wegedzieciak.pl

[neina]

W. obejrzal wczoraj material o weganach w ''Uwadze''. Myslal nad tym troche i dzis przychodzi do mnie z pytaniem: ''co by bylo. gdyby wszyscy ludzie na ziemi zostali weganami w przeciagu pieciu lat?'' No i tu genaralnie nastapila wizja glodu i nieszczesc dotykajacych cala ludzkosc. Ze nie starczy ziemi pod uprawy, zeby zapewnic ludziom wszystkich potrzebnych produktow, ze upadnie swiatowa gospodarka, nastapi wielka bieda, a jak beda nas nekac kleski zywiolowe, to rasa ludzka wyginie itp.
Ciekawa jestem Waszych opinii - jak by sie miala weganska Ziemia?

[dorota_1988]

W tej wizji wegańskiej Ziemi ludzie na pewno nie cierpią głodu. Przecież wyeliminowanie z łańcucha pokarmowego ogniwa pośredniego pomiędzy roślinami a ludźmi spowoduje właśnie większą ilość roślin do zjedzenia. Obecnie ogromne ilości upraw zbóż itp. idzie na paszę. Taka sama powierzchnia ziemi wyżywi więcej ludzi jeśli jest na niej uprawiana np. pszenica czy soja z przeznaczeniem dla człowieka niż jeśli jest na niej uprawiane to samo, tylko że na karmę dla zwierząt.
Ale jaki generalnie miałoby to wpływ na światową gospodarkę to trudno powiedzieć.

Ja się z kolei zastanawiam jaki wpływ miałoby na zwierzęta hodowlane takie szybkie przestawienie ludzi na weganizm. Nie chodzi mi o to, że "świnki by wyginęły" jako gatunek jak to czasami się słyszy w dyskusjach z przeciwnikami wege, bo uważam że lepiej żeby te świnki się nie rodziły niż miały cierpieć, ale co by się stało z taką masą żyjących już zwierząt hodowlanych z chwilą kiedy przestają być potrzebne.

Ale nic nie wskazuje na to żeby taka zmiana nastąpiła tak szybko

[neina]

[bodi]

neina, kilka pierwszych z brzegu linków, jest na ten temat mnóstwo w sieci:

hxxp://www.animalaid.org.uk/h/n/NEWS/news_veggie/ALL/1597//

how eating vegan could be the biggest thing you can do for the planet:
hxxp://www.activeg.org/articles/437.html

Fight Global Warming by Going Vegetarian
hxxp://www.peta.org/issues/animals-used-for-food/global-warming.aspx

meat and the environment:
hxxp://www.peta.org/issues/animals-used-for-food/meat-and-environment.aspx

z tej ostatniej strony, obrazowe porównanie zasobów koniecznych do "wyprodukowania" mięsa w porównaniu z pokarmem roślinnym:

Cytat:

Would you ever open your refrigerator, pull out 16 plates of pasta, toss 15 in the trash, and then eat just one plate of food? How about leveling 55 square feet of rain forest for a single meal or dumping 2,400 gallons of water down the drain? Of course you wouldn't. But if you're eating chickens, fish, turkeys, pigs, cows, milk, or eggs, that's what you're doing—wasting resources and destroying our environment.

[polena]

[MartaJS]

Po pierwsze, jedzenie jest, tylko jest nierówno dystrybuowane. W Europie i w Stanach jest ogromna nadprodukcja żywności.

Po drugie, większość roślin które się w tym momencie uprawia na świecie nie jest wcale zjadana przez ludzi, tylko przez zwierzęta hodowane na mięso, mleko i jaja. Uprawy na paszę zajmują ogromną przestrzeń, którą można byłoby wykorzystać nie tylko na uprawy jedzenia "ludzkiego", ale też po prostu "oddać przyrodzie". Tymczasem wciąż nowe tereny zajmowane są przez intensywne rolnictwo.

[neina]

bodi, dzieki, pokaze linki W., zobaczymy co powie.
polena, pewnie tak, wiec tym bardziej nie zabraklo by zywnosci, gdyby cala planeta byla wegan.

[slaw_mir]

Pożywienia jest wystarczajaca ilość na świecie. Gdyby nie to, że marnuje się jej tyle, to by nikt z głodu nie umierał. W zachodnich krajach wyrzuca się nawet 50% kupowanego jedzenia do śmieci, w Polsce wg banków żywności około 30%.
Kraje rolnicze, w których produkuje się najwiecej żywności cierpią największy głód. Indie, Argentyna, Brazylia. Tam są zasoby dla zachodniej nadprodukcjii.
Kilogram wołowiny to kilkanaście kilogramów paszy i to nie takiej niejadalnej dla człowieka w postaci objętościowej, siana-trawy, ale tresciwej: soja, kukurydza, zboża.
Podobnie z świniami, drobiem, każde z nich zjada więcej protein i innych składników niż następnie daje w mięsie.
Obecnie chodowane zwierzęta nigdy nie miały by możliwości zaistnienia, gdyby nie to że produkuje się je na mięso.

[dorota_1988]

Bez obrazy, ale myślę że Twój W. zobaczył w tym programie, że weganizm jest możliwy i teraz jest na etapie obrony swojego dotychczasowego sposobu odżywiania się i wymyśla argumenty od czapy

Co do przyczyn śmiertelności w dawnych czasach to moim zdaniem składały się na nią wszystkie te czynniki - choroby zakaźne (i inne) i brak możliwości walki z nimi, wojna, ale też głód bo niedożywiony organizm nie może się bronić.
Ale myślę, że większe znaczenie jeśli chodzi o ograniczenie głodu miała intensywna uprawa zbóż, a nie zwierząt hodowlanych. To w końcu zboża są źródłem większości kalorii spożywanych przez ludzi.

Zresztą nawet gdyby prawdą było to, że przemysłowa hodowla zwierząt pozwoliła nam na skok cywilizacyjny to nie znaczy wcale, że trzeba ją kontynuować. To trochę jak z niewolnictwem - obrońcy niewolnictwa posługiwali się argumentem, że dzięki niewolniczej pracy zbudowano potęgę Ameryki. I mieli rację, ale jak widać niewolnictwo odrzucono i Ameryka się jakoś trzyma:-)

[MartaJS]

[neina]

[an]

[neina]

Czesc, mam na imie W. i chcialbym sprostowac troche wypowiedz Neiny.
po pierwsze: nie mam nic przeciwko wegetarianizmowi czy byciu weganinem. nie szukam argumentow przeciwko temu.
po drugie: to nie byl wcale program w " Uwadze", ktory sklonil mnie do tej rozmowy.
ZAdalem Neinie pytania: co by sie stalo gdyby wszyscy zostali wegetarianinami, co by sie stalo z swiatowa ekonomia i czy produkujac organiczne jedzenie starczylo by go dla wszystkich ludzi i co, gdyby przyszly kleski nieurodzaju. Chcialem rzeczowych informacji. niestety nie moglem ich od Niej uzyskac.
Co do smiertelnosci ludzi kilkaset lat temu, to zdaje sobie sprawe,ze bylo wiele przyczyn, przede wszystkim duza umieralnosc noworodkow i matek przy porodzie, brak higieny i odpowiedniej wiedzy medycznej. Powiedzialem tylko, ze zdarzaly sie kleski glodu, ktore powodowaly smierc wielu ludzi.
dziekuje za linki na pewno je zobacze i przeczytam zawarte tam wiadomosci.