|
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
Docieranie się z chłopakiem nie - wege :) |
Autor |
Wiadomość |
Jagula
matka-nomadka
Pomogła: 64 razy Dołączyła: 31 Sie 2007 Posty: 3207
|
Wysłany: 2012-05-02, 08:37
|
|
|
Lenka napisał/a: | Byłoby idealnie, gdyby mój W. też poszedł na taki kompromis | bądź dobrej myśli. Mój mąż był mięsożerny. Bardzo mięsożerny .Nawet kłóciliśmy się z tego powodu. I gdyby ktoś kiedyś powiedział,że zostanie wege to nie wiem , które z nas turlając się śmiałoby się głośniej.
Teraz naszym tematem spornym bywa mój weganizm a wegetarianizm chłopców. Póki co nie marzę,że to się zmieni ale jak już doświadczyłam życie przynosi różne niespodzianki . |
_________________ hxxp://www.alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://podniebnekorytko.blogspot.co.uk]Když se doma vaří, tak se dobře daří. |
|
|
|
|
jaskrawa
Pomogła: 19 razy Dołączyła: 21 Lip 2011 Posty: 2217 Skąd: Międzyborów
|
Wysłany: 2012-05-02, 09:17
|
|
|
exce, rozumiem Twój pogląd i bardzo bym chciała móc myśleć tak samo , ale jest inny, przyziemny problem - ciężko znaleźć faceta wegetarianina (o weganinie nie wspomnę)
gdy rozstałam się z moim poprzednim facetem, weganinem, byłam załamana! bo gdzie ja takiego drugiego znajdę? dzielącego moje przekonania religijne, poglądy na życie, etykę i tak dalej. zaczęłam po kilku miesiącach szukać, nawet korespondowałam z kilkoma przez net, ale to były jakieś świry niestety i poza wegetarianizmem nic nas nie łączyło. pomyślałam sobie, że nie będę na siłę szukać, że nie tędy droga. i pojawił się mój obecny chłop, niestety nie-wege. ale poza tym wszystko z nim w porządku. ma odmienny pogląd na mięso. a mianowicie taki, że człowiek jest wszystkożerny i może jeść mięso jeśli jest na tyle zdolny, by je sobie zorganizować. że natura jest okrutna przecież. że od lwa nikt nie wymaga etyki. i tak dalej, nie chce mi się rozwijać, bo są to poglądy z którymi się nie zgadzam, ale na poziomie intelektualnym rozumiem je. wielokrotnie dyskutowaliśmy na ten temat i muszę przyznać, że jego poglądy są przemyślane. to nie jest taki zwykły pacan, co bez refleksji zażera się kotletem. poza dietą łączy nas prawie wszystko - poczucie humoru, sposób na spędzanie wolnego czasu, podobne ulubione miejsca wakacyjne, ogólne podejście do codziennych spraw, dobrze nam razem po prostu. wyszłam z założenia, że nie ma ludzi i związków idealnych (a w kilku związkach byłam i zawsze coś w końcu wyłaziło) i TRUDNO. może to zgniły kompromis, nie wiem. ale nie żałuję, że z nim jestem. mamy kochane dziecko, wspólne sprawy, plany, dobrze się ze sobą czujemy. wegetarianizm jest kwestią sporną, fakt. ale może dzięki niemu właśnie jest jakiś ferment |
_________________ hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
|
bronka
Supergirls don t cry
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 02 Lip 2009 Posty: 6426
|
Wysłany: 2012-05-02, 11:15
|
|
|
Lenka napisał/a: | Fajnie masz z tym mężem Byłoby idealnie, gdyby mój W. też poszedł na taki kompromis |
pójdzie pójdzie Przecież Cię kocha.
U mnie bardzo podobnie. W domu nie ma mięsa. Jak się nie może oprzeć poza domem- jego sumienie. Dzieci nie jedzą. |
|
|
|
|
alken87
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 23 Mar 2010 Posty: 725 Skąd: Wałbrzych/Wrocław
|
Wysłany: 2012-05-02, 16:54
|
|
|
mój mięsożer kupił sobie dzis jajka z wolnego chowu. co prawda płakał 10 minut przed regałem że za tę cenę to on mógłby mieć 3 razy tyle trójek, ale kupił i wcale go nie namawiałam. no i zrobił sobie dziś sam wege obiad |
|
|
|
|
majaja
wybuchowa wredota
Pomogła: 52 razy Dołączyła: 12 Cze 2007 Posty: 3450 Skąd: warszawskie Bielany
|
Wysłany: 2012-05-05, 00:15
|
|
|
moritura napisał/a: | Dla mnie o wieeeele trudniejsze byłoby związanie się z nałogowym palaczem. | nałogowi palacze rzucają palenie, a zatwardziali mięsożercy zostają wegetarianami. Gdy związałam się z moim mężem aktualnie to chwilowo nie palił, bo się założył o skrzynkę piwa, ulubione danie to była golonka po bawarsku. A teraz sam przyznaje, że faktycznie mięso śmierdzi, a nie chciał mi wierzyć. Mnie już nic nie zdziwi. A podobieństwo przekonań etycznych jak chce się mieć w związku to trzeba się skolonować, bo inaczej zawsze znajdą się różnice, jak nie zwłoki to metody wychowawcze, liczba dzieci pożądanych, sposoby spędzania urlopu. Ja bym nie mogła związać się z kimś kto ma potrzebę mieć by mieć, bo nie wypada nie mieć samochodu np., albo kierującego się maksymą ,co sąsiedzi powiedzą, bo to już jest charakter, to ciężko zmienić, a zmiana poglodów to kwestia czasu i argumentów. |
|
|
|
|
go.
Pomogła: 86 razy Dołączyła: 27 Lut 2011 Posty: 6285 Skąd: toro
|
Wysłany: 2012-05-09, 09:10
|
|
|
alken87 napisał/a: | mój mięsożer kupił sobie dzis jajka z wolnego chowu. co prawda płakał 10 minut przed regałem że za tę cenę to on mógłby mieć 3 razy tyle trójek, ale kupił i wcale go nie namawiałam. no i zrobił sobie dziś sam wege obiad |
mój się już tak nauczył kupować jajca z 0 ew. z 1, że takie zdziwko na moich rodziców walnął "czemu oni nie kupują dobrych?" |
_________________ "Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa |
|
|
|
|
nemain
happy ever after
Pomogła: 10 razy Dołączyła: 23 Gru 2010 Posty: 1220 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2012-06-21, 17:00
|
|
|
To i ja wrzucę 3 grosze. Jak poznałam M ja byłam wege od paru ładnych lat, on zamiłowany mięsożerca. Jeden z tych co to mówi, że zieleniną nie sposób się najeść
Wzieliśmy ślub - w tym czasie na wegetarianizm przeszedł już mój tata i moja siostra, pan młody nadal był mięsolubny. Jako prezent ślubny dostaliśmy m.in. wspólny wyjazd na kurs organizowany przez fundację Art of Living (hxxp://www.artofliving.pl) - po tym kursie mój M przestał jeść mięso, rzucił palenie
rodzina się pyta jak ja go skłoniłam, zdeklarowane miesoluba, do rzucenia smalcu. A ja właściwie nie zrobiłam nic poza pokazaniem mu, że można inaczej. Kiedyś wszyscy się ze mnie śmiali, że jestem dziwna. Dziś mój M jak widzi w sklepie kogoś kupującego mięso głośno mówi "patrz, je trupa" strasznie mnie osobiście to bawi, zwłaszcza jak sobie przypomnę jak mnie kiedyś do kotletów przekonywali ale jestem z niego dumna
Teraz jesteśmy wegerodziną i Igor też jest wege od początku. Miałam w M wsparcie w ciąży i teraz przy żywieniu młodego dzielnie odpieramy ataki babć z cielęcinką
Myślę, że wegetarianizm nie jest wytyczną co do związku. Jeśli nawzajem się szanujecie i dajecie sobie prawo do własnych opinii to wszystko jest ok. Wydaje mi się też, że wiele osób potrzebuje właśnie czasu aby się obyć z wegetarianizmem, sporo wiedzy (ale przekazanej przez kogoś innego niż najbliższa rodzina) na temat tego jak traktowane są zwierzęta, jak jedzenie wpływa na życie etc. aby spróbować. |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/]hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://cud-narodzin.pl - hipnoza, relaksacja i autohipnoza na czas ciąży i do porodu
hxxp://doulaszczecin.pl - wsparcie w okresie ciąży, w porodzie i połogu |
|
|
|
|
owca
owca
Pomogła: 5 razy Dołączyła: 13 Paź 2011 Posty: 458 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2012-06-22, 15:22
|
|
|
Mi nie przeszkadzał partner nie-wege do czasu... Zdałam sobie sprawę, że gdybym chciała zamieszkać z kimś, to jednak wolałabym, aby nie jadł zwierząt. Stało się. Postawiłam ultimatum, na zasadzie rezygnacji z "jednego produktu spożywczego" - dokładnie tak to ujęłam wtedy. Moje zdziwienie było olbrzymie, bo usłyszałam, że "da się zrobić". I dało - teraz jesteśmy już 2 lata po ślubie a mąż mięsa nie je od 6 lat:-) Jednak mi było "łatwiej" przekonać, ponieważ sam od kilku lat interesował się jogą. |
_________________ <img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/l/lbnxpwd1v.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"> |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|