wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
a jeśli mnie nie stać
Autor Wiadomość
z_grzywką 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 31 Mar 2010
Posty: 560
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-04-28, 10:07   a jeśli mnie nie stać

Śledzę to forum już od dłuższego czasu, czytam, wyciagam to co mnie interesuje, wzbogacam swoją wiedzę, dzielę się nią z moim coraz mniej kebabowym mężem (dziś rano, gdy opowiadałam mu o zbieraniu pokrzywy w maju - powiedział Marcelowi, że niedługo zacznę z drzewami rozmawiać :) ) jednak mam pewien kłopot.
Wszyscy jesteście eko, kupijecie tylko ekologiczne uprawy, ekologiczne ziarna, ekologiczne owoce, ekologiczne warzywa, ekologiczne suszonki, generalnie czysta żywa ekologia. Wspaniale.
Ale gdy zaglądam do sklepów z ekologiczną żywnościa, mina mi rzednie.
Ja zdaję sobie sprawę z tego, że do wszystkiego wokół pakowana jest chemia, ulepszacze, poprawiacze i powiększacze. I nie powinno się oszczędzać na zdrowiu. Zwłaszcza dziecka. Tylko co jeśli ja nie moge pozwolić sobie na zakupy ekologiczne? Nie mówię, że w ogóle ale mogę pozwolić sobie czasem.
Jeśli jest sezon warzywa przyworzę od Babci ze wsi albo od mojej Mamy, która mieszka poza miastem i uprawia od ponad 30 lat na tym samym gruncie więc nie ma zagrożenia, że był tam wczęsnie jakiś syf. Ale zaopatruję się też na bazarku. Ale tam nikt mi nie powie czy sypane czy moge podać dziecku - bo często oni sami nie wiedzą. Ostatnio tak kupowałam marchew. Mówię, że dla niemowlaka a pani mi mówi, że ona jest pyszna ale nie powie mi czy dać niemowlakowi czy nie bo ona ja tylko sprzedaje. I o.

Gdzieś na forum natknęłam się na radę odnośnie namaczania pestek, że jeśli eko - nie odlewać wody, jeśli nie eko - odlewać. I pomyślałam, że może w jakiś sposób to co nie do końca jest eko - w jakiś sposób odtruć, ulepszyć?
Może to co piszę według Was nie ma sensu ale gdy tak pomyślę chociażby o daktylach, które uwielbiam. Na bazarku od pana kupuję je po 9 zł za kg, a w sklepie eko 15 dkg kosztuje 9,50 zł.

To co podajecie swoim dzieciom jest takie bogate, tak różnorodne, tak zdrowe. Ja też chciałabym dla mojego małego pana jak najlepiej.

Doradzicie coś?
 
 
bojster 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2848
Skąd: Neverwhere
Wysłany: 2010-04-28, 10:13   Re: a jeśli mnie nie stać

z_grzywką napisał/a:
Wszyscy jesteście eko, kupijecie tylko ekologiczne uprawy, ekologiczne ziarna, ekologiczne owoce, ekologiczne warzywa, ekologiczne suszonki, generalnie czysta żywa ekologia. Wspaniale.


Wydaje ci się.
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2010-04-28, 10:19   

z_grzywką, nie kupuj:

- gotowego żarcia
- kebabów
- tony niepotrzebnych środków czystości typu mus do dywanów
- żarcia na zapas
- żywności puszkowanej
- gotowych słodyczy
- firmowych ciuchów
- siódmego cienia do powiek
- etc

Kup mąkę razową i upiecz sama. Cenowo wyjdzie Ci na jedno.

z_grzywką napisał/a:
Na bazarku od pana kupuję je po 9 zł za kg, a w sklepie eko 15 dkg kosztuje 9,50 zł.

Nie dałabym dziecku daktyli z bazaru. 15 dkg za 9,50? - chyba z W-wie ;-) :-P :-D
Znajdź tańszy sklep- można kupić eko za około 5 złotych.

to jest kwestią Twojego wyboru- na co Cię stać, a na co nie.

Już w innym wątku o tym pisałam.
Znalazłam oszczędności kosztem mojego czasu, ale nie zdrowia dzieci.
Piorę w orzechach- 20 złotych na pół roku. Odplamiam mydełkiem- 5 złotych na kilka miesięcy. Nie kupuję gotowego jedzenia - np. dzień wcześniej namaczam fasolę, wstaję wcześniej, żeby rano przed praca przygotować obiad itp. Kupuję uniwersalny płyn eko do czyszczenia. Nie jest drogi i na długo starcza. Wannę czyszczę kwaskiem cytrynowym- bez porównania cenowo do odkamieniacza. Robię przetwory. Staram się nie kupować słodyczy.
Poza tym- pomyśl ile oszczędzasz nie dając słoiczków i danonków :mrgreen:
Ostatnio zmieniony przez bronka 2010-04-28, 10:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
gosia_w 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Wrz 2008
Posty: 5545
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-04-28, 10:28   

thehoneypot napisał/a:
15 dkg za 9,50? - chyba z W-wie ;-) :-P :-D

Uprzejmie donoszę, że wczoraj kupiłam w W-wie 400g za 14 zł. W necie można kupić np. hxxp://www.tobio.pl/daktyle-suszone-250g.html za 5,87zł lub hxxp://www.tobio.pl/daktyle-250g.html (to są takie większe daktyle, bardziej "wilgotne") za 8,92 zł.
Ostatnio zmieniony przez gosia_w 2010-04-28, 10:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
z_grzywką 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 31 Mar 2010
Posty: 560
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-04-28, 10:28   

thehoneypot
kekabów nie jadam, słodycze preparuję w domu sama z cukrem trzcinowym (dobrze?), nie posiadam dywanów :) detergenty tylko minimum, na prawdę niezbędne. Noszę się lumpexowo ;) i rzadko używam czegoś poza tuszem do rzęs. Nie jest ze mna tak najgorzej? :)

Jeśli nie puszki, to mrożonki lepsze? czy lepiej nie jeść wcale. a może suszone? taki na przykład groszek zielony. skąd teraz wziać?

niestety Warszawa właśnie
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2010-04-28, 10:28   

z_grzywką napisał/a:
Wszyscy jesteście eko, kupijecie tylko ekologiczne uprawy, ekologiczne ziarna, ekologiczne owoce, ekologiczne warzywa, ekologiczne suszonki, generalnie czysta żywa ekologia.

no chyba żartujesz! :)

Słuchaj - my tu piszemy o tym jak jest zdrowo, jak jest najlepiej.
Bo często ktoś nowy na forum zadaje takie pytania - to odpowiadamy zgodnie z prawdą.. co nie znaczy, że wszyscy tak robimy. Bo życie niestety zmusza często do kompromisów.
Jak miałam pierwsze dziecko, żyłam dosyć skromnie.. Nie stać nas było na wszystko, więc po prostu starałam się robić jak najlepiej. My jedliśmy co popadnie (nieraz musieliśmy jechać przez tydzień na frytkach na obiad, bo ziemniaki mieliśmy za darmo z działki i dało się tym najeść :) ), a Kai kupowałam w eko sklepach warzywka raz w miesiącu. kilo marchewki, pół kilo pietruszki, kilo buraków, jedną dynię (koszt około 20zł).. ziemniaki miałam swoje. I robiłam z tego zupki do póki warzywa były w dobrym stanie, jak widziałam, ze zaraz nie będą - resztę słoikowałam... I miałam eko.
Jak kupiłam na kaszki paczkę ryżu, jaglanki, quinoa, płatków owsianych, jęczmiennych - koszt pewnie ze 30zł za całość, a starczało na kilka m-cy.
Owoce suszone - drogie, owszem. Ale.. do kaszki dawałam dwa daktyle, albo dwie morele, albo garść rodzynek.. Raz wydałam z 50zł za kg moreli i paczkę śliwek i znów na kilka m-cy spokój. Morele, śliwki były najdroższe, więc ich dawałam mniej. Rodzynki i daktyle były tanie, więc ich więcej używałam (te nie były eko, kupowałam w sklepie normalnym takie bez konserwantów, bo je bez konserwantów można dostać - daktyle np. firmy Bakalland, a rodzynki w Lidlu).
Tak karmiłam do roku. W sezonie miałam swoje, jak Ty, więc koszt prawie żaden.

A po roczku - zaczęłam podawać co się da eko (czyli warzywa działkowe), resztę kupowałam już na bazarze. zboża już nie eko, ale nigdy żywności z konserwantami - więc morele dalej eko..


Każdy robi co może. Warto mieć świadomość co jest najbardziej syfiaste i tego unikać w diecie maluszka (konserwanty np., warzywa niesezonowe), inne rzeczy - minimalizować szkodliwe substancje jak się da (nie trzymać warzyw kupnych w folii w lodówce, tylko w pojemnikach; wypłukiwać chemię odlewając wodę z moczenia - itp.), a niektóre jednak kupić eko.
I nie patrz na innych, tylko przemyśl Waszą sytuację i rób na miarę Waszych możliwości to co najlepsze.

[ Dodano: 2010-04-28, 11:32 ]
z_grzywką napisał/a:
Jeśli nie puszki, to mrożonki lepsze?

od puszek np. lepszy słoik. Lub mrożony, owszem.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2010-04-28, 10:33   

z_grzywką napisał/a:
niestety Warszawa właśnie

wiem :-D To był taki żarcik :-P

[ Dodano: 2010-04-28, 11:35 ]
alcia napisał/a:
ak miałam pierwsze dziecko, żyłam dosyć skromnie.. Nie stać nas było na wszystko, więc po prostu starałam się robić jak najlepiej. My jedliśmy co popadnie (nieraz musieliśmy jechać przez tydzień na frytkach na obiad, bo ziemniaki mieliśmy za darmo z działki i dało się tym najeść :) ), a Kai kupowałam w eko sklepach warzywka raz w miesiącu. kilo marchewki, pół kilo pietruszki, kilo buraków, jedną dynię (koszt około 20zł)..

u mnie podobnie było
 
 
z_grzywką 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 31 Mar 2010
Posty: 560
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-04-28, 10:36   

gosia_w gdzie robisz zakupy, tak stacjonarnie?
dziękuję za namiar na sklep.

alcia dziękuję za rady i wskazówki.
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2010-04-28, 10:37   

Ja nie chcę wciskać Tobie do głowy swojego punktu widzenia. Dla jednych jest ważne, aby mieć firmowe ciuchy, inni brzydzą się komunikacji miejskiej, a jeszcze inni ograniczają chemię w kuchni. Ty Twój wybór na co Cię stać, a na co nie stać. I dobrze przyjrzyj się linkom od gosi. Ceny atrakcyjne.
 
 
gosia_w 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Wrz 2008
Posty: 5545
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-04-28, 10:42   

z_grzywką, pw poleciał :-)
Co do sklepu tobio, to wiele cen mają atrakcyjnych i zmniejszyła się kwota na bezpłatną przesyłkę.
 
 
blamagda 


Pomogła: 21 razy
Dołączyła: 10 Sty 2009
Posty: 1034
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-04-28, 11:16   

z_grzywką - mam to samo, co ty. Wczoraj kupiłam paczkę moreli niesiarkowanych (chyba tam jest ze 12 sztuk) za 7.50 :-? No ale rzeczywiscie starczy pewnie na pół miesiąca. Trzymam kciuki i śledze wątek.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-04-28, 11:22   

z_grzywką napisał/a:
Wszyscy jesteście eko, kupijecie tylko ekologiczne uprawy, ekologiczne ziarna, ekologiczne owoce, ekologiczne warzywa, ekologiczne suszonki, generalnie czysta żywa ekologia.

Wszyscy tu to jesteśmy raczej wege :mryellow: To nie forum ekologiczne :-P
Nie popadajmy w paranoję, chemii w jedzeniu uniknąć się nie da, rób, ile możesz, trzeba się trochę zorganizować, my też teraz skromnie żyjemy, eko warzywa kupuję tylko te, które są z bazarku bardzo mocno szpikowane chemią, czyli nowalijki wolę eko, marchewki wolę eko itp. Staś jest alergikiem i gdy odkrywam, że jakieś warzywo/owoc go uczula, robię próbę z tym samym warzywem/owocem eko. I tak np. seler w ogóle muszę odrzucić, a niepryskane (mniej pryskane?) banany może jeść. Ale jadamy większość już zwykłych warzyw i owoców, bo mamy teraz ciężki finansowo czas. Czekam na lato i zbiory od rodziny.
Suszki kupuję zazwyczaj nie-eko, ale za to niesiarkowane i tak np. niesiarkowane rodzynki są w Lidlu, nie trzeba iść do drogiego sklepu. Trzeba mieć oczy naokoło głowy, a da się w miarę możliwości dużo zdrowszego jedzenia wprowadzić do kuchni.
Daktyle kupuję też zwykłe, ale niesiarkowane - mam w sklepach okolicznych nawet.
Niesiarkowane kupuję też morele, zresztą, te żółciutkie złociste z siarką obrzydzają mnie samym widokiem swoim. No i moreli Staś zjada codziennie kilka.
Nie jemy bardzo eko, w miarę możliwości eko je Staś, a możliwości raz są, a raz nie ma wcale. No ale wiesz, my (ja i mąż) używamy białej mąki, jadamy biały cukier, kupne słodycze, jeździmy dużo samochodem dla przyjemności i używamy zwykłych kosmetyków, więc nie powinniśmy być wzorem ;-)
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2010-04-28, 11:34   

W Rossmanie też są niesiarkowane pestki i rodzynki, moreli nie widziałam.
No, ale już coś drgnęło - niesiarkowane morele są tylko o 10 zł tańsze od siarkowanych (30/20 zł) - może to sporo, ale było więcej.
biechna jak to jemy biały cukier - Ty się przeciez odchodzasz. ]:->
Co do cen mąki razowej i ceny chleba to najtaniej byłoby jednak jeść biały chleb, ale jakoś nie mogę o tym myśleć.
"Najgorsze" jest w tym wszystkim to, ze te eko produkty są jednak smaczniejsze od nie-eko, np. takie Biomusli kupowałam - nie pamiętam firmy, ale taaakie pyszne, że jakoś nie mogę myśleć o tym, że sante jest 4, albo i 5 zł tańsze.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-04-28, 11:40   

kofi napisał/a:
biechna jak to jemy biały cukier - Ty się przeciez odchodzasz. ]:->

W niedzielę i od święta jem słodycze, pisałam oficjalnie 8-) Grunt, żeby świąt nie obchodzić 2 tygodnie, jak ostatnio, i będę z takiej decyzji nawet zadowolona :->

To prawda, produkty bio są smaczniejsze.
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2010-04-28, 11:42   

kofi napisał/a:
biechna jak to jemy biały cukier - Ty się przeciez odchodzasz. ]:->

dokładnie to samo chciałam napisać :lol:

[ Dodano: 2010-04-28, 12:45 ]
nie dajmy się zwariować- biechna ma przyjemność w jeżdżeniu samochodem, kofi, wcina biomusli, a ja mam dylemat- WD-zlot czy hulajnoga. Na oba mnie nie stać.
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-04-28, 11:48   

kofi, thehoneypot, ale mnie pilnujecie :* :mryellow: Spoko spoko, dzisiaj już 57,2 i biegałam rano. Przepraszam za OT w wątku ekologicznym ]:->
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-04-28, 11:53   

z_grzywką napisał/a:
Wszyscy jesteście eko, kupijecie tylko ekologiczne uprawy, ekologiczne ziarna, ekologiczne owoce, ekologiczne warzywa, ekologiczne suszonki, generalnie czysta żywa ekologia. Wspaniale.
Ja nie kupuję w zasadzie wcale - po pierwsze u mnie nie ma eko warzyw, po drugie nie byłoby mnie stać - przecież wcale nie są droższe o 30%, tylko nieraz kilkakrotnie droższe. Na otrzeźwienie przypominam sobie ten wywiad hxxp://www.wegetarianie.pl/Article1792.html ;)
Gdybym miała jednak w domu niemowlaka, starałabym się zdobyć dla niego jak najmniej skażone pożywienie, choćby to miały być słoiczki. Ale też bez szaleństw i nie w 100%. Za to bardzo ubolewam, że nie mam choć paru grządek dla siebie.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
eMka 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 20 Paź 2009
Posty: 1408
Wysłany: 2010-04-28, 13:16   

ja również nie mam gdzie kupować eko warzyw, za małe miasto na eko sklepy, za duże na przydomowe ogródki ze swoim jedzeniem. więc od czasu do czasu uda mi się od jakiejś cioci sąsiadki załatwić lepszą marchew, a jeśli nie, to kupuję na bazarku i pamiętam o tym, że że
Cytat:
różnice zawartości szkodliwych substancji pomiędzy ekologicznymi i nieekologicznymi owocami i warzywami są niewielkie

lily :-D

niesiarkowane owoce suszone kupuję przez internet, jest zdecydowanie taniej niż w stacjonarnych sklepach. ze zbóż eko kupuję płatki żytnie, owsiane oraz quinoę i amarantus (zresztą nie spotkałam się z nimi nieeko). resztę- kasze, mąki kupuję w zwykłych sklepach.


ot: co myślicie o produktach eko made in china?
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-04-28, 13:20   

eMka napisał/a:
co myślicie o produktach eko made in china?

O, nie spotkałam się z czymś takim.
 
 
eMka 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 20 Paź 2009
Posty: 1408
Wysłany: 2010-04-28, 13:24   

biechna w carrefurze na stoisku ze zdrową żywnością jest od cholery owoców suszonych, pestek z chin. cena jak za eko, czyli sporo wyższa od "zwykłych" towarów.
Ostatnio zmieniony przez eMka 2010-04-28, 13:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-04-28, 13:25   

eMka napisał/a:
ot: co myślicie o produktach eko made in china?
Obawiam się wszystkiego chińskiej produkcji,a jedzenia szczególnie. Nie wierzę, że przestrzegają jakichś norm. Widuję w Kauflandzie kasze eko z Chin, ale im nie ufam. Chociaż są tez produkty, np. słonecznik, które zazwyczaj z Chin pochodzą, nie wiem czemu.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
eMka 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 20 Paź 2009
Posty: 1408
Wysłany: 2010-04-28, 13:26   

lily no ja też jakoś nie ufam mimo nalepki eko.
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-04-28, 13:28   

Hm, też nie ufam niczemu, co chińskie. W ogóle połączenie słowa "eko" z "chińskie" brzmi jakoś niefortunnie :-P
 
 
maga 
mama Zioma

Pomogła: 79 razy
Dołączyła: 03 Cze 2008
Posty: 4625
Skąd: sielsko izersko
Wysłany: 2010-04-28, 13:31   

z_grzywką, podpisuję się pod tym, co juz zostało napisane.
My też nie jesteśmy tacy znowu eko. Przez dłuższy czas staraliśmy się kupowac dla Ziomka wszystkie produkty eko. Gdy mieszkaliśmy we Francji (5 miesięcy temu wróciliśmy), nie było to trudne i zbyt drogie, bo takie produkty sa ogólnie dostępne i tylko kilka procent droższe od zwykłych.
Teraz z eko produktów kupujemy w zawsadzie tylko suszone owoce, czasem jakąś kaszę czy strączki. Zaopatrujemy się na bazarku, zarówno w warzywa, owoce jak i wszelkiego rodzaju kasze i mąki.
Staramy się używac w domu jak najmniej chemii - używamy pieluch wielorazowych, pierzemy w płynie Ulrich Natuerlich (5l ok. 75zł - używam od 1,5 roku i jeszcze mi sporo zostało) lub w orzechach (wywar z nich świetnie nadaje się do mycia okien, podłóg itp); do odplamiania mydło marsylskie, eko płyn do zmywania kupiłam jeszcze we Francji (od lipca nie możemy zużyc litrowej butelki za ok.3 euro), używamy octu, sody. Staramy się oszczędzac wodę i energię, segregujemy śmieci, ubieramy się w lumpeksach, ot i cała filozofia. Na kupowanie wszyskich ekoproduktów nas nie stac, staramy się byc eko tam, gdzie nie wymaga to od nas nakładów finansowych.
Jeśli dobrze przemyślisz sprawę, zorientujesz się, że bycie eko jest tak na dobrą sprawę tańsze :-D
A jeśli chodzi i o puszki i mrożonki - czasem używamy, choc zdecydowanie bardziej wolę groszek mrożony niż puszkowy.
_________________
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2010-04-28, 13:38   

Eko warzywa (głównie) kupowałam dla Klary gdzieś tak do 1,5 roku ale tu, w UK, ceny też nienajniższe choć produkty bardziej dostępne.
Do dziś eko przed wszystkim morele niesiarkowe i marchew a także jabłka.
Groszek używam teraz mrożony, warzywa nie zawsze są też eko, ale staram się kupować lokalnie i czytać etykiety.
Nie musi nas być stać na wszystkie produkty eko, żeby żyć zdrowo :-)
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,31 sekundy. Zapytań do SQL: 7