wegedzieciak.pl

[nietoperek22]

Hej. Muszę stworzyć konspekt dla nauczycieli odnośnie zajęć poświęconych wegetarianizmowi. Czy ktoś z was ma może pomysł na jakieś ciekawe ćwicznia dla uczniów odnośnie tej tematyki?

[priya]

nietoperek22, nie mam pomysłów, ale żeby ktokolwiek mógł coś podpowiedzieć musi najpierw znać wiek uczniów chociaż.

[nietoperek22]

Sama nie znam wieku uczniów. Z osób, z którymi będę prowadzić większość nauczyciele zarówno szkół podstawowych, gimnazjum, liceum reszta to wychowawcy z różnych placówek, nie wiem jak to będzie wyglądało jeśli chodzi o ilość nauczycieli z poszczególnych szkół (zajęcia wszyscy mają razem w jednym terminie). Dlatego też pytam o jakiekolwiek pomysły. Przykładowy konspekt przygotuję pod wiek gimnazjalny tak na 45 i 90-cio minutowe zajęcia, mam już kilka ćwiczeń i tematów na mini debaty, z tym że może ktoś z was uczestniczył, bądź prowadził takie zajęcia i ma ćwiczenia, które były dobrze przyjęte. Na razie utknęłam na tym, co już mam, blokada i dlatego o świeże pomysły proszę, taką burzę mózgów

[jaskrawa]

zastanawiam się, jak można ćwiczyć wegetarianizm a napisz - czemu mają służyć zajęcia? chodzi o to, by przekonać do wegetarianizmu dzieci? nauczyć ich, czym w ogóle jest wegetarianizm? czy raczej to ma być coś praktycznego - w rodzaju - czym zastąpić mięso i jak żyć bez niego i nie umrzeć na anemię/z głodu?

[nietoperek22]

Zajęcia mają być poglądowo- praktyczne, ciekawe, nie wykładowe i posępne . Chodzi o to aby dzieciaki wiedzały na czym wegetarianizm polega, żeby rozwiać niektóre mity na ten temat i żeby dowiedziały się, jakie są zdrowe alternatywy dla mięsnych - tak po krótce wygląda pomysł na to, tylko brakuje mi poza debatami i innymi zajęciami jeszcze kilku ćwiczeń z tematyki wegetarianizmu.

[Mikarin]

nietoperek22, mjoim zdaniem wyjdx od kwestii piramidy żywieniowej i pokaż uczestnikom, co jest ważne, a co nie - a najważniejsze sa boża i inne podobne. Mięso jest gdzieś na szarym końcu ze słodyczami Możesz też wprowadzić zagadnienie dotyczące warzyw i tego, co zawierają warzywa - jakie składniki.
Dla mnie cenną informacją była np. ta, że człowiek ze wszystkich aminokwasów potrzebnych do budowy organizmu swojego jest w stanie pobrać wszystkie z roslin, wyjątek stanowią cztery aminokwasy, które sami syntetyzujemy, więc nie musimy ich pobierać z mięsa (bo niektórzy uważają, ze zwierzątka wyświadczają nam przysługę, ze je już zsyntetyzują, co jest bujdą, bo zwierz robi sobie aminokwas pod siebie)
Kolejny argument - niestrawione resztki zwierząt (i słodyczy rafinowanych) gniją w jelitach, co prowadzi do chorób - ale w tej sytuacji raczej warto będzie podkreślić, ze pokarm roślinny jest BOGATSZY we WSZYSTKO jako ćwiczenie możesz przygotować tabelę kilku produktów (uwzględnić kaloryczność, wartości odżywcze, witaminy etc.) i poprosić, zeby dzieci skomponowały posiłek, który zastąpi np. schabowego - i niech zobaczą, ile tego jedzenia wtedy będzie zamiast jednego małego kotleta - jedzenia, które wcale nie musi się ograniczać do jakiejś "wstrętnej" często surówki.
(Takiego kalorycznego hamburgera z McDonalda rozpisać z dziećmi pod kątem wartości odżywczych i zacząć podmieniać na jedzenie warzywne i pokazać, ile tego wyjdzie ilościowo i jakościowo, takie kombinowanie jest przydatne szczególnie dla dzieci - 1. masz niezły ubaw zwykle; 2. dzieciak dowiaduje się, co można zjeść zamiast - a zwykle tego nie wiedzą).
Co bym jeszcze zaproponowała... nie wiem... przedział wiekowy jest duży, dla każdej drupy - i podstawówki i gimnazjum byłyby inne ćwiczenia, a w liceum zwykle dzieciaki mają juz większe pojecie po żywieniu, ja osobiście w liceum juz walczyłam o to, zeby nie jeść mięsa (ale byłam jaroszką), natomiast koleżanka moja przeszła an wege i dostała takiej anemii, ze na 3 tygodnie wylądowała w szpitalu. Tutaj dobra byłaby dyskusja i moim zdaniem - wprowadzenie takiego zagadnienia, jak mięso typu MOM - wystarczy, żeby zainteresować co delikatniejszych kwestią jakości jedzenia na talerzu - i jak jeść wege, żeby nie doprowadzić się do anemii. Liceum to juz są bunty i zainteresowanie różnymi dziwnymi rzeczami, więc można tutaj uderzać w plastyczność poglądów nastolatków.

Skoro będziesz prowadzić zajęcia z pedagogami i nauczycielami dobrze byłoby zwrócić ich uwagę na to, żeby nie dyskryminowali osób jedzących inaczej - żeby podkreślali na zajęciach, ze wege to wybór, ale są ludzie, którzy wyboru nie mają, np. ludzie ze skazą białkową czy z nietolerancją laktozy. Można zasugerować, żeby nie traktować tego jako choroby (temat pokrewny wege, ale można go wywalić w razie potrzeby). Można też gdzieś zasugerować, dośc dobitnie, ze w przypadku chorób układu krążenia czy innych podobnych mięso, zwłaszcza czerwone, jest traktowane jako używka na równi z papierosami i alkoholem, a więc lekarz zaleca OGRANICZENIE spożywania mięsa, podobnie jak ograniczenie bądź rzucenie palenia i spożycia alkoholu.

Poddaję tylko to, co nasuwa mi się na myśl w związku z Twoim pytaniem, osobiście nie prowadziłam nigdy takich zajęć, ale moze jakieś elementy nakierują Cię na coś ciekawszego, co mnie się na myśl nie zasuwa

Życzę powodzenia

[ Dodano: 2012-01-23, 19:54 ]
Ah - i zwykłe porównanie by się przydało - co ma taki kotlet - ile witamin, ile minerałów etc. i porównać to ze skaldem posiłku, który dzieci same skomponowały - zakład, że wartości przy sałatce albo nawet zapiekance z żółtym serem będą wyżej punktowane od tych zawartych w kotlecie.

[nietoperek22]

Mikarin Dziękuję bardzo za pomysły, są dla mnie bardzo pomocne. Jak już skończę pracę nad konspektem to dam znać jak wyszedł, mam nadzieję, ze jeszcze coś wpadnie mi do głowy, ale póki co zabieram się do pracy

[Mia]

pierwsze co mi przychodzi na myśl to przygotować grę polegającą na ułożeniu pełnowartościowego menu: na kolorowych tabliczkach wypisujesz produkty i składniki odżywcze, które zawierają, a dzieciaki pod okiem nauczyciela mogą sobie skomponować z tego obiad, trzymając się spisanych na tablicy kilku prostych zasad nt. kompletnego posiłku.