wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Pierwsza ciąża........... :(
Autor Wiadomość
riku17 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 01 Gru 2011
Posty: 325
Skąd: KRK - no.... Prawie ;)
Wysłany: 2011-12-01, 09:37   Pierwsza ciąża........... :(

Cześć dziewczyny,

To mój pierwszy post na tym forum, więc się przedstawię : Jestem Beata i mam 24 latka.
Nie sądziłam, że tak szybko przyjdzie mi zarejestrować się na tym forum :( jestem wegetarianką od 3lat.

Piszę do was generalnie po to, żeby....nie wiem, ktoś mnie pocieszył? powiedział, że nie będzie tak źle? Sama nie wiem, jestem tym wszystkim przerażona.

Dwa dni temu zrobiłam rutynowy test i wyszedł pozytywny. Do tej pory na samą myśl skręca mnie ze strachu.

Nie wiem co robić. Nie spodziewałam się tak szybko zajść w ciążę. Tyle co skończyłam studia, od pół roku szukam bezskutecznie pracy. U męża też nie za ciekawie z pracą (tak właściwie to też praktycznie jej nie ma). Mieszkamy w małym mieszkanku, które wymaga remontu.

Całkiem inaczej sobie to życie wyobrażałam. Chciałam trochę popracować, wyprowadzić się stąd.... A teraz mam takie myśli, że nigdy nic się nie zmieni, że już zawsze będzie klepać przysłowiową biedę.

Przepraszam, że tak narzekam na samym wstępie, ale od wczoraj tylko ryczę :-( :-(
Po prostu nie widzę, żadnych pozytywów zaistniałej sytuacji.

A druga rzecz która mnie gryzie to to, w jaki sposób to się mogło stać, tyle się edukowałam w dziedzinie antykoncepcji - po prostu uważam, że to co się stało jest jakąś jedną wielką pomyłką........ :-( :-( :-( :-( :-(
_________________
Ostatnio zmieniony przez riku17 2012-01-20, 15:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kat... 


Pomogła: 72 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 4347
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-12-01, 09:51   

riku17, po pierwsze witaj na forum :-)
Po drugie może powtórz test, mógł wyjść fałszywie pozytywny.
Akurat ja rozumiem niedowierzanie i nie tak to sobie wyobrażałam, też jestem wyedukowana i mimo tego wszystko zawiodło. Zdarza się. A dzieci bogatych rodziców wcale nie są szczęśliwsze. Wiesz co mi mama kiedyś powiedziała? Najszczęśliwsi z tatą i małą mną byli kiedy było ciężko, w kawalerce.
Skąd jesteś?
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
riku17 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 01 Gru 2011
Posty: 325
Skąd: KRK - no.... Prawie ;)
Wysłany: 2011-12-01, 09:57   

Hej Kat...
Dzięki za słowa otuchy. Dzisiaj po 14 idę do przychodni po wyniki testu na hcg - teoretycznie musiałabym czekać tydzień, ale przerażona mina widać może dużo zdziałać i pielęgniarka powiedziała, że może podejrzeć w systemie wynik.
Ja wiem, że ten wynik to też nie jest jeszcze 100%, ale nawet nie wiem kiedy mam się na wizytę u lekarza umówić..... :-( :-(

Nie wiem nawet co powiemy moim rodzicom (o teściów się nie martwię). Boje się, że będą bardzo nie zadowoleni :-( :-(

Jestem z Chorzowa ;-)
_________________
Ostatnio zmieniony przez riku17 2012-01-20, 15:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2011-12-01, 10:18   

Kurcze, napisałam długi tekst i mi wcięło.

Po pierwsze - gratulacje :-)

Nie jestem i nie byłam w takiej sytuacji jak Ty, ale napiszę: nie będzie aż tak źle.
Małe dzieci nie kosztują wcale tak dużo, jak się powszechnie uważa.

Jeśli planujesz karmić piersią, najwyższej jakości pełnowartościowe jedzenie dla dziecka będziesz miała przez długi czas za darmo.

Ubranka itd. - te rzeczy krążą, przechodzą z rąk do rąk z grosze lub za darmo, ja dostałam od znajomych i krewnych taką ilość ubranek, że mogłabym ubrać czworo dzieci albo i pięcioro. Oczywiście jak tylko Stach wyrósł, przekazałam je kolejnym mamom. I liczę na to, że jak kolejny raz zajdę w ciążę, też różne ubranka "spłyną" do mojej szafy. To tak działa. Na pewno tutaj na forum też ktoś za parę miesięcy będzie miał ciuszki do oddania.

Pieluchy - polecam wielorazówki. Teraz to już nie jest tetra i gar wrzątku, tylko kolorowe, fajne, nowoczesne pieluszki wielorazowe, które się pierze w 40 st. Są trochę drogie, ale to jednorazowy wydatek, można też kupić używane.

Mam nadzieję, że trochę pomogłam. Dziecko naprawdę nie potrzebuje super hiper wypasionych markowych drogich rzeczy. Przez pierwsze miesiące potrzebuje głównie cyca i przytulania.

To tyle na temat kosztów. Jeszcze coś dodam... tylko się nie obraź. Kiedy napisałaś "co powiem rodzicom", pomyślałam, że jesteś młodą osobą na studiach... a Ty masz mieszkanie, męża, no to jak to co powiesz rodzicom? Że zostaną dziadkami, taka jest kolej rzeczy :-)

Będzie dobrze! Trzymaj się!
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
Pipii 

Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 1721
Skąd: śląsk
Wysłany: 2011-12-01, 10:26   

Witaj!
Myślę, że Rodzicie się ucieszą. Studia już w końcu skończyłaś, a o to chodzi rodzicom najczęściej ;-) ) a powiem Ci szczerze, że jesteś w idealnym wieku na ciąże i poród. Rozumiem Twój strach. Przytulam Cię, ale.. ja wierzę głęboko w to, iż będziesz najszczęśliwszą Mamą świata. A co na fakt ten Twój mąż?
P.S. Może Rodzice Wam pomogą finansowo w sytuacji, w której jesteście?
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2011-12-01, 10:36   

riku17, nie panikuj. Ja miałam kilka razy taką schizę z moimi poprzednimi facetami (fagasami, powinnam napisać): a co, jeżeli jestem w ciąży?? teraz jestem i nie jest źle. Bywało lepiej, bywało gorzej. Pamiętaj, ze TO NIE WSTYD, to nowy człowiek prawdopodobnie rośnie ci w brzuchu. Ten ciężki okres z mężem przetrwacie spokojnie, może być ciężko, ale dacie radę. Ja przechodziłam takie sytuacje w życiu, gdzie przez dwa lata po poopłacaniu rachunków i kredytów po rozwodzie rodziców zostawało tylko 50 zł na miesiąc na jedzenie. Na 3 osoby. Daliśmy radę.
Rodzicami się nie przejmuj, bo dziecko wiele, wiele zmienia! Możesz mi wierzyć. Mnie matka zawsze powtarzała, "żebym tylko dziecka do domu nie przyniosła", ale teraz sama biega i szuka becików i rożków. Wiele rzeczy dostałam od ludzi, inne kupiłam za grosze. Jeszcze więcej ni pożyczono, "bo na ciążę to akurat, wyrośniesz to oddasz". Zawsze możesz się do mnie uśmiechnąć po ciążowe ciuchy jak już w marcu urodzę, to ci mogę część wysłać. Mnie nauczono w domu, że może być najgorzej na swiecie, ale dziecko nigdy nie jest niczemu winne i trzeba o nie dbać. Zobaczysz, ze widzisz wszystko w czarnych barwach, a będzie tylko lepiej (może na początku nie finansowo, ale to ZAWSZE da radę przejść).
Przytulam Cię mocno, witam na forum i trzymam kciuki, żeby wszystko było w jak najlepszym porządku.
Buziaki.

[ Dodano: 2011-12-01, 10:38 ]
Ah, a "co masz powiedzieć rodzicom"? Twoje zycie, twoje dziecko, jesteś dorosła. O dupę swoją mniej bądź bardziej potrafisz zadbać. Ze wszystkim dasz sobie radę. Wierz mi, nigdy nie jest tak źle, jak nam się wydaje, że jest. Wszystko można przetrwać - człowiek już ma taką wredną naturę, ze daje radę nawet w ekstremalnych przypadkach :*
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
riku17 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 01 Gru 2011
Posty: 325
Skąd: KRK - no.... Prawie ;)
Wysłany: 2011-12-01, 11:01   

Rany dziewczyny, przez was znowu beczę.

MartaJS - rozważam opcję pieluch wielorazowych - staram się jak tylko mogę nie nie zaśmiecać jeszcze bardziej środowisko. Wydaje mi się to dobrą opcją:) dziękuję za radę :-)

Pipii - mój P. od wczoraj chodzi i tylko chichota pod nosem, że będzie dzidzi. Mówi, że bardzo się cieszy i że mimo wszystko będziemy kochać jak swoje. Psuję mu trochę radochę bo cały czas chodzę zaryczana.

Co do rodziców : to pytałam ostatnio mamę (jakieś dwa miesiące temu może) czy chciałaby zostać babcią - a ona mi w połowie zdania prawie krzyczy "NIE!!". Że jest podobno za młoda na babcię. I tu nie chodzi o pieniądze bo co jak co, ale u nich w domu to pieniędzy najmniej brakuje.

Czy pomogą nam finansowo? Pewnie. Mieszkamy u dwu-pokojowym mieszkaniu po dziadku, które mam opłaca. Ale opłacała je nawet jak tu nie mieszkaliśmy. Oszczędzamy wodę, prąd - wiec wydatek jest rzędu 400zł miesięcznie - tyle to ona w mięsnym na tydzień wydaje :-P Ale szczerze powiedziawszy nie chce ich pomocy. Nie chcielibyśmy tego dzieciaczka chrzcić, szczepić raczej na wszystko jak leci też nie, mięska też byśmy nie dawali - a tak jak oni będą dawać kasę i każę dawać małemu schaboszczaka to co im powiem? Że nie? Może za bardzo się liczę ze zdaniem moich rodziców - kiedy oni mają moje głęboko gdzieś.
Pytacie też, że jak to, co masz powiedzieć rodzicom. Reakcje mamy na nieistniejącą ciążę już znacie. Ojciec jest przykładnym katolikiem, ale przy każdym naszym spotkaniu (raz na tydzień, albo i dwa) musi swoją złośliwą gadką doprowadzić mnie chociaż raz do płaczu. I to nie są żarty - ma np. pretensje, że mu piętra nie wytapetuje, kiedy pod dachem ma dorosłego syna. I tak po mnie jedzie, że czuję się gorzej niż szmata. To tylko taki przykład, przy niektórych rozmowach, gdzie mam inne zdanie niż on, to z nerwów dostaje takiej jakby czerwonej wysypki na twarzy.

Mikarin - Wiem, że jakoś damy radę. Tylko od 3 lat chyba już co miesiąc jest ten sam strach czy starczy nam na głupie jedzenie. Wiem, że dużo się zmienia, wiem, że jakoś to będzie. Ale ten supeł w żołądku nie chce się jakoś rozsupłać. Dziękuję za tą propozycję ciuchów. Bardzo to miłe z twojej strony :->

A powiedzcie mi jeszcze czy to normalne, że cały czas boli mnie ten brzuch? Zaczął boleć ze dwa dni przed okresem i boli do teraz (6dzień) w tym samym miejscu z taką samą intensywnością. To jest taki ból jakby zwiastujący okres. Ale nawet jakbym miała go dostać to i tak zakorkowało mnie na amen...
 
 
nadzieja2011 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 29 Lis 2011
Posty: 57
Skąd: Konin/Poznań
Wysłany: 2011-12-01, 11:02   

Witaj!
Ja na dniach też się dowiedziałam o ciąży i w sumie nie była planowana, też się boję, ale nie będzie źle. Oprócz mojego chłopaka pierwsza osobą, której powiedziałam była moja koleżanka z pracy, która jest w ciąży i na dniach będzie rodzić i też nie planowała, ale jest mega szczęśliwa i wygląda tak pięknie z brzuszkiem tak promiennie. Jak ja urodzę, to ona nie będzie już potrzebowała wózka mówi, że mi pożyczy, kolejna dobra koleżanka ma synka , który na dniach kończy roczek, więc też mają sporo gadżetów, których on nie potrzebuje, a mi się mogą przydać, bałam się też jak zareagują rodzice chłopaka (choć jego mama od wielu lat ciągle nas pytała kiedy ślub kiedy wnuki, ja chce wnuki itp) na razie mój chłopak był sam u nich w domu im powiedzieć, i jego mama oszalałą ze szczęśliwa mówiła, że w KOŃCU i że na wiosnę wyremontują pokój i będzie już zmiana ogrzewania w ich domu i, że w razie czego możemy tam zamieszkać.... Nie spodziewałam się, że aż tak oszaleją :) Moi rodzice jeszcze nie wiedzą, bo się najbardziej boje rozmowy z nimi....ale podejrzewam, że tata się ucieszy, bo dotąd tylko chwalił się na nk zdjęciami wnuczki, swojego syna z pierwszego małżeństwa, ale tak na prawdę rzadko ją widuje, bo ma słaby kontakt z tym synem, a tak miałby wnuka na pełen etat :)
Tak więc jedyne co mogę Ci powiedzieć, to to, że mało, która kobieta jest na to gotowa, nawet te co planują stają się na początku przerażone, ale wszystko się układa, bo kiedy są bardzo silne, taka mają naturę i niebawem poczujesz w sobie moc, rodzina znajomi zawsze ktoś pomoże, czasem nawet obcy ludzie więc się nie przejmuj, głowa do góry, za jakiś czas pewnie będzie najszczęśliwszą osoba pod słońcem :)
 
 
madam 


Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 21 Gru 2010
Posty: 1100
Skąd: trójmiasto
Wysłany: 2011-12-01, 11:05   

riku17, kochana, ja już widzę parę dobrych stron w Twojej sytuacji:

Po pierwsze - masz gdzie mieszkać. Ciasne, bo ciasne i do remontu, ale zawsze to jakaś przystań. (Ja ciągle mieszkam w niedoremontowanej chacie. Bez zamykanych drzwi w łazience, z prowizorycznym światłem w kiblu, bez frontów w kuchni, bez sensownego ogrzewania i takie tam...)
Po drugie - masz męża!
Po trzecie - masz 24 lata. ;-)
Po czwarte - jeśli test się potwierdzi, to za chwilę zaleje Cię fala endorfin i one pozwolą Ci w spokoju przyjąć to, co Was spotkało. :-)

Sytuacja zmienną jest i braki pracy to nie constans. (Miejmy nadzieję)
W mojej panice wczesnociążowej, jak mantrę powtarzałam "dziecko nie ogranicza, dziecko nie ogranicza". I przyznam teraz, że nie ogranicza. Zmienia i poszerza inne horyzonty.

Powodzenia!
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2011-12-01, 11:06   

riku17, witaj :)

nie będę już dopisywać, bo dziewczyny Ci napisały sporo.
ale wiesz, na początku każdy ma prawo być zszokowany i przerażony. po to ciąża trwa 9 miesięcy, aby się z nią oswoić ;)
Co będzie-nie martw się na zapas, zdziwisz się ile pozytywnych rzeczy przychodzi wraz z dzieckiem ;)
powodzenia :D
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
squamish 

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 10 Kwi 2010
Posty: 2159
Skąd: Calisia city
Wysłany: 2011-12-01, 11:29   

riku17 gratuluje!
W Twoim organizmie buzują hormony to dlatego ten płacz...Zaraz zaczna sie inne objawy.Ja jestem też na początku i w tej chwili czuje sie jakby mnie walec przejechał,najchętniej połozyłabym sie na te 9 miesięcy spać ,a tu pierwsze moje dziecko które chce 'żywej' mamy!Ale wiem ze to samopoczucie jest przejsciowe i za moment bedzie lepiej.
Jak zaszłam w pierwszą ciaże byłam w gorszej sytuacji bo podróżowałam sobie z chłopakiem na stopa ,okradziono nas w Portugalii z całej kasy a tu bach ciaża.I trzeba było prosić rodzicó o pożyczenie kasy na powrót.Całą ciaże mieszkałąm u rodziców ,a tam nerwówka,szkoda gadać ,a mój wybył do pracy za graniece,Wrócił po moim porodzie.I znów pare dobrych miesiecy mieszkalismy u moich rodziców jadąc na oszczednosciach .Aż wkońcu mój znalazł prace,potem jeszcze lepszą.Teraz mieszkamy sami a problemów i tak nie brakuje.Ale takie życie.Przytulam Cie mocno ,dbaj o siebie i wypoczywaj jak najwiecej.

[ Dodano: 2011-12-01, 11:31 ]
riku17 napisał/a:

A powiedzcie mi jeszcze czy to normalne, że cały czas boli mnie ten brzuch? Zaczął boleć ze dwa dni przed okresem i boli do teraz (6dzień) w tym samym miejscu z taką samą intensywnością. To jest taki ból jakby zwiastujący okres
ból jest jak najbardziej na miejscu wkońcu coś tam sie kluje,w macicy zachodzą zmiany.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/] hxxp://www.suwaczki.com/]
Do sprzedania/oddania hxxps://picasaweb.google.com/lh/myphotos
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2011-12-01, 11:34   

riku17, Witaj :-) co do rodziców to luz. niektórzy nigdy nie są gotowi na bycie dziadkami bo im się tak wydaje. mój np. dziadek obraził się na wieść o moim przybyciu, a był grubo po sześdziesiatce :-D i co? nic. urodziłam sie i życie poszło dalej. babcia oszaleje zresztą na punkcie małych ciuszków i jeszcze sie będziesz opędzać. teraz tylko tak gada, a jak na spacerze ktoś ją zagadnie czy "jej" dzieciątko zdrowe to cała się rozpłynie, że tak młodo wygląda ;-) z dziadkiem wrzucić podwójny luz, w końcu zawsze można odpalić z uśmiechem, że mężczyzna w domu świetnie się przydaje chociażby do tapetowania ;-) :mryellow: żartuj, odkręcaj kota ogonem, zeby nie było po Tobie widać stresu, a odpuszczą. w końcu co to za zabawa jak ten ktoś się nie wkurza, czy nie płacze.

a tak w ogóle to GRATKI :-D
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2011-12-01, 12:15   

riku17 napisał/a:
Co do rodziców : to pytałam ostatnio mamę (jakieś dwa miesiące temu może) czy chciałaby zostać babcią - a ona mi w połowie zdania prawie krzyczy "NIE!!". Że jest podobno za młoda na babcię.
Jakbym moja mamę słyszała :D Jak z niemężem do niej kiedyś przyjechaliśmy powiedziałam do niej złośliwie "babciu". Oj, wściekła była! ]:-> A teraz sama biega, szuka kocyków, pieluszek, przeżywa malucha jakby jej własny był :mryellow:
riku17 napisał/a:
Reakcje mamy na nieistniejącą ciążę już znacie.
Gwarantuję, ze się zmieni.
riku17 napisał/a:
Ojciec jest przykładnym katolikiem
?? A co ma piernik do wiatraka? Moja mama też jest katoliczką, różańce klepie, ale jak ja sobie "Krishna Krishna" śpiewam albo inne "namah shivaya" to tylko wzrusza ramionami.
riku17 napisał/a:
musi swoją złośliwą gadką doprowadzić mnie chociaż raz do płaczu. I to nie są żarty - ma np. pretensje, że mu piętra nie wytapetuje, kiedy pod dachem ma dorosłego syna. I tak po mnie jedzie, że czuję się gorzej niż szmata. To tylko taki przykład, przy niektórych rozmowach, gdzie mam inne zdanie niż on, to z nerwów dostaje takiej jakby czerwonej wysypki na twarzy.
Miałam taką ciotkę. Kochana, to się nie nazywa "przykładny katolicyzm" tylko "dewocja", ale mniejsza o nazewnictwo. IGNOR na gadkę ojca. Moja dobra rada - nie umie sam egzekwować, tylko gada, więc OLEJ ciepłym moczem - ciężko będzie, po mnie tez było ciężko ciotkę ignorować, a z nią mieszkaliśmy, ale weź pod uwagę, że popierdoli, popierdoli i na tym się sprawa zakończy. Weź cztery głębokie wdechy na przeponie (mnie pomaga na teściową wredną) i weź podwójną poprawkę, jak pisała lilias.
Będzie dobrze, spokojnie.
P.S. Mój jak zobaczył wynik testu ciązowego też się rozpłynął. Ja w pierwszym trymestrze płakałam z mdłosci, nie mogłam nic jeść, wysiadł mi żołądek i płakałam na zawołanie ;) przechodzi :D przeżyjecie :mrgreen:
Czekam na info jak z wynikami!

[ Dodano: 2011-12-01, 12:19 ]
Aha - i wypłacz się do oporu. Oj, pomaga, pomaga :) Jak z Ciebie cały stres zejdzie, zobaczysz sytuację w innych barwach :*
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
jarzynajarzyna 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 11 Sie 2010
Posty: 2549
Wysłany: 2011-12-01, 12:47   

riku17, przeca Ty jesteś w bardzo dobrej sytuacji: masz 24 lata, a nie 14, masz gdzie mieszkać i przede wszystkim wiesz, kto Ci to zrobił, a to już dużo :-P poza tym ciąża to nie nowotwór. będzie git.
 
 
sunny 
don't worry


Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 02 Mar 2011
Posty: 891
Skąd: Poznań/Plewiska
Wysłany: 2011-12-01, 14:56   

riku17 każdy się denerwuje i stresuje, bo to duża zmiana w życiu, ale tak jak pisały dziewczyny wszystko się potem jakoś układa. Najważniejsze, że nie jesteś sama i mąż się cieszy z dziecka. Rodzice też pewnie zaakceptują Twoją ciążę, jak się oswoją z myślą o tym, że zostaną dziadkami. Reakcje ludzi są różne. Jak ja zrobiłam test i wyszedł pozytywny, to mój mąż był przerażony - dosłownie. Choć jest już po 30., dziecko było planowane i wiedział, że się o nie staramy, a nasza sytuacja ogólnie jest ok. Minę miał nietęgą, przez jakiś czas był trochę milczący, nawet umówił się z kolegą na kosza dla rozładowania napięcia wewnętrznego ;-) Nie spodziewał się, że tak szybko się uda, więc musiał się z tym oswoić, ale teraz to już mu się gęba cieszy i wymyśla co będzie robił z Olą i jak będzie budował z nią rakiety ;-)
Dajcie sobie wszyscy czas na oswojenie się z nową sytuacją!
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2011-12-01, 14:56   

riku17, witaj :-)
Mam identyczne zdanie, jak MartaJS. Dziecko jest skarbonką, to fakt, ale ile do niej wrzucicie, zależy od was. Dziecko naprawdę nie potrzebuje drogich czy nowych rzeczy. My prawie wszystko mamy używane.
I też zdziwiło mnie to, że obawiasz się zdania rodziców na temat ciąży. W końcu nie masz 15 lat, jesteś dorosłą, zamężną kobietą. Taka jest kolej rzeczy. Strach, stres są naturalne, przecież to kompletnie nowa sytuacja. Jestem przekonana, że gdy pierwszy raz weźmiesz w ramiona swoje dziecko będziesz pewna, że było warto. Zdrowia i powodzenia, trzymaj się :-)
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2011-12-01, 15:09   

riku17 napisał/a:
A teraz mam takie myśli, że nigdy nic się nie zmieni, że już zawsze będzie klepać przysłowiową biedę.
JAk zaszłam w pierwszą donoszoną ciążę, zupełnie nie planowaną, to byliśmy w wcale nie lepszej sytuacji niż wy, wynajmowana mała kawalerka, ja właśnie znalazłam po dłuuugim szukaniu pracę i byłam na okresie próbnym (przyznałąm się do ciąży z duszą na ramieniu przed podpisaniem umowy), mąż pracował, ale w ochronie, wiec miał 3 umowy zlecenia i czasami po trzy dni go w domu nie było bo ciurkiem pracował, i nie mogliśmy liczyć na niczyją pomoc, ani finansową ani jakąkolwiek inną.Tak się akurat złożyło. Gdy pojawił się Młody nasza sytuacja z roku na rok zaczęła się poprawiać, a jak teraz zaszłam w następną nieplanowaną ciążę, jak zwykle w fatalnym momencie (żeby choć pół roku później byłoby łatwiej) to najpierw się wściekłam, a jak już się uspokoiłam to zdałam sobie sprawę, że w porónaniu z tamtymi czasami jestem w komfortowej sytuacji, oboje mamy stabilną pracę, tylko ja zarabiam więcej niż my wtedy oboje, mamy wokół siebie ludzie, którzy są w stanie jakoś nas wesprzeć, jak nie ciuchami to w inny sposób. Po urodzeniu się młodego bywało ciężko, ale wcale nie klepiemy biedy, trochę mamy kiepską sytuację z mieszkaniem i na czas dłuższy jesteśmy na nie skazani choć jest za małe, ale z gorszych kabał żeśmy wychodzili.
Pojawienie się dziecka nas zmieniło, sprawiło, że nabraliśmy powera, wiary w siebie, no licho wie co, swoją ciężką pracą i myśleniem sprawiliśmy, ze nasza sytuacja wyglada dobrze. I wcale nie powiedzieliśmy ostatniego słowa :)

Nie jesteś skazana na biedę, co będzie dalej to zależy od was, jest wiele dróg i możliwości i teraz tylko nie macie wyboru i musiecie je znaleźć, te najlepsze dla was.
 
 
riku17 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 01 Gru 2011
Posty: 325
Skąd: KRK - no.... Prawie ;)
Wysłany: 2011-12-01, 19:28   

nadzieja2011 To ja tobie w w takim razie również gratuluję :-) Mam nadzieję, że wszystko nam się ułoży jak najlepiej (nie piszę, że po naszej myśli - bo tak się praktycznie NIGDY nie układa :-P ). Cieszę się bardzo, że przyszli teściowie oszaleli :lol: chciałabym, żeby u mnie też tak było :) .

madam no dobra no, może nie jest takie tragiczne to mieszkanie. Trzeba coś porobić, ale zawsze była wymówka, że nie ma pieniędzy, a teraz będziemy sobie po malutki dłubać :)

lilias Co do tego przyszłego dziadka to mężuś mój, obstawia, że jak się dowie to nic nie powie (tak jak to ma w zwyczaju), a potem będzie chodził po kątach i się do siebie uśmiechał :lol: tak też ma w zwyczaju. Może faktycznie nie będzie tak źle :-)

Mikarin
Cytat:
popierdoli, popierdoli i na tym się sprawa zakończy

:mryellow:
:mryellow: mam taką cicha nadzieję
Za waszymi radami płaczę ile wlezie 8-) Zazwyczaj jest to obracane w żart i jest mi lepiej ;-)

jarzynajarzyna
Cytat:
i przede wszystkim wiesz, kto Ci to zrobił

Taaak na szczęście wiem :mryellow:

sunny
Cytat:
mój mąż był przerażony - dosłownie

:mryellow: Przepraszam, mimowolnie się uśmiechnęłam. Tak jak widać, taka wiadomość każdego może przytłoczyć na początku.

Dzięki dziewczyny za wsparcie, naprawdę mi pomogłyście :-)
A z wyników które dziś odebrałam wyszło, że jestem między drugim a trzecim tygodniem, ale nijak mi to nie pasuje - chyba, że jest jakiś sposób zachodzenia w ciążę o którym nie wiem :-?
Na 12 grudnia mam wizytę u lekarki, chciała na jutro, ale ja muszę się najpierw ogarnąć, bo inaczej mogłabym całą wizytę w gabinecie przeryczeć i tyle by z tego było :roll:

Pewnie nie bardzo się orientujecie czy można chodzić na łyżwy i się jogować? Robię między innymi te dwie rzeczy od jakiegoś czasu więc nie byłaby to nowość dla mojego organizmu aczkolwiek.....

Muszę sobie te wszystkie pytania spisać na karteczkę a potem zrobić lekarce miliard w rozumie :mryellow:
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2011-12-01, 19:45   

Kat... napisał/a:
Najszczęśliwsi z tatą i małą mną byli kiedy było ciężko, w kawalerce.

potwierdzam, im jest lepiej tym jest gorzej, bo brakuje nam realnych problemów to sobie tworzymy sztuczne

riku17 napisał/a:
Pewnie nie bardzo się orientujecie czy można chodzić na łyżwy i się jogować?

Można można - wszystko można. Ale jogę trza dostosować.
Ja uprawiałam wspinaczkę dopóki brzuch mi się nie przestał w uprząż mieścić :P

Gratuluję i trzymaj się!
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
Jadzia 

Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 11 Gru 2007
Posty: 3103
Skąd: gliwice
Wysłany: 2011-12-01, 19:47   

riku17, wiele mądrych rad już dziewczyny napisały, więc ja przede wszystkim gratuluję :-D Ja zaszłam w ciążę na 4 roku jednych studiów, dopiero po pierwszym semestrze drugich (tych wymarzonych), mąż też na 4 roku, oboje bez pracy i na trzymaniu rodziców i jakoś daliśmy radę. Nagle okazało się, że rodzice wcale nie musieli nam dawać więcej niż do tej pory- wspierali nadal studentów, a nie studentów z dzieckiem, oboje załapaliśmy się na stypendia (socjalne+mąż naukowe), a mąż do pracy (za znikomą kasę, ale zawsze coś), a rzeczy dla Małej mieliśmy z "rodzinnej puli" rzeczy używanych dla dziecka. Nagle nawet niespodziewanie znaleźliśmy większe, fajniejsze mieszkanie do wynajęcia, niemal za tą samą cenę co poprzednie, w którym kończyła nam się umowa. 9 m-cy to naprawdę dużo czasu i dużo może się zmienić...najważniejsze, że masz kochającego męża, który cieszy się z dziecka i żeby dzidziuś był zdrowy. Reszta powoli się ułoży- trzeba tylko troszkę wierzyć ;)
A tak w ogóle to jesteśmy niemal sąsiadkami ;) Pozdrawiam z prawie Chorzowa (os. Tysiąclecia) ;)
_________________
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/ex2b8u69jbdsqcep.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/zem3qtkf1v8ga0gg.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2011-12-01, 19:47   

riku17 napisał/a:
Muszę sobie te wszystkie pytania spisać na karteczkę a potem zrobić lekarce miliard w rozumie :mryellow:

nie oczekuj oszałamiającej wiedzy po ginekologu jednak...

Jedno mnie rozwaliło - czy jak rodzice będę Ci pomagać to będziesz musiała kupować dziecku mięso? AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
Nawet jakby mieli Was utrzymywać - to Twoje dziecko i Twoje zasady, a Oni mają obowiązek to uszanować.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2011-12-01, 20:33   

riku17 napisał/a:
A z wyników które dziś odebrałam wyszło, że jestem między drugim a trzecim tygodniem, ale nijak mi to nie pasuje - chyba, że jest jakiś sposób zachodzenia w ciążę o którym nie wiem
Wiele kobiet ma tzw. dodatkową owulację tuż przed okresem i nawet o tym nie wie :) A wyniki mogą kłamać... A plemnik się moze przechować... A jak się spóźnisz godzinę z pigułką to czasami organizm dopuszcza do zapłodnienia i potem pomimo leków utrzymuje ciąże...
NATURA JEST WREDNA, ZAWSZE ZNAJDZIE WYJCIE :D
Rycz! Wypłacz się teraz, potem będziesz się tylko uśmiechać :)
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2011-12-01, 20:42   

Mikarin napisał/a:

NATURA JEST WREDNA, ZAWSZE ZNAJDZIE WYJCIE :D

W tym przypadku to chyba raczej wejście :roll:
Znajoma zaszła w ciążę W TRAKCIE cioty. Inna sprawa, że lekarze mówili jej, że nigdy dziecka mieć nie będzie, więc pewnie jakieś popierdzielone to wszystko miała. Tak czy siak - zdarza się :-)
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
Pączuś 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 21 Lut 2010
Posty: 362
Skąd: Wawa
Wysłany: 2011-12-01, 21:02   

Nie będę się wymądrzać, bo dziewczyny wszystko już napisały, ale gratulacje :)
Najważniejsze, że masz w mężu wsparcie, poradzicie sobie :)
a rodziców olej, jak ojciec to przykładny katolik to go poinformuj, że teraz tak będzie co rok, powinien się ucieszyć :mryellow:
_________________
hxxp://kobietaintymnie.pl/suwaczki.html]
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2011-12-01, 21:08   

No, to skoro podniosłyśmy pannie wskaźnik humoru na drugą stronę kreski, to chyba trzeba zmienić minkę w temacie wątku :D
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 1,11 sekundy. Zapytań do SQL: 8