|
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
Jak odbudować odporność dziecka? |
Autor |
Wiadomość |
Marcela
Pomógł: 38 razy Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 1417
|
Wysłany: 2007-09-19, 14:20 Jak odbudować odporność dziecka?
|
|
|
Moi drodzy, bardzo was proszę o radę.
Moja prawie już 8 miesięczna córeczka właśnie zachorowała po raz piewrszy w życiu. Sądziłam że skończy się na zwykłym przeziębieniu, ale rzecz okazała się na tyle poważna, że zrobiło się dosyć niebezpiecznie - b. wysoka temperatura, zapalenie ucha, gardła, migdałków i szmery w płucach. Dwu lekarzy, którzy ją oglądali zaleciło natychmiast antybiotyk (jeden chciał ją do szpitala!) twierdząc, że niewielkie ma szanse na wygrzebanie się z tego o własnych siłach. Zastanawiałam się co robić, byłam całkowicie bezradna i - co tu kryć - przerażona. Podałam jej antybiotyk.
Odczuwam to jak moją wielką porażkę. Bardzo się dbam o jej zdrową dietę, sama też uważam na wszystko i odżywiam się chyba nieźle, bez słodyczy, nabiału i tych wszystkich rzeczy paskudnych. Cały czas karmię ją piersią. Zastanawiam się gdzie tkwi przyczyna słabej odporności mojej maleńkiej. Co robię źle? Dwa miesiące temu musiałam niestety sama wziąć antybiotyk (bo wdało mi się paskudne zakażenie nerwu po usunięciu zęba) i karmiłam maleńką piersią w tym czasie - może to jest powód?
Wiem już, że odporność mojej córeczki jest do kitu - prawdopodobnie przeze mnie, ale nie wiem co zrobiłam źle. Może macie jakieś sugestie?
Bardzo mi zależy na odbudowaniu jej odporności. Co według was mogę zrobić? Czy taka słaba odpornośc wiąże się z zagrzybieniem? (Mala ma czasami biały nalot na języku i zdarza jej się mieć lekko odparzoną pupę) I skąd u malucha , który jest jeszcze na piersi i je same zdrowe rzeczy może być grzybica? Będę wdzięczna za wasze sugestie. Przepraszam za taki przydługi post i za ogólny chaos. Mam nadzieję, że ktoś to przeczyta. |
|
|
|
|
Karolina
Pomogła: 114 razy Dołączyła: 06 Cze 2007 Posty: 4928
|
Wysłany: 2007-09-19, 14:35
|
|
|
Ja przeczytałam i myślę, ze powinnaś zrobić na wszelki wypadek badania na grzyba - biały nalot na języku dzieci karmionych piersią to normalne. Ważne abyś podawała jej bakterie jelitowe, chyba już są takie bez laktozy. Powinno się je zmieniac co jakiś czas.
Pierwsza choroba u dziecka to totalny stres dla rodziców, pamiętam jak Tymek był chory pierwszy raz to nosiłam go na rękach i płakałam. Paranoja.
Nie obwiniaj się, ze dałaś antybiotyk, bo moim zdaniem było słuszne, jeśli stan był tak poważny jak opisujesz. Ja też bym dała. Problem robi się dopiero wtedy gdy dziecko na byle chorobę go bierze. Teraz ważne jest podawanie osłonowo bakterii podczas antybiotykoterapii, potem też.
Koniecznie badania na posiew ( jeśli robi się takim małym dzieciom) trzeba wiedzieć z kim się walczy:) |
_________________ hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/ |
|
|
|
|
alcia
:-)
Pomogła: 184 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 7184 Skąd: Ośw.
|
Wysłany: 2007-09-19, 14:38
|
|
|
Marcela, aż doła złapałam, jak to przeczytałam...
Nie przesadzaj Ty tak bardzo z tymi wyrzutami do siebie. Z tego co piszesz wynika, że dbasz o swoją dietę, dbasz o zdrowe żywienie małej, starsz się robić co w Twojej mocy, by było dobrze. Nie zawsze jesteśmy w stanie zapanować nad wszystkim. Jakies paskudne choróbsko zaatakowało organizm, wspomogliście go lekami - trudno, trzeba się cieszyć, że masz dostęp do takich metod leczenia, dawniej dzieci umierały w takich sytuacjach...
Dalej dbaj o małą jak dotychczas i będzie dobrze.
Ja nie znam jakichś szczególnych metod na uodpornainie organizmu. Po prostu zdrowa dieta, bardzo dużo czasu na świeżym powietrzu, nie trzymanie dziecka "pod kloszem"... Na propolis chyba jeszcze za młoda (ryzyko alergii)? Ja bym potrzymała po antybiotyku dziecko z dala od jakichś siedlisk chorobowych (z dala od marketów, obcych, poprzeziębianych dzieciaków itd.) przez jakiś czas. Podawałabym po antybiotyku jakiś preparat typu lakcid. I żyłabym jak dotychczas, wiedząc, że staram się robić dla małej wszystko jak najlepiej. |
_________________ <img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />
fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl |
Ostatnio zmieniony przez alcia 2007-09-19, 14:47, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Karolina
Pomogła: 114 razy Dołączyła: 06 Cze 2007 Posty: 4928
|
Wysłany: 2007-09-19, 14:38
|
|
|
Ja przeczytałam i myślę, ze powinnaś zrobić na wszelki wypadek badania na grzyba - biały nalot na języku dzieci karmionych piersią to normalne. Ważne abyś podawała jej bakterie jelitowe, chyba już są takie bez laktozy. Powinno się je zmieniac co jakiś czas.
Pierwsza choroba u dziecka to totalny stres dla rodziców, pamiętam jak Tymek był chory pierwszy raz to nosiłam go na rękach i płakałam. Paranoja.
Nie obwiniaj się, ze dałaś antybiotyk, bo moim zdaniem było słuszne, jeśli stan był tak poważny jak opisujesz. Ja też bym dała. Problem robi się dopiero wtedy gdy dziecko na byle chorobę go bierze. Teraz ważne jest podawanie osłonowo bakterii podczas antybiotykoterapii, potem też.
Koniecznie badania na posiew ( jeśli robi się takim małym dzieciom) trzeba wiedzieć z kim się walczy:) |
_________________ hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/ |
|
|
|
|
Marcela
Pomógł: 38 razy Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 1417
|
Wysłany: 2007-09-19, 16:18
|
|
|
Robiłam małej badanie kału jakiś czas temu , z miesiąc może - i nic nie wychodowali. Ale wiem też że czasami badanie niczego nie wykazuje, a jednak coś tam jest. |
|
|
|
|
Ania D.
Pomogła: 115 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 2196
|
Wysłany: 2007-09-19, 20:34
|
|
|
Marcelo, to nie jest Twoja wina. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu (np. to jakie geny dostaliśmy od rodziców, jak byliśmy żywieni w dzieciństwie etc). To, że Maleńka choruje to nie Twoja wina, trudno szukać powodów. Ja sama pamiętam, jak była zdziwiona, gdy zachorowałam na zapalenie ucha w ciąży, a od wielu lat nie wiedziałam co to choroba. Ale rozłożył mnie ogromny stres.
Najważniejsze, byście obie szybko doszły do siebie. Robisz wszystko doskonale, tak dbasz o odpowiednie jedzenie, spacery, o opiekę. Ja ciągle jestem przerażona jak widzę jak się teraz powszechnie karmi maluchy, aż serce boli. Ty dajesz wszystko, co jest najlepsze i najwłaściwsze. Tylko tak dalej. A chwilowy brak odporności może się każdemu przytrafić, maluszkom też. Dużo siły życzę. Na pewno będzie dobrze. |
|
|
|
|
Jagula
matka-nomadka
Pomogła: 64 razy Dołączyła: 31 Sie 2007 Posty: 3207
|
Wysłany: 2007-09-20, 00:53
|
|
|
Macela to na pewno nie Twoja wina i masz o tym pamiętać!!!!! Dalej oczywiście cycek i cycek po wsze czasy oczywiście teraz musicie zarzucić coś na odbudowanie flory bakteryjnej i normalnie żyć dziewczyny- dopiero się zacznie okres choróbskowo-dołowy...więc póki co hartujcie się i myślcie pozytywnie |
|
|
|
|
Marcela
Pomógł: 38 razy Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 1417
|
Wysłany: 2007-09-20, 08:46
|
|
|
Dziewczyny dzięki wielkie. Już się powoli oswajam z tym wszystkim. Mała powolutku dochodzi do siebie. Żal mi jej tak bardzo, staram się pomóc jak tylko mogę. Gorączka już nie jest taka bardzo wysoka, ale serce mnie boli jak patrzę na jej ból i załzawione oczęta...Miejmy nadzieję, że to się nie będzie powtarzać. Zadbam o te probiotyki. |
|
|
|
|
Karolina
Pomogła: 114 razy Dołączyła: 06 Cze 2007 Posty: 4928
|
Wysłany: 2007-09-22, 18:46
|
|
|
Tak jak pisała Ania, stres też może być podłożem choroby - mi wystarczył jeden dzień powaznego stresu i dostałam zapalenia pęcherza, a potem się posypało...Stres bardzo obniża odporność. |
_________________ hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/ |
|
|
|
|
Marcela
Pomógł: 38 razy Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 1417
|
Wysłany: 2007-09-24, 11:16
|
|
|
Stresów Ci u nas ostatnio dostatek . No cóż, staram się jak mogę, żeby nie działały na nas niszcząco.
A propos naturalnych probiotyków: Rozmawiałam dziś z neonatologiem i dowiedziałam się, że 8 miesięczne dziecko może już pić sok z kiszonej kapusty i ogórków. Czy to prawda? Jakoś nie bardzo mam zaufanie do tej pani...Jeśli tak, to myślę sobie, że może też mogłoby być tofu robione na naturalnym "zakwasie" (nie na cytrynie). Jak myślicie? No i czy można już 8 miesięczniakowi tofu?
Strasznie dużo barwników, cukru i innych atrakcji w tych probiotykach z apteki! |
|
|
|
|
malina
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 2819 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2007-09-24, 11:30
|
|
|
Marcela napisał/a: | dowiedziałam się, że 8 miesięczne dziecko może już pić sok z kiszonej kapusty i ogórków. Czy to prawda? |
Zuzia w tym wieku zajadała się drobno pokrojoną kapustą kiszoną - choc nie miała zębów spokoujnie radziła sobie z gryzieniem dziasłami. |
_________________ hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com] |
|
|
|
|
Karolina
Pomogła: 114 razy Dołączyła: 06 Cze 2007 Posty: 4928
|
Wysłany: 2007-09-24, 12:48
|
|
|
Marcela napisał/a: | Strasznie dużo barwników, cukru i innych atrakcji w tych probiotykach z apteki |
Nie spotkałam sie...
Otoczkę żelatynową można przecież zdjąć i proszku tylko użyć...nie wiem w sumie tam chyba same bakterie i laktoza... |
_________________ hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/ |
|
|
|
|
Marcela
Pomógł: 38 razy Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 1417
|
Wysłany: 2007-09-24, 14:03
|
|
|
Karolina napisał/a: | Marcela napisał/a: | Strasznie dużo barwników, cukru i innych atrakcji w tych probiotykach z apteki |
Nie spotkałam sie...
Otoczkę żelatynową można przecież zdjąć i proszku tylko użyć...nie wiem w sumie tam chyba same bakterie i laktoza... |
Mnie się trafił Nutrolin - B. W slładzie - oprócz pałeczek kwasu mlekowego - ma syntetyczne witaminy B1, B2, B6, PP i sacharozę, , sól sodową karboksymetylocelulozy E 466, stabilizator, aromat truskawkowy DSC 309, barwnik żółcień pomarańczowa FCF E 110.
(Swoją drogą po jaką cholerę barwniki w lekarstwach dla dzieci?!)
Ale dzięki wielkie za dobre wieści o kapuście kiszonej! Będę próbować. |
|
|
|
|
Karolina
Pomogła: 114 razy Dołączyła: 06 Cze 2007 Posty: 4928
|
Wysłany: 2007-09-24, 14:49
|
|
|
A lakcid lub lacidofil? Można nawet niemowlętom podawać. |
_________________ hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/ |
|
|
|
|
alcia
:-)
Pomogła: 184 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 7184 Skąd: Ośw.
|
Wysłany: 2007-09-24, 14:58
|
|
|
Marcela napisał/a: | .Jeśli tak, to myślę sobie, że może też mogłoby być tofu robione na naturalnym "zakwasie" (nie na cytrynie). Jak myślicie? No i czy można już 8 miesięczniakowi tofu? |
ja myślę, że naturalnie fermentowane to prędzej można podac niż na cytrynie. Fermentowana soja jest zdrowsza, bardziej lekkostrawna niż w normalnej postaci. Także jak najbardziej fermentuj. Ale czy ma działanie probiotyczne podobne do preparatów typu Lakcid, to już nie wiem. |
_________________ <img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />
fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl |
|
|
|
|
Ania D.
Pomogła: 115 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 2196
|
Wysłany: 2007-09-24, 17:24
|
|
|
Marcelo, będziesz sama kisić kapustę? Bo ja po tym, jak przeczytałam o dodawaniuj konserwantów do kiszonek, to prawie już jej nie kupuję, chcę ją robić sama. |
|
|
|
|
hezer
Pomógł: 1 raz Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 85
|
Wysłany: 2007-09-24, 18:10
|
|
|
Akurat mam w domu lakcid i lacidofil, podaję skład:
lacidofil: Lactobacillus rhamnosus, Lactobacillus acidophilus, oraz substancje pomocnicze: kwas askorbowy, stearynian magnezu, maltodekstryna, żelatyna
lakcid: Lactobacillus rhamnosus, oraz mleko odtłuszczone i sacharoza.
Mój młodszy synek przeszedł pneumocystozę jak miał 3,5 miesiąca i też wydawało mi się, że to ja czegoś nie dopilnowałam , coś zaniedbałam... Do tej pory mam dylematy czy odpowiednio ubieram chłopców jak wychodzimy na dwór - moja mama twierdzi, że ich przegrzewam, a teściowa, że wychładzam - i kogo tu słuchać
W każdym razie lekarze ze szpitala polecali podawać mu osłonowo lacidofil.
Życzę Twojej córeczce, żeby szybko wróciła do zdrówka. |
|
|
|
|
bodi
lucky lucky me :)
Pomogła: 91 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 4234 Skąd: UK
|
Wysłany: 2007-09-24, 19:09
|
|
|
pamiętam jak kiedyś szukałam probiotyku bez laktozy i dodatków. Znalazłam enterol, jest w saszetkach więc bez wszystkich dodatków które wymieniłaś Marcelo.
Dużo zdrowia dla Twojej Malutkiej
Moja pediatra (specjalizuje się w naturalnych metodach leczenia) polecała mi preparat o nazwie Beneflora, ale jeszcze nie miałam okazji go wypróbowac. |
_________________
|
|
|
|
|
Marcela
Pomógł: 38 razy Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 1417
|
Wysłany: 2007-09-28, 07:00
|
|
|
bodi, kupiłam ten Enterol, ale jest na nim napisane że to lek " w ostrych biegunkach bakteryjnych ". Są tam jakieś drożdże lekarskie - co to takiego? Czy to na pewno jest probiotyk? |
|
|
|
|
Marcela
Pomógł: 38 razy Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 1417
|
Wysłany: 2007-09-28, 12:14
|
|
|
Dzięki Neo, w takim razie daję. |
|
|
|
|
strzeszynek
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 31 Paź 2007 Posty: 851 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 2007-11-14, 01:44
|
|
|
Ania D. napisał/a: | Ja ciągle jestem przerażona jak widzę jak się teraz powszechnie karmi maluchy, aż serce boli. |
Ciekawi mnie, co miałaś na myśli? Odnośnie probiotyków, my mamy Dicoflor30, też w saszetkach. Skład: oślepłam chyba, bo nie widzę, ale jedna saszetka zawiera 3miliardy bakterii Lactobacillus rhamnosus GG. I jakieś substancje słodzące. |
_________________
|
|
|
|
|
Ewa [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-11-14, 09:12
|
|
|
strzeszynek napisał/a: | Ania D. napisał/a:
Ja ciągle jestem przerażona jak widzę jak się teraz powszechnie karmi maluchy, aż serce boli.
Ciekawi mnie, co miałaś na myśli? |
Podam Ci taki typowy przykład z mojego, że tak powiem podwórka. Sąsiadki córeczka (pół roczku), którą się opiekuję, miała potworny katar. Wydzielina z noska spływała do gardła, mała miała problemy ze swobodnym oddychaniem, kaszlała. Mam przynoszone dla niej posiłki. Jeden z posiłków malutkiej w ciągu dnia to cały serek homogenizowany waniliowy. Ja już pomijam, że to jest obrzydliwe w smaku z racji tony cukru, że mała ma dopiero pół roku, ale nie odstawiono jej tych serków nawet przy mega katarze.
Ja, tak jak AniaD., jestem czasami przerażona jak widzę czym się karmi maluszki |
|
|
|
|
loika
Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Paź 2007 Posty: 346
|
Wysłany: 2007-11-14, 09:16
|
|
|
Marcela napisał/a: | A propos naturalnych probiotyków: Rozmawiałam dziś z neonatologiem i dowiedziałam się, że 8 miesięczne dziecko może już pić sok z kiszonej kapusty i ogórków. Czy to prawda? |
Dzieciątku w tym wieku można przyrządzić zakwas buraczany, zawiera on dobroczynne bakterie, ale w przeciwieństwie do kiszonych ogórków oraz kiszonej kapusty nie zawiera soli. Jest też łatwy w przygotowaniu (jeszcze dziś zamieszczę przepisz w dziale kuchnia). |
_________________ hxxp://www.alterna-tickers.com] |
|
|
|
|
eenia
mama Franka i Mii
Pomogła: 24 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 723 Skąd: Kraków/Zawoja
|
Wysłany: 2007-11-14, 09:52
|
|
|
Marcela po antybiotykoterapii należałoby wyprowadzić organizm izopatycznie, kiedy moje dzieci skończyły brać antybiotyk ( niestety zdarzyło się), podawałam im Mucosa comp. Sanum doustnie 2 razy w tygodniu oraz Fortakehl D5 Sanum ( juz nie pamiętam czy raz czy dwa razy dziennie). Te leki są dość drogie, ale warto, bo bardzo pomagają uporać się ze skutkami po antybiotykach. |
_________________ Franek 16.06.2004
Mia 10.06.2006
-----------------------
www.kaniewscy.blogspot.com
|
|
|
|
|
Ania D.
Pomogła: 115 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 2196
|
Wysłany: 2007-11-14, 10:45
|
|
|
Strzeszynek, bardzo wiele dzieci jest karmionych śmieciowym jedzeniem i to nie od czasu do czasu, ale kilka razy dziennie. Kiedyś tego tak nie widziałam, bo chodziłam do pracy i nie miałam kontaktu z dziećmi. Teraz, jak jestem od dwóch lat bardzo dużo na dworze, to widzę co dzieci jedzą np.od 9-13 i potem po południu. Tylko jedna starsza kobieta miała kilka razy dla dziecka kanapki, reszta maluchów jada kupowane przez matki bialutkie rogaliki, bułeczki, biszkopty, herbatniki, słodycze, czipsy, lody, lizaki, pączki (bardzo często zamiast śniadania, bo dziecko rano nie chciało nic jeść - to niech zje pączka czy drożdżówkę). Te dzieci nigdy nie dostawały w największe upały owoców, tylko lody i słodkie, kupowane soczki. W przedszkolu, gdzie chodzę raz w tygodniu dzieci dostają od rodziców (jest przerwa na posiłek) albo bialutkie rogaliki albo białą bułeczkę z szynką i na to zółty ser. I tak za każdym razem. Popijane oczywiście "zdrowymi" soczkami z kartonika.
Przeraża mnie to, że tak też jedzą dzieci, które nie mają jeszcze roku, ich dieta jest uboga w składniki pokarmowe, a bogata w rafinowane produkty. Szczęśliwe matki daja ledwo siedzącym dzieciom biszkopty, herbatniki, danonki - bo tak zaleca się w gazetach typu "Dziecko". Jestem jedyną osobą, która dawała dziecku w upały arbuza, przynosi do przedszkola robione z razowego chleba kanapki z pastami, warzywami, zdrowe przekąski. My wyglądamy przy nich jak ufo, ludzie czasami tak na nas patrzą. Myślę, że bardzo szybko będziesz mogła to sama zaobserwować na plachach zabaw. To są dzieci, które potem jako kilkulatki nie znają wielu podstawowych warzyw, nie jadają razowych kasz (tylko jest manna), makaronu, ryżu, chleba - wszystko rafinowane, słodzone, solone z dodatkiem góry chemicznych składników poprawiających smak, kolor, trwałość. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|