wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Ortoreksja - obsesja zdrowego jedzenia
Autor Wiadomość
zojka3

Pomógł: 30 razy
Dołączył: 21 Cze 2007
Posty: 1916
Wysłany: 2010-01-29, 09:35   

DagaM napisał/a:
dziękuję Ci Moja Droga i zapraszam na pogaduchy przy nieziemsko dużej kawie (z tego co pamiętam, nie dajesz się latte tylko malej czarnej... zupełnie nie rozumiem Cię przecież to Ty byłaś uzależniona od serków i jogurtów, a nie ja, hmmmm )

myślę, że już powinnyśmy ustalać termin, bo inaczej zobaczymy się dopiero na zlocie.
A co do uzależnienia od serków to chyba nie chciało mi się gotować i tak poleciało....albo słabe nerki ;-)
 
 
Lady_Bird 


Pomogła: 21 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 2077
Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-01-29, 10:05   

Lily napisał/a:
renka napisał/a:
Ale Jedrus chyba nie mieszka w Polsce?
a to ja nie wiem ;)


chyba w Australii.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/uam8p2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />

"You can't buy happiness but you can buy a bike and that's pretty close."
 
 
gemi 
Matka Polka ;)


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 2460
Wysłany: 2010-01-29, 10:54   

DagaM napisał/a:
pożywienie jest paliwem dla ciała i warto inwestować w dobrej jakości jedzenie (...) a zjedzenie raz na jakiś czas czegoś "niezdrowego" potraktować jak pokarm dla duszy która moim zdaniem jest równie ważna co ciało

Daga, właśnie coś takiego czuję, tylko nie potrafiłam tego tak pięknie wyrazić jak Ty. No więc to zdanie jest pokarmem dla humanistycznej części mojego umysłu :-)

Myślę, że w ortoteksję łatwo jest popaść, gdy człowiek zaczyna iść po zdrowej ścieżce. Wiadomo, sięga wtedy po litaraturę, buszuje po internecie, sklepach ze zdrową żywnością.. A są ludzie, którzy mają w naturze postępowanie "czarne lub białe" bez żadnych odcieni szarości.
Ja miałam taki nieco "ortotektyczny" epizod po porodzie. Ze względu na karmienie piersią rezygnowałam z bardzo wielu rzeczy, które uważałam za "mniej zdrowe". Robiłam to w trosce o dziecko. Po 3 miesiącach zaczęłam powoli rozszerzać dietę o mniej zdrowe składniki, bo przecież to chore mieć za cel jedzenie wyłącznie jak najzdrowszej żywności.
Niesamowitym plusem tamtego okresu jest to, że odżywiam się zdrowiej (bardziej prawidłowo), mam większą wiedzę na temat żywienia, jestem bardziej kreatywna w kuchni i zrezygnowałam z kupnych słodyczy na korzyść grzeszności w postaci słodkości domowych. Póki co całej rodzinie wychodzi to na zdrowie :-)
Jednak jestem zdania, że wiele młodych mam, które bardzo przywiązują wagę do diety po porodzie, są w jakimś stopniu narażone na ortoteksję. baby blues, niewyspanie... Łatwo jest wtedy dać się wkręcić, że kolka u dzidzi spowodowana jest na pewno przez zjedzenie czegoś spoza "dozwolonego" menu. Znam taki przypadek. Dziewczyna przestała karmić, bo z w wyniku wszystkich tych obaw i ograniczeń (podsycanych przez rodzinę) straciła pokarm i dostała deprechy.
_________________
"Nowego kłamstwa słucha się chętniej aniżeli starej prawdy" (A.Czechow)
 
 
madziulina 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 28 Sie 2009
Posty: 183
Skąd: z maleńkiego miasta :)
Wysłany: 2010-01-29, 11:21   

Bardzo trafnie ujęła temat DagaM. Wspomniałaś o tym, że wszystkie kwestie w życiu należy wypośrodkować i zdecydowanie się z tym zgadzam. Z autopsji wiem, czym są zaburzenia odżywiania i obsesja (nie)jedzenia (anoreksja :-/ ).
Doświadczenie to pozwoliło mi to zrozumieć, czym jest zdrowy dystans, i że zawsze i wszędzie należy go zachować :lol: . Teraz jestem daleka od skrajnych zachowań, bo wiem, że zazwyczaj nie wynika z tego nic dobrego.
Czasami ciężko jest nie zatrzymać się przed tą cienką linią, dzielącą normalne życie i obsesję, jednak myślę, że przy odrobinie zdrowego rozsądku, wgłębieniu się w siebie i wsparciu ważnych osób - jest to możliwe. Trzeba jedynie pamiętać, że to nie jedzenie nadaje naszemu życiu sens, lecz my sami. :-D
_________________
Magdalena :)
 
 
arahja 


Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 23 Cze 2008
Posty: 1148
Skąd: brno
Wysłany: 2010-01-29, 14:21   

Teraz pomyślałam, że część neofitów może przechodzić taki etap bliski ortorektyczności. Gdy, jak pisze gemi, zaczyna się czytać, szukać informacji o zdrowym jedzeniu, gdy zmienia się radykalnie dotychczasowe nawyki, przez pewien czas zajmuje to większość zasobów myślowych. Potem się normalnieje. ;)
_________________
hxxp://czeski-sen.blogspot.cz
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-02-08, 20:22   

zojka3 napisał/a:
Ale wiecie co ja nie widzę w tym nic złego, że ktoś się zdrowo odżywia i nie potrzebuje sobie strzelić kremówy od czasu do czasu, tak dla równowagi psychicznej. Jeżeli nie jest to tej osobie do niczego potrzebne i zachowuje równowagę psychiczną dystans to chyba ok.
Ja akurat pionizuję się czasami czymś niezdrowym ale dlaczego to miałoby być normą? A jak nie to już z gościem nie tak?

Ja się zgadzam z zojką.
Poza tym nie przepadam za roztrząsaniem co jest normą i gdzie jest granica między zachowaniem normalnym a nienormalnym.. Ponadto, ludzie są różni, jedni są bardziej narażeni na popadnięcie w obsesję, inni mniej. Ja się jakoś obsesji nie obawiam :) I to, że odmawiam jakiegoś produktu nie oznacza, że się ograniczam, zniewalam w niezdrowy dla psychiki mej sposób... Akurat obecnie mam taki czas, że wcinam słodycze (z czego nikomu nie muszę się na szczęście tłumaczyć :> ), ale jeśli przyjdzie czas gdy moje wnętrze powie "dość" i będę odżywiać się lepiej to będę tylko szczęśliwsza, nie bardziej ograniczona :P
Coś co dla jednego jest dziwne, nienormalne, obsesyjne.. dla kogoś drugiego może być właśnie wyzwoleniem, wolnością, radością. Dlatego mimo wszystko niefajnie jest słuchać, że ktoś o nas mówi, że "przesadzamy", bo brak zrozumienia nie jest fajny po prostu. Może po nas spływać ;) ale fajny nie jest.
Ja ze zdrowego żywienia wynoszę same pozytywy :D a jeśli nie daję psychicznie rady trzymać się pewnych zdrowszych alternatyw to po prostu "daję sobie czas"... Z resztą podobnie miałam z rzucaniem mięsa. Nie zrobiłam tego definitywnie dopóki nie poczułam, że to ten czas :) i od tej pory ani jednego dnia nie żałowałam :D no radocha po prostu ;)
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
della 
della

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 26 Gru 2009
Posty: 331
Wysłany: 2010-02-08, 20:28   

zgadzam się z przedmówczyniami. dopóki ortoreksja nie utrudnia życia i nie ogranicza nas albo naszego otoczenia w jakiś drastyczny sposób [mówię tu o drastycznych przypadkach; są ortorektycy, którzy żyją jedynie na kiełkach i soku brzozowym], to co w tym złego? ważne jest to, żeby żyć w zgodzie ze sobą.
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2010-02-09, 09:17   

della napisał/a:
dopóki ortoreksja nie utrudnia życia

ale właśnie na tym polega ortoreksja - że utrudnia życie. Jeśli nie utrudnia, to to nie jest ortoreksja, tylko wolny wybór.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
larwek 
smaczliwka nervosa


Dołączyła: 08 Paź 2009
Posty: 19
Skąd: wrocław
Wysłany: 2010-02-09, 10:25   

ja przytakne wszystkim przedmówcom, którzy wspomnieli o równowadze.
planowanie zdrowych posiłków i chęć jedzenia zdrowo jest super, tylko nie można przegiąć. mówię z własnego doświadczenia- powoli sie wygrzebuję z anoreksji [uf, dalej jeszcze muszę sobie uświadamiać to wstrętne choróbsko i mi wstyd :oops: ] i właśnie zdrowe odżywianie na powrót przekonało mnie do tego, że jedzenie nie musi być męczarnią.
ale, że z natury popadam w skrajności, to miewam [miewałam?] ortorektyczne epizody. ważne, żeby dać sobie prawo do błędów i słabości, w końcu jesteśmy tylko ludźmi.

chociaż zgadzam się ze stwierdzeniem, że wielkie ciacho wcale nie musi być przyjemne- mnie takie rzeczy przygnębiają, więc unikam ^^"
_________________
hxxp://sniadaniowka.flog.pl/]tutaj smacznego.
 
 
kitteh 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Sty 2010
Posty: 133
Wysłany: 2010-02-09, 13:40   

wiesz, anoreksja anoreksja, ale te dwie choroby akurat czasem sie lacza...przy leczeniu wlasnie. nie je sie czegos np ze wzgledu na zdewastowana watrobe albo trzustke, a z czasem gama "szkodliwych" produktow rosnie do takiej ilosci, ze mozna juz jesc np. tylko marchew i kasze jeglana z ekologicznych upraw, a one i tak z czasem padna ofiarami podejrzen o powodowanie bolu brzucha, glowy
 
 
larwek 
smaczliwka nervosa


Dołączyła: 08 Paź 2009
Posty: 19
Skąd: wrocław
Wysłany: 2010-02-09, 13:43   

jasna sprawa, zgadzam się, dlatego pisze- trzeba znaleźć złoty środek.
_________________
hxxp://sniadaniowka.flog.pl/]tutaj smacznego.
 
 
della 
della

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 26 Gru 2009
Posty: 331
Wysłany: 2010-02-09, 20:56   

kamma napisał/a:
ale właśnie na tym polega ortoreksja - że utrudnia życie. Jeśli nie utrudnia, to to nie jest ortoreksja, tylko wolny wybór

toteż właśnie:) często się galopujemy używając szumnie brzmiących haseł, podczas gdy zdrowe odżywianie nie ma nic wspólnego z chorobą. i to też miałam na myśli, tylko za bardzo poszłam na skróty.
larwek napisał/a:
trzeba znaleźć złoty środek

właśnie! swoją drogą krzywdzące jest robienie szumu wokół ortorektyków, a fast-foodożerców czy zwykłych obżartuchów [nie mmówię tu o bulimii], którzy bez umiaru pochłaniają łakomie wszystko, co wpadnie im w ręce, nazywanie wdzięcznie "sybarytami". jedno i drugie to choroba.
 
 
larwek 
smaczliwka nervosa


Dołączyła: 08 Paź 2009
Posty: 19
Skąd: wrocław
Wysłany: 2010-02-10, 09:47   

Cytat:
a fast-foodożerców czy zwykłych obżartuchów


przede wszystkim mnie przeraża to, że pomimo promowania przez media "zdrowego stylu życia" cały czas tworzy się związki skojarzeniowe "fast-food= zakazana przyjemność",
"raz na jakiś czas można sobie pozwolić na rozkosz w postaci frytek z majonezem i tłustą kiełbasą", etc, etc.
dlaczego to jest sprowadzane do przyjemności? i potem dzieciaczki małe się uczą, że to jest coś wspaniałego, ale nie wolno, a wiadomo, że zakazany owoc [bo taką otoczkę się robi] kusi najbardziej. nie lepiej od małego uczyć co warto jeść i dlaczego, a na co lepiej nawet nie patrzeć z uwagi i brak jakichkolwiek wartości?
_________________
hxxp://sniadaniowka.flog.pl/]tutaj smacznego.
 
 
della 
della

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 26 Gru 2009
Posty: 331
Wysłany: 2010-02-10, 17:21   

to nie takie proste, ponieważ niektórym to sprawia przyjemność [a o gustach się nie dyskutuje;)]. mi się wydaje, że powinna być raczej szerzona filozofia "jem by żyć", a nie "żyję by jeść". w Polsce mamy jakiś dziwny kult jedzenia. na pewno częściowo wynika to z tego, że starsze pokolenia doświadczyły czasów strasznego głodu, ale to nie oznacza, że teraz, gdy mamy wszystkiego pod dostatkiem, mamy się rzucać bez umiaru na wszystko.

[ Dodano: 2010-02-10, 17:24 ]
zaznaczę tu, że nie jestem ascetką; czerpię ogromną przyjemność z jedzenia [zresztą od dziecka tak miałam] i pewnie też mam swoje "małe grzeszki", które mojemu ciału są zbędne, a którymi się rozpieszczam [chałwa czy inne słodkości], ale we wszystkim trzeba mieć umiar. trzeba znaleźć ten magiczny złoty środek:)
 
 
agazima 
jesteś tym co jesz

Dołączyła: 23 Cze 2008
Posty: 320
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-02-10, 17:27   

tak naprawde to zdrowa zywnosc za ktora sie teraz uznaje warzywa bez chemii albo kasze to nic innego jak chleb powszedni przeszlych pokolen wiec po prostu ci co jedza bio i eko po prostu wiedza co robia i trzeba szerzyc ten kult zdrowego jedzenia i tyle. Bedzie mniej chorob i w ogole. Mysle ze ortoreksja to przesada zeby nazywac to choroba to sa ludzie ktorzy wolalaja o to aby przywrocic stare nawyki zywioniowe. Fast foody to jest prawdziwa choroba ktora wyniszcza narody
_________________
zdrowe ciało =>czysta dusza=> mądre myśli
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-02-10, 17:32   

agazima napisał/a:
Mysle ze ortoreksja to przesada zeby nazywac to choroba to sa ludzie ktorzy wolalaja o to aby przywrocic stare nawyki zywioniowe.
Chyba ciągle dochodzi do mylenia pojęć - ortoreksja prowadzi do stałego ograniczania tego, co się je, ponieważ chora osoba coraz więcej produktów zalicza do grona niezdrowych - dajmy na to uznaje, że gluten jest niezdrowy, potem, że zboża są niezdrowe w ogóle, potem, że owoce też złe, bo słodkie, podnoszą poziom cukru, potem warzywa niektóre też nie takie itp., itd., aż w końcu okazuje się, że nie ma co jeść.
Ogólnie rzecz biorąc nieraz myślę, że parę osób z tego forum nie znalazłoby u mnie nic zdatnego do jedzenia :P
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
agazima 
jesteś tym co jesz

Dołączyła: 23 Cze 2008
Posty: 320
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-02-10, 17:34   

ja mysle ze ortoreksja to cos takiego ze ludzie przesadzaja ze zdrowym jedzeniem ze w zyciu nie tkna czegos niezdrowego.
Mysle ze ja naleze do tego grona , czemu mialabym zatruwac wlasny organizm?

[ Dodano: 2010-02-10, 17:37 ]
z wiki
Ortoreksja (Orthorexia nervosa; ortho - "prawidłowy"; orexis - "apetyt") - obsesja na punkcie jakości przyjmowanego pokarmu.
Przejawia się podobnie do anoreksji, ale nie prowadzi do utraty wagi i innych jej objawów. Skutkiem ortoreksji jest jednak przyjęcie ideologii "jedynie słusznego jedzenia", co powoduje konflikty interpersonalne, izolację i koncentrację ortorektyka na wszystkim co związane z przygotowywaniem, przechowywaniem i konsumowaniem żywności.
Po raz pierwszy opisana w 1997 roku przez lekarza Stevena Bratmana (USA) w książce "W szponach zdrowej żywności".


hej czemu w szponach zdrowej zywnosci nie kapuje przeciez zdrowa zywnosc to nie zaden diabelek tylko normalne fajne papu. Swiat naprawde przecholowuje lepiej czczijmy hamburgery
_________________
zdrowe ciało =>czysta dusza=> mądre myśli
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-02-10, 17:42   

agazima napisał/a:
Skutkiem ortoreksji jest jednak przyjęcie ideologii "jedynie słusznego jedzenia", co powoduje konflikty interpersonalne, izolację i koncentrację ortorektyka na wszystkim co związane z przygotowywaniem, przechowywaniem i konsumowaniem żywności.
Jak widzisz jest to choroba głowy, nie ciała ;) I nie chodzi w gruncie rzeczy o to, co jesz, ale o to, że staje się to uciążliwe w życiu rodzinnym, towarzyskim itp. Jeśli się nie staje to chyba kryteria diagnostyczne nie są spełnione ;) Ale ja właśnie z takich przyczyn nie stanę się weganką - bo to by było zbyt uciążliwe poza domem. Co do tego, co jest zdrowe, a co nie - też są różne opinie.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
angienunia 
witarianka:)


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 15 Lut 2009
Posty: 418
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-02-11, 08:54   

agazima, ale wiesz, ze nie kazdego stac na bio jedzenie? Ja tez nie zawsze chodze do sklepu bio, bo zwyczajnie nie jestesmy tak bogaci, zeby regularnie robic tam zakupy. I przyznam sie, ze jem czasami te straszne chemiczne marchewki, baklazany, brokuly, ktore pewnie mi skroca zycie o 20 lat i mnie zabija na miejscu :> . Nie kupuje warzyw i owocow w bio sklepie, bo tak to bysmy zbankrutowali juz dawno...
Ortoreksja jest podoba do anoreksji - wciaz myslisz o tym samym. O jedzeniu. Twoim glownym celem zyciowym jest zdrowo jesc. Ale czy o to w zyciu chodzi? No wlasnie nie i dlatego jest to choroba.
Jak ktos lubi i zdrowo sie odzywia to fajnie, ale nie mozna miec za cel zyciowy tylko i wylacznie zdrowo jesc.
 
 
agazima 
jesteś tym co jesz

Dołączyła: 23 Cze 2008
Posty: 320
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-02-11, 09:42   

no moze jednak nie mam tej choroby hehe mam tez inne cele w zyciu hehe. cofam swoja poprzednia wypowiedz. wiadomo ze bio 100% nie da sie jesc bo i tak pewne rzeczy zakupione jako eko nie sa eko bo jakies dymy doszly do tych nieszczesnych marchewek. Ale mozna zauwazyc ze czesto ludzie wydaja o wiele wiecej na miesa sery niz gdyby poszli do takiego żółtego cesarza i kupili pare paczek kasz fasoli i by im to na dlugo starczylo. A z ta ortoreksja to nie wiadomo jak jest w ogole. W szczegoly nie ma co wchodzic.
Ja tez na bazarku czasem kupie migdały np. bo w bio sa straszliwie drogie. Ale wazne zeby zdawac sobie sprawe ze sa dla nas zdrowe i tyle. Wazne sa emocje
_________________
zdrowe ciało =>czysta dusza=> mądre myśli
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-02-11, 10:29   

angienunia napisał/a:
I przyznam sie, ze jem czasami te straszne chemiczne marchewki, baklazany, brokuly, ktore pewnie mi skroca zycie o 20 lat i mnie zabija na miejscu :>
to tak jak ja, zresztą u mnie nie ma bio ;)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
della 
della

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 26 Gru 2009
Posty: 331
Wysłany: 2010-02-11, 17:18   

a ja mam to szczęście, że latem mamy własne warzywa i owoce, bo odkąd się przeprowadziliśmy "tam, gdzie diabeł mówi 'dobranoc'", uprawiamy mały ogródek. wiem co jem i wszystko to smakuje absolutnie fantastycznie [prawdziwe truskawki, mmm...], ale pewnie i tak ma w sobie odpady radioaktywne jeszcze po wybuchu kolektorów w Czarnobylu [przecież to ciągle siedzi w ziemi]. nie da się do końca zdrowo jeść w chorym świecie. ale podoba mi się, jak podsumowała to angienunia; to nie jedzenie definiuje człowieka, nie jest ono esencją jego bycia, ważne są inne cele, wszelakie papu to tylko miły dodatek. o:)
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2010-02-11, 21:39   

dynia napisał/a:
Niektórzy forumowicze chyba ją mają :-P ;-)


wiem! topcia to ma!!!! :D :D:D


topciu- to taki żart, jestem pod wrażeniem po naszej rozmowie na wątku o dzieciach ;) ))
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-02-11, 22:03   

Lily napisał/a:
zresztą u mnie nie ma bio ;)


Lily, to teraz juz nie mozesz sie wymigac od zdrowego jedzenia:

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=7644

:-P

Jak na zyczenie - warzywa BIO mozesz teraz juz miec ;-)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-02-11, 22:04   

renka napisał/a:
Lily, to teraz juz nie mozesz sie wymigac od zdrowego jedzenia:

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=7644

:-P

Jak na zyczenie - warzywa BIO mozesz teraz juz miec ;-)
właśnie oglądam, ale niestety nie mogę sobie pozwolić na żadne abonamenty...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,52 sekundy. Zapytań do SQL: 7