wegedzieciak.pl

go. · Wysłany: 2012-08-12, 16:38

Ja się boję,że jak przeczytam relację mi samej zacznie chodzić po bańce poród domowy

Gudi · Wysłany: 2012-08-12, 20:38

Cytat:

Ja się boję,że jak przeczytam relację mi samej zacznie chodzić po bańce poród domowy

a bez tego nie zaczął?

kasienka · Wysłany: 2012-08-12, 21:53

Motyl, cudnie, gratulacje

Jesteś po prostu boginią

moTyl · Wysłany: 2012-08-12, 22:54

Dziękujemy pięknie za gratulacje :-D

W końcu udało mi się uwolnić ręce ;-)

Poród był rzeczywiście wymarzony, trochę szalony :mrgreen:

, ale też chyba najbardziej bolesny ze wszystkich, oczywiście opiszę w przypływie czasu. W skrócie położna nie oczekiwała szybkiego postępu porodu (bo moje skurcze były nijakie i ciągnęły się już od półtora dnia, a mały ułożony był plecami do moich pleców), a po niecałej godzinie (kiedy to właśnie skurcze spowodowały, że niemal po ścianach chodziłam), musiała wracać ze szpitala do nas, no i wrócić na czas nie zdążyła, więc sama odebrałam poród w wodzie :mrgreen:

, nawet nie krzyczałam, musiałam się skupić na tym co się dzieje :mrgreen:

Trafił nam się kolejny krzykliwy egzemplarz, który nie jest skory do spania gdziekolwiek niż na naszych klatkach piersiowych :mryellow:

. Artek ważył 3.22kg, robił dużo hałasu od samego początku, po jednym dniu został nazwany przez starszego brata "Hałasek" ;-)

. Dzieci są zaczarowane, Antoś przyklejony do mojego boku (Hałasek do cycka), Andzia jakoś przylgnęła bardziej do taty. Dzieci były w domu (nie było czasu ich wysłać gdziekolwiek ;-)