wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Freeganism
Autor Wiadomość
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-10-24, 23:14   

Mia napisał/a:
można dogadać się z piekarnią na odbieranie resztek (nieświeżego pieczywa i wypieków te szanujące się piekarnie nie będą sprzedawać następnego dnia. Wprawdzie mają wyliczone ile czego schodzi i zwykle tyle wypiekają, ale na pewno coś tam codziennie zostaje),
I siedzieć cicho, bo jak się urząd skarbowy dowie, to wykończą piekarnię, że nie opodatkowała darowizn ;)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Irokezik91 


Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 05 Lip 2009
Posty: 403
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-11-22, 00:25   

Jestem jak najbardziej za! Ja tam nie boję się żadnych śmietników. ;-)
Może zorganizujemy jakąś nocną wyprawę w Warszawie?
 
 
Tasak 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 09 Sie 2009
Posty: 240
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-11-23, 12:01   

No jasne, że jestem za.
Bo:
Mia napisał/a:
po pierwsze przede wszystkim to świetny sposób na zapobieganie karygodnemu marnotrawstwu żywności, a w konsekwencji wszystkich zasobów nieodnawialnych wykorzystanych na etapie jej produkcji.
i tu należy postawić trzy wykrzykniki, najlepiej czerwone. Studiowanie ochrony środowiska do czegoś zobowiązuje ;) Przynajmniej mnie - (niestety) mniejszość ludzi "z powołania" na moim roku. Bycie weganką też. W końcu przy "zasobo"chłonnej produkcji i transporcie takiej żywności najczęściej tracą również plantatorzy, rolnicy, pracownicy.. których prawa należy respektować tak samo jak prawa innych zwierząt.
Po drugie, no kurczę, jeśli jedzenie jest dobre to nie powinno leżeć w miejscu, które jest przeznaczone na śmieci. Dobre jedzenie =/= śmieć. Dobre jedzenie trzeba jeść. Mało to głodujących na świecie? Nie dość, że jest wielka nadprodukcja (co samo w sobie jest bez sensu), to jeszcze nie są z tego powodu wyrzucane rzeczy popsute tylko dobre. Nie wiem jak Wy, ale ja tego kompletnie nie rozumiem. I w związku z tym, że dobre jedzenie się je, to je biorę i jem. Uprzednio umywszy/ugotowawszy/odpowiednio przyrządziwszy w zależności od czasu/pogody/hormonów/ciśnienia/a nawet temperatury punktu rosy.
Po trzecie: wczoraj wkładając do torebki zdobycze od razu się uśmiechnęłam. I to jak! Naprawdę, niesamowita satysfakcja. I wcale już się nie boję/czuję głupio. Ani wisieć na śmietniku i nabijać papryki na patyk, ani podnosić pory, cebule i ziemniaki z płyty targowiska, podczas gdy jeszcze nie wszyscy handlarze się zwinęli. Zwłaszcza jak słyszę od sprzątających teren "jeszcze tam poszukajcie :) ".
Po czwarte: Poza oszczędnością zasobów, zmniejszeniem marnotrawstwa, małym wkładem w prostowanie chorych relacji panujących w naszym super "cywilizowanym" świecie, zmniejszeniem stresów spowodowanym satysfakcją i radością nawet po ciężkim dniu jest jeszcze jedna oszczędność - pieniędzy. A to chyba rzecz, na której brak dość często się narzeka.. ;)
_________________
"Reklama, gówno i śmieci zostaną po nas, gdy nasze dzieci powybijają sobie zęby bombami.. nie róbmy sobie wstydu przed Bogiem i kosmitami.." /L.U.C/

hxxp://www.miloscniewyklucza.pl]
 
 
daria 


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 19 Lis 2007
Posty: 4783
Wysłany: 2010-11-23, 12:03   

mój brat mieszkający w Danii co wieczór idzie do supermaketu, a raczej pod.. i wynosi ze "śmietnika" mnóstwo żywności... z datą ważności do wczoraj... podobno to całkiem dobre jedzenie.. nie tak jak u nas... i dzięki temu zaoszczędza pieniądze na jedzeniu..
_________________
wariatka!
 
 
lynnie

Dołączył: 23 Lis 2010
Posty: 1
Wysłany: 2010-11-23, 17:24   

Strasznie się cieszę, że znalazłam to forum ;)

O freeganizmie po raz pierwszy usłyszałam juz jakiś czas temu jednak nie miałam okazji przekonac się jak wygląda to w praktyce.

Obecnie zbieram się do pisania pracy na ten temat i dosyc intensywnie poszukuję freegan, więc jeżeli ktoś z was chciałby mi pomóc, będę wdzięczna! ;D Hmm?

I jeśli będziecie organizowac jakieś wspólne łowy w Warszawie - chętnie się z Wami zabiorę ;)
 
 
tęczówka 
marchewkowa panienka

Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 29 Gru 2008
Posty: 357
Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-11-23, 18:28   

Tasak, ,podpisuję się pod tym co napisałaś wszystkimi moimi 4 koślawymi kończynami :) :*
daria, ,u nas też jest całkiem dobre jedzenie na śmietnikach.a najbardziej lubię freeganism w wykonaniu kolektywów food not bombs :)
_________________
Nie skrzywdzisz muchy,
która błaga o litość,
złożywszy nóżki.
 
 
Amanii 


Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 23 Mar 2008
Posty: 1485
Wysłany: 2010-11-24, 15:51   

tasak, czemu fot nie dałaś?
_________________
"Czy to ja nic nie rozumiem, czy oni zwariowali? Czy ja jestem dziecko, a oni tak dojrzali?
Oni mają paragrafy, a my mamy granaty w gębie, które mogą nam wypalić..."

 
 
Kaja 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 12 Kwi 2010
Posty: 787
Skąd: tu i tam...
Wysłany: 2010-11-24, 16:24   

popieram i praktykuje:)
Jednak i tak często śmietniki są zamykane przez sklepy, zawsze z ekipą staramy się dyskretnie je odwiedzać bo w polskim prawie zbieranie sobie śmieci to kradzież :shock:
Kiedyś jak widziałam w Holandii chłopaka w sklepie co zbierał rzeczy przeterminowane by je wyrzucić zapytałam czy mogę wziąść to odparł że szefostwo nie pozwala a śmietnik w zamykanym garażu stoi by nie kraść.. :roll:
_________________
<a href="hxxp://www.suwaczki.com/"><img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/relgqtkfzrjf04zb.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>

hxxp://smayliki.ru/smilie-487011687.html]
 
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-11-24, 16:47   

Kaja napisał/a:
Kiedyś jak widziałam w Holandii chłopaka w sklepie co zbierał rzeczy przeterminowane by je wyrzucić zapytałam czy mogę wziąść to odparł że szefostwo nie pozwala a śmietnik w zamykanym garażu stoi by nie kraść.. :roll:

To jest strasznie przykre :| Ja z kolei mam doświadczenie z restauracji w USA, w której pracowałam. Zrobiono omyłkowo 1 danie za dużo i gdy słaniająca się na nogach z głodu starsza pani pracująca na zmywaku chciała je zjeść (zapytała czy może), szefostwo jej zabroniło mówiąc, że albo za nie zapłaci (odliczą jej z pensji) albo danie ma wylądować w koszu. Był to dla mnie widok szokujący.. I nie była to jedyna taka sytuacja.
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2010-11-24, 17:06   

też o tym słyszałam :-(
Kilka lat temu było głośno o przypadku, bodajże w Niemczech, kiedy kierownictwo sklepu Lidla poleciło oblać jakimś środkiem trującym wyrzucane (ale jeszcze dobre) pożywienie, żeby uniemożliwić freeganom korzystanie z ich śmietników :evil: Jakiś człowiek wtedy poważnie się zatruł, była chyba nawet sprawa sądowa, ale nie wiem, jak się skończyła.
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
moony 
wyjątek od reguły


Pomogła: 49 razy
Dołączyła: 25 Lis 2009
Posty: 3740
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-11-24, 17:12   

Nie rozumiem po co takie działania. Przecież za "kradzież" odpowiada chyba "kradnący", a nie sklep. O opinię im chodzi?
To, co napisała Malinetshka mnie rozwaliło. Rozumiem, że w naszym plastikowym świecie warzywa w sklepie muszą być śliczne, ale wyrzucanie zupełnie dobrego posiłku w restauracji? Jak się w końcu skończyła ta sytuacja?
_________________
mój muzyczny blog ---> www.ewabujak.blogspot.com
hxxps://www.facebook.com/they.can.rock.me?ref=hl
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2010-11-24, 17:15   

Podejrzewam, że ci okrutni szefowie sklepów spożywczych mają jakieś swoje powody do takiego zachowania. Niestety.
Większość pewnie pamięta przykrą historię piekarza, którego wykończył fiskus. W takie akcje zawsze albo fiskus, albo sanepid są zaplątane.
Bardziej winiłabym chory system i nieadekwatne kary niż oceniała wszystkich z góry :roll:

[ Dodano: 2010-11-24, 17:21 ]
I jeszcze jeden punt widzenia- nie wszyscy freeganie to ładne zadbane weganki. Są też żule, którzy wyrzucają ze śmietników śmieci szukając jedzenia.
Mam taki przykład po drodze do pracy. Pod jednym małym spożywczakiem siedzą menele. Smród straszny i klientów coraz mniej. Stoją i żądają jedzenia. Niestety jest to pewnie efekt dobrego serca właściciela/ pracowników :-| :roll:
 
 
devil_doll
[Usunięty]

Wysłany: 2010-11-24, 19:39   

bronka ma racje, freeganka nie jestem ale IMO dobry pomysl to wystawianie rzeczy majacych sie zaraz przeterminowac w odzielnym regale czy na polce. np w www.metro.ca mozna kupic warzywa /owoce, ktore nie wygladaja ladnia za cale 99 centow. w ten sposob zanabylam 10 awokado nie za darmo ale za b.male pieniadze.
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-11-24, 19:47   

moony napisał/a:
Jak się w końcu skończyła ta sytuacja?

W śmietniku :/

Jeśli chodzi o freeganism to ja nie mam zdania. Mam mieszane uczucia.

Przychylałabym się do stwierdzenia, że istnieje:
bronka napisał/a:
chory system

którego nie umiem pojąć.. po prostu.
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
Tempeh-Starter 
aktywny zarodnik


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 811
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-11-24, 22:22   

:arrow: hxxp://organicmagazine.pl/spoleczenstwo/swiat-i-ludzie/buszujacy-w-smieciach/menu-id-179.html]polecam :)

żeby poczytać zdaje się trzeba wykupić abonament ale e-magazyn bardzo ok!
_________________
hxxp://www.tempehservice.com] RÓB SOBIE TEMPEH
 
 
patasznikowa 


Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 05 Lis 2009
Posty: 254
Skąd: Londyn, a kiedyś Gdańsk
Wysłany: 2010-11-24, 22:38   

Tempeh-Starter super link, dzieki!

Ja freeganizm uprawialam pare lat temu w londynie, razem ze squatowaniem - boskie czasy :mrgreen:
Nie chodzilo o brak kasy (choc oszczednosc to oczywista) ale wlasnie o to marnowanie - jedzenia, domow, wszystkiego.. I nic tak nie smakowalo, jak gulasz na 5 osob upichcony z warzyw zebranych po skonczonym rynku warzywnym. albo smazone banany, ktorych czasem mielismy po 10 kilo!

Mysle ze idea jest wspaniala, nie wszedzie jednak , jak widze z tego co piszecie - niestety mozliwa.
Tu potrzeba tylko czasu i checi :)
Bo to nie jest tak, ze hyc na smietnik i menu na caly tydzien gotowe. Freeganizm czasem zajmuje sporo czasu i raczej trudno to robic, jak sie pracuje/ma dzieci/robi sztuke/zajmuje innymi rzeczami niz ideowy freeganizm. ale jak sie ten czas ma to "food not bombs"! :-)
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-11-24, 22:44   

Malinetshka, w USA chyba zawiadamianie policji o wszelkich wykroczeniach jest raczej mile widziane (nie to, co u nas), tak więc domyślam się, że gdyby ktoś doniósł, że rozdają posiłki, to mieliby kłopoty, zapłaciliby wielki mandat albo coś w tym stylu. Aczkolwiek system jest chory, zgadzam się.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
moony 
wyjątek od reguły


Pomogła: 49 razy
Dołączyła: 25 Lis 2009
Posty: 3740
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-11-25, 14:04   

(A Tempeh-Starter się nie chwali, ale w najnowszym Organicu własnie jest jego artykuł... Tylko ciii. Jeszcze nie czytałam...)
_________________
mój muzyczny blog ---> www.ewabujak.blogspot.com
hxxps://www.facebook.com/they.can.rock.me?ref=hl
 
 
Lenka 
weganka

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 352
Skąd: Bieszczady ;)
Wysłany: 2010-11-25, 21:41   

Nigdy nie uprawiałam freeganismu, ale często dostawałam owoce i warzywa od sklepikarzy. Np kiedyś przy kupowaniu skrzynki jabłek, pan sprzedawca dorzucił mi 10 bananów. Miały brązowe plamki, ale były słodkie i pyszne! Sąsiad, który ma mały sklepik często daje mi właśnie banany( jak nie są idealnie żółte). Ja ogólnie często dostaję coś od ludzi. Nie wiem czy mam wypisane na czole, że kocham owoce i warzywa :-> W lecie wracałam do domu z bukietami koperku od starszego pana. Teraz dostaję od znajomych reklamówki jabłek (renety i jakieś inne pyszne), bo sami nie zjedzą, a mogą się zepsuć. To miłe, że są ludzie, którzy się dzielą. Niektórzy wolą wyrzucić coś niż komuś dać.
Mia, czy ten piesek na zdjęciu to seter irlandzki? Jak nie to jaka to rasa? :)
_________________
I <3 PaNdaS
 
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-11-26, 00:04   

Lenka napisał/a:

Mia, czy ten piesek na zdjęciu to seter irlandzki? Jak nie to jaka to rasa? :)

Nova Scotia Duck Tolling Retriever
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Lenka 
weganka

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 352
Skąd: Bieszczady ;)
Wysłany: 2010-11-26, 15:50   

Wow, nigdy o takiej rasie nie słyszałam. Ale blisko byłam, Irlandia czy tam Szkocja... Grunt, że Wielka Brytania :-P Hehe. Śliczny piesek :->
_________________
I <3 PaNdaS
 
 
 
adriane 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3064
Skąd: teraz Irlandia
Wysłany: 2010-11-27, 01:26   

devil_doll napisał/a:
dobry pomysl to wystawianie rzeczy majacych sie zaraz przeterminowac w odzielnym regale czy na polce


W Tesco się tak robi, przynajmniej tu w Irlandii. Zwykle odwiedzamy ten supermarket ok.godz.20 i jest mnóstwo jedzenia przecenionego: warzywa (np.worek ziemniaków 6kg za 8 centów), pieczywo, owoce ( winogrona po 30 centów za pół kilo) , dania gotowe, mięso ( tego nie bierzemy rzecz jasna, ale ma wielu zwolenników). To jest dobre jedzenie, którego data ważności kończy się dziś lub jutro. Ludzie to kupują, pewnie za dużo nie zostaje do wywalenia, bo ceny są zwykle w centach.
_________________
Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991.
 
 
 
malva 
vegan warrior


Pomogła: 35 razy
Dołączyła: 27 Gru 2007
Posty: 1445
Wysłany: 2010-11-29, 23:44   

amanitka napisał/a:
kocham ten tamat :mrgreen:
z lezka w oku wspominam czasy, kiedy kupowalam tylko olej, a reszte mozne bylo wykontenerowac. ;-)
a pobyt w niemczech szczegolnie mile wspominam w tej kwestii. :-)


dookładnie
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2011-01-17, 11:11   

Moim zdaniem warto skontaktować sie z Polskim Związkiem Działkowców w Waszych miastach. Odkąd mam działkę w ogrodach ROD, byłam zszokowana ile na jesieni owoców leży na ścieżkach: śliwki, jabłka (najróżniejszych odmian), orzechy...A na rynku kilometr obok ludzie kupują...
Często jak ktoś ma kilka drzew na działce nie jest w stanie zebrać wszystkiego. Ludzie z wielkim trudnem dołują (zasypują) w ziemi owoce, których nie dadzą rady przetworzyć, a nikt po nie nie przychodzi.
Mam u siebie orzech włoski, ale i tak jak szłam rano po ścieżkach to dozbierałam zawsze i tak pół reklamówki spadów orzecowych. O śliwkach nie wspomnę, też mi było żal deptać po ścieżkach, ale na własnej działce mam wystarczającą ilość kilogramów owoców...Może można dogadać się z gospodarzami ogrodów działkowych, że zrobicie na jesieni "sprzątanie ścieżek" za darmo - za owoce?
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-01-17, 13:28   

super pomysł::)
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,41 sekundy. Zapytań do SQL: 8