wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
odchudzamy sie od poczatku lutego 2012
Autor Wiadomość
TomaszOzdowski 


Dołączył: 10 Maj 2012
Posty: 28
Skąd: Lubuskie
Wysłany: 2012-05-26, 21:58   Miłe Panie :-)

Widzę że równocześnie prowadzone są dwa identyczne wątki o tej samej tematyce a więc zrobię lekki "off-topic" i po prostu powtórzę to co napisałem w tym poprzednim.

Cytat:
Miłe Panie, czytam troszkę tutaj w temacie i mam wrażenie, że wiem co czujecie. Wiem, że każda z Was chce wyglądać pięknie i czuć się dobrze i stąd pomysł o odchudzaniu. Troszkę ten temat znam, ponieważ wraz z żoną prowadzimy gabinet Rolletic i choć program żywienia u nas proponowany do wege zaliczyć nie można to jednak jest kilka prostych zasad, których zastosowanie ułatwi obniżenie wagi a jednocześnie nie stosowanie ich naraża Was na sławetny efekt JOJO i całą masę frustracji i zniechęcenia.

Największy błąd i problem w odchudzaniu polega na tym że po przez ograniczenia w jadłospisie, zmniejszanie ilości kalorii i tak zwaną "dietę MŻ" w prostej lini zmierzacie do niepożądanych efektów i własnie JOJO.

Moim skromnym zdaniem od ograniczenia ilości kalorii, ważniejsze jest niemieszanie białek z węglowodanami (choć w przypadku wege wydaje mi się to dużo proste, ponieważ w takim jadłospisie zupełnie znika mięso, które powszechnie jest najczęstszym źródłem białek).

Drugą kwestią jest zwiększenie ilości pokarmów z naturalnymi enzymami trawiennymi, czyli inaczej mówiąc surówek i innych posiłków które nie zostały poddane obróbce termicznej. A trzecią zasadą jest prawidłowe picie odpowiedniej ilości wody, ale co ważniejszej we właściwych porach. Chodzi mi o picie głównie przed posiłkami, tak by woda mogła być wchłonięta zanim rozpocznie się proces trawienia.

Wiadomo, że sama zmiana tych nawyków nie spowoduje natychmiastowych efektów, ale w połączeniu z odpowiednim treningiem czy masażami na pewno pomoże a co ważniejsze efekty będą trwałe.

Na koniec dodam, że pierwszą rzeczą którą bym zalecał to wywalenie z domu białegoi pszennego pieczywa a jężeli ktoś lubi i czuje potrzebę jedzenia chleba to mozna jeść chleb żytni ale koniecznie pieczony na zakwasie (trochę ciężko znaleźć ale da się) - osobiscie jemy w domu chleb weget z piekarni w Miękini, w większości dobrych sklepów ze zdrową żywnością można go dostać.


Jesli będziecie miały jakieś pytania chętnie odpowiem a przynajmniej postaram się na tyle na ile wiedzy i doświadczenia mi starczy.
_________________
hxxp://zdrowieikondycja.blogspot.com]Blog PRO - Zdrowotny
hxxp://www.facebook.com/BlogPROzdrowotny/app_208195102528120]10 nawyków dla zdrowia - darmowy fragment do przeczytania
 
 
sunflower_ren 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 13 Lip 2010
Posty: 869
Skąd: Grudziądz
Wysłany: 2012-05-27, 13:52   

przy 1200-1500 chyba organizm nie robi zapasów i przy tych wartościach metabolizm nie zwania.
_________________
"Nie wystarczy patrzeć, aby widzieć, ani wiedzieć, aby rozumieć"
---------------------------------
 
 
TomaszOzdowski 


Dołączył: 10 Maj 2012
Posty: 28
Skąd: Lubuskie
Wysłany: 2012-05-27, 17:53   

sunflower_ren napisał/a:
przy 1200-1500 chyba organizm nie robi zapasów i przy tych wartościach metabolizm nie zwania.


To jest troszkę bardziej skomplikowane. Po pierwsze zależy z jakiego poziomu schodzi się do tych 1200 - 1500 kalorii (przykładowo inaczej zachowa się nasz organizm gdy stale spożywaliśmy 1600 kalorii i schodzimy do 1500 a zupełnie inaczej gdy schodzimy do tej samej wartości ale z poziomu 2000 kalorii).

Po drugie warto pamiętać o tym że w zależności od wieku i rodzaju codziennej naszej aktywności fizycznej, średnie zapotrzebowanie na kalorie kształtuje się między 1600 a 2500 kalorii na dobę (w dodatku około 70% tej wartości zużywane jest na przeżycie, czyli utrzymacie odpowiedniej temperatury, rytmu pracy serca, ogólną wydolność ustrojową). Tak więc schodzenie poniżej tej wartości z reguły może wiązać się ze spowolnieniem tempa przemiany metabolicznej.

Po trzecie - bezpieczne, średnie tempo (czyli takie które nie powoduje spowolnienia metabolizmu) spadku wagi nie powinno przekraczać około 0,5 - 1,0 kilograma na tydzień. Tak więc nie istnieje coś takiego jak "dieta cud", z pomocą której w 2-3 tygodnie załatwimy cały problem nadwagi.

Po czwarte i chyba najważniejsze - każda dieta będzie skuteczna ale pod jednym warunkiem, że w ślad za całą dietą zmienimy również nasze nawyki związane z jedzeniem. Ponieważ cóż po tym że z pomocą jakiejkolwiek diety przez miesiąc obniżymy naszą wagę jeśli później wracamy do starych nawyków a w konsekwencji po jakimś czasie również do starej wagi.
_________________
hxxp://zdrowieikondycja.blogspot.com]Blog PRO - Zdrowotny
hxxp://www.facebook.com/BlogPROzdrowotny/app_208195102528120]10 nawyków dla zdrowia - darmowy fragment do przeczytania
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-05-27, 19:54   

tutusia, nie, to nie jest za mało ;) Robiłam już taką dietę z dwa lata temu i było dobrze, schudłam 10 kg przez kilka miesięcy. Niestety jakiś czas temu zaczęłam jeść za dużo (na pewno dużo więcej niż optymalne dla mnie 1800-1900 kcal), słodycze itd no i trochę mi się przybrało ;)

Dbam o regularność posiłków, choć rzeczywiście to chyba mój największy proble. W pracy jem dwa razy, rano płatki z jogurtem lub kaszę z bakaliami i później ok. 13:30 kanapki, warzywa jakieś. To jest jeszcze ok, ale niestety jak wracam do domu po 17:30 jestem już mega głodna, a ponieważ dopiero muszę zrobić obiad zdarza mi się rzucić na coś słodkiego lub kolejną kanapeczkę ;) chyba powinnam gotować dzień do przodu...

[ Dodano: 2012-05-27, 21:00 ]
Aha, mój tryb życia nie jest zbyt aktywny. Pracuję przy komputerze, jeżdżę rowerem do pracy i do domu (ale to 10 minut w jedną stronę) no i wszędzie, gdzie muszę coś załatwić. Ale to nie są długie trasy.

W sumie na początku jak zaczęłam jeść bardziej regularnie i mniej kalorycznie schudłam przepisowo - 0,5 kg w tydzień. W ciągu miesiąca ze 2 kg poszło, ale teraz stoję w miejscu.

Najgorszą zmorą dla mnie są wafelki horalky :evil: mąż je ciągle kupuje, a ja nie mogę się oprzeć bo są przepyszne. A jednocześnie jeden taki wafelek ma 270 kcal :/
 
 
ropuszka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 17 Maj 2012
Posty: 576
Skąd: Wro / B-c
Wysłany: 2012-05-27, 22:22   

ja sobie rozwaliłam metabolizm stresem...
i teraz muszę uważać podwójnie... :roll:
 
 
tutusia 
Dietetyczka

Dołączyła: 16 Mar 2012
Posty: 54
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-05-27, 23:02   

kasienka, uważam, że dieta poniżej 1500 kcal nie zapewni odpowiedniej porcji składników odżywczych. Poza tym isnieje prawdopodobieństwo, że po powrocie do jadłospisu o wartości kalorycznie wyższej będzie efekt jo-jo. Mnóstwo osób ma ten problem, że przychodzą do domu i są diabelnie głodni, podczas gdy jedzonko jeszcze nie gotowe. Warto między ostatnim posiłkiem w pracy a posiłkiem w domu zjeść owoc, wtedy nie będziesz się rzucać na byle co.
_________________
www.DietKlinika.pl
 
 
TomaszOzdowski 


Dołączył: 10 Maj 2012
Posty: 28
Skąd: Lubuskie
Wysłany: 2012-05-27, 23:10   

kasienka, potwierdzam to co mówi tutusia. Wiem, że wafelki kuszą bo są na widoku ale jak sądzisz czy jest to jedyny powód? Gdyby Twój organizm miał wszystkiego pod dostatkiem bo by go "obeszło" i potrafiła byś przejść obojętnie obok tego horalka :-)
_________________
hxxp://zdrowieikondycja.blogspot.com]Blog PRO - Zdrowotny
hxxp://www.facebook.com/BlogPROzdrowotny/app_208195102528120]10 nawyków dla zdrowia - darmowy fragment do przeczytania
 
 
moritura 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 18 Wrz 2011
Posty: 499
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-05-28, 09:09   

Czy tylko ja jestem zwolenniczką tezy, że przy zdrowo zbilansowanym menu organizm sam lepiej wie, ile powinien ważyć? :-D Ja jak przeszłam na (bezbiałoibrązowocukrowy) weganizm to przez pierwsze miesiące chudłam regularnie, jakieś 2 kg na miesiąc, mimo że wartości kalorycznych nie zmniejszyłam w ogóle - jadłam WIĘCEJ niż wcześniej, by odrobić słodycze w zbożach/warzywach/owocach. No i po 4-5 miesiącach stanęło w miejscu :) Teraz mam rozmiar 38 (jedyny, którego nie miewałam - albo tyłam w zastraszającym tempie i stawałam w okolicach 42-44, albo chudłam do kościotrupka) i czuję się naprawdę super. Poza wszystkim - zmieniły mi się proporcje ciała (!!) - zawsze miałam wystający brzuch i raczej szczupłe nogi ("fajna" nadwaga, bo raczej prosto ją ukryć - bluzki lużne odcięte pod biustem, obcisłe spodnie itd.), a teraz jak kupuję spodnie to jak są dobre na mnie na nogach, to prawie zawsze odstają na brzuchu. Nikt nie ma podobnych doświadczeń? :D
 
 
seminko 
samosiejka

Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 18 Lip 2010
Posty: 2027
Skąd: znad rzeki
Wysłany: 2012-05-28, 09:09   

kasienka napisał/a:
Najgorszą zmorą dla mnie są wafelki horalky

:mrgreen: u nas w każdym sklepie :mrgreen:
Ale ja jestem na nie uodporniona- pracowałam kiedyś sezonowo przy produkcji podobnych i nie tknęłam ani jednego, po prostu nie ciągnie mnie do takich rzeczy.
Za to do innych- solone pestki, kasze w nadmiarze- owszem :evil: - już widzę, że tyję, akurat na lato :evil:
_________________
"wiara w to,że okoliczności działają na naszą korzyść, ostatecznie sprawia, że tak jest." Chris Prentiss
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-05-28, 09:59   

Przepraszam, ale według mnie to kompletnie nielogiczne ;) skoro przy moim trybie życia (pracy,aktywności itd) powinnam jeść dziennie około 1850 kcal, to nibycjakim cudem głodzę się przy 1500? Żeby schudnąć trzeba nieco ograniczyć przyjmowane kalorie.

Poza tym moja dieta jest dość dobrze zbilansowana. Wafelek nie zastępuje posiłku, jest dodatkiem (ech, tu nie chodzi o głód tylko o smak).

Tantra tak dobrych wafelków jak mleczne horalky nie jadłam nigdy wcześniej :mrgreen: fajnie, że mogłaś nie tykać przy produkcji, choć to trochę co innego. Ja kilka lat pracowałam w kawiarni z pysznym jedzeniem i słodyczami i też nie tykałam, choć lodów i smakołyków było pod dostatkiem ;)

Jestem ciekawa o co chodzi z tym łączeniem białek z węglowodanami? Słyszałam o takich "dietach" ale nie rozumiem zasady ;) Ziemniaki z jajkiem sadzonym odpadają? Kanapki z pastą strączkową albo innym białkowym niet? Ech, co to za życie... :mrgreen:

moritura, podobno organizm ma zaprogramowaną jakąś tam idealną wagę, być może ją osiągnęłaś. Trzymaj się jej, bo takie skoki 44 na 34/36 to raczej są niepokojące. Ja nie mam akurat takich doświadczeń - zawsze byłam dość szczupła, w liceum aż za bardzo może, ale nigdy nie zeszłam poniżej rozmiaru 36 (taki miałam w LO) ani powyżej 40. Ciągle się trzymam w 38 raczej, ostatnio bliżej 40.
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2012-05-28, 15:00   

kasienka, dokładnie tak :-> ja kiedys byłam na takiej diecie i schudłam. poczatki są ciężkie, ale mozna sie przyzwyczaić.
dzis zaczęłam diete kapuścianą. jest rzeźnicka, jestem ciągle głodna!!! diete mozna stosować tylko przez tydzień, więc może wytrzymam :-/
mówicie, że 1500 kcal to za mało? ja byłam kiedys na diecie 1000 kcal :oops:
a przy 1500 nie chudnę tylko utrzymuję wagę.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-05-28, 15:15   

ana138, dla mnie diety kapuściane, kopenhaskie czy inne takie to jest masakra. Wtedy dopiero organizm jest niedożywiony :/

W ogóle ostatnio czytałam, że przeciętnie kobieta jest 18 lat swojego życia na diecie. Masakra, co?
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2012-05-28, 18:33   

kopenhaska faktycznie jest masakryczna, kapuściana, stwierdzam po jednym dniu - też ;-)
organizm jest niedożywiony na pewno, ale w tydzień chyba nic sie nie stanie, cooo?
kasienka napisał/a:
przeciętnie kobieta jest 18 lat swojego życia na diecie. Masakra, co?

ja na pewno :-/ mam na koncie jedno porządne schudnięcie 6 lat temu -20 kg i teraz po ciąży 14 kg, a w planach jeszcze 10 :roll:
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
tutusia 
Dietetyczka

Dołączyła: 16 Mar 2012
Posty: 54
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-05-28, 22:16   

Dziewczyny, nie oczekujcie, że będę Wam przytakiwać kiedy według mnie piszecie głupoty. Nie ma czegoś takiego jak dieta odchudzająca. Tzn jest ale równa się z wyrzeczeniami, spadkiem nastroju i efektem jo-jo. Nie łączenie białek z węglowodanami to bzdura, tak samo jak inne cuda-wianki (czytaj dieta kopenhaska, kapuściana, grup krwi itp). Rzecz w tym, że należy się ODŻYWIAĆ, a nie jeść. kasienka, skąd wiesz jakie masz zapotrzebowanie energetyczne, ktoś Ci je liczył? No i należy włączyć aktywność fizyczną, bo stracicie tkankę mięśniową, a to nie będzie korzystne dla Waszego samopoczucia, zdrowia i wyglądu. To ogólniki-wiem, ale jeśli będę prowadzić poradnię dietetyczną na ramach forum to wkrótce będę musiała zamieszkać pod mostem i jeść trawę...
_________________
www.DietKlinika.pl
 
 
moritura 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 18 Wrz 2011
Posty: 499
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-05-28, 23:39   

Ej, chodziłam już do dietetyczki, która mi tłumaczyła, że nie ma wegetariańskiego źródła omegi 3 i że muszę włączyć do diety przynajmniej kawior (byłam wtedy młoda i głupia i uwierzyłam w jej autorytet, jak również w to, że kawior jest wegetariański - i jadłam przez pewien czas... teraz aż się wzdrygam na myśl o tym).

Ale tydzień kapuścianej celem schudnięcia - to rzeczywiście proceder w najwyższym stopniu niezrozumiały. Chyba że ktoś ma nadwagę poniżej 1 kg, to rozumiem ;)
 
 
sunflower_ren 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 13 Lip 2010
Posty: 869
Skąd: Grudziądz
Wysłany: 2012-05-29, 07:24   

Kalkulatory zapotrzebowania energetycznego są różne i występują rozbieżności. Ja np. znam zapotrzebowanie przy okazji analizy składu ciała. W porównaniu z kalkulatorami aż tak dużo się te wyniki nie różnią. Jestem drobna raczej i dla mnie 1200-1500 to norma tzn tyle jem a potrzeba mi niedużo więcej, a dla innych też to raczej nie jest zdecydowanie za mało, skoro zapotrzebowanie wynosi koło 2 tys kcal. Trzeba trochę obciąć kcal+oczywiście wysiłek fizyczny. Nie jest to przecież jakieś drastyczne odchudzanie tylko normalna, zdrowa dieta odchudzająca.. Wiadomo, że obcinając kcal trzeba uwzględnić co się je, aby nie doprowadzić do niedoborów.
_________________
"Nie wystarczy patrzeć, aby widzieć, ani wiedzieć, aby rozumieć"
---------------------------------
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2012-05-29, 07:45   

tutusia napisał/a:
skąd wiesz jakie masz zapotrzebowanie energetyczne, ktoś Ci je liczył?

tak tylko chciałam wtrącić - na forum mamy dietetyczkę (chwilowo nieaktywną) i podawała nam wartości zapotrzebowania kalorycznego dla różnych osób, z różnym trybem życia na różnych etapach rozwoju itp, więc dla osób, które wtedy śledziły ten wątek:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=5572
nie jest to taka czarna magia.
tutusia napisał/a:
Nie ma czegoś takiego jak dieta odchudzająca. Tzn jest ale równa się z wyrzeczeniami, spadkiem nastroju i efektem jo-jo.

I najwyraźniej to kwestia poglądów, bo nasza koleżanka forumowa również dietetyczka twierdziła, że 1200kcal to doskonała dieta, która przy prawidłowym zbilansowaniu dostarcza wszystkich niezbędnych składników odżywczych właśnie beż robienia w organizmie spustoszenia. I że po niej nie ma jojo, wystarczy rozsądnie jeść, nie przekraczając swojego zapotrzebowania kalorycznego.
Ja nie jestem specjalistą i mi diety nie służą (jestem słaba psychicznie i zaczynam w korby wpadać), ale przy radach Dagi sporo osób tu schudło.

[ Dodano: 2012-05-29, 08:52 ]
tutusia napisał/a:
Nie łączenie białek z węglowodanami to bzdura

dlaczego? JA przy niełączeniu dużo lepiej się czuję. Brzuch od razu mi opada (przy łączeniu mam wiecznie wzdęty). Więc dlaczego to bzdura?
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2012-05-29, 09:16   

tutusia napisał/a:
To ogólniki-wiem, ale jeśli będę prowadzić poradnię dietetyczną na ramach forum to wkrótce będę musiała zamieszkać pod mostem i jeść trawę...

na forum dzielimy się swoja wiedzą i doświadczeniem w różnych kwestiach nieodpłatnie. Nikt Ciebie nie zmusza do udzielania porad :-/

Kapuściana jak dla mnie dobrze działa na zmniejszenie żołądka :-P

Kiedyś schudłam 2 rozmiary właściwie bez wyrzeczeń ( i efekt trwał dobre kilka lat) , a teraz mi motywacji coś brakuje :->
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-05-29, 09:17   

tutusia, tak, ktoś mi liczył ;) widzę jednak, że posiadłaś jedyną prawdziwą prawdę obowiązującą dla wszystkich. Bardzo nie lubię takiego podejścia, każdy człowiek jest inny. Nie wiem czemu ma służyć Twoja mowa o pleceniu bzdur, być może naganianiu sobie klientek :roll:

Co do odżywiania - zgadzam się. Jednak ilość zjedzonych kalorii nie jest najważniejsza w odżywianiu, chyba jako dietetyk dobrze o tym wiesz. Obawiam się raczej, że większość współczesnego społeczeństwa jest raczej przejedzona niż niedożywiona.
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2012-05-29, 09:20   

kasienka napisał/a:
Obawiam się raczej, że większość współczesnego społeczeństwa jest raczej przejedzona niż niedożywiona.

chyba nie. Chodzi mi oczywiście o odżywanie organizmu, a nie dostarczanie kalorii.
 
 
moritura 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 18 Wrz 2011
Posty: 499
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-05-29, 09:24   

Kiedyś czytałam, że współcześnie 80% dorosłych ludzi w Europie jest niedożywionych (a ile z tego spożywa za dużo kalorii, to zupełnie inna sprawa).
Ale miło się Was czyta - kiedyś byłam strasznie wciągnięta w forum vitalii i tam zgroza bierze czasem, jak się dziewczyny odchudzają z 50 kg na 1000 kcal, włączając jednakowoż w menu dokładnie wyliczoną wartość kaloryczną np. piwa i chipsów.
 
 
seminko 
samosiejka

Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 18 Lip 2010
Posty: 2027
Skąd: znad rzeki
Wysłany: 2012-05-29, 10:44   

moritura napisał/a:
włączając jednakowoż w menu dokładnie wyliczoną wartość kaloryczną np. piwa i chipsów.
:lol:
Niezmiennie uwielbiam Cię czytać, morituro.

Społeczeństwo jest przeżarte, przepite (colami i innymi wynalazkami) i chronicznie niedożywione, nie ma tu sprzeczności :-)

bronka napisał/a:
Kapuściana jak dla mnie dobrze działa na zmniejszenie żołądka

Nie w moim przypadku :-P - wytrzymałam na niej- uwaga!- CAŁY dzień, bez przerwy wyjadając zawartość gara i walcząc z uczuciem, że jestem słaba, jak mucha :-P
_________________
"wiara w to,że okoliczności działają na naszą korzyść, ostatecznie sprawia, że tak jest." Chris Prentiss
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2012-05-29, 10:46   

moritura napisał/a:
jak się dziewczyny odchudzają z 50 kg na 1000 kcal, włączając jednakowoż w menu dokładnie wyliczoną wartość kaloryczną np. piwa i chipsów.

fajnie ;)

A mi się podoba w diecie 1200kcal, skomponowanej wg. licznych rad Dagi to, że (wiem, bo chwile próbowałam) absolutnie nie jest to żadne "niedożywianie" się. Dieta może być idealnie zbilansowana pod kątem wszystkich składników odżywczych, łatwo o to zadbać mając wiedzę nt. zdrowego żywienia, jaką ma przeciętny wegedzieciakowy forumowicz.. (tak, i bez udziału dietetyków).
I podoba mi się również to, że dbając o prawidłowo dobrane porcje (czyli nie porcja chipsów, czy piwa, a surowych warzyw, czy ugotowanych zbóż) jest się cały czas porządnie najedzonym. Żadnego głodzenia się, chodzenia z burczącym brzuchem, a tym samym - powodowania zwolnienia metabolizmu.. i żadnego zaniku mięśni, bo i odpowiednie ilości białka można w tej diecie spożywać.

[ Dodano: 2012-05-29, 11:49 ]
kasienka napisał/a:
Nie wiem czemu ma służyć Twoja mowa o pleceniu bzdur, być może naganianiu sobie klientek :roll:

nie sądzę, bo efekt przynosi odwrotny.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
tutusia 
Dietetyczka

Dołączyła: 16 Mar 2012
Posty: 54
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-05-29, 11:32   

Na piśmie nie zawsze wszystko można wyrazić tak jak się chce. Włączyłam się do tego wątku bo nie mogę spokojnie czytać jak ktoś sobie krzywdę robi. Tyle że takie akcje kończą się jednym-wszyscy chcą porad. I uwierzcie, że chciałabym, bo doskonale wiem jak wygląda dostęp do wegańskiej dietetyczki. Tekst o naganianiu klientek jest krzywdzący. Dietetyczka-weganka ma w Polsce ciężki los, cały czas pod prąd:( A jeśli chodzi o liczenie zapotrzebowania kalorycznego, to nie zdawałabym się na kalkulatory w internecie. Wiecie, że zapotrzebowanie w wysokości 1300kcal ma przeciętny 7-latek? A sprawa z niełączeniem białek i węglowodanów wygląda tak, że być może niektórzy lepiej się czują przestrzegając tej zasady ale to nie wpływa na spadek masy ciała. Większość osób udzielających się w tym wątku już się odchudzało, potem się przytyło i znów powtórka z rozrywki. Jak Wam się wydaje-dlaczego? Nie jestem zwolenniczką diet, bo one niczego nie uczą. Po pewnym czasie wyrzeczeń znów wraca się do starych nawyków. Dlatego warto mieć rzetelną wiedzę na temat żywienia i stosować ją w praktyce. A wiem, że ludzie przeglądający forum nie zawsze wiedzą co jest prawdą, a co tylko domysłami, pobożnymi życzeniami czy marketingiem. Nie mam wiedzy absolutnej, ale po to kończyłam studia żeby pomagać ludziom, toteż jak starczy mi siły i czasu (z tym drugim gorzej) to będę torpedować każdą głupotę na którą się natknę. Pozdrawiam dziewczyny, które poczuły się urażone-nie miałam takiego zamiaru:)
_________________
www.DietKlinika.pl
 
 
gosia_w 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Wrz 2008
Posty: 5545
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-05-29, 11:53   

tutusia napisał/a:
zapotrzebowanie w wysokości 1300kcal ma przeciętny 7-latek
oczywiście, bo rośnie. Podobne zapotrzebowanie ma 40 letnia kobieta z siedzącym trybem życia.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,47 sekundy. Zapytań do SQL: 7