wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Ten wątek, w którym już nikt nie pamięta o czym miał być
Autor Wiadomość
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2012-03-14, 00:47   

Poli napisał/a:
Kobieta nie moze sobie pozwolic na bycie kura domowa obecnie, jest zmuszona isc do pracy i oddac dzieci instystucji.
Nigdy kobieta nie mogła sobie pozwolić na bycie kurą domową, kiedyś co najwyżej nie miała innego wyjścia. Biedne kobiety pracowały, te z lepszych sfer były zależne od męża bądź rodziny, fajnie gdy mąż był dobry i pracowity, gorzej jak cały majątek przepuścił na karty i dziwki, to nawet taka burżujka lądowała na ulicy jeśli nie była sprytna i nie umiała się zabezpieczyć. Ładnie opisany ten mechanizm jest w "Marcie" Orzeszkowej.
an napisał/a:
Wielu mężczyzn którzy zarabiają sporo, oczekuje od żony zajmowania się domem i dziećmi, a nam kobietom często nawet jest takie coś na rękę, tylko co w momencie rozstania, gdzie nasze oszczędności, nasze doświadczenie zawodowe, odłożone składki itd
Ale dlaczego ta kobieta której jest to na rękę ma być finansowana przez państwo, skoro ich stać, to dlaczego ona nie ma polisy ubezpieczeniowej, nie odkłada pieniedzy, tylko żyje z dnia na dzień na zasadzie jakoś to będzie. Dlaczego chociażby nie domagają się współwłasności majątku? Jak można być tak naiwnym by dla przykładu budować dom na cudzej działce (męża, teściowej itd) za swoją kasę?
 
 
an 
spec od łudzenia się

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 11 Lip 2008
Posty: 1316
Wysłany: 2012-03-14, 01:09   

majaja napisał/a:
an napisał/a:
Wielu mężczyzn którzy zarabiają sporo, oczekuje od żony zajmowania się domem i dziećmi, a nam kobietom często nawet jest takie coś na rękę, tylko co w momencie rozstania, gdzie nasze oszczędności, nasze doświadczenie zawodowe, odłożone składki itd
Ale dlaczego ta kobieta której jest to na rękę ma być finansowana przez państwo, skoro ich stać, to dlaczego ona nie ma polisy ubezpieczeniowej, nie odkłada pieniedzy, tylko żyje z dnia na dzień na zasadzie jakoś to będzie. Dlaczego chociażby nie domagają się współwłasności majątku? Jak można być tak naiwnym by dla przykładu budować dom na cudzej działce (męża, teściowej itd) za swoją kasę?

Pisząc że jest to na rękę mam na myśli te kobiety (a jest to jeszcze chyba większość), które uważają, że one lepiej zajmą się dzieckiem we wczesnych miesiącach /latach życia(albo po rozstaniu), że nie chcą oddawać dziecka komuś innemu pod opiekę (tak ogólnie, czytając choćby wd w takie spostrzeżenia się potwierdzają)
i pytanie - z czego odkładać ma kobieta która zarabia mniej niż statystyczny mężczyzna?
jeśli zarabia wcale nie dużo, a ma dziecko lub jest ono w drodze, to ogromna cześć środków fin. idzie na ten cel chyba ?
No i nawet nie myślałam o takim przykładzie jak inwestowanie w dom na nie swojej działce, tylko o tym, że kobieta od początku jeśli jest w ciąży a później na wychowawczym, to później będzie miała gorsza pozycję u pracodawców, i mniejsze środki na emeryturę zgromadzi
To jest problem społeczny i dlatego nie powinno się powtarzać jak mantrę, że pracodawcom nie opłaca się takich kobiet zatrudniać, lecz zrobić coś, żeby taka kobieta nie traciła na tym, że rodzi i zajmuje się dzieckiem, którego istnienia partner życiowy często sam także oczekuje
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-03-14, 09:11   

koko napisał/a:
kto zabrania kobiecie iść do pracy?


koko, piszesz tak, jakby każdy na świecie zawsze miał pełen wybór, cały wachlarz możliwości. Zaszła w ciążę - jej wybór, po co nogi rozkładała. Nie pracuje, nie ma kasy, nie ma emerytury - jej wybór, przecież może iść do roboty. A to nie zawsze i nie do końca tak jest. My tu sobie gadamy, światłe, świadome, wykształcone kobiety, przynajmniej część z nas z jako taką sytuacją finansową, z facetami przynajmniej częściowo świadomymi, że świat nie kręci się tylko wokół nich, choć i z tym różnie. Ale czy rzeczywiście każdy ma ten pełen wybór? To ja pójdę do Ani z sąsiedztwa, co już czwarte albo piąte jej się urodziło, a w pierwszej ciąży chodziła jak ja maturę zdawałam, i zapytam - czemuś ty kobieto studiów nie zrobiła, a może i doktoratu, po coś tyle dzieciaków robiła sobie, mogłabyś przecież teraz sobie w Warszawce w korporacji robić, kasę zgarniać, imprezować, a tak tkwisz tu w biedzie i jak chłopu się odwidzi, to na chleb nie będziesz miała. Tyle że jak ja uczyłam się do olimpiady w podstawówce, to Ania kury karmiła i biegała za młodszym rodzeństwem, tak jak teraz jej starsze dzieciaki biegają. A skąd te dzieci? Ano między innymi stąd, że naprawdę spora część naszego katolickiego społeczeństwa jest przekonana, że żona mężowi dać musi. To nie jest margines, ludzie naprawdę tak myślą, zwłaszcza na wsiach, ale i w mieście, niekoniecznie wśród ciemnoty. A nawet jak kobieta tak nie myśli, to chłop myśli. Między gwałtem a odpowiedzialnym, świadomym seksem jest jeszcze dużo miejsca na różne odcienie szarości, wiele różnych sytuacji na granicy. I z tych odcieni szarości bierze się chyba najwięcej dzieci.

My mamy szeroki wybór. Ania ma wybór ograniczony: albo siedzieć z dziećmi w domu, albo oddać dzieci mamie i iść na kasę do Biedronki (a u nas w gminie jest naprawdę małe bezrobocie, nie wszędzie ta kasa w Biedronce jest). Tyle że wtedy chłop się wkurzy jak wróci, że obiad nieugotowany. On nie ugotuje, bo nigdy nie gotował, jego ojciec i dziadek też nie gotowali. A jeśli Ania powie - spadaj facet, od dzisiaj myjesz kibel sam, to nawet jeśli on jej nie pobije, to i tak nic z tego nie będzie, bo ona nie dostanie żadnego wsparcia. A na pewno nie od matki i teściowej.

I wcale nie uważam, że Ania powinna teraz dostać 6 tysięcy na rękę za miesiąc. Ale nie jest tak, że ona i tylko ona jest odpowiedzialna za swój los.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2012-03-14, 09:44   

Lily napisał/a:
euridice, ten wytłuszczony fragment to mój ulubiony z tego artykułu ]:->


ja jeszcze "lubię" ten, w którym Pan mówi, że po co czyścić kibel, skoro jest czysty.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2012-03-14, 10:14   

Zgadzam się z postem majaji. Co do nieporadności życiowej, problemów społecznych i "tak mi się życie ułożyło", to myślę - sorry, reszta społeczeństwa nie jest od utrzymywania milionowych rzeszy ludzi z problemami (niezależnie od zrozumienia i współczucia). Pomijam kwestie faktycznie trudnych sytuacji - choroba, śmierć współmałżonka. itd.
MartaJS, nie uważam, że praca w Biedronce to jakaś ujma a w ogóle to trzeba z niej rezygnować, bo i tak dostanie się kasę od państwa. Poza tym sprawa niepracowania dotyczyła też innego kontekstu, doczytaj.
Co do tego, że kobiety się "nie stawiają" chłopu, bo dostaną w twarz - uważasz, że kobiety na to narażone faktycznie powinny rezygnować z pracy na rzecz siedzenia w domu i gotowania obiadu, za który będzie płacić reszta podatników? Nie widzisz, że to jest wspieranie patologii i dodatkowe nakręcanie spirali?
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2012-03-14, 10:32   

MartaJS, co by nie mówić, wyborów jak i z kim żyć dokonujemy sami. mamy dostęp do edukacji, środków antykoncepcyjnych, a co najważniejsze jednak mamy WOLNĄ WOLĘ, tylko trzeba z niej korzystać. to, że ktoś nie wie co zrobić ze swoim życiem to nie jest powód by mu na to trwanie w rozterce dawać nieokreślony czas i środki na "myślenie" o bliżej nieokreślonej luksusowej przyszłości. coraz więcej w ludziach postawy roszczeniowej "bo mi się należy", a to nie jest tak. od rodziców mamy życie i ręce do pracy (czasem jakąś pomoc na start) a od siebie musimy wiedzieć co z tymi rękami zrobić, żeby mieć co jeść. nic nam się z założenia nie należy i dobrze jak ludzie stoją twardo na ziemi bo potem to tylko krzywda, jęczenie i inny ma, dlaczego nie ja, niech mi da, .... . z chwilą kiedy dorastamy przejmujemy odpowiedzialność za swoje życie. jak ktoś nie chce tego zauważyć to jego problem. mamy być na tyle silni i nauczyć się żyć, żeby sobie poradzić. chorzy, niedołężni wymagają opieki, ale zdrowi mają na siebie pracować.

wczoraj bodajże na tvp kultura leciał film dokumentalny "Walet pik". polecam każdemu obejrzeć i zobaczyć jak często głodująca matka z dziećmi odda ostatnie pieniądze na mleko tatusiowi nierobowi i złodziejowi. żeby komuś pomóc musi on chcieć zmienić własne życie, a jak ktoś chce tkwić w chorym układzie lub nic nie robić celem poprawy własnego życia to pomoc niewiele da i jest bezsensowna bo niczego nie naprawi i nie zmieni na lepsze.

poza tym skąd brać dla naprawdę potrzebujących jak tylu oszukuje i wyłudza z budżetu pieniądze? ilu po zasiłki, zapomogi czy stypendia dla dzieci podjeżdża niezłymi samochodami? ilu z nich ma domy, albo działalność, która przynosi wyłącznie straty, ale wakacje dla rodziny sa 2-3 razy w roku za granicą, domy w antykach. tacy jako naród jesteśmy i jeżeli nie przestaniemy tolerować oszustwa i złodziejstwa to pieniądze zamiast dla biednych będą trafiać do oszustów i pazernych. piszę dla biednych, a nie dla tych którzy chcą, żeby im państwo fundowało wyłącznie prowadzenie własnego domu.

[ Dodano: 2012-03-14, 10:32 ]
w wątku o tym tytule jeszcze nie pisałam ;-) :-)
 
 
an 
spec od łudzenia się

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 11 Lip 2008
Posty: 1316
Wysłany: 2012-03-14, 11:06   

koko, ale czemu od razu nieporadność życiowa?
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2012-03-14, 13:43   

an napisał/a:
z czego odkładać ma kobieta która zarabia mniej niż statystyczny mężczyzna?
ale skoro ona może być na tym wychowawczym to ma obok siebie tego statystycznie lepiej zarabiającego mężczyznę, który w tym czasie utrzymuje rodzinę i dlaczego z tego budżetu nie jest odkładana chocby niewielkia część na zabezpiecznie jej? Skoro mowa o wychowawczym to nie mówimy o Ani ze wsi Marty, bo jej nawet to nie przysługuje tylko o kobietach jak na nasze społeczeństwo średniozamożnych. One często mają narzędzia by zadbać o swoje interesy, tylko nie chcą lub nie porafią z nich skorzystać. Ja uważam że najpierw to należołoby wybudować te żłobki i przedszkola, żeby ta Ania i pani z kasy w Biedronce miała szansę jakąś pracować i choć po pracy tym dzieckiem się zająć. One nie pójdą na wychwawczy choćby nie wiadomo co im się wydawało, bo ich na to nie stać i stać nie będzie. Do tego te żłobki i przedszkola takim dzieciom z takich rodzin dają jakąś szansę na trochę lepszy start w życie, wyrównanie do dzieci tych matek wykształconych, które pewnie faktycznie lepeij wychowają swoje dzieci niż instytucje (aczkolwiek tym dzieciom trochę wrażliwości społecznej by nie zaszkodziło). Gdy mieszkasz na wsi często jedyne przedszkole masz 50 km dalej i czynne ono jest od 10 do 14 np.
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2012-03-14, 19:34   

an, 4 czy 5 dzieci, które "dała sobie zrobić", mąż, który jakby co, to i w mordę da oraz brak zabezpieczenia finansowego i wykształcenia to raczej jest niezaradność, a nie splot nieszczęśliwych wypadków.
lilias, nic dodać, nic ująć. Super ujęłaś to, co sama chciałam napisać.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
seminko 
samosiejka

Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 18 Lip 2010
Posty: 2027
Skąd: znad rzeki
Wysłany: 2012-03-14, 19:52   

MartaJS napisał/a:
Między gwałtem a odpowiedzialnym, świadomym seksem jest jeszcze dużo miejsca na różne odcienie szarości, wiele różnych sytuacji na granicy. I z tych odcieni szarości bierze się chyba najwięcej dzieci.

Like it ;-)
_________________
"wiara w to,że okoliczności działają na naszą korzyść, ostatecznie sprawia, że tak jest." Chris Prentiss
 
 
an 
spec od łudzenia się

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 11 Lip 2008
Posty: 1316
Wysłany: 2012-03-14, 23:46   

koko napisał/a:
an, 4 czy 5 dzieci, które "dała sobie zrobić", mąż, który jakby co, to i w mordę da oraz brak zabezpieczenia finansowego i wykształcenia to raczej jest niezaradność, a nie splot nieszczęśliwych wypadków

Ale ja właśnie pytałam o to, czemu skupiasz się tylko na takim przypadku?
ja wcześniej pisałam o w miarę przeciętnych przypadkach.
Poza tym, ta kobieta jest skrzywdzona przez los, przez to że dorastała w takich warunkach gdzie zawsze była sprowadzana do roli usługującej.


majaja napisał/a:
an napisał/a:
z czego odkładać ma kobieta która zarabia mniej niż statystyczny mężczyzna?
ale skoro ona może być na tym wychowawczym to ma obok siebie tego statystycznie lepiej zarabiającego mężczyznę, który w tym czasie utrzymuje rodzinę i dlaczego z tego budżetu nie jest odkładana chocby niewielkia część na zabezpiecznie jej?

No właśnie dlaczego??? I to jest właśnie ogromny społeczny problem.
Ilu mężów, partnerów w takiej sytuacji wychodzi na przeciw kobiecie i ta może sobie pozwolić na odkładanie kasy na zabezpieczenie swojej przyszłości (np emerytury i na wypadek ewentualnego rozstania lub porzucenia i zostania samotną matką) ? ?

A pomysł ze żłobkami, przedszkolami (jak i szkołami...) aktualny od ... dziesięcioleci już...

Ale z drugiej strony nawet czytając takie fora jak to, gdzie jednak jakiś poziom intelektualny wyższy niż przeciętny, da się zauważyć, że kobieta - matka wolałaby sama zajmować się dzieckiem tak długo jak sama uważa za konieczne, czasem do ukończenia 3 lat,

***
Prawdę mówiąc zaczynam odnosić bezpośrednie wrażenie, że kobieta kobiecie wilkiem, i tak jak ktoś napisał, zazdrości żeby inna nie miała lepiej, choć zawsze broniłam kobiet ... i teraz chciałabym wiedzieć, dlaczego to sobie (kobiety kobietom) robimy ...
Przez to właśnie część kobiet długo a może nigdy się nie wygrzebie z tej pozycji podrzędnej, bo inne będą uważały, że skoro one to potrafią, to tamte też same powinny się o to postarać. Tylko to tak jakby przekonywać dyskryminowaną muzułmankę, że robią jej krzywdę, i musi coś zrobić, kiedy ona sama niewiele może zrobić bez wsparcia innych.
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2012-03-15, 00:11   

lilias napisał/a:
leciał film dokumentalny "Walet pik". polecam każdemu obejrzeć i zobaczyć jak często głodująca matka z dziećmi odda ostatnie pieniądze na mleko tatusiowi nierobowi i złodziejowi. żeby komuś pomóc musi on chcieć zmienić własne życie,
wiesz, ja nie jestem psychiatrą, ale wiem że po wielu latach maltretowania, a nawet niekoniecznie wielu zaczyna dziać się coś podobnego do syndromu sztokholmskiego. Obwinianie ofiary za to że jest ofiarą to trochę nie fer jest.

Do tego nieprawdą jest, że wszyscy mamy równe szanse, równy dostęp do edukacji i jesteśmy kowalami własnego losu. W PRL i jego końcówce to może i jeszcze tak, ale teraz... Popatrzcie kto studiuje na UW i UJ, tam nie ma dzieci pani z biedronki czy tej Ani, one jeśli studiują w wyższej szkole czegoś tam i to zazwyczaj zaocznie.
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2012-03-15, 00:31   

an, trudno, dopóki to kobiety będą uważały, że za ich fanaberie czy też chciejstwo mają płacić inni nigdy nie będziemy postrzegane poważnie. żeby być partnerem dla kogokolwiek nie wolno skamleć, użalać się, ale trzeba walczyć i wiedzieć czego się chce, chociaż z grubsza. jeżeli jedyną pewność jaką ma kobieta to taka, że nie chce iść do pracy i "ktoś" ma jej za to płacić to gdzie miejsce na jej myślenie o innych kobietach i ludziach?

nie rozumiem jaką krzywdą jest dla kobiety wymaganie od niej myślenia. świadoma kobieta jeżeli się decyduje na wyłączne prowadzenie domu to wie, że jest całkowicie zależna finansowo od innych w rodzinie i że życie rodziny wtedy jest skromniejsze finansowo niż gdyby pracowała zawodowo. świadoma kobieta dokonuje wyboru i ja nie bardzo wiem gdzie mam się czuć winna za te jej wybory.

co do dyskryminowanych muzułmanek mam mieszane uczucia. jeżeli siostra siostrę, matka córkę, babka wnuczkę, a nawet koleżanka koleżankę potrafią wydać na bestialski mord ze strony sfrustrowanych męskich przedstawicieli rodziny, to marne mam o takich kobietach zdanie. ale nie o tym jest ten wątek. pomoc dla tych co chcą żyć inaczej jest dla mnie oczywista.

kończąc. na samych uczuciach, wrażliwości, empatii i chęci wygodnego życia za kasę innych szacunku się nie zdobywa. trzeba umieć o siebie zadbać i o własne dzieci. trzeba umieć żyć, a nie jak ta pani Korczyńska z "Nad Niemnem"globusem i romansami żonglować w zależności od potrzeb. nie wszystkie my wilczyce, ale żeby w tych czasach nie korzystać ze swoich praw? i niby kto jest temu winny? znowu "ktoś" trzeci, czwarty, kolejny?

[ Dodano: 2012-03-15, 00:41 ]
majaja, oglądałaś? ta kobieta nie była ofiarą, godziła się na wszystko z miłości do nieroba i złodzieja. nie mając środków na życie i wykarmienie 4 dzieci (najmłodszy alergik) dbała, żeby mąż był nażarty i opalony papierochami. to wszystko w imię miłości, dlatego brak tam było jakiejkolwiek logiki. a gdzie miłość do dzieci i chociaż szczątkowa do samej siebie? kobieta z dziećmi zasługiwali na pomoc, ale nie na to, żeby z tej pomocy nieźle żył ukrywający się kryminalista, a na mleko dla dziecka alergicznego pieniędzy już nie było. całkowita utrata instynktu samozachowawczego to coś przerażającego i niestety my kobiety w tym przodujemy, niektóre dla miłości i seksu poświęcą życie i zdrowie własnych dzieci :roll: to ja już wolę być wilczycą.
 
 
an 
spec od łudzenia się

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 11 Lip 2008
Posty: 1316
Wysłany: 2012-03-15, 01:08   

lilias napisał/a:
nie rozumiem jaką krzywdą jest dla kobiety wymaganie od niej myślenia. świadoma kobieta jeżeli się decyduje na wyłączne prowadzenie domu to wie, że jest całkowicie zależna finansowo od innych w rodzinie i że życie rodziny wtedy jest skromniejsze finansowo niż gdyby pracowała zawodowo. świadoma kobieta dokonuje wyboru i ja nie bardzo wiem gdzie mam się czuć winna za te jej wybory.
Ale ja o tych kobietach nie pisałam, jedynie o tych które pozostają z dzieckiem do czasu aż będzie je można posłać do przedszkola/żłobka

lilias napisał/a:
co do dyskryminowanych muzułmanek mam mieszane uczucia. jeżeli siostra siostrę, matka córkę, babka wnuczkę, a nawet koleżanka koleżankę potrafią wydać na bestialski mord ze strony sfrustrowanych męskich przedstawicieli rodziny, to marne mam o takich kobietach zdanie. ale nie o tym jest ten wątek. pomoc dla tych co chcą żyć inaczej jest dla mnie oczywista.

ale to są właśnie spaczone że tak to ujmę uwarunkowania społeczne, które stawiają kobietę w roli podrzędnej a inne kobiety to nie tylko akceptują, ale i dbają o to, żeby to utrzymywać ... i to podobnie - w łagodniejszej, dostosowanej do naszej kultury formie, dzieje się u nas, trudno czasami nam sobie wyobrazić, jak silne są wpływy wszelkich uwarunkowań rodzinnych, społecznych

Do reszty w tej chwili nie jestem w stanie się odnieść i nie wiem czy uda mi się później.
 
 
squamish 

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 10 Kwi 2010
Posty: 2159
Skąd: Calisia city
Wysłany: 2012-03-15, 07:22   

Problem kobiet to jak najbardziej problem społeczny,kto wychowuje?Nie tylko rodzice ,ale przecie szkoła,otoczenie,całe społeczeństwo.Dziś dowiedziałam sie że w miejscowości z kórej pochodze młoda kobeta dzgnęła nożem faceta.Na forum epietety -zdzira,dziwka ,pijaczka itd.Ktoś napisał ,ze biedna (i miał racje) a ona wyszła z wiezienia.Jedna sprawa ze gdzieś takich zachowań nabyła ,a druga że niestety sponsurujemy jednostke ,instytucje straszną -to co dzieje sie w w wiezieniech to bynajmniej nie jest resocjalizacja.Myslicie ze zamykanie coś daje ?Wywołuje bunt i wkurwienie.Ale my lubimy izolować ludzi i izolować sie od problemów innych-to ich sprawa,sami naważyli sobie to niech se wypiją .Bzdura.Schematy w jakich tkwi część spoęłczeństwa są jak mury ,wysokie mury niektórym udaje sie przez nie pzrejść(mi zajeło 10 lat!!! żeby pozbyć sie óżnych z łych rzeczy).inni walą w ten mur.Po drugiej stronie stoi garstka która rzuca sznury czy cokolwiek żeby pomóc a reszta skanduje,ocenia i rzuca epitety.Paiętacie sprae Madzi i jej matki.Ja zawrzało w społeczeństwe katolickim...Ta kobieta miała swoją przeszłość dlaczego by jej nie wspóczuć!Cały system jest do przebudowania ,tu nie tylko chodzi o kase(chociaż im w rodzinie wiecej kasy tym lepsze warunki dla dzieci-szansa na nową książke,na wycieczke ,na komputer...do jasnej cholery to nie pakowanie kasy babie ale rodzinie) ale jakąkolwiek pomoc ,pomoc widoczną.Dobra budujmy żłobki ,przedszkola ale niech to beda sensowne miejsca ,gdzie nasze dzieci beda miały wszelaką pomoc i opieke a nie kolejne zamknięte ,sztywne instystucje wychowujące automaty sfrustrowane i pełne agresji...W małych miasteczkach ,wsiach kobiety mają przerąbane ,małomiasteczkowa mentalność ludzi jest straszna ,myślicie ze to takie proste a ,zakasać rękawy i sie wyrwać .Pójdzie do psychologa -zostanie zaszczuta jak pies!Pójdzie do socjalki -zostanie zaszczuta podwójnie że wyłudza kase ,że to ,że sramto.Życie ...I skłaniam sie do myśli ze generalnie człowiek człowiekowi wilkiem choć wilki bym w to nie mieszała bo one potrafią żyć stadnie...

[ Dodano: 2012-03-15, 07:34 ]
Bycie ofiarą to nie wybór i fanaberia.Społęczęństwo do tej pory wychowywało w ten sposób kobiety i w większości domów nadal wychowuje.Nawet te muzułmanki -wiecie jak przekonania zaszczpione mogą być głęboko do tego właśnie stopnia ż epotrafimy sie kogoś wyrzec w imie czegoś,powtarzaj komuś sto razy dziennie że jest głupi ,nieporadny itd aż wkońcu w to uwierzy.Dlaczego kobieta gdzie jest ojciec alkoholik,chociaż pragnie innego zycia,wpada w ten sam schemat?Myślicie że sama świadomość tu pomoże albo gorzej chęć zmiany zycia.Nasze przekonania,myslenie ,to wszystko co od urodzenia zostało nam wtłoczoe do głowy jest tak zakorzenione że przebudowanie całego życia na nowo jest ogromnie trudne.Nawet dl atych swiadomych kobiet ,a napewno to długi proces.Pewne osoby ,ludzie nie mają wyboru rodzą sie w atkich a nie takich rodzinach,pech,przypadek,działanie boga?I tu nie ma sentymentów,ostatnio czytałam Katotate ......

[ Dodano: 2012-03-15, 07:51 ]
I czy to jest problem tych kobiet że nie chciały sie uczyć?Pamietam w mojej podstawówce nauczycielki snobki kóre faworyzowały nie tylko dzieci dobrze uczące sie ale też te z dobrych domów.Były dzieci z najbiedniejszych domów albo opoznione w nauce ,dzieci wyśmiewały sie ,dokuczały ,nauczyciele wiedzieli o tym ,widzieli problem,nikt nie reagował,moze sporadycznie.Bedąc dzieckiem - mam wrażenie że to kwestia szcześcia gdzie sie urodzisz ,w jakiej rodzinie,w jakim otoczeniu żyjesz,do jakiej szkoły chodzisz.,wrzucają ci do wora pełno informacji a ty idziesz z tym balastem przez życie ,jesteś dziewczynką buntujacą sie ,chcesz inaczej to cie nazwą czarną owcą ,zepchną na dalszy plan rodziny próbując w ten sposób nieświadomie ukarać,moze pokazać ze jeśli nie zmienisz myslenia tak postąpi całe społeczeństwo.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/] hxxp://www.suwaczki.com/]
Do sprzedania/oddania hxxps://picasaweb.google.com/lh/myphotos
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2012-03-15, 08:07   

squamish, nie rozumiesz. żeby komuś pomóc musi on tego chcieć, bez względu na to czy jest to kobieta czy mężczyzna i musi coś robić w kierunku zmiany swojego życia. poza tym kto powiedział, że życie jest proste? masz jakieś tego gwarancje? bo ja żadnych. i jeszcze jedno, bez wiary że może być lepiej wegetujemy w chorych układach, ale to wtedy nasza wina i życie przecieka nam przez palce. nie przeżyjesz życia za innych. ci ludzie nie potrzebują fałszywej litości tylko działania i szybkich, celowych decyzji. nie potrzebują, żeby dawać im dla zagłuszenia wyrzutów sumienia kasę na tzw. wszystko i nic, która leci na wódę, czy prochy. mają swoją godność i muszą sobie o niej przypomnieć. litość, rozdawnictwo, głaskanie po główce ze łzami w oczach, a za drzwiami poprawianie makijażu i heja po nowe ciuchy to nie moja bajka. dla mnie człowiek to potencjalny partner, a nie kolejne kulawe kaczątko do kolekcji pt."patrzcie jaki jestem dobry, temu pomogłem". straszne są historie ludzkie (mój brat pracuje w ośrodku wychowawczym z młodzieżą po przejściach), ale każdy objaw litości jest obraźliwy dla nich i świadczy o naiwności litującego się. w tym świecie rządzi siła i znieczulenie na ból drugiego człowieka. drugi człowiek ewentualnie jest po to by coś dał (po dobroci lub zabrać siłą, nieważne). żeby z tego świata wyleźć potrzeba nadziei i ciężkiej pracy nad sobą, a nie użalania się i publicznego uronienia łezki przez "wrażliwych". życie to nie gromada zblazowanych filantropów, to wieczne kopanie rowów.
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-03-15, 08:11   

squamish napisał/a:
Bycie ofiarą to nie wybór i fanaberia.


Dokładnie tak.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2012-03-15, 08:16   

MartaJS napisał/a:
squamish napisał/a:
Bycie ofiarą to nie wybór i fanaberia.


Dokładnie tak.


niedokładnie tak, to często wybór. lepiej często płakać na męża pijaka do sąsiadów, do rodziny, do urzędów, żebrać o grosz dla dzieci, ale przegonić dziada to już nie bardzo. człowiek to nie bezwolna kukiełka (nie mówię o współczesnym niewolnictwie). kto chce ten zauważy, kto nie chce niech żyje w bliżej nieokreślonym "złym świecie" jako ta jedyna ostoja dobroci, współczucia i zrozumienia.
 
 
squamish 

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 10 Kwi 2010
Posty: 2159
Skąd: Calisia city
Wysłany: 2012-03-15, 08:37   

lilias napisał/a:
człowiek to nie bezwolna kukiełka
teoretycznie moze nie ale w praktyce wiekszość ludzi tak zyje ,automatycznie a niekórym a moze większosci z reszty wydaje sie że żyje swiadomie,iluzja naszego zaprogramowanego umysłu...
lilias napisał/a:
poza tym kto powiedział, że życie jest proste? masz jakieś tego gwarancje?
powinno być ,sami sobie nawzajem fundujemy taki cieżki los najczesciej
lilias napisał/a:
ci ludzie nie potrzebują fałszywej litości tylko działania i szybkich, celowych decyzji
czym innym jest litość a czym innym współczucie ,a z tego ostatniego rodzi sie pomoc czy cheć pomocy.A poza tym to samo uważam potrzebna jest pomoc przemyślana i mądra.
lilias napisał/a:
ale każdy objaw litości jest obraźliwy dla nich i świadczy o naiwności litującego się. w tym świecie rządzi siła i znieczulenie na ból drugiego człowieka
Dlatego z drugiego wynika pierwsze ,poza tym dizeciom nie pozwala sie najczesciej odczuwać pewnych emocji jak np słabości...I znów wracamy do dzieci i wychowywania tu jest zródło wszystkiego!

[ Dodano: 2012-03-15, 08:50 ]
A w ogóle ciesze sie, że ten kontrowersyjny :mryellow: temat -rzeka o zmieniającym sie tytule :-P istnieje ,wiele rzeczy znów sobie uświadomiłam,wiele mysli zakiełkowało...
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/] hxxp://www.suwaczki.com/]
Do sprzedania/oddania hxxps://picasaweb.google.com/lh/myphotos
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2012-03-15, 08:56   

squamish, kameleon nie temat ;-)
 
 
squamish 

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 10 Kwi 2010
Posty: 2159
Skąd: Calisia city
Wysłany: 2012-03-15, 09:40   

Cytat:
squamish, kameleon nie temat ;-)
heh i przyczajony tygrys ,ukryty smok .Chyba przekonałyscie mnie lilias,koko,jaskrawa i nie wiem kto tam jeszcze o tym mówił,że rzeczywiscie ta pomoc finansowa na taką skale to nie jest idealne rozwiazanie.Widać to fajnie w Anglii ,niby ludziom fajnie sie żyje ,państwo pomaga a właściwie niewiele sie zmienia,przemoc nie maleje,dzieci coraz czesciej rodzą dzieci,aborcja na porządku dziennym ,alkohol i inne polepszacze humoru...W sumie nie wystarczy dać alkoholikowi czy schizofrenikowi czy komu tam dachu nad gową,pare groszy albo i prace ,potrzebna jest przebudowa jego myslenia ,pomoc psychologiczna,umozliwienie dokształcania sie ,pomoc w szukaniu pracy a nie danie jej na tacy.Chyba zaczynam kumać...No ale macierzyński powinien tak czy tak być wydłużony a wychowawczy płatny przynajmniej do skończenia przez dziecko dwa lata ,tak żeby kobieta miała jednak wybór a nie była zmuszona iść do pracy czy odwrotnie.

[ Dodano: 2012-03-15, 09:42 ]
MartaJS napisał/a:
squamish napisał/a:
Bycie ofiarą to nie wybór i fanaberia.


Dokładnie tak.
no nie i do tego dochodzą często różnego rodzaju problemy psychiczne czy psychologiczne ,często utajone ,nieuświadomione nerwice,lęki ,depresje,psychozy i inne ustrojstwa.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/] hxxp://www.suwaczki.com/]
Do sprzedania/oddania hxxps://picasaweb.google.com/lh/myphotos
 
 
madam 


Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 21 Gru 2010
Posty: 1100
Skąd: trójmiasto
Wysłany: 2012-03-15, 10:37   

squamish napisał/a:
że rzeczywiscie ta pomoc finansowa na taką skale to nie jest idealne rozwiazanie.

Nie jest i nie będzie dopóty, dopóki ludzie nie będą mieli szacunku do pracy. Jakiejkolwiek pracy.

Mieszkam w dzielnicy starej, pięknej, przedwojennej w centrum wielkiego miasta, dzielnicy "obciążonej" lokalami komunalnymi i dawnymi przesiedleniami ludzi z marginesu.
Wraz z wiosną całe rodziny wyległy na słońce i słyszę, że źle, że niedobrze, że dziury w drodze, że kasy brak, że czynsze wysokie...
Ja im na to, że miasto umarza długi czynszowe w zamian za pracę społeczną, wysprzątanie podwórka swojej kamienicy na przykład.
I cóż słyszę między jednym łykiem piwa a drugim (w dzień powszedni przed południem?):

"Pani sąsiadko kochana, ja mam lepsze rzeczy do roboty niż sprzątanie,bo co mi zrobią jak nie zapłacę? Na bruk mnie wyrzucą? Z dziećmi? "

Fakt, miasto nie eksmituje już na bruk, to i po co pracować, płacić?
W zeszłym roku młoda, zdrowa kobieta poprosiła mnie o kasę. Powiedziałam, że kasy nie dam, ale chętnie zapłacę za umycie okien. Pani nie miała na to czasu.

Cóż, ludzie tak żyją. Rozmawiam z nimi w sklepie, spotykam ich na spacerze. Nie wyglądają na zmartwionych, nieszczęśliwych. Oni nie chcą zmian, nie chcą pomocy, często nie chcą też pracy, bo im się to nie opłaca. Oni mają roszczenia, dużo roszczeń. Rodzą dzieci, jakoś z dnia na dzień sobie wegetują. I wiem, że jeśli niektórzy z nich dostaliby większe zapomogi to nie wydaliby tego na książkę dla dziecka, ale zamiast jednego taniego wina wypiliby dwa. A czynszu i tak nie zapłacą.

Tu pracę u podstaw trzeba wdrażać, a nie kasę dawać.
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2012-03-15, 10:40   

an, ale urlop wychowawczy, a płacenie gospodyniom domowym (o tym była mowa), to dwie diametralnie różne sytuacje. Wychowawczy - jak już pisałyśmy - to przejściowa sytuacja, poza tym okresem kobieta płaci normalne składki i odprowadza podatek.
Nie fair jest mówienie o zazdrości jakiejś i bycie wilkiem drugiej kobiecie, to świadczy o kompletnym nizrozumieniu/nieczytaniu kontrargumentów. I o tym, że faworyzujecie kobiety, a to już nie jest równouprawnienie. Chciałybyście też, żeby pensję dostawał chłop, który zrezygnował z pracy zawodowej na rzecz siedzenia w domu? (poza urlopem wychowawczym, przypominam).
Nie przeczę, że kobiety z patologicznych czy biednych rodzin wybrały takie środowisko.
an, mam wrażenie, że trochę żonglujesz zdaniami w typie świadków Jehowy (wybacz please ;-) )

Po drugie" jak fizycznie wyobrażacie sobie płacenie pensji gospodyniom domowym? Proszę o konkrety. Mam wrażenie, że z jednej strony piszecie o tym, że kobiety powinny mieć samoświadomość, emancypować się, realizować, bla bla bla, z drugiej strony wspieracie empatycznie kobiety, które nie radzą sobie w normalnym życiu, bezwolne "drewienka dryfujące na wielkim oceanie życia" :mrgreen: (przy czym ta pomoc to dawanie ryby, nie wędki).

Poza tym - jak zwykle w tym wątku zgadzam się w całej rozciągłości z lilias.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
an 
spec od łudzenia się

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 11 Lip 2008
Posty: 1316
Wysłany: 2012-03-15, 10:55   

koko proszę Cię, nie przypisuj mi nie mojej opinii jakobym była za płaceniem przez państwo kobietom które wybierają zajmowanie się rodziną i domem, zamiast pracą zawodową
Już to Lilias pisałam, że nic o tym nie wspominałam.
Pisałam o gorszej pozycji zarobkowej i zawodowej ze względu na zajmowaniem się dziećmi po urodzeniu go przez jakiś czas (np do ukończenia 2 lat)


Teraz nie dam rady więcej napisać
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2012-03-15, 11:05   

koko napisał/a:
Poza tym - jak zwykle w tym wątku zgadzam się w całej rozciągłości z lilias.

ja też

Wątek podczytuję i czasem duże oczy robię :roll:

an, kobieta- kobiecie wilkiem?

Podstawową komórką społeczną jest dla mnie moja rodzina ( mój mąż, dzieci i ja), a nie obce kobiety w myśl solidarności jajników.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 1,07 sekundy. Zapytań do SQL: 11