wegedzieciak.pl

[koko]

Taki projekt, myślę, że dotyczy wielu z nas:
hxxp://www.przyjaznapraca.pl/

[olgasza]

dzięki za linka

Sam pomysł oczywiście wart pochwały, ale jestem sceptycznie nastawiona co do skuteczności oddziaływania wszelkiego typu konferencji. Po prostu nie wierzę, że kilka wykładów i billboardów na temat konieczności ułatwienia pracy rodzicom cokolwiek zmieni.
Ilu pracodawców faktycznie stworzy elastyczne miejsca pracy dzięki takiej kampanii? Jeden? Dwóch? Chciałabym się mylić, ale takie projekty to dla mnie wyrzucanie kasy, którą można by przeznaczyć na działanie konkretne - czyli na przykład dofinansowanie 10 stanowisk telepracy w 10konkretnych firmach...

[Maliboo7]

O, wielkie dzięki, to coś dla mnie

Myślę, że takie akcje są jak najbardziej warte zachodu i pieniędzy, ze względu na rozgłos. Im więcej się o tym będzie mówić, tym bardziej firmy będą chciały uchodzić za "przyjazne" - bo to oznacza, że są nowoczesne. A my "przy okazji" na tym skorzystamy

[koko]

olgasza, mam zdanie podobne do twojego. Jednak myślę też, że promocja to zło konieczne, jeśli tych 10 miejsc pracy ma powstać. Jeśli kasę z konferencji przekaże się cichcem na te miejsca pracy, to będzie to jednak danie ludziom ryby, a nie wędki. Ale - jak napisałam, zgadzam się, że konferencje i bilboardy to takie pierdu pierdu, które na nic konkretnego się nie przekłada. Raczej warsztaty czy tworzenie modelowych zakładów pracy (i pokazywanie tych miejsc), tak myślę...

[Agnieszka]

hmm.... a pamiętacie akcje o dopalaczach, ok inny zakres tematu. Najpierw były konferencje branżowe, spotkania specjalistów potem kampania, kolejne konferencje i spotkania w szerszym gronie, następne posunięcia znacie. Nie wyeliminowało problemu ale poszły regulacje, większa świadomośc społeczna, czujnośc rodziców, szkół. Może dla postronnego odbiorcy jest to związane z wydaną kasą na pierdoły, tragediami, które nastąpiły i przyczyniły się ale czynności były podjęte wcześniej (czasem ograniczają procedury, prawo ale sądzę, że każdy sposób zwrócenia uwagi istotny także i w takim zakresie jak przyjazna praca).
Blisko mi do wypowiedzi Maliboo7.

[koko]

Agnieszko, zgadzam się z tobą. Myślę jednak, że dopalacze i miejsca pracy wymagają odmiennego traktowania. Jeśli chodzi o te pierwsze, to tak, jak w przypadku wszystkich kontrowersyjnych tematów - najpierw potrzeba rozgłosu i nazwania problemu, który musi w ogóle zaistnieć w świadomości społecznej. To drugie wymaga raczej moim zdaniem pokazania ludziom rozwiązań i możliwości praktycznych dla obu stron - pracodawców i pracowników, ponieważ prawo w tej materii jest już ustanowione i daje możliwości, które na razie nie są wykorzystywane. Dopalacze (czy inne kontrowersyjne tematy - legalizacja związków homoseksualnych chociażby) są przez prawo pomijane. Nie wiem, czy jasno to napisałam, ale jak zwykle mogę się wykpić pozostałością hormonów ciążowych
Sama pracuję w organizacji, która robi konferencje, warsztaty, ale tworzy też rozwiązania techniczne, wdrażane w terenie bez rozgłosu. I jedno i drugie jest potrzebne, ale nie każde narzędzie do każdego tematu pasuje.
Tak czy siak - cieszę się z akcji, która jest tematem wątku. Jeśli ma się nie dzieć zupełnie nic, lub ruszyć cokolwiek, to wolę to drugie.