|
nasze zachwyty i wzruszenia |
| Autor |
Wiadomość |
maga
mama Zioma
Pomogła: 79 razy Dołączyła: 03 Cze 2008 Posty: 4625 Skąd: sielsko izersko
|
Wysłany: 2009-02-13, 18:54
|
|
|
Lily,
A moja kumpela, całkowity antyklerykał, popłakała się jak zobaczyła papieża |
_________________
 |
|
|
|
 |
Lily

Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2009-02-13, 18:56
|
|
|
| maga napisał/a: | A moja kumpela, całkowity antyklerykał, popłakała się jak zobaczyła papieża | ło matko, współczuję |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
 |
kasienka

Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2009-02-13, 20:57
|
|
|
Ja się wzruszam od wszystkiego. Kilka dni temu poryczałam się w pizzerii, bo leciał kawałek Claptona tears in heaven...Musiałam wyjść...Lubię ten kawałek, zawsze przy nim ryczałam ale teraz stał się osobisty...
Nastepnego dnia zadzwoniła do mnie mama Marty, która zmarła jakies dwa miesiące temu na ziarnicę. Opowiadał mi o jej umieraniu, ogólnie dół, nie chce nikogo dołować, ale na forum gada się o śmierci, więc napiszę...Bo ta opowieść mnie tak naprawde rozwaliła w sumie pozytywnie. Marta ( miała 16 lat ) nigdy się na nic nie skarżyła. Nie miała pretensji do nikogo że jest chora. Do końca wierzyła. Tydzień przed śmiercią powiedziała mamie (była między nimi MEGA miłość ) , że nie boi sie śmierci. Że chce tylko, żeby mama jej obiecała, że będzie żyć normalnie. Wieczorem przed końcem, powiedziała, że chyba w nocy odejdzie, i nie obudziła się już. Chciałabym, bardzo bym chciała, móc powiedzieć, że nie boję się śmierci. I powiem Wam, że już dawno tak czułam, ale teraz, tpo już wiem, że ta dziewczyna jest święta. Serio. Myślę, że miałam szczęście, że mogłam ją poznać... |
|
|
|
 |
Jagula
matka-nomadka

Pomogła: 64 razy Dołączyła: 31 Sie 2007 Posty: 3207
|
Wysłany: 2009-02-13, 21:25
|
|
|
| Pamiętam Martę- śliczna dziewczyna, która miała zorganizowaną sesję fotograficzną...to co napisałaś kasieńko jest i smutne i radosne zarazem... |
_________________ hxxp://www.alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://podniebnekorytko.blogspot.co.uk]Když se doma vaří, tak se dobře daří. |
|
|
|
 |
zina

Pomogła: 93 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 6308
|
Wysłany: 2009-02-13, 21:47
|
|
|
Fajny temat
Ja tez ostatnio czesto porykuje
Dzis na przyklad jak Klara po raz pierwszy od 5 dni od poczatku choroby smiala sie w glos.
I jak zabka w parku ciocia Sonia znalazla.
Generalnie przezywam same wzruszenia dzien w dzien.
Muzyka, krajobraz, zapach...same niespodzianki....
Im wiecej sie z tym kryje tym wiecej rycze |
|
|
|
 |
Izzi

Pomogła: 55 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 2602
|
Wysłany: 2009-02-13, 21:56
|
|
|
ja też płaczka jestem straszna.. wzruszam się do łez bardzo bardzo często ..czasem za często.. ale co zrobić ?
| Jagula napisał/a: | | Pamiętam Martę | ja też pamiętam.. ['] |
_________________ <img src="hxxps://lbym.lilypie.com/fdt4p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /> <img src="hxxps://lb2m.lilypie.com/0MBlp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" /> <img src="hxxps://lbdm.lilypie.com/7qwZp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />
<img src=hxxp://www.pustamiska.pl/images/banner3.png border=0 alt="PustaMiska - akcja charytatywna"> hxxp://pustamiska.pl]KLIK;) |
|
|
|
 |
Karolina
Pomogła: 114 razy Dołączyła: 06 Cze 2007 Posty: 4928
|
Wysłany: 2009-02-13, 21:59
|
|
|
Jesli idziemy w stronę smierci, to bardzo czesto o tym myślę, właściwie codziennie. Wzbudza lęk oczywiście, ale także staram się pogodzić z tym, nastawiam się, że to może nastąpić w każdej chwili. Taką mam jazdę od pierwszego porodu i mi zostało ( w przeciwieństwie do płaczliwości, kiedyś płakałam codziennie teraz raz na miesiąc) Mam jakieś takie szczęście, że obie moje mamy mają do życia podejście mocno metafizyczne i śmierci się nie boją, więc tym bardziej jestem spokojna.
Własnie ciaża i rodzenie mocno poprzestawiało mi w głowie, zbliżyło uczucie przemijalności, tymczasowości. Chwilowości bycia z kimś, bycia sobą, posiadania rzeczy i pieniędzy. no to naofftopowałam |
_________________ hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/ |
|
|
|
 |
orenda
double mama
Pomogła: 31 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1601 Skąd: Toruń/Płock
|
Wysłany: 2009-02-13, 22:18
|
|
|
kasienka, ja się popłakałam.
Lily, doskonale rozumiem, też się wzruszam jak nasi wygrywają, te emocje, ta radość- ja ryczę (no może nie ryczę, ale łzy lecą).
Jest mnóstwo sytuacji,w których szklą mi się oczy. I zawsze tak miałam odkąd pamiętam. Jako dziecko ryczałam na filmach, bajkach, a moi starsi bracia się ze mnie wyśmiewali. |
_________________ hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com] |
|
|
|
 |
Lily

Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2009-02-13, 22:35
|
|
|
| orenda napisał/a: | | Lily, doskonale rozumiem, też się wzruszam jak nasi wygrywają, te emocje, ta radość- ja ryczę (no może nie ryczę, ale łzy lecą). | uff, nie jestem jedyna |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
 |
majaja
wybuchowa wredota

Pomogła: 52 razy Dołączyła: 12 Cze 2007 Posty: 3450 Skąd: warszawskie Bielany
|
Wysłany: 2009-02-13, 22:45
|
|
|
| Lily napisał/a: | | Ja łzawię na transmisjach sportowych jak nasi wygrywają (no, podium może być), jutro chciałabym połzawić na biatlonie | Jak nasi, jeszcze z Janasem, na MŚ w ostaniej chwili po zaciętej walce przegrali z Niemcami, to się długo uspokoić nie mogłam, ryczałam jak nie ja. Natomiast jak zwykle wychodzi, że jestem nienormalna, bo mnie takie sceny, jak ta opisana z dr. Housa (osobiście na szczęście nie widziałam) to strasznie wkurzają, dla mnie czysta manipulacja, to już wolę McGawera z dwóch zapałek i sznurka konstruującego bombę o mega zasięgu. |
|
|
|
 |
kasienka

Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2009-02-14, 00:42
|
|
|
Sport mnie nie wzrusza 9choć chyba kiedyś uroniłam łezkę z powodu Małysza...), ale na widok papieża tez zdarzało mi się płakać Ale JPII, nowy mnie tak nie rusza...Na widok Dalajlamy z resztą tez płaczę
Moim hitem było popłakanie się na widok grzybów na rynku (były bardzo pięknie, idealne...
), ale tez miałam ciężką depresję wtedy i nie brałam leków |
|
|
|
 |
daria

Pomogła: 29 razy Dołączyła: 19 Lis 2007 Posty: 4783
|
Wysłany: 2009-02-14, 09:33
|
|
|
| Lily napisał/a: | | Ja łzawię na transmisjach sportowych jak nasi wygrywają |
ja ostatnio (ale to zapewne związane z ciążą) płaczę nawet jak usłyszę w wiadomościach, że komuś coś się udało... a na meczu piłki ręcznej też się ostatnio wzruszyłam jak nasi wygrali 3 miesce chociaż nie lubię za bardzo sportu oglądać |
_________________ wariatka! |
|
|
|
 |
rosa
born to be wild

Pomogła: 174 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 7459 Skąd: Zielonka
|
Wysłany: 2009-02-14, 09:55
|
|
|
| kasienka napisał/a: |
Moim hitem było popłakanie się na widok grzybów na rynku (były bardzo pięknie, idealne...
), ale tez miałam ciężką depresję wtedy i nie brałam leków |
cudo mówiąc szczerze też zdarzały mi się podobne sytuacje (może niekoniecznie grzybowe ) |
|
|
|
 |
mandy_bu

Pomogła: 23 razy Dołączyła: 30 Gru 2008 Posty: 1260
|
Wysłany: 2009-02-14, 11:38
|
|
|
jeśli już o płaczu, to ja właśnie uroniłam łezkę na filmie "ratatuj", na scenie, gdy Anton Ego próbując potrawy cofa się błyskawicznie do czasów swojego dzieciństwa......... |
|
|
|
 |
malva
vegan warrior

Pomogła: 35 razy Dołączyła: 27 Gru 2007 Posty: 1445
|
Wysłany: 2009-02-14, 15:14
|
|
|
ja strasznie płakałam na epoce lodowcowej jak myślałam że tygrys nie żyje
zresztą to była niezła sytuacja :Kalinka widziała film wcześniej i wiedziała ze tygrys przeżyje
ale i tak się popłakła, więc siedzimy we dwie zaryczane przed telewizorem i ja pocieszam Kalinkę : "no wiesz on nie żyje ,takie zycie nie zawsze się udaje,śmierc jest czescia życia itp
a Kalinka do mnie przez łzy :mamo ale on żyje, ON ZYJE
ja znowu nie, nie ży.. i w tym momencie mnie zatkało bo tygrys (żyjacy ) zza skały wyszedł
zaczełysmy się potwornie śmiac -obydwie |
|
|
|
 |
ajanna
Pomogła: 75 razy Dołączyła: 11 Cze 2007 Posty: 1651 Skąd: Barcelona
|
Wysłany: 2009-02-14, 16:36
|
|
|
| malva napisał/a: | ja strasznie płakałam na epoce lodowcowej jak myślałam że tygrys nie żyje
zresztą to była niezła sytuacja :Kalinka widziała film wcześniej i wiedziała ze tygrys przeżyje
ale i tak się popłakła, więc siedzimy we dwie zaryczane przed telewizorem i ja pocieszam Kalinkę : "no wiesz on nie żyje ,takie zycie nie zawsze się udaje,śmierc jest czescia życia itp
a Kalinka do mnie przez łzy :mamo ale on żyje, ON ZYJE
ja znowu nie, nie ży.. i w tym momencie mnie zatkało bo tygrys (żyjacy ) zza skały wyszedł
zaczełysmy się potwornie śmiac -obydwie |
ja się mało ze śmiechu nie popłakałam czytając to |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com] |
|
|
|
 |
Capricorn
2radical4u
Pomogła: 89 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 6526
|
Wysłany: 2009-02-14, 17:11
|
|
|
| malva napisał/a: | ja strasznie płakałam na epoce lodowcowej jak myślałam że tygrys nie żyje
zresztą to była niezła sytuacja :Kalinka widziała film wcześniej i wiedziała ze tygrys przeżyje
ale i tak się popłakła, więc siedzimy we dwie zaryczane przed telewizorem i ja pocieszam Kalinkę : "no wiesz on nie żyje ,takie zycie nie zawsze się udaje,śmierc jest czescia życia itp
a Kalinka do mnie przez łzy :mamo ale on żyje, ON ZYJE
ja znowu nie, nie ży.. i w tym momencie mnie zatkało bo tygrys (żyjacy ) zza skały wyszedł
zaczełysmy się potwornie śmiac -obydwie |
u mojej koleżanki pracującej wtedy w szkole podstawowej, taka sytuacja miała miejsce w pracy: Dzień Nauczyciela, każde dziecko z kwiatami, czekoladkami (bo to fajna szkoła ) i każda wychowawczyni jakąś atrakcję swojej klasie zapewniała "w zamian". Jedna z wychowawczyń, bezdzietna, dopytywała inne, jaki film możnaby dzieciom pokazać - poleciły właśnie "Epokę", babka wypożyczyła i włączyła dzieciom, oczywiście oglądała z nimi. Dzieciaki lekko podnudzone, bo większość z nich film oglądała kilka razy, a wychowawczyni... ryczała tak, że dzieci pobiegły po pomoc do pani dyrektor, i higienistka była potrzebna z czymś uspokajajacym |
_________________ this is the strangest life I've ever had...
Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę. |
|
|
|
 |
malva
vegan warrior

Pomogła: 35 razy Dołączyła: 27 Gru 2007 Posty: 1445
|
Wysłany: 2009-02-14, 17:17
|
|
|
Capricorn, ehehe ,nauczycielka przebiła moją historię |
|
|
|
 |
Kitten

Pomogła: 16 razy Dołączyła: 06 Wrz 2007 Posty: 1197
|
Wysłany: 2009-02-14, 17:56
|
|
|
Capricorn, miszcz A raczej miszczyni |
_________________ hxxp://www.suwaczek.pl/] |
|
|
|
 |
kasienka

Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2009-02-14, 21:17
|
|
|
E,jeśli chodzi o bajki, to chyba na wszystkich ryczalam
Ostatnio podobnie miałam z Zu, ogladalysmy pioruna i bałam sie,że jego pani go nie pozna,a zuzia mnie pocieszała i mówiła - mamo,przecież wiesz, że wszystkie bajki sie dobrze kończą ! |
|
|
|
 |
|
|