|
data przydatności do spożycia strączkowych |
| Autor |
Wiadomość |
samaja

Pomogła: 4 razy Dołączyła: 14 Gru 2009 Posty: 94
|
Wysłany: 2011-05-11, 11:26 data przydatności do spożycia strączkowych
|
|
|
Znalazłam w spiżarni zapomnianą i zagubioną paczkę soczewicy brązowej i dwie paczki ciecierzycy , daty przydatności do spożycia juz mineły , powinnam wyrzucić , ale zastanawiam się , czy te strąki na pewno są już nie zdatne do spożycia?
Produkty te były zamawiane w sklepie ekologicznym ( przy okazji były dość drogie )
Ciecierzyca jest w ogóle nie otwierana , firmy BioPlanet , data:31.10.2010 , ładnie wygląda , zupełnie normalnie , nie ma żadnego nalotu , ani nie jest wyschnięta.
Soczewicy była otwierana , zostało pół paczki ,jest firmy Biofuturo , data: 15.12.2010,
również wygląda normalnie.
Czy te daty są takie ważne , jak myślicie ?
Gdyby te strąki były kupowane na jakimś targu i odsypywane z wielkiego wora , żadnych dat by nie było i nawet bym się nie zastanawiała czy przeterminowane czy nie -tylko bym użyła , zresztą tak samo jak kupuję fasolę w warzywniaku skąd mam wiedzieć dokąd ona ma jakąś tam datę , zapewne sprzedają dopóki nie zejdzie i tyle.
Poza tym co się może zepsuć w takiej wysuszonej ciecierzycy?????????
Może producenci ekologiczni muszą jakies tam daty wyznaczyć , więc wyznaczają , tylko po to żeby spełnić określone wymogi , a większego zastosowania to nie ma
Wie ktoś coś na ten temat ??????? |
|
|
|
 |
Lily

Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2011-05-11, 11:32
|
|
|
Ja używam normalnie, póki nie są przesuszone na amen ani nic ich nie zjada A jak się obawiasz, to namocz na parę dni i zobacz, czy przynajmniej część wykiełkuje. |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
 |
bronka
Supergirls don t cry
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 02 Lip 2009 Posty: 6426
|
Wysłany: 2011-05-11, 12:34
|
|
|
samaja, nic się tam nie popsuło
Problem przeterminowanych strączków polega na tym, ze potwornie ciężko je na miękko ugotować
Generalnie im bliżej końca gwarancji tym trudniej się gotuje. Czasem się wcale nie da.
Popieram Lily- namocz porządnie, podkiełkuj wręcz i gotuj. |
|
|
|
 |
agaB
Pomogła: 6 razy Dołączyła: 20 Gru 2008 Posty: 767 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2011-05-16, 18:41
|
|
|
| tak, jak dziewczyny piszą, ja bym moczyła przez dwa dni, wymieniając wodę parę razy dziennie (przynajmniej dwa razy). |
|
|
|
 |
Ahnesa
Dołączyła: 02 Paź 2009 Posty: 10 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2011-06-24, 16:37
|
|
|
kurczę, dawno tutaj nie pisałam, a teraz nie wiem, gdzie zapytać, może się tu przyczepię
czy ktoś mi może powiedzieć jak skiełkować fasolę? czy ona ma być zalana wodą cały czas i zacznie kiełkować, czy wodę odlać po jakimś czasie i zostawić ją w spokoju? i ile trzeba czekać? i taką skiełkowaną normalnie gotować? a czerwoną ciecierzycę można kiełkować? |
|
|
|
 |
Dominika
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 973 Skąd: UK
|
Wysłany: 2011-06-24, 18:16
|
|
|
Nie jestem znawca, ale fasole bym na noc zalala letnia woda, tak zeby wchlonela jej duzo. Potem wode bym zlala, i w przewiewnym miejscu (sloik z gaza, lub miseczka lekko przykryta) bym trzymala. Czyli tak jak reszte. Trzeba to czesto przeplukiwac. Min 2 razy dziennie. Trzymac to lepiej z polcieniu (nie w sloncu otwartym) a dopiero jak sa gotowe po kilku (2,3 chyba)dniach mozna rozlozyc na talerzu i dac do okna by chlorofil sie wytworzyl. Potem do lodowki lub do garnka. Im bardziej skielkowana tym krocej sie gotuje.
Ciecierzyce tak samo raczej.
Powodzenia! |
|
|
|
 |
Ahnesa
Dołączyła: 02 Paź 2009 Posty: 10 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2011-06-24, 20:29
|
|
|
wielkie dzięki Dominika, będę testować! |
|
|
|
 |
|
|