wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
za wcześnie na kaszę jaglaną?
Autor Wiadomość
z_grzywką 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 31 Mar 2010
Posty: 560
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-05-02, 10:07   za wcześnie na kaszę jaglaną?

Mam kłopot. Niedawno wprowadziłam do diety Marcela kaszę jaglaną. Najczęściej dodaję ją do zupy warzywnej - na 1 marchew, 2 ziemniaki, pół pietruszki i łyżeczkę natki - 1 łyżka kaszy. Ostatnio też wypróbowałam papkę niby budyń ze zmiksowanej jaglanki + jabłko ew. marchewka.
Wygląda na to, że wolno mi czaszka pracuje ale. Marcel od niedawna (niestety nie zaznaczyłam wyraźnie kiedy wprowadziłam jaglankę i kiedy zaczęły się kłopoty) okropnie sypia tzn marudzi przez sen, wygina się, pręży, puszcza bączki, nawet płacze. Tylko w nocy. W ciągu dnia jest pogodnym dzieckiem (kryzys 8miesiąca chyba odszedł tfutfutfu). Dzisiejsza noc była już w ogóle dramatem (zapodałam Marcelowi zupę z jaglanką i deser ww). Mały budził się średnio co 1,5 godziny z jękiem, popłakiwaniem, brany na ręcę prężył się tak, że bałam się czy oby nie pęknie na pół. Początkowo takie złe spanie zrzucałam na ząbkowanie ale co mają do ząbkowania nocne bąki?
Małżonek zakazał mi gotowania dla małego tylko pojechał do sklepu i wraca właśnie z batalią słoików :(
Przyglądałam się swojemu jadłospisowi i nie widzę nic co mogłoby miec taki wpływ na dziecko.

Czy to możliwe żeby jaglanka? Jak myslicie?
Help?
 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-05-02, 10:17   

Szczerze powiedziawszy raczej to niemozliwe, zeby przyczyna tego byla kasza jaglana, bo jest to chyba najbardziej neutralna i najbezpieczniejsza z kasz.

Karmisz go nadal piersia?
Cos jeszcze wprowadzilas do diety?
I czy Marcel prawidlowo sie wyproznia? Nie ma zaparc etc.?
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
poughkeepsie 


Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 08 Lut 2009
Posty: 1306
Wysłany: 2010-05-02, 10:31   

Niech mąż sam wciska te słoiki :) Daj mu do poczytania wątek tutaj z WD z czego są te słoiki robione i ile przechowywane, też by chciał żyć na samych wekach i nie jeść nic świeżego?
Te 35 tygodni to normalne miesiące jaki jest wiek?
Na początku jedzenia czyli przez pierwszy rok takie problemy to normalna, system trawienny musi się przyzwyczaić do pracy i trawienia czegoś trudniejszego niż mleko matki. Ja daję ZAWSZE na śniadanie surowe jabłko starte do kaszki, jak go zatyka to nastawiam na noc w wodzie śliwkę suszoną miksuję i na tym gotuję kaszkę. Do tego możesz też na chwilę zrezygnować z podawania marchewki, bo ona ma właściwości zapierające. Ale najbardziej polecam Ci podawania surowego jabłka, rewelacyjnie reguluje przemianę materii, daję normalne sklepowe nic mu się nie dzieje. A jaglankę je ostatnio codziennie, on jest od urodzenia wrażliwy na tym punkcie, też taka byłam jako dziecko, ale po niej nic mu nie jest.
_________________
hxxp://zielenina.blogspot.com/
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/gB2Op1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/E13Rp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
 
 
z_grzywką 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 31 Mar 2010
Posty: 560
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-05-02, 11:09   

renka Marcel zajada z piersi jeszcze ok 3 razy dziennie +nocne. Jedyną nowością wprowadzoną ostatnio do diety jest natka pietruszki.
Z wypróżnianiem miał kłopot może dwa razy, zastosowałam wtedy śliwkę z jabłkiem i poszło bezboleśnie.

poughkeepsie Marcel 2 dni temu skończył 8 miesięcy. Spróbuję odstawić marchewkę i podać jabłko.

Zaczęłam podawać jaglankę uważając, że jest dla małego najlepsza i nie zaszkodzi. Po kolejnej nieprzespanej nocy sama zaczęłam się zastanawiać.

A małżon wysłuchał pokornie ;)
Ostatnio zmieniony przez z_grzywką 2010-05-02, 11:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-05-02, 11:12   

z_grzywką napisał/a:
Małżon wysłuchał pokornie ;)


Przynamniej tutaj plus ;-)

A Ty u siebie w diecie nie wprowadzilas ostatnio czegos nowego?
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
z_grzywką 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 31 Mar 2010
Posty: 560
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-05-02, 11:23   

renka napisał/a:
z_grzywką napisał/a:
Małżon wysłuchał pokornie ;)


Przynamniej tutaj plus ;-)

A Ty u siebie w diecie nie wprowadzilas ostatnio czegos nowego?


renka próbowałam wprowadzić fasolkę szparagową. Zjadłam po prostu na obiad gotowaną, z kaszą jaglaną i potem Marcel puszczał bąki i wył jak wściekły. Więc już nie jem fasolki :(
Poza tym tylko płatki jęczmienne ale to chyba nie ma wpływu.
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-05-02, 11:32   

z_grzywką, nie jest za wcześnie na jaglankę. To raczej fasolka, a może nałykał się powietrza jedząc łapczywie domową zupę? 8-) Bo co do słoiczków... wąchałaś je? Nie są zbyt apetyczne ]:-> Stach jadał podczas wyjazdów, kiedy to nie miałam za bardzo możliwości spokojnie mu gotować, ale od warzywnych nawet jego odrzucało.
Myślę, że nie musisz całkiem odrzucać fasolki, ale zjadać po trochę na razie, kilka, kilkanaście - i obserwować.
A może Espumisan dla dzieci? Widziałam na forum, że wiele osób poleca.
Możesz też spróbować miesiąc-dwa podawać Dicoflor, dla regulacji pracy jelit, poza tym "wskazane" jest to u alergików, a pisałaś, o ile się nie mylę, że Marcel ma (podejrzenie?) AZS. Podawałam małemu (no bo już jest duży :-P ) Stasiowi i faktycznie pomogło mu to trawić, widziałam też poprawę stanu skóry.
 
 
z_grzywką 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 31 Mar 2010
Posty: 560
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-05-02, 11:39   

biechna zgadza się. Marcel ma azs. Spróbuje mu podawać Dicoflor i zobacze czy przyniesie dobry skutek.
Ja tez wolę gotowac chłopakowi sama ale w pewnym momencie zwątpiłam. Może ta kasza, może złe warzywa, może woda, może zła faza księżyca a może sama nie wiem co. :(
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2010-05-02, 11:50   

z_grzywką, a może tak po prostu jest...
a może zęby
a może coś tam...
Moja córka wyła przez całe pierwsze 3 miesiące i nie były to klasyczne kolki.
Potem własnie ok 7 miesiąca miała taką fazę. Niezależnie od tego co jadłyśmy...
so...

A przepraszam, gdzie jest te wątek o tym, że słoiki to zło wszelakie?
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-05-02, 11:51   

z_grzywką napisał/a:
Może ta kasza, może złe warzywa, może woda, może zła faza księżyca a może sama nie wiem co.

Też to miałam. Możliwe zresztą, że miała to większość z nas. Niepewność mija, układ pokarmowy z każdym dniem jest lepiej rozwinięty, ciało dziecka umie sobie radzić z coraz większą różnorodnością pożywienia. A kiedy odstawia się karmienie piersią, zostaje tylko jedna dieta do obserwacji ;-)
Z osobistych doświadczeń mogę napisać, że po roczku to jest już naprawdę o niebo całe lepiej.
Co do Dicofloru - jest w saszetkach i tabletkach. Ten w saszetkach się licho rozpuszcza, ja kupowała kapsułki i zawartość dolewałam do mojego mleka na łyżeczce. Podawałam Dicoflor 60, dla dorosłych, dopiero po czasie dowiedziałam się, że jest też Dicoflor 30 dla dzieci.
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2010-05-02, 11:55   

A może odstaw jaglaną na kilka dni i zobaczysz czy jest poprawa. Zazwyczaj jaglana jest bezpieczna ale... Potem przetestuj np. kaszę kukurydzianą, ryż, quinoa. Jęczmień jest zbożem glutenowym, ja bym poczekała jeszcze.
Słoiki czasem pomocne bo wyjazd, urwanie głowy... ale zawsze można zmieszać z czymś (czyli jw).
Ostatnio zmieniony przez Agnieszka 2010-05-02, 12:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-05-02, 11:55   

excelencja napisał/a:
że słoiki to zło wszelakie?

A jest taki? Cóż, nie zgadzam się, "posiłkuję" się nimi co jakiś czas - na wyjazdach, jak mam doła i nie chce mi się stać w kuchni albo jak zobaczę coś, co musi być pyszne i chcę to Staśkowi dać. Niektóre sama z ochotą wyjadam. Do wyboru - dla rodziców "eko" - są też Bio słoiczki Hippa czy te z Rossmana.
 
 
z_grzywką 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 31 Mar 2010
Posty: 560
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-05-02, 11:58   

biechna napisał/a:
excelencja napisał/a:
że słoiki to zło wszelakie?

A jest taki? Cóż, nie zgadzam się, "posiłkuję" się nimi co jakiś czas - na wyjazdach, jak mam doła i nie chce mi się stać w kuchni albo jak zobaczę coś, co musi być pyszne i chcę to Staśkowi dać. Niektóre sama z ochotą wyjadam. Do wyboru - dla rodziców "eko" - są też Bio słoiczki Hippa czy te z Rossmana.


Małż nie brał co popradnie tylko eko :)
ekscelencjo jeśli wszystko co podaję jest złe, w pewnym momencie zagubiony człowiek/tata myśli sobie, że skoro to co ja daję szkodzi - może warto spróbować eko w słoiku.

Podsumowując. Na początek daję Dicoflor30, odstawiam na kilka dni jaglankę i obserwuję czy coś się zmieni. Jeśli nie - znaczy, że taka natura i przeczekać trzeba ;(
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2010-05-02, 12:04   

Bywa, że umykają nam pewne rzeczy i warto notować to, co się jadło (jak karmisz piersią), co jadło dziecko i czy były jakieś dolegliwości.
 
 
z_grzywką 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 31 Mar 2010
Posty: 560
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-05-02, 13:40   

Agnieszko zgadzam się. Prowadzę notatki ale nie od samego początku, tzn od kiedy zaczęłam wprowadzać Marcelowi stałe pokarmy i tego żałuję. Ale coż. Czasu nie cofnę, teraz uważnie notuję.
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2010-05-02, 17:53   

To teraz szukasz przyczyny, znajdziesz. Spokojnie.
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2010-05-02, 20:39   

biechna napisał/a:
A jest taki? Cóż, nie zgadzam się, "posiłkuję" się nimi co jakiś czas - na wyjazdach, jak mam doła i nie chce mi się stać w kuchni albo jak zobaczę coś, co musi być pyszne i chcę to Staśkowi dać. Niektóre sama z ochotą wyjadam. Do wyboru - dla rodziców "eko" - są też Bio słoiczki Hippa czy te z Rossmana.



To nie moja teoria, tzn nie jestem ich fanką, ale podczas wszelkich (częstych) wyjazdów ich używałam.
Wyżej w tym wątku było napisane coś o tym, żeby mąż z_grzywką, przeczytał na wd o tym, co jest w słoikach. Sama się więc zainteresowałam .
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
daria 


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 19 Lis 2007
Posty: 4783
Wysłany: 2010-05-02, 20:44   

z_grzywką, kasza na pewno nie jest przyczyną, Nata je od 6 miesiąca... ja jak karmiłam to jadłam głównie kaszę jaglaną bo nie mogłam za wiele na początku.. i Nacie też nic nie było...

a co do słoików, podaję tylko na wyjazdach, czyli raz na ruski rok, ale te owocowe i jogurtowe to sama z chęcią zjadam są takie pyszneee :-P :-> :mryellow:
_________________
wariatka!
 
 
poughkeepsie 


Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 08 Lut 2009
Posty: 1306
Wysłany: 2010-05-03, 10:24   

nigdzie nie jest napisane, że słoiki to "zło wszelakie", ale w którymś wątku (teraz nie mam czasu pisać, jak będę miała chwilkę to poszukam, wydaje mi się, że to fragment wątku o schemacie żywieniowym), ale jest spora dyskusja jak i z czego są robione i że nie są zbyt wartościowym jedzeniem. I wiadomo co innego dawać na wyjeździe poza domem, co innego dawać 5 razy dziennie nes pa? :)
Super, że mąż wysłuchał. Obstawiam tę fasolkę szparagową, którą zjadłaś, incydent się powtórzył? Jeszcze Ci nie napisałam, że biały ryż zatyka jakbyś dawała takie kaszki. Też daję codziennie probiotyk, akurat nie dicoflor bo ma maltodekstrynę tylko na ogół biogaję. Dawaj mu też więcej płynów do picia jak nie lubi wody to lekki kompot jabłkowy albo sok z jabłka z wodą też świetnie pomaga.
_________________
hxxp://zielenina.blogspot.com/
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/gB2Op1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/E13Rp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-05-03, 10:34   

excelencja napisał/a:
To nie moja teoria

Wiem exce, wiem.
poughkeepsie napisał/a:
nie dicoflor bo ma maltodekstrynę

A nie ma jej aby w powleczce kapsułki, którą i tak się otwiera, żeby przesypać proszek?
Aha, widzę też teraz, że kapsułka jest na dodatek żelatynowa :->
No to chyba nie powinnam tu tego polecać.
 
 
z_grzywką 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 31 Mar 2010
Posty: 560
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-05-03, 10:38   

poughkeepsie mimo, że fasolki nadal nie jem noce są dramatyczne.
Marcel nie ma zaparć tylko w nocy budzi się z płaczem przez bąki (kupki są regularne, standardowe - dość miękkie). Pręży się, stęka, kręci przez sen aż w końcu budzi się z płaczem, czasami wręcz wrzaskiem. Wczoraj zaczęłam dawać mi Dicoflor. Mały pije w ciągu dnia sporo. Daję mu albo samą wodę, albo rozcieńczony sok z jabłka albo rozcieńczoną brzozę.

Skąd jednak te nocne straszne bąki?

Przed snem daję mu Espumisan ale po kilku godzinach snu jest powtórka z rozrywki.
Dziś czuję się jak rozjechana przez czołg. Kolejna noc z głowy :(
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-05-03, 11:25   

z_grzywką, przychodzi mi do głowy jeszcze tylko Viburcol (czopki homeo):

Cytat:
Wskazania: Lek stosowany jest u niemowląt i małych dzieci w stanach niepokoju przebiegających zarówno z gorączką, jak i bez gorączki. Preparat jest pomocny w przypadku bolesnego ząbkowania, kolek niemowlęcych, odczynów poszczepiennych, a także infekcji. Łagodzi rozdrażnienie i przywraca spokojny sen.


Choć mam do homeo mieszane uczucia, to chyba bym spróbowała będąc na Twoim miejscu.
Może dobrze, żeby lekarz zobaczył dziecko?
 
 
z_grzywką 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 31 Mar 2010
Posty: 560
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-05-03, 13:45   

biechna vibrucol już próbowaliśmy. Bez efektu.
A do lekarza idziemy jutro. Może pomoże.
 
 
va


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 427
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-05-04, 12:03   

ja bym proponowala wywalic z tego zestawu pietruszke
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-05-04, 12:04   

va, czemu pietruszkę?
z_grzywką, i jak po wizycie?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,35 sekundy. Zapytań do SQL: 7