wegedzieciak.pl

Cytrynka · Wysłany: 2009-01-11, 08:46 **Zawroty głowy**

Od jakiegoś czasu mam zwroty głowy a w każdym razie coś w tym stylu. Nie jest tak, że mi świat wiruje przed oczami. Raczej czuję się jakbym miała w głowie kulkę lecącą po orbicie. Głupio brzmi, wiem. Czasem jak schylę głowę i potem podniosę czuję lekki zawrót, albo jak np. obrócę głowę w drugą stronę. Martwię się, wspominałam przy okazji mojemu endokrynologowi, ale on twierdzi, że dużo ludzi tak ma. Martwię się :-?

Czy to może być wina kawy, a może dlatego, że prawdopodobnie przez jakiś czas brałam trochę za dużo leków na nadczynność (dwa miesiące temu wyniki w normie i dwie tabletki, teraz lekarz kazał zmniejszyć dawkę do jednej tabletki? Czy niewyspanie, stres, cukier i kawa oraz problemy z zatokami i zębami mogą powodować zawroty głowy?

malina · Wysłany: 2009-01-11, 08:50

Ja tak mam,winne jest niskie cisnienie :roll:

Nie moge za szybko wstawać,Jak wstaje z wanny po ciepłej kąpieli to kilka razy mało nie zjechałam.

Lily · Wysłany: 2009-01-11, 11:16

bodi · Wysłany: 2009-01-11, 13:51

ja też mam czasem takie odczucie jakby z przodu głowy siedział jakis luźny ciężarek, nie można się wtedy zbyt gwałtownie rudzać bo obija się o czaszkę.
Zdarza się to zwykle kiedy sa gwałtowne zmiany ciśnienia, też mam raczej niskie jak malina.

arahja · Wysłany: 2009-01-11, 14:12

Dołączam do grona niskociśnieniowców z zawrotami przy gwałtownych ruchach. Chyba nie ma się czym martwić. Chyba... :-P

DagaM · Wysłany: 2009-01-11, 14:53

bodi · Wysłany: 2009-01-11, 15:20

Lily · Wysłany: 2009-01-11, 16:51

Cytrynka · Wysłany: 2009-01-20, 00:14

Wracam do wątku, bo wyspanie się nie pomaga. Czuję się jakbym była na łodzi, albo stała na powoli kręcącej się platformie. Najgorzej jak np. trzymam głowę schyloną a potem podnoszę i patrzę np w bok albo dziś wchodziłam na niewysoki stołeczek i miałam poniesioną głowę, potem schodziłam o schylałam głowę. Czasem mam dość niskie ciśnienie po odpoczynku np. 107/59 ale nawet jak się podnosi to uczucie zawrotów, nie wiem może braku równowagi nie mija. Dopiero w środę idę do lekarza. Zastanawiam się czy to nie są jakieś niedobory, a może brak ćwiczeń i jakiś ucisk w określonym miejscu?

Lily · Wysłany: 2009-01-20, 00:17

Może to być też jakiś problem z błędnikiem, np. przewlekłe zapalenie.

Cytrynka · Wysłany: 2009-01-20, 00:37

Lily, ale czego zapalenie? Błędnika? Stresuje mnie to jak i to, że P wyjeżdża za tydzień we wtorek na kilka dni i będę sama z dziećmi (czasem się boję, że się przewrócę).

[ Dodano: 2009-01-20, 00:40 ]
Dodam, że bardzo mało przebywam na powietrzu.

Lily · Wysłany: 2009-01-20, 00:41

Właściwie to nie ma co gdybać, bo przyczyn może być wiele, choćby banalna anemia, może to być dolegliwość nerwicowa itp., itd... mam nadzieję, że lekarz znajdzie przyczynę. A jeśli się kręci jak schylasz głowę to może po prostu jakieś zwyrodnienie kręgosłupa w odcinku szyjnym... Pewnie trzeba różne rzeczy wykluczyć, skoro samoistnie nie mija.

Cytrynka · Wysłany: 2009-01-20, 01:04

Lily, ostatnio powiedziałam mojemu endokrynologowi, że mam zawroty głowy, to odpowiedział, że to normalne, wielu ludzi ma. Może jednak mnie nie zrozumiał?

honey · Wysłany: 2009-01-20, 01:31

zmierz sobie cisnienie na siedzaca a pozniej za kilka minut na stojaco.zobacz czy jest jakas roznica.?

[ Dodano: 2009-01-20, 06:33 ]
orthostatitic hypothension

zojka3 · **Pomógł:** 30 razy Dołączył: 21 Cze 2007 Posty: 1916

Cytrynko, przy Twoim trybie życia pewnie tego spania musiało by być baaardzo dużo żeby organizm naprawdę się zregenerował.
Można tak gdybać w nieskończoność ale najlepiej jak porobisz badania i po kolei wykluczysz przyczyny dolegliwości.
A temu mądremu lekarzowi to powiedz, ze cię nie interesuje, że wielu ludzi tak ma! Co to za podejście do pacjenta, normalnie jak w polsce ;-)