wegedzieciak.pl

[zina]

Moj drugi porod przez cc.
Zaplanowany na srode 23 maja na godzine 11.
Pierwszy dzien prawdziwego lata w Londynie, pelne slonce, upal (po dluuugich miesiacach deszczu!)
Wchodze do szpitala na minimum 3 dni i troche mi zal takiej pogody.

11.15 przygotowanie przez polozna - papiery, szlafrok szpitalny, mierzenie cisnienia itp.

12.00 pokoj przedoperacyjny, wbicie 3 wentyli pod kroplowke w tym jeden do glownej zyly (prawie zemdlalam, trzese sie, zanika mi sluch i szwankuje wizja.
Oddycham gleboko zeby to opanowac, udaje sie po jakims czasie)
Jestem glodna i chce mi sie pic.
Pogawedki z anestezjologami (2 znam z poprzedniego ciecia, wspaniali sa!)
Widze zza szyby kobiete w sali operacyjnej i krzyk jej nowonarodzonego dzieka, prawie placze...

12.30 wchodze na stol operacyjny, dostaje epidural, troche szczypie ale nie jest zle w porownaniu z piekacymi na rekach wentylami.
Slysze muzyke w stylu lat 60/70.
Czy lubie Beatlesow, pyta sie jeden z anestezjologow (to jego prywatny I-pod) , nie bardzo, odpowiadam ale potem kawalki sa naprawde lepsze i nawet sobie zartujemy z A. ze to z serialu "Cudowne lata".
Czekamy na dzialanie epiduralu...dlugo to trwa....psikaja mnie...ciagle czuje zimno...moge podniesc dosc wysoko prawa noge...hmmm...
A. opowiada mi ze Klara wlasnie wrocila ze spaceru i zaczynaja jesc w przedszkolu obiad. Przez caly czas bardzo mnie wspiera i jest cudowny!

13.30 czekam z niecierpliwoscia na pierwszy krzyk naszego dziecka, boje sie, operacaja trwa dlugo, troche za dlugo.
W koncu jest, troche slabo placze jak dla mnie ale wszystko ok, caly i zdrowy!
Oddycham z prawdziwa ulga!

Samo zszywanie po trwa strasznie dlugo.
W miedzyczasie epidural przestaje dzialac i czuje straszne szarpniecia i wciskania jakby kamieni do mojego brzucha, okropne uczucie!
Oddaje malego A. bo juz nie moge tego zniesc.
Dostaje dodatkowa dawke epiduralu i cos slinego przeciwbolowego chyba pochodonego od morfiny bo doslownie po sekundzie czuje sie blogo i jakby na haju.
Wszystko mi juz jedno, prawie zasypiam przy tym zszywaniu.

Na sali rekonwalescyjnej od razu rozbieram siebie i naszego krasnala do polowy naga i tak lezymy skin-to skin przez cala noc bardzo blisko siebie inicjujac karmienie piersia

[excelencja]

to pierwsze piękne cc o jakim słyszę- ever... wow!

[seminko]

zina, piękna końcówka

Beatlesi przy porodzie, kosmos

[rosa]

zina, wzruszyłam się :* cudownie że tak szybko i mogliście się zacząć sobą cieszyć

[Mikarin]

Faaaajnie... ale ja się jednak cieszę, ze urodziłam naturalnie. Może przy drugim dziecku skuszę się na CC po takim opisie - warto!

[excelencja]

Mikarin, taaaa pod warunkiem, że polecisz do uk na operacją...

[olgasza]

zina :-*

[Kat...]

zina, jaki spokojny opis
Teraz widzę, że to nie bliźniacze działanie a przypadek. Miałam bardzo silny skurcz koło 11.30 i zastanawiałam się czy przypadkiem to wtedy nie rodziłaś.

[Paticzang]

zina... jakbym czytała książkę napisaną przez Paula Coelho - jakoś tak mi się skojarzyło
Najważniejsze, że już po wszystkim... Teraz macie przed sobą cudowne chwile - cieszcie się swoim małym człowieczkiem :*

[Gudi]

zina, widać, że Ci ciężko coś przegryźć ten poród - ale sama widzisz pełno pozytywnych elementów i to najważniejsze

[zina]

Dziekuje dziewczyny
:*

Fakt, nie bylo latwo i do dzis bardzo przezywam drobne szczegoly operacji.
Ale faktycznie, niektorzy lekarze po prostu sa z powolania i dodatkowo wspanialymi ludzmi
Dzieki nim czulam, ze nie jestem tylko kolejna pacjentka ale zywa osoba i dodatkowo moge lubiec inna muzyke

Nie sadzilam ze w ogole bede opisywala swoj porod przez cc i ze ktos w ogole bylby tym zainteresowany.
Dziewczyny rodzace naturalnie sa pelne ekstazy albo tez i bolu, a ja...co mialabym napisac?
Stwierdzilam jednak, ze i cc moze miec swoje wzloty i upadki, nawet planowane, i na kazdym etapie moze byc cos niezwyklego.
Pomyslalam ze moze inne dziewczyny rodzace przez cc nie beda baly sie o tym "glosniej" pisac i ze nie bedzie calego tego bolu tylko dlatego ze nie bylo mi dane rodzic naturalnie.
Podsumowujac, ciesze sie ze podoba Wam sie moj opis, ktory powstal troche z takiej zimnej kalkulacji poszczegolnych faktow.
Potrzebowalam tego.

[seminko]

zina, każdy poród jest w jakimś sensie CUDEM, jakikolwiek, nawet jeśli nieco banalnie brzmi, co piszę
Poza tym, warto opisać tu przypadki cc- generalnie jest tendencja, by dążyć do sn, żeby nie powiedzieć: gloryfikacja, a już najlepiej w domu, z doulą. I ja to rozumiem. Ale nie każdemu z tym po drodze.
Czasem lepiej- i wcale nie gorzej - inaczej. I równie pięknie.
:*

[Kat...]

zina, bardzo się cieszę, że opisałaś swój poród. Jeśli się nie da naturalnie, najlepiej w domu i z doulą, to dobrze wiedzieć, że ta druga strona nie musi był traumatyczna i zła.

[Jagula]

[zina]

Jagula, super
Czekamy...

[biechna]

[kkaachaa]

ja się panicznie boję szpitala, a co dopiero cc, więc czytanie Waszych opowieści dodaje otuchy

[bodi]

to i ja w takim razie zobowiązuję się opisać swoją cesarkę

[Rudolfina]

zina piękny opis! I niech jak najwięcej dziewczyn pisze tu o swoich CC, to przecież też opowieści o cudzie narodzin

[Jagula]

[zina]

Naprawde opisalam pierwsza cesarke na forum???
Zaskoczona jestem.

[Dominika]

Zina, piekna opowiesc. Czuc w niej mase Twoich emocji i to tak mocnych... Wzruszylam sie ogromnie. Zupelnie inaczej teraz patrze na cesarke i gdybym kiedys miala ja przejsc to nie balabym sie juz tak i inaczej bym to odbierala.

Jestes dzielna, ciesze sie, ze maly juz z Wami i ze sa lekarze ktorzy pomagaja. Powinnas byc z siebie bardzo dumna!!!



I oby cale lato dla Was bylo tak piekne (tak zapowiadaja!)

[Jagula]

[zina]

Dominika, dziekuje Ci bardzo

Jagula, tak wiem, tylko ze nie ma tego opisu w tym watku bo sobie stworzylam swoj osobisty

[kasienka]

zina, kamma też kiedyś opisała swoją

Cudnie, że cudnie. Jak włączę kompa postaram się wydzielić nowy temat, jaki chcecie tytuł?