wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Wykształcenie a praca
Autor Wiadomość
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2009-08-27, 19:00   Wykształcenie a praca

Moi drodzy, tytuł może trochę mylący, ale:
chciałam porozmawiać z wami na temat kierunku waszego wykształcenia a charakteru obecnie wykonywanej pracy. Po pierwsze - czy wasz wyuczony zawód wziął się z przypadku, czy marzyliście o nim od dawna? Czy teraz pracujecie w wyuczonym zawodzie? Czy jest to właśnie to, co zawsze chcieliście robić? Na ile wasze zawodowe marzenia się ziściły? Kiedy poczuliście swoje powołanie? A może jeszcze jego odkrycie jest przed wami? Wypuszczam was "na temat", bo jestem ciekawa, jak układa się to u was układa ;-)
PS. To nie jest ankieta, to uczciwa, ludzka rozmowa :-)
 
 
 
elenka 

Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 02 Lip 2007
Posty: 2710
Skąd: TiDżi
Wysłany: 2009-08-27, 19:08   

Hehehehe.. fajny temacik koko :-)

Ja jako młoda osóbka miałam mnóstwo pomysłów na to co bym chciała w życiu robić, ale któregoś dnia wzięłam do ręki aparat i tak mnie jakoś wciągnęło i jestem utopiona w tej fotografii do dziś ;-)
Moje wykształcenie to technik fotograf czyli można powiedzieć, że pracuję w wyuczonym zawodzie. Nie mniej jednak ponieważ moja fotografia przynosi profity tylko przez kilka miesięcy w roku zdarzało mi się pracować np. jako sprzedawca w H&M i do dziś mi trochę szkoda, że nie wróciłam do niej po macierzyńskim, bo bardzo mi się tam atmosfera podobała :->
_________________

 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2009-08-27, 19:16   

Wcześnie odkryłaś swoją pasję?
 
 
 
elenka 

Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 02 Lip 2007
Posty: 2710
Skąd: TiDżi
Wysłany: 2009-08-27, 19:23   

Miałam jakieś 17 lat, dwa lata później już wiedziałam, że to jest dla mnie jedyna zawodowa droga :-P
Moja praca jako fotgrafki jest dla mnie bardzo ważna, nie wyobrażam sobie robić czegoś wbrew sobie, czegoś co nie przynosi mi satysfakcji.
Przeraża mnie myśl, że np. lekarz do którego się udaję, nie jest pasjonatem medycyny, takie moje małe zboczenie, bo uwielbiam ludzi zakręconych pozytywnie na punkcie swojej pracy, że to idzie z ich życiem w parze. Nie wiem czy rozumiesz o co mi się rozchodzi? 8-) ;-)
_________________

 
 
pomarańczka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-08-27, 19:27   

Koko ja w obecnej chwili zawodowo nie pracuję,ale to tylko na chwilę,albo parę chwil( no cóż muszę to sobie wszystko poukładać tak jak należy,)Na obecną chwilę mam różne pomysły nie wszystkie pewnie zrealizuję,ale co mi tam. Zawód wyuczony technik odnowy biologicznej.Pracowałam jako masażystka, instruktor jogii,opiekunka dzieci,a co dalej? Zobaczymy.Chciałabym mieszkać w komunie, pisać książki( moja wielka pasja) podróżować po świecie,odkrywać, gotować, być ratownikiem górskim itd.( och ile mam jeszcze do odkrycia...) Nic nie bierze się z przypadku,ja w to święcie wierzę.Powołanie to jest cudowna sprawa( kocham jogę jak własne dziecko... :-) )Szkoda też,że nie skończyłam psychologii bo tylu dzieciakom mogłabym pomóc( ale kto wie,co się jeszcze wydarzy,może pójdę w ślady klee -piękna sprawa przy okazji mega gratulacje) To tyle na ten czas.
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2009-08-27, 19:28   

Rozumiem :-) Chodzi o to, że jesteś w sytuacji, gdy twój wymarzony sposób na życie łączy się z pracą zawodową. Pasja nie jest czymś po godzinach, tylko treścią. To daje kupę szczęścia (bez przewagi kupy, jak w przypadku dzieci :-P )
 
 
 
elenka 

Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 02 Lip 2007
Posty: 2710
Skąd: TiDżi
Wysłany: 2009-08-27, 19:36   

koko napisał/a:
Chodzi o to, że jesteś w sytuacji, gdy twój wymarzony sposób na życie łączy się z pracą zawodową.


Yes :-)
Chociaż ma to też złe strony - nie mam możliwości oddzielenia pracy od życia, a że ta praca fotografa jest nieregularna także godzinowo, to wchodzi w życie całej mojej rodziny z butami.
Nie jest tak, że się wychodzi na 8h i weekend wolny :roll: Czasami to uciążliwe dla otoczenia.
Ale mój J. też jest zawodowym pasjonatem więc doskonale się rozumiemy w tej materii, a ścieramy jeszcze częściej z tego samego powodu. :mrgreen:

koko a badanie dżdżownic to twoja praca i pasja? ;-)
_________________

 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2009-08-27, 19:54   

pomarańczka, na zrealizowanie tych planów to jednego życia nie wystarczy chyba :-) Ale też pracowałaś w swoim zawodzie. Wybrałaś taki kierunek wykształcenia, czy tak wyszło?
elenka, o jakich złych stronach "nie-oddzielenia" mówisz?
dżdżownice to tylko wycinek moich przyrodniczych zainteresowań. Ale i kierunek studiów i praca są przeze mnie świadomie wybrane z potrzeby serca i duszy :-) Może jeszcze nie w 100% robię to, o czym marzę, ale wszystko konsekwentnie idzie do przodu.

Nie wyobrażam sobie, jak psychicznie czują się ludzie, którym np. rodzice lub sytuacja narzucili kierunek kształcenia, a teraz pracują gdzieś odliczając czas do fajrantu. To chyba strasznie przekłada się na inne aspekty życia.
 
 
 
pomarańczka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-08-27, 20:05   

koko oczywiście,że pracowałam,naturalne metody leczenia to właśnie joga, masaż itp.Spoko, jestem dobrej myśli czy mi starczy życia( jestem niepoprawną optymistką ;-) ) Chyba podświadomie wybrałam taką drogę,a nie inną. elenka wiem o czym mówisz apropos swojej pasji :-)
 
 
elenka 

Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 02 Lip 2007
Posty: 2710
Skąd: TiDżi
Wysłany: 2009-08-27, 20:09   

koko napisał/a:

elenka, o jakich złych stronach "nie-oddzielenia" mówisz?

Hmmmm... miałam na myśli fakt, że przez nieregularność i nie określenie ram czasowych mojej pracy często zarywam noce, wieczory, szukam wolnej chwili aby się zająć zdjęciami.
I wymyślam ze znajomymi jakieś plenery non stop ;-)
W lato trudno mi pojechać na wakacje, w soboty J. siedzi sam z dzieciakami itp.
Ale za to w tygodniu kiedy on jest w pracy, ja mogę być z dziećmi i tak się jakoś te nasze puzzle zawodowe uzupełniają.

Podsumowując czasami stwierdzam, że fajnie mają Ci co pracują w Urzędzie Miasta od 8-15 i potem luz blues i wypłata zawsze na koncie itd. Ale ja bym uciekła z krzykiem po miesiącu takiej pracy :mrgreen:
_________________

 
 
poughkeepsie 


Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 08 Lut 2009
Posty: 1306
Wysłany: 2009-08-27, 20:11   

Koko no nie najlepiej się tacy ludzie czują ;-) Teraz jestem na l4 z powodu ciąży, ale pracę mam beznadziejną, a ludzi okropnych. Sam zawód może by obleciał - jestem prawnikiem - ale chciałabym się zajmować czymś sensownym typu ochrona przyrody najchętniej. A robię bezsensowne głupoty zupełnie nie dające satysfakcji, a najlepsze, że to moja 6 praca i ciągle trafiam beznadziejnie. No jeszcze bardzo lubię prowadzić szkolenia, ale to dorywcze zajęcie.
 
 
elenka 

Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 02 Lip 2007
Posty: 2710
Skąd: TiDżi
Wysłany: 2009-08-27, 20:16   

pough na pewno da się to zmienić, teraz masz sporo czasu na przemyślenia, nie wiem jak to jest z prawnikami ale też macie swoje specjalizacje itd.
Poza tym sporo musiałaś się pouczyć pewnie aby tym prawnikiem zostać, to może szkoda to marnować? A to tak z zamiłowania na prawo trafiłaś? Czy z tradycji rodzinnych? Czy z chęci walki z niesprawiedliwością?
A poza tym jesteś wygadana i dobrze wałkiem wymachujesz więc na salę sądową jak znalazł.
_________________

 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2009-08-27, 20:22   

Scena z mojego dzieciństwa ;-)

Koniec pierwszej klasy szkoły podstawowej, wychowawczyni poprosiła nas, o napisanie na kartkach swojego imienia i nazwiska, a poniżej - nazwę zawodu, który chcielibyśmy wykonywać w przyszłości. Powiedziała, ze odda nam te kartki w ósmej klasie, czego nie miałam okazji sprawdzić, bo wskutek sposobu zycia mojej matki szkoły zmienialiśmy częściej niż buty. Ale - pamiętam doskonale: większość dziewczynek pisała, ze chcą być piosenkarkami lub aktorkami. Chłopcy chcieli być strażakami czy kierowcami. Ja napisałam: NAUCZYCIELKA. i stało się. :D z tym, ze nie lubię żeńskiej formy nazwy tego zawodu, pytana o zawód mówię, ze jestem nauczycielem. Już w szkole średniej uczyłam jedną czy dwie małe grupki dzieciaczków. Potem coraz więcej osób chciało mi płacić za pomoc w pojęciu niuansów języka angielskiego, pozostało mi wiec uzupełnienie wykształcenia tak,aby robić to w pełni profesjonalnie. Takoż się stało, i nie żałuję, a oprócz nauczania za pieniądze robię jeszcze parę rzeczy ;-)
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2009-08-27, 20:26   

poughkeepsie, jako pracownik organizacji ochrony przyrody mogę stwierdzić, że specjalizacja w prawie ochrony przyrody ma przed sobą wielką przyszłość. Już teraz sporo organizacji szuka takich specjalistów, niestety - jest ich bardzo niewielu. Prawo jest rozbudowane i bywa zawiłe (jak pewnie każde), a przepisy łamane są właściwie na każdym kroku. No ale nie o tym, nie o tym...
Trochę mnie zdziwiło co napisałaś, że twój zawód "ujdzie" - nigdy nie miałaś do niego serca?
elenka, chyba jednak dobrze ten swój czas pracy zazębiliście, skoro jest z tego dwóch synów :-P
pomarańczka, ten ratownik najbardziej mnie zastanowił... w dzień joga, a w nocy dyżur w pogotowiu :-)
 
 
 
elenka 

Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 02 Lip 2007
Posty: 2710
Skąd: TiDżi
Wysłany: 2009-08-27, 20:31   

koko napisał/a:

elenka, chyba jednak dobrze ten swój czas pracy zazębiliście, skoro jest z tego dwóch synów :-P


Dla chcącego nie ma nic trudnego jak widać :mrgreen:

A wiesz ogólnie to można by się rozpisywać na temat - Życie zawodowe a nasze związki, bo jak się dobrze poukłada, to można mieć i pasję i pracę i partnera i dzieci i everybody happy :mryellow:

[ Dodano: 2009-08-27, 21:32 ]
koko napisał/a:

pomarańczka, ten ratownik najbardziej mnie zastanowił... w dzień joga, a w nocy dyżur w pogotowiu :-)


A właśnie takich opanowanych ludzi brakuje nam w służbie zdrowia ;-)

[ Dodano: 2009-08-27, 21:33 ]
koko napisał/a:

Trochę mnie zdziwiło co napisałaś, że twój zawód "ujdzie" - nigdy nie miałaś do niego serca?


I chyba ogromne ilości samozaparcia trzeba mieć aby bz przekonania przez studia prawnicze przebrnąć. :shock:
_________________

 
 
joannasu 

Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 26 Lut 2009
Posty: 133
Wysłany: 2009-08-27, 20:34   

w moim przypadku wszystko podzialo sie przypadkiem... chialam zostac biologiem, w 3 kl liceum wzielam udzal w olimpiadzie (prace badawcza o dzdzownicach sobie wybralam) i... to byl poczatek konca. Przy okazji 2 stopnia tejze olimpiady dowiedzialam sie jak to wyglada w prakyce ze studiami i odpuscilam bo fizyka i chemia nie byly moimi mocnymi stronami. Przegladajac informator natknelam sie na resocjalizacje i - nie majac wowczas fioletowego pojecia co to - przeczytalam opis studiow i zdecydowalam ze to wlasnie bede studiowac. Dostalam sie na studia, skonczylm je, moze niekoniecznie wiele merytorycznie sie w tym czasie nauczylam ale mysle ze one/ludzie ktorych w tym czasie tam spotkalam jakos - odpowiednio dla mnie uksztaltowaly moj swiatopoglad. 2 lata po studiach wyjechalam za granice (miala byc holandia wyladowalam w niemczech) i do nostryfikacji dyplomu konieczna byla praktyka/staz ktora odbylam w przedszkolu i okazalo sie ze to jest to... niekoniecznie na cale zycie (bo nie wyobrazam sobie siebie w wieku 60 lat w przedszkolu) ale poki co mam ogromna przyjemnosc z pracy z dziecmi i na razie nie mam pomyslu na co moglabym te prace zamienic;)
 
 
bagatha 
kroliki.net


Dołączyła: 28 Cze 2009
Posty: 13
Wysłany: 2009-08-27, 20:56   

Ja jestem świeżo upieczonym mgr biologii i od początku nauki wiedziałam, że z biologią będzie wiązać się moje życie, a może nawet praca zawodowa.
Obecnie szukam pracy naukowej i jest z tym bardzo ciężko - odczuwam tzw. kryzys...
Są oczywiście rzeczy, które w swojej edukacji bym zmieniała, ale na pewno byłaby to dziedzina związana z biologią, a przede wszystkim człowiekiem.

Tak jak piszecie pasja w pracy to coś pięknego, mam nadzieję, że mi również uda się zdobyć ten cenny skarb :)

P.S. Koko, prowadzę portal biologiczny, zapraszam do współpracy! :mryellow:
 
 
poughkeepsie 


Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 08 Lut 2009
Posty: 1306
Wysłany: 2009-08-27, 21:08   

tradycje rodzinne mam, ale nikt mnie nie pchał na te studia :) Ale jak teraz patrzę z perspektywy czasu to po prostu nie miałam innego pomysłu i od dziecka chciałam być prawnikiem. Po studiach się strasznie miotałam, co do tego co chcę robić i tak trochę zmarnowałam kilka lat. No i ten brak szczęścia do fajnego zajęcia też zrobił swoje. I powiem szczerze - nie przepadam za tym środowiskiem, widzę jak się rzuca na głowę moim znajomym ;-) Teraz jak jestem w ciąży to trochę sobie poukładam dalej co by tu można robić i zobaczymy co z tego wyjdzie. Szału może nie mam na bycie prawnikiem, ale gdybym zajmowała się fajną działką to na pewno bym się nie frustrowała.
No i jakby ktoś chciał kogoś znającego się na prawie pracy i cywilnym i chętnego do rozwoju w ochronie środowiska to się polecam :) Bo ja ideologii potrzebuję, nadaję się na obrońcę słabszych zaraz mi się adrenalina podnosi i jestem gotowa do boju ;-)
 
 
pomarańczka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-08-27, 21:14   

koko mnie też to by się podobało,tylko nie wiem czy fizycznie dałabym radę,przecież kiedyś trzeba spać :mryellow: nie doszłam jeszcze do poziomu bez snu, cały czas będąc w stanie medytacji. joannasu pracujac z dzieciaczkami też nie miałam ich dość( nawet chodziłam do szkoły średniej i miałam zostać przedszkolanką- nauczycielką,ale przerwałam,no cóż) Ale nieustannie coś mnie do nich przyciąga. :-D ot tak.
 
 
misza 
i grisza, i tula


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 05 Sie 2009
Posty: 75
Skąd: wo
Wysłany: 2009-08-27, 22:15   

Capricorn napisał/a:
Ale - pamiętam doskonale: większość dziewczynek pisała, ze chcą być piosenkarkami lub aktorkami. Chłopcy chcieli być strażakami czy kierowcami. Ja napisałam: NAUCZYCIELKA.


Ja też tak miałam :) . U mnie w rodzinie nauczycielstwo to trochę tradycja, więc od dziecka myślałam, żeby pójść tą drogą. Potem pojawiały się jakieś inne pomysły, ale jednak belfrowanie wzięło górę :lol: . Uwielbiam uczyć młodzież! Oni chyba też mnie lubią :oops: .

Denerwuje mnie tylko jedno-ludzie na ogół myślą, że po polonistyce ląduje się tylko w szkole, co jest oczywiście nieprawdą. Moi znajomi ze studiów wykonują wiele różnych ciekawych zawodów :-P .
_________________
mój wegański blog: hxxp://badylarnia.blogspot.com/

hxxp://pitapata.com]
 
 
ajanna 

Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1651
Skąd: Barcelona
Wysłany: 2009-08-28, 01:25   

ja z wykształcenia jestem nauczycielką angielskiego. jednak już na studiach - w trakcie rocznych praktych, stwierdziłam, że nie jest to moim powołaniem :roll: . od tego czasu wykonawyłam wiele zawodów m.in.: dziennikarki, PRowca, menedżerki, tłumaczki i pracowałam w 3. sektorach :-D . wydaje mi się, że po pierwsze, wybierając kierunek studiów mamy nikłe pojęcie o tym, jak praca w danej dziedzinie będzie wyglądać, a po drugie, czasy, w których żyjemy, naprawdę wymagają od nas elastyczności i gotowości do zmian :-) . kiedyś można było skończyć jakąś szkołę i przez całe życie doskonalić wyuczony w niej zawód, ale teraz daleko się w ten sposób nie zajdzie - samo życie podsuwa nam tyle nowych możliwości, że aż grzech z nich nie skorzystać :-D ; a poza tym wg mnie warto spróbować pracy w różnych miejscach, by się przekonać, do czego jesteśmy stworzeni :->
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2009-08-28, 06:06   

Też nie pracuję w swoim zawodzie, choć poszłam dobrowolnie, zgodnie z zainteresowaniami, ale od ciekawych studiów do fajnej pracy droga bywa daleka. W każdym razie podobnie jak ajanna stwierdziłam, że uczyć nie cierpię, więc po ładnych paru latach miotania się poszłam w cyferki. I bardzo to lubię, nie wszystkie aspekty, bo to chyba się nie da, ale suma sumarum więcej jest plusów.
 
 
puszczyk 


Pomogła: 102 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 5319
Wysłany: 2009-08-28, 07:17   

koko, ale fajny temat. Dokładnie wczoraj o tym rozmyślałam i na pewno się rozpiszę tylko teraz muszę dać dzieciom śniadanie. :mrgreen:
poughkeepsie, tutaj już masz grupę słabszych do obrony i dobrze wiesz jaki temat mam na myśli. 8-)
 
 
melba 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 11 Lut 2009
Posty: 531
Wysłany: 2009-08-28, 07:35   

a ja mam totalny rozjazd miedzy studiami a praca :) z wyksztalcenia mam mgr psychologii, co (jak myslalam) da mi perspektywe pracy w roznych miejscach i jest na tyle uniwersalne ze wszedzie sie przyda. a tak naprawde studia robilam dla siebie, nie dla pracy i posady.

a pracuje w firmie telekomunikacyjnej, nawet nie przy obsludze klienta, tylko wewnetrznych zlecen. z premedytacja traktuje to jak forme przetrwalnikowa :) wiem ze to tylko na chwile i dla pieniedzy, i mimo to udaje mi sie dzieki zapalowi pamietac o dobrych stronach tego zajecia.
ale robilam tez inne rzeczy: prowadzilam szkolenia, negocjacje umow, obslugiwalam klientow, wyliczalam inwestycje. tak jak na to teraz patrze to nadal nie wiem co moglabym robic zeby bylo moja pasja. za glaskanie kotow na razie nikt nie placi ;)

postep jest o tyle, ze zdecydowalam sie juz na 100% na mieszkanie na wsi, teraz to tylko kwestia czasu. i calkiem mozliwe ze ta moja pasja gdzies tam na tej wsi na mnie czeka :)

w ogole to bardzo na czasie jest to pytanie dla mnie, koko. widac powinnam wlasnie nad tym znow sie zastanowic.
bo ja to nigdy nie wiedzialam co moglabym w sumie robic :) klaruje sie to wszystko dopiero we mnie od jakich 2-3 lat :) i tak to jest jak w powiedzeniu: jesli nie wiesz dokad zmierzasz, to nie zdziw sie ze wlasnie tam trafisz.
_________________
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=6249&postdays=0&postorder=asc&start=0
 
 
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2009-08-28, 07:43   

a ja poniekąd pracuję w swoim zawodzie, cz tez raczej zgodnie z wykształceniem - filolog slawista. Jednym słowem tłumaczę i zajmuję się wspołpracą z Czechami. Wcześniej jednak zaliczyłam różne inne dziwne prace, począwszy od sprzątania, opieki nad dziećmi, roznoszenia ulotek, siedzenia na wystawach w ramach opieki nad ekspozycją, byciu barmanką w tureckim klubie nocnym przez tydzien, uczenia Czechów polskiego, bycia sekretarką w biurze architektów, garderobianą w teatrze muzycznym, no i skończyłam jako urzędniczka ;-)
Ale ostatniego słowa jeszcze nie powiedziałam, tłumaczenie jest fajne, bo tłumacząc różne teksty siłą rzeczy zgłębiam różne tematy i dziedziny, więc zawsze jest coś nowego. A urząd to dla mnie teraz taka przechowalnia i sposób na utrzymanie rodziny :-) Postanowiłam to potraktowac jako nowe doświadczenie i mam zamiar zmywać się, jak tylko poczuję, że mam dość.
Najchętniej pracowałabym tak jak przed dzieckiem, czyli robiąc kilka rzeczy z różnych dziedzin- codziennie coś innego, żeby nie było monotonii. Ciągnie mnie w stronę ngo-sów, ale wszystko w swoim czasie.
Jak byłam mała to najapierw chciałam byc astronomem ( wiek okołozerówkowy), potem archeologiem (wczesna podstawówka), a potem bibliotekarką :-) Bardzo długo nie mogłam się zdecydować co do studiów - początkowo chciałam iść na indologię, potem jednak stanęło na slawistyce, bo były łatwiejsze egzaminy...Studia chciałam rzucać co roku i nawet przerwałam je po piatym roku, kiedy to zostało mi tylko napisanie i obrona pracy. Pojechałam na poł roku do Indii, nic mi się w głowie nie rozjaśniło, oświecenie nie przyszło, to wróciłam na studia i wyjechałam do Pragi :-)
Generalnie jest przypadkowo, ale już się przyzwyczaiłam...
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,36 sekundy. Zapytań do SQL: 8