|
Mamuśki okiem obserwatora. |
| Autor |
Wiadomość |
MartaJS

Pomogła: 101 razy Dołączyła: 04 Wrz 2010 Posty: 6041 Skąd: Kosieczyn
|
Wysłany: 2012-12-01, 22:07
|
|
|
U mnie chłop nie umie pływać... Stach - nie wiem |
_________________
hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com |
|
|
|
 |
excelencja

Pomogła: 46 razy Dołączyła: 01 Sty 2008 Posty: 4973 Skąd: Grójec
|
Wysłany: 2012-12-01, 22:46
|
|
|
| MartaJS napisał/a: | | Ale myślę, że jednocześnie trzeba w pewnym momencie... pozwolić dziecku odejść. Może będą blisko, może nie. Może będą nas potrzebować, może nie. Może będą czuć i okazywać wdzięczność, a może tylko pretensje i zarzuty. To, że do końca życia nie pozbędziesz się spod czaszki tego lęku i odpowiedzialności nie znaczy, że dzieci będą w tym życiu cały czas tak samo intensywnie obecne. To jest ich życie, a Twoje życie... jest Twoje. |
no ale to jest jasne, co nie zmienia faktu, że właśnie przez to drżenie i poczucie odpowiedzialności czy też miłość po prostu- ten tekst jest dla mnie rzeczywisty. | MartaJS napisał/a: |
Ja prawdę mówiąc już planuję różne rzeczy na ten czas |
ja też Ale to niczego nie zmienia |
_________________ <img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/] |
|
|
|
 |
MartaJS

Pomogła: 101 razy Dołączyła: 04 Wrz 2010 Posty: 6041 Skąd: Kosieczyn
|
Wysłany: 2012-12-01, 22:50
|
|
|
Jest taki kawał.
Ksiądz, pastor i rabin dyskutują, kiedy zaczyna się życie.
- Życie zaczyna się w momencie połączenia komórki jajowej z plemnikiem - mówi ksiądz.
- Nieprawda - mówi pastor. - Życie zaczyna się w momencie zagnieżdżenia zygoty w ściance macicy.
- Akurat - mówi rabin. - Życie zaczyna się, jak dzieci się z domu wyprowadzą...
|
_________________
hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com |
|
|
|
 |
excelencja

Pomogła: 46 razy Dołączyła: 01 Sty 2008 Posty: 4973 Skąd: Grójec
|
Wysłany: 2012-12-01, 22:54
|
|
|
Zastanawiam się jak się ma ważność męża do religii katolickiej i czy istnieje jakaś zależność np liniowa...
Chociaż dynia trochę zaburzyła mi teorię :p
Czy to może ja jako solo matka mam zaburzone postrzeganie? |
_________________ <img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/] |
|
|
|
 |
Lily

Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2012-12-01, 23:03
|
|
|
| Takie dylematy, kogo ratować, są trochę... hmm, sztuczne, bo można też wymyślić taką sytuacją: jest dwoje dzieci, jedno się topi, rodzic nie umie pływać. Ratować, ryzykując utopieniem siebie wraz z dzieckiem, czy nie ratować, ze względu na dobro drugiego dziecka? Prawdopodobnie padłoby na "ratować", a logika chyba powinna podpowiadać co innego... |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
 |
MartaJS

Pomogła: 101 razy Dołączyła: 04 Wrz 2010 Posty: 6041 Skąd: Kosieczyn
|
Wysłany: 2012-12-01, 23:15
|
|
|
exce, nie nazwałabym tego zaburzonym postrzeganiem, raczej innym punktem widzenia. Chyba trochę dziwne by było, gdybyś uznawała małżeństwo za ważniejsze od dziecka
| Cytat: | | Zastanawiam się jak się ma ważność męża do religii katolickiej i czy istnieje jakaś zależność np liniowa... |
Ja bym raczej szukała zależności ze szczęśliwością związku, dobraniem pary... są przecież pary niekatolickie, w których ludzie są dla siebie całym światem. |
_________________
hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com |
|
|
|
 |
gemi
Matka Polka ;)

Pomogła: 40 razy Dołączyła: 30 Wrz 2008 Posty: 2460
|
Wysłany: 2012-12-02, 13:19
|
|
|
| jagodzianka napisał/a: | A jak by mąż i dzieci się topili to kogo byś pierwszego ratowała? | mój mąż ma kurs ratownika, więc warto w niego zainwestować
Kat, jakoś nigdy nie miałam zapału do takich akcji. Poza tym systematyczność ostatnio bardzo mnie przeraża |
_________________ "Nowego kłamstwa słucha się chętniej aniżeli starej prawdy" (A.Czechow) |
|
|
|
 |
majaja
wybuchowa wredota

Pomogła: 52 razy Dołączyła: 12 Cze 2007 Posty: 3450 Skąd: warszawskie Bielany
|
Wysłany: 2012-12-02, 14:22
|
|
|
| MartaJS napisał/a: | | U mnie chłop nie umie pływać... Stach - nie wiem | no, mój umie,lepeij ode mnie, a do tego jest jakieś 30% większy a ja nie mam umiejętności ratowinka, więc mogłabym co najwyżej utopić się razem z nim. A Starszyraz, że umie pływać, a dwa świetnie nurkuje, więc pewnie by se poradził. A co to znaczy, że nie wiesz czy Stach umie? | excelencja napisał/a: | | Zastanawiam się jak się ma ważność męża do religii katolickiej i czy istnieje jakaś zależność np liniowa... | też nie jestem chrześcijanką, żydówką też nie, chociaż zgadzam się z rabinem |
|
|
|
 |
lilias
Pomogła: 25 razy Dołączyła: 15 Sie 2012 Posty: 1013
|
Wysłany: 2012-12-02, 15:56
|
|
|
MartaJS, rabin jako jedyny wykazał się poczuciem humoru
exce, podzielam Twoje zdanie, chociaż mam męża łatwo się mówi o odchodzeniu dzieci w świat, kiedy dzieci są jeszcze małe. teraz mija drugi rok, kiedy uczę się, że oboje są "na zewnątrz". byliśmy takim czteroosobowym organizmem, a teraz to mi ręki brakuje, to oczu... to boli, ale przecież nauczę się jak inni. na każdego rodzica przyjdzie kolej, takie życie |
|
|
|
 |
|
|