienie, ale okazało się, że Ninka jeszcze nie była śpiąca, więc zmęczeni (Piotrek i ja) włączyliśmy sobie film, wyłożylismy sie na podłodze, a Ninka biegała między nami. Jak to Nina, w pewnym momencie zaczęła szamotac mnie, żeby dac jej pierś. Tak tez zrobiłam i ani się obejrzałam, Nina spała z cycem w buzi. Niewiele robiąc sobie z tego, delikatnie "odłączyłam się", co równało sie obudzeniem Niny i wielkim krzykiem. No i zaczęło się...Na zmianę nosilismy Ninę, ja zaparzyłam herbatkę z lawendy, melisy i rumianku (wszystkie możliwe uspokajacze :lol: ), dla siebie i Niny, hi, hi. W pokoju unosił sie zapach ziół, a Nina popłakiwała na moim ramieniu. W końcu napiła się herbatki i zasnęła na ramieniu. Delikatnie zrzuciłam Ją na łózko, co trochę rozbudziło Ninkę, ale zaraz zaczęłam głaskać głowkę i robić "szszszszsz...." Trwało to wszystko 35 minut, a Nina wcale nie rzucała się tak, jak przy poprzedniej próbie (wtedy przez ponad godzinę rzucała się jak w konwulsjach, aż złamałam się i dałam jej pierś).

W nocy obudziła sie jeszcze tylko raz. Dałam jej herbatkę, popiła, jeszcze popłakała przez dosłownie minutkę i poszła spać :shock: Byłam w takim szoku, że nie mogłam zasnąć.
Finish był taki, że Nina obudziła sie o 6.30, a ja bałam się dawać jej cyca, żeby nie zasnęła przy nim. Jednak nie było to nocne przebudzenie, tylko prawdziwa pobudka, bo Nina nagle zaczęła się uśmiechać, bawić się z nami. Dla pewności jeszcze przetrzymałam ją do 7 (pozapalałam wszystkie światła, włączyłam muzykę, zabawa na całego) i w końcu nakarmiłam ją piersią.

Moje przemyslenia sa takie, że:
1. Dziecko musi być wystarczająco dojrzałe emocjonalnie do rezygnacji z nocnego cycusia.
2. Matka musi być całkowicie przekonana, że jest to działanie jak najbardziej w słusznej sprawie, dla dobra dziecka i własnego. Ja będę wyspana, a co za tym idzie, miała więcej energii, a dziecko również lepiej wypocznie i nie będzie obciążąć ukł. trawiennego, no i będzie sens mycia zębów na noc.

Jednak to nie koniec opowieści. U nas jest sprawa dużo trudniejsza niz by się wydawało. Otóż jak wiecie Nina jest niejadkiem. Miałam nadzieję, że po tej nocy obudzi się głodna i zacznie jeść normalnie jak człowiek. Niestety nie. Zazwyczaj głodniała pod koniec dnia i wtedy zjadała dwa solidne posiłki. A dzisiaj nic nie jadła. Trochę cyca, trochę jednego chrupka, herbatka, that's it!
Do tego wypracowany schemat stałej drzemki w okolicach 12-13-tej poszedł się bujać. Nie wiedziałam dzisiaj jak mam Ninę poprowadzić. Swoje obserwacje opierałam na ziewach Niny, ale i to nie było wystarczające.
Był tez problem z położeniem jej na drzemkę, bo nie dałam jej cyca na uśpienie, choć powiem Wam optymistycznie, że coś tam w jej główce sie pozmieniało, bo dawała sie nosić do ululania, a normalnie robiła akrobację, której efektem było, że potrafiła dosłownie zawisnąć na cycu.

Generalnie podeszłam do sprawy zadaniowo:
1. zlikwidować nocne karmienia
2. przenieść Ninę do jej łóżeczka (Piotrek stwierdził, że to za duża rewolucja :roll: )
3. spowodowanie, że Nina nie będzie się budziła co 1-2 godziny
4. usypiać bez piersi
5. sprowadzić męża do łoża małżeńskiego

Zobaczymy jak to będzie dzisiaj w nocy, ale powiem Wam, że widzę "światełko w tunelu" :-) A mianowicie, Nina zdecydowanie łatwiej daje się odłożyć do łóżeczka i nawet jak się trochę wybudzi przy odkładaniu, akceptuje fakt bycia odłożoną, ja ją głaszczę, nucę i jakoś się udaje :-D
Na chwile obecną, Nina zasnęła o 18-tej. Obudziła się po 30 minutach, więc dałam jej jeszcze pierś w pokoju obok (przy światłach), plus herbatkę i odłożyłam Ją do łóżeczka, szumiąc jak wiatr i głaszcząc główkę :-)
Jestem troche zmęczona dzisiejszym chaosem w ciągu dnia, ale fakt, że Nina dała się położyć spać, i to tak wcześnie, napawa mnie wielkim optymizmem :-D Teraz juz nie ma odwrotu :->

[ Dodano: 2008-10-06, 19:32 ]
Ale się rozpisałam :mrgreen:
Musiałam, bo to bardzo ważna sprawa dla mnie :-) a może komuś się przyda moja historia.
 
 
 
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2008-10-06, 18:56   

DagaM, super, ze to napisalas. Malymi kroczkami , ale do przodu. Czekam na jutrzejsza relacje!
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2008-10-06, 19:12   

DagaM, swietnie Wam idzie, jestem pelna podziwu dla Waszej trojki :-D
Trzymam kciuki za wszystkie takie nocki! :-)
 
 
 
Ania D. 

Pomogła: 115 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2196
Wysłany: 2008-10-06, 19:34   

Oby tak dalej, trzymam kciuki. Idzie Wam świetnie!
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-10-06, 20:44   

Dziękuję Wam Kochane za doping i wsparcie. Normalnie czuję się jakbym biegła maraton, jestem solidnie zmęczona, ale "widzę już metę" :-D
Jest teraz 21.40, a Nina jeszcze ani razu nie przebudziła się, a normalnie po zaśnięciu, budziła się co godzina do północy, a potem już troszkę rzadziej, że już nie wspomnę o porze zasypiania - codziennie modliliśmy się, żeby udało się ululać Ninę do 22-giej...

W takim razie korzystam z okazji i idę spać, a jutro relacji ciąg dalszy :-)
 
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2008-10-07, 09:07   

DagaM, super :) Codziennie będzie coraz lepiej.
A co do jedzenia... Nina jest niejadkiem, ale wygląda zdrowo, dobrze się rozwija i jej waga jest OK. Widzisz, Lenka jest żarłoczkiem niesamowitym, je wszystko co jej podam, czy mi wyjdzie dobre, czy nie ;) Je zdrowo, w sporych ilościach, a waży z 2 kg mniej od Niny. Chodzi mi o to, że może nie ma się co przejmować tym niejedzeniem Niny? To się szybko unormuje, zacznie w końcu jeść. Wcześniej pewnie nie musiała, bo zawsze dostała tą pierś, kiedy była głodna, teraz w końcu głód ją przyciśnie i zacznie jeść prędzej czy później. Daj jej tylko trochę czasu, bo teraz ma niezłą rewolucję w życiu, musi się dostosować do nowej sytuacji.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2008-10-07, 12:43   

alcia napisał/a:
Wcześniej pewnie nie musiała, bo zawsze dostała tą pierś, kiedy była głodna, teraz w końcu głód ją przyciśnie i zacznie jeść prędzej czy później

Dokładnie tak. Moja córcia zaczęła w końcu normalnie jeść po całkowitym odstawieniu od piersi. Przybrała na wadze i w końcu przestała być takim chudziakiem. Wcześniej ciągle wołała o pierś zamiast posiłku, ciągle były jakieś problemy z jedzeniem.
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-10-07, 13:16   

alcia wielkie dzieki za to co napisałaś :-) Wiem, że Nina nie jest wychudzona (wdała się w tatusia :-P ), ale jak nie je dłużej niż dobę, zaczynam dostawać nerwówki. Moja pierś to już jest ilość deserowa, więc nie za bardzo ją wliczam w posiłki. W sobotą Nina zjadła dużą miseczkę zupy pomidorowej z makaronem razowym. Obżarła się jak nie wiem co, a na koniec jeszcze przystawiła sie do piersi :shock: stąd mój wniosek, że pierś jest już tylko deserkiem ;-)

A teraz ciąg dalszy relacji z nocy. Tak jak pisałam, położylismy Ją spać o 18-tej (była zmęczonma po poprzedniej nocy, plus to, że miała w ciągu dnia tylko jedną krótką drzemkę). Po 30 minutach obudziła się z płaczem, więc jeszcze na chwile przystawiłam Ją do piersi (ach ten mój strach, że Ona jest głodna, ale wiecie, cały dzień ani jednego posiłku nie zjadła) i o 19-tej już była z powrotem w łóżeczku :-)
Zanim ochłonęłam była 20-ta. Wzięłam się za sprzątanie w kuchni, i tak wpadłam w wir pucowania, że wyszłam z kuchni dopiero po 21-szej :mrgreen: No ale do rzeczy, wyobraźcie sobie, że Nina jak zasnęłao 19-tej, tak spała do 3 nad ranem. Spojrzałam na zegarek i pomyslałam sobie, "o moja panno, 3 godzina to nawet jeszcze nie jest ranek, przynajmniej pośpij do 5" i dałam jej ciepłą herbatkę. Nina rezolutnie załapała, po czym rzuciła sie z powrotem na łóżko i przewalała sie to na jeden bok, to na drugi. Widać, próbowała zasnąć :mryellow: A ja cicho siedziałam jak trusia, cała w oczekiwaniu co dalej.
Pospała do 5 rano (chyba czyta mi w myślach) i zaczęła wrzeszczeć, że nadal nie dostaje piersi, a herbatka juz nie satysfakcjonowała Ją. Szybko przeliczyłam ilość godzin, jaką przespała :arrow: wyszło 10 godzin, więc dałam pierś i myślałam, że pójdziemy sie bawić, a Nina popiła mleczko, odwróciła się na drugi bok i pospała jeszcze do 7 rano :-D

Po nocy, jak zwykle, nic nie jadła do południa. Była dodatkowo straszliwie jęcząca - może zęby idą? W każdym razie jakos między jękami Niny i taszczeniem Jej na rękach, udało mi się zrobić pranie i załatwic ubezpieczenie działki rodziców. Gdy wróciłyśmy, Nina była juz rozhisteryzowana. Nie wiedziałam, czy chce spać, jeść, czy jeszcze coś. W każdym razie w ciszy usiadłyśmy sobie w kuchni na podłodze (tak zazwyczaj najlepiej jej wchodzi jedzenie) i bawiłysmy się w smarowanie kromki chleba masełkiem, przy okazji troche zjadła, trochę przemyciłam Jej jaglanki ze śniadania, popiła rooibosem i od razu poprawił Jej sie humor. Gdy skończyłysmy całą zabawę (po 13-tej), stwierdziłam, że teraz już jest zdecydowanie czas na drzemkę. Dałam jej jeszcze pierś, ale jak zobaczyłam, że zaczyna "odlatywać", szybko wrzuciłam Ją do łóżeczka, żeby świadomie zasypiała u siebie. Niestety spotkało się to z porażką, więc ponosiłam Ninę jeszcze 10 minut, tak żeby jeszcze bardziej wyciszyć i znowu delikatnie odłożyłam do łóżeczka. Oczywiście znowu sie wybudziła, ale zaraz zaczęłam nucić po cichu, chwile pogłaskałam i udało się. Widze po niej, że nucenie najbardziej działa, bo wie że gdzies tam jestem, bez sprawdzania osobiście :-D

Oboje z Piotrkiem widzimy różnice w zachowaniu Niny. Lekko nie jest, ale wszystko sie ułoży. Tak jak napisałaś alcia, teraz zrobilismy dużą rewolucję i wszyscy potrzebujemy czasu na oswojenie sie z nowymi zwyczajami. :-D

Marcela, wiem o czym piszesz. Ja zaczęłam bardzo pilnować, żeby Nina nie dyndała na piersi, bo i tak sie nią nie naje. Trochę trudno mi odwracac uwage Niny od piersi. Najlepiej zdaje egzamin wyjście na dwór, ale ostatnio prawie całe dnie jestesmy na placu zabaw, juz mam przesyt, poza tym w domu tez trzeba czasem coś posprzątać czy ugotować. Dlatego dzisiejsza drzemkę Nina spędza w domu.
A Tobie jak sie udało odstawic córcię od piersi? alcia, Ty też juz nie karmisz, prawda?
 
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-10-07, 13:27   

U nas żle się dzieje, Mia zasnęła szybko ale potem się wybudziła, tak lekko stękała. W nocy gorączka, rano ok, ale przysnęła na 2 godziny i obudziła się sflaczała i bez sił. Ciągle popłakuje, sama nie usiedzi. Znowu zsnęła bidulka. Mam nadzieję, że to zęby, dalam jej Panadol, bo bardzo z nią żle.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-10-07, 13:38   

Oj to faktycznie nie jest dobry moment na wprowadzanie niczego nowego. Mia potrzebuje teraz taryfy ulgowej, życze duuużo zdrówka dla Krasnoludka :-)
 
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-10-07, 13:38   

Dzięki, na razie siedzę jak na szpilkach, wkręcam jak zwykle dziwne choroby :roll:
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2008-10-07, 14:50   

DagaM napisał/a:
alcia, Ty też juz nie karmisz, prawda?

nie, ostatecznie skończyłam w lipcu. Dwa tygodnie ograniczałam. Ja karmiłam ją z 8 razy na dobę, tzn. poiłam, bo to nie było już karmienie, jadła sporo posiłków stałych. I tak przez pierwsze dni wyeliminowałam takie zbyteczne ciumkanie, zostawiłam 4 główne karmienia (rano po kaszce, przed południowym spaniem, po spaniu i na dobranoc). Potem eliminowałam co parę dni jedno karmienie, zostały poranne i wieczorne. I te co tydzień wywalałam, aż po prostu przestałam. Lena była tym niewzruszona, wręcz chyba nie zauważyła ;) Na prawdę, zero reakcji (oczywiście tatuś rano zabawiał i odkładał wieczorem do spania przez pierwszych kilka dni)
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-10-07, 15:03   

alcia napisał/a:
Lena była tym niewzruszona, wręcz chyba nie zauważyła ;) Na prawdę, zero reakcji
Rewelacja!
A jeszcze pytanko odnośnie spania, czy Lena śpi na poduszce?
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2008-10-07, 18:58   

Na takim plaskaczu niemowlęcym ;)
Tzn. ma taką podusię w łóżku, a śpi gdzie popadnie, czasem na niej :)
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-10-07, 19:43   

Kurcze, dzisiaj jest wyjątkowo ciężko. Od godziny próbuję uśpić Ninę i nic. Już ziewała, pokładała się, ale cały czas z powrotem wstaje i popłakuje :-/ Teraz Piotrek przejął dyżur.

[ Dodano: 2008-10-07, 20:44 ]
No i już słyszę, że robi się coraz gorzej, a już tak dobrze wszystko szło.

[ Dodano: 2008-10-07, 21:07 ]
Uff, udało się. Mój błąd, ze zaraz po odłożeniu przestawałam nucić i wtedy Nina myślała, że została sama. Najważniejsze, że śpi, o rany....następny kroczek zrobiony.
 
 
 
pidzama 


Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 05 Wrz 2007
Posty: 1145
Wysłany: 2008-10-07, 21:28   

DagaM, trzymam kciuki; u nas Michal wczoraj obudzil sie 2 razy ale wystarczylo go przytulic i spal dalej; o 4 rano chwile pomarudzil ale jak wyszlam to momentalnie zrobilo sie cicho :shock: i tak juz spal do 7 :lol: wiec kolejna noc bez karmienia; takie male kroczki zblizaja nas do wielkiego finalu: przespanej nocy: i tego sie trzymam ;-)
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-10-08, 08:07   

Daga, teraz przechodzicie najcięższe chwile. Ograniczanie piersi jest najtrudniesze, zwłaszcza w nocy, potem to tak jak Alcia pisała, nawet nie zauważy.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2008-10-08, 21:25   

tak straszycie w tym watku, ze zaczelam Polcie przyzwyczajac do zasypiania w ciasnych objeciach ale bez cyca w buzi - dziala rewelacyjnie i bezbolowo. zaczelam ja tez odkladac na materac ale trzymajac jeszcze raczki i glowke. oczywiscie wszystko poprzedzone piciem z piersi :roll:
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
ajanna 

Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1651
Skąd: Barcelona
Wysłany: 2008-10-09, 00:19   

Manu ja tam nie straszę :lol: a poza tym Pola jest przecież jeszcze malutka. ja dokąd Olafek zasypiał przy piersi, byłam przeszczęśliwa :-)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,4 sekundy. Zapytań do SQL: 11