wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Ortoreksja - obsesja zdrowego jedzenia
Autor Wiadomość
kociakocia 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 05 Sty 2009
Posty: 4300
Skąd: Wawa
Wysłany: 2010-01-28, 11:22   Ortoreksja - obsesja zdrowego jedzenia

Ortoreksja - obsesja zdrowego jedzenia

Właściwe odżywianie służy zdrowiu i dobrej kondycji - to wie każdy. Pod warunkiem jednak, że nie przeradza się w obsesję. Dziś ortoreksja, czyli chorobliwa pogoń za zdrowym jedzeniem, staje się problemem równie poważnym, co bulimia i anoreksja.

Produkty tylko z ekologicznych upraw, analizowanie z długopisem w ręku witamin i mikroelementów, które należy spożyć w ciągu doby, białek nie łączymy z węglowodanami, nie jemy słodyczy i żywności przetworzonej… Zasady zdrowego odżywiania można by jeszcze długo wymieniać. A ortorektycy znają wartość odżywczą każdego produktu i zasady ich łączenia nie gorzej, niż doświadczeni dietetycy. Ich celem nie jest jednak odchudzanie. W ortoreksji najbardziej istotna jest jakość posiłków, a nie ilość. Każdy produkt powinien być ekologiczny, każdy posiłek odpowiednio przygotowany, by w końcu podporządkować życie jedzeniu.

W szponach zdrowej żywności

Chorobę jako pierwszy opisał amerykański lekarz – Steven Bratman w 1997 roku. Znał ją jak nikt inny, bo sam wpadł w jej szpony. Jako dziecko chorował na alergię pokarmową, musiał więc bardzo uważać na to, co je. W pewnym momencie sam zauważył, że inni ludzie wcale nie poświęcają tyle czasu jedzeniu. Zmagania z chorobą opisał w książce pt. „W szponach zdrowej żywności”. Ortoreksja niszczy życie Kiedy zdrowe odżywianie staje się obsesją, jest równie niebezpieczne, co i inne zaburzenia odżywiania. I podobnie jak anoreksja, czy bulimia - jest chorobą psychiczną. Cały dzień podporządkowany jest przygotowywaniu posiłków, wszak jeść trzeba regularnie, o tej porze to, o tej tamto i nic nie może stanąć temu na przeszkodzie.

Nici z tortu u babci

Praca po godzinach, czy długie spotkanie nie wchodzą w grę. Na półkach rośnie kolekcja poradników i książek o tym, co jeść, a czego unikać i kiedy ortorektyk spotyka się ze znajomymi, chce rozmawiać o odżywianiu. Uważa, że powinien uświadamiać ludzi, którzy nie znają zagrożeń. I chociaż nie zawsze prowadzi do wyniszczenia organizmu, to ma jednak wiele negatywnych skutków społecznych i interpersonalnych.

Osoby nią dotknięte nie wezmą do ust niczego, co nie jest zgodnie z ich „jedynie słuszną koncepcją odżywiania". Najchętniej jedzą to, co sami przygotują, wszystko inne nie tak ugotowane, za tłuste, nie tak przechowywane, boją się, że może zawierać konserwanty albo barwniki. Ortorektyk nie zje niedzielnego obiadu u rodziców, ani tortu na urodzinach babci.

Czy jaja były z chowu klatkowego?

A jeśli już coś tknie, to zada masę pytań: czy użyte jajka były z klatkowego chowu, a czy w deserze jest naszpikowana chemią margaryna, czy może ekologiczne masło. Jakość jedzenia jest bowiem najważniejsza życiową kwestią, nawet jeśli miałoby to sprawić komuś przykrość, czy zepsuć atmosferę. W końcu taka osoba może zostać uznana za dziwaka i przestać być zapraszana.

Zwykle też sam chory unika wspólnych posiłków, żeby nie być narażonym na „niebezpieczeństwo” niezdrowego jedzenia, ale też ma mniej czasu na życie towarzyskie, bo czuje przymus pogoni za zdrowym odżywianiem: najpierw biega od sklepu do sklepu, od targu do targu za zdrową, ekologiczną żywnością.

Niedobory w organiźmie

Następnie spędza całe godziny na przygotowywaniu zbilansowanych i zdrowych posiłków. Często poza społecznymi konsekwencjami, wykluczenie z jadłospisu kolejnych „niezdrowych” produktów może prowadzić do zbytniej utraty wagi i niedoborów w organizmie. I w końcu ortorektyk czuje się niezrozumiany, uważany za dziwka, izolowany, a to prowadzi do depresji.

Przy tym chory, choć całe godziny poświęca na komponowanie posiłków, często nie czuje przyjemności z jedzenia, ale obowiązek wypełniania zasad zdrowego żywienia. Podobnie jak w przypadku anoreksji i bulimii, przyczyny ortoreksji leżą w zaburzeniach psychicznych.

Kiedy do lekarza?

Najczęściej chorują na nią osoby skoncentrowane na sobie i nieustannie dążące do perfekcji na wielu płaszczyznach. Jeśli ich życie nie jest satysfakcjonujące, skupiają się na diecie, aby w ten sposób wypełnić pustkę. Kontrola nad pożywieniem rekompensuje ortorektykom porażki w innych dziedzinach życia. W końcu sami o wszystkim decydują, a sukces zależy tylko od nich, bo nikt im nie mówi, co powinni jeść.

Świadomość, że mają życie po kontrolą, sprawia im satysfakcję. Mówi się też, że ortoreksja to choroba klasy średniej, bo często też zapadają na nią ludzie sukcesu, którzy gonią za nowoczesnymi trendami. Tak jak w przypadku anoreksji, czy bulimii, leczenie objawów nie wystarczy. Trzeba dotrzeć do przyczyny choroby, która tkwi w psychice.

Pierwsze objawy są niewinne

Pierwsze objawy ortoreksji zazwyczaj są niewinne. Zaczyna się od stosowania diety, zainteresowania zdrowym żywieniem. Najpierw z jadłospisu wyłączają tłuszcze i słodycze, potem wprowadzają warzywa tylko z ekologicznych upraw, pieką sami chleb bez ulepszaczy. Z każdym dniem menu staje się coraz bardziej wyśrubowane. Anoreksję, czy bulimię łatwiej też rozpoznać, bo chory gwałtownie chudnie. Zdrowe odżywianie długo może nie budzić podejrzeń otoczenia.

Czerwone światło powinno się zapalić, kiedy na planowanie posiłków i zakupy przeznacza się więcej niż 3 godziny dziennie, a swoje menu planuje z dużym wyprzedzeniem. Ważniejsza staje się jakość posiłku, a walory smakowe przestają mieć znaczenie. Przy tym z dużą dokładnością analizuje się wartość odżywczą, a bywa, że i kaloryczną. I w końcu, kiedy żeby uniknąć niezdrowej żywności, posiłki jada się już tylko samotnie.

Tekst: Monika Doroszkiewicz
hxxp://kobieta.wp.pl/gid,11859737,img,11859777,kat,26263,galeriazdjecie.html?T%5Bpage%5D=1
_________________
MEI TAI, POUCH, CHUSTY KÓŁKOWE, NOSIDEŁKO ERGONOMICZNE wkrótce, zapraszam :)
hxxp://www.facebook.com/pages/Madame-Googoo-baby-carriers/145687608816099 MADAME GOOGOO baby carriers
hxxps://picasaweb.google.com/madamegoogoo
Doradca noszenia dzieci ClauWi®
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2010-01-28, 11:31   

Niektórzy forumowicze chyba ją mają :-P ;-)
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-28, 11:38   

kociakocia, jako osoba zajmująca się doradztwem żywieniowym ( :mryellow: ), spotykam się z tym problemem coraz częściej. Dla niektórych zdrowe odżywianie się jest czymś w stylu, albo wszystko, albo nic. Ludzie wpadają w skrajności, to powoduje umysłowy ścisk, poczucie winy, brak akceptacji siebie. Nawet jak ostatnio przeglądałam książkę Gillian McKeith, którą darzę sympatią, wyczytałam tam takie stwierdzenie trącące właśnie fanatyzmem żywieniowym.

To jest już problem natury psychologicznej. Uczę ludzi wypośrodkowania, odnalezienia się w świecie różnych pokarmów, nie tylko i wyłącznie "tofu, owsianka i kiełki", ale umieć pozwolić sobie raz na jakiś czas zjeść ciastko, popite porządnym kawskiem z dużą ilością piany :-P i nie mieć wyrzutów sumienia, które bardziej mogły by zaszkodzić niż to co się spożyło.

Myślę, że dobrze by było, aby ludzie mieli świadomość, że jednak pożywienie jest paliwem dla ciała i warto inwestować w dobrej jakości jedzenie (razowe, zielone itd.), a zjedzenie raz na jakiś czas czegoś "niezdrowego" potraktować jak pokarm dla duszy :-D która moim zdaniem jest równie ważna co ciało :->
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
kociakocia 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 05 Sty 2009
Posty: 4300
Skąd: Wawa
Wysłany: 2010-01-28, 11:57   

podpisuje sie dwoma łapami pod Twoimi słowami :mryellow: DagaM

trzeba po prostu miec w życiu dystans do bardzo wielu rzeczy... kawa wyjątkowo dziś wypita :mrgreen:

a przy okazji, mam 2 grubasy, z poważnymi już problemami zdrowotnymi (zapuszczeni są na maxa) , których muszę namówić na spotkanie z Tobą
_________________
MEI TAI, POUCH, CHUSTY KÓŁKOWE, NOSIDEŁKO ERGONOMICZNE wkrótce, zapraszam :)
hxxp://www.facebook.com/pages/Madame-Googoo-baby-carriers/145687608816099 MADAME GOOGOO baby carriers
hxxps://picasaweb.google.com/madamegoogoo
Doradca noszenia dzieci ClauWi®
 
 
zojka3

Pomógł: 30 razy
Dołączył: 21 Cze 2007
Posty: 1916
Wysłany: 2010-01-28, 12:20   

Ale wiecie co ja nie widzę w tym nic złego, że ktoś się zdrowo odżywia i nie potrzebuje sobie strzelić kremówy od czasu do czasu, tak dla równowagi psychicznej. Jeżeli nie jest to tej osobie do niczego potrzebne i zachowuje równowagę psychiczną dystans to chyba ok.
Ja akurat pionizuję się czasami czymś niezdrowym ale dlaczego to miałoby być normą? A jak nie to już z gościem nie tak?
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2010-01-28, 12:45   

zojka3, tu nie chodzi o dbałość o zdrową dietę, tylko już o obsesję na jej punkcie.

Parę lat temu koleżanka mi zarzuciła ortoreksję, nieźle się uśmiałam ;)
Bo niektórzy po przeczytaniu tego typu artykułów podejrzewają tą chorobę u wszystkich osób, które nie chcą jeść byle czego i patrzą na skład produktów, które kupują. A to już przegięcie w drugą stronę.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-28, 12:47   

zojka, moim zdaniem, nie ma osoby, która nie miałaby swojej odskoczni, a często jest to jednak jedzenie. Poza tym, mało kto był wychowany w duchu zdrowego odżywiania, więc wszyscy wiemy co to jest kremówka i frytki, no nie? :mryellow: A trudno jest tak nagle wyeliminować większość tego, co się jadło przez wszystkie ostatnie lata, radykalnie zapomnieć o pewnych smakach, które często kojarzą nam się z beztroskimi chwilami.

Być może pokolenie naszych dzieci będzie takimi osobami, których junk food nie będzie specjalnie interesował. Inna sprawa, że jak się człowiek zdrowo odżywia cały czas, pewne rzeczy jak czekolada, ciastka itp. przestają smakować.

Chce powiedzieć, że nie powinniśmy się bać niezdrowych produktów spożywczych, bo pozbawią nas kontroli nad sobą (i np. czekolada zmusi nas do zeżarcia całego opakowania). Tylko trzeba nauczyć się, jak sobie radzić w świecie, gdzie większość ludzi je co popadnie i chcąc nie chcąc, będziemy w sytuacjach, gdzie będą serwowane nie tylko zdrowe rzeczy. Tak więc popadanie w skrajność, czyli absolutne zabranianie sobie lub swoim dzieciom, może spowodować bunt - popadnięcie w druga skrajność - wszystko, tylko nie zdrowe odżywanie.

Inna sprawa, ze osoby, które na co dzień odżywiają się zdrowo, mają sprawniejsze ciała, umysły, a ich psychika jest bardziej zrównoważona i nie mają tyle huśtawek emocjonalnych i problemów natury psychologicznej. Myślę, ze osób całkowicie pozbawionych problemów emocjonalnych, choćby najmniejszych, albo nie ma, albo można policzyć na palcach rąk i ewentualnie nóg. Wymaga to dużej pracy nad sobą, a na to składa się nie tylko dążenie do zdrowego odżywiania, ale i praca nad rozwojem emocjonalnym/umysłowym/duchowym, nad dojrzałością emocjonalną, której często nie możemy nauczyć się od naszych rodziców.

[ Dodano: 2010-01-28, 12:51 ]
alcia napisał/a:
Parę lat temu koleżanka mi zarzuciła ortoreksję, nieźle się uśmiałam ;)
Takim osobom mówię, że przez zdrowe odżywianie szanuję siebie i polecam innym to samo. Z drugiej strony, gdy ktoś mnie zobaczy w kafejce przy ogromniastej latte, robi duże oczy, że jak to, można?! Jak widać, można, bo na co dzień, nawet nie to, że pilnuję się, po prostu mam zdrowy styl odżywiania się, smakuje mi to, odpowiada, moje kubki smakowe nie są zamulone :->
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
zojka3

Pomógł: 30 razy
Dołączył: 21 Cze 2007
Posty: 1916
Wysłany: 2010-01-28, 12:54   

alcia napisał/a:
zojka3, tu nie chodzi o dbałość o zdrową dietę, tylko już o obsesję na jej punkcie.

alcia, wiem, że o to chodzi.
Ale tak jak sama piszesz zostałaś posądzona o ortoreksję tylko dlatego, że dbasz o jakość produktów, które wkładasz do garnka.
Ostatnio moja znajoma dostała od siostr paczkę kaszy gryczanej bez etykietki i ona sie mnie pyta co to jest! Rodzaje chipsów wyrecytuje o drugiej w nocy a nie wie jak wygląda kasza gryczana.
Napewno można wyodrębnić taką jednostkę chorobową ale nie każda osoba odmawiająca zjedzenia ciastka jest ortorektykiem.

[ Dodano: 2010-01-28, 13:06 ]
DagaM napisał/a:
Chce powiedzieć, że nie powinniśmy się bać niezdrowych produktów spożywczych, bo pozbawią nas kontroli nad sobą (i np. czekolada zmusi nas do zeżarcia całego opakowania). Tylko trzeba nauczyć się, jak sobie radzić w świecie, gdzie większość ludzi je co popadnie i chcąc nie chcąc, będziemy w sytuacjach, gdzie będą serwowane nie tylko zdrowe rzeczy

Tak, tak, zgadzam się jak najbardziej. Żyjemy w takiem a nie innym świecie. Szkoda tylko, że to na mnie się patrzy jak na szajbusa, bo staram się zdrowo odzywiać a nie na osobę, która na śniadanie zjada zupkę chińską.
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-28, 13:21   

zojka3 napisał/a:
Szkoda tylko, że to na mnie się patrzy jak na szajbusa, bo staram się zdrowo odzywiać
a co Ty Stara nie masz większych zmartwień? :mryellow:
Jeszcze dodam, że w zasadzie normą jest to wśród ludzi, że "nie zapobiegamy, ale leczymy", nie znają pojęcia profilaktyki, a to, że ktoś jest chory, jest to normalne, wtedy jest temat do rozmów narzekania, jednym słowem gadka się klei ;-)
Na szczęście świadomość żywieniowa jest coraz większa i będzie to sie zmieniać w dobrym kierunku :-D
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
zojka3

Pomógł: 30 razy
Dołączył: 21 Cze 2007
Posty: 1916
Wysłany: 2010-01-28, 13:32   

DagaM napisał/a:
a co Ty Stara nie masz większych zmartwień?

niech no pomyślę ;-)
A jeszcze mi się przypomnialo, mam koleżankę, która studiowała żywienie. Kiedy jej powiedziałam, że nie jadamy z córką mięsa i nabiału o mało nie spadła z krzesła. W trakcie dyskucji na ten temat słodko stwierdziła, że ona np odżywia się bardzo dobrze, bo różnorodnie po czym wyciągnęła kanapkę z białym chlebem i wędliną i zagryzła batonikiem.
DagaM napisał/a:
Na szczęście świadomość żywieniowa jest coraz większa i będzie to sie zmieniać w dobrym kierunku

Jak Ty się za to zabierzesz to mogę być spokojna, że tak będzie!
 
 
arahja 


Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 23 Cze 2008
Posty: 1148
Skąd: brno
Wysłany: 2010-01-28, 13:52   

zojka3 napisał/a:
Tak, tak, zgadzam się jak najbardziej. Żyjemy w takiem a nie innym świecie. Szkoda tylko, że to na mnie się patrzy jak na szajbusa, bo staram się zdrowo odzywiać a nie na osobę, która na śniadanie zjada zupkę chińską.


Ach, Zojka, wyobraź sobie studencką kwaterę. Biedny ten nasz współlokator, którego codzienne menu z Biedronki komentujemy z uśmiechem pełnym politowania. ;) Może przydałby Ci się taki przykład, by przestać się przejmować komentarzami na swój temat? ;) Mnie ów współ motywuje do ruszenia tyłka w kuchni, jak pomyslę, że moj posiłek miałby wyglądać jak jego, br...
_________________
hxxp://czeski-sen.blogspot.cz
 
 
zojka3

Pomógł: 30 razy
Dołączył: 21 Cze 2007
Posty: 1916
Wysłany: 2010-01-28, 14:00   

arahja napisał/a:
Może przydałby Ci się taki przykład, by przestać się przejmować komentarzami na swój temat?

To nie tak, że się tym jakoś przejmuje, poprostu robię swoje ale przykre jest to, że robi się wielkie oczy jak któs dba o to co je a normalką jest jak inny pakuje w siebie śmieci.
arahja napisał/a:
Biedny ten nasz współlokator, którego codzienne menu z Biedronki komentujemy z uśmiechem pełnym politowania

widzę, że tu jakaś dyskryminacja odchodzi ;-)
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2010-01-28, 15:19   

zojka3 napisał/a:
przykre jest to, że robi się wielkie oczy jak któs dba o to co je a normalką jest jak inny pakuje w siebie śmieci

no tak, to nie jest przyjemne. Ale można się przyzwyczaić :)
Ze mnie rodzinka uwielbia się podśmiewać przy każdej okazji, ale jak ktoś zaczyna mieć problemy ze zdrowiem, to nie wiedzieć czemu od razu do mnie walą z pytaniami :roll:
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
gosia_w 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Wrz 2008
Posty: 5545
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-28, 15:59   

to ja na konto powyższego artykułu, po bardzo zdrowym obiedzie, zjadłam 4 kawałki mlecznej czekolady :-P
A tak na serio, to myślę, że ciężko ustalić granicę, gdzie zaczyna się ortoreksja. 3 godziny dziennie na planowanie posiłków i zakupy to bardzo dużo, chyba że w tym mieści się też gotowanie, to mi się tyle zdarza :lol: Na szczęście tylko czasami. A jeżeli chodzi o tort u babci... Ja widzę, że całkiem często zdarzają się sytuacje wyjątkowe . Czasem w domu, czasem poza domem. Czy wobec tego starania w kierunku zmniejszenia ich liczby, to już choroba?
 
 
arahja 


Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 23 Cze 2008
Posty: 1148
Skąd: brno
Wysłany: 2010-01-28, 16:19   

zojka3 napisał/a:
widzę, że tu jakaś dyskryminacja odchodzi


Okrutni jesteśmy, ale ile można żreć te kotlety, co obok mięsa nawet nie leżały, i to z makaronem, brr? ;)

Nie martw się, nas tu rzeczywiście więcej! :D
_________________
hxxp://czeski-sen.blogspot.cz
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-01-28, 16:32   

dynia napisał/a:
Niektórzy forumowicze chyba ją mają :-P ;-)
ech ;) (w sumie może zapadnięcie na tę chorobę dobrze by mi zrobiło, bo brak mi dyscypliny i ciągle sobie czymś dogadzam ;) )
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2010-01-28, 19:45   

Mialam etap ortoreksji po spedzonych paru latach na syfiastym angielskim jedzeniu :oops:
Pilnowalam godzin posilkow, jadlam tylko to co sama przyrzadzilam, nie mialam ochoty na spotkania, bylo mi ciagle zimno, cere mialam za to delikatna jak aksamit :-> :-)
Teraz czasem tesknie do tej samokontroli choc oczywiscie nie w takim nasileniu.
Ortoreksja przy malym dziecku raczej mi nie grozi ;-)
 
 
 
angienunia 
witarianka:)


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 15 Lut 2009
Posty: 418
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-28, 20:02   

a co myslicie o witarianizmie i frutarianizmie? Czy to juz podchodzi pod ortoreksje?
_________________
witarianizm wzmacnia organizm. :)
www.foodnsport.com | www.30bananasaday.com

[*] Nitus. Moje kochane slonko,na zawsze pozostaniesz w mojej pamieci moj syneczku :-*
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-28, 20:05   

kociakocia napisał/a:
a przy okazji, mam 2 grubasy, z poważnymi już problemami zdrowotnymi (zapuszczeni są na maxa) , których muszę namówić na spotkanie z Tobą
dawaj ich do mnie! :mrgreen:
zojka3 napisał/a:
Jak Ty się za to zabierzesz to mogę być spokojna, że tak będzie!
dziękuję Ci Moja Droga i zapraszam na pogaduchy przy nieziemsko dużej kawie (z tego co pamiętam, nie dajesz się latte tylko malej czarnej... zupełnie nie rozumiem Cię przecież to Ty byłaś uzależniona od serków i jogurtów, a nie ja, hmmmm :-> )
zina napisał/a:
Ortoreksja przy malym dziecku raczej mi nie grozi ;-)
oj, mi też, przybij piątkę! :mryellow:
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-01-28, 20:05   

angienunia napisał/a:
a co myslicie o witarianizmie i frutarianizmie? Czy to juz podchodzi pod ortoreksje?
To chyba nie chodzi o to, co jesz, ale jak to jesz... tzn. o cały styl z tym związany, a ciągle się pojawiające nowe obostrzenia dietetyczne itp. Czasem dochodzi do tego, że już nic nie można jeść, bo wszystko okazuje się być w jakiś sposób niezdrowe.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-28, 20:07   

angienunia, nie jestem zwolenniczką, a przynajmniej nie przy naszym krajowym wyborze owoców i warzyw. Nie, zdecydowanie nie widzę tego.
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
angienunia 
witarianka:)


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 15 Lut 2009
Posty: 418
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-28, 20:36   

Lily napisał/a:
angienunia napisał/a:
a co myslicie o witarianizmie i frutarianizmie? Czy to juz podchodzi pod ortoreksje?
To chyba nie chodzi o to, co jesz, ale jak to jesz... tzn. o cały styl z tym związany, a ciągle się pojawiające nowe obostrzenia dietetyczne itp. Czasem dochodzi do tego, że już nic nie można jeść, bo wszystko okazuje się być w jakiś sposób niezdrowe.


ale po czesci tez tak jest w witarianizmie. Juz pojsc gdzies ze znajomymi to tragedia ;)

DagaM. tez uwazam, ze wita/fruta jest w Polsce praktycznie niemozliwy.
Ja i tak nie trawie wiekszosc surowych warzyw/owocow, wiec umarlabym z glodu.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-01-28, 20:43   

Jędrusiowi się chyba sprawdza ;) Chociaż dla mnie to zdecydowanie zbyt skomplikowane. Może gdyby z każdego napotkanego drzewa spadał mi owoc o każdej porze roku to bym się skusiła okresowo ;)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-01-28, 22:30   

Lily napisał/a:
Jędrusiowi się chyba sprawdza ;)


Ale Jedrus chyba nie mieszka w Polsce?
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-01-28, 22:34   

renka napisał/a:
Ale Jedrus chyba nie mieszka w Polsce?
a to ja nie wiem ;)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,46 sekundy. Zapytań do SQL: 7