wegedzieciak.pl

[Dagga]

Jeśli zły dział to przepraszam, ale szukałam po poddziałach forum i nie wiedziałam gdzie to dać - jak coś to proszę Moda o przeniesienie .
Myślimy nad otworzeniem lokalu wege, właśnie szukamy i tu pozwalam sobie Was zapytać, co dla Was, jako klienta by było najważniejsze? Lokalizacja, udogodnienia parkingowe, miejsce dla dzieci gdy rodzice jedzą, by były na oku i jadły w swoim towarzystwie...? Lepiej w centrum handlowym (parking) czy w oddzielnym lokalu?
Czy ktoś by był zainteresowany przyjściem do lokalu z psem (ogródek latem)? Bo i taki pomysł się trafił jako że działam w środowisku zwierzęcym i bywa, że znajomi są wypraszani z ogródków bo z psem... Czy ze względu na dzieci, chęć odpoczynku itd ktoś jest przeciwny pomyslowi z założenia?
Pomysłów tysiące a tu już trzeba zacząć działać.

[excelencja]

Dagga, nie ma lokalu wege z dobrym miejscem dla dzieci- jakoś ciekawie wyposażonym. Generalnie nie ma miejsc gdzie można iść z dzieckiem, dostać dobre wegańskie żarcie i mieć dziecko zajęte czymś. Klimaty Kulinarne (dawny Vega Bar) mają malutki kącik dla dzieci - ale to już coś.
Ogródek bardzo ważne - nie dość, że można posiedzieć na powietrzu, przyjść z psem, to jeszcze można dzieciom postawić piaskownicę.
Centrum handlowe niet.

[Dagga]

Dzięki, każda opinia jest bardzo ważna .
O dzieciach myślę choćby z powodu mojego syna, Młody co prawda już nie w wieku rysowanek, ale na pewno nie miałby nic przeciwko jakiemuś stoliczkowi dla dzieci z książkami czy klockami (dezynfekcja, wiem, czy tak można w ogóle?).
Każdemu się nie dogodzi, stety niestety, komuś będą przeszkadzały dzieci, komuś psy a komuś brak alkoholu, cóż. Pomysł z piaskownicą super.
Już mi głowa paruje, na razie szukamy lokalu.

[Katioczka]

ja bardzo chętnie pomogę w planowaniu/urządzaniu lokalu (jak już znajdziecie).


dla mnie ważne:
-jak kącik dla dzieci, to jakoś sensownie urządzony
-nie wiem na co stawiacie-raczej jadłodajnia/kawiarnia w ciągu dnia
(na lunch wpada mama z dzieckiem, ktoś pije herbatę, ktoś zjada ciastko)
czy raczej ąę lokal dla wegeludków typu lunch/kolacja

[Dagga]

Manager chętnie, acz obawiam się że póki co to nas nie będzie stać , plany oczywiście są przyszłościowe .
Do tego sprawy podatkowo-spółkowe, ale to później... byle lokal był, do kupna raczej.
Też myślałam od razu o opcji wegan, zobaczymy, nie tylko ja tu decyduję o pomyśle .

Katioczka - stawiamy raczej na prostą kuchnię, taką w stylu "dom+" , bez wydumań typu fusion, chcemy pokazać że da się fajnie i prosto gotować wege/wegan.
Na pewno dużo ziół, kiełki...
Wiele tematów jeszcze musimy doprecyzować, na pewno chcę by to było naprawdę coś fajnego - jak każdy chyba . A że lokali wege w Warszawie nie ma za dużo lub są McWege to...

[Agnieszka]

Nie jestem fanem centrów handlowych więc jak dla mnie lokal poza takim miejscem
ogródek rzecz fajna
dojazd istotna rzecz
dla dietowców (nie musi być to repertuar dań ale niech coś zaistnieje w karcie)
miejsce zabaw dla maluchów obowiązkowo (podobnie jak krzesełka) i fajnie gdyby ktoś zwracał na nie uwagę
dla zrowerwanych miejsce przypięcia pojazdu
psy mi nie przeszkadzają
jeśli nie planujecie vegan /dietowych, to może warto pomyśleć o tym, że mama zabiera coś a kuchnia podgrzewa albo dla dziecka wnosi własny posiłek i nikogo nie kole to w oczy
repertuar herbat (zwłaszcza nie tych czarnych)
szczególnie latem może soki wyciskane (nadwyżki można zamrozić i będą własne sorbety albo wymieszać z mlekiem zbożowym i wyjdzie jeszcze inny wariant)
kompetencja personelu, żeby nie trzeba było głowy kucharzowi zawracać co z czego i jak robione
jeśli mają być zupy może warto zaznaczyć, że dla dzieci miksujecie i jest krem (to przecież chwila moment a dzieci zwłaszcza mniejsze z reguły lubią takie konsystencje) a nadwyżki też można zaproponować na wynos do domu - koszt porcji zupy + naczynie
oczywiście jestem na nie w temacie mrożonki (z lodami się nie da), mikrofala

[majaja]

[Dagga]

W personelu póki co to na pewno będę ja więc o potrawach wiedzieć będę.
Kącik dla malucha będzie, może niedziela to taki rodzinny brunch z animatorem?
Jeszcze zapytam o mrożonki - takich sklepowych to nie będzie, wiadomo, ale pod kątem np. truskawek z lata na jesień - czy coś takiego też uznajecie za mrożonki? Rzeczy mrożone nie tracą swych wlaściwości, wiadomo że rok to leżeć nie będzie .
Myślałam o oznaczeniu w karcie " * - wegan " i " ** - wegetariańskie " , mamy dostęp do jajek ze wsi, coś dla dietetyków też się znajdzie.
Wiadomo, że lokal się będzie rozrastać, wraz z koncertem życzeń . Póki co, patrzymy na koszty, choć też nie tak że oszczędzamy każdą złotówkę. Wiadomo, lokal ma przynosić dochody, nic nowego, ale lokal też jest misją i to jest priorytetowe .

[gosia_w]

[Dagga]

No to trzeba będzie pomyśleć z przetworami, lubię je robić, więc latem będę robić słoiki , wszystko musi być bardzo dobrej jakości. Do lokalu jeszcze dłuuuga droga, ale na pewno poinformuję . Póki co - znalezienie lokalu, potem szereg innych spraw. Urządzanie itd to już baaardzo kolejny etap.
Dziękuję za opinie .

[Agnieszka]

Co do mrożonek mam podobne zdanie jak gosia_w co nie znaczy, że sporadycznie nie jadam.
Twoje zaangażowanie w lokal i praca tam nie wiem czy pozwoli czasowo na robienie przetworów ale ważne żeby było świeże jedzenie, ciepła atmosfera i otwartość na sugestie klientów.
Trzymam kciuki za powodzenie a jak ruszycie poinformuj forumowo.
Powodzenia

[koko]

Dagga pomysł jest super, brakuje takich miejsc. Osobiście zamiast bogatego menu wolałabym coś w rodzaju stołówki, gdzie ludzie przychodzą i dostają 2-3 potrawy do wyboru ugotowane z tych składników (najlepiej sezonowych), które udało się na dany dzień upolować. Wiesz, żeby codziennie był mały wybór, ale za to świeżych potraw gotowanych na 1 dzień.
W lokalach wege często też przeszkadza mi to, że za bardzo idą z menu w stronę Indii i w ogóle Azji, a brak w nich rodzimych smaków kaszy, kapusty, buraków, itd.

[Dagga]

Agnieszko, wiem, że czasowo może być różnie, a raczej na pewno .
Tak się nam naskładało, że i syn we wrześniu do gimnazjum idzie, więc też będzie to coś nowego dla niego.
Myslimy też nad mini-kursami dla dzieci, ale to raczej latem, gdy będą warzywa, owoce z targu.
Ogólnie cieszy mnie ogromnie zaangażowanie mojego męża, który przeszedł na stronę wege w zdumiewający sposób , z dziadkami bywa różnie, ale to inny temat. Tu też własny lokal jest plusem no bo co, nie zjedzą u córki/synowej?

koko takie jest właśnie założenie, że kuchnia będzie "dom+" jak to określiłam czyli to co w domu, ale takie trochę lepsze . Będą na pewno zupy, kapusty, pierogi, naleśniki, soja na różne sposoby, sery własnego wyrobu.
No i dowóz ale to później.

[excelencja]

A ja jestem fanką mrożonek (no powiedzmy, bo zjadam to raz na kilka tygodni) - ale to jedyny sposób na zachowanie większości wartości.

[priya]

Nie jestem z Wa-wy, więc pewnie nieczęsto będę korzystać z tego akurat lokalu, ale generalnie podział w karcie na wegan i wege dla mnie nie jest wystarczający. Jestem laktowege, chciałabym wiedzieć, które rzeczy są bez jajek czytając kartę, a zazwyczaj muszę jednak szczegółowo dopytywać, co utrudnia i przedłuża sprawę

[Malinetshka]

[a.nia]

Dagga, pomysl super. Jak ostatnio bylam w Wawie, to wlasciwie tylko jedno miejsce nadaje sie na wyjscie jedzeniowe z dzieckiem - Biosfeera.

co do inspiracji, to polecam szwajcarska siec wege-bio, taki miejski slow-food, baaardzo lubie:
hxxp://tibits.ch/

powodzenia!

[rosa]

czekam z niecierpliwością, dziewczyny już praktycznie wszystko napisały,
mi najbardziej podoba się podejście koko,
osobiście lubię miejsca bezpretensjonalne, dla każdego, a nie z wyższej półki
fajnie jakby nie było strasznie drogo, dla dużej rodziny zjedzenie na mieście to finasowa porażka