wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
dzień jak co dzień :-)
Autor Wiadomość
daria 


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 19 Lis 2007
Posty: 4783
Wysłany: 2009-11-12, 09:53   dzień jak co dzień :-)

kochane mamuśki, mam do was pytanie, bardzo banalne, ale istotne dla mnie ;-)
jak wygląda u Was taki normalny dzień z dzieckiem w domu?
pytam, bo zastanawia mnie, czy wystarczająco czasu poświęcam mojej Natalce i czy robię wszystko aby mogła spokojnie rosnąć i rozwijać się fizycznie i psychicznie :mrgreen:

a więc, u nas to wygląda tak:
7.00 wstajemy, przewijam Natę, albo myję pod kranem jeśli mamy kupkę ;-)
śniadanie Natalki
7.30 kładziemy się jeszcze razem do łóżka, i rozmawiamy, wygłupiamy się, czasem dziecię moje jest jeszcze senne i zaspia koło 8.00 na pół godzinki, godzinkę
9.00 wstajemy i ja jem śniadanie a Natalia leży na leżaczku w kuchni i bawi się grzechotkami i słucha sobie radia :-)
9.30 ogarniam chatkę jeśli mi mała pozwoli nadal leżąc, albo bawimy się
10.00 Nata znów Je
po jedzeniu odpoczywa sobie chwilę na kocyku, zwykle leżę koło Niej i gadamy albo ma zabawkę-wtedy nadrabiam sprzątanie :-)
oczywiście dość często jest tak, że Nata mi nie pozwala na sprzątanie bo kwęka, że nie chce sama leżeć :-P
między 11.00 a 13.00 czasem uśnie na godzinkę albo pół, wtedy mam czas dla siebie, a jak nie śpi, to zabawiam Ją, czytam coś, pokazuję zabawki, noszę, tańczymy, wygłupiamy się itd.
13.00 kolejne jedzenie, odpoczynek i potem znów zabawianie, jeśli pozwala to robię coś np. obiad, ale zwykle trwa to pół godziny
14.00 albo 15.00 idziemy na spacer na minimum godzinkę ale często na dwie :-)
16.00 lub 17.00 jedzenie i od 17.00 już jest totalny sajgon, bo Nata ma często niewyspany nastrój :->
wtedy leżymy i się bawimy i staramy się, żeby dziecko nie płakało, jeśli bardzo marudzi, to A. bierze ją na kolana i siedzą razem chwilę przed kompem albo skanerem
19.00 kąpiel i lulu, teraz puszczam tylko kołysanki, ale chce już Jej zacząćczytać, nawet po po pięć minutek tylko, bo Ona dość szybko zasypia ;)

oczywiście taki dzień to przykład, bo czasem jest inaczej, ale tak mniej więcej to wygląda :-D
_________________
wariatka!
 
 
eMka 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 20 Paź 2009
Posty: 1408
Wysłany: 2009-11-12, 10:04   

daria myślę, że Wasz dzień jest ok. Przecież na wesołe miasteczko jej jeszcze nie zabierzesz dla urozmaicenia wrażeń:)

moje dziecię w podobnym wieku. nasz dzień wygląda prawie zawsze tak samo.
8:00 karmienie
do ok. 10:00 zabawa. zazwyczaj samodzielna. leży sobie na kocyku lub w bujaczku z zabawkami. ja w tym czasie się ogarniam i psa wyprowadzam.
10:00- 10:40 drzemka
11:00 karmienie
potem chwila zabawy (zazwyczaj wciąż sama), leży na łóżku, obkręca się, czasem jej pokazuje zabawki, ale rzadko.
ok. 11:30 - 14:00 drzemka (zazwyczaj tu jesteśmy na dworze)
14:00 karmienie
potem do ok. 16:00 zabawa- tu już muszę wkraczać, tańczymy, śpiewamy, zaczepiamy psa, chwytamy zabawki, oglądamy różne cuda, itp:P
16:00-16:45 drzemka
17:00 karmienie
do 18:00 zabawy z tatą
od 18:00 do 19:30 drzemka
do 20:00 tata w akcji
20:00 karmienie, potem chwila odpoczynku i kąpanie
20:45 sen i tak do 8:00 :)
 
 
kociakocia 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 05 Sty 2009
Posty: 4300
Skąd: Wawa
Wysłany: 2009-11-12, 10:08   

bardzo normalny dzień mamy z dzidzią :) nie wiem czy w takiej dokładnie kolejności u nas było, ale napewno bardzo podobnie :) dodam, że robiłam zawsze tak, że w domku mała sie wysypiała, a na dworku podziwiałysmy świat :) zaś wieczorne kąpanie nie póżniej niż godz 19.40 i tak jest do dziś
_________________
MEI TAI, POUCH, CHUSTY KÓŁKOWE, NOSIDEŁKO ERGONOMICZNE wkrótce, zapraszam :)
hxxp://www.facebook.com/pages/Madame-Googoo-baby-carriers/145687608816099 MADAME GOOGOO baby carriers
hxxps://picasaweb.google.com/madamegoogoo
Doradca noszenia dzieci ClauWi®
Ostatnio zmieniony przez kociakocia 2009-11-12, 10:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
daria 


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 19 Lis 2007
Posty: 4783
Wysłany: 2009-11-12, 10:10   

eMka, no to rzeczywiście podobny mamy dzień
zauważyłam, że po 16.00 u Ciebie też już Luiza wymaga większej uwagi, jakoś we wcześniejszych godzinach dzieciaczki mogą się same sobą zajmować, no chyba że nie mają ochoty, co często się Natalce przytrafia :->

a u Ciebie to tak z tymi drzemkami regularnie? bo u mnie bywa różnie, czasem tylko pół godziny śpi, czasem dwie, ale częściej te dwie na spacerze :)





wczoraj zrobiłam eksperyment i nie dałam Jej jeść o 23.00, spała do 1.00, zjadła i do 6.30 dalej spała, chyba przestanę Jej dawać o 23.00, bo widzę, że je mało, a potem i tak się budzi o 1.00, może dzięki temu przestanie się kiedyś budzić o 1.00 i pośpi do 6.00 :-P

oo! mamy kupkę, bo rano nie było :->
_________________
wariatka!
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2009-11-12, 10:15   

daria napisał/a:
jak wygląda u Was taki normalny dzień z dzieckiem w domu?

Wszystko powinnam zacząć od "około":
7 - pobudka
8 - śniadanie plus mleko
hasanie po domu, zabawy (w zależności od Stasiowego nastroju albo bawi się sam albo przybiega do mnie i robimy coś razem - oglądamy książki, tańczymy, turlamy piłkę, bawimy się w "a gdzie jest...?" itp) lub spacer
10 - drzemka
11/11:30 - pobudka
12 - obiad plus mleko
hasanie po domu lub spacer
14 - drzemka
15/15:30 - pobudka
16 - przekąski plus mleko
hasanie
18 - włącza się megamaruda :-)
19 - kolacja, kąpiel
20 - spanie

Nie jestem przywiązana do tego, ile czasu spędzam ze Stasiem na intensywnym kontakcie, czasem po prostu siedzę w tym samym pokoju i podczytuję gazety itp dopóki on sam nie przybiegnie od swoich zabaw się poprzytulać i wtedy włączam się do zabawy. Są dni, że trzeba być z nim blisko non stop, są takie, że wyrywa mi się, bo woli eksplorować sam.
Bardziej martwi mnie (choć nie spędza snu z powiek ;-) ), że nie chce mi się za dużo mówić do Stasia. Oczywiście opowiadam mu często, co robimy, co widzimy, robię teatrzyki, bawię się jakoś "słownie", wymyślam rymowanki i mu je wyśpiewuję 8-) ale czuję, że za mało z nim wchodzę w taki intensywny kontakt werbalny. Z drugiej strony, on coraz ładniej rozumie "co jest co", więc coś to moje nieczęste mówienie daje. I pomyśleć, że jeszcze 3-4 lata temu była strrraszną gadułą :->
 
 
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2009-11-12, 10:16   

ech, jak tak czytam wasze plany, to az zazdroszcze, bo mysmy sie dorobili jako takiej regularnosci dopiero w wieku 10-12 miesiecy. Do tego czasu Marianka byla dzieckiem nieprzewidywalnym, tylko kąpiel byla w miarę o stałej porze (19.00 ), usypialam ja w chuscie, wstawala i zasypiala o roznych godzinach, cyc byl na żądanie, a nie o stałych porach i czasami mi brakowalo w tym jakiejkolwiek systematycznosci...
Gratuluję wam poukładania i dobrej organizacji! :-)
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
daria 


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 19 Lis 2007
Posty: 4783
Wysłany: 2009-11-12, 10:25   

biechna napisał/a:
Wszystko powinnam zacząć od "około":


u nas oczywiście też jest wszystko "około"

biechna, ja jestem straszną gadułą, a też mi się nie chce bardzo do Naty gadać, chociaż Ona bardzo to lubi, bo patrzy wtedy na mnie wielkim oczami i się cieszy :mrgreen: a ostatnio włączyło się Jej gadanie, leży i coś tam pod nosem kwiczy, albo nawet krzyczy, to wtedy włączam się do zabawy i kwiczymy razem :lol:


wolę Jej śpiewać niż gadać, włączam wtedy albo dla dzieci piosenki, albo dla dorosłych i śpiewam sobie a Ona się cieszy :mryellow:
_________________
wariatka!
 
 
eMka 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 20 Paź 2009
Posty: 1408
Wysłany: 2009-11-12, 10:37   

daria, no drzemki mamy regularne. Między 11 a 14 zawsze jest taka dłuższa, nawet jak nie jesteśmy na spacerze. dłuższa jest również wieczorem już przed ostatnim karmieniem. Jak tu nie uda jej się zasnąć (na szczęście coraz rzadziej się zdarza), to drze się cały wieczór. kładę to na karb przemęczenia całym dniem. tak samo to, że wymaga większej uwagi w drugiej części dnia. Bo do południa to nie mam dziecka;). a te krótsze drzemki to takie resety jakby:)

a co do karmienia nocnego- to co u mnie się sprawdziło--> nie karmiłam jak sama się nie obudziła, jak już się obudziła, to ostatnią rzeczą jaką robiłam to karmienie. póki była jeszcze zaspana i przysypiała jak jej dawałam smoczka(nawet na 3 minuty), to jedzenia nie było. dopiero jak rozbudzała się ostatecznie i wyła to dawałam mleko. Czasem takie przetrzymywanie trwało 3 h. To u nas się świetnie sprawdziło, tylko że ja to zrobiłam jak mała miała jakieś 7 tyg i wyeliminowanie 2 nocnych karmień trwało jakieś 2 tyg. od tamtego czasu śpi nieprzerwanie 11-12h. Byłam zmęczona i niewyspana ale wolałam takie niewyspanie, które do czegoś prowadzi, niż takie które dodatkowo utrwala tylko nawyk jedzenia w nocy. Oczywiście każde dziecko jest inne, nie u każdego to wyjdzie.
 
 
daria 


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 19 Lis 2007
Posty: 4783
Wysłany: 2009-11-12, 11:01   

eMka, no właśnie muszę wyeliminować to nocne karmienie, bo mi się wydaje, że Nata aż tak bardzo nie potrzebuje, tylko się przyzwyczaiła :roll:
ja w szpitalu raz nie nakarmiłam Jej w nocy i spała mając dwa dni aż 7 godzin bez jedzenia :-> tylko dostałam opieprz od pielęniarek :evil: i zaczęłam z zegarkiem w ręku karmić :evil:

aa zapomniałam dodać, że na spacerze to Nata zwykle śpi :-)

a jak nie śpi, to kładę Ją w domu koło 16.00 jeszcze, ale raczej śpi w wózku, dlatego też lubię z Nią wychodzić po obiedzie, bo wiem, że się wyśpi 8-)

a jak Wasze dzieci kładą się w dzień? do łóżeczka? i czy trzeba pomóc im zasnąć?
bo Natalia czasem zaśnie sama, ale ze smokiem niestety, czasem muszę Ją potrzymać za rączkę :->
_________________
wariatka!
 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-11-12, 11:07   

Dziewczyny, ale dlaczego chcecie eliminowac nocne karmienia u takich maluchow?
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
daria 


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 19 Lis 2007
Posty: 4783
Wysłany: 2009-11-12, 11:10   

renka, Natalia zjada dużo o 19.00 i o 23.00 nie chce praktycznie jeść, zje ok. 40 ml, wydaje mi się, że jak Jej nie dam, to nic się nie stanie :-)
zresztą, dziś Jej nie dałam o 23 i obudziła się dopiero po 1.00 i zjadła tylko 80 ml więc nie była bardzo głodna :-) a jak je w nocy, to potem męczy Ją brzuszek, wiesz, sztuczne mleko jest bardziej ciężkie od maminego :-D
_________________
wariatka!
 
 
poughkeepsie 


Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 08 Lut 2009
Posty: 1306
Wysłany: 2009-11-12, 11:29   

Olgasza, ale nawet karmiąc piersią na żądanie można wyregulować dobę - u nas karmienia są najczęściej co 2.5 - 3h jak się budzi wcześniej to go przewijam, noszę, pokazuję żeby dotrwać do właściwej pory. Chyba, że wyje i widzę, że to z głodu to dostaje wcześniej.
Nasz dzień też wygląda podobnie:
6-6.30 karmienie, śpimy dalej jak się da, ale najczęściej to już tylko taka drzemka niestety :/
8.30-9.00 pobudka, wstajemy, leży chwilę w łóżeczku i z założenia ogląda książeczkę tiny love
9.30-10.00 - karmienie
10-10.30 -11 - mały leży na leżaczku i albo leży cicho i ogląda kuchnię, a potem łazienkę albo leży na leżaczku i marudzi i tez ogląda :) ja jem śniadanie, potem myję włosy i ubieram się
11-12 albo jak śpi to dłużej spacer
12.30-13.00 - karmienie
13.00-13.30 - 14 - aktywność, chodzimy po mieszkaniu, mówię mu co ogląda, pokazuję plansze z zabaw fundamentalnych, grzechoczę grzechotką
14.00 - totalne wkurzenie ze zmęczenia i wycie, które najczęściej kończy się chustą i walką żeby dzieć zasnął
16.00 - karmienie
17.00 - znowu aktywność jak powyżej, ale małego przejmuje już tata
w międzyczasie albo jest drzemka w chuście albo nie w zależności od stopnia marudzenia
18.30-19.00 kąpiel
19.00 - karmienie
20.00 - tata usypia albo w chuście albo na klacie
a potem już ok. 22.00, 1.00, 3.00, 6.00 karmienia
Niestety mały mi w nocy szybko zasypia i się nie najada tak jak w dzień kiedy ciągnie przez godzinę i szybciej się budzi. A z drugiej strony zdarza się, że zaśnie po 20, 21 i budzi się koło 2-3.
Na razie bardzo rzadko się zdarza żeby zasnął sam, czy Wasze dzieci te tak ryczą przed zaśnięciem?Mnie to aż przeraża :/ On ryczy nawet z kwadrans w chuście zanim zaśnie :/ W łóżeczko zasypia sam tylko przy werandowaniu, jak go tak położę to tak płacze, że nie ma mowy o zaśnięciu. Ogólnie jeżeli chodzi o spanie to jest ciągła walka, a widać, że jest zmęczony i oczy mu się kleją, płacze też inaczej niż jak jest głodny.
Jak widać z powyższego czasu dla siebie to ja na razie nie mam mimo, że mąż się nim zajmuje popołudniami - tyle, że czasem mi się uda złapać godzinkę snu. Jak mam chwilę wolnego to jem, myję się, itp. Padam już na pysk, naprawdę. Do tego to moje dziecko to straszna maruda, sam wytrzymuje góra 5-10 minut i tak najczęściej zrzędzi.
_________________
hxxp://zielenina.blogspot.com/
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/gB2Op1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/E13Rp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
 
 
elenka 

Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 02 Lip 2007
Posty: 2710
Skąd: TiDżi
Wysłany: 2009-11-12, 11:38   

daria napisał/a:


a jak Wasze dzieci kładą się w dzień? do łóżeczka? i czy trzeba pomóc im zasnąć?
bo Natalia czasem zaśnie sama, ale ze smokiem niestety, czasem muszę Ją potrzymać za rączkę :->


U nas podobnie, Rysio zasypia ze smokiem i potem sam g wypluwa odłożony do łóżeczka albo na naszym łóżku, czasem jak Krzysiek głośno się bawi, to bujam go w wózku aby się wyciszył.

Też uważam, że niepotrzebnie (skoro przybiera na wadze) karmisz ją o tej 23, Bo chyba dobrze zrozumiałam, że karmisz ją przez sen?
Ja Rysia karmię wtedy kiedy się obudzi, najczęściej ok 1.00 w nocy, a czasem je dopiero o 4-5.00.

Nasz dzień wygląda tak:

5-6.00 jest pobudka przebieram go, karmię i zabieram do nas do łóżka
bawi się książeczką przytulanką albo sobie gada, a ja jak Krzysiek pozwala to jeszcze drzemię.
Potem zajmuje się Krzysiem - robię mu śniadanie i mi i Jarkowi też.
Rysio cały czas nam towarzyszy i dogaduje coś i się uśmiecha, ja też go zagaduję przy tych czynnościach, on wtedy jest w wózku tak a'la leżaczek.

Potem po 8.00 ma pierwszą drzemkę ok 1h.
9.00 kolejne przebieranie i karmienie i znowu ok. 2h aktywności, najczęściej przygląda się mojej zabawie z Krzysiem, albo leżymy sobie na kanapie i się łaskoczemy jak Krzyś sam się zabawi.

11.00 kolejna drzemka najczęściej razem z Krzysiem więc ja mam chwilę dla siebie czyli zmywam podłogę/zmywam naczynia/przygotowuję obiad albo czasem się obijam ;-)

Ok. 12.00 karmienie i czekamy aż obudzi się Krzyś, który też zje albo zupę albo drugie śniadanie i idziemy na spacer jak pogoda pozwala albo się bawimy.

Sajgon zaczyna się po południu ;-)
Obydwaj są zmęczeni, a ja czekam na Jarka jak na zbawienie.

Po. 15.00 kolejne karmienie i po 16.00 kąpiel.
Ok. 17.00 Rysio zasypia. Czasem jak się przeciągnie do 17.30 to daję mu mniejszą porcję 120ml mleka.
Zasypia sam w łóżeczku.
Budzi się tak jak pisałam ok. 1.00 na karmienie.

I wtedy mam czas na zabawę z Krzysiem i tak wkoło Macieju :mrgreen:

Ogólnie jakbym miała podsumować, to u nas idealnie wręcz sprawdza się schemat Tracy Hogg - jedzenie/ aktywność/sen.
A i uważam daria, że bardzo fajnie spędzasz czas z Natalką, poświęcasz jej go więcej niż ja Rysiowi, który jest bardziej obserwatorem moich zabaw/zajęć z Krzysiem.
No ale odkąd mu przeszły kolki, to nie jest już marudzący i najczęściej właśnie leży sobie w wózku/leżaczku i do nas gada i się śmieje.

Aha kilka razy w ciągu dnia przed jedzeniem kładę go na brzuszku.

[ Dodano: 2009-11-12, 11:41 ]
pough mój rysio zachowywał się tak dopóki miał kolkę - potem już sama nie wiedziałam czy to brzuszek czy nauczył się marudzić i zaraz na rękach się uspokajał więc jest nadzieja dla Was tak jak pisałaś.
Odkąd mu przeszło, potrafi leżeć w leżaczku albo na łóżku sam tylko musi mieć na co/kogo patrzeć ;-)

Aaaa i z zasypianiem też były takie cyrki i nawet w chuście płakał mocno, nam kolana wysiadały od przysiadów. :roll:
Myślę, że będzie lepiej jak mu problemy z brzuszkiem miną.

rysio.jpg
Plik ściągnięto 308 raz(y) 113,94 KB

_________________

 
 
daria 


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 19 Lis 2007
Posty: 4783
Wysłany: 2009-11-12, 12:01   

poughkeepsie napisał/a:
20.00 - tata usypia albo w chuście albo na klacie


my nauczyliśmy Natę od pierwszego dnia w domu,że zasypia w łóżeczku, oczywiście są wieczory, kiedy ma jazdę i wtedy tylko na rękach, ale normalnie kładę Ją po jedzeniu i zasypia słuchając kołysanek :-)

za to w ciągu dnia mam czasem jazdę i muszę do chusty usypianie przekładać :-P

[ Dodano: 2009-11-12, 12:43 ]
a to z dzisiejszego dnia, ja siedzę przed kompem, a Natalia zajada zabawkę, dopiero jak zobaczyła, że robię Jej zdjęcie, to się mną zainteresowała ;-)

[ Dodano: 2009-11-12, 12:43 ]
elenka, boskie poliki :-)

IMG_2405.JPG
Plik ściągnięto 293 raz(y) 103,49 KB

IMG_2406.JPG
Plik ściągnięto 285 raz(y) 96,67 KB

IMG_2407.JPG
Plik ściągnięto 287 raz(y) 111,51 KB

_________________
wariatka!
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2009-11-12, 13:10   

elenka, przesliczny Wasz Rysio, nie moge sie normalnie nadziwic ze juz z niego taki duzy chlopak :-)

daria, Natalka wydluzyla sie niesmowicie! :-)
 
 
 
poughkeepsie 


Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 08 Lut 2009
Posty: 1306
Wysłany: 2009-11-12, 13:49   

Elenka, ale Rysio fajny :) Nawet nie wiesz jak mnie pociesza to co piszesz, on już podczas jedzenia się mocno kręci, a po jedzeniu tym bardziej. Widać, że mimo kropli go ten brzuszek męczy, chrząka, "ciśnie", mocno się kręci. Może faktycznie jak kolki miną to zacznie lepiej zasypiać, bo teraz widzę, że nawet jak chce zasnąć to go wybudza.
Daria, fajnie, że Natka tak od początku śpi sama w łóżeczku, ale ona nie miała kolek z tego co pamiętam. Przy kolkach dziecko nie ma szans samo zasnąć. A do tego ja go karmię co najmniej 2 razy w nocy i naprawdę nie mam siły czekać aż on skończy jeść żeby go odłożyć do łóżeczka. Staram się go do niego przyzwyczajać w dzień. Jak miną kolki i zacznie krócej jeść może będzie łatwiej.
_________________
hxxp://zielenina.blogspot.com/
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/gB2Op1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/E13Rp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
 
 
eMka 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 20 Paź 2009
Posty: 1408
Wysłany: 2009-11-12, 14:49   

renka napisał/a:
Dziewczyny, ale dlaczego chcecie eliminowac nocne karmienia u takich maluchow?


bo nie są potrzebne? bo je 5 posiłków dziennie i dobrze przybiera, więc nie musi jeść jeszcze w nocy? Bo brzuszki też czasem muszą odpoczywać? Bo ja nie mam ochoty wstawać po nocach i latać z butelką? Bo wolę mieć siłę na zajmowanie się dzieckiem w dzień, a nie chodzić jak zombiak. ten ostatni powód obiektywnie najmniej istotny, ale chyba najbardziej motywujący. Jeżeli dziecko budzi się w nocy z rykiem głodowym, to przecież naturalne, że nikt nie będzie dziecka głodził, ale kiedy ja widziałam, że moja córka niby się budzi na to jedzenie, ale da radę ją uśpić z powrotem bez karmienia, to doszłam do wniosku, że to nie jest potrzebne. Jestem przekonana, że większość dzieci budzi się w nocy, bo jest do tego przyzwyczajona, a nie z rzeczywistej potrzeby. a szczególnie dzieci butelkowe. Wiadomo, że u piersiowych jest inaczej.

Cytat:
a jak Wasze dzieci kładą się w dzień? do łóżeczka? i czy trzeba pomóc im zasnąć?
bo Natalia czasem zaśnie sama, ale ze smokiem niestety, czasem muszę Ją potrzymać za rączkę


no u nas mała śpi w łóżeczku, zasypia ze smoczkiem, też za łapkę muszę trzymać, szczególnie ostatnio. ze 2 razy zdarzyło jej się usnąć na macie eduk. ale zazwyczaj po prostu jak widzę, że jest śpiąca to zanoszę do łóżeczka, zasłaniam okna, chwilkę przy niej posiedzę, zaśpiewam "kotki dwa" do uszka i po kilku minutach śpi. Więcej ceregieli jest z ostatnią drzemką, ale też staramy się ostatecznie wylądować w łóżeczku.

Cytat:
Ogólnie jakbym miała podsumować, to u nas idealnie wręcz sprawdza się schemat Tracy Hogg - jedzenie/ aktywność/sen.

u nas również:) chociaż uważam że ten cały Łatwy Plan to żadne odkrycie i jest bardzo instynktowny. ale na pewno takie "świadome" jego stosowanie przynosi bardzo dobre efekty. przynajmniej u nas. jak dotąd. zobaczymy co będzie za tydzień czy za miesiąc, bo ciężko jest mówić o dziecku jako stałości.;)
 
 
daria 


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 19 Lis 2007
Posty: 4783
Wysłany: 2009-11-12, 17:03   

eMka napisał/a:
bo nie są potrzebne? bo je 5 posiłków dziennie i dobrze przybiera, więc nie musi jeść jeszcze w nocy? Bo brzuszki też czasem muszą odpoczywać? Bo ja nie mam ochoty wstawać po nocach i latać z butelką? Bo wolę mieć siłę na zajmowanie się dzieckiem w dzień, a nie chodzić jak zombiak. ten ostatni powód obiektywnie najmniej istotny, ale chyba najbardziej motywujący


lepiej bym tego nie ujęła :mrgreen:
_________________
wariatka!
 
 
elenka 

Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 02 Lip 2007
Posty: 2710
Skąd: TiDżi
Wysłany: 2009-11-12, 18:19   

daria Natka ma super minkę taką zdziwioną na każdej fotce i faktycznie wydłużyła się mocno ;-)
_________________

 
 
daria 


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 19 Lis 2007
Posty: 4783
Wysłany: 2009-11-12, 19:25   

elenka napisał/a:
i faktycznie wydłużyła się mocno ;-)
nosi już ciuszki na 74 bo 68 za małe :roll: :lol:
_________________
wariatka!
 
 
Martini 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 06 Sty 2008
Posty: 190
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-11-17, 19:55   

poughkeepsie napisał/a:
Ogólnie jeżeli chodzi o spanie to jest ciągła walka, a widać, że jest zmęczony i oczy mu się kleją, płacze też inaczej niż jak jest głodny.


Pough, mamy tak samo :( frustrujace to jest, oby szybko im minęło!
poughkeepsie napisał/a:
Do tego to moje dziecko to straszna maruda, sam wytrzymuje góra 5-10 minut i tak najczęściej zrzędzi.


Pod tym też sie pdopisuję! Ciężki ten początek życia

elenka napisał/a:
rysio zachowywał się tak dopóki miał kolkę - potem już sama nie wiedziałam czy to brzuszek czy nauczył się marudzić i zaraz na rękach się uspokajał więc jest nadzieja dla Was tak jak pisałaś.


NIE MA NIKT TAKIEJ NADZIEI JAK JA... no wiecie usnął, śpiewać mi się zachciało :mryellow:
 
 
Kat... 


Pomogła: 72 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 4347
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-11-17, 21:17   

poughkeepsie napisał/a:
czy Wasze dzieci te tak ryczą przed zaśnięciem?Mnie to aż przeraża :/ On ryczy nawet z kwadrans w chuście zanim zaśnie :/ W łóżeczko zasypia sam tylko przy werandowaniu, jak go tak położę to tak płacze, że nie ma mowy o zaśnięciu. Ogólnie jeżeli chodzi o spanie to jest ciągła walka, a widać, że jest zmęczony i oczy mu się kleją, płacze też inaczej niż jak jest głodny.
też, u nas to nie mija. Nie wiem co źle robię, ale czasem brzmi jak hejnał. Taki urwany ryk, patrzę a Zygi już śpi.
poughkeepsie napisał/a:
Do tego to moje dziecko to straszna maruda, sam wytrzymuje góra 5-10 minut i tak najczęściej zrzędzi.
to też nie mija szybko. Szczególnie jak się jakieś zęby wykluwają.
Ja to strasznie żałuję, że trafiłam tu jak Z miał 5 miesięcy a nie w ciąży. Tyle rzeczy bym inaczej robiła, tyle mi samej nie przyszło do głowy. Wyregulowałam pory spania dopiero jak miał pół roku i już tak zostało ale ile ja się (i Jego) wcześniej namęczyłam... Nie wpadłam na to żeby pilnować godzin. Pilnowałam tylko karmienia a reszta była jedną wielką niewiadomą. Jak mi się udawało wyjść na spacer koło 14-16 to był sukces.
Po tym planie Daria wydaje mi się, że dużo czasu poświęcasz Natalce, i że wszystko jest w porządku. Tak trzymaj!
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2009-11-17, 21:31   

poughkeepsie, Martini, witajcie w klubie maruderów ;-) .
Pisałam to już wielokrotnie ale sie powtórzę bo może Wy jeszcze tego nie znacie ;-) . Mój Tymon tez bardzo płakał przed zaśnięciem, i to tak, że doprowadził mnie prawie do nerwicy (żołądka napewno). Przeszło mu mniej więcej po ukończeniu 3 miesiąca.
Doszłam do wniosku, że on się poprostu bał zasypiać i mimo zmęczenia walczył aby nie spać. Niektóre dzieci tak mają niestety i tylko czas potrafi tu pomóc, także cierpliwości młode mamy :-) .
Kat... napisał/a:
Nie wpadłam na to żeby pilnować godzin

Kat..., wydaje mi się, że nie zawsze trzeba ich pilnować, wszystko zalezy od dziecka.
Ja muszę bardzo przestrzegać i pilnować czasu spania i aktywności, to daje nam z Tymonem duży komfort ale jednocześnie jest dośc uciążliwe poniewaz nie mogę za bardzo nigdzie dalej i na dłużej wyjść.
 
 
poughkeepsie 


Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 08 Lut 2009
Posty: 1306
Wysłany: 2009-11-17, 21:58   

ech dziewczyny, nie pocieszacie mnie. On ma ok. pół godziny aktywności po jedzeniu i dziwne jest to, że praktycznie nigdy nie zasypia sam, ziewa, jest zmęczony, ale nawet w chuście nie zaśnie tylko doprowadza sie do takiego stopnia zmęczenia, że potem ryczy strasznie. Okropne to jest i nic nie umiemy z tym zrobić, nosimy go, przytulamy, mówimy do niego i kicha, w końcu pada chyba ze zmęczenia tym płaczem.
On bardzo niespokojnie śpi, chyba mimo tych kropli na kolkę ciągle go kręci w brzuszku, bo strasznie się wije przez sen, kręci i chrząka. Pomaga kładzenie na brzuszku, ale jak zasypia w nocy zaraz po jedzeniu to się nie da. Mam szczerą nadzieję, że po 3 miesiącu kolki miną i to się poprawi.
_________________
hxxp://zielenina.blogspot.com/
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/gB2Op1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/E13Rp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2009-11-17, 22:15   

poughkeepsie, poprawi, poprawi, u nas było dokładnie tak samo jak u was teraz, jak mi ktos mówi, że pierwsze trzy miesiące życia dziecka to luzik to mam ochote go strzelić 8-) , mam taką traume po tamtym okresie, że na samą mysl o rodzeństwie dla Tyma dostaję skurczu żołądka,
poughkeepsie, przy takim płaczącym dziecku można niestety popełnić sporo błędów nazwijmy to "wychowawczych", przynajmniej my takie popełnilismy. Nie umiem doradzić jak właściwie pomóc dziecku zasypiać, u nas były wszystkie możliwe metody ale najbardziej sprawdzał się cycek i wspólne spanie, i świetnie bo przynajmniej spalismy wszyscy w nocy w miare dobrze. Ale w odpowiednim momencie nie zareagowalismy i nadal spimy razem, Tymon nadal zasypia przy cycku i tylko tak (inaczej nie umie i bardzo się drze). To są konsekwencje, które ponosimy, ale może u was będzie lepiej, tego życzę :-) .
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,39 sekundy. Zapytań do SQL: 9