 |
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
|
Pomocy! Boję się własnego dziecka |
| Autor |
Wiadomość |
Jadzia
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 11 Gru 2007 Posty: 3103 Skąd: gliwice
|
Wysłany: 2010-12-11, 13:23
|
|
|
| Anja napisał/a: | (Gdybyś zrobiła ankietę, ile kobiet balo się wlasnego dziecka, zwł. pierwszego, to założę się, że wynik wynosiłby jakieś 90%... Ale może się myle. ) |
Myślę, że możesz mieć rację. Często artykuły, zdjęcia w przeróżnych gazetach, filmy kształtują taki stereotyp przeszczęśliwej, zadowolonej i genialnie sobie radzącej matki. A potem gdy przychodzi rzeczywistość to kobieta jest załamana i myśli sobie "dlaczego jest złą matką", "dlaczego sobie nie radzę", "dlaczego moje dziecko płacze, przecież inne są takie grzeczne i słodkie" itd
Ważne jest uświadamianie sobie, nazywanie po imieniu swoich lęków, obaw, negatywnych uczuć. Czasami takie skonkretyzowanie i opowiedzenie bliskiej osobie co czujemy sprawia, że łatwiej radzimy sobie z obawami. W pierwszych tygodniach po urodzeniu Jagny bałam się zastawać z nią sama. Gdy płakała to albo płakałam z nią z bezsilności albo wpadałam w silną irytację i aż się bałam, że mogę coś jej zrobić z tej złości. Nie mówiąc o tym, że w każdej krosteczce na twarzy, kichnięciu widziałam symptomy poważnego problemu zdrowotnego. Moimi obawami dzieliłam się z mężem, mamą-choć bywały one nieraz naprawdę śmieszne, absurdalne. Oni mi tłumaczyli, uspokajali...i jest już naprawdę dużo lepiej
Dobrze, że masz przy sobie mamę, która potrafi być pomocna, a jednocześnie nie wtrąca się za bardzo i nie wyręcza. To naprawdę skarb
Gratuluję spacerowych sukcesów, tak trzymaj |
_________________ <img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/ex2b8u69jbdsqcep.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/zem3qtkf1v8ga0gg.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/> |
|
|
|
 |
lamialuna
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 16 Cze 2010 Posty: 1396 Skąd: Eire
|
Wysłany: 2011-01-09, 12:16
|
|
|
| i jak tam Lightfeather jakas poprawa? |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com] hxxp://pierwszezabki.pl]
Zapraszam na profile Facebook'owe
FreeThePuppets & Vegeluna & SlingShoe |
|
|
|
 |
lightfeather
Pomógł: 1 raz Dołączył: 07 Lis 2010 Posty: 99 Skąd: Londyn
|
Wysłany: 2011-01-10, 00:08
|
|
|
Poprawa jest i to wielka Lamialuna, nie wiem tylko na ile wiarygodna. Jak dotąd towarzystwa dotrzymywali mi rodzice czyli wiekszość obowiązków dzieliłam i nawet udawało mi się uciec przed monotonią czynności. Ale jutro wylatują i chwilami oblatuje mnie lęk - nie dlatego, że boję się bycia z małą, bo z tym chyba sobie poradziłam - hahaha do następnego momentu niepewności jak sądzę Boję się chyba tego, że nie będę tego zajmowania się nią ...lubić po prostu. Ot taki ze mnie typ, nie lubię monotonii i powtarzalności. A może to ego po prostu walczy o swoje...Jak dotąd byłam panią własnego czasu i mogłam marnotrawić dzien na wszelkie możliwe sposoby a tu teraz wkrada się pewien porządek, rytm wymagając ode mnie dostosowania. Jako zapalona obserwatorka samej siebie jestem ciekawa jak się to potoczy, ale spodziewam się że będę raczej narowista
Co do spacerów - stałam się mistrzynią ubierania małej tyle, że zawsze boli mnie po tym szczęka bo gadam jak najęta odwracając jej uwagę;ale jak dotąd działa... |
_________________ <img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/RuZ1p1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" /> |
|
|
|
 |
ELA
kwiat bzu
Dołączyła: 11 Lip 2008 Posty: 248 Skąd: wieś, okolice Szczecina
|
Wysłany: 2011-01-10, 06:03
|
|
|
NIE jesteś sama ja też nie lubię monotonii i powtarzalności i myślę ze wiele innych kobiet również , ale z pewnością będzie dobrze..straj się znaleźć czas po prostu na to co lubisz..totalnie dla siebie ( ja np jak JULIA była mała chodziłam z nią do ogrodu, siałam, sadziłam, podlewałam itd) łączyłam przyjemne z pożytecznym..ona spała na świeżym powietrzu a ja robiłam to co kocham MYślę ze im dziecko starsze tym jest łatwiej w pewnym sensie. A niedługo juz będzie miało ponad rok..potem ponad 2..a za chwilę trzy tak jak moje i będzie już na tyle zajmowało się sobą że będziesz miała coraz więcej czasu |
_________________ ELA
 |
|
|
|
 |
lamialuna
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 16 Cze 2010 Posty: 1396 Skąd: Eire
|
Wysłany: 2011-01-10, 16:06
|
|
|
ja tez monotonii choc mojemu organizmowi rytm sluzy....
no a dzieci lepiej sie rozwijaja w rytmie...
znam to uczucie 'nudy' choc mega szybko przechodzi - pomaga jakis nowy plan, wycieczka spacer z innymi mamami, plyta z yoga itp |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com] hxxp://pierwszezabki.pl]
Zapraszam na profile Facebook'owe
FreeThePuppets & Vegeluna & SlingShoe |
|
|
|
 |
fylwia

Pomogła: 9 razy Dołączyła: 09 Cze 2010 Posty: 318 Skąd: Windsor
|
Wysłany: 2011-01-11, 00:50
|
|
|
lightfeather, doskonale cię rozumiem - ja zawsze buntowałam się przeciw rutynie, a powtarzalność dni odbiera mi energię, usypia, tłumi.
A tu wyzwanie: trzeba się poukładać, ustalić rytm dnia dla siebie i dziecka - nie umiałam sobie tego wyobrazić .
Też przez pierwszych kilka tygodni miałam towarzystwo i pomoc mam - ale choć bardzo sobie cenię tę pomoc to szczerze mówiąc miałam już dosyć towarzystwa 24 godziny na dobę, nie miałam ochoty ani sił walczyć o to, żeby postawić na swoim w pewnych kwestiach (pomijam, że nie bardzo wiedziałam czy mam rację czy nie, a tego oczywiście też nie lubię ). Z drugiej strony bałam się tego momentu, kiedy zostaniemy sami i to ja będę musiała podołać opiece nad dzieckiem - z moim brakiem doświadczenia z dziećmi, niecierpliwością, niezorganizowaniem, brakiem konsekwencji w działaniu i wielką niechęcią do robienia tego co "musi być zrobione". No i do tego pociążowe szaleństwo hormonów i huśtawki nastrojów...
Ale o dziwo nie męczy mnie psychicznie ta monotonia tak jak się spodziewałam - może dlatego, że ciągle jest to dla mnie nowa sytuacja, ciągle uczę się mojego dziecka, a ono tak szybko się zmienia. Pod koniec ciąży liczyłam na to, że będzie tak jak z zakochaniem - dostanę skrzydeł i będę w stanie dać z siebie więcej niż mi się wydaje. I przy dziecku będę się się rozwijać, zmieniać na lepsze, uczyć się świata na nowo - bo czuję się inną osobą. I chyba tak to jest... kocham tego skrzata niesamowicie a jego uśmiechy dodają mi sił, kiedy jestem zmęczona (to brzmi strasznie banalnie, ale po prostu tak jest ). Domyślam się, że to jedna z typowych reakcji i wiele kobiet tak to przeżywa ale zarazem niepowtarzalna jak każda z nas.
Rozpisałam się a chciałam tylko powiedzieć: potraktuj to jako wyzwanie - kto wie czy nie największe w życiu - ale też nie zgub siebie, pamiętaj o sobie i swoich potrzebach, nie próbuj czasem na siłę wpaść w stereotyp "matki Polki" (jeśli narowista jesteś to pewnie ci nie grozi ) - bądź dalej takim człowiekiem jakim lubisz być. Wydaje mi się, że każde dziecko woli mieć za mamę fajną kobietę z charakterem niż wypłukaną z życia kurę domową . |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
Przepraszam za brak polskich znakow, wiekszosc postow pisze z telefonu. |
|
|
|
 |
lightfeather
Pomógł: 1 raz Dołączył: 07 Lis 2010 Posty: 99 Skąd: Londyn
|
Wysłany: 2011-01-11, 17:02
|
|
|
| Masz racje Fylwia. Myślę, że cały czas próbuję wtłoczyć się w jakiś wzorzec który nie jest dla mnie po prostu. A to dlatego, że swojego jeszcze nie mam. To jest rola której dotąd nie grałam, a że zdaje sobie sprawę z jej doniosłości to nie chcę jej schrzanić. Macierzyństwo jest dla mnie tak nowe, że czasem wydaje mi się jakimś eksperymentem w którym biorę udział i który zaraz minie. I stąd to zagubienie. Do tego hormony które jeśli akurat nie zjadaja mi mózgu to zjadają tę dorosła część mnie tak, że nie umiem podjąć najprostszej decyzji. Ale będzie dobrze. Tylko trzeba czasu, a ja musze uczyć się cierpliwosci i chyba samej sobie zaufać wreszcie. Bo chyba o to tutaj chodzi. |
_________________ <img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/RuZ1p1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" /> |
|
|
|
 |
squamish
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 10 Kwi 2010 Posty: 2159 Skąd: Calisia city
|
Wysłany: 2011-01-12, 07:00
|
|
|
| Ja czasami mam ochote poprostu uciec!Czuje sie jak przytłoczona obowiązakami kura domowa.Mój duch artystyczny w tej rutynie dnia całkowicie sie wypalił a dusza skomli i wyje niestety nie potrafie nic z siebie wykrzesać.Ale kocham mojego dziecia bardzo.Z partnerem mieliśmy spiecia bo każde z nas potrzebuje czasu dla siebie dlatego postawiliśmy na dobrą organizacje i dlatego każde z nas zajmuje sie małym po dwie godziny.Po południu dolącza sie moja mama.Chociaż wiadomo jak to z mamami i ich starymi metodami wychowawczymi jest.Moja mama wiecznie usypia małego na początku cieszyłam sie bo było troche wolnego czasu do momentu kiedy młody zaczał częściej budzić sie w nocy.Znowu musieliśmy wpaść w stary rytm spania i aktywności.Ale swoje musiałam mamie wyłożyć.A ona obraża sie niestety.Przed wczoraj wkurzyła mnie i wczoraj sie do mnie nie odzywała.Bo ona każdy niepokojący symptom demonizuje,że od razu coś małemu jest i żeby jechać z nim do lekarza.Wygarnęłam jej że nie można tak negatywnie patrzec na wszystko.Obraziła sie!Ale wiem ze to mój problem ,to moja podatna na sugestie i niepewna siebie część wpada w złość.Gdyby było inaczej nie wkurzałabym sie tylko ze spokojem wytłumaczyła mamie że nie ma racje.Ale gdzieś tam ja też zaczynam panikować i bać sie.Ble wygadałam sie |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/] hxxp://www.suwaczki.com/]
Do sprzedania/oddania hxxps://picasaweb.google.com/lh/myphotos |
|
|
|
 |
lamialuna
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 16 Cze 2010 Posty: 1396 Skąd: Eire
|
Wysłany: 2011-01-12, 22:15
|
|
|
hmmm cos takiego mi polecaja, nie wiem czy jest juz polskie tlumaczenie... hxxp://www.telegraph.co.uk/family/7752644/Naughty-children-Blame-mothers-says-Oliver-James.html
[ Dodano: 2011-01-12, 21:24 ]
oj tez tak mam jak Wy... damy rade!!!
Niestety pierwsze dzieci maja najgorzej, poniewaz uczymy sie na nich maciezynstwa |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com] hxxp://pierwszezabki.pl]
Zapraszam na profile Facebook'owe
FreeThePuppets & Vegeluna & SlingShoe |
|
|
|
 |
Moncheri
MM czyli mloda mama
Dołączyła: 25 Sty 2011 Posty: 2
|
Wysłany: 2011-01-25, 01:22
|
|
|
Hej wszystkim mamom.przeczytalam z uwaga niektore odpowiedzi i zgodze sie z faktem ze takie stany psychiczne po porodzie zdarzaja sie i czasem dobrze przyjac to jako depresje poporodowa i mozna leczyc. w przeciwnym razie i ty i maluszek bedziecie cierpieli. Ja mam 1.5 roczna coreczke, slodkie dziecko, ale jak byla noworodkiem ciagle plakala, miala kolki i wciaz cos jej nie pasowalo i zaraz krzyk.z mezem jestesmy za granica po porodzie bylismy kompletnie sami z dzieckiem to byl dla mnie szok.nie wytrzymywalam psychicznie czasami, nawet raz jak zostalam z nia sama stracilam nad soba kontrole.czemu o tym pisze, nawiazujac do tego angielskiego cytatu wczesniej o wspolczesnej kobiecie ktora przezywa poraktycznie samotne macierzynstwo.z partnerem ale bez tej przynaleznosci do spolecznosci gdzie starsze kobieny naturalna koleja rzeczy doradzaja a dzieci dorastaja w grupie.Tak mi tego brakuje ze obsesyjnie mysle wciaz o powrocie do domu.Wyjezdzalam kilkakrotnie raz nawet pozostajac na okres 4 miesiecy. ta sytuacja mnie dobija, do tego nie mam sily sama prowadzic domu tz gotowac dla wszystkich, zajmowac sie dzieckiem, prac zakupy.. nie wiem jak wy to robicie moje panie ale ja po prostu jestem wykonczona i chce mi sie plakac. mala jest grzeczna ale wiadomo 1.5 roczne dziecko w domu to zywiol.maz pomaga jak moze ale ma duzo pracy wiec wszystko jest na mnie. I nie daje rady. do tego zyjemy w wielkim miescie gdzie wszyscy sa nastawieni na kariere, jest duzo atrakcji dla dzieci ale wszystko z dalekim dojazdem, wszedzie tloczno i brak mi powietrza. otwieram okna codziennie i wietrze a wciaz wydaje mi sie ze powietrze stoi w miejscu.Problem ze moj maz nie mowi po polsku a opcja ze ja z corka bede w polsce a on bedzie pracowal za granica i przyjezdzal do nas raczej odpada. Ja sama wyroslam w takiej rodzinie gdzie tata zawsze byl w trasie albo na kontrakcie i nie chce tego dla mojego dziecka. a z drugiej strony nie chce tego miejskiego zgielku i halasu i tej izolacji w tlumie... modle sie zeby mnie ktos zrozumial...moze tez mam isc do lekarza? .... |
|
|
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|