 |
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
|
Mamuśki okiem obserwatora. |
| Autor |
Wiadomość |
Lily

Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2012-11-30, 11:47
|
|
|
| renka napisał/a: | | Dzieci moje sa dla mnie bardzo wazne, kocham je, ale większym spełnianiem się i realizowaniem się jest moja sfera zawodowa niż fakt, iż jestem matka. Co nie znaczy, ze bycie matka jest dla mnie przykrym obowiazkiem | Cieszę się, że to piszesz i myślę, że jest to z korzyścią także dla dzieci. Dla mnie zawieszanie wszystkiego na dziecku jest przerażające. Owszem, dzieci są absorbujące samie w sobie, są celem i źródłem miłości, są tez odpowiedzialnością i obowiązkiem, ale przede wszystkim są ludźmi, którzy też będą coś robić w życiu i fajnie byłoby, gdyby to coś było dla nich źródłem samorealizacji w szerszym zakresie. A jak tego nie zobaczą w rodzinie, to potem będzie im sobie trudno to nawet wyobrazić. |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
 |
Fatty
Pomogła: 4 razy Dołączyła: 30 Maj 2008 Posty: 1192
|
Wysłany: 2012-11-30, 19:11
|
|
|
Dobrze takie coś przeczytać. Kiedyś na jakimś forum psiejskim natknęłam się na dziewczę z którym przybiłabyś pionę piknie powiedziała, że dziecko nie jest jej całym życiem, ale jednym z jego ważnych elementów.
btw. Ronja pikne imię - dobre wspomnienia związane z książką z dziecinstwa. |
|
|
|
 |
gemi
Matka Polka ;)

Pomogła: 40 razy Dołączyła: 30 Wrz 2008 Posty: 2460
|
Wysłany: 2012-12-01, 10:16
|
|
|
| Lily napisał/a: | | renka napisał/a: | | Dzieci moje sa dla mnie bardzo wazne, kocham je, ale większym spełnianiem się i realizowaniem się jest moja sfera zawodowa niż fakt, iż jestem matka. Co nie znaczy, ze bycie matka jest dla mnie przykrym obowiazkiem | Cieszę się, że to piszesz i myślę, że jest to z korzyścią także dla dzieci. Dla mnie zawieszanie wszystkiego na dziecku jest przerażające. Owszem, dzieci są absorbujące samie w sobie, są celem i źródłem miłości, są tez odpowiedzialnością i obowiązkiem, ale przede wszystkim są ludźmi, którzy też będą coś robić w życiu i fajnie byłoby, gdyby to coś było dla nich źródłem samorealizacji w szerszym zakresie. A jak tego nie zobaczą w rodzinie, to potem będzie im sobie trudno to nawet wyobrazić. | Lily, zgadzam się z Tobą. I dodam jeszcze, że spełnianie siebie nie musi odbywać się w sferze zawodowej. Jest mnóstwo sposobów na to, by pokazać dziecku swoją odrębność, nie tylko poprzez wychodzenie do pracy.
I choć moja hierarchia wartości wygląda inaczej niż renki, to nie zmienia to faktu, że i mnie przeraża uczepienie się dziecka przez matkę. Później trudno takiej kobiecie odcinać pępowinę od swojego potomstwa, co szkodzi zarówno jej, jak i dzieciom.
Może to i niemodne w obecnych czasach, ale dla mnie ważniejsze od macierzyństwa jest małżeństwo. To z niego czerpię zdrową siłę do wychowywania dzieci z miłością - czyli z zaangażowaniem, ale ku wolności. |
_________________ "Nowego kłamstwa słucha się chętniej aniżeli starej prawdy" (A.Czechow) |
|
|
|
 |
MartaJS

Pomogła: 101 razy Dołączyła: 04 Wrz 2010 Posty: 6041 Skąd: Kosieczyn
|
Wysłany: 2012-12-01, 10:40
|
|
|
| gemi napisał/a: | | Może to i niemodne w obecnych czasach, ale dla mnie ważniejsze od macierzyństwa jest małżeństwo. To z niego czerpię zdrową siłę do wychowywania dzieci z miłością - czyli z zaangażowaniem, ale ku wolności. |
Dla mnie chyba tak samo. Dzieci są jakby dopełnieniem NAS. I skutkiem Bardzo mi się podoba to co piszesz, gemi |
_________________
hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com |
|
|
|
 |
renka
mama sama
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Sie 2007 Posty: 3354 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2012-12-01, 10:40
|
|
|
| gemi napisał/a: | | Lily napisał/a: | | renka napisał/a: | | Dzieci moje sa dla mnie bardzo wazne, kocham je, ale większym spełnianiem się i realizowaniem się jest moja sfera zawodowa niż fakt, iż jestem matka. Co nie znaczy, ze bycie matka jest dla mnie przykrym obowiazkiem | Cieszę się, że to piszesz i myślę, że jest to z korzyścią także dla dzieci. Dla mnie zawieszanie wszystkiego na dziecku jest przerażające. Owszem, dzieci są absorbujące samie w sobie, są celem i źródłem miłości, są tez odpowiedzialnością i obowiązkiem, ale przede wszystkim są ludźmi, którzy też będą coś robić w życiu i fajnie byłoby, gdyby to coś było dla nich źródłem samorealizacji w szerszym zakresie. A jak tego nie zobaczą w rodzinie, to potem będzie im sobie trudno to nawet wyobrazić. | Lily, zgadzam się z Tobą. I dodam jeszcze, że spełnianie siebie nie musi odbywać się w sferze zawodowej. Jest mnóstwo sposobów na to, by pokazać dziecku swoją odrębność, nie tylko poprzez wychodzenie do pracy.
|
Gemi, to oczywiste, ze spelnianie sie nie musi odbywac sie wylacznie w sferze zawodowej (zreszta nikt tu czegos takiego nie napisal), ale wg mnie fajnie jest, gdy pasje i zainteresowania pokrywaja sie ze sfera zawodowa, tym bardziej, gdy jest to praca na etat, ktora wielu ludziom kojarzy sie z: "O, nie, znow musze isc do tej tyry i odbebnic te 8 h". Poza tym akurat ja mam ten komfort, ze swoja prace moge spokojne laczyc z obowiazkami macierzynskimi, co jest duzym ulatwieniem dla statusu mamy samej, choc mam kilku czytelnikow, ktorzy nieco krzywym okiem patrza na to. |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow
|
|
|
|
 |
renka
mama sama
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Sie 2007 Posty: 3354 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2012-12-01, 10:50
|
|
|
| MartaJS napisał/a: | | gemi napisał/a: | | Może to i niemodne w obecnych czasach, ale dla mnie ważniejsze od macierzyństwa jest małżeństwo. To z niego czerpię zdrową siłę do wychowywania dzieci z miłością - czyli z zaangażowaniem, ale ku wolności. |
Dla mnie chyba tak samo. Dzieci są jakby dopełnieniem NAS. I skutkiem Bardzo mi się podoba to co piszesz, gemi |
Ja sie na tej tematyce nie znam, ale milo sie czyta, ze ktos tak czuje i jest to dla niego wazne i ze w przypadku pojawienia sie dziecka utzymane sa partnerskie relacje, a nie egoizm i zaborczosc niejednokrotnie ze strony matki (polki) oraz zamkniecie swojego dotychczasowego swiata wylacznie wokol dziecka. |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow
|
| Ostatnio zmieniony przez renka 2012-12-01, 10:51, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Lily

Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2012-12-01, 10:51
|
|
|
| Owszem, owszem, ale na pewno znacie takie kobiety, dla których jedynym sensem życia są dzieci. To jest... smutne. Dla obu stron. I smutne, że partner bywa przy tym mało ważny (oczywiście wiem, że różnie to w życiu bywa...). |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
 |
renka
mama sama
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Sie 2007 Posty: 3354 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2012-12-01, 10:57
|
|
|
| Lily napisał/a: | | Owszem, owszem, ale na pewno znacie takie kobiety, dla których jedynym sensem życia są dzieci. To jest... smutne. Dla obu stron. I smutne, że partner bywa przy tym mało ważny (oczywiście wiem, że różnie to w życiu bywa...). |
O, wlasnie o tym powyzej pisalam
Sklamalabym, gdybym napisala, ze akurat moje dzieci sa owocem milosci i dopelnieniem niewiadomoczego w relacji kobieta-mezczyzna, ale znam takie zwiazki i smutne jest to "czynienie dziecka pepkiem wlasnego swiata" w pozornie przynajmniej zdrowych wczesniej relacjach partnerskich. Wg mnie niejednokrotnie kobiety same sie niewola w obrebie relacji matka-dziecko, a pozniej budza sie za przeproszeniem z reka w nocniku i gdy dziecko podrasta zauwazaja: "Gdzie sie podzial moj zwiazek"?. I nie mam tu na mysli sytuacji, gdy facet po urodzeniu dziecka ewidentnie wypina sie na kobiete i dziecko, ale wlasnie o tych wspomnianych przeze mnie pozornie zdrowych relacjach partnerskich. |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow
|
|
|
|
 |
agus

Pomogła: 44 razy Dołączyła: 11 Cze 2007 Posty: 1050 Skąd: Biała Podl./So'ton
|
Wysłany: 2012-12-01, 12:33
|
|
|
| gemi napisał/a: | | Może to i niemodne w obecnych czasach, ale dla mnie ważniejsze od macierzyństwa jest małżeństwo. | Na naszych naukach przedmałżeńskich ksiądz bardzo podkreślał, że małżeństwo to najważniejszy związek w życiu kobiety, nie ten z dziećmi, a z partnerem właśnie. W tym wypadku zgadzam się na całej linii z księdzem. Bardzo fajnie piszesz, gemi.
I nie wiem, skąd wy bierzecie owe mamuśki, bo ja nie znam jakoś żadnej... |
|
|
|
 |
MartaJS

Pomogła: 101 razy Dołączyła: 04 Wrz 2010 Posty: 6041 Skąd: Kosieczyn
|
Wysłany: 2012-12-01, 12:56
|
|
|
| agus napisał/a: | | Na naszych naukach przedmałżeńskich ksiądz bardzo podkreślał, że małżeństwo to najważniejszy związek w życiu kobiety, nie ten z dziećmi, a z partnerem właśnie. |
Bo dzieci w końcu sobie idą. Rosną, przestają nas już tak bardzo potrzebować i odchodzą. Dzieci to w życiu coś przejściowego. A chłop, jeśli sensowny, zostaje na całe życie. Chyba że pójdzie sobie wcześniej albo go wywalimy - ale tak czy siak warto mieć coś innego niż dzieci, żeby za kilkanaście lat się tego złapać... |
_________________
hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com |
|
|
|
 |
excelencja

Pomogła: 46 razy Dołączyła: 01 Sty 2008 Posty: 4973 Skąd: Grójec
|
Wysłany: 2012-12-01, 13:42
|
|
|
| MartaJS napisał/a: | | Dzieci to w życiu coś przejściowego. |
o nie nie nie.
To, że potem nie potrzebują nas 24h/dobę nie znaczy, że nie jesteśmy im potrzebni.
Ale i dla nas są zawsze kimś najważniszym.
Taki cytat 'chodzi' po sieci: "Kiedy decydujesz się dziecko, godzisz się aby od tej chwili twoje serce przebywało poza twoim ciałem"
Przeraża mnie to zdanie, ale tak właśnie widzę macierzyństwo. |
_________________ <img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/] |
|
|
|
 |
koko

Pomogła: 40 razy Dołączyła: 08 Maj 2009 Posty: 6187
|
Wysłany: 2012-12-01, 14:08
|
|
|
| A dla mnie realizowanie się przez macierzyństwo i przez pracę to nie są konkurencyjne sfery. No, może z wyłączeniem tej organizacyjno-czasowej. To tak jakby powiedzieć np.: "wolę być żeglarką, niż córką". |
_________________ hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl] |
|
|
|
 |
majaja
wybuchowa wredota

Pomogła: 52 razy Dołączyła: 12 Cze 2007 Posty: 3450 Skąd: warszawskie Bielany
|
Wysłany: 2012-12-01, 14:22
|
|
|
| renka napisał/a: | | Wg mnie niejednokrotnie kobiety same sie niewola w obrebie relacji matka-dziecko, a pozniej budza sie za przeproszeniem z reka w nocniku | to jest pół biedy, są dorosłe i powinny wiedzieć co robią, ich życie, ich problem, gorzej że zwykle oplatają się wokół dziecka jak trujący bluszcz. Zdarzyło wam się pewnie spotkać dzieci, dla któych relacja z mamusią pozostaje najważniejsza lub jedyna wręcz, mimo ze dawno są dorosłe. I to jest tragedia i największe niebezpieczeństwo takiego ustawienia sobie życia gdy dziecko jest najważniejsze. | koko napisał/a: | | A dla mnie realizowanie się przez macierzyństwo i przez pracę to nie są konkurencyjne sfery. | nie chodzi o to że konkurencyjne, tylko o sytuacje gdy jest dziecko i długo długo nic, bo albo w mamusi nic więcej nie ma albo poświęca wszytsko dla dziecka, męża/niemęża ma by mieć dzieci, do pracy jeśli chodzi to po to by zarobić na dzieci. |
|
|
|
 |
majaja
wybuchowa wredota

Pomogła: 52 razy Dołączyła: 12 Cze 2007 Posty: 3450 Skąd: warszawskie Bielany
|
Wysłany: 2012-12-01, 14:24
|
|
|
| excelencja napisał/a: | | "Kiedy decydujesz się dziecko, godzisz się aby od tej chwili twoje serce przebywało poza twoim ciałem" | sorki, dla mnie to sentymentalna bzdura |
|
|
|
 |
gemi
Matka Polka ;)

Pomogła: 40 razy Dołączyła: 30 Wrz 2008 Posty: 2460
|
Wysłany: 2012-12-01, 14:25
|
|
|
| excelencja napisał/a: | Ale i dla nas są zawsze kimś najważniszym.
Taki cytat 'chodzi' po sieci: "Kiedy decydujesz się dziecko, godzisz się aby od tej chwili twoje serce przebywało poza twoim ciałem" | no właśnie w tym miejscu się nie zgadzam. Dla mnie mąż jest ważniejszy i gdy się nie widzimy dłużej (np. gdy mąż jedzie w delegację), jakaś część mnie wyraźnie się smuci i jest jakby nieobecna. A nie czuję się w ten sposób, gdy zostawiam moje kochane szkraby na weekend u dziadków.
| Cytat: |
potem nie potrzebują nas 24h/dobę nie znaczy, że nie jesteśmy im potrzebni. | widzę to trochę inaczej - moi rodzice już nie są potrzebni bezpośrednio mi, lecz moim dzieciom. Zauważyłam to dopiero wtedy, gdy przepracowałam większość traum z dzieciństwa. Przedtem, owszem, potrzebowałam ich, bo czułam się od nich zależna, czułam, że muszę spełnić wpojone przez nich oczekiwania. Nie oznacza to, że się nie cieszę z faktu, że są, że możemy pogadać, wypić razem herbatę, odwiedzać się, wzajemnie sobie pomagać. Wprost przeciwnie - bardzo to cenię i szalenie lubię. Lecz jak ich nie widzę kilka tygodni, to nie czuję jakiegoś palącego braku, nie muszę dzwonić do nich codziennie, po prostu czuję się wolna i w tej wolności posyłam im ciepłe myśli. I mam to szczęście, że oni też kilka lat temu odcięli swoją część pępowiny, co się przejawia m.in. w akceptacji moich życiowych wyborów, choć są tak różne od ich stylu życia i wartości, którymi się kierują. |
_________________ "Nowego kłamstwa słucha się chętniej aniżeli starej prawdy" (A.Czechow) |
|
|
|
 |
Kat...

Pomogła: 72 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 4347 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2012-12-01, 16:30
|
|
|
gemi, błagam Cię załóż bloga, ok? |
_________________ <img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"> |
|
|
|
 |
excelencja

Pomogła: 46 razy Dołączyła: 01 Sty 2008 Posty: 4973 Skąd: Grójec
|
Wysłany: 2012-12-01, 18:02
|
|
|
| majaja napisał/a: | | sorki, dla mnie to sentymentalna bzdura |
owszem, ale dla mnie prawdziwa
Bo aż do śmierci swej własnej amen będę drżała o tych ludzi, których wychowałam i urodziłam. I czuła się w jakiś tam sposób odpowiedzialna za ich... hmmm los.
Tak to odczuwam.
| gemi napisał/a: | | Dla mnie mąż jest ważniejszy |
dziwne... - dla mnie
| gemi napisał/a: | | Lecz jak ich nie widzę kilka tygodni, to nie czuję jakiegoś palącego braku, nie muszę dzwonić do nich codziennie, po prostu czuję się wolna |
to chyba naturalne |
_________________ <img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/] |
|
|
|
 |
jagodzianka

Pomogła: 10 razy Dołączyła: 03 Wrz 2011 Posty: 2731 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2012-12-01, 18:13
|
|
|
| gemi napisał/a: | | Dla mnie mąż jest ważniejszy |
A jak by mąż i dzieci się topili to kogo byś pierwszego ratowała? |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com] |
|
|
|
 |
MartaJS

Pomogła: 101 razy Dołączyła: 04 Wrz 2010 Posty: 6041 Skąd: Kosieczyn
|
Wysłany: 2012-12-01, 18:36
|
|
|
| excelencja napisał/a: | | majaja napisał/a: | | sorki, dla mnie to sentymentalna bzdura |
owszem, ale dla mnie prawdziwa
Bo aż do śmierci swej własnej amen będę drżała o tych ludzi, których wychowałam i urodziłam. I czuła się w jakiś tam sposób odpowiedzialna za ich... hmmm los. |
To jest oczywiste.
Ale myślę, że jednocześnie trzeba w pewnym momencie... pozwolić dziecku odejść. Może będą blisko, może nie. Może będą nas potrzebować, może nie. Może będą czuć i okazywać wdzięczność, a może tylko pretensje i zarzuty. To, że do końca życia nie pozbędziesz się spod czaszki tego lęku i odpowiedzialności nie znaczy, że dzieci będą w tym życiu cały czas tak samo intensywnie obecne. To jest ich życie, a Twoje życie... jest Twoje.
Ja prawdę mówiąc już planuję różne rzeczy na ten czas
| jagodzianka napisał/a: | | Cytat: | gemi napisał/a:
Dla mnie mąż jest ważniejszy |
A jak by mąż i dzieci się topili to kogo byś pierwszego ratowała? |
Męża, żeby mi pomógł te dzieci wyciągać? |
_________________
hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com |
|
|
|
 |
jagodzianka

Pomogła: 10 razy Dołączyła: 03 Wrz 2011 Posty: 2731 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2012-12-01, 19:53
|
|
|
MartaJS, dobre. Ale chodziło mi o sytuację gdzie jest duże prawdopodobieństwo, że jak zaczniesz ratować jedno do drugie w tym czasie padnie. |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com] |
|
|
|
 |
seminko
samosiejka
Pomogła: 15 razy Dołączyła: 18 Lip 2010 Posty: 2027 Skąd: znad rzeki
|
Wysłany: 2012-12-01, 20:06
|
|
|
| MartaJS napisał/a: | | Dzieci to w życiu coś przejściowego. |
Jezus, Maria |
_________________ "wiara w to,że okoliczności działają na naszą korzyść, ostatecznie sprawia, że tak jest." Chris Prentiss |
|
|
|
 |
MartaJS

Pomogła: 101 razy Dołączyła: 04 Wrz 2010 Posty: 6041 Skąd: Kosieczyn
|
Wysłany: 2012-12-01, 20:08
|
|
|
jagodzianka, myślę, że na takie pytania nie da się odpowiedzieć, okazuje się zwykle w danej sytuacji. W każdym razie podjęte decyzje zwykle nijak się mają do deklarowanej hierarchii ważności Pewnie instynktownie ratowałabym dziecko, jak każda matka. Ale mimo to myślę tak jak gemi.
Tak czy siak to głupie pytanie. To przecież nie chodzi o to, czy kocha się bardziej męża, czy dzieci. |
_________________
hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com |
|
|
|
 |
jagodzianka

Pomogła: 10 razy Dołączyła: 03 Wrz 2011 Posty: 2731 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2012-12-01, 20:28
|
|
|
| MartaJS napisał/a: |
Tak czy siak to głupie pytanie. To przecież nie chodzi o to, czy kocha się bardziej męża, czy dzieci. |
W sumie masz rację- głupie. Tak jakoś mnie naszło. |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com] |
|
|
|
 |
dynia
natulku :)

Pomogła: 152 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5252 Skąd: El Mundo
|
Wysłany: 2012-12-01, 20:37
|
|
|
| gemi napisał/a: | | excelencja napisał/a: | Ale i dla nas są zawsze kimś najważniszym.
Taki cytat 'chodzi' po sieci: "Kiedy decydujesz się dziecko, godzisz się aby od tej chwili twoje serce przebywało poza twoim ciałem" | no właśnie w tym miejscu się nie zgadzam. Dla mnie mąż jest ważniejszy i gdy się nie widzimy dłużej (np. gdy mąż jedzie w delegację), jakaś część mnie wyraźnie się smuci i jest jakby nieobecna. A nie czuję się w ten sposób, gdy zostawiam moje kochane szkraby na weekend u dziadków.
| Cytat: |
potem nie potrzebują nas 24h/dobę nie znaczy, że nie jesteśmy im potrzebni. | widzę to trochę inaczej - moi rodzice już nie są potrzebni bezpośrednio mi, lecz moim dzieciom. Zauważyłam to dopiero wtedy, gdy przepracowałam większość traum z dzieciństwa. Przedtem, owszem, potrzebowałam ich, bo czułam się od nich zależna, czułam, że muszę spełnić wpojone przez nich oczekiwania. Nie oznacza to, że się nie cieszę z faktu, że są, że możemy pogadać, wypić razem herbatę, odwiedzać się, wzajemnie sobie pomagać. Wprost przeciwnie - bardzo to cenię i szalenie lubię. Lecz jak ich nie widzę kilka tygodni, to nie czuję jakiegoś palącego braku, nie muszę dzwonić do nich codziennie, po prostu czuję się wolna i w tej wolności posyłam im ciepłe myśli. I mam to szczęście, że oni też kilka lat temu odcięli swoją część pępowiny, co się przejawia m.in. w akceptacji moich życiowych wyborów, choć są tak różne od ich stylu życia i wartości, którymi się kierują. |
WOW!!!Absolutnie się podpisuję pod każdym wyrazem |
_________________ <img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 |
|
|
|
 |
majaja
wybuchowa wredota

Pomogła: 52 razy Dołączyła: 12 Cze 2007 Posty: 3450 Skąd: warszawskie Bielany
|
Wysłany: 2012-12-01, 21:51
|
|
|
| jagodzianka napisał/a: | | A jak by mąż i dzieci się topili to kogo byś pierwszego ratowała? | Matyldę, bo ona nie umie pływać |
|
|
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|