wegedzieciak.pl

[kociakocia]

smutne, ale bardzo ważne, by wiedzieć

hxxp://www.jasolczak.pl/strona.php?str=historia_jasia

[Malati]

kociakocia, rany jak dla mnie to za wiele ,nie widze sensu w umieszczaniu takich historii
sorry ale dla mnie takie historie są za cięzkie,rozwalaja mnie na maksa

[kociakocia]

czarna96, masz swoje zdanie i szanuje je, mi tez jest ciezko i smutno, ale to jest istotna informacja

[Malati]

[kociakocia]

[Tobayashi]

Dziewczyny, a gdyby Jasiu był dzieckiem kogoś z forum? Myślę, że nawet jeśli go nie znałyśmy, można się przez chwilę pochylić nad tragedią jego i jego rodziców. Można też takich informacji unikać, nikt nikogo winił nie będzie. Przeczytałam, i owszem, znalazłam istotną informację dla mnie: służba zdrowia nie poradziła sobie z tą sytuacją, zawaliła na całej linii - trzeba zawsze zachować czujność.

[kociakocia]

żyj sobie w błogiej pozytywnej wibracji euridice- i dziekuje za zaproszenie, ale nie skorzystam, empatia zdaje sie jest ci obca
przypuszczam, ze sa tacy, dla ktorych bedzie cenne to, ze lekarze nie podjeli interwencji właściwej i odsyłali dziecko od (konkretnego) szpitala do szpitala, w sumie rodzice byli w 4ech, i dziecko zmarło.

[bojster]

[Humbak]

temat jak dla mnie do pominięcia milczeniem, nie kłótni...
tak tylko piszę sobie...

[Malati]

[kociakocia]

[kociakocia]

sorry euridice, patrze na Twoje zdjecie na forum, trzymasz male dziecko- dla mnie Twoje pytanie daje mi wiele do myślenia, jak dla mnie coś nie jest istotna informacja na forum, omijam, szukam tego co może mi jakoś w czymś pomóc, nie zadaje tego typu pytań - być może omiszasz Warszawskie szpitale i korzystasz z innnych w razie potrzeby, dla mnie jest to przestrogą i pewną nauką również

[DagaM]

robiąc OT, euridice, piekny avatar! Piotrek i ja jestesmy zakochani w Twojej Lucy

[DagaM]

Oczywiście, pisałam o nowym avatarze! No a Lucy, miód malina, palce lizać! Bardzo chętnie ponoszę Lucyndę chyba sie z Piotrkiem pobijemy o Twoją Kluseczkę

kociakocia, daj spokój, życie jest zbyt krótkie, żeby sie tak wszystkim przejmować, a świata nie zbawisz

[kociakocia]

DagaM- no comments, ja nie zbawiam swiata, ale po co komentowac cos, co komus nieprzydatne, leć dalej czlowieku na inne posty, gdzie jest coś dla ciebie waznego lub interesujacego. jestem przekonana, ze sa osoby, dla ktorych ta informacja bedzie miala jakies znaczenie. euridice lubi chyba zwracac komus uwage, w innym poscie miala za zle, ze umiescilam info na temat szkodliwosci mleka, ktos inny pozniej za ta informacje podziekowal. lubie to forum, ale nie lubie dziecinady. amen

[Mala_Mi]

[puszczyk]

euridice, ja tez zawsze byłam w szoku czytając wypowiedzi neo o lekarzach, ale sama się przekonałam, że np. to że wielu nie szczepi swoich dzieci jest prawdą (potwierdziła to lekarka w punkcie konsultacyjnym), dało mi to dużo do myślenia.

Nie wszyscy są tacy, ale obawiam się, że większość. Pytanie czy to ich wina czy całego systemu w którym przyszło im pracować.

[Lily]

[Mala_Mi]

A ja myślę, że wśród lekarzy, tak samo, jak i w całym społeczeństwie są przyzwoici ludzie, którzy myślą o tym, jak najlepiej wykonywać swoją pracę, czyli pomagać innym. Są też leniwi, nieuczciwi, tacy, którzy szukają tylko dla siebie korzyści, sfrustrowani dodatkowo niełatwymi warunkami pracy.
Myślę też, że krzywdzące dla lekarzy jest stwierdzenie, że są oni w większości bezduszni, niechlujni czy niedbali. To tak, jakby do każdego napotkanego człowieka podchodzić jak do jeża. Owszem, można tak żyć, ale traci się wtedy chyba coś cennego.
Ja tam wierzę, że większość ludzi kieruje się w życiu dobrymi zasadami i co ciekawe, odkąd zaczęłam w ten sposób patrzeć na świat, rzeczywiście spotykam w większości ludzi przyzwoitych. Czego i innym życzę.

[puszczyk]

Prawo przyciągania.

[Malati]

Nasz stosunek do swiata lekarzy zalezy przede wszystkimod naszych własnych doświadczen.Neo niestety osobiście doświadczyła niekompetencji i braku profesjonalizmu u lekarzy.I sytuacja ta dotyczy jej dzieci ,więc się nie dziwię że jej stosunek do słuzby zdrowia jest taki a nie inny.Ale zgadzam sie z tym co napisała Mala_Mi, ludzie są rózni i w każdym środowisku spotkam tych dobrych i tych mniej dobrych. I ja mam nadzieje ze wsród lekarzy wiekszość to ludzie z powołania. Ja osobiście spotkłam sie własnie z takimi.Kiedy mój syn leżał w szpitalu lekarze i pielegniarki wspaniale sie nim opiekowali,włożyli w to dużo serca to nie były tylko czynności wynikające z obowiązków ale zwykłe ludzkie wspólczucie i dobroć.Jestem tym ludziom wdzięczna i bede dokońca mojego życia,co roku wyrażam swoje podziękowania poprzez drobne upominki dla całego personelu. Czasami tez niestety lekarzą brakuje wedzy i doswiadczenia w co niektórych przypadkach.Nam wszyscy pózniej mówili że gdyby wówczas kiedy mały trafił do spzitala dyżur miał ktos inny filip by umarł,bo żaden inny lekarz nie mial takiego doświaczenia i takie wiedzy jak ordynator odziału intensywnej opieki,ktory uratował małemu zycie. Lekarze na tym odziale okazali takżenam rodzicom wiele zrozumienia i wpołczucia,jako jedyni moglisby przebywac na odziale od rana do wieczora mimoze wizyty byly tylko o 16 i tylko godzine.Zreszta nie bede wszystkiego opisywała bo byłoby tego duzo.
Przypadków jest wiele nie warto wszystkich wrzucac do jednego worka,bywa to wielce krzywdzące dlawielu naprawde wspaniałych lekarzy

[ Dodano: 2009-01-22, 14:35 ]

[kociakocia]