wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Z pewną taką nieśmiałością:)
Autor Wiadomość
tora 
tora

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 327
Wysłany: 2011-02-14, 17:16   

moony, mój facet jest w porządku, wobec wegetarianizmu jest neutralny - nie komentuje, nie krytykuje, czasem sobie tylko zażartuje, tak jak ja z niego. Obiecaliśmy sobie, że nikt nikogo na siłę do innej diety przekonywać nie będzie. Poza tym widział na żywo rzeźnie, więc mnie rozumie, ale jak mówi, mięso mu smakuje i na razie sobie wege diety nie wyobraża.
Domyślam się, że teraz pewnie będzie chciał mnie namawiać na mięso, "ze względów bezpieczeństwa", więc będę musiała się uzbroić w odpowiednie argumenty, aby go uspokoić.

Jestem z okolic Łodzi.

MartaJS, pomyślałam o podobnym tekście:) Ale na razie muszę sama się przekonać, że potrafię dobrze komponować dietę, abym była pewna tego, co mówię.
 
 
jarzynajarzyna 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 11 Sie 2010
Posty: 2549
Wysłany: 2011-02-14, 17:28   

moony, tak chyba wypada poczynić ]:->

tora, a gadanie rodziny zbywaj po prostu, ja kiedyś tłumaczyłam, czemu wege i w ogóle, ale nie docierało. szkoda strzępić języka.
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2011-02-14, 19:12   

witaj Tora. ja miałam z kolei problemy z zajsciem w ciążę i tez słyszałam, ze to przez wegetarianizm.. jak zaszłam w ciażę, to oczywiscie podniósł się alarm - "no, teraz to przeciez musisz zacząć jesc!!!!" odpowiadam, ze wcale nie musze, bo wyniki mam swietne (co jest prawdą) a poza tym zapodaję tekst MartyJS :-) zazwczaj działa :)
w kazdym razie - życzę powodzenia i wytrwałości :) i gratuluję ciąży.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
Jagula 
matka-nomadka


Pomogła: 64 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 3207
Wysłany: 2011-02-14, 19:44   

tora witam, gratuluje i życzę powodzenia :-D
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://podniebnekorytko.blogspot.co.uk]Když se doma vaří, tak se dobře daří.
 
 
Papprotka 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 12 Gru 2010
Posty: 86
Wysłany: 2011-02-14, 19:55   

Tora witaj. Mój mąż też był początkowo sceptyczny co do wege naszego dziecka, ale wystarczają mu moje zapewnienia i tłumaczenie, że dbam, by mały miał wszystko, czego potrzebuje. Życzę powodzenia i wytrwałości z rodzinką. Ja też obecnie przechodzę przez etap, ale dziecko przecież MUSI jeść mięso, masło itd. No właśnie, że nie musi...
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2011-02-14, 21:07   

Witaj :)
 
 
fylwia 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 09 Cze 2010
Posty: 318
Skąd: Windsor
Wysłany: 2011-02-14, 23:37   

Witaj :)

Jestem jedną z wielu mam zdrowych i pełnych energii wegedzieciaków, po bezproblemowej ciąży (nie licząc faktu, że moje dziecię ułożyło się w pozycji pośladkowej) i z rewelacyjnym poziomem żelaza (14.00 po cesarce podczas której utraciłam pół litra krwi, przed było 16.00 - według mnie zasługa codziennej herbatki z pokrzywy z cytryną ;) ). Ale też w UK w zasadzie nie robią ciężarnym badań krwi, więc może nawet nie wiedziałam, że mam się czym martwić ;) . Za to nikt tu nie reaguje paniką słysząc, że kobieta w ciąży nie je mięsa, a ryby morskie są wręcz odradzane, ze względu na wysoką zawartość rtęci.
No i argument MartyJS według mnie jak najbardziej słuszny - ja jestem uczulona na penicylinę i nie miałam żadnego ataku od kiedy nie jem mięsa... to daje do myślenia...
Więc na własnym przykładzie stwierdzam, że wszystkie ostrzeżenia przed wegetarianizmem można spokojnie zignorować i robić swoje, warto tylko przy tym dbać o różnorodność diety. Głowa do góry i konsekwentnie do przodu a na pewno dasz sobie radę i ze zdrowiem i z ciążą i tymi, którzy mają coś przeciwko ;) .

Pozdrawiam serdecznie i bardzo polecam czytanie tego forum - mi to naprawdę wiele dało :) .
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
Przepraszam za brak polskich znakow, wiekszosc postow pisze z telefonu.
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2011-02-14, 23:40   

fylwia napisał/a:
No i argument MartyJS według mnie jak najbardziej słuszny - ja jestem uczulona na penicylinę i nie miałam żadnego ataku od kiedy nie jem mięsa... to daje do myślenia...
Hmm, czyżby jednak w mięsie naprawdę były resztki antybiotyków? W sumie to nie wiem, jakim źródłom w tej sprawie wierzyć. Ale ponoć w USA już się nawet plantacje ziemniaków i kukurydzy opryskuje preparatami antybiotykowymi, zgroza... Wybaczcie OT.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
tora 
tora

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 327
Wysłany: 2011-02-15, 07:25   

Mój facet wczoraj rozpoczął mięsne podchody. Argument, że gin to nie dietetyk przyjął, ale w zamian za to wysyła mnie do dietetyka, aby skonsultować moją dietę. Czy ktoś ma doświadczenie w tej kwestii?
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2011-02-15, 12:15   

możesz wybrać się do dietetyczki w Warszawie, z Łodzi to przecież rzut beretem :)
mamy jedną na forum, co nie? :)
_________________

 
 
madam 


Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 21 Gru 2010
Posty: 1100
Skąd: trójmiasto
Wysłany: 2011-02-15, 13:22   

Witaj i gratuluję :-D

euridice napisał/a:
A co lekarze ogólni (o ginekolgach nie wspominając! :lol: ) wiedzą tak naprawdę ZDROWYM ŻYWIENIU?
Jeśli nie wiesz, to Ci powiem - nic ;)

Tak, ale warto znaleźć takiego, co to traktuje wege normalnie i z szacunkiem po prostu. Nie wiem tora, jak Twój gin, ale mój dietę wege przyjął zupełnie naturalnie - dzięki czemu i ja byłam mega spokojna.
A ja niedalej jak tydzień temu byłam u pediatry, która wcześniej namawiała mnie do podawania dziecku mięsa (bo żelazo, bo kwasy omega...) Obiecałam, że przemyślę sprawę. Przemyślałam ;-) , doszkoliłam się (m.in.WD) i opowiedziałam co jemy, jak jemy i po co. Pani doktor była zadziwiona. Nie umiała odpowiedzieć na parę moich pytań, ale umówiła się ze mną na za dwa miesiące, chce mieć czas na zgłębienie tematu wege :shock: I to wszystko wramach NFZ!
Wydaje mi się, że większość lekarzy traktuje wege jak fanaberię, ale jak im się przedstawi wiedzę na temat - to przestają się bać i wchodzą w dialog. Przynajmniej tak jest w moim przypadku.
No i cóż? Tora, trzymam kciuki! Będzie cudownie :mryellow: :mryellow: :mryellow:
 
 
tora 
tora

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 327
Wysłany: 2011-02-15, 17:22   

madam, do gina idę w poniedziałek i właśnie się zastanawiam czy mu powiedzieć o diecie czy nie.
Ale w temacie lekarzy mamy podobnie doświadczenie. Poszłam do lekarza i powiedziałam, że przeszłam na wegetarianizm i chce zrobić sobie badanie krwi, czy wszystko ok. Lekarz przez całą rozmowę miał nieciekawą minę i wprost mi powiedział, że na takie osoby jak ja patrzy podejrzliwie. Zadawał mi pytania o miesiączkę, czy schudłam, i ogólnie jak się czuję. A czuję się ok - nawet nie wiedziałam, że już byłam wtedy w ciąży:))

Do wege dietetyka wybiorę się pewnie do Łodzi lub Warszawy, bo w mojej mieścinie chyba nie uraczę zorientowanej osoby.

Ja ogólnie nie obnoszę się ze swoją kuchnią i poglądami na jedzenie mięsa. Może datego nie jestem przygotowana na krytyczne teksty od niewegetarian, a i też nie szukałam specjalnie towarzystwa wegetarian. Szczerze mówiać, bałam się, że jak zacznę wsiąkać w środowisko, zapomnę, że jesteśmy w mniejszości, a moja rodzina uzna mnie za nieodwracalnie pokręconą. Całe szczęście, że moja mięsna połowa ma do mnie normalny stosunek.

Ale jednak dobrze, że tu trafiłam, bo brakuje mi konkretnej wiedzy, życiowego doświadczenia i zdobycia mistrzostwa w wegetariańskim gotowaniu w oczach mojego faceta:)
 
 
Dorota 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 07 Sty 2008
Posty: 1833
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-02-15, 17:48   

Witaj :-D
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
 
tora 
tora

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 327
Wysłany: 2011-02-16, 09:20   

Dorota, a witam, witam:)
Kurczę, nie witajcie mnie tak, bo to forum wciągnie mnie na dobre :-D

Mam prośbę do doświadczonych wegetarianek/weganek. Spisałam sobie mój przykładowy, tygodniowy jadłospis. Byłabym bardzo wdzięczna, gdyby jakaś dobra dusza zerknęła do niego i poradziła, czy warto coś zmienić, zmodyfikować. Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła się zrewanżować za Waszą pomoc.

Jadłospis

stałe elementy menu:

śniadanie w tygodniu, z reguły w miarę takie samo, czyli np.:
Dwie kromki białego chleba, masło, pasztet sojowy, ser zółty/biały + ogórek kiszony/pomidor/papryka/szczypiorek

lunch: z reguły końcówka obiadu z dnia wczorajszego, ewentualnie kanapki

przegryzka na słodko (nie słodzę herbaty – dla mnie dzień bez słodkiego dniem straconym): batonik/domowe ciasteczka z bakaliami/cztery kostki czekolady/herbatniki

podwieczorek: jabłko/banan/grapefruit/2-3 mandarynki

obiadokolacje

poniedziałek:
domowy gulasz sojowy: soja, dwie marchewki, trzy pieczarki, dwa ogórki kiszone, pomidor, przyprawy
ryż brązowy

wtorek:
racuchy z cieciorki, marchewki, pieczarek, koperku + jajko, mąka, woda, przyprawy
zapiekane ziemniaczki z przyprawami + czosnkiem
surówka: kapusta kiszona+jabłko

środa:
racuchy marchewkowe+jajko+mąka+przyprawy
ryż brązowy
surówka: kapusta kiszona+jabłko

czwartek:
placki ziemniaczane z paprykowo-pieczarkowym sosem

piątek:
naleśniki z powidłami, dżemem, ogólnie na słodko

sobota-niedziela:
dyżur mojej połowy – jego inwencja twórcza jest ograniczona, więc zlecam mu np. wegetariańską pizze albo warzywa zapiekane w cieście francuskim. Ogólnie czuje się zagubiony w tej materii, więc cuda nie wychodzą.

Myślę, że mogłabym jeść więcej strączkowych i kasz. Nawet kupiłam sobie na zapaszestaw różnych kasz i strączkowych,, ale na razie nie wiem jak się za to zabrać. Poza tym moje śniadania kuleją – kiedyś często jadałam muesli, ale lekarz powiedział, że jem za dużo białka i mam odstawić produkty mleczne, więc jogurt poszedł w odstawkę. Nie gotuję również zup – może to błąd?
Kiedyś piekliśmy chleb na zakwasie – chyba czas do tego wrócić i np. wrzucić do chleba troszkę ziaren.

Ogólnie, co tu ukrywać, brakuje mi doświadczenia.
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2011-02-16, 10:00   

Mnóstwo wartościowych rzeczy, w tym żelaza, jest w pełnych ziarnach, których u Ciebie za wiele nie widzę. Osobiście bardzo lubię biały chleb i nie umiem z niego zrezygnować całkowicie na rzecz razowca, ale jednak biała mąka nie ma szczególnej wartości. Dla mnie dobrym sposobem na spożywanie dużej ilości pełnych ziaren są płatki. Na śniadanie robię sobie taką "paciaję" - płatki owsiane, jaglane, orkiszowe, żytnie, różne - to gotuję, plus słonecznik, pestki dyni, różne orzechy, rodzynki, suszone owoce - bomba żelazowa i zastrzyk energii na cały dzień, poza tym tyle węglowodanów, że trochę ogranicza apetyt na słodkie. Do tego ja sobie dodaję sporą łyżkę miodu i łyżeczkę masła, a mój mąż je to z mlekiem.

Fajne produkty, chociaż do smaku trzeba się przyzwyczaić, to kasza jaglana i amarantus. Amarantus ma bardzo dużo żelaza. Więcej niż mięcho ;-)

Ze strączkowych najbardziej "przyjazna użytkownikowi" jest moim zdaniem soczewica. Bez namaczania, szybko się gotuje, do wszystkiego można dodać, sosy, zupy, potrawki, kotlety, pasty do chleba. Ze strączkowych właśnie soczewica najczęściej gości na moim stole :-)

A tłuszcze? Oleje?

Na jakiej podstawie lekarz stwierdził, że jesz za dużo białka? Ciekawa jestem. Białka w ogóle czy białka mleka?
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
Arielka.v 


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 27 Sie 2009
Posty: 525
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-02-16, 10:04   

tora, witam Cię serdecznie i gratuluję ciąży :-)
 
 
tora 
tora

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 327
Wysłany: 2011-02-16, 10:31   

MartaJS, dziękuję Ci bardzo za rady!

Lekarz stwierdził nadmiar produktów mlecznych po mojej cerze. Poszłam do niego z wysypką na twarzy. Swierdził, że to przez produkty mleczne i zalecił ich odstawienie. Wysypkę miałam tylko raz, ale od tej pory mocno ograniczyłam jogurty, a co za tym idzie, odstawiłam muesli, oraz biały ser.

Wprowadzę twoją paciaję na śniadanie. Kaszy jaglanej, amarantusa oraz soczewicy chyba nawet nigdy nie jadłam..Czas się z nimi zaprzyjaźnić. Mam jeszcze zbiory pokrzywy, więc wrócę do herbatki.

Zaraz sobie zrobię ściągawę z produktów, które zawierają żelazo i pokombiują jak je wprowadzić.

Tłuszcze, oleje: smażę na oliwie, używam masła, i to wszystko...
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2011-02-16, 11:31   

Kuchnia wegetariańska to przede wszystkim różnorodność. Jak się wkręcisz, to zacznie brakować Ci miejsca na półkach :-)
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
moony 
wyjątek od reguły


Pomogła: 49 razy
Dołączyła: 25 Lis 2009
Posty: 3740
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-02-16, 11:38   

MartaJS napisał/a:
Kuchnia wegetariańska to przede wszystkim różnorodność. Jak się wkręcisz, to zacznie brakować Ci miejsca na półkach

Potwierdzam :D
A euri jak zawsze nieoceniona... :*
_________________
mój muzyczny blog ---> www.ewabujak.blogspot.com
hxxps://www.facebook.com/they.can.rock.me?ref=hl
 
 
tora 
tora

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 327
Wysłany: 2011-02-16, 12:08   

Euridice, łooo, to ja może grzecznie sobie to wszystko poczytam, przemyślę w kąciku, przygotuję listę zakupów i spokojnie będę to wszystko wprowadzać. Bo jak jeszcze mi coś dołożycie, to z lekka się dobiję nadmiarem informacji. Bardzo dziękuję za rady, tym bardziej, że chciałabym kiedyś dojść do weganizmu i dobrze znać zamienniki.

Plus jest taki, że po Waszych komentarzach widzę, że praktyka czyni mistrza i wkrótce żaden mięsożerca mi nie podskoczy z argumentami antywege. Na razie czeka mnie ciężkie, rodzinne starcie: ciąża a niejedzenie mięsa.
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2011-02-16, 12:11   

MartaJS napisał/a:
Fajne produkty, chociaż do smaku trzeba się przyzwyczaić, to kasza jaglana i amarantus. Amarantus ma bardzo dużo żelaza. Więcej niż mięcho ;-)


potwierdzam, amarantus jest super, jestem jego wielką fanka od jakiegos czasu, kupuje popping, bo wygodniejszy w uzyciu, dodaję do jogurtów, zup, płatków, wszędzie, gdzie sie da. a najbardziej rewelacyjne jest ciasto z amarantusa. potrafie naraz zjeść pół blachy.. tylko musi byc do niego albo popping albo - jesli nasiona, to namoczone. mniam.. :-P
hxxp://puszka.pl/przepis/680-ciasto_amarantusowe_z_jablkami_sypane_.html
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2011-02-16, 12:14   

tora napisał/a:
Na razie czeka mnie ciężkie, rodzinne starcie: ciąża a niejedzenie mięsa.


Przede wszystkim trzeba sobie zadać pytanie - co jest potrzebne w ciąży, co jest w mięsie, a nie ma tego w produktach roślinnych, ew. nabiale/jajkach? :-)

[ Dodano: 2011-02-16, 12:15 ]
ana138 napisał/a:

hxxp://puszka.pl/przepis/680-ciasto_amarantusowe_z_jablkami_sypane_.html


O, ja to znam w wersji z kaszą manną!
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2011-02-16, 12:29   

MartaJS, pyszne jest, nie???? kurde....chyba dzis upiekę.... :)
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
tora 
tora

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 327
Wysłany: 2011-02-16, 12:34   

MartaJS, ja wiem, że można ładnie wszystko poukładać, ale jestem na milion procent pewna, że i tak będzie wmuszanie mięsa, mimo iż wyłożę im czarno na białym co i jak.
Nie będę się martwić na zapas - najbliższa, rodzinna wizyta, jest w okoliach Wielkanocy. Wtedy mamy ich poinformować o dziecku, więc mam czas na szykowanie zbrojeń:) A na razie musze uspokoić moją połowę, czyli pójść grzecznie do dietetyka.
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2011-02-16, 12:40   

polecam również pokrzywę z cytryną, dziewczyny już pisały :) )
euridice, to ja poproszę o trochę więcej potraw z jaglanki, bo mój repertuar zdecydowanie za skromny :)

tora ważna teraz jesteś Ty i dzieciątko. jeżeli umiesz to puszczaj mimo uszu i ignoruj ataki w sprawie jedzenia mięsa. Twój spokój i zdrowie są najważniejsze.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,32 sekundy. Zapytań do SQL: 12