wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przygotowanie do porodu
Autor Wiadomość
arete 

Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1806
Wysłany: 2007-08-21, 13:40   Przygotowanie do porodu

Mam wprawdzie jeszcze trochę czasu, ale subiektywnie on mi tak szybko mija, że wolę o pewnych sprawach pomyśleć zawczasu. Chciałam zapytać doświadczone mamy o co warto zadbać, żeby się właściwie do porodu przygotować. Na razie zapisaliśmy się do szkoły rodzenia (polecacie?) przy szpitalu, w którym chcemy rodzić. Nie ukrywam, że zależy mi na tym, aby być "swoją" pacjentką, zwłaszcza, że media trąbią, że na porodówkach tłoczno.

Pamiętam, że na kropkowcu rozprawiałyście o opłacaniu położnej - czy któraś z Was z tego skorzystała? Warto ponieść taki wydatek?

Co można robić w domu? Pamiętam, że DagaM pisała o jakimś urządzeniu do ćwiczenia mięśni Kegla - czy któraś z mam z niego korzystała?

Jeśli macie też inne rady, będę wdzięczna. :-D
_________________
<img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/145161.birthday.png" border="0"><img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/143011.birthday.png" border="0">
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2007-08-21, 13:57   

polecam szkołę rodzenia bo mi to oddychanie pomagało przeżyć mega bolesne skurcze.
pozatym można się oswoić z miejscem i z położnymi.

pozatym ja całą ciążę ćwiczyłam jogę

pod koniec piłam wywar z łodyg malin na zmiękczenie szyjki(nie wiem, chyba zadziałało, bo tempo porodu było szybkie)

i wizualizowałam sobie poród :)
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-08-21, 14:01   

ja sobie właśnie liście malin popijam :)

właściwa wizualizacja a resztą niech natura sie zajmie :)

przy poprzedniej ciąży myślałam o szkole rodzenia, ale w finale nie zdecydowałam się i generalnie nie była mi ona przydatna. tym razem wiec tez sobie podarowałam to.
 
 
rodzynka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 66
Skąd: UK
Wysłany: 2007-08-21, 14:11   

szkola rodzenia- u nas byly 2 etapy: wyklady, beznadziejne, ktore sobie olalam i cwiczenia- bardzo fajna rzecz: kupa smiechu i nabycie praktycznych umiejetnosci np. oddychania

zapakowana torba do szpitala (+ewentualne zapasy, ktore mialy zostac w domu- bo nie wiedzialam jakie ilosci i czego beda mi potrzebne)- to znacznie ulatwilo zycie mezowi, bo jak mial doniesc giga-podpaski czy kaftanik malemu to od razu wiedzial gdzie tego szukac

w sumie nie przewidzialam tylko, ze laktator mi bedzie potrzebny
potem w trybie ekspresowym szukalismy gdzie i jaki by tu kupic (szpitalny/elektryczny/ pracowal jak dojarka do dojenia krow...do dzis mam uraz!)

haha najgorzej bylo jak termin minal a dziecka ani sladu...to czekanie bylo wyczerpujace!!!
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2007-08-21, 14:27   

Nie miałam umówionej położnej i nikogo nie opłacałam. Natomiast wybrałam naprawdę rewelacyjny oddział położniczy - rewelacyjny z powodu podejścia do rodzącej. Wielokrotny laureat "rodzić po ludzku" - miałam szczęście, że akurat mamy taki szpital w rozsądnej odległości (jakieś 40 km). moim zdaniem podstawa to dobra atmosfera na oddziale. Każda rodząca była tam traktowana jak VIP, choć żadna nikomu za nic nie płaciła.

Do szkoły rodzenia nie chodziłam, i jakoś nie odczułam tego negatywnie.

Laktator nie był mi potrzebny.

Z tą spakowaną torbą to naprawdę ważne, czasem do szpitala trzeba się naprawde spieszyc ;-)
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2007-08-21, 15:44   

Ja Ci niewiele pomogę, bo od początku ciąży wiedziałam, że zakończy się cesarką (o ile donoszę), więc szkołą rodzenia w ogóle się nie interesowałam. Musiałam w trakcie ciąży zmienić ginekologa, a gdy zbliżał się termin, okazało się, że moja ginka idzie na urlop, a szpital w którym chciałam rodzić - na remont :)
Czyli pełen spontan.
Laktator się przydał, bo Irma była wcześniaczkiem i dopiero w drugim tygodniu życia nauczyła się ssać pierś.
Czyli z mojej strony: zorientuj się, czy w terminie Twojego porodu wszystko wypali w temacie szpitala i lekarza ;)
Trzymam kciuki :*
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
taniulka 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1106
Skąd: Poznań/Melbourne
Wysłany: 2007-08-21, 15:56   

Arete, w szkole rodzenia byłam raz a potem mi lekarz odradził ze względu na kurczenie sie szyjki więc nie chodziłam. Sama sobie w domu oddychałam przeponowo i to wszystko. Torba bardzo ważna na co zwróciłabym uwagę o czym sama zapomniałam w domu to zbiór koszul rozpinanych do karmienia. Ale to dopiero w domu w szpitalu wolałam używać szpitalnych koszul mimo, że nie wyglądałam w nich jak gwiazda filmowa :) ale wołałam zafajdać ich koszule niż zniszczyć swoje. Zestaw giga podpasek w domu. Laktator nie był mi potrzebny ani razu, do tej pory leży bezużyteczny.

[ Dodano: 2007-08-21, 16:57 ]
A dla dzieciaczka na początku używałam tylko kaftanika i rożka.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/kOPap10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/1IX8p10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />

Boże, użycz mi pogody ducha, ażebym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę! Odwagi, abym zmieniała to, co zmienić jestem w stanie i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego.
 
 
gosiabebe 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1494
Wysłany: 2007-08-21, 16:04   

taniulka napisał/a:
Laktator nie był mi potrzebny ani razu, do tej pory leży bezużyteczny


właśnie z zakupem laktatora to lepiej poczekać ,bo niewiadomo czy się przyda,a super tanim nie jest produktem.Najlepiej dowiedz się czy jest dostępny laktator w szpitalu którym bedziesz rodzić ,w moim był( jeden z niewielu plusów tej porodówki :roll: )
jeżeli bedzie ci potrzebny to bedzie na miejscu wrazie czego,a potem mozna szybko dokupic po powrocie do domu(ewentualnie mozna wczesniej rozejżec się za jakimś a potem tylko posłac partnera do sklepu po wybrany model :-P )
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-08-21, 16:11   

jak rodziłam gabi to laktoator był ale nie pozwolono mi z niego skorzystać (usłyszałam od piguły że nie ma, po czym dwa dni potem, gdy już nie było potrzebny widziałam że są laktatory...) niemniej mimo że miałam okazał się niewygodny i niepraktyczny, wolałam sobie łapkami nadmiary mleka ściągać niż z nim sie męczyć.
 
 
malina 

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2819
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-08-21, 17:07   

ań napisał/a:
polecam szkołę rodzenia bo mi to oddychanie pomagało przeżyć mega bolesne skurcze.
pozatym można się oswoić z miejscem i z położnymi.

pozatym ja całą ciążę ćwiczyłam jogę


U mnie tak samo :-)
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
gosiabebe 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1494
Wysłany: 2007-08-21, 17:14   

pao napisał/a:
niemniej mimo że miałam okazał się niewygodny i niepraktyczny
różnie bywa ten w "moim" szpitalu był rewelacyjny bez niego chyba bym wybuchła od nadmiaru pokarmu :lol:

ale tez ukrywano fakt ,że takowy istnieje musiałam sie o niego wykłucać (zresztą tak jak o inne rzeczy :roll: ) ale co tam nalezał mi sie ,a byłam w "bojowym" nastroju,sami mnie tam do takiego stanu doprowadzili :-P
 
 
arete 

Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1806
Wysłany: 2007-08-21, 17:20   

ań napisał/a:
polecam szkołę rodzenia bo mi to oddychanie pomagało przeżyć mega bolesne skurcze.
poza tym można się oswoić z miejscem i z położnymi.

No właśnie, nie wiem jak to jest z oddychaniem (ale wierzę na słowo, że pomaga), ale zależy mi na oswojeniu miejsca i ludzi - w programie zajęć jest "wycieczka" po trakcie porodowym. ;-)
Capricorn napisał/a:
wybrałam naprawdę rewelacyjny oddział położniczy

Tylko pozazdrościć, u nas same średniaki, tak przynajmniej wynika z rankingów.
kamma napisał/a:
zorientuj się, czy w terminie Twojego porodu wszystko wypali w temacie szpitala i lekarza

Nie omieszkam, choć początek grudnia to, na moje szczęście, nie sezon na remonty i urlopy, ale wiadomo, że nigdy nic nie wiadomo.

O torbie i zapasach podpasek/kaftaników będę pamiętać - czy byłyście spakowane/przygotowane na wypadek gdyby dzieciaczkowi się spieszyło?

Rozumiem, że laktator się przydaje jeśli ma się za mało pokarmu - na pobudzenie laktacji oraz gdy jest jest go za dużo i dziecko nie wyrabia ze ssaniem? Dobrze wiedzieć, że nie wiadomo czy się przyda, bo byłam przeświadczona, że to standard w "wyprawce" dla mamy.
_________________
<img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/145161.birthday.png" border="0"><img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/143011.birthday.png" border="0">
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-21, 17:37   

Laktator za kilka złotych kup a aptece ręczny. Nie wydasz majątku, a naprawdę może się przydać. A po co? Bo jeśli będziesz mieć nawał pokarmu, a dziecko będzie słabo ssało (zdarza się na początku, że zamiast ssać - śpi i nie można dobudzić), to przyniesie Ci ulgę.
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-08-21, 17:49   

Mi też przydał się laktator, jak miałam nawał mleczny...

Do szkoły rodzenia chodziliśmy za pierwszym razem i miło to wspominam. Teraz sobie olałam, ale żałuję, właśnie z tego powodu, o którym pisała arete, żeby być "swoją" pacjentką jak przyjdzie czas i porodówka będzie przepełniona...Poza tym, to dobry sposób na wciągnięcie partnera w te sprawy, tak to ciężko im się zwykle zabrać nawet do przeczytania książki jakiejś, nie mówiąc o pomocy przy wykonywaniu jakiś ćwiczeń na podstawie książki...

Co do położnej...to właśnie mam zamiar dzwonić do mojego ginka i się dopytać, czy jest taka opcja u nich w szpitalu, bo jakoś wcześniej na to nie wpadłam, a myślę, że warto by było mieć kogoś swojego w czasie porodu, z kim wcześniej można by obgadać podstawowe sprawy i kto nie będzie anonimowy. Myślę, że Marcinowi też by to pomogło, gdyby wiedział z kim rozmawia itd...

giga podpaski-ile trzeba ich kupić i jaką firmę polecacie? Czy to są jakieś specjalne podpachy, czy po prostu big size? Już nie pamiętam ;)
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2007-08-21, 17:51   

arete napisał/a:

Capricorn napisał/a:
wybrałam naprawdę rewelacyjny oddział położniczy

Tylko pozazdrościć, u nas same średniaki, tak przynajmniej wynika z rankingów.


Wiesz, arete, ten nasz byłby zapewne tez sredniakiem gdyby analizować wyposażenie - mają piłkę, worek sako, mają nowoczesne łóżka dla rodzących (dwa, na trzeciej sali jakies starszego typu). nie ma możliwości porodu w wodzie. Blok porodowy nie jest oddzielony od sal dla położnic. Gdyby ktoś chciał, to by się naprawde przyczepił, ze średnio.

Ale jest czyściutko, kolorowo. Ja rodziłam w różowej sali :D nawet firaneczki różowe były. No i ta atmosfera, o której krążą legendy - mój mąż na wejściu dostał kawę. Panie pytały, czy ma kanapki, powiedziały, gdzie jest bufet, na wypadek, gdyby nie miał. Rozluźniały atmosferę rozmową. Po narodzinach dziecka gratulowały nam i położne, i lekarz. No wszyscy się cieszyli. Aż się zastanawiałam, czy mnie aby z kims sławnym nie mylą - ale nie, wszystkie kobiety mialy tak samo.

Jeśli masz możliwość, popytaj kobiety, które niedawno rodziły w waszym mieście. Może na jakimś lokalnym forum?
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
agaw-d 

Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1005
Skąd: Częstochowa, Banbury (UK)
Wysłany: 2007-08-21, 18:01   

Według mnie szkoła rodzenia to fajna sprawa, oswaja ze szpitalem, wiesz jakie panują tam zasady i w razie czego wiesz przeciw czemu będziesz musiała się sprzeciwić, a tak to Cię zaskoczą i wtedy gorzej ;-)
Cytat:
polecam szkołę rodzenia bo mi to oddychanie pomagało przeżyć mega bolesne skurcze.

zgadzam się, chociaż zapominałam o tym oddychaniu i M musiał mi cały czas przypominać.
Poza tym ćwiczyłam mięśnie kegla, tzn. napinałam i rozluźniałam mięśnie krocza. Można się tego nauczyć w trakcie robienia 'siusiu', w pewnym momencie powstrzymujesz się i wyczuwasz wtedy które to mięśnie i tak już później nawet w trakcie odpoczynku napinasz je i rozluźniasz. Poza tym masaż, można go robić oliwką dla dzieci, lub oliwą, ja polecam oliwę. Czytałam, że najlepszą pozycja do masażu to jak stoisz na podłodze, na jednaj nodze, a drugą nogę masz na krześle.
Poza tym ćwiczyłam codziennie, jakieś ćwiczenia z gazet dla kobiet w ciąży.
_________________
hxxp://portfolia.artserwis.pl/A4815377

hxxp://www.alterna-tickers.com]
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-21, 20:34   

Kasienka, wiem, ze wiele kobiet używa tych mini pieluszek Bella hxxp://www.dlapacjenta.pl/sklep/product_info.php?products_id=706 - to niby pieluszki, ale mają wygląd dużych podpasek i w przeciwieństwie do podpasek oddychają.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
bajaderka 


Pomogła: 53 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 647
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-08-21, 21:14   

Ja także polecam szkołę rodzenia, chociaż mi to bardziej pomógł basen w ramach ćwiczeń oddechowych....i taka wielka piłka na której sobie ćwiczyłam w domku, warto ją mieć jak odczuwasz silne bóle pleców....
te duże podpaski takie jak oferują w szpitalach są także w aptekach...
warto żebyś zaopatrzyła się w zioła do podmywania aby nie było żadnego stanu zapalnego
jeśli chodzi o kosmetyki dla dziecka, to warto mieć swoje, o pieluchach i ubrankach nie wspomnę....
warto też mieć kapustę w lodówce....nic tak dobrze nie ściąga nadmiaru mleka jak rozgniecione liście kapusty...przynajmniej u mnie to się doskonale sprawuje, czasem robią się zatory - bolące, twarde miejsca - wtedy kapusta jak znalazł ;-)
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-21, 21:39   

Jeśli chodzi o kobiety w ciąży, karmiące i niemowlęta, to nawet lekarze są skłonni wracać do naturalnych, sprawdzonych metod bez chemii, bo wychodzą z założenia, że to nie szkodzi...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
jamajka 


Dołączyła: 07 Cze 2007
Posty: 87
Skąd: PL
Wysłany: 2007-08-23, 09:01   

Qrche,dziewczyny...cenne info...
a tak z wygodnictwa (no i po części niedostatków wolnego czasu) czy mogłaby któraś z Was zrobić taka liste od myślników CO ZABRAC DO SZPITALA....? według was - i waszych doświadczeń...?
bardzo chciałabym się dobrze przygotować, hehe;P ..i nie zapomnieć o niczym...
[taaa, dziś mam termin, wg lekarza obliczeń....ale nic się nie zanosi, brzusio wysoko....3majcie kciuki!!!]
_________________
<img src="hxxp://b2.lilypie.com/U3Z7p1.png" alt="Lilypie 2nd Birthday Ticker" border="0" />
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2007-08-23, 09:18   

ań napisał/a:


pod koniec piłam wywar z łodyg malin na zmiękczenie szyjki(nie wiem, chyba zadziałało, bo tempo porodu było szybkie)


No włąsnie mam zapytanko w tej kwestii ,co nalezy pic własciwie z tych malin liscie, łodygi??? Mam maliny ogrodowe i zastanawiam sie czy aby nie posuszyć :-? Napiszcie tylko czy to nie za pozna pora roku na ich rwanie???/

Z rzeczy niestandardowych do szpitala zabrałabym mała lampke nocna ,mam taka składana.Powiem Wam,ze te swiatła odgórne są jak mordega(bardzo intymne ,daja po oczach jak jarzeniówy) a jednak dobrze sobie czyms przyswiecić,do karmienia czy nawet do nocnego poczytania gdyby sen nie chciał przyjsc ;-)
Tantum Rosa i butelka po wodzie z dozownikiem taka niby dla sportwoców np. od zywca coby lepiej sobie robic irygacje ;)
Duzy zapas wody do picia tez by sie przydał ,w tym szpitalu co rodziałam nie dawali nic do picia :shock:
Kubek i sztuce .
Napisałam o takich niestandardowych rzeczach ,bo pewnie Wy uzypełnicie juz pieknie liste ;)

Potwierdzam kapusta działa jak balsam :-)
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-23, 09:45   

Coś do smarowania brodawek, nie wiem, czy uznajecie lanolinę , ale bepanthen jest dobry. Stary sposób mówi, żeby smarować własnym mlekiem, ale wtedy wkładki lub stanik się przykleja, a krem jest tłusty i się tak nie lepi.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2007-08-23, 10:27   

Lily napisał/a:
Coś do smarowania brodawek, nie wiem, czy uznajecie lanolinę , ale bepanthen jest dobry. Stary sposób mówi, żeby smarować własnym mlekiem, ale wtedy wkładki lub stanik się przykleja, a krem jest tłusty i się tak nie lepi.


Jesli nie uznajecie lanonilny(wiadomo tłuszcz barani) to polecam masc na brodawki Maltan.jest to 100% jednowodnej glukozy nie trzeba go scierac i działa bardzo zbawiennie ;-)
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-23, 10:29   

No i znalazła się alternatywa :) Choć ta lanolina z tego co wiem z wełny jest pozyskiwana, czyli owca żyje... ale rozumiem, że można nie chcieć (w sumie dość obrzydliwe).
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2007-08-23, 10:39   

A ja mimo wszystko polecam do smarowania brodawek własny pokarm. Ani jednego mikroskopijnego pęknięcia nie miałam! Aha, i jeszcze przyda się biustonosz do karmienia (chociaż zwykły, odpinany z przodu też się sprawdzi) i koniecznie wkładki laktacyjne! Bo inaczej będziesz cała zalana pokarmem. A na samym początku naprawdę niewiele potrzeba, żeby mleczko zaczęło lecieć :) Ja ciekłam nawet przy wzruszających reklamach w TV :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,63 sekundy. Zapytań do SQL: 7