wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Niezdrowe zachcianki
Autor Wiadomość
moritura 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 18 Wrz 2011
Posty: 499
Skąd: Kraków
  Wysłany: 2011-10-20, 08:22   Niezdrowe zachcianki

Zastanawia mnie taka rzecz.

Tyle się naczytałam o "właściwej masie ciała", do której zdrowo odżywiany organizm sam dąży i ją utrzymuje, tyle dobrego o diecie wegańskiej, do której od dawna byłam 100% przekonana etycznie, tylko zwyczajnie bałam się o siebie (jestem kobietą "po przejściach" ;) , w kwestii jedzenia). Uwierzyłam. Dwa miesiące temu wyeliminowałam z diety nabiał i jajka (wcześniej 10 lat byłam wegetarianką). Żeby nie zapychać się pustymi kaloriami, odpuściłam też białą - słodką i pyszną - truciznę (cukier). Przyznaję, schudłam parę kilo i czuję się w zasadzie dobrze (za 2 tygodnie idę oddać krew po raz któryś, to się przekonam, czy rzeczywiście jest ok).

Problem jest inny. Nie mogę się odpędzić od natrętnych pragnień jedzeniowych, i to im dłużej to trwa, tym są intensywniejsze. Na początku cieszyłam się ilością warzyw i poczuciem etycznej lekkości, towarzyszącym posiłkom. Obecnie coraz częściej fantazjuję: o żółtym serze z dziurami (nie jadłam prawie w ogóle, często zdejmowałam nawet cienką warstwę stopionego z zapiekanek), chipsach (jadłam sporadycznie, może z 5 razy do roku), nutelli zjadanej łyżką ze słoika (jadłam często, ale generalnie do słodyczy mnie nie ciągnie, tylko do tej nutelli), itp, itd. Generalnie do świństw.

Poza tym - to już mnie naprawdę przeraziło i liczę na wyrozumiałość - marzy mi się spróbować żołędzia ( :oops: ). Ilekroć przechodzę przez park, jest ich bardzo dużo i coraz to przyłapuję się na myśli, żeby któregoś rozłupać i spróbować...

Co jest grane? Czy mam przeczekać, zagryźć zęby i pewnego pięknego dnia obudzić się z ustami pełnymi np. szkolnej kredy? Czy to oznacza, że czegoś mi dramatycznie brakuje (dodam, że nie zaniedbuję ani tłuszczu, w różnych postaciach, w tym siemię mielone, ani białek)? A może wręcz przeciwnie, w ten sposób organizm się odtruwa, przeżywa raz jeszcze własne klęski i potem wszystko się unormuje - polubię kasze, ryże i warzywka, tak jak to było np. z soją, którą przez pierwsze lata nienawidziłam?

Liczę na wszelkie rady.
Ostatnio zmieniony przez moritura 2011-10-20, 09:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2011-10-20, 08:33   

moritura, niedobory. Coś sobie zaburzyłaś, stąd te zachcianki. Ja mam w ciąży (może głupie porównanie) zachciankę na energetyki pod każdą postacią - duży niedobór B12.
Przyjrzyj się jakościowo swojej diecie - może czegoś Ci brakuje - jak na moje oko jakiegoś typu białka, ale dietetykiem nie jestem i to tylko moje domysły. Jak zniknie niedobór - zniknie zachcianka. U mnie działa to właśnie w ten sposób.

[ Dodano: 2011-10-20, 09:36 ]
Albo - organizm inaczej przyswaja - a to tylko faza przejściowa. Ja mam tak na diecie w tej ciąży - jak mogłam jeść wszystko - to mnie na czekoladę nie ciągnęło w ogóle. A jak mam ścisłą dietę "pełnoziarnistą" - to nagle mi białe pieczywo pachnie, czekolada się do mnie uśmiecha :) Chociaż wiem, ze jak się zapcham węglowodanami, to mi będzie niedobrze, że szok.
Poczekaj jeszcze trochę, może, co? Organizm nie przestawia się tak szybko, jak nam się wydaje. Dwa miesiące dla niego to jak dla nas dwa dni ;)
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
maharetefka 


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 19 Gru 2008
Posty: 1566
Wysłany: 2011-10-20, 09:21   

moritura napisał/a:
marzy mi się spróbować żołędzia

ojej, przepraszam :lol: , wydalo mi sie to ... takie... jak z chatki puchatka :oops:
a tak serio, to moze dobrych tluszczy ci brakuje? wymienilas same tluste rzeczy poza tym zoledziem...
_________________
go vegan!
 
 
seminko 
samosiejka

Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 18 Lip 2010
Posty: 2027
Skąd: znad rzeki
Wysłany: 2011-10-20, 09:35   

moritura napisał/a:
marzy mi się spróbować żołędzia

Niedobre, morituro, niedobre :-P
Ja też na początku weganizmu miewałam różne zachcianki- "sprzątałam" babciny ogródek z pokrzyw i kwiatów mniszka ;-) , generalnie chciałam spróbować wszystkiego, co do tej pory wydawało mi się niejadalne.
Suplementujesz B12?
_________________
"wiara w to,że okoliczności działają na naszą korzyść, ostatecznie sprawia, że tak jest." Chris Prentiss
 
 
moritura 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 18 Wrz 2011
Posty: 499
Skąd: Kraków
Wysłany: 2011-10-20, 09:37   

Cytat:
ojej, przepraszam :lol: , wydalo mi sie to ... takie... jak z chatki puchatka :oops:
a tak serio, to moze dobrych tluszczy ci brakuje? wymienilas same tluste rzeczy poza tym zoledziem...

Ja wiem, że to śmieszne, ale co poradzę :)

Z tłuszczy używam: oliwy z oliwek, oleju rzepakowego (do smażenia), oleju lnianego (do chleba), siemienia lnianego mielonego samodzielnie, oleju sezamowego. Jem, no kurczę, tłusto :oops: Np. jak smażę warzywa, to na łyżeczce oleju, albo nawet na teflonie, a po wymieszaniu z ryżem dodaję dopiero tłuszczu (najczęściej sezamowego, bo jest pyszny). Może mam po prostu niedobory śmieciojedzenia? Byłam w poprzednim wcieleniu szperającą w śmietnikach wiewiórką...?

Suplementuję B12. Od pierwszego bezmlecznego dnia. Jedna naturella dziennie.
 
 
seminko 
samosiejka

Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 18 Lip 2010
Posty: 2027
Skąd: znad rzeki
Wysłany: 2011-10-20, 09:43   

Poza tym, słuchaj- zima idzie, to normalne, że chce się jeść, i to energetycznie ;-)
_________________
"wiara w to,że okoliczności działają na naszą korzyść, ostatecznie sprawia, że tak jest." Chris Prentiss
 
 
maharetefka 


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 19 Gru 2008
Posty: 1566
Wysłany: 2011-10-20, 10:06   

moritura napisał/a:
Z tłuszczy używam: oliwy z oliwek, oleju rzepakowego (do smażenia), oleju lnianego (do chleba), siemienia lnianego mielonego samodzielnie, oleju sezamowego. Jem, no kurczę, tłusto Np. jak smażę warzywa, to na łyżeczce oleju, albo nawet na teflonie, a po wymieszaniu z ryżem dodaję dopiero tłuszczu (najczęściej sezamowego, bo jest pyszny).

no to faktycznie nie tu zoledz pogrzebany. Tantra, ma pewnie racje. zima idzie...
_________________
go vegan!
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2011-10-20, 11:04   

Zima idzie to raz, dwa że zachciewanka na tłuste rzeczy nie oznacza niedoboru tłuszczów w diecie, ja mam takie zachciewajki jak mi cukier spada.
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-10-20, 11:17   

moritura, rozbroiłaś mnie tym żołędziem :lol:
Może kawkę z żołędzi sobie kup. Bardzo zdrowa na zołądek ;-)
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2011-10-20, 12:58   

Ja nie weganka, ale zimą mam ochotę na kluchy, pierogi itd., byle dużo i ciężko ;) A potem zgaga itp. :P
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2011-10-20, 13:02   

A może kup sobie i upiecz kasztany jadalne?? Jak sobie zamantrujesz, że to żołądź, to może...
Ale jak doczytałam o tym żołędziu to od razu miałam wizualizację takiego dzika, który chodzi i niucha zadowolony i chrupie te żołędzie :oops: Za mną natomiast chodzą cukierki z jarzębiny. Jak byłam mała, tak ze dwadzieścia lat temu, można było takie kupić, ale PRL się skończył i skończyły się cukierki z jarzębiny... a szkoda... :(
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-10-20, 13:02   

Lily napisał/a:
ale zimą mam ochotę na kluchy, pierogi itd.,

z ciepłą kapustką... mniam

Surówki to zimą mogą dla mnie nie istnieć. No chyba, ze seler z orzechami ;-)
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2011-10-20, 13:14   

bronka napisał/a:
No chyba, ze seler z orzechami
Przepis proszę, proooooszę.
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-10-20, 13:17   

Mikarin, trę seler na drobnych oczkach, daje orzechy włoskie. Sól, pieprz, olej lub odrobina słodkiej śmietanki. Czasem tez kawałek pomarańczy lub brzoskwini dość drobno pokrojonej. Dla mnie wypas ;-)
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-10-20, 13:46   

Mysle,ze to normalne,ze masz ochote na cos z czego zrezygnowalas,to zwykle przyzwyczajenia zywieniowe..moze sprobuj zamiennikow,zrób sobie "zdrową wegańską nutellę" itp.

I kup kawe z zoledzi ;-)
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2011-10-20, 13:49   

A jeszcze a propos... jak się kiedyś ostro odchudzałam, to miałam okropne halucynacje węchowe i zachcianki - na pieczone kurczaki, frytki itp. - mimo że takich rzeczy nie jadałam (tzn. może czasem frytki). Tak więc może to jest objaw braku czegoś, ale na pewno można to jakoś zastąpić.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
gosia_w 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Wrz 2008
Posty: 5545
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-10-20, 15:08   

A mi kilka dni temu przyszła ochota na żółty ser :shock: I nadal ją mam 8-) Nie jadłam ze 3 lata (czasem jakąś minimalną ilość w kupnym pesto), nigdy nie tęskniłam, a tu nagle... Poziom wapnia mam w porządku, jakby co ;-) A w ogóle to tak dziwnie - z jednej strony mnie odrzuca od mleka i jego przetworów (poza masłem), a z drugiej taka zachcianka :roll: W sumie mogłabym kupić kawałek, ostatnio widziałam na BioBazarze wegetariański żółty ser, ale obawiam się, że mi zaszkodzi.
 
 
seminko 
samosiejka

Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 18 Lip 2010
Posty: 2027
Skąd: znad rzeki
Wysłany: 2011-10-20, 15:27   

Jak skończyłam karmić piersią uczulonego na mleko dziecia, RZUCIŁAM SIĘ na żółty ser i... skończyło się wysypką, analogiczną do tej, którą miał dzieć :-P Tak, że,gosiu, może coś być na rzeczy (piszesz, że boisz się reakcji organizmu) ;-)
Teraz mam fizyczny wstręt do mleka i jego przetworów, ale zdarza mi się zatęsknić właśnie za serem :roll: ... Jakieś uzależniacze do nich dodają, czy co?
_________________
"wiara w to,że okoliczności działają na naszą korzyść, ostatecznie sprawia, że tak jest." Chris Prentiss
 
 
gosia_w 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Wrz 2008
Posty: 5545
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-10-20, 15:33   

Tantra, to zupełnie jak u mnie, robi mi się niedobrze na samą myśl o mleku, czy jego przetworach, więc absolutnie nie rozumiem, skąd taka zachcianka :roll:
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-10-20, 15:33   

Lily napisał/a:
jak się kiedyś ostro odchudzałam, to miałam okropne halucynacje węchowe i zachcianki - na pieczone kurczaki, frytki itp

oj mnie rozbawiłaś :lol: :lol: :lol:

Lepiej ser niż żołędzie w parku wyjadać :lol: :mrgreen:
 
 
seminko 
samosiejka

Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 18 Lip 2010
Posty: 2027
Skąd: znad rzeki
Wysłany: 2011-10-20, 15:54   

Ale ja myślę, że żołędzie (takie niecywilizowane, wprost spod dębu) są naprawdę niesmaczne- znacie jakieś sposoby na ich obłaskawienie? Istnieją (te sposoby) w ogóle..?

[ Dodano: 2011-10-20, 17:00 ]
gosiu, ser przeważnie jest tlusty. Jak wiemy, zbliża się zima. Człowiekowi nie chce się kombinować z mieszaniem aminokwasów, ogólne lenistwo ogarnia. Koncentracja kalorii i białek małym nakładem wysiłku. Może tędy trop 8-)
No, ale w takim razie czemu nie "chodzą" za nami jaja? :-P
Mówię Ci, w serze tkwi jakaś tajemnica :mrgreen:

[ Dodano: 2011-10-20, 17:02 ]
Lily, jak ja się ostro odchudzałam, to nawet żeberka niemęża się do mnie uśmiechały ]:-> :roll:
_________________
"wiara w to,że okoliczności działają na naszą korzyść, ostatecznie sprawia, że tak jest." Chris Prentiss
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-10-20, 16:09   

Tantra napisał/a:
Ale ja myślę, że żołędzie (takie niecywilizowane, wprost spod dębu) są naprawdę niesmaczne- znacie jakieś sposoby na ich obłaskawienie? Istnieją (te sposoby) w ogóle..?

uprażenie i przerobienie na kawę. Naprawdę ;-)

hxxp://www.spragnieninatury.pl/kawa-zoledziowka-ekologiczna-100g-p717.html
 
 
seminko 
samosiejka

Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 18 Lip 2010
Posty: 2027
Skąd: znad rzeki
Wysłany: 2011-10-20, 16:16   

bronka napisał/a:
uprażenie i przerobienie na kawę

No OK. A jako dodatek do kaszy? Próbował ktoś? ;-)
_________________
"wiara w to,że okoliczności działają na naszą korzyść, ostatecznie sprawia, że tak jest." Chris Prentiss
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-10-20, 16:19   

Tantra napisał/a:
to nawet żeberka niemęża się do mnie uśmiechały

z talerza, czy spod koszulki? :-P

Cytat:
No OK. A jako dodatek do kaszy? Próbował ktoś? ;-)

bądź pionierem :mrgreen:
 
 
seminko 
samosiejka

Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 18 Lip 2010
Posty: 2027
Skąd: znad rzeki
Wysłany: 2011-10-20, 16:37   

bronka napisał/a:
Tantra napisał/a:
to nawet żeberka niemęża się do mnie uśmiechały

Zewsząd ]:->

bronka napisał/a:
No OK. A jako dodatek do kaszy? Próbował ktoś?

bądź pionierem

No, wiesz, jestem Matką Dzieciom- muszę dbać o życie ;-)
_________________
"wiara w to,że okoliczności działają na naszą korzyść, ostatecznie sprawia, że tak jest." Chris Prentiss
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,3 sekundy. Zapytań do SQL: 8