wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Rytm dnia
Autor Wiadomość
Kaja 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 12 Kwi 2010
Posty: 787
Skąd: tu i tam...
Wysłany: 2010-12-11, 23:04   

Lamialuna- ojej a wiesz co ja bym wolała by moje dziecko robiło, łooo sporo by się tego nazbierało :-P ale wierz mi jeśli będziesz na siłę coś próbowała mu zmieniac to może sporo nerwów Was to kosztowac.. Twój bejbik to niezły agent- najbardziej to mnie zadziwia, że tak mało śpi w dzień :shock: moja to po 3 godzinach fikania już pada, chocby na pół godzinki ale zawsze coś by siły zregenerowac.. Może on taki a nie inny właśnie przez ten brak snu który tak bardzo takiemu maluchowi potrzebny... Moja czasem tak ma, że jak nie śpi już długo to potem przez zmęczenie zasnąc nie umie i dramat wtedy się dzieje..

Trochę dziwi mnie zdanie "w tym tygodniu wprowadzam drzemki itd.." a wcześniej to nie wpadłaś na ten pomysł czy jak? To tak zabrzmiało jakbyś od teraz zdecydowała że synek ma spac i już nawet stałe pory są :-)

Podobnie jak Ty jestem prawie cały dzień sama z Lilą i wiem jak ciężko Ci musi byc.. gdybym miała tylko kasę to wpadłabym do Ciebie pocieszyc i wspólnie poniańczyc maluchy :-)
trzymam kciuki!
_________________
<a href="hxxp://www.suwaczki.com/"><img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/relgqtkfzrjf04zb.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>

hxxp://smayliki.ru/smilie-487011687.html]
 
 
 
lamialuna 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 16 Cze 2010
Posty: 1396
Skąd: Eire
Wysłany: 2010-12-12, 11:37   

wprowadzam - jako nie ma zmiluj sie spimy ;)
czyli usypiamy w jekach az usnie - efekt uboczny karmienia na zadanie to to, ze dziecko potrafi pozniej zasnac tylko przy cycu i nie potrafi zasnac samo... i sie bidul meczy.

wczesniej nie bylam w stanie zniesc tego jeku i marudzenia i sie poddawalam dawalam cyca i wisial tak na mnie, zeby tylko choc chwile spal i sie zregenerowal.

Jak sie Brunek urodzil to od pierwszego dnia zaserwowal nam tak piekny rytm i piekna 3h drzemke glowna, ze bylismy w niebie - ale po kazdym wyjsciu z domu sie to rozklejalo, potem 2przeprowadzki do 2miesiaca zycia i mamy co mamy. Myslalam, ze jak juz osiadziemy to sie unormuje samo - bo tak tez wszyscy podpowiadali. Ale oboje sie meczymy - bez sensu trzeba bylo wziasc to w swoje rece.
Tatus nam tu dywersje robi bo nie chce mu sie rano zajac na chwile dzieckiem raz w tygodniu...

Jak mam wyjscie miedzy zacisne zeby i bedzie rutyna, a zwaryjuje juz nie moge - to wybieram to pierwsze - mam dosc kopania w sciane ;)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com] hxxp://pierwszezabki.pl]
Zapraszam na profile Facebook'owe
FreeThePuppets & Vegeluna & SlingShoe
 
 
 
maga 
mama Zioma

Pomogła: 79 razy
Dołączyła: 03 Cze 2008
Posty: 4625
Skąd: sielsko izersko
Wysłany: 2010-12-12, 14:26   

Ja jestem całkowitym przeciwnikiem rutyny. Kojarzy mi się z tresurą. Mam wrażenie, że przez zabiegi mające doprowadzić do tego, że dziecię ma jeść co 3,5 h, zasypiać o 16 itd. rodzą się wszystkie niepotrzebne stresy i u matki i u dziecka. Nie widzę nic złego w zasypianiu na cycu (Ziom tak zasypiał do 1,5 roku, później - zupełnie lajtowo - przestawił się na zasypianie bez wspomagacza).
Gdy Ziom był niemowlakiem, biłam się z myślami, czy dobrze robię, śpiąc z nim, pozwalając zasypiać na cycu, nie wprowadzając rutyn itp. Dziś wiem, że intuicja podpowiedziała mi dobrze, i że z drugim dzieckiem postąpiłabym identiko :-)
Polecam książkę Searsów "Zasypianie bez płaczu". Bardzo dużo mi ona dała, pozwoliła pozbyć się stresów pt."Czy aby dobrze robię..."
_________________
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-12, 19:05   

mam inne zdanie co do rutyny(nie mylić z tresurą czy wojskowym drylem). przy mojej dwójce wypraktykowałam, że przed spaniem pewne czynności są powtarzalne. miały one ułatwić dziecku wyciszenie się i przyzwyczaić, że spanie nie jest jakimś nadzwyczajnym wydarzeniem, tylko czymś naturalnym jak jedzenie i oddychanie, czy mycie rąk po wyjściu z toalety. Też zasypiałam przy dzieciach, zmęczenie robi swoje, i też nie wiedziałam czy dobrze robię :-) chyba większość z nas ma lub miała te same wątpliwości ;-) nie wyobrażam sobie życia bez tzw. rutyny chociażby dlatego, że wg moich obserwacji daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, a poza tym niedawno przeczytałam to zdanie "dziecko jest jak plecak, co w niego włożysz to później wyjmiesz". Nie pamiętam kto to powiedział, ale jak sobie popatrzę na przekrój czasowy u nas to jest to takie prawdziwe. Oczywiście każde dziecko jest inne, ale takie rutynowe czynności jak załatwianie się na kibelek, sprzątanie zabawek po zakończonej zabawie, mówienie "dzień dobry", "dziękuję" czy "przepraszam" to nie jest nic dziwnego i raczej dobrze mi się kojarzy.
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-12, 19:46   

euridice napisał/a:
lilias napisał/a:
ale takie rutynowe czynności jak załatwianie się na kibelek, sprzątanie zabawek po zakończonej zabawie, mówienie "dzień dobry", "dziękuję" czy "przepraszam" to nie jest nic dziwnego i raczej dobrze mi się kojarzy

Ale to nie jest rutyna (rozumiana w znaczeniu "wdrażanie noworodkowi tego i owego"), to raczej ZWYCZAJE, przyzwyczajenia, zasady....


ja właśnie tak rozumiem rutynę w wychowywaniu dzieci :-) więc chyba tak bardzo nie odbiegam od Twojego euri i magi zdania na ten temat
 
 
Kaja 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 12 Kwi 2010
Posty: 787
Skąd: tu i tam...
Wysłany: 2010-12-12, 21:21   

u nas np jest jakaś tam rutyna, tzn jestem w stanie przewidzieć że teraz jest pora drzemki czy karmienie ale to wszystko Lila sama sobie ustawiła- zero przymusu. Tylko raz chciałam ją położyć wieczorem wg zegarka i dostałam taką porcję protestów że mi się odechciało :-P
Owszem, myślę że warto spróbować coś dziecku zasugerować, np "sluchaj może teraz drzemka" i lulać czy cycować ale gdy dzieć się wkurza to nie walczyć...bo do niczego dobrego to nie prowadzi, a gdy rozwrzeszczane i dziecko w końcu padnie to jakoś satysfakcja dla mnie to by była żadna..

Co do usypianiu przy cycu to tak jak u euri i lilas- młoda zasypia przy cycu i śpi ze mną- uważam że dzieciakowi się to po prostu należy.
_________________
<a href="hxxp://www.suwaczki.com/"><img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/relgqtkfzrjf04zb.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>

hxxp://smayliki.ru/smilie-487011687.html]
 
 
 
lamialuna 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 16 Cze 2010
Posty: 1396
Skąd: Eire
Wysłany: 2010-12-12, 23:04   

Troche jednak zostalam niezrozumiana chyba...

Tak to moj problem, ze mam dosc bycia smoczkiem i mulanie sutka nie sprawia mi przyjemnosci. Szlak mnie trafia, ze dziecko zasypia i spi tylko przy cycku i uwazam, ze to nie powinno tak wygladac... Nawet w swiecie zwierzat tak sie nie dzieje.
Reszta w watku 'mam dosc" :)
Ale uwielbiam go karmic i tulic i wogole - zeby znow ktos mnie nie odczytal jako taka co nie daje dziecku czulosci i marudzi, ze musi karmic cyckiem.
Karmienie a mulanie to dwa tematy.
Tak to moj problem, ze chcialabym moc wygladac znow jak czlowiek nie jak kocmouch.
Tak to moj problem, ze chcialabym miec sile i czas spedzic chwile z moim mezczyzna
Tak to moj problem, ze kocham swoje dziecko ponad zycie ale nie uwazam, ze powinno byc pepkiem swiata...

Intuicja juz dawno podpowiadala zrob cos z tym i zapodaj SILNY rytm bo cos tu nie pasuje, ja sluchalam glupia, ze to sie ulozy i nie zamierzam dalej dziecka meczyc - a glownie chodzi o to, ze Brunek nie potrafi zasypiac i z obesrwacji wynika ze latwiej mu jak jest rytm, je o tych samych gosdzinach itp
Jak mu sie uda przespac w ciagu dnia godzinke to juz inne dziecko sie budzi i oboje mamy lepszy dzien, jak nie moze zasnac jest masakra i kopanie w sciany i krzyki.
Bycie matka 24/24 7/7 to nie to samo co 4/24 5razy w tygodniu nawet z grupa dzieci...

Jedno jest pewne i sprawdzone, dzieci uwielbiaja rytm i daje on im poczucie bezpieczenstwa oraz do prawidlowego rozwoju potrzebuja snu.
I dodam, ze nie chodzi mi o tresure!

Co do poczucia tematu rytmu zgadzam sie z lilias ale i tak najwazniejsze jest to, ze dzieci sa rozne.... i matki sa rozne....

Nie szukam argumentow dlaczego mialabym mu pozwolic na zasypianie przy cycu przez nastepne 12 miesiecy bo nie zamierzam tego robic. Wystarczy, ze w nocy sie poddaje.

Bardziej szukam rad z serii jak pomoc dziecku samemu zasypiac...
Dodam, ze noszenie i chusty - bo to tez noszenie nie wchodzi w gre.

Czesto czytalam, ze nie powinno sie budzic dzieci na karmienie ani karmic przez sen... czemu????
_________________
hxxp://alterna-tickers.com] hxxp://pierwszezabki.pl]
Zapraszam na profile Facebook'owe
FreeThePuppets & Vegeluna & SlingShoe
 
 
 
nieznajowa


Pomógł: 7 razy
Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 204
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-12-12, 23:50   

Byłam przeciwna rytmom dnia. Było nam dobrze bez. Córeczka zasypiala kiedy miala ochotę-wieczoren i w dzień. Był okres gdy w dzien w ogole nie spala. Ale przestało byc dobrze, zaczeła chodzic spać po 22, cycując i bawiąc sie na zmiane ze 2 h kazdego wieczoru a my już przestalismy miec czas na cokolwiek, zaczela potrzebowac snu w dzien ale nie potrafila zasnąc. Zaczęlismy wprowadzac pewien schemat, patrzac na jej potrzeby i widze, że coraz łatwiej zasypia (na ogół z cycem ale tez bez), ona jest bardziej wyspana i nie marudzi, nie pada ze zmeczenia o 19 by sie potem obudzic i buszowac po domu do 22:30 albo i 23... Także lamialuna, popieram wprowadzenie jakiegos rytmu. Mysle, że on sam w sobie ułatwi zasypianie. A co do metody nie podpowiem bo każde dziecko jest inne i innaczej będzie mu najlepiej zasypiać.
 
 
Christa 


Pomogła: 30 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1900
Skąd: Australia
Wysłany: 2010-12-12, 23:55   

Dla mnie pomoc dziecku w tym, zeby zasypialo nie na cycu, tylko we wlasnym lozeczku o stalych porach lub po prostu wtedy, kiedy widac, ze jest padniete, a nie glodne, wcale nie jest tresura. Ciekawe, skad sie u Was wzielo to skojarzenie???
U mnie wprowadzenie rytmu to sprawa rowniez bardzo swieza, wiec podziele sie moimi spostrzezeniami.

Otoz Filip sprzed miesiaca zasypial na cycu i 9 na 10 razy budzil sie przy odkladaniu go do kolyski. W rezultacie spal ok. 20 minut i ciumkal mnie przez caly czas, choc pozniej udawalo mi sie go "oszukiwac" smoczkiem, ale nadal musialam trzymac go na rekach. Spal o roznych porach i jadl co godzine/poltorej, co wg mnie bylo jedynie "snackowaniem".
W momencie kiedy wprowadzilam mu stale drzemki, przesypia teraz dwa razy po 1.5-2 godziny i naprawde jest zupelnie innym dzieckiem. Je co 3.5-4 godziny, ale bardzo duze ilosci i to mu po prostu wystarcza, zeby pozniej byc aktywnym przez 2 godziny i spac przez kolejne 1.5-2. Nauczylam sie go obserwowac i wiem juz kiedy jest spiacy, a kiedy glodny. Jesli to wg niektorych z Was jest tresura, to chyba cos jest nie tak.
Kiedy Filip "snackowal" i w dzien spal bardzo nieregularnie, w nocy budzil sie co 2 godziny. Teraz budzi sie raz (czasami dwa lub trzy, ale karmie go tylko raz, bo w pozostalych przypadkach daje mu smoczka i to mu wystarcza lub po prostu klepie go po pleckach i szepcze "cicicici", a do ostatniego poniedzialku budzil sie po prostu raz). U nas to dziala, ale zdaje sobie sprawe, ze sa rozne dzieci i nie na kazdego by to podzialalo.

lamialuna, ja popieram Twoja decyzje w 100% i uwazam, ze dzieci, ktore nie spia na cycu/na rekach, wcale nie sa mniej szczesliwe od dzieci, ktore to robia. Nasze maja z nami mnostwo kontaktu, kiedy nie spia tzn. sa swiadome (przynajmniej moje ma :-) ) i ten kontakt jest moim zdaniem o wiele wazniejszy niz ciumkanie cyca podczas snu.
_________________
<img src="hxxp://lb5f.lilypie.com/Uigap11.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fifth Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/XYtep11.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
Christa

Puszek okruszek, puszek kłębuszek, wystarczy tylko, że się poruszę, zaraz przybiega by ze mną być... - to o Filipku.
Ostatnio zmieniony przez Christa 2010-12-13, 01:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-12-13, 00:00   

A nie jest tak, że ten rytm i tak musi być wprowadzony, pytanie tylko kiedy? W końcu człowiek przez całe życie podlega jakimś rytmom i odgórnym regułom, a jeśli od dziecka miał "wolną amerykankę" to potem bardzo trudno mu się przystosować do jakichkolwiek reguł i samemu sobie narzucić jakąkolwiek dyscyplinę. Ja pamiętam, że gdy byłam dzieckiem, to o 22 była dla mnie ciemna noc i wtedy się spało, a widzę np. u sąsiadów, że dziecko nieraz o 23 jeszcze szaleje (oczywiście nie jest już niemowlakiem, tylko przedszkolakiem), a potem płacze i krzyczy w łazience - wg mnie jest to pora stanowczo za późna, żeby kilkulatek jeszcze nie spał...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Christa 


Pomogła: 30 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1900
Skąd: Australia
Wysłany: 2010-12-13, 00:21   

Lily, to stanowczo za pozno dla przedszkolaka, biegac o tej porze. Nie wyobrazam sobie, zeby Max nie spal pozniej niz o 20.00. On jeszcze spi w dzien, wiec kladziemy go o 19.30, ale jesli mial dzien bez drzemki, to o 19.00 jest juz "odplyniety" i spi.

Co do kwestii, kiedy wprowadzac rytm, nie mam pojecia. Wydaje mi sie jednak, ze im wczesniej, tym lepiej. Tzn. wiadomo, ze najpierw trzeba dziecku w tym pomoc, ale jak juz zalapie, to ja widze same plusy. I nie chodzi mi o plusy dla mnie, tylko dla dziecka. To tez forma poczucia bezpieczenstwa, ze dziecko spi o podobnych porach lub po prostu okreslona ilosc czasu.
_________________
<img src="hxxp://lb5f.lilypie.com/Uigap11.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fifth Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/XYtep11.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
Christa

Puszek okruszek, puszek kłębuszek, wystarczy tylko, że się poruszę, zaraz przybiega by ze mną być... - to o Filipku.
 
 
squamish 

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 10 Kwi 2010
Posty: 2159
Skąd: Calisia city
Wysłany: 2010-12-13, 08:51   

Dziewczyny rozumiem Was.Dla mnie szpital ,kiedy nie potrafiłam karmić dziecka piersią i inne babki które nawet -można by powiedzieć głośno szczyciły sie tym że nie mają z tym problemu i widziały jak płacze i nic zero reakcji- a potem pierwszy miesiąc były ciężkim przeżyciem.Dlatego iwem ze fajnie sie patrzy z tej drugiej strony kiedy wszystko jest oki.
Mi uświadomienie sobie pewnych rzeczy przyniosło spokój i odnalezienie szczęscia w macierzyństwie i odnalezienie miłości do mojej kruszynki .I teraz nie postrzegam macierzyństwa jako poświęcenie bo przecież chciałam ,pragnęłam tego dziecka.A ono już tu jest.I jest zdrowe .Wiec co dlaczego to wsystko mnie przerosło?
Napisze potem bo teraz bede musiała wyjść do dentysty.Ale napisze co powiedział mój chłopak wczoraj po przeczytaniu którejś tam z kolei książki Fromma.Człowiek ponadczasowy jest szczęśliwy a ten uwikłany w swoich czasach ,który żyje jako produkt swoich czasów nie jest! heh cdn:)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/] hxxp://www.suwaczki.com/]
Do sprzedania/oddania hxxps://picasaweb.google.com/lh/myphotos
 
 
emiwa 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 02 Sie 2010
Posty: 187
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2010-12-13, 10:39   

Kaja napisał/a:
Owszem, myślę że warto spróbować coś dziecku zasugerować, np "sluchaj może teraz drzemka" i lulać czy cycować ale gdy dzieć się wkurza to nie walczyć...bo do niczego dobrego to nie prowadzi, a gdy rozwrzeszczane i dziecko w końcu padnie to jakoś satysfakcja dla mnie to by była żadna...


też tak uważam; według mnie nie powinno się robić nic na przymus, bo dziecko też człowiek i ma prawo do własnego zdania; schemat i obserwacja dziecka... Jestem ze swoim synem cały czas, przez rok (:)) był beze mnie jakieś pół godziny, wyglądam normalnie, z mężem też mamy czas dla siebie, codziennie gotuję dla dziecka i męża, a dziecko nie jest łatwe "w obsłudze", można wszystko poukładać tak,żeby wszystkim było ok. i bez narzucania
_________________
<a href="hxxp://alterna-tickers.com"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/2/2hbacmdo4.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2010-12-13, 11:18   

emiwa, są różni rodzice i różne dzieci i różne sytuacje. Fajnie, że spędzając przez rok pół godziny bez dziecka jesteś w doskonałej formie psychicznej. Ja chyba bym nie dała rady. A może dałabym... Lubie być z moimi dziećmi, ale przecież nie o tym tu mowa. Uważam, że tak jak pisze Lily, życie to rytm. I trzeba dostosować się do pewnego rytmu tak czy siak. Część dzieci jest niespokojna i płaczliwa właśnie dlatego, że nie radzą sobie z poczuciem braku "ładu", nie umieją same zasypiać (a chciałyby pospać) itd. Długo dopracowywałam się rutyny z Mikołajem, ale teraz gdy już ją mamy (tak, mamy, acz nie tresowałam go ;-) ) jest nam o niebo lepiej. To nie znaczy, że naszym życiem rządzi zegar. Ale oboje wiemy co, gdzie i kiedy. Jest łatwiej i spokojniej. Tak nawiasem - rytm/rutyna w parze z naśladownictwem to podstawy założeń pedagogiki waldorfskiej (pewnie również MM, choć o tym mało wiem), więc lamialuna, któż jak nie Ty miałby z powodzeniem wprowadzić rytm w życie? Do dzieła! ;-)
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2010-12-13, 11:43   

mi słowo rutyna aktualnie kojarzy sie niestety z treserkami typu Gina Ford, albo jak w tym filmie hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=377386#377386

u nas kąpiel jest mniej więcej o stałej porze, dzienna drzemka też, ale nie z dokładnością co do minuty
pory posiłków też mniej-więcej, typu: kasza przed kąpielą, ale czasem to jest 18.30, a czasem 19

ale cycek o stałych porach, dla maluszka? to wg mnie nieporozumienie

mam jeszcze pytanie: skąd ten pęd do samodzielnego zasypiania? czemu usypianie cyckiem, chustą, wózkiem, głaskaniem jest be?
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
Anija 


Dołączyła: 31 Mar 2010
Posty: 48
Skąd: Tarnów
Wysłany: 2010-12-13, 12:25   

lamialuna, Opisze tylko króciutko, jak to u nas było. Gajcia około 4. miesiąca nauczyła się zasypiać ok. 19:30 i spała do ok. 5:00 - 7:00 rano. Potem zaczął się trudniejszy okres - pierwszy ząb. Płaczu nie było, ale spanie jej się całkowicie poprzestawiało. W nocy budziła się co chwilę, nie było mowy o jakimkolwiek rytmie. Spała gdy udało się zasnąć, a mi opadały powieki. Teraz idzie drugi ząbek, ale jest lepiej. Kąpiel około 19:30, potem karmienie i spanie. Jeśli mała nie zasypia przy piersi - kołyszę. Zazwyczaj jest to skuteczne. W nocy budzi się teraz 2 - 3 razy. Zazwyczaj tylko na pierś, jesli się zanadto ożywia - kołyszę aż uśnie. U nas to się dość dobrze sprawdza. Pobudka rano około 7:30.

lamialuna, współczuje bólu kręgosłupa. Mnie nie boli, choć noszę małą. I tak się przyzwyczaiła do kołysania na stojąco, że gdy usiądę jest krzyk, to samo gdy na siedząco chce ją kołysać babcia.

a co do drzemek to teraz mamy w ciągu dnia dwie i trwają 1 - 1,5 godz. Jedna zawsze między obiadem a podwieczorkiem, druga zazwyczaj po pierwszym śniadaniu.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2010-12-13, 12:45   

rosa, ja włąśnie to:
rosa napisał/a:
kąpiel jest mniej więcej o stałej porze, dzienna drzemka też, ale nie z dokładnością co do minuty
pory posiłków też mniej-więcej, typu: kasza przed kąpielą, ale czasem to jest 18.30, a czasem 19
miałam na myśli mówiąc o naszej "rutynie" ;-) tak właśnie u nas jest
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
Christa 


Pomogła: 30 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1900
Skąd: Australia
Wysłany: 2010-12-13, 12:48   

rosa napisał/a:
mam jeszcze pytanie: skąd ten pęd do samodzielnego zasypiania? czemu usypianie cyckiem, chustą, wózkiem, głaskaniem jest be?


rosa, ja akurat usypiam klepiac po pleckach i szepczac "cicici", czasem glaskaniem, ale dla mnie wazne jest, zeby to sie odbywalo we wlasnym lozeczku, a nie na mnie. Nie sprawdzilo sie u mnie przenoszenie do kolyski po zasnieciu na piersi/na rekach, a nie wyobrazam sobie trzymac delikwenta przez 2 godziny na sobie, tylko dlatego, ze tak zasnal. Ja mam do zrobienia jeszcze pare innych czynnosci w czasie dnia, zwlaszcza jak juz Max przyjdzie z przedszkola i nie moge sobie pozwolic na spanie na mnie. Co do chusty, to pisalam juz o tym gdzie indziej: uzywam jej jedynie, kiedy Filip jest swiadomy, a nie "zasniety". Po prostu nie potrafie zrobic nic ze spiacym dzieckiem: nie potrafie gotowac, nie potrafie zjesc, zeby mu nie nakruszyc na glowe, nie potrafie wieszac prania, nie potrafie skorzystac z toalety etc.

Co do wozka, to u nas to dzialalo, jak Filipek byl mlodszy, ale tez w sumie na krotka mete. Teraz wybudza sie, jak tylko zatrzymam wozek, a nie mam sily lazic z nim przez 1.5-2 godziny, zeby sie porzadnie wyspal.

I naprawde wierz mi, ze Filip nie jest wytresowany. Po prostu zasypia o stalych porach i wreszcie sie wysypia.
_________________
<img src="hxxp://lb5f.lilypie.com/Uigap11.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fifth Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/XYtep11.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
Christa

Puszek okruszek, puszek kłębuszek, wystarczy tylko, że się poruszę, zaraz przybiega by ze mną być... - to o Filipku.
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2010-12-13, 12:57   

Christa, mam nadzieję, że cię nie uraziłam :*
ja teraz jestem taka przemądrzała, a gdy sama miałam 2 maluchy to plan dnia był u nas bardziej sztywny, inaczej już dawno bym pisała z tworek :-)
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-13, 13:02   

rosa, nie pamiętam, żebym jakoś trzymała się sztywno zegara, przy dzieciach czas zawsze był "mniej, więcej", albo "z grubsza". usypianie dziecka wózkiem, cyckiem, czy głaskaniem jest dla maluszka wg mnie ok (też stosowałam), ale przecież im starsze dziecko, zmieniają się jego potrzeby i nasze podejście/postępowanie również. moje postępowanie w każdym razie zmieniało się, ale zdarzenia (np. układanie do snu, jedzenie przy stole itd.) były powtarzalne i pewne, i tak zwyczajne i normalne, że nie było miejsca na jakiś wielki stres, bunt czy wrzask, ale to dopiero przy nieco starszych widać.

Poza tym każda z nas wypracowywała, czy wypracowuje, jakiś własny "system" żeby poradzić sobie z własną niepewnością, z potrzebami dzieciątka, chronicznym zmęczeniem i z potrzebami rodziny jako całości. może dziwna jestem, ale szczęśliwa byłam, że moje dzieciaki jak były małe nie traktowały np. jedzenia przy stole jak jakąś karę, traumę czy ograniczenie.

Przepraszam za OT. Wątek dotyczy wieku niemowlęcego, o którym mogę wypowiadać się tylko w czasie przeszłym i być może mam na to już zbyt rozległy przedział czasowy :-)

[ Dodano: 2010-12-13, 13:04 ]
p.s. zanim skończyłam swoje wypociny przybyło kilka wpisów :-) troszkę wolna jestem ;-)
 
 
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2010-12-13, 13:15   

lamialuna napisał/a:
Czesto czytalam, ze nie powinno sie budzic dzieci na karmienie ani karmic przez sen... czemu????


Hm, nie wiem, co mówią mądre książki, ale na mój miejski rozum, to jak byś się czuła ty, gdyby ktoś cie wybudzał ze snu, bo akurat teraz jest pora na posiłek i nieważne, że ty chcesz spać?
Myślę, że dobrze jest zaufać dziecku, że da nam znać samo, kiedy jest głodne, więc budzenie dziecka na posiłek uważam za trochę nieludzkie :roll:

Ale z drugiej strony naprawdę każde dziecko jest inne, jedne uwielbiają rytm, a inne niekoniecznie. My akurat mamy ten drugi przypadek i w sumie dobrze, choć pierwszy rok życia Marianki był (dla mnie) naprawdę ciężki... Na pocieszenie powiem, że czas naprawdę szybko ucieka i jak za dwa lata spojrzysz do tego wątku, to pewnie będziesz się uśmiechała do swoich dzisiejszych dylematów...
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
maga 
mama Zioma

Pomogła: 79 razy
Dołączyła: 03 Cze 2008
Posty: 4625
Skąd: sielsko izersko
Wysłany: 2010-12-13, 13:40   

lamialuna, Christa, ja nigdzie nie napisałam, że to, co robicie jest złe. Każdy musi odnaleźć swój sposób na swoje dziecko; dopracować metody, które będą kompromisowe dla malucha i umęczonej matki. No i wiadomo, każde dziecko jest inne.
Pisząc, że rutyna kojarzy mi się z tresurą, miałam na myśli zmuszanie niemowlaka do wytrzymywania 3,5h bez jedzenia/picia, tudzież wciskanie mu tegoż na siłę; wybudzanie na karmienie; próby uśpienia dziecka, które akurat nie ma na to ochoty itp, w imię zaleceń. Dodam, że dla mnie rytm to nie to samo co rutyna. Nie wyobrażam sobie dnia z dzieckiem bez mniej-więcej ustalonego rytmu. Mniej - więcej o tej i o tej wstajemy/kładziemy się, jemy/myjemy, mamy drzemki itp. Gdy Ziom był niemowlęciem, mieliśmy całkiem dobrze poukładany dzień - 2 godziny snu, 2 godziny drzemki. Zasypianie na cycu było dla mnie zbawienne - Ziom zasypiał (bez przesadnego ciumkania), odklejałam go i zostawiałam na materacu na ok. 2h. Podczas czuwania dużo czasu spędzał w chuście, bo w ten sposób mogłam właśnie w domu coś zrobić - ugotować, powiesić pranie, zjeść czy skorzystać z toalety. Nie chciał zostawać sam, więc go nie zostawiałam.
Podkreślę - piszę wyłącznie o swoich przeżyciach, o swoich przemyśleniach i nie mam zamiaru nikogo nakłaniać, żeby ze swoim dzieckiem robił to samo. Piszę to wyłącznie po to, żeby rozwiać dylematy tych, którzy zastanawiają się "czy aby dobrze robią, bo..."
_________________
 
 
Christa 


Pomogła: 30 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1900
Skąd: Australia
Wysłany: 2010-12-13, 22:48   

maga napisał/a:
Pisząc, że rutyna kojarzy mi się z tresurą, miałam na myśli zmuszanie niemowlaka do wytrzymywania 3,5h bez jedzenia/picia, tudzież wciskanie mu tegoż na siłę; wybudzanie na karmienie; próby uśpienia dziecka, które akurat nie ma na to ochoty itp, w imię zaleceń.

To dobrze, ze to napisalas, bo u nas czegos takiego w ogole nie ma i mi tresura rowniez z czyms takim by sie kojarzyla, natomiast rutyna kojarzy mi sie z tym, ze dziecko spi regularnie o podobnych porach, je o podobnych porach, bo jest juz do tego po prostu przyzwyczajone. Ja nie mialabym serca przetrzymywac Filipa 3.5 godziny bez jedzenia, gdybym widziala, ze jest glodny. Ale on naprawde pochlania takie ilosci, ze mu to wystarcza, zeby tyle wytrzymac.
Klade go tez wtedy, kiedy jest zmeczony i spiacy, a ze jego organizm przyzwyczail sie do tego, ze jest to codziennie o podobnej porze, to chyba dobrze i na pewno nie jest tak "wytresowany". Zreszta my dorosli tez przeciez jestesmy przyzwyczajeni do okreslonych por na posilek i sen i nie jest to wynikiem zadnej tresury.
_________________
<img src="hxxp://lb5f.lilypie.com/Uigap11.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fifth Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/XYtep11.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
Christa

Puszek okruszek, puszek kłębuszek, wystarczy tylko, że się poruszę, zaraz przybiega by ze mną być... - to o Filipku.
Ostatnio zmieniony przez Christa 2010-12-14, 02:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Christa 


Pomogła: 30 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1900
Skąd: Australia
Wysłany: 2010-12-14, 02:27   

Ogladam teraz pierwszy odcinek tego filmu "Jak wychowac malucha" i jestem przerazona. Widze, ze pomylilam pojecia. Ja zupelnie nie mialam na mysli takiej rutyny, o jakiej jest mowa w tym filmie! Ta pierwsza babka (od metody z lat 50-tych) jest masakryczna.
O Panienko Przenajswietsza! Chyba wycofam slowo rutyna ze wszystkich moich postow!!!

Nasz rytm dnia jest oparty na milosci i szacunku dla potrzeb Filipskiego. Serce by mi peklo, gdybym traktowala go tak instrumentalnie, jak ta glupia baba, ktora notabene sama nie ma dzieci :roll: .

Im dluzej ogladam ten film, tym bardziej mam ochote go wylaczyc. Ta pierwsza metoda jest nieludzka.
Nie dziwie sie wiec Waszym komentarzom, jak napisalam, ze wprowadzilam rutyne ]:-> .
Jak mozna unikac kontaktu wzrokowego z wlasnym dzieckiem? Jak mozna je tulic jedynie przez 10 minut dziennie? O Bozeno!
_________________
<img src="hxxp://lb5f.lilypie.com/Uigap11.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fifth Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/XYtep11.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
Christa

Puszek okruszek, puszek kłębuszek, wystarczy tylko, że się poruszę, zaraz przybiega by ze mną być... - to o Filipku.
 
 
Jadzia 

Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 11 Gru 2007
Posty: 3103
Skąd: gliwice
Wysłany: 2010-12-14, 09:37   

Christa napisał/a:
Jak mozna je tulic jedynie przez 10 minut dziennie? O Bozeno!


Co? Tak z zegarkiem w ręku :shock:
_________________
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/ex2b8u69jbdsqcep.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/zem3qtkf1v8ga0gg.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,47 sekundy. Zapytań do SQL: 11